Skocz do zawartości

Relacja z budowy patyczaka w/g projektu kol. Olecki75


Vesla
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Capon kiepsko naciąga, fakt ale ja też zawsze Caponem japonkę kleiłem tylko najpierw ją wodą spryskałem - woda ponaciąga.

Wiem że woda ponaciąga, jeno się bałem że za bardzo. Kiedyś skrzydła w Jaskółce tak załatwiłem i potem mnie chłopaki na podwórku wyszydzili. :) W każdym razie teraz już za późno.

Został mi jeszcze sam ster w SW do oklejenia, więc rozcieńczę Capon rozpuszczalnikiem i zobaczymy co wyjdzie.

Zresztą nie będę się przejmował. Jak to mówią: polski modelarz i drzwiami od stodoły poleci... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym na twoim miejscu zrobił nitrocellon.Wystarczy poszukać jakiegoś pudełka plastikowego  przeżroczystego który łatwo pęka, zrobić próbkę z rozpuszczalnikiem nitro czy rozpuszcza, nadrobić wiórek i po godzince masz gotowy wyrób.Po potraktowaniu papieru pakowego wodą/ właśnie jak w Jaskółkach/ papier się naprężał, a potem i tak było trzeba malować nitrocellonem, bo on sam papier słabo naprężał.Ladna robota, szkoda zepsuć modeliku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli rozpuściłeś plastik w rozpuszczalniku nitro, to niekoniecznie wyszedł nitrocellon (i pewnie nie wyszedł, stąd słabe napinanie). Prawdziwy nitrocellon uzyskasz tylko rozpuszczając celuloid (chyba? w każdym razie jakieś jedno konkretne tworzywo), i on napina na blachę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym na twoim miejscu zrobił nitrocellon.

No bez przesady :) za stary już jestem na takie zabawy. Jak będę potrzebował to sobie kupię. 

Ale... po wizytach w trzech urzędach ( US, ZUS I KRUS ) , które zawsze są miłe sercu każdego obywatela, wracam ci ja do domu, schodzę do piwnicy i co widzę? Skrzydełko jako tako się naprężyło i tragedii nie ma. Wczoraj wstępnie i na szybko wysuszyłem Capon opalarką ale to było za mało. Dopiero jak podeschło całą noc, to się papier napiął. Natomiast tragedia jest ze statecznikami. Tutaj już nic nie pomoże. Trudno, wyszlifuję krawędzie i musi wystarczyć.

Skrzydełko dostało kolorek. Na razie tylko od góry. Jutro pomaluję od dołu oraz końcówki. Bez koloru strasznie smutna ta japonka. Stateczniki też pewnie podmaluję na natarciach. Oczywiście przy tych manewrach zrobiłem dziurę w skrzydle długim pazurem, ale załatałem szczęśliwie. W zasadzie powinienem płat jeszcze pocaponować 2 - 3 razy, wyszlifować, pokryć podkładem, wyszlifować jeszcze raz i dopiero malować ale to mnóstwo nikomu nie potrzebnej pracy a także dodatkowa masa. Więc tylko delikatnie podszlifowałem i popsikałem farbą.

Podniesiony na duchu tymi pracami, zamówiłem w pewnym znanym sklepie silniczek, bateryjkę, regiel oraz inne popierdółki typu popychacze węglowe, snapy, dźwignie sterów, kółeczka, gumę do mocowania skrzydeł itd. Czekam zatem z pracami do poniedziałku. Chwalą się że wysyłka w 24h. Zobaczymy.

post-17606-0-16225800-1443713975_thumb.jpg

post-17606-0-80346900-1443713986_thumb.jpg

post-17606-0-92462900-1443713994_thumb.jpg

post-17606-0-79685700-1443714008_thumb.jpg

post-17606-0-34121000-1443714017_thumb.jpg

post-17606-0-10011100-1443714028_thumb.jpg

post-17606-0-02569100-1443714037_thumb.jpg

post-17606-0-98830500-1443714048_thumb.jpg

post-17606-0-54439900-1443714057_thumb.jpg

post-17606-0-14534200-1443714067_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolorek może i ładny, tylko farba podciekła pod taśmę maskującą i jest amba. :)

Powiedzcie mi Koledzy w jaki sposób ustawiacie skłon/ wykłon silnika? Od razu wklejacie odpowiednio wręgę czy regulujecie podkładkami? Jeśli od razu wklejacie wręgę, to jak dokładnie mierzycie kąty?

Jeszcze jedno: jak do węglowego pręta mocujecie kółka? Mam jakiś pomysł ale może są lepsze? Na pewno są. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poprzednio pisząc o nowym (depronowym) skrzydle do patyczaka, nie byłem z niego zadowolony. Myślę, że na moja zaniżona ocena była spowodowana dosyć silnym wiatrem w dniu oblotów. Dzisiaj latałem przy bezwietrznej pogodzie i muszę przyznać, ze model lata świetnie. Klapy spisują się poprawnie. Jednym słowem super. Trochę gorzej jest z szybowaniem bez silnika, tutaj już opada szybciej niż przy klasycznym skrzydle ale do cegły mu daleko. Lądowanie też nie stanowi problemu.

Masa jednak powoduje, ze silnik musi mieć większe obroty, latałem na 3/4 mocy w porównaniu na skrzydle typowym dla patyczaka, mogłem bez problemu latać na 1/2 mocy.

 

Reasumując, jeżeli patyczak w wersji klasycznej ma służyć do nauki latania, to w wersji ze skrzydłem depronowym staje się samolotem przejściowym na kolejne modele.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe, właśnie miałem zamiar zrobić golenie z pręta węglowego 1,5 mm. Ale skoro tak mówisz....

Tak na szybko wymyśliłem, żeby goleni nie wklejać w sklejkę całkowicie, tylko przy końcu zostawić kilka mm niedoklejonej, zrazem w sklejce zrobić troszkę większy otworek, żeby goleń mogła pracować i nie opierała się zbytnio o mocowanie. Może to pomoże?

Olek, jak do węgla przymocowałeś kółka???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olek, jak do węgla przymocowałeś kółka???

Na pręt stalowy, 1,2mm wygięty pod odpowiednim kątem i przyklejony do węgla klejem CA. Miejsce klejenia zabezpieczone nitką, przesączoną klejem CA.

Kombinowanie z tym by goleń mogła pracować mija się z celem bo i tak prędzej czy później się uwali. Lepiej od razu z pręta stalowego to zrobić. Odpada też babranie się z powyższym mocowaniem kółek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dziękuję. Dokładnie tak kombinowałem. Tylko nie z CA a z żywicą.

Myślę o węglu bo nie mam drutu stalowego ( tylko szprychy rowerowe a te są grube i ciężkie ) a nie chce mi się jeździć i szukać odpowiedniego. Ot, lenistwo.

Ew. w miejscu gdzie goleń wychodzi ze sklejki owinę plecionką wędkarską ( kevlar ) i przesycę CA albo zasmaruję żywicą. Tak zrobię a potem przyznam że jednak miałeś rację. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim "Patyku" golenie mam z pręta węglowego 1.5 m/m doklejony  do boku "trójkąta" ze sklejki 1.5 m/m .Na jego bokach nawierciłem otworki 0.5 m/m i przepuściłem po  trzy razy przez każdy otworek cieniutki miedziany drucik, wszystko zakleiłem żywicą. Podobnie, ośki kółek także z 1.5-ki ale "wiązanie" zrobiłem nitką i klople kleju AC.Model walił w badyla i trawę i podwozie narazie się trzyma.W tym modelu to jest dobre, że goleń można łatwo oddzielić od belki i zastąpić nowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałem ,ba miałem w rękach i dokładnie obejrzałem Patyczaka.Wrażenia- takie maleństwo a roboty tyle co przy normalnych wymiarach,a nawet więcej ,bo tu chwila nieuwagi ,mocniejsze dociśnięcie klockiem ściernym i listewka złamana. Reasumując -podziwiam Was budowniczych tego "szkraba "

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początek muszę się przyznać, że z silnikami elektrycznymi nie mam żadnych doświadczeń.

Tak więc dzisiaj przyszła paczka z zamówieniem a w niej śliczny, maciupci silniczek Dualsky. Ów silniczek ma ośkę wystająca z tyłu i zablokowaną taką miniaturową zapinką ( nazwijmy ją pierścieniem Segera ). Rozumiem że zapinkę należy odpiąć, ośkę wysunąć do pozycji roboczej a następnie zapinkę od nowa zapiąć na wyfrezowanym w tym celu rowku na końcu osi. Mam rację?

Poza tym do silnika dołączone są dwie podkładki, różniące się grubością. Po co? Pod śmigło? Silnik oczywiście z propsaverem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.