leszek-bart Opublikowano 30 Marca 2016 Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2016 Malowanie ma zabezpieczyć przed szkodliwym działaniem paliwa . Jak chcesz odpalić to zbuduj prostą hamownię . Kawałek sklejki i gotowa hamownia . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość horn3t Opublikowano 30 Marca 2016 Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2016 Krzysiek, dlaczego w powierzchnię nośną wliczasz usterzenie? Bo uważam, że ma swój udział w całości, samoloty akrobacyjne mają profil na skrzydle symetryczny i zazwyczaj kąty zaklinowania wglądem usterzenia zerowe a też jakoś zwraca się uwagę na powierzchnie nośną i obciążenie. Ale jak ktoś ma inne zdanie zgadzam się z nim w ciemno nie chce rozpętywać kolejnej burzy o aerodynamice itd. Nie mniej ten model poleci ale będzie relatywnie szybki. i jeszcze takie pytanie z tego co czytałem to chyba nie ma sensu teraz próbować odpalać silnika w modelu zanim nie będzie pomalowany i zabezpieczony przed spalinami ? Są dwie szkoły Otwocka i Falenicka jedna mówi, że lepiej zrobić hamownie/stanowisko, druga,że lepiej w modelu docierać silnik ja obstawiam tą drugą choćby ze względu że podczas pracy silnika na ziemi wszystko na co ma wpływ wibracja silnika zwłaszcza w 2t, odleci, popsuje, odkręci się na ziemi i będzie można to naprawić lub usprawnić bez dewastacji modelu. Masz silnik benzynowy zwłaszcza w początkowym okresie będzie chlapał olejem więc model się upaćka lepiej żeby był zabezpieczony. Wybór należy do Ciebie 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bartek Piękoś Opublikowano 30 Marca 2016 Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2016 Bo uważam, że ma swój udział w całości, samoloty akrobacyjne mają profil na skrzydle symetryczny i zazwyczaj kąty zaklinowania wglądem usterzenia zerowe a też jakoś zwraca się uwagę na powierzchnie nośną i obciążenie. Ale jak ktoś ma inne zdanie zgadzam się z nim w ciemno nie chce rozpętywać kolejnej wojny o aerodynamice itd. Myślałem, że to nie wszystko jedno czy samolot akrobacyjny czy warbird, który lata nieco inaczej, ale fajnie, że się zgadzasz Seba, Twój model jak na tą rozpiętość ma obciążenie jak najbardziej w normie, co najwyżej obrys skrzydła jest wredny. Jak się "wlatasz", to będziesz nim robił piękne lądowania. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bartek Piękoś Opublikowano 30 Marca 2016 Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2016 O to, to! inaczej zapełnisz hangar takimi cudami, a latać nie będzie komu. Ja na twoim miejscu rozważyłbym jeszcze kupno gotowca dolnopłata ok. 2m, takiego tańszego, stosunkowo łatwo naprawialnego.\ Oczywiście charakterystyka zbliżonego do tego czym chcesz latać. Pomyśl. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Iras 11 Opublikowano 30 Marca 2016 Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2016 widziałem ostatnio takie gotowce ARF może pomyślę o kupnie takiego zobaczymy Seba lataj tym co zrobiłeś bo inaczej dołączysz do tych modelarzy co budują , spuszczają się nad każdym detalem a następnie stawiają ten model pod szkłem i dalej się spuszczają . Bierz i lataj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bartek Piękoś Opublikowano 30 Marca 2016 Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2016 Seba lataj tym co zrobiłeś bo inaczej dołączysz do tych modelarzy co budują , spuszczają się nad każdym detalem a następnie stawiają ten model pod szkłem i dalej się spuszczają . Bierz i lataj Irek, chyba tak źle nie będzie. Widać, że Seba lubi budować . Żeby domknąć temat: teraz są w sprzedaży warbirdy piankowce do 1.8m. To niezła namiastka a kraksy o niebo mniej kosztowne, wiec można ćwiczyć na całego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Iras 11 Opublikowano 30 Marca 2016 Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2016 Irek, chyba tak źle nie będzie. Widać, że Seba lubi budować . Żeby domknąć temat: teraz są w sprzedaży warbirdy piankowce do 1.8m. To niezła namiastka a kraksy o niebo mniej kosztowne, wiec można ćwiczyć na całego. Bartuś nie obraź się ale jak słyszę" piankowce" to mnie mierzi to nawet nie powinno leżeć koło modeli robionych metodami tradycyjnymi . Zawsze mówię jeżeli odważyłeś się zrobić model to miej odwagę nim latać . Pozdrawiam i bez urazy 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jarek996 Opublikowano 30 Marca 2016 Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2016 Tego Mitsubishi KI 15 chcesz z planow , czy jakis "maly" KIT ??? Znasz TO ? : http://store.laser-design-services.com/index.php?main_page=product_info&products_id=109 Jak lubisz dluuuugie kabiny i Japoncow , to ten jest tez PIEKNY : https://www.google.se/search?q=nakajima+C6N&rlz=1C1OPRB_enSE561SE561&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwiT_vO0q-nLAhWBJJoKHTq-Ao0Q_AUIBygB&biw=1097&bih=548&dpr=1.75#imgrc=sEowK_R21jmjLM%3A Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TeBe Opublikowano 30 Marca 2016 Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2016 Mi wyszło ze zdjęcia 123dm2 :-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bartek Piękoś Opublikowano 30 Marca 2016 Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2016 Bartuś nie obraź się ale jak słyszę" piankowce" to mnie mierzi to nawet nie powinno leżeć koło modeli robionych metodami tradycyjnymi . Zawsze mówię jeżeli odważyłeś się zrobić model to miej odwagę nim latać . Pozdrawiam i bez urazy Irek, Eskalując podejście ambicjonalne, nie powinniśmy, np: siadać do symulatora, bo co to znaczy, że można bezkarnie przeciągnąć i za chwilę znowu startować nówką sztuką. Podzielam Twoje podejście "budujmy i latajmy". Jednocześnie moją propozycję niesłusznie podciągnąłeś pod antagonizm kupować-budować. Ja mówię budować. Poprzez zakup piankowca mi jedynie chodziło o danie sobie szansy na sensowny trening, kiedy buduję bardzo ambitnie, a doświadczenie mam absolutnie nieadekwatne. Zamiast piankowca może to być dowolny tani, łatwo i tanio naprawialny model. Pozdrawiam serdelecznie 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AMC Opublikowano 30 Marca 2016 Udostępnij Opublikowano 30 Marca 2016 Irek, Eskalując podejście ambicjonalne, nie powinniśmy, np: siadać do symulatora, bo co to znaczy, że można bezkarnie przeciągnąć i za chwilę znowu startować nówką sztuką. Podzielam Twoje podejście "budujmy i latajmy". Jednocześnie moją propozycję niesłusznie podciągnąłeś pod antagonizm kupować-budować. Ja mówię budować. Poprzez zakup piankowca mi jedynie chodziło o danie sobie szansy na sensowny trening, kiedy buduję bardzo ambitnie, a doświadczenie mam absolutnie nieadekwatne. Zamiast piankowca może to być dowolny tani, łatwo i tanio naprawialny model. Pozdrawiam serdelecznie Dzięki za wsparcie, bo mam się za latacza "z tych gorszych" , jeszcze niezbyt pewnych siebie i swoich umiejętności jak na igraszki trzymetrowym "tartakiem". Ale pokusa rośnie, rośnie... Zwłaszcza, gdy sobie poczytam i popatrzę na takie cudeńka, jak ten LA7 Sebastiana. Czy życia starczy ? Jaki jest znany na Forum największy tartak elektrycznie pędzony ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Johny_kormoran Opublikowano 31 Marca 2016 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2016 Witam Wracając do powierzchni nośnej to warto się podeprzeć danymi oryginału - rozpietość 9,8m a powierzchnia skrzydeł 17,59m2. Powierzchnia podzielona przez skalę do kwadratu (1:4 a nie jak w tytule 1:5) daje około 1,1m2. To już jest całkiem spory model. Dla porównania mój La-5Fn w skali 1:4,2 i rozpiętości 2,33m, pow 1m2 waży 14750g. Silnik Saito 57ccm (moc4,5KM) - lata całkiem przyzwoicie ale z lądowaniami był kłopot. Duża prędkość no i dopiero po wstawieniu GYRO udaje się lądować jak oryginałem to jest na 3 punkty. Wynika to z dużych skłonności do zerwania strug (mała cięciwa końcówki skrzydła) - ważne jest zwichrzenie geometryczne. Ten większy powinien mieć te problemy znacznie mniejsze. Ogólnie piękny samolot i całkiem przyjemnie się nim lata. Pozdrawiam Janusz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bartek Piękoś Opublikowano 31 Marca 2016 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2016 Aerografem taki model... Niech Ci czas szybko płynie . Jaką masz średnicę dyszy? Piękna bryła się zaczyna wyłaniać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Opublikowano 31 Marca 2016 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2016 Ja swojego Łosia 3m rozpiętości malowałem pistoletem ze zbiornikiem 0,5 l . Przy tak dużych powierzchniach sprawował się idealnie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dyra63 Opublikowano 1 Kwietnia 2016 Udostępnij Opublikowano 1 Kwietnia 2016 Ja do malowania Zero będę używał pistoletu lakierniczego typu HVLP mini z dyszą 0,8mm,kupiłem okazyjnie w ubiegłym roku i czeka cierpliwie na swój czas .Nie ma jakiś wygórowanych wymagań co do poboru powietrza około 80l/min. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jarek996 Opublikowano 5 Kwietnia 2016 Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2016 Ciezko to stwierdzic przy sztucznym swietle.... Wystarczy , ze inaczej trzymasz aparat i lampa wali pod innym katem . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AMC Opublikowano 5 Kwietnia 2016 Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2016 No przykładem sa 2ostatnie zdjęcia , farba ta sama lighting blue na kadłubie jest taki jak powinien być a skrzydła juz różnica i tak samo jest ze światłem dziennym a tym co mam w piwnicy ,jutro jadę dorobić nowy kolor A w piwnicy masz oświetlenie luminescencyjne, czy żarowe ? Maluj i w ogóle z kolorami rób coś tylko przy żarowym, ono ma szerokie widmo barw w przeciwieństwie do lamp wyładowczych, jak świetlówki kompaktowe. Widzimy cokolwiek tylko wtedy, gdy to coś jest żródłem światła lub odbija promienie świetlne, a odbić nie może niczego ponad to, czym zostało oświetlone. Jakbyś w piwnicy zrobił np. oświetlenie z monochromatycznych diod LED czerwonych, to zielonego samolotu prawie wcale byś nie zobaczył. Najbardziej miarodajne jest światło słoneczne. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość horn3t Opublikowano 5 Kwietnia 2016 Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2016 Sebastian na zawody wystawiasz ten model? 98% oglądaczy tego modelu nie będzie miało pojęcia jakie barwy powinny być właściwe. A radzieckie samoloty miały jak dla mnie słabo udokumentowane ubarwienie, osobiści bym się nie przejmował i zostawił jak jest, bo dla mnie jest fajnie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bartek Piękoś Opublikowano 5 Kwietnia 2016 Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2016 Seba, jak pisze Andrzej, kolory sprawdzaj tylko w świetle dziennym, nie koniecznie w ostrym slońcu. Dobre jest lekkie zachurzenie, które rozproszy i "zmiękczy" światło Słońca. Może byc nawet pojedyncza chmurka. Drugie rozwiązanie, będące doskonałym uzupełnieniem pierwszego, to zakup świetlówki/świetlówek o temperaturze barwowej światła dziennego. Proponowałbym Ci ok. 6000-6500K (Kelvinów). jak pójdziesz do sklepu, gdzie pracują ludzie mający minimum wiedzy o tym co sprzedają, to otrzymasz pomoc. Polecam sklepy akwarystyczne. Oczywiście jest też sprzedaż wysyłkowa i tu już wybór jest spory. To również dobre światło do takiej codziennej dłubaniny. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TeBe Opublikowano 5 Kwietnia 2016 Udostępnij Opublikowano 5 Kwietnia 2016 Świetlówka się nie sprawdzi, ma nieciągłość widma. Dołoż do tego nieciągłości reprodukcji na matrycy i masz klops :-) Opowiem anegdotę. Budowałem studio TVN24 Biznes i kupowaliśmy tzw. ticker ledowy. Ten na którym leciały kursy GPW. Wszystko było super, aż do momentu pierwszych próbnych kadrów. Okazało się, że w kamerach Sony żółte litery na tickerze były żółte , a zielone ....też były zółte :-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi