Skocz do zawartości

"Popylacz" z modelesuchocki.pl - czyli jeden model w kilku odmianach


Rekomendowane odpowiedzi

Masz rację, że na zdjęciach słabo widać (lapa błyskowa) w rzeczywistości jest fajnie. Szybę zapożyczyłem ze Spacewalkera II  jest ona przykręcana czyli wymienna miedzy modelami  :)

 

Żona zgodziła się za pozować z modelem co by pokazać jego wielkość a i pies się załapał 

 

post-5634-0-04617300-1445615118_thumb.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No kurcze taki  wyszedł - chyba za dużo żeberek wsadziłem  w skrzydła. Rozpiętość  2,18m  to i drzwi wydają za niskie.  :)


Wg mnie tak jest ok. Przypomina wiatrochron od motocykla, który też nie ma ramki u góry.

 

Ja mam przedłużony tok myślenia więc jak wymyślę to pomaluję. Tak se Seagull  to wymyślił.

 

post-5634-0-96102100-1445616178.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jest ok z i bez ramki, grupe krwi sobie dopisz ;)

 

Wolałbym telefon kontaktowy i adres zamieszkania. Kiedyś w nie tak odległych czasach jak to się mówi komuny był nawet obowiązek wstawiania do modelu etykiety z danymi właściciela i nie było to takie głupie. 

Wg mnie tak jest ok. Przypomina wiatrochron od motocykla, który też nie ma ramki u góry.

 

 

Nie tylko u mnie, choć u mnie już ramkę ma

 

post-5634-0-22521700-1445632379_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Pawle za opinię  :)

 

Zauważyłem że na wielu zdjęciach (większość robiona jest z lampą błyskową) wychodzą sztuczne pomarszczenia foli. Tak to już jest ze światłem odbitym od powierzchni błyszczących. W rzeczywistości folia naciągnięta jest dla oka równo i dlatego parę razy Koledzy pisali w poprzednich moich  projektach, że rzeczywisty wygląd modelu jest lepszy niż pokazują zdjęcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chwalę, co? Pewnie chory jestem, ske spokojnie, pewnie minie :-)

 

A poważnie - najbardziej podoba mi się traktor. Sportowa też jest super, komiks najmniej bo komiks. Sport wyglądałby zarąbiście z trójłopatowym śmigłem

 

Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zamierzam dokonać oblotu „Popylacza”

Próby na ziemi – przemieszczanie modelu po linii prostej z małym gazem, żeby sprawdzić czy model nie zbacza z toru a jeżeli tak to w którym kierunku. Sprawdzę skuteczność tylnego kółka i promień skrętu modelu. Przy przesuwaniu modelu zauważyłem, że tylne kółko jest dobrze obciążone (podobnie jak w SE 5a) co rokuje na skuteczne prowadzenie modelu po murawie w linii prostej.

Próba podniesienia ogona – ostrożne rozpędzenie modelu do momentu aż zasygnalizuje on chęć podniesienia ogona (oderwie kółko od ziemi). Potrzebna do tego cała długość lotniska. Jest to operacja finezyjna bo łatwo można doprowadzić do niezamierzonego wystartowania modelu. Jeżeli model nam się przy tej próbie oderwie od ziemi to trudno pełen gaz i lecimy. Miałem to zdarzenie przy oblocie małego Spacewalkera II 1,6 m. Podniesienie ogona daje mi informację o wyważeniu modelu – na pewno nie jest on wtedy wyważony za mocno na tył (popmowanie w powietrzu).

Start – model na skraju lotniska, obowiązkowo pod wiatr. Do połowy lotniska możemy start zawsze przerwać po przekroczeniu połowy już raczej nie. Więc gaz łagodnie na max. Model odrywa się od ziemi i ciągnę go max do góry przed pierwszym zakrętem. Już wtedy widać co trzeba będzie nie dotrymować lub nie. Wykonuję pierwszy zakręt i trymuję wstępnie model w locie po prostej. Jeżeli widać, że silnik modelu (jego kąty) są ustawione niewłaściwie zapamiętuję co trzeba zmienić, staram się szybko wylądować, aby dokonać regulacji kątów podkładkami. Nieduży wiatr od czoła jest bardzo pomocny w lądowaniu. Celem pierwszego lotu jest bezpieczne wylądowanie i ocenienie koniecznych regulacji.

„Popylacz” jest podobnym modelem co mój Spacewalker II 2,0 m, więc liczę że zachowania w locie modeli powinny być zbliżone. Dlatego skłon i wykłon silnika ustawiłem podobnie jak to ma Spacewalker. Liczę się również z tym, że model po zdjęciu gazu będzie długo szybował. Dlatego wiatr czołowy do oblotu jest mi wręcz niezbędny.

Po doprowadzeniu geometrii silnika do stanu zadawalającego połączonego z korektami trymowania (może to być kilka startów i lądowań lub od razu będzie dobrze) można zabrać się za sprawdzenie klap. W klapach jest jedno pytanie jak zachowa się model po ich wychyleniu – czy nie będzie żadnej reakcji czy może pochyli się, czy może podniesie przód. Dlatego klapy wychylam tylko na 50% i obserwuję reakcję modelu. Gdy wychylenie występuje ląduję i uruchamiam mixer Klapy/SW. Przy niewielkich odchyleniach modelu można od razu lądować na klapach korygując SW ręcznie, ale i tak w końcu wygodniej jest uruchomić mixer.

Pierwsze loty i to jeszcze na wietrze nie pozwolą na idealne ustawienie modelu, ale spowodują to że model będzie pewnie startował leciał i lądował. Dopieszczenia ustawień dokonam przy pogodzie bez wietrznej. Opanowanie nowego modelu i nabranie pewności siebie to jest porces i czasami wymaga paru wyjazdów na lotnisko. Ale za każdym razem jest lepiej. Z SE 5a poszło mi to szybko, ale z Prząśniczką (nietypowy układ) walczyliśmy prawie miesiąc. Myślę że „Popylacz” okaże się w tym względzie łaskawy – podobno ładnie wyglądające aerodynamicznie samoloty ładnie też i latają.

A więc czekamy z "Popylaczem" na nasz dzień X :)

post-5634-0-05892600-1445694900_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka słów o kołach:

Nasze modele stykają się z dwoma środowiskami ziemią i powietrzem. W obu tych środowiskach powinny poruszać się sprawnie. O ile budując nowy model dużo uwagi poświęca się jego aerodynamice wyliczeniom ŚĆ, profilom i wielu innym rzeczom potrzebnym do sprawnego poruszania się w powietrzu, o tyle podwozie bardzo często jest traktowane po macoszemu. I wtedy często główną czynnością w już oblatanym modelu staje się permanentna naprawa i wzmacnianie podwozia oraz reperacja modelu związana z awariami podwozia.

Dlatego staram się poświęcać sporo uwagi podwoziu podczas budowy moich modeli. Pomijając geometrię podwozia (rozstaw kół i ich wysunięcie przed ŚĆ o którym już wielokrotnie pisałem) chciałbym zwrócić uwagę na drobny szczegół jak łożyskowanie koła. Do niedawna myślałem, że jest to problem modeli o większych ciężarach, ale po polataniu Korsarzem EPP firmy Parkzone zmieniłem zdanie. Model ten ma piasty kół wykonane z polistyrenu, które obracając się pod obciążeniem po prostu topią się zwiększając opór lub wręcz uniemożliwiając obrót koła - firma przyoszczędziła na materiale (polietylen) i zafundowała mi ze trzy kapotarze.

Ale faktyczny problem łożyskowania kół przećwiczyłem po raz pierwszy na PZL P.24. Model o wadze ponad 6 kg, szybki w lądowaniu i mający skłonności do myszkowania, poddał moje podwozie ostrej próbie. Problemy pojawiły się dwa – wytapianie plastikowych piast zwiększające z czasem luzy podwozia i pękanie piast pod wpływem sił bocznych. Okazuje się, że jeżeli ciężkim modelem nawet na dobiegu wykonany silny boczny skręt, to powstaną dość spore boczne przeciążenia, których słabe plastikowe piasty nie wytrzymują. Radą na to jest zakup kół z odpowiednio mocną piastą. Z wycieranie (wytapianiem)  piast można natomiast łatwo sobie poradzić stosując tuleje mosiężne między oś a koło. Koła Kavan których ostatnio używam, mają nawet wymienne wkłady pozwalające na założenie tulei o ściance 1 mm na 4 mm oś. W innych kołach należy rozwiercić odpowiednio piastę. Mosiężna tuleję można też wkleić na stałe w piastę. Oczywiście taka para wymaga okresowego smarowania mniej więcej raz na sezon, jak latamy intensywnie to może dwa.

Koło z wklejoną tuleją mosiężną, które nie wytrzymało sił bocznych
post-5634-0-34193800-1445723541.jpg

Model "made in China" w którym koło złożone jest z dwu połówek na pstryk. Rozsuwają się one permanentnie po starcie, więc gdy lądujemy to podpieramy się nosem - w łagodniejszym wariancie.
post-5634-0-68066600-1445723554.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pożyteczna stalowa taśma:

 

Szukając elementów do wzmocnienia amortyzacji podwozia "Popylacza",  znalazłem na półkach OBI ciekawą dziurkowaną stalową cynkowaną taśmę o grubości 1 mm, średnicy oczek 5mm i odległości miedzy oczkami 15mm.

 

post-5634-0-78428600-1445776054_thumb.jpg

 

Szukałem czegoś gotowego do zamocowania końcówek sprężyn i cięgieł podwozia i ta taśma okazała się idealna. Można ją odcinać na dowolną długość i łatwo opiłować. Wykonałem z niej szybko 6 łączników, które zamocowane w podwoziu "Popylacza" wyglądają tak:

 

post-5634-0-56919100-1445776055_thumb.jpg

 

 

Może Koledzy patrząc na wpis znajdą pomysł na  inne zastosowania ?

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kończąc  temat podwozia. Warto zwrócić uwagę na konieczność zabezpieczania kół prze zsunięciem się w locie -  widziałem odpadające w locie koła z powodu ich niewłaściwego zabezpieczenia. Koła najczęściej zabezpieczone są pierścieniami z gwintowanym brokiem (walcowa śruba blokująca) jak na szkicu

 

post-5634-0-29867100-1445798619.jpg

 

 

na czerwono zaznaczyłem podebranie w osi, które należy wykonać szlifierką modelarską, aby zabezpieczyć pierścień kształtowo przed zsunięciem się z osi. Sam brok - jego fragment gwintu powlekam Loctite przed wkręceniem, ażeby nie zluzował się samoistnie. Preparat Loctite trzeba stosować z umiarem (dwa trzy powleczone zwoje wystarczą), bo przecież kiedyś bodziemy musieli brok ponownie odkręcić, ażeby przesmarować oś.

 

post-5634-0-62892400-1445849960.jpg

 

Pewnie dla wielu Kolegów doświadczonych piszę rzeczy oczywiste, ale ponieważ tematowi kibicują różnie zaawansowani modelarze pozwoliłem sobie ten fragment zamieścić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pioterek, co sądzisz o zamontowaniu sprężyn przy kadłubie, nie przy piaście koła? Bo sobie tak myślę o wyciąganiu trawy z tej sprężyny.

Możesz próbować, ale zauważ że cięgna krzyżują się u góry i nie wiem czy znajdziesz tam na sprężyny miejsce. Już prędzej umieścić sprężyny po środku, ale wtedy trzeba więcej cięgieł. 

 

Czasami  jakaś trawka się może i trafi, ale to naprawdę rzadko (to nie pierwsze moje podwozie tego typu) - to zależy od tego jak wysoką i gęstą  trawę masz na lotnisku (lądowisku). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.