Skocz do zawartości

"Popylacz" z modelesuchocki.pl - czyli jeden model w kilku odmianach


Rekomendowane odpowiedzi

Nie jestem mechanikiem więc myślałem, że te tulejki po to mają kołnierz z jednej strony, żeby się nie wbijały w sklejkę i nie niwelowało to efektu amortyzacji i nie trzeba było kręcić wkrętem z czuciem ale jak widać człek omylny jest i do tej pory montowałem tak:

http://wiki.dji.com/en/index.php/S800_Retractable_Landing_Gear-Servo_Installation

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem mechanikiem więc myślałem, że te tulejki po to mają kołnierz z jednej strony, żeby się nie wbijały w sklejkę i nie niwelowało to efektu amortyzacji i nie trzeba było kręcić wkrętem z czuciem ale jak widać człek omylny jest i do tej pory montowałem tak:

http://wiki.dji.com/en/index.php/S800_Retractable_Landing_Gear-Servo_Installation

 

Nie czytasz uważnie - ja pisałem o mocowaniu serwa do powierzchni drewnianych, zestawem fabrycznym Hiteca. To co załączyłeś jest trochę innym mocowaniem - tuleje wystają ponad serwo i pewnie wchodzą w otwory w ramie. Ale łby śrub mocujących też są od strony kołnierza tulei.

 

Poza tym to jest koper nie samolot więc montuj jak DJI każe.  :)

 

post-5634-0-70803400-1447589225_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się ale mnie chodziło  tylko o pokazanie w jaki sposób są tulejki włożone. W serwach Hitec tulejki są długością tak dopasowane, że po dokręceniu wkręta do oporu guma nie jest ściskana i amortyzacja jest skuteczna. Taka sama zasada jest stosowana w zawieszeniach silników i innych urządzeń, że długość elementu mocującego jest tak dopasowana aby gumowy amortyzator nie był ściskany a mocujący go element nie był dokręcany z czuciem tylko z określoną siłą. W wypadku serwa wystarczy wkręty wkręcić tak, żeby doszły do tulejek.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi się wydaje że cykinderki w serwach powinny być założone odwrotnie. Kiedyś pisano o tym w rcpm Tak żeby kołnierz oparł się na gnieździe. Po to są gumki żeby odseparowac drgania modelu od serwa. I cylinderki dają bezpieczny luz serwa względem mocowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się ale mnie chodziło  tylko o pokazanie w jaki sposób są tulejki włożone. W serwach Hitec tulejki są długością tak dopasowane, że po dokręceniu wkręta do oporu guma nie jest ściskana i amortyzacja jest skuteczna. Taka sama zasada jest stosowana w zawieszeniach silników i innych urządzeń, że długość elementu mocującego jest tak dopasowana aby gumowy amortyzator nie był ściskany a mocujący go element nie był dokręcany z czuciem tylko z określoną siłą. W wypadku serwa wystarczy wkręty wkręcić tak, żeby doszły do tulejek.

 

W zawieszeniach silników masz tzw. silentbloki, które są pasowane zewnętrznie i wewnętrznie - nie maja żadnego luzu. Mocowanie serwa jest uproszczeniem np. wkręt w każdej tulei ma luz i dlatego trzeba go wkręcić i trochę ścisnąć. Ale dyskusja robi się naprawdę akademicka. Napisałem jak ja montuje od wielu lat swoje serwa, podobnie robią to koledzy w klubie w swoich spalinach.  Choć i dawne żarowe spaliny się zmieniły na benzynowe, które mogą model nieźle poniewierać.  

 

Podałem przykład z którego wcale nie trzeba korzystać. 

A mi się wydaje że cykinderki w serwach powinny być założone odwrotnie. Kiedyś pisano o tym w rcpm Tak żeby kołnierz oparł się na gnieździe. Po to są gumki żeby odseparowac drgania modelu od serwa. I cylinderki dają bezpieczny luz serwa względem mocowania.

 

Zapraszam na stronę:

 

http://goo.gl/4LXq7a       #110     tam od dwóch godzin jest dyskusja na temat tulejki i pewnie jeszcze potrwa   :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W swoich modelach serwa z takim mocowaniem przykręcam tak jak w zamieszczonym linku Andrzeja i Marcin to uzasadnia. Tulejka kołnierzem opiera się o półkę serwa (dzięki temu nie będzie się wrzynała w półkę), wkręt mocujący serwo ma szeroki kołnierz który opiera się o prosty koniec tulejki. Całość jest solidnie przykręcona a gumki nie są nadmiernie ściśnięte. Drgania konstrukcji są tłumione przez gumy i serwo nie ma prawa się poluzować. Tak było to przedstawione we wspomnianym RCPM.

Piotrze dyskusja nie jest akademicka a raczej konstruktywna :) . I oto chodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W swoich modelach serwa z takim mocowaniem przykręcam tak jak w zamieszczonym linku Andrzeja i Marcin to uzasadnia. Tulejka kołnierzem opiera się o półkę serwa (dzięki temu nie będzie się wrzynała w półkę), wkręt mocujący serwo ma szeroki kołnierz który opiera się o prosty koniec tulejki. Całość jest solidnie przykręcona a gumki nie są nadmiernie ściśnięte. Drgania konstrukcji są tłumione przez gumy i serwo nie ma prawa się poluzować. Tak było to przedstawione we wspomnianym RCPM.

Piotrze dyskusja nie jest akademicka a raczej konstruktywna :) . I oto chodzi.

 

Znalazłem coś takiego:

 

https://www.youtube.com/watch?v=1tNVteqsEp4

 

 

Dyskusja dotyczy tego czy oprzeć gumy serwa na płaskiej powierzchni łoża czy na 4 wystających kołnierzach tulejki. Dla moich modeli bez drgań mocuję  tak jak opisałem - dla dwutaktowej benzynowej spaliny może taki sposób na filmie, ale nie jestem o tym osobiście  przekonany. I w jednym i drugim przypadku drgania przechodzą przez tłumiącą je gumę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, film dobrze to wyjaśnia. Gumy na pewno nie wytłumią całkowicie drgań od silnika spalinowego ale mocno je osłabią. Montując je sposobem który opisałeś trzeba wkrętem mocno je ścisnąć aby połączenie było mocne i żeby wkręty się nie poluzowały.  Jednak ostry koniec tulejki wciśnie się w półkę serwa. Ściśnięta guma będzie miała dużo mniejsze zdolności tłumienia drgań. Połączenie będzie bardziej sztywne a to przeczy idei stosowania tych gum. To teoria, jednak ma praktyczne uzasadnienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz Adam do tej pory wszystkie moje serwa montowałem tak jak opisałem. Eksploatowałem w sumie kilkanaście modeli samolotów i nigdy z serwem nie było kłopotu, może dlatego że mam wyczucie w ręku i raczej wiem z jaką siłą dkręcić dane połączenie gwintowane. Poztym latam elektrykami, których napędy nie generują drgań.

 

Przy moim mocowaniu serwo pewnie spoczywa płasko na półce ma amortyzację i nie trzeba go specjalnie mocno ściskać. Ale literatura faktycznie wskazuje na inny sposób. Pozatem spaliny mocno oddziaływują na model.

 

Dla ciekawości najciężej pracujące w Popylaczu serwo na SK zamocowałem dzisiaj po nowemu. Bardziej miękkie mocowanie serwa powinno sprzyjać w łagodzenia obciążeń podczas toczenia się modelu po płycie lotniska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DUSTY w przedszkolu:

 

Dzisiaj mój Dusty był z wizytą w przedszkolu Wnuczki. Entuzjazm przyjęcia był wysoki szczególnie, że parę dni wcześniej wyświetlono dzieciom film "Samoloty". Dzieciaki dużo pamiętały z filmu i bezbłędnie wyłapały szczegóły modelu kojarzące się z Dusty. Każdy chciał posterować modelem do którego ustawiła się kolejka:

 

post-5634-0-69459500-1447767531_thumb.jpg

 

post-5634-0-52111900-1447769355_thumb.jpg

 

był wyświetlony film z budowy i lotu modelu:

 

post-5634-0-80662400-1447767643_thumb.jpg

 

no i obowiązkowo zdjęcie grupowe:

 

post-5634-0-63092600-1447767686_thumb.jpg

 

a potem zdjęcia indywidualne:

 

post-5634-0-99511600-1447767803_thumb.jpg

 

 

Dzięki opiece i pomocy Pań Przedszkolanek, mojej osobistej ochronie "DUSTY" przetrwał w całości, bo zainteresowanie modelem było naprawdę "dogłębne i mocne" :). Oczywiście umówiliśmy się na latanie na lotnisku na wiosnę.

 

Powstało dużo ślicznych ujęć dzieci z modelem - myślę, że będzie to miła dla dzieciaków pamiątka z tej wizyty.

 

Czy mogę pokręcić mu tym śmigiełkiem?

post-5634-0-39281100-1447769362_thumb.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i to się chwali. Modelarstwo jako element edukacji dzieciaków. Gratuluję Piotr pomysłu.

 

"Jakiś czas temu zastrzegałem się na forum, że SE 5a będzie moim ostatnim modelem. Mam modeli już za dużo i nie ma czasu nimi wszystkimi w sezonie latać.

 

I w takim postanowieniu trwałem sobie bezpiecznie nie wiedząc o tym, że zmienia się otoczenie wokół mojej osoby. Otóż w rodzinie pojawiło się nowe pokolenie, które często gości w naszym domu. Myślę o bardziej wnuczce bo wnuk daleko w Kanadzie, ale zainteresowania mają wspólne.

 

Wnuczka przybywa do nas najczęściej w weekendy oczywiście z pełnym wyposażeniem do zabawy. Dlatego któregoś dnia w domu pojawiły się filmy Samoloty 1 i Samoloty 2. Chcąc niechęcąc oglądnąłem je wspólnie raz jak mi się wydawało, ale szybko okazało się że oglądanie ich stało się ulubionym spędzaniem wspólnego czasu a i sposobem na zachętę do jedzenia posiłków, które nie chciały bez pomocy multimediów przenosić się do buzi Wnuczki.

 

Bohater obu filmów sympatyczny samolocik Dusty stał się też ulubioną zabawką w dzień i do poduszki. Zauważyłem również, że w sklepach i w Internecie znaleźć można dziesiątki samolocików zabawek przypominających mniej lub więcej głównego bohatera filmów. Zdałem sobie wtedy sprawę, że rośnie nam nowe pokolenie wychowywane na Dusty........"

 

​A od tego zaczęło 8 miesięcy temu Krzysztofie - pamiętasz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czekaj, Piotrze, bo trochę się zgubiłem... Piszesz, że SE5a miał być ostatni, ale wpadł jeszcze projekt Popylacza. A przecież jeszcze się odgrażałeś, że będziesz robił PZL P11 z zestawu MASK&LECH ??

 

Już sam nie wiem co piszę :) - a może zrobię to po cichu, żeby nikt nie wiedział :) .

 

Ale bardziej serio, jeżeli Koledzy z Lublina będą chcieli stworzyć eskadrę takich samych PZL P.11c - to może się do nich przyłączę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.