Skocz do zawartości

Dynamiczny zmieniacz środka ciężkości


Gregi
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Może tak długa rurka, w środku kulka na żyłce i sprężynie. W normalnym locie kulka na maksymalnym naciągu i zablokowana zapadką (np. na serwie). Przed lądowaniem zwalniasz zapadkę i kulka wraca na drugi koniec tak jak sprężyna ją ściągnie i lądujesz ;) ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry ze się wtrącam ale w układzie z serwem to po pierwszym lądowaniu bezwładność balastu zmieli każde..... Jedyne słuszne rozwiązanie to sanki pakietu na śrubie, ale i to zniszczy bezwładność przy lądowaniu lub krecie.

Po to masz przełącznik trybów lotu aby dopasować klapy, lotki i sw do potrzeb. I nie dokładamy wagi ani grama.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A moze jeszcze slowo wyjasnienia co to za model, ktory z tylnym wywazeniem jest stabilniejszy niz z przednim?

Widzialem dawno temu wlasnie wspomniane sanki z pakietem, ktore ulatwialy zawis na smigle w modelach 3D... Ale w takim modelu juz raczej nie mysli sie o kraksach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokłądnie, najpierw napisz co to za model. Kiedyś hen lata temu tez sobie o czymś takim myślałem ale wtedy projekt był na serwo typu "winda" do żaglówek, rurka, w niej ciężarek przymocowany na linkach w pętli. coś jak pull- pull. Wtedy nie masz bezwładności ciężarku bo jest osadzony na dwóch przeciwnie skierowanych cięgnach i siły się wyrównują. Wyważ dobrze model, zaprogramuj klapy(lub lotki zmiksuj na klapy) w dół, wysokość w górę i model sam będzie siadał na ogonie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, model to Coroid, czyli coś co nie ma fabrycznie wyznaczonego środka ciężkości.

Stąd mój pomysł na szukanie dokładnego SC w trakcie lotu.

Właśnie w pierwszym oblocie, gdy SC był przesunięty zbytnio do tyłu odczułem większą łatwość wytracania prędkości po odjęciu gazu i lądowania.

Widać to trochę na końcu filmu:

 

Wracając do tematu urządzenia, to zbudowałem pierwszy prymitywny prototyp. W środku rurki przesuwa się 38 gramowy ciężarek z ołowiu.

Jutro jak się wyrobię podczepię pod model i przetestuje w locie, czy przesunięcie o te 20 cm będzie miało zauważalny wpływ.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pozostaje nic innego, jak zamontować to ustrojstwo pod modelem, położyć na wyważarkę i przetestować na ziemi o ile przesunie się SC. Jednak temu szarpiącemu sznureczkowi nie wróżę poprawnej pracy, prędzej czy później się coś gdzieś zakleszczy, Stawiam na przekładnie śrubową, jest samohamowna. Może żeby nie zwiększać zbytnio masy, jako balast robiłby ruchomy silniczek na silikonowych przewodach. Przy silniku krokowym mamy kontrolę jego położenia. Pomijam sens tego rozwiązania. Pomyślcie, ile rzeczy codziennie robicie bez sensu, a potem krytykujcie. To Grzegorza model, czas i pieniądze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz wracając do meritum.

Sprawdzałem na sucho podczepiając ciężarek do modelu. W krańcowym położeniu przesuwa SC do tyłu o około cm.

O tym Ci właśnie pisałem. W tej wielkości modelu SC może się zmieniać w zakresie gdzieś do 3-4 cm i nadal będzie dobrze latał.

Więc tej 1cm różnicy nie zauważysz w locie. Swoje modele wyważam off-line, czyli ustalam pakiet na ziemi i w górę,

po lądowaniu przesuwam nieco w tył i ponownie w górę. I tak do momentu az bezie już za duzo do tyłu i będzie za nerwowy dla mnie.

Wtedy po zebranych wnioskach ustawiam sobie ulubione SC, żeby dobrze się prowadził i dobrze figury wychodziły.

Np w MiG-29 pakiet który waży 120gram przesuwałem w zakresie 10cm a SC zmieniał mi się o 4.

PS. Pod pokrętło nie możesz podłączyć tego serwa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm... Prowadzenie takich eksperymentów bez poznania w sposób klasyczny modelu jest bezsensowne. Wnioski beda o kant dupy rozbić. Juz sam pomysł i wniosek z lądowania na zbyt tylnym SC jest dość kontrowersyjny bo model robi ste wtedy bardziej nerwowy i mniej stabilny. Raczej powinien isc bardziej w przód zeby poprawić stabilność. No chyba ze model jest tak zle ustawiony (za bardzo na nos) i Teoj eksperyment spowodował ustawienie SC w zakresie właściwym. A tak przy okazji....teraz moj żaden z modeli nie ma podanych fabrycznie SC. Poza tym 90% propozycji producenta mi nie odpowiada. Na pewno oblotu nie używał bym takiego układu poszukiwania SC.

 

Co do pomysłu zmiany SC z aparatury ...czasami mnie korci taki układ, ale nie chce mi sie go robic. Zastosowanie to tylko drobne zmiany SC (kilka mm) względem optymalnego określonego w czasie oblotów i testow. A na pewno nie rozwiązał bym tego w żaden z pomysłów przedstawionych tu. Jakies śmieszne sa ;) A ta idiotycznie długa dźwignia przy serwie....no idiotyczna.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie! Co jest z Wami?

Co Wy tacy sztywni jesteście. Jedyne na co was stać to udowadnianie mi, że to nie ma sensu?

 

Wiadomo, że rozwiązanie jest prymitywne, nielotnicze i niepotrzebne, ale co z tego? To wynika z metody "lean", którą zazwyczaj stosuję, czyli ograniczanie do maksimum zasobów na każdym etapie produkcji. Stąd wszystko w fazie testów jest budowane tylko na tyle, aby umożliwiało tylko przeprowadzenie testu, a reszta aspektów jest pomijana.

 

Anyway, gdzie jest radość z twórczego myślenia, szukania nowych rozwiązań, sprawdzania swoich głupich pomysłów.

 

Czy modelarstwo wg. was to tylko zakup części na hobbyking i prawilne sklejanie listewek i latanie wg. regulaminu?

 

Mój pomysł pewnie nie będzie działał i wcale mi nie jest wstyd się przyznać, bo co? Że ktoś sobie o mnie pomyśli, że jestem idiotą? Spływa to po mnie jak po kaczce, ;-)

 

A teraz wracając do meritum.

Sprawdzałem na sucho podczepiając ciężarek do modelu. W krańcowym położeniu przesuwa SC do tyłu o około cm.

Dzisiaj zamontuję to mocniej do modelu i sprawdzę czy będzie to miało wpływ na charakterystykę lotu.

 

Jeśli tak, to zastanowię się nad udoskonaleniem, lub inną możliwością, czyli przesuwaniem pakietu na jakichś sankach. Jeśli nie, to po prostu zakończę doświadczenie zadowolony, że pomyślałem, sprawdziłem i zdobyłem kolejne doświadczenie.

To koledzy chcieli Tobie zaoszczędzić pracy i czasu który zamiast ma kombinacjach moglbys spędzić na lataniu a ty co?

Słyszałem o takich mechanizmach ale w zawodniczym slizgu MONO1, gdzie na pełnej prędkości milimetr w przód lub w tył robi różnicę.... Ale tam nie ma lotek i SW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To koledzy chcieli Tobie zaoszczędzić pracy i czasu który zamiast ma kombinacjach moglbys spędzić na lataniu a ty co?

 

No fakt, sorry! ;)

Źle odczytałem Wasze intencje. Wybaczcie, nieraz tak mam, że wpadnie mi jakiś pomysł do głowy i od razu go realizuję po najmniejszej linii oporu - taki niecierpliwy charakter.

 

Ale i tak podwieszę tę rurkę pod model, bo to by się nie liczyło gdybym teraz odpuścił. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę przekornie napiszę, że zmiana masy/środka ciężkości w locie to nie takie głupie wcale. W liniowych jetach właśnie po to zrzuca się paliwo (wiadomo, mniejsza masa, mniejsza prędkość podejścia). Po zrzucie np. czołgu z C-17 też przepompowuje się paliwo do odpowiednich zbiorników, żeby wyważyć płatowiec. Pasażerów i bagaż również rozkłada się odpowiednio w stosunku do paliwa/odległości. Zmienna geometria to też zmiana środka ciężkości (i oczywiście powierzchni nośnej). Ale z drugiej strony, jakby zmiana ść w locie była taka słuszna, to byłoby od dawna stosowane, a nie jest :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.