Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Uwielbiam takie kilkustronne filozoficzne dyskusje.

Podziwiam Was że w domu potraficie tak doskonale i dokładnie odwzorować te cudowne profile. Ja niestety jestem w tym noga i zawsze jest profil CDR ;)

Również zazdroszczę wam lotnisk, powietrza i oczu, że możecie w locie ocenić te wspaniałe profile lecąc hen hen na wprost w laminarnym powietrzu. Ja niestety zawsze tak trafiam, ze model albo jest w permanentnym zakręcie, lub powietrze jest jakieś takie gówniane, że ciągle muszę korygować lot wszystkimi powierzchniami sterowymi. I zapewne temu, moje modele tak kiepsko latają, bo te moje profile to ciągle jakiś zniekształcone są :huh:

Piszcie piszcie. Nasze zabawki na prawdę wymagają tak solidnych fundamentów ...

Opublikowano

A w ogóle to jak bym mógł nieśmiało poprosić panów dyskutantów o informacje jak wlocie są w stanie oszacować lepszośc jednego profilu nad drugim w rzeczywistym tego typu modelu (lub w podobnych modelach). Poproszę nieśmiało o zaprezentowanie metodologii takich pomiarów.

Opublikowano

A w ogóle to jak bym mógł nieśmiało poprosić panów dyskutantów o informacje jak wlocie są w stanie oszacować lepszośc jednego profilu nad drugim w rzeczywistym tego typu modelu (lub w podobnych modelach). Poproszę nieśmiało o zaprezentowanie metodologii takich pomiarów.

To może ja odpowiem...skoro OT trwa:

Jurek, najlepiej "lepszość" profilu oszacować organoleptycznie, czyli najpierw przelecieć się samolotem PO-2 (CSS-13) dostępnym w polskich aeroklubach a następnie polecieć Dreamlinerem do U.S.A. Różnice będą widoczne i to w wymiarze 3D!!! (no i jeszcze w jednym "D")

Odkładając żarty na bok powiem jeszcze , że modelarstwo lotnicze to także LOTNICTWO jest co oznacza, że profil modelarski jest profilem LOTNICZYM z wszystkimi z tego wynikającymi konsekwencjami. A że profile modelarskie należą to tzw. profili małych prędkości rzecz z nimi jest przez to o wiele ciekawsza, gdyż mało kto ma o nich pojęcie a użytkownicy traktują je jak oczywistość...Ja tam czytam takie dyskusje z zapartym tchem.

Opublikowano

Uwielbiam takie kilkustronne filozoficzne dyskusje.

Podziwiam Was że w domu potraficie tak doskonale i dokładnie odwzorować te cudowne profile. Ja niestety jestem w tym noga i zawsze jest profil CDR ;)

Również zazdroszczę wam lotnisk, powietrza i oczu, że możecie w locie ocenić te wspaniałe profile lecąc hen hen na wprost w laminarnym powietrzu. Ja niestety zawsze tak trafiam, ze model albo jest w permanentnym zakręcie, lub powietrze jest jakieś takie gówniane, że ciągle muszę korygować lot wszystkimi powierzchniami sterowymi. I zapewne temu, moje modele tak kiepsko latają, bo te moje profile to ciągle jakiś zniekształcone są :huh:

Piszcie piszcie. Nasze zabawki na prawdę wymagają tak solidnych fundamentów ...

 

Jurek,

Czemu filozoficzne?

Obliczenia jakie pokazalem to zupelna podstawa do wyboru profilu np pod wzgledem predkosci, przeciagniecia etc.  Sa tam tylko dwa wzory znane juz chyba od ponad 100 lat.  Robi to wielu modelarzy.  Stad np tak wielka popularnosc na swiecie XFLR5 i podobnych programow.  Ludzie robia doktoraty z profili przy malych liczbach Re (a modelarze z tego zyskuja).

 

Pozwol, ze skoryguje Twoje mniemanie o "go.. powietrzu".  Otoz powietrze prawie zawsze jest laminarne, nawet w przy silnym wietrze (w miare rozsadku) , szczegolnie jesli odleci sie troche wyzej lub dalej od zbocza.  Cieciwa skrzydla jest minimalna w porownaniu z wielkoscia zaburzen na otwartym powietrzu.  Dlatego tez dazy sie aby uzyskac tunele o malej turbulencji bo takiej turbulencji jak jest w "srednim" tunelu po prostu nie ma w "wolnym powierzu".

 

Ale zapewne chodzilo Ci tez o ogolne zawirowania.  Dobrze dobrany i policzony profil i skrzydlo beda sie zawsze lepiej zachowywal podczas manewrow niz wyssane z palca.     

 

 

A w ogóle to jak bym mógł nieśmiało poprosić panów dyskutantów o informacje jak wlocie są w stanie oszacować lepszośc jednego profilu nad drugim w rzeczywistym tego typu modelu (lub w podobnych modelach). Poproszę nieśmiało o zaprezentowanie metodologii takich pomiarów.

 

 

Na tej stronie byl artykul o optimalizacji profilu modelu szybowca w zaleznosci od wymaganych predkosci:

 

http://sailplane-matscherrer.blogspot.com.au/

 

Niestety nie moge go szybko znalesc.  Autor uzywal GPS i wariometru do pomiarow latajac na zboczu i termice (czytalem z zapartym tchem).  Nie jest to az takie trudne, sporo ludzi to robi i publikuje wyniki.

 

Czy chcesz powiedziec, ze nie ma znaczenia jaki profil jest uzyty w modelu?

 

Czolem

Andrzej

Opublikowano

A w ogóle to jak bym mógł nieśmiało poprosić panów dyskutantów o informacje jak wlocie są w stanie oszacować lepszośc jednego profilu nad drugim w rzeczywistym tego typu modelu (lub w podobnych modelach). Poproszę nieśmiało o zaprezentowanie metodologii takich pomiarów.

 

Z mojej praktyki startów w klasie F1A wynika, że w tej klasie modeli lepszość profilu sama z siebie w locie wychodziła ;-) 

Opublikowano

Laminarne to może jest na pustyni. W Polsce wszędzie jest coś, czy to drzewo, drzewa, górki, zabudowania i jakiś pieprzony wiatr. Po drugie laminarne to może być wysoko. Po trzecie model którym akurat się tu zajmujecie głównie będzie latał niżej (zakładam że do 100m) niż wyżej. A tu zaburzenia jednorodności w powietrzu są często większe od gabarytów modelu. I na pewno mają olbrzymi wpływ na zachowanie modelu. Jak i w przypadku większości modeli którymi latamy.

Podchodzisz do lądowania i lądujesz czasami modelami? :D

Profile nie są aż tak istotne. Profil to tylko kawałek modelu. Jest jeszcze kadłub, statecznik no i ustawienia całości. I najgorsze ogniwo czyli operator statku powietrznego. Profilu i tak idealnie nie odwzorujesz w przypadku "manualnego" wykonania modelu, w związku z tym, nie widze sensu w "naukowym" poszukiwaniu różnic w zbliżonych profilach. Najlepiej brać sprawdzony profil o kształcie odpornym na błędy wykonawcze. To nie ma być ani rajdówka, ani coś co ma latać w termice, ani nic specjalnego. Ma fajnie wyglądać.

Oczywiście można sie podniecać takimi obliczeniami (ja lubie poczytać takie dyskusje), ale i tak wszystko w 99,99% przypadków skopie pilot. Dla mnie to takie strzelanie z armaty do wróbla.

 

Co do profili to wielokrotnie naprawiałem nieudolnie swoje modele laminatowe (to przykład profilu ponoć najbardziej zbliżonego do projektu), gdzie na pewno został znacznie zmieniony profil (często na dużej powierzchni natarcia) i model wcale nie lata gorzej, a wręcz mam wrażenie że zawsze lata lepiej ;) Oczywiście geometrie staram się zachowywać. Więc z BARDZO praktycznego punktu widzenia, profil czy może jakiś super precyzyjny jego dobór, nie ma istotnego znaczenia. Może trochę ale tylko przy modelach wyczynowych. Ale jeszcze nie dotarlem do tego etapu mojego rozwoju modelarskiego żebym to jakoś istotnie zauważał. Na zawodach jeden model jest szybszy na prostej, inny szybciej wykonuje zakręt, i właściwie każdym zbliżonym modelem można polecieć najszybciej czy najlepiej. W pozostałych przypadkach nie odczuje się znaczącej różnicy (pod warunkiem dobrania profilu do danego zastosowania modelu/zabawki).

 

Metodologia podana przez Ciebie, jest w prosty sposób implementowana w czasie trwania zawodów modeli  szybowcowych. Jednak tylko do szybowców, a ja prosiłem o metodologie pomiaru dal tego typu modeli - dla makiet. Ale nawet przy jej pomocy nie da sie porównać profili. Nawet za bardzo nie można porównać dwóch modeli. Można porównać skuteczność ustawienia modelu jako całości. Ponieważ gdy do pomiaru "wkrada" wkrada się zakręt, to na ostateczny wynik ma wpływ pilot (jako główna psuja), ustawienie modelu, sposób pokonania zakrętu i masę innych czynników wręcz niezależnych od profilu.

 

Więc wciąż Waszymi odpowiedziami nie jestem uszczęśliwiony. Jestem malkontent, ale jestem bardzo otwarty na merytoryczne uzasadnienia. I jeśli będą właściwe argumenty to na pewno mnie przekonasz. Byle by pasowały do rzeczywistości. Bo na oko...to robimy profile w naszych modelach :lol: :lol: :lol: :lol:


Z mojej praktyki startów w klasie F1A wynika, że w tej klasie modeli lepszość profilu sama z siebie w locie wychodziła ;-) 

zauważyłeś to: "lepszośc jednego profilu nad drugim w rzeczywistym tego typu modelu (lub w podobnych modelach)". Wiem że ręce swieżbią, ale zawsze można się w nie podrapać. F1A to już nie tylko profil.

Opublikowano

Laminarne to może jest na pustyni.

 

......

Jurek,

Wprowadzasz za duzo pojec od razu.

 

Mylisz pojecie laminarne z ogolnymi zawirowaniami.  Jesli uwazasz, ze ogolnie powietrze nie jest laminarne to musisz przekonac o tym NACA/(NASA) Airbus, Gottingen, PW i innych.

 

Profile sa bardzo istotne, podobnie jak ich rozklad wzdluz skrzydla.  Stosujac np Clark Y w Mosquito, model oczywiscie bedzie latal ale z lepiej dobranymi bedzie latal np szybciej, nie bedzie latwo wpadal w korkociag etc  I to bylo esencja mojego wyboru profilu i analizy skrzydla.  Jest prawda, ze widac to lepiej na szybowcach (bo np nie chca leciec pod wiatr) ale w  modelach silnikowych wykaze sie to np wieksza predkoscia.  Trzeba tez pamietac, ze opory rosna z kwadratem predkosci i przy wiekszych predkosciach potrzeba znacznego obnizenia oporu aby cos zauwazyc.

 

Nie chodzi o superprecyzyjne dobranie profilu; to co napisalem sa to podstawowe wiadomosci i np bez zwichrzenia model Mosquito bedzie latwo wpadal w korkociag.  Innym celem bylo np zmniejszenie predkosci ladowania.

 

Oczywiscie calkowity opor jest suma wszystkich oporow i np zle wytrymowany model straci cale zalety dobrego profilu.  Np wybierajac profil o malym wspolczynniku momentu mozna zastosowac mniejszy statecznik poziomy i w ten sposob tez zmniejszyc opory (albo ustawic go pod mniejszym katem ujemnym i pomniejszyc opor trymowania).  Przykladow jest pelno. Tak jak pisalem wczesniej, zgadzam sie ze czesto jest to trudne do zauwazenia w modelu makiety albo moze trzeba dobrze popatrzyc.   

 

Jesli Twoje modele lataly lepiej po naprawach bo byc moze lataly szybciej, na wiekszych liczba Re, ze wzgledu na wieksza mase.  Czesto sie to zdaza.

 

 

Czolem

A

 

PS

Prekosc modelu makiety mozna latwo sprawdzic App RC Speedo ($2) lub GPS (duzo wiecej). 

Opublikowano

Może trzeba nazwać sprawę tego OT- oto moja koncepcja. Jurek- cZyNo zdaje się być jak dla mnie wyznawcą wyższości praktyki nad teorią. Ma w tym dużo racji, chciałby aby praktyka (doświadczenie, zawody, akcja) potwierdzała przyjęte rozwiązania. Faktycznie , często czytamy, sami tak piszemy: "a jak będzie- oblot pokaże"- i jest to tzw. "słuszna racja". Oponenci zaś wolą popatrzeć na teorię, wybrać jakieś optimum z niej wynikłe, czasem samo jej zgłębianie już jest ciekawe i wciągające. To jest też dobre podejście- poszerza horyzont, także innym, dzięki np. naszemu forum. A potem i tak oblot, czyli ten sam efekt.  Osobiście staram się być gdzieś w pośrodku, ale zauważyłem, że im bardzie materiałowo "idę w piankę", ostatnio nawet w tekturę z opakowań, to bliżej mi do tego organicznego, intuicyjnego podejścia. Ale z podziwem i szacunkiem patrzę na te czasem zawiłe i nie zawsze zrozumiałe wywody teoretyczne, mają ludzie tęgie głowy!

Opublikowano

Gdzieś czytałem, jak jeden ze słynnych aerodynamików ( bodaj Selig; ale mogę się mylić ), powiedział, że jak coś grubsze z przodu i oszlifowane a z tyłu cieńsze, to zawsze będzie latać.

Może być taka puenta powyższych dywagacji? Ciekawych zresztą.

Natomiast ja się pytam: co z relacją???

Opublikowano

Profile sa bardzo istotne, podobnie jak ich rozklad wzdluz skrzydla.  Stosujac np Clark Y w Mosquito, model oczywiscie bedzie latal ale z lepiej dobranymi bedzie latal np szybciej, nie bedzie latwo wpadal w korkociag etc  I to bylo esencja mojego wyboru profilu i analizy skrzydla.  Jest prawda, ze widac to lepiej na szybowcach (bo np nie chca leciec pod wiatr) ale w  modelach silnikowych wykaze sie to np wieksza predkoscia.  Trzeba tez pamietac, ze opory rosna z kwadratem predkosci i przy wiekszych predkosciach potrzeba znacznego obnizenia oporu aby cos zauwazyc.

 

Nie chodzi o superprecyzyjne dobranie profilu; to co napisalem sa to podstawowe wiadomosci i np bez zwichrzenia model Mosquito bedzie latwo wpadal w korkociag.  Innym celem bylo np zmniejszenie predkosci ladowania.

 

Profile są tylko trochę istotne ;) Czy po zrobieniu skrzydła sprawdzasz profile jak sie maja do tego zaprojektowanego? Czy kolega któremu to policzysz zrobi finalnie dokładnie skrzydo z takimi profilami? Śmiem wątpić. Wciąż uważam że w tym przypadku (i w wielu innych) nie trzeba specjalnie jakoś tego liczyć, tylko wybrać coś rozsądnego co było stosowane w podobnych modelach. Zwichrzenie aerodynamiczne - tu masz racje. To da sie zrobić i pewne problemy rozwiąże.

Czy w modelu silnikowym większa prędkość jest istotna? Jak ma się ścigać może tak. Tylko z kim? W makiecie raczej nie jest istotna. Tak naprawdę w locie makieta samolotu powinna lecieć makietowo :D , czyli biorąc pod uwagę wymiary modelu raczej wolniej niz szybciej. Wolniej i stabilniej. Czyli nawiązując do dalszych rozważań z automatu mamy mniejszą prędkość na podejściu. Ale też mamy klapy, więc aż tak bardzo nie jest to istotne.

A jakie są według Ciebie większe prędkości w modelach silnikowych? ;)

 

Co do moich skrzydeł - Po naprawie waga wzrasta 10-25-50g max. Przy wadze modelu pustego np. 2200g jest to wartość całkowicie niezauważalna dla jakiejkolwiek liczby RE ;) Przy wadze modelu zabastowanego 5000g tym bardziej. Czyli profil zepsuty a model lata lepiej. I jest to do zmierzenia ;)

 

pozdrowionka

Opublikowano

Zatem dlaczego producenci już na etapie konstrukcji/produkcji modelu, nie psują trochę profili żeby ich wytwory latały lepiej? Czy wytwórcy tych wszystkich Toxików, Respectów i innych, których nazw nawet nie znam, nie wiedzą co i jak należy produkować??? Chyba że zostawiają pewien margines, żeby szczęśliwy nabywca sam mógł się wykazać...

Opublikowano

Michale, kiedyś nie psuli. Obecnie robią CRD, bo kolega cZyNo im udowodnił, że profil nie ma znaczenia. Znaczenie ma tylko wiatr i drągi.

Polski pilot na desce też poleci.

A że inne nacje latają lepiej, to już ich sprawa.

Opublikowano

Michale, kiedyś nie psuli. Obecnie robią CRD, bo kolega cZyNo im udowodnił, że profil nie ma znaczenia. Znaczenie ma tylko wiatr i drągi.

Polski pilot na desce też poleci.

A że inne nacje latają lepiej, to już ich sprawa.

Bo nie lubię farmazonów czytać. Chyba że żartem pisanych.

Opublikowano

Co to znaczy CRD?

 

Tak jak pisalem wczesniej, opor modelu (samolotu etc) jest skladowa oporu wszystkich elementow plus opor interferencji, trymowania itd.  Oczywiscie skrzydlo jest tylko jedna z jego skladowych.

 

Zalozeniem projektu Cybuch'a bylo ze model ma byc szybki bo "czemu nie poszalec przed 60-tka"; chociaz przyznaje, ze sam mu to zaproponowalem.  Ale wolno (wolniej) tez bedzie latal.

 

Tak, skrzydlo poleci, na Clark Y, czy nawet na plaskiej plyce z depronu ale nie poleci tak szybko.  Dokladnosc wykonania to inna sprawa, ale te profile nie sa az takie wrazliwe.  Ale oczywiscie im dokladniej tym lepiej.

 

Ponizej znowu kilka wykresow.  Zwroccie uwage jak gwaltownie rosnie opor ponizej  CL ~0.3 -0.4 (okolo 80km/hr).  Trzeba by zalozyc duzo wiekszy silnik aby osiagnac wieksza predkosc a teraz jest za darmo  ;) .

 

post-12308-0-93339100-1463517572_thumb.jpg

 

 

post-12308-0-48659400-1463517585_thumb.jpg

 

 

 

Program calkiem niezle poradzil sobie z przewidywaniem Cd w tym miejscu, tutaj jest porownanie z Soartech.

 

 

 

post-12308-0-96052400-1463517594_thumb.jpg

 

post-12308-0-95245200-1463517620_thumb.jpg

 

post-12308-0-12206700-1463517647_thumb.jpg

 

 

 

Czolem

Opublikowano

Może wtrącę też 3 grosze bo ta rozmowa jest już nużąca.

Raczej będę optował za zdaniem czyno Jurka, bo mam po 12 latach modelarstwa podobne zdanie.

Pop pierwsze Mosquito ma dwa silniki, czyli 2 śmigła, co oznacza ogromny hamulec np. przy lądowaniu.

Z doświadczenia wiem, że lądowanie Łosiem może się odbywać niemal w miejscu i to bez klap, kwestia tylko obrotów silnika.

Po drugie , w tej chwili mam bardzo lekką technologię, lekkie silniki lekkie baterie i serwa.

Więc , jak kolega nie ukuje jakiegoś babola ,tylko zrobi model zgodnie z sztuką modelarską, to wyjdzie model lekki i z ogromnym nadmiarem mocy.

W zasadzie 0,7 w makiecie wystarczy do latania,a pewnie wynik 1,0-1,4 nie będzie też problemem. W Łosiu miałem na każdy 1kg wagi modelu 1,2k ciągu na silnikach.

Mogłem oczywiście dać mniejsze silniki, ale po co skoro różnica w wadze była pomijalna dla takiej wielkości modelu.

Po trzecie nawet w laserowo wycinanych żeberkach trzeba położyć poszycie, potem natarcie i folię albo jakieś inne wykończenie.

Wszystko to powoduje,że u 95% modelarzy ich profil niewiele ma wspólnego z tym wyliczonym,wybranym, a mimo to ludzie latają i nie mają problemów z lądowaniem czy zakrętami. Tak naprawdę większość popularnych profili modelarski zapewni modelowi dostateczną łatwość pilotażu takiego modelu.

Najprościej to ocenić na moim przykładzie gdzie latałem różnymi akrobatami w tym samym wymiarze.W życiu nie byłem w stanie odróżnić czym latam, za to wyraźnie było czuć wagę modelu,wyważenie, kąty silnika i wychyły sterów.

Po mimo 12 lat latania jestem za kiepski w uszach,żeby to wyłapać na jakim profilu latam.

Nie licząc modeli wyczynowych i wyczynowego latania dałbym sobie spokój z szukaniem czy 2 % różnicy w parametrach profili wpłynie na właściwości lotne modelu.

Opublikowano

Może wtrącę też 3 grosze bo ta rozmowa jest już nużąca.

Raczej będę optował za zdaniem czyno Jurka, bo mam po 12 latach modelarstwa podobne zdanie.

Pop pierwsze Mosquito ma dwa silniki, czyli 2 śmigła, co oznacza ogromny hamulec np. przy lądowaniu.

Z doświadczenia wiem, że lądowanie Łosiem może się odbywać niemal w miejscu i to bez klap, kwestia tylko obrotów silnika.

Po drugie , w tej chwili mam bardzo lekką technologię, lekkie silniki lekkie baterie i serwa.

Więc , jak kolega nie ukuje jakiegoś babola ,tylko zrobi model zgodnie z sztuką modelarską, to wyjdzie model lekki i z ogromnym nadmiarem mocy.

W zasadzie 0,7 w makiecie wystarczy do latania,a pewnie wynik 1,0-1,4 nie będzie też problemem. W Łosiu miałem na każdy 1kg wagi modelu 1,2k ciągu na silnikach.

Mogłem oczywiście dać mniejsze silniki, ale po co skoro różnica w wadze była pomijalna dla takiej wielkości modelu.

Po trzecie nawet w laserowo wycinanych żeberkach trzeba położyć poszycie, potem natarcie i folię albo jakieś inne wykończenie.

Wszystko to powoduje,że u 95% modelarzy ich profil niewiele ma wspólnego z tym wyliczonym,wybranym, a mimo to ludzie latają i nie mają problemów z lądowaniem czy zakrętami. Tak naprawdę większość popularnych profili modelarski zapewni modelowi dostateczną łatwość pilotażu takiego modelu.

Najprościej to ocenić na moim przykładzie gdzie latałem różnymi akrobatami w tym samym wymiarze.W życiu nie byłem w stanie odróżnić czym latam, za to wyraźnie było czuć wagę modelu,wyważenie, kąty silnika i wychyły sterów.

Po mimo 12 lat latania jestem za kiepski w uszach,żeby to wyłapać na jakim profilu latam.

Nie licząc modeli wyczynowych i wyczynowego latania dałbym sobie spokój z szukaniem czy 2 % różnicy w parametrach profili wpłynie na właściwości lotne modelu.

Tomku , wypraszam sobie. Ja żadnych baboli nie buduje. ;) A co do stosowanych profili to podam przykład. Są dwa szybowce na których latałem , Mucha 100 i Mucha Standart.Jak myślicie czym różniły się te dwa szybowce?.Profil wizualnie identyko - a jednak. W Muszce 100 było wyczuwalne przeciągnięcie ,ostrzegała o korku a standart nie. Standart pływał i nagle fik i korek dla tego na tym szybowcu latali tylko doświadczeni piloci.Tak na granicy przeciągnięcia można było uzyskać niezłe wznoszenie. Więc Panowie koledzy modelarze proszę nie pisać .że profil nie ma znaczenia tak jak nie ma znaczenia wielkość kut.......sa itp. Zgadzam się z Andrzejem odnośnie profili i z kolegami , którzy uważają ,że 90 % to robota pilota. Pozdrawiam Irek.

Ps.

Tomku, jakich używasz obrotów biegu jałowego?.

Opublikowano

Dlatego wybierasz model który ładnie lata, ściągasz profil,budujesz mosquito i ładnie latasz. :)

Weź się w końcu za robotę :)

Opublikowano

Dlatego wybierasz model który ładnie lata, ściągasz profil,budujesz mosquito i ładnie latasz. :)

Weź się w końcu za robotę :)

Tomku , pomalutku. Wpierw ulotnię Zbacha.Jestem w końcowej fazie budowy,może na jesień obloty -a Mosquito to grubsza sprawa , która wymaga wielu przemyśleń.Więc nie poganiaj a podpowiadaj.

Pozdrawiam Irek. Cybuch

Opublikowano

Wydaje sie, niektorzy koledzy szybciej potrafia napisac swoj post niz inny przeczytac.  Trudno wiec mi oprzec sie odrobinie cynizmu zmieszanego z sarkazmem, sorry ale musze (intencje sa jednak dobre, zapewniam):

 

Tomek

Jurek CzyNo

 

Pop pierwsze Mosquito ma dwa silniki, czyli 2 śmigła, co oznacza ogromny hamulec np. przy lądowaniu.

Z doświadczenia wiem, że lądowanie Łosiem może się odbywać niemal w miejscu i to bez klap, kwestia tylko obrotów silnika.

 

Zgadza sie, 2 silniki i taka sama ilosc smigiel.  Piatka z arytmetyki !  ;)

Ale tym razem chodzi nie o hamulce ale raczej o ich brak.  Celem projektu Mosquito bylo zrobienie modelu o wiekszej sprawnosci (maly opor) a nie instalowanie "elektrowni" na pokladzie.  Oprocz tego bardzo przyjemnie laduje sie na klapach (wynalazek sprzed ~100 lat).  Poza tym przy ladowaniu nie uzywasz sinikow jako hamulcow ale odwrotnie, "wieszasz" sie na silnikach aby zmniejszyc predkosc ladowania (+ oplyw skrzydla).   

 

 

Mogłem oczywiście dać mniejsze silniki, ale po co skoro różnica w wadze była pomijalna dla takiej wielkości modelu.

 

Czemu? Po co? Bo taniej, lzej, sprawniej i bardziej ekologicznie.

 

 

Czy po zrobieniu skrzydła sprawdzasz profile jak sie maja do tego zaprojektowanego? Czy kolega któremu to policzysz zrobi finalnie dokładnie skrzydo z takimi profilami? Śmiem wątpić.

Wszystko to powoduje,że u 95% modelarzy ich profil niewiele ma wspólnego z tym wyliczonym,wybranym, 

 

Jesli nie sprawdzacie to polecam.  Sa do tego specjalne templates (formatki??) np na Profili.  Skoro sa tzn znaczy modelarze to potrzebuja i robia, przynajmniej wielu innych.  Przy okazji, nos profilu jest bardzo wazny.  Ja np robie to zawsze (moi znajomi modelarze tez, chociaz przyznam, ze glownie szybownicy).  Ponizej zdjecie mojego nowego skrzydla gdzie cisnienie od pompy troche za bardzo splaszczylo nosek, poprawione zywica+microbalony.  Zdazylo mi sie to kilka razy..  :rolleyes:

 

 

post-12308-0-68219100-1463538163_thumb.jpg

 

 

post-12308-0-62563700-1463538157_thumb.jpg

 

 

 

 

 a mimo to ludzie latają i nie mają problemów z lądowaniem czy zakrętami. Tak naprawdę większość popularnych profili modelarski zapewni modelowi dostateczną łatwość pilotażu takiego modelu.

 

Nie zupelnie na temat.  Zachowanie modelu zalezy od profilu i ksztaltu skrzydla.

 

 

 

Nie licząc modeli wyczynowych i wyczynowego latania dałbym sobie spokój z szukaniem czy 2 % różnicy w parametrach profili wpłynie na właściwości lotne modelu.

 

Hurra! Nareszcie! I tu jest cale sedno mojego "wywodu"; ciesze sie, ze w koncu ktos trafil chociaz przez przypadek i zajelo to kilka stron.  Roznica pomiedzy CD  (Clark Y & Mix) dla wiekszych predkosci (>90-120km/hr) jest 25-33% (zalezy jak sie podzieli 0.008/0.006 czy 0.006/0.008) a nie 2% .  Tym razem dwoja z arytmetyki!  :D 

Dla mniejszych predkosci roznica w CD jest niewielka.

 

Chyba nawet Jurek sie zgodzi, ze 25-33% mniejszy opor skrzydla sprawi roznice.  ;) 

 

 

Los to jest Twoj model (bardzo ladny zreszta) ale inni moga miec inne podejscie.  Tak ja to moja Babcia mowila:

 

Jednemu podoba sie corka innemu tesciowa.

 

 

Mialem nadzieje, ze wprowadze dyskusje na temat zastosowania profili i rozkladu sily nosnej. Myslalem, ze koledzy zaproponuja "dziesiatki" profili i dzieki temu wszyscy sie czego nauczymy...

Celem moich "wywodow" nie jest zadna filozofia (raczej fizyka) a przyblizenie prostych praw aerodynamiki.  Sa to tak podstawowe obliczenia, ze trudno jest je nawet nazwac obliczeniami.  

 

Czolem

A

  • Lubię to 2
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.