Skocz do zawartości

2,4 GHz kicha.


romsonic
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Sławek sam napisałeś, że utratę linku miewasz w jednym modelu a w drugim nie. Ewidentnie wina leży w wyposażeniu, chyba że model jest nawiedzony. No ale na to to tylko ojciec dyrektor byłby w stanie pomóc.

 

Wywal wszystko, kompletnie wszytko z modelu. Wsadź nowe, ale nie badziewie. Przede wszystkim szarpnij się na dobry regulator. Ja latałem swego czasu na PLUS 40A i PLUSH 60A i byłem bardzo zadowolony i nigdy z nimi nie miałem problemu. Jak taki miałeś to wywal i wsadź nowy. Serwa też wsadź ciut lepsze. Te chińczyki po kilka dolców potrafią tak strasznie siać, że wcale się nie dziwię, że spadają modele niby z utraty linku. Moim zdanie w Twoim przypadku tak mogło właśnie być.   

Konrad tak jak napisałeś ,ze wywalić "bebechy" .Jak już wcześniej  pisałem  sytuacja którą przedstawiłem miała miejsce  rok temu.I oczywiście ,ze po 3 razie braku łączności wymieniłem wszystko został tylko napęd .Raczej staram się używać dobrych elektronicznych podzespołów jak serwa  odbiornik  czy regiel ..W tym przypadku  akurat tylko  regulator ESC był z Hobby King czyli  chińczyk...Teraz założyłem Redx-a 40A i jest w porządku ....Bardziej chodzi  mi o to ,ze dręczy mnie to ,ze już nie dowiem  się nigdy  co tak na prawdę  było przyczyną utraty zasięgu.Z każdej kraksy wyciąga się wnioski na przyszłość,a w tym przypadku jestem "ślepy" i nie widzę na 100% co było przyczyną zdarzeń...A ja zazwyczaj lubię wiedzieć co poszło nie tak i zabezpieczyć sie na przyszłość  przed podobnym zdarzeniem .

Bardzo dobrze ,ze są takie fora bo można przynajmniej z  kimś w temacie siedzącym  pogadać to tez zawsze mimo wszystko jest  jakaś  pomoc bo człowiek  nie  zostaje z tym problemem sam wiedząc ,że nie którym przydarzają się podobne sytuacje wyciągać można wnioski również z historii innych modelarzy .A jak wiemy historia lubi  zataczać koła :P

A co do latania  na 35 Mhz to Konrad muszę Ci powiedzieć ,ze mimo wszystko czasem spotykam modelarzy ,którzy  mimo wszystko dalej  wykorzystują to pasmo i ten system .Aczkolwiek tez podzielam Twoje zdanie  ,ze to prehistoria i 2.4 GHz to znacznie lepszy system łączności z odbiornikiem mimo jego też "trójkątów Bermudzkich" :P  .Juz samo to ,ze można w prosty i szybki sposób  raz  zbindować odbiornik z modułem i jest ok .Bez przekładania  tak jak  to bywało w 35Mhz .Przez takie właśnie przekładanki też straciłem zasięg gdyż moduł w apce od częstego przekładania poluzował się na  stykach i nie łączyło co powodowało brak zasięgu ....No i brak długaśnej giętkiej teleskopowej anteny ,która to była zawsze  narażana  na jej złamanie czy nagięcie i trzeba  było uważać aby  jej nie  uszkodzić. :D

Trochę mi brak odwagi ,aby podejść i zapytać tak z czystej ciekawości dlaczego Ci ludzie nadal wybierają pasmo 35Mhz.Widocznie jakaś przyczyna  tego musi  być ^_^ Ale jak to mówią o gustach się nie  dyskutuje i może tu właśnie leży sedno użytkowania tego systemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  .Juz samo to ,ze można w prosty i szybki sposób  raz  zbindować odbiornik z modułem i jest ok .Bez przekładania  tak jak  to bywało w 35Mhz .Przez takie właśnie przekładanki też straciłem zasięg gdyż moduł w apce od częstego przekładania poluzował się na  stykach i nie łączyło co powodowało brak zasięgu ....No i brak długaśnej giętkiej teleskopowej anteny ,która to była zawsze  narażana  na jej złamanie czy nagięcie i trzeba  było uważać aby  jej nie  uszkodzić. :D

 

Nie trzeba już na 35 MHz czegokolwiek przekładać - nadajnik z syntezą PLL i odbiorniki też, samodostrajające i nie rozjeżdżające się od czegoś tam. Te wyśmienite odbiorniki z podwójną przemianą (dwie częstotliwości pośrednie, superheterodyna) zapewniające w każdych warunkach zasięg kilkukrotnie dłuższy niż wzrok są nadal produkowane i nie są najtańsze... Upierdliwych wymiennych rezonatorów kwarcowych już nie trzeba używać.

 

Anteny teleskopowe owszem - łamliwe, sam "załatwiłem" dwie. Ale istnieją takie wynalazki jak antena elastyczna...

Do latania w pobliżu, tak do 300...500 m wcale nie trzeba rozsuwać całej anteny, dwa segmenty wystarczają z zapasem. A to już trudno złamać, zwłaszcza że mocowanie jest na przegubie kulowym...

 

Też jestem zawsze zniesmaczony i niespokojny, gdy nie znam przyczyny zachowania się jakiegoś urządzenia w sposób odmienny od oczekiwań. Niekiedy po jakimś czasie zagadka rozwiązuje się "przypadkiem"  ;)...

Jakoś trza z tym żyć i tyle... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też swoim topowym Edge 540 latam na 35 Mhz. Mam też w MC-19 dostawiony moduł FrSky 2,4 i latam mniejszymi modelami na tej częstotliwości , wcale nie czuję się prehistoryczny. Mam dobre odbiorniki i spokojną czaszkę bo nic się nie dzieje i o to chodzi. Antena mi  nie przeszkadza tak jak Andrzejowi. Jakiś czas temu na zawodach wodnosamolotów, wyładowanie którego nie było słuchać  i prawie nie widać z odległej burzy wylogowało kilka modeli które dały nura w zalew (prawdopodobnie). Ile to widziałem katastrof modeli pracujących (właczonych) na tym samym kanale 35 Mhz, Całe te zdalne sterowanie....Wszystko ma swoje dobre i złe strony. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Z każdej kraksy wyciąga się wnioski na przyszłość,a w tym przypadku jestem "ślepy" i nie widzę na 100% co było przyczyną zdarzeń...A ja zazwyczaj lubię wiedzieć co poszło nie tak i zabezpieczyć sie na przyszłość  przed podobnym zdarzeniem .

 

Kontroler lotu z logowaniem i będzie jeszcze dodatkowa atrakcja w postaci zabawy w PKBWL. Co poszło nie tak w której milisekundzie. Ale do wielu wypadków nie dojdzie, gdy kontroler jest na pokładzie. Chwilowa utrata łączności nie jest wtedy problemem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki to określenie prehistoryczny system nie miało nikogo obrazić, więc jeśli ktoś się poczuł urażony to sorry.  Jak by nie patrzeć 35MHz jest to już system schyłkowy a nie topowy. Wiem, że lata jeszcze trochę osób na tym systemie i sobie chwalą, ale jak powiedziałem, albo Ci którzy mają sporo osprzętu lub kilka nadajników w tej częstotliwości albo najnormalniej nie chcą nic innego.  

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam po raz drugi tem temat i nie mogę uwierzyć.

Systemy na 35MHz są systemami analogowymi. A jak wiadomo wszystkie systemy analogowe są wypierane przez systemy cyfrowe.

Nie trzeba być wielkim znawcą aby wiedzieć dlaczego.

 

To że w ustawie dozwoloną częstotiwością dla modelarzy jest 35 i 40 MHz,  A dowolne interpretowanie innych częstotliwości jako dozwolone dla modelarzy to tylko "dowolne interpretowanie" i nic więcej.

 

Chwalenie niezawodności 35MHz to w dzisiejszych czasach jakś pomyłka. Tak samo można chwalić fiata 125 - to dopiero była maszyna. a jak ktoś wsadził silnik od poldka (podwójną przemianę) to nawet teraz może jechać na autostradzie 140km/h:)

 

Nikt nie zabrania nikomu używać sprzętu zgodnego z Polskim prawem ale nie oznacza to, że to jest lepsze od tego na co przechodzi cały świat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze jest tak, że nowe wypiera stare. Ale tez czasem nowe jest lepsze od starego. To podobnie jak z telefonami komórkowymi. Są ludzie ktorzy mimo smartfonów i aipodow dalej używają aparatów z analogowymi klawiszami. I wcale to nie znaczy ze taki tel.jest gorszy ma on po prostu mniej funkcji i latwiejszy w obsludze itp...itd.Dlatego nie ma co za bardzo toczyc tej kuli "sniegowej"czy 35Mhz czy 2.4Ghz.Myślę ze z czasem Ci ktorzy nadal uzywaja starszego systemu predzej czy później zmienią go na 2.4Ghz.????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No a te nowoczesne plastikowe smartfony na kołach wciąż się psują. gadające samochody, samoparkujące, z milionem gadżetów, niepotrzebnych nikomu, które mogą się zepsuć w każdej chwili.

No właśnie.

A fiaty nie miały tych gagetów i dlatego są lepsze.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witojcie. Czy wszystkie kraje i obyczaje? Bynajmniej. Są w technice sfery gdzie analogia nie ma zastępstwa,zaś powrót płyt analogowych ,tłoczonych stanowi odwrót ,,mody cyfrowej".

Pamiętam z lat 80 profesora ze szkoły który promował systemy lampowe ,a tu tranzystory wchodziły na świat.

Ale nie o tym mówimy tu. Statystyka moja jest taka. Rok temu loty wodnosamolotem nad jeziorem Górskim były fajne.Niestety trzy zgubienia łączności na fali 2,4 GHz M-link Multiplex.  W roku bieżącym nad jeziorem Soczewka około  20 lotów,startów i lądowań i zero wahnięć . Powód ? 35 MHz QPCM.. Nadajnik i resztę sprzętów 2,4 GHz zabieram na duże otwarte przestrzenie i też zero problemów .Reasumując dziękuję kolegom za niedawne rady w praktyce skuteczne

Pozdrawiam niniejszym.

Roman..

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam po raz drugi tem temat i nie mogę uwierzyć.

Systemy na 35MHz są systemami analogowymi. A jak wiadomo wszystkie systemy analogowe są wypierane przez systemy cyfrowe.

Nie trzeba być wielkim znawcą aby wiedzieć dlaczego.

 

 

No sensacyjne spostrzeżenie  :o...

Może wprzódy zapoznaj się z protokołem QPCM, zanim młodym wodę z mózgu zrobisz... Tak, tak - tym, o którym już wspomniał Roman...

 

Odejście od 35 MHz było podyktowane głównym zagrożeniem (też już wspomnianym) przypadkowej pracy dwóch nadajników na tej samej częstotliwości. Rozmaite protokoły dla nośnej 2,4 GHz - a jest ich sporo, co nie ułatwia Nam życia - zakładają eliminację tej ewentualności, zwykle w drodze kontrolnego przemiatania kanałów (inaczej niż w telekomunikacji komórkowej, ale cel ten sam : nigdy więcej niż jedna emisja na jednej częstotliwości). Jednak to pociąga za sobą komplikację, a ta niezawodności nie służy...

 

Czy 125p był dobry ? Nie, nawet na swoje czasy było to nędzne auto z mnóstwem skandalicznych błędów konstrukcyjnych i dwoma mnóstwami wykonawczych... Ale jego silnik, który powstawał w latach 1924 - 1927 na tamte czasy był niezły... Więc porównanie zdziebko niefortunne, jako że równolegle powstawała seria 3 BMW - paradoksalnie auto prostsze konstrukcyjnie o dużo mniejszej ilości części (szesnastka na gażniku) i tak ze dwie klasy wyżej eksploatacyjnie...

A Poldki miały jeszcze gorsze silniki od 125p... 

 

Dokładnie jeden z powszechnie dziś używanych protokołów cyfrowych był wdrożony dla nośnej 35 MHz przez Multiplexa, chyba jako jeden z ostatnich przed powszechnym przejściem na 2,4 GHz. Dwunastokanałowy odbiornik był dość spory i ciężki jak na dzisiejsze standardy, ale zakłócić to się tego interesu nijak nie dało. Była też możliwość określenia zachowania modelu po całkowitym zaniku sygnału...

 

Mam i czasem używam Futabę i Graupnera na 2,4 GHz. Jak na razie bez wpadek z linkiem, ale nie kusiłem jeszcze złego...

A wszelkie mody i trendy mam głęboko w ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może jakaś wieksza podpowiedz o co chodzi z tym kontrolerem lotu.Jak to wygląda w praktyce?

 

Jest dostępnych bardzo dużo rozwiązań takich kontrolerów. Najlepsze (ArduPlane, iNav) pozwalają na bardzo dokładne logowanie parametrów lotu, od razu wtedy widać w zapisywanych na karcie SD logach czy była np przerwa w zasilaniu, czy też zanik połączenia radiowego. Oczywiście mogą też (ale nie muszą, zależy jak je zaprogramujemy) przejąć kontrolę nad lotem gdy nie dochodzi sygnał sterowania.

 

Od strony technicznej nic nie stoi na przeszkodzie aby na częstotliwości 35 MHz zrobić to co na 2.4 GHz albo 433 MHz, czyli channel hopping i cyfrową transmisję. Nie produkuje się jednak odpowiednich transceiverów, zapewne nie ma zainteresowania. Rozmiar anteny jest kolejnym problemem. Ale ze względu na bardzo niskie ceny kontrolerów lotu niezawodność linku RC (niemożliwa do osiągnięcia niezależnie od systemu) nie jest już tak istotna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wywaliłem z modelu regiel ,który  to był  głównym  winowajcą ponieważ we  wszystkich opisanych przypadkach był ten sam  montowany  w modelu.Odbiorniki były  wymieniane wiec tylko ten  jeden element (regiel) został nie wymieniony.

Do dnia  dzisiejszego nie wiem co było tak  de facto przyczyna  tych braków zaników linku .

 

Taka mi jeszcze mysl przyszla - ze winny mogl byc uklad BEC w regualtorze. Ufamy, ze odpowiednio zasili nam nasza elektronike, a niestety to moze byc glowny winowajca. wystarczy ze sie uklad wylaczy (przegrzeje) i odbiornik sie wylogowuje. Po kraksie regiel ostyga i mamy zasilanie. W kombatach latam na pakietach LiFe 6.6V wpietych bezposrednio w odbiornik. Nie znam obecnie bardziej niezawodnej metody zasilania elektroniki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka mi jeszcze mysl przyszla - ze winny mogl byc uklad BEC w regualtorze. Ufamy, ze odpowiednio zasili nam nasza elektronike, a niestety to moze byc glowny winowajca. wystarczy ze sie uklad wylaczy (przegrzeje) i odbiornik sie wylogowuje. Po kraksie regiel ostyga i mamy zasilanie. W kombatach latam na pakietach LiFe 6.6V wpietych bezposrednio w odbiornik. Nie znam obecnie bardziej niezawodnej metody zasilania elektroniki.

 

A ja znam :) Dwie diody Schottky'ego, jedna zasilana z UBECa z regulatorze, druga z zapasowego BECa. Do tego dioda Zenera by nie było skoków napięcia. Kontroler lotu i odbiornik (ale nie serwa) jest jeszcze dodatkowo zasilany z Power Module. Warto tylko od czasu do czasu zrobić test czy któreś z tych źródeł nie padło (albo wprowadzić do telemetrii napięcia z każdego z nich).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka mi jeszcze mysl przyszla - ze winny mogl byc uklad BEC w regualtorze. Ufamy, ze odpowiednio zasili nam nasza elektronike, a niestety to moze byc glowny winowajca. wystarczy ze sie uklad wylaczy (przegrzeje) i odbiornik sie wylogowuje. Po kraksie regiel ostyga i mamy zasilanie. W kombatach latam na pakietach LiFe 6.6V wpietych bezposrednio w odbiornik. Nie znam obecnie bardziej niezawodnej metody zasilania elektroniki.

Racja podzielam  zdanie i tak właśnie musiało być w moim przypadku gdyż oba przypadki (w sumie  trzy) zdarzyły się na  tym samym ESC .Winą tak jak mówisz musiał zawinić BEC wbudowany  w regiel...(takie też były opinie innych modelarzy którzy sie wypowiadali w tym wątku)Tylko jak wytłumaczyć ,ze w serwach był prąd po upadku,a nie było komunikacji z nadajnikiem ?? Dopiero rozłączenie li-pol-a z reglem i włączenie go ponownie spowodowało zalogowanie sie linku z odbiornikiem.Niestety nie przekonało mnie to  to dalszego używania tego regla  wiec poszedł  na utylizację.

A ja znam :) Dwie diody Schottky'ego, jedna zasilana z UBECa z regulatorze, druga z zapasowego BECa. Do tego dioda Zenera by nie było skoków napięcia. Kontroler lotu i odbiornik (ale nie serwa) jest jeszcze dodatkowo zasilany z Power Module. Warto tylko od czasu do czasu zrobić test czy któreś z tych źródeł nie padło (albo wprowadzić do telemetrii napięcia z każdego z nich).

Gdzie cos takiego można dostać?? Chodzi o diody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, ale wlasnie uklad elektroniczny (niezalenie czy w reglu, czy w oddzielnym ukladzie, czy Power module) jest slabym ogniwem. Niezaleznie od tego ile ich dasz to nadal beda slabym ogniwem. 

Nic dodać nic ująć. Jestem tego samego zdania. Pakiet wpięty bezpośrednio w odbiornik to praktycznie 99% gwarancja prawidłowego zasilania elektroniki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.