Skocz do zawartości

To tylko Jantar


wojcio69

Rekomendowane odpowiedzi

Spania w nocy nie miałem, do tego żonka po siódmej z nocki wróciła, to już zupełnie o kimaniu zapomnij więc...

Zamiast grzać cztery litery przed kompem, wypiłem kawę, zapakowałem Jantara i jedziem latać.

Po optycznej analizie otaczającej mnie przestrzeni jedyne słowo jakie wpadało mi do głowy to KICHA.

Tasiemka na wiatrowskazie wisiała bardziej pionowo jak sznurek na szubienicy.

Gęstość powietrza taka, że czyżyki same spadały na ziemię.

Nawet kominy termiczne miały ujemny ciąg, co dało się zauważyć nad pobliskim laskiem, gdzie myszołów zrobił trzy a może cztery kółka machając skrzydłami i zniknął gdzieś między wierzchołkami drzew.

Pierwszy lot na wykresie wyglądałby jak równia pochyła o nachyleniu 45* i trwał niecałe 5min z wysokości 174m. Dlatego go nie ma.

Do kitu z takim lataniem, robię przerwę na kawę.

Muszę powiedzieć, że gromadka dzieci machająca ręcznikami znajdująca się pod modelem zdecydowanie poprawia warunki termiczne.

 

post-880-0-36333500-1536498586_thumb.jpg

 

Ledwo ponad 5min. :(

 

post-880-0-37261400-1536498594_thumb.jpg

 

Coś tam się udało złapać ale czas poniżej 9min. Plusikiem takim malutkim jest to, że z 80m udało się wyłapać noszenie, ale z jakiego pułapu najpierw spadłem. Było by cacy gdyby silnik zrobił stop na 80m i teraz te 70m w górę.

 

post-880-0-75130600-1536498602_thumb.jpg

 

No i tutaj totalna klapa. Niby coś tam podtrzymało na 65m ale wystarczyło na aż 5min.

 

post-880-0-14748100-1536498613_thumb.jpg

 

Można by powiedzieć, że udany lot. No ale kurcze z jakiego pułapu :)

 

post-880-0-55325900-1536498621_thumb.jpg

 

I znowu ten pułap, a do tego 5min.

 

Wnioski z dzisiejszych lotów:

1. Za rzadkie powietrze

2. Termika może przyjmować wartość ujemną

3. Skoro ptaki nie latają, to po co składać model to lotów.

4. Naumiałem się (chyba) dociągnąć model do punktu lądowania z dystansu +/- 25-30m na pułapie ok. 1m

5. Jeszcze setki godzin i tysiące startów przede mną aby każdy lot był powtarzalny. 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojtek za to we Wrocku dziś można było na jednym wyciągnięciu latać pół dnia. :)  Gdyby nie to, że bałem się, że prądu mi zabraknie bo to było drugie wyciągnięcie na tym pakiecie to drugie tyle bez większego stresu i napinki mogłem polatać. Dziś za to był problem z trafieniem w komin. Wiatr tak strasznie kręcił, że trudno mi było wykapować z której wieje. Startowałem w jedną lądowałem w drugą a po drodze zmieniałem strony żeby kominy łapać. 

200.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde Wiesławie potrzebuje jak tlenu tej Twojej Dzidy Szamana bo zaczyna mnie trafiać jasna cholera z tym trafianiem w kominy. Musze kurde pół nieba oblecieć zanim coś trafie. Przy okazji spadam poniżej 50m i potem walczę jak wściekły o wysokość. A żeby tak od razu zacząć na tych 30-50m to mowy nie ma na wykręcenie. Ale jak spadnę z tych 100-150m na te 50m to już kolejny raz bez problemu.

Bardzo proszę o plany Dzidy Szamana. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Musze kurde pół nieba oblecieć zanim coś trafie. Przy okazji spadam poniżej 50m i potem walczę jak wściekły o wysokość. A żeby tak od razu zacząć na tych 30-50m to mowy nie ma na wykręcenie. Ale jak spadnę z tych 100-150m na te 50m to już kolejny raz bez problemu.

Bardzo proszę o plany Dzidy Szamana. :D

No niestety tak właśnie jest. Trza oblecieć całe lotnisko dookoła coby coż znaleźć. Spróbuj postawić sobie Różdżki z pornola jakiejś Theresy albo innej Anne dookoła swojego lądowiska ( musi być VHS i porn - inne nie działają ;-) )- takie 5 jak na kostce do gry rozstawione o 150 - 200 m. - i patrz co się z nimi dzieje. Na zawodach masz to samo. Wszyscy zawodnicy przy namiotach mają swoje, Na linii startu też. No i trza "paczyć" i trza "koncypować" ;-) gdzie "ciągnie" a gdzie nie. Dojdziesz do wprawy. Naprawdę. Ostatnio mam 8 na 10 wyłączeń w centrum komina czy bąbla - czyli tam gdzie nosi. Nie, nie zalewam. Nie dotyczy to warunków wietrznych tak jak mieliśmy to w Szczecinie na PP a tych pokojowych. Wiatr to jest inna bajka ale i tu też Różdżka duuuuuużo pomaga. Plany Dzidy ze zdjęciami zamieszczę w tasiemcu o F5J (coy Wojtkowi nie śmiecić) . Różdżka i obserwacja trawy, drzew, ptaków, owadów "mówi" baaaaaaaaardzo dużo.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam nadzieję, że koledzy się bardzo nie pogniewają, że nie na temat i taki nieprofesjonalny log, ale to apropos warunków termicznych z dziś z Gliwic(ze 180m pociągnęło na 680m a potem był napad paniki jak straciłem kontakt wzrokowy...)

post-13409-0-63427900-1536531915_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

To jest urok latania na klifie. Od wypuszczenia modelu z ręki do wylądowania, nie można się zdekoncentrować. Jak latasz szybko. Ale spokojnie i rekreacyjnie tez można się powozić. Choć ja tek nie lubię. Każdy szybownik powinien tego spróbować. ;) i odwrotnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojtku, ja z tych co się wymądrzają na forum, ale na zawody nie jeżdżą więc raczej nie  ;)

Łukasz nie wiem co zażywasz, ale może zmień dietę lub zmień porcje ;)

Też tak mówiłem, i co?

Namówił mnie Konrad na PP we Wrocławiu i...

Było bardzo fajnie.

Pies ganiał te sukcesy, punkty, nagrody itd.

Atmosfera, rozmowy z kolegami, wymiana doświadczeń, ot i cały urok zawodów.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łukasz nie wiem co zażywasz, ale może zmień dietę lub zmień porcje ;)

Też tak mówiłem, i co?

Namówił mnie Konrad na PP we Wrocławiu i...

Było bardzo fajnie.

Pies ganiał te sukcesy, punkty, nagrody itd.

Atmosfera, rozmowy z kolegami, wymiana doświadczeń, ot i cały urok zawodów.

Wojcio Ty nie być taki skromny bo ta zacna buteleczka i pucharek był zdobyty przez Ciebie w Mistrzowskim stylu. Jeszcze raz moje gratulacje i do zobaczenia na następnym PP we Wrocku. Władek 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łukasz nie wiem co zażywasz, ale może zmień dietę lub zmień porcje ;)

Też tak mówiłem, i co?

Namówił mnie Konrad na PP we Wrocławiu i...

Było bardzo fajnie.

Pies ganiał te sukcesy, punkty, nagrody itd.

Atmosfera, rozmowy z kolegami, wymiana doświadczeń, ot i cały urok zawodów.

Są dwie strony medalu.

Kto liznął zawodów to wie czym to jest obciążone...Urok swoją stroną ,wyrzeczenia swoją...

Nie trzeba być zawodnikiem by dobrze latać jak i nie każdy zawodnik to super pilot.

Trzeba się w tym odnaleźć i wybrać co dla kogo najlepsze  ;) .

 

No i zapomniałbym. Łukasz gratulacje ,piękny model :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.