Skocz do zawartości

RELACJA MX2 2200mm, budowa pierwszego modelu konstrukcyjnego


Rekomendowane odpowiedzi

A ja mam prawie skrzydło, trzeba jeszcze zrobić krawędź natarcia, przykleić paski balsy na żeberka i przykleić wzmocnienie które robi za ogranicznik aby rura się nie przesuwała w kieszeni.

Ale to zrobię później , bo teraz będę się zabierał za drugie skrzydło , a później lotki , takie szczegóły jak paski balsy na żeberkach zostawię na koniec.

f1d389c8daa1a5ab.jpg

 

7097df84e6e1a01d.jpg

 

Jak się okazało gdy już skończyłem prace nad skrzydłem, postanowiłem je przymierzyć do kadłuba, jakie było moje zdziwienie jak sie okazało że nie pasuje.

Nie wiem co sie stało, kurcze żeberko przykadłubowe było ustawione do kadłuba idealnie , no ale musiało się gdzieś rozjechać bo teraz nie pasuje.

Na szczęście Krzysztof powiedział że mogę to uzupełnić balsą.

Od krawędzi natarcia do połowy cięciwy pasuje idealnie, a później czym dalej w tył dym większa szpara, na samym końcu to z 3mm będzie.

8fc3fe40ac5f9a93.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotrek, ja walczę jak lew , ale na każdym kroku padam jak mucha.

Pocieszam się tym że to mój pierwszy model jaki buduję i przynajmniej teoretycznie powinno być już tylko lepiej.

Krzysztof chętnie pomaga , cierpliwie tłumaczy nawet banalne rzeczy , i to o każdej porze dnia i nocy :).

I tym sposobem brnę z budową mojego pierwszego własnoręcznie zbudowanego modelu 3D.

Ale jak tak popatrzeć to mam już prawie cały model, zostały do zrobienia lotki, ale na sterach wysokości i kierunku dostałem szkołę , robiłem te stery ze 3 razy, więc myślę że z lotkami już pójdzie łatwiej.

Brakujące skrzydło się nie liczy , bo jedno zrobiłem ,więc już wiem co jak i gdzie, to zrobienie drugiego skrzydła pójdzie i sprawniej i bardziej bezstresowo, bo przyznam że bałem się tego skrzydła jak diabli, nawet chyba wspominałem że wolał bym złożyć 2 kadłuby niż jedno skrzydło.

Teraz już powinno być wreszcie z górki u mnie z budową :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesław, głowa do góry. Masz dobre nastawienie, coś nie wychodzi, poprawiasz i idziesz dalej, tak trzymać :)

Dzięki Piotrze.

To ja w przerwach między innymi zajęciami jeszcze dokleiłem jedną półwręgę, tym razem już na modelu, aby wszystko było dobrze spasowane. Oczywiście użyłem nieocenionego papieru do pieczenia, który dociąłem i powyginałem by zapobiec przyklejeniu ramy kabinki wraz z pierwszą półwręgą do kadłuba. Teraz klej łapie

 

post-6578-0-26773500-1505244655.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam prawie skrzydło, trzeba jeszcze zrobić krawędź natarcia, przykleić paski balsy na żeberka i przykleić wzmocnienie które robi za ogranicznik aby rura się nie przesuwała w kieszeni.

Ale to zrobię później , bo teraz będę się zabierał za drugie skrzydło , a później lotki , takie szczegóły jak paski balsy na żeberkach zostawię na koniec.

f1d389c8daa1a5ab.jpg

 

7097df84e6e1a01d.jpg

 

Jak się okazało gdy już skończyłem prace nad skrzydłem, postanowiłem je przymierzyć do kadłuba, jakie było moje zdziwienie jak sie okazało że nie pasuje.

Nie wiem co sie stało, kurcze żeberko przykadłubowe było ustawione do kadłuba idealnie , no ale musiało się gdzieś rozjechać bo teraz nie pasuje.

Na szczęście Krzysztof powiedział że mogę to uzupełnić balsą.

Od krawędzi natarcia do połowy cięciwy pasuje idealnie, a później czym dalej w tył dym większa szpara, na samym końcu to z 3mm będzie.

8fc3fe40ac5f9a93.jpg

Tym się w ogóle nie przejmuj. Doklej balsę i wyszlifuj do odpowiedniego styku z kadłubem,tak jak Krzysio napisał. Ja mam tak zrobione i nie miało to wpływu na nic jeśli chodzi o latanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, 

świetna robota. Powiem szczerze, że w mojej ocenie jest to jak do tej pory najlepszy i naprawdę konkretny wątek na tym forum - a przynajmniej w tym dziale. Szczerze to innych nie czytam ;). Myślę, że wiele osób dzięki Wam zacznie budować modele :) Wiem co mówię bo sam mam zamiar budować tego MXa zachęcony właśnie waszym wątkiem (wycinanka leży w modelarni i czeka). Będzie to pierwszy model, który mam zamiar własnoręcznie zbudować i obserwuję z uwagą każdy wasz krok w budowie MXa. Gdyby nie ten post raczej nigdy bym się na to nie zdecydował :) 

@ Tomek, co drugi chińczyk ma takie "szparki" i lata, a niektóre nawet bardzo dobrze latają 3d i szparki w tym nie przeszkadzają :) Nie przejmuj się - naprawdę wystarczy pasek balsy :)

@ Marcin, jestem zachwycony twoją umiejętnością pracy z soudalem - wszystko czyściutkie. Zdradzisz mi swoją technikę pracy z tym wrednym klejem? Nanosisz cienką warstwę soudalu pędzelkiem  na jedną powierzchnię, na obie? - opowiadaj ;)

Pozdrawiam i trzymam za Was kciuki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja znowu mały kroczek. Bardzo wstępnie oszlifowałem naddatki ze statecznika i dokleiłem klocek balsowy 12x10 na natarcie, dokleiłem kątowniki wzmacniające pierwszą półwręgę półeczki kabinowej (małe ściski wskazują gdzie) i wzmocnienie trzeciej półwręgi. Wczoraj to przeoczyłem, zmyliło mnie, że otwór na wpust tego wzmocnienia był tylko po jednej stronie. Dziś odciąłem wpust z jednego wzmocnienia i wkleiłem oba (oczywiście każde po jednej stronie - ściśnięte ściskami). Zastanawiałem się w sumie czy warto, ale uznałem, że pomoże mi to przy oklejaniu. Wkleiłem też zakończenie balsosklejkowe garbu (jak widać na fotce wklejałem bez usunięcia rdzenia z garbu, a tylko przy przesunięciu go dystalnie, by go nie skleić). W ten sposób zapewniłem sobie sztywność garbu i nie musiałem się martwić, czy coś mi się nie przesuwa, lub nie pasuje. Aczkolwiek po czasie zdałem sobie sprawę, że się pospieszyłem. Ja przecież robię lekko ;)  (a przynajmniej się staram) i to zakończenie garbu można przecież poażurować. Na szczęście nic straconego, od czego jest dremelek, zrobię to gdy już porządnie zaschnie :)

 


Dzięki, ale ja też się uczę i wcale nie uważam się za orła. A to uzupełnianie relacji Wiesława mobilizuje mnie do w miarę systematycznego dłubania (poprzednie moje modele powstawały czasem latami :) ).

Soudalem zacząłem się bawić właśnie przy okazji tego modelu, zachęcony przez Autorów - Krzyśka i Marcina. Też na początku nieco ostrożnie, a w tej chwili jestem nim zachwycony. Przy pierwszym użyciu nakładałem cienką warstwę pędzelkiem i było nieźle, ale pędzel potem był do wyrzucenia (nie mam odpowiedniego rozcieńczalnika). Musiałem więc wymyślić coś innego. Jako że lubię od czasu do czasu sushi i mam jakiś zapas użytych pałeczek (bo a nuż się przydadzą w modelarni) to jedną z nich odpowiednio spreparowałem, tzn ostrym nożem spłaszczyłem jeden koniec, aż powstała taka jakby płaska łopatka o szerokości około 6mm i to jest moje magiczne narzędzie do Soudalu. Czasem jedną z powierzchni cienkim pędzelkiem nieco moczę w wodzie (o ile nie zapomnę, ale raczej to robię), a przede wszystkim nakładam tylko tyle Soudalu by cienką warstwą pokryć klejoną powierzchnię (jednostronnie), by nie ściekał, a że ma konsystencję taką butaprenopodobną, więc nie jest to trudne i potem łączę sklejane powierzchnie używając jak widać na fotkach dużej ilości ścisków i wykorzystując płaskie powierzchnie (deska, kadłub), używając papieru do pieczenia jako izolatora. Każdorazowo pałeczkę do sushi wycieram kawałkiem zwykłego papieru toaletowego i nic na niej nie zasycha. Ten papier do pieczenia podpowiedział, ktoś z odwiedzających ten chyba wątek i jestem mu za to ogromnie zobowiązany, bo znacznie ułatwia. Jeżeli nawet trochę tego kleju się wypieni poza klejone powierzchnie, to na etapie gdy już dobrze trzyma, ale jeszcze nie jest twardy, bez żadnych problemów można naddatek uciąć nożykiem, albo jeśli to przeoczę, to bardzo fajnie podaje się szlifowaniu pilniczkiem lub papierem ściernym, ale oczywiście jako że jestem leń ;) , to staram się tak kleić bym nie musiał nadmiaru usuwać.

Oczywiście są świetne kleje poliwynolowe, wikolopodobne, które po zaschnięciu pozostawiają praktycznie przezroczystą spoinę, ale tym co mnie przekonuje w Soudalu, że stałem się fanem tego kleju, to ta konsystencja butaprenopodobna - jakby gumowata, mi się lepiej klei czymś takim (może to wspomnienie dzieciństwa gdzie butaprenem właśnie sklejałem Małe Modelarze), mam wrażenie że łapie szybciej, co też wolę, a trzy, że przy takiej technice nakładania nic mi nie ścieka, a przy klejach poliwynylowych zawsze mi coś ściekało i po czwarte wypełnia wszelkie szczelinki.

post-6578-0-55703000-1505324847.jpg

post-6578-0-51295000-1505324856_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marcin, to "zakończenie balsosklejkowe garbu" to nie jest to do czego użyłeś. Gdyby to miało być do tego co użyłeś to byłoby wyażurowane. Ale to moja wina, przepraszam. Zapomniałem o tym wspomnieć, że praktycznie tego nie powinno być w wycinankach. To z tego co pamiętam służy do ustawiania kąta ostatniej pochylonej wręgi kabinki, tak dla ułatwienia montażu. Już minęło trochę czasu od rysowania tego modelu i muszę sobie przypominać co do czego. Potem ten element wyrzucasz. W tym miejscu gdzie to przykleiłeś ja używam zwykłej balsy 2 mm.

 

Pozdrawiam

 

PS. Ten papier do pieczenia to wymyśliła moja żona. I do dzisiaj tego żałuje, szczególnie jak chce coś piec a w szufladzie nie ma papieru, który przecież niedawno kupowała :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jak wyażuruję, to pewnie będzie wagowo tak samo jak jednolity fragment balsy 2mm, więc na to samo wyjdzie. A rzeczywiście użyłem ją (wraz z doklejonym garbem) jako pomoc przy przyklejaniu i ustawianiu kąta pochylenia tej ostatniej wręgi półki kabinkowej, którą przed chwilą wkleiłem i schnie (oczywiście znowu izolując nieocenionym papierem do pieczenia :) ). Fotka jutro.

Niech żyje Małżonka, hip hip hurra :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się wydawało że to zakończenie garba które Marcin pokazał , to jest szablon do wycięcia samodzielnie garba, bo taki sam jest na przeciwną stronę tylko oczywiście malutki.

Ale że dostałem gotowego wyciętego garba , to te elementy wyrzuciłem .

A ja dziś zacząłem drugie skrzydło, ale że zgubiłem jedno wzmocnienie ze skrajnego żeberka, masę czasu go szukałem , w końcu wyciąłem sobie nowe, ale na sklejanie elementów zrobiło się za późno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje żeberka z rozpórkami drugiego skrzydła też juz schną :) .

Pewnie jutro , a kto wie czy nie dziś wkleję listwy sosnowe.

Tak czy inaczej drugie skrzydło robi się o wiele fajniej niż pierwsze , nie ma stresu , wiem co gdzie i jak , przez co wcale sie nie starając budowa drugiego skrzydła idzie o wiele szybciej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wczoraj nie wklejałem listew w skrzydło bo nie miałem weny twórczej.

Miałem mały kłopocik z listwami bo, w pierwsze skrzydło listwy wycinałem sam , ale moja piła nie jest tak precyzyjna aby listwy od razu po wycięciu nadawały się do wklejania, tylko były wycinane z minimalnym zapasem i ręcznie papierem ściernym do suwmiarki docierane na wymiar.

Zamawiałem paczkę więc przy okazji zamówiłem listwy sosnowe.

Kłopot w tym że kupione listwy mają 1000mm długości a do skrzydła są potrzebne około 1020mm.

Krzysztof jak i Marcin powiedzieli że można dokleić brakujący kawałek i łączenia dać na końcu skrzydła i można listwy skleić CA.

Ale z racji że i tak nie robiłem wczoraj skrzydła i nigdzie mi sie nie spieszyło , skleiłem listwy żywicą L285, i na dziś listwy mam gotowe.

f1b4620360a0c4a4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam mały problem z innym modelem.

Mianowicie postanowiłem dzis sobie polatać.

Przed startem stery były sprawdzane wszystko chodziło tak jak ma być.

Wylatałem jeden zbiornik paliwa , ale podczas latania model nie latał jak zwykle.

Można by to nazwać że model był tępy, on i tak nie jest mistrzem zwrotności ale dzis zachowywał się jak muł bagienny.

Jak się okazało po wylądowaniu straciłem jeden ster wysokości , nie ma mowy abym go stracił podczas startu zaczepiając o coś bo pola na którym startowałem było bardzo równe gładkie i czyste.

Nie wiem może śruba podczas latania tylko się wygięła i jeden ster był wyżej a drugi niżej i stąd dziwne reakcje modelu na stery, może straciłem całkowicie ster przy lądowaniu.

Jak się zachowuje model z jednym sterem wysokości? gdy drugi sobie powiewa? Nigdy nie miałem takiej sytuacji więc nie wiem nawet kiedy dźwignia strzeliła.

Tak wygląda sprawny lewy ster wysokości

3391bfe8fa6026de.jpg

 

A tak wygląda brak dźwigni w lewym sterze wysokości.

Złamała się tuż przy samym sterze śruba która przechodzi przez cały ster i robi za dźwignię.

6c3939d8e3d25042.jpg

 

db9d04c95964a8d8.jpg

 

I jak  to naprawić ?

Mam chęć usunąć wszystkie te śruby bo w każdym sterze taka jest , ale jakie śruby zamontować aby się nie łamały?

W ogóle jak rozwiązać problem aby więcej nie mieć takiej sytuacji?

Mam dużo większe wychylenia sterów niż podaje producent , więc śruba miała ciężej i się zmęczyła , ale z drugiej strony gdyby chińczycy dali te śruby z dobrego materiału nic takiego nie miało by miejsca.

Nic się nie stało model wylądował bardzo ładnie , ale gdy by strzelił też drugi ster to raczej ładnie by już nie wyglądał i nie wiem czy wtedy dało by się go w rękach przynieść, czy może lepiej by było iść po niego np z taczką? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.