stan_m Opublikowano 16 Stycznia 2019 Opublikowano 16 Stycznia 2019 (…) Faktem jest wprawdzie, że kiedyś potrzeba było ogromu wiedzy, żeby polecieć czymkolwiek, kiedy dziś tyle nie trzeba (a i wiedza sama w sobie leży wręcz na ulicy), więc pewnie średni poziom wiedzy lataczy się nieco obniżył. Ale czy maci zamiar być takimi elitarystami, żeby Wam to przeszkadzało? To tak jakby samodzielne czytanie książek (lektur światowych) w oryginalnej wersji językowej porównać do czytania ich opracowań...
AndrzejC Opublikowano 16 Stycznia 2019 Autor Opublikowano 16 Stycznia 2019 Kolego Patryku jak Ci puknie tak z 50 lat w tej zabawie tak jak mi puknęło w październiku to wspomnisz to co się tu pisze... AndrzejuC, jednym z tych którzy pytali na wrocławskiej pergoli o miejsce budowy ślizgów, jestem ja. Pod koniec lat 80-tych uczęszczałem do modelarni mieszczącej sie w wieżowcach przy Placu Grunwaldzkim. Jak zapewne wiesz, zajecia prowadzil Pan Maciej. Wspomnienia tamtego czasu raczej....średnie. Na dotykanie aparatury rc trzeba było sobie zasłużyć. Dziś moje modelarstwo tylko troszkę (albo az tak dużo) rożni się od tego z przed lat; kiedyś wszystko rysowałem recznie i wycinałem, dziś rysuję w Solidworks a laser tnie za mnie. Kolego Pawle, coś Ci pamięć zawodzi. Tą modelarnię wtedy ja prowadziłem,a kol.Maciek tylko mi pomagał. I wcale tak nie było,że aparaturę można było tylko podotykać. W MOJEJ Modelarni na tym 16-tym i siedemnastym piętrze, aparaturę i motor miał każdy który chciał startować...Z paroma moimi wychowankami Jesteśmy teraz najlepszymi kumplami :-))) Akurat w tym temacie pamiętam, jakie ja boje o te radia, silniki i materiały wszelakie ze ŚP Panem Radeckim szefem modelarstwa, z Warszawą i kierownikiem CSH prowadziłem. Książkę można by napisać. A.C.
Patryk Sokol Opublikowano 16 Stycznia 2019 Opublikowano 16 Stycznia 2019 To tak jakby samodzielne czytanie książek (lektur światowych) w oryginalnej wersji językowej porównać do czytania ich opracowań... Tyle, że do tego też można mieć zastrzeżenia.. Po pierwsze - z mojej perspektywy to znaczna część modelarzy i tak się nie zna na aerodynamice. I to już niezależnie od wieku, czy stażu - więc nawet wśród starszych modelarzy niejednokrotnie widać rozdział na ludzi o różnym stopniu posiadania wiedzy (no, ale może ze stażem zapomnieli?) I co by nie mówić mam dużo starszych znajomych z lotniska (bez imion może), którzy mimo 50 letniego stażu w dalszym ciągu się upierają, że wypełnienie między dźwigarami ma mieć słoje poziomo. A po drugie - ostatnio siedzę w helikach (z FBL), autopilotach, quadach i innych takich nowatorskich rzeczach. Te rzeczy można polutować i latać, ale można też zacząć wczytywać się w kwestie nastaw pętli PID, filtrowania sygnału, protokołów przesyłu, strojenia anten, czy nawet propagacji fal radiowych. To są zagadnienia całkowicie nowe w modelarstwie, są bardzo złożone, a wiedza zdobyta przy tym znacząco pomogła mi znaleźć obecną pracę (bo mam dużo wspólnego z frezarkami). Z tej perspektywy patrząc - modelarstwo jest jak każda dziedzina - wraz z jego rozwojem ilość możliwej do zdobycia w nim wiedzy się zwiększa. W dalszym ciągu obstaje, ze kiedyś nie było lepiej. Kolego Patryku jak Ci puknie tak z 50 lat w tej zabawie tak jak mi puknęło w październiku to wspomnisz to co się tu pisze... Ale musi być 50? 49 być nie może? Wiesz paradoksalnie to ja wiem o czym mówisz. Miałem taki etap jak pojawiły się aparatury 2,4GHz. Bo to stało się takie proste, a na 35MHz to trzeba było puścić odpowiednio antenę i trzeba był się znać, i pilnować kwarców itp, itd. Tylko, ze to taki zwykły opór przed każdą zmianą, wyrosłem z tego.
RomanJ4 Opublikowano 16 Stycznia 2019 Opublikowano 16 Stycznia 2019 Och panowie. Co było to się nie wróci. Komu potrzebny dziś tokarz, nikomu dziś jest potrzebny programista, który zaprogramuje automat tokarski CNC.... ...Tak więc Panowie trzeba patrzeć do przodu co ja ze swoją wiedzą i umiejętnościami mogę zrobić przy pomocy DZISIEJSZEJ technologii a nie wczorajszej. To patrzenie do tyłu tylko frustruje i wpędza nas w depresje. Ja pewnie jeszcze bym wytrzymał, ale moja wątroba ani hu hu. Świat zapierdziela a my razem z nim żeby utrzymać się na powierzchni. Nie wszystko da się zrobić na CNC, manualni mistrzowie zawsze będą potrzebni zwłaszcza jak trzeba coś dorobić czy poprawić, a najlepiej jak znają oba światy... A rynek nowych obrabiarek manualnych wcale nie zamiera. Zresztą, podobnie jak winylowa płyta mimo dominacji smartfonów, flashów, empetrójek, wcale nie znikła ze świata audiofilów, i szewcy też są poszukiwani... 1
Konrad_P Opublikowano 16 Stycznia 2019 Opublikowano 16 Stycznia 2019 Romanie doskonale sobie zdaje sprawę że fachowcy jeszcze nie tak szybko znikną ponieważ tak jak piszesz jeszcze się nie da wszystkiego zrobić w CNC, tyle że to już jest strasznie niszowy zawód. Za chwilę skończą się fachowcy i chciał nie chciał a inżynierowie będą musieli wymyślić jak zbudować taką obrabiarkę żeby sama zrobiła to samo co do tej pory fachowiec. Tak się tworzy postęp. No bo albo brakuje fachowców, albo robocizna jest już za droga, więc się wprowadza technologię. PS I żeby nie było, bardzo poważam takich właśnie fachowców bo posiadają ogromną wiedzę, praktycznie tajemną wiedzę. Tak jak już wyżej napisałem zabiorą tą wiedzę niestety ze sobą.
mazur Opublikowano 17 Stycznia 2019 Opublikowano 17 Stycznia 2019 http://www.repozytorium.fn.org.pl/?q=pl/node/10858 Tam jest historia prawdziwego modelarstwa . http://www.repozytorium.fn.org.pl/?q=pl/node/6528 Z tej młodzieży jeszcze coś było , potrafili uczyć się cierpliwosci , budowy modeli a co dziś robi młodzież , słuchawki w uszy i oczy w smartfona http://www.repozytorium.fn.org.pl/?q=pl/node/4771 Aż mi się cieplej na sercu zrobiło. Lecę udostępnić na naszej stronie.
Paweł Prauss Opublikowano 17 Stycznia 2019 Opublikowano 17 Stycznia 2019 Drodzy koledzy, oprócz programu ktoś jeszcze tą maszynę musi ustawić i wyregulować... Poza tym CNC jest dobre jak potrzeba setki, lub tysiące sztuk czegoś tam wykonać, a jak trzeba wyprodukować jeden egzemplarz (a często trzeba) to szybciej to zrobić na obrabiarce konwencjonalnej - samo pisanie programu/wykonanie rysunków trwałoby dłużej...
mazur Opublikowano 17 Stycznia 2019 Opublikowano 17 Stycznia 2019 Dlaczego dawniej było lepiej? Prosty model który kleiło się przez rok miał wartość złota, młodzież która uczęszczała na zajęcia była naprawdę zaangażowana. No i ten brak wszystkiego który mobilizował wszystkie zmysły i siły na zdobycie i zrobienie wszystkiego. Np. kiedyś niosłem pewnie ze dwa kilometry akumulator motocyklowy potrzebny do odpalenia rakiety. Wiadomo jak niosłem to nie zupełnie pionowo więc trochę kwasu się wylało na rękaw. Nie było samochodów więc wyprawa na pieszo kilometrami na poligon wojskowy też była przygodą. Nie neguję dzisiejszych czasów ale tego klimatu modelarskiego jakoś jakby mnie jest. Na lotnisko wpada się samochodem, silnik spalinowy od razu odpala, model nie ucieka kilometrami bo jest RC. Nie zapomnę zapachu eteru i rycyny
dariuszj Opublikowano 17 Stycznia 2019 Opublikowano 17 Stycznia 2019 Ale też roboty i CNC i inne wynalazki nie zastąpią tej czystej wiedzy jaką posiadają starzy fachowcy...Jaki robot np ustawi mi tak motorek, żeby wygrywał? Dobrze, że takie myślenie nie jest powszechne. Inaczej jeździlibyśmy do tej pory samochodami z silnikami gaźnikowymi, bo przecież jak ja pokręcę tymi paroma śrubami regulacyjnymi w gaźniku to żaden komputer z milionem czujników nie ustawi tak precyzyjnie jak ja składu mieszanki 1
Gość marnod2 Opublikowano 17 Stycznia 2019 Opublikowano 17 Stycznia 2019 Kiedyś wystarczyła paczka po fajkach i spinacz i jechałeś dalej. Dziś wiozą cię na lawecie bo koledze komputrowi nie zgadzają się dane w tabelce.
RomanJ4 Opublikowano 17 Stycznia 2019 Opublikowano 17 Stycznia 2019 Bo dzisiaj każdy podkręcany konsumpcyjnym rynkiem chce JUŻ, TERAZ, NATYCHMIAST,(nie tylko w modelarstwie zresztą). I tu jawi się stara prawda: "jak coś przychodzi bez większego wysiłku - to się to mniej szanuje, docenia... A jak już coś wymaga większego wysiłku to szybko przychodzi zniechęcenie... Nie mówiąc o doświadczeniu, nauce cierpliwości, zaradności. Kiedyś prawie wszystko trzeba było "zdobywać", nierzadko robić samemu, co wymuszało pewną ciekawość, zdobycie pewnej wiedzy, nie tylko politechnicznej, A więc i siłą rzeczy satysfakcja była o niebo większa - "że potrafię", "że umiem", nie tylko klikać na portalach zakupowych I tego dziś młodzieży zalewanej łatwą do zdobycia papką "gotowców" brakuje - tej ciekawości świata... 1
Gość marnod2 Opublikowano 17 Stycznia 2019 Opublikowano 17 Stycznia 2019 Potworny, ale chyba znany wszystkim. Porównanie M16 i AK47. To chyba podsumowuje wszystko. Dobrze, że takie myślenie nie jest powszechne. Inaczej jeździlibyśmy do tej pory samochodami z silnikami gaźnikowymi, bo przecież jak ja pokręcę tymi paroma śrubami regulacyjnymi w gaźniku to żaden komputer z milionem czujników nie ustawi tak precyzyjnie jak ja składu mieszanki Śrubki od stuleci są nam posłuszne,(przeważnie dwie), miałem na coś wpływ, Ty dziś nie masz wpływu na swoje auto (chyba, że wozisz ze sobą całe oprogramowanie diagnostyczne itd.) Pozostaje laweta.
Konrad_P Opublikowano 17 Stycznia 2019 Opublikowano 17 Stycznia 2019 Drodzy koledzy, oprócz programu ktoś jeszcze tą maszynę musi ustawić i wyregulować... Ależ oczywiście że ktoś musi. Na pewno nie człowiek. Ja stawiam na SI. Poza tym CNC jest dobre jak potrzeba setki, lub tysiące sztuk czegoś tam wykonać, a jak trzeba wyprodukować jeden egzemplarz (a często trzeba) to szybciej to zrobić na obrabiarce konwencjonalnej - samo pisanie programu/wykonanie rysunków trwałoby dłużej... Etam, za chwilę no może za dekadę takie CNC będzie kosztowało tyle, że każda mniejsza firma będzie mieć na stanie. Będzie tak jak z drukarkami 3D.
Paweł Prauss Opublikowano 17 Stycznia 2019 Opublikowano 17 Stycznia 2019 Ależ oczywiście że ktoś musi. Na pewno nie człowiek. Ja stawiam na SI. Etam, za chwilę no może za dekadę takie CNC będzie kosztowało tyle, że każda mniejsza firma będzie mieć na stanie. Będzie tak jak z drukarkami 3D. Oczywiście tokarka lub frezarka sama pójdzie do narzędziowni i się uzbroi... chciałbym to zobaczyć :-)) Nie miałem na uwadze dostępności do technologii CNC tylko szybkość wykonywania pojedynczego elementu - bo po co mi od razu 1000 jak potrza jeden.
Gość marnod2 Opublikowano 17 Stycznia 2019 Opublikowano 17 Stycznia 2019 Dziwne. Różnica wieku minimalna, a spojrzenie na Świat pokoleniowe. Może bawiliśmy się w "innych" piaskownicach. Biegaliście z fajerką na pogrzebaczu? Z obręczą od koła rowerowego na patyku? W maju jak kwitły bzy robiliście okraczki, do procy z wentyli rowerowych, wycinając dziadkowi języki od butów roboczych? I strzelanie do izolatorów na słupach (jak ktoś uważa, że to proste, dziadek miał laskę). Pamiętam jak dostałem pierwsze hokejówki, mama uznała,że taniej będzie niż te przykręcane. Chyba wtedy nastąpił koniec mojej epoki . Shok usunął moje wpisy, więc wyszedł misz masz. Tak wygląda nasza demokracja, możesz mówić wszystko byle było po naszej myśli. Dotarło to już tu, do modelarzy, ludzi bez opcji itd.
Konrad_P Opublikowano 17 Stycznia 2019 Opublikowano 17 Stycznia 2019 Paweł widzę, że nie rozumiesz mojego punktu widzenia. Sztuczna inteligencja nie będzie w CNC tylko w innym automacie-robocie człeko-pająko podobnym, który to robot spokojnie mając inteligencję poradzi sobie z obsadzeniem, kalibrację i innymi tego typu problemami. Skoro SI spokojnie sprawdza się już dziś w samochodach i innych dziedzinach to nie widzę dlaczego nie miałby sobie poradzić z tak prostymi czynnościami. To są naprawdę proste, manualne czynności. Kwestia wiedzy jak to zrobić a dla SI nie będzie to problemem. Ja nie umniejszam obecnym fachowcom bo jak pisałem bardzo ich podziwiam tylko taka jest po prostu kolej rzeczy. A co do produkcji krótkich serii czy pojedynczych egzemplarzy to jak już pisałem, potrzebny jest informatyk lub inżynier kumaty w programach CAD. Narysuje wyśle na CNC i po problemie. W zeszłym roku, w pierwszym półroczu, na jednym z uniwersytetów program SI (Sztuczna Inteligencja) napisany przez człowieka został uruchomiony. Po 3 miesiącach działania program sam bez ingerencji człowieka napisał nowy program SI do obsługi czegoś tam (nie jest to istotne) który w ocenie informatyków, tegoż uniwersytetu, był lepszy czytaj szybszy od poprzednika o 7%. W tym tempie nie trzeba będzie czekać dekadę a SI zacznie nas zastępować. Technologia produkuje już sama technologię i zaczyna być to dużo tańsze, człowiek wysiądzie jak nic przy takiej technologii i jego usługi staną się rarytasem i niedostępne dla większości firm produkcyjnych. Będzie eliminowany (człowiek) z firm produkcyjnych bo będzie po prostu za drogi. To się już dzieje, to nie jest żadne SF, tylko jeszcze w małym zakresie. Byłem już w fabryce która produkowała drukarki (zwykłe klasyczne). W fabryce było około (już nie pamiętam) 100 stanowisk pracy. Zatrudnionych ludzi na hali produkcyjnej było dwóch. Paweł ja to piszę trochę z przekorą mając absolutnie na uwadze, że takie hokus pokus to jeszcze trochę musi wody w Odrze upłynąć. Po prostu nie lubię rozpamiętywania i udowadniania, że kiedyś to były czasy, kiedyś to byli fachowcy, teraz takich nie ma. Owszem byli i też tego nie neguję, byli tacy fachowcy jaka byłą rzeczywistość. Nie było komputerów nie było CNC, więc musieli być tacy jak byli bo inaczej się nie dało. Dziś też są genialni fachowcy bo inaczej nie powstawały by tak spektakularne rzeczy czy budowle np. jak Burdż Chalifa - o wysokości 829m. Tylko ci dzisiejsi fachowcy inaczej się nazywają. To że nie potrafią już tego co dawni fachowcy nie oznacza, że są gorsi, ba są dużo lepsi. Dziwne. Różnica wieku minimalna, a spojrzenie na Świat pokoleniowe. Może bawiliśmy się w "innych" piaskownicach. Biegaliście z fajerką na pogrzebaczu? Z obręczą od koła rowerowego na patyku? W maju jak kwitły bzy robiliście okraczki, do procy z wentyli rowerowych, wycinając dziadkowi języki od butów roboczych? I strzelanie do izolatorów na słupach (jak ktoś uważa, że to proste, dziadek miał laskę). Pamiętam jak dostałem pierwsze hokejówki, mama uznała,że taniej będzie niż te przykręcane. Chyba wtedy nastąpił koniec mojej epoki . Tak wygląda polski robotnik na emeryturze, ma lepiej niż niemiecki emeryt gf-iRyP-VnrR-iMZj_lech-walesa-664x0-nocrop.jpg Wszystkie wymienione tu zabawy uprawiałem z kumplami na podwórku. Tyle, że ja się nie zatrzymałem tylko poszedłem razem ze światem do przodu, zostawiając te zabawy za sobą i zacząłem się bawić w inne, które doprowadziły mnie do tego miejsca gdzie jestem. Więcej powiem, uważam że obecnie przeżywam najpiękniejsze chwile w swoim życiu i ani trochę nie tęsknię za tym co było, a wiem, ba jestem o tym przekonany, że nadchodzące lata będą jeszcze piękniejsze i jeszcze bardziej emocjonujące. No ja bynajmniej jestem na te chwile przygotowany i nie zamierzam ich przegapić gapiąc się bez przerwy do tyłu.
Shock Opublikowano 17 Stycznia 2019 Opublikowano 17 Stycznia 2019 Marek, zdjęcie Wałęsy tu jest niepotrzebne .Dyskutuj do woli bez OT i prowokacji. Usunąłem tylko to i nic więcej.
Gość marnod2 Opublikowano 17 Stycznia 2019 Opublikowano 17 Stycznia 2019 Rafał, podniesiesz jego kwalifikację poza elektryk? Jeśli nie to wszystko co napisałem jest prawdą, a jako takie nie może być ANULOWANE. Tak dziś wygląda, daj panie Boże każdemu naszemu emerytowi takiej dobrej cery. Chyba się pospieszyłeś. Może to Twój idol, mój nie. Zawsze zastanawiałem się, jak robotnik(nie będący murzynem)może walczyć o pracodawce? Odpowiedż mamy dziś. Dlatego zostaw tak jak było. Zdjęcie niepotrzebne? Może nie mają lustra, niech wiedzą jak wyglądają.(emeryci). Jeśli wierzysz w to co robisz, to ja Ci współczuję. Pośpiech jest podobno gorszy od faszyzmu. "Spokojnych snów". Tak, wierzę w to co robię. A robię czasem to co muszę i niekoniecznie jest to dla wszystkich fajne. Shock. Chyba nie stać Cię na rozmowę ze mną. Sobie pokleję, bo dzisiejsza młodzież taka rozkojarzona jest. OK. To mogę zaakceptować. Miłej nocki.
RomanJ4 Opublikowano 17 Stycznia 2019 Opublikowano 17 Stycznia 2019 Drodzy Koledzy, zakopmy topory i szanujmy przekonania innych choć się z nimi nie zgadzamy, ale podyskutować możemy. Kolega Konrad ma rację, choć pewnie nie poszedł dalej bo pewnie doszedłby do wniosku, że z momentem kiedy SI zacznie być mądrzejsze od nas (a na pewno przy tym o wiele szybsze i dokładniejsze), to my przestaniemy być im potrzebni do czegokolwiek. WSZYSCY! I być może potraktują nas jak konkwistadorzy Indian, albo my Neandertalczyków - jak przeżytek ewolucji... 2
AndrzejC Opublikowano 17 Stycznia 2019 Autor Opublikowano 17 Stycznia 2019 Ja ten temat wrzuciłem bo myślałem, że koledzy zaczną dyskutować o tym co w tej gazetce jest. A tu proszę, dyskusja się rozwinęła nad dalszym losem, albo rozwojem rasy ludzkiej :-)) Ale skoro już, to nie do końca zgodzę się z kolegą Konradem, że CZŁOWIEKI staną się kiedyś zbędnym elementem. NIE MA takiej maszyny i jak myślę nigdy nie będzie, która by od podstaw wymyśliła i ZBUDOWAŁA w sumie z byle czego,takie cudeńka konstrukcyjne jak w tej rzeczonej gazetce jak np to ze strony 22 czy 48. To nie stanie się nigdy. I owszem może narysować, wypalić czy wyplotować może i pokleić. Ale tego maszyna Jaka by nie była sama nie stworzy. Do tego potrzebne jest ogniwo nadrzędne czyli myślący Człowiek Już Stwórca o tym pomyślał i o to zadbal. I Wy koledzy też tak na to popatrzcie :-))) Bo wszystkie te maszyny za chude w uszach są żeby nam ludziom podskoczyć No chyba, że SkyNecie w filmie, ale to już inna bajka jest... A.C.
Rekomendowane odpowiedzi