Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. dziobak Opublikowano 3 Października 2023 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Udostępnij Opublikowano 3 Października 2023 To ja zaprezentuję ,jak dzisiaj wygląda WFM z 1959 roku ,którą odnawiam od 2020 roku. Tu były pierwsze zdjęcia z jej wyglądu Dzisiaj prawie cała ,brakuje części niklowanych ,jak kierownica ,szklanki amortyzatorów ,kratka na bak. Już się niklują w Trzebnicy. Myślę ,że następna wizyta w Oleśnicy będzie końcem moich zmagań z WFM. 5 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qba Opublikowano 3 Października 2023 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Października 2023 Bardzo fajnie! kolejna fumka wraca do życia ps wymień proszę te śruby imbusowe na zwykle Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dziobak Opublikowano 3 Października 2023 Udostępnij Opublikowano 3 Października 2023 Oczywiście ,że do wymiany . Gość zamiast normalnych ,przysłał śruby imbusowe. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RomanJ4 Opublikowano 7 Października 2023 Udostępnij Opublikowano 7 Października 2023 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jarek996 Opublikowano 26 Października 2023 Udostępnij Opublikowano 26 Października 2023 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 27 Października 2023 Udostępnij Opublikowano 27 Października 2023 Nimbusowe, imbusowe... Te sruby... A nie przypadkiem inbusowe? 14 godzin temu, jarek996 napisał: Kazdy orze, jak moze. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Granacik Opublikowano 27 Października 2023 Udostępnij Opublikowano 27 Października 2023 Kilku moich znajomych miało różnej maści "Zapki". W sumie to fajny, ciekawy silnik. Godzinę temu, mr.jaro napisał: Kazdy orze, jak moze. Kiedyś, z powodu niedosytu, ludzie wykazywali się nie lada kreatywnością. I cieszyli się tym co mają. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qba Opublikowano 27 Października 2023 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Października 2023 1 godzinę temu, mr.jaro napisał: Nimbusowe, imbusowe... Te sruby... A nie przypadkiem inbusowe? Imo imbusowe, a słownik zrobił jakieś cudo nimbusowe A przy okazji, taką znajdą się pochwalę Po lekkim wyczyszczeniu wyszło coś takiego: a ta skrzyneczka pochodzi między innymi od tego: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 27 Października 2023 Udostępnij Opublikowano 27 Października 2023 37 minut temu, qpa napisał: Imo imbusowe, a słownik zrobił jakieś cudo nimbusowe Kuba, nie chce sie czepiac drobiazgow, ale raczej inbus, nie imbus. Skrot pochodzi od oznaczenia systemu nadanego przez producenta Innensechskant Bauer und Schaurte. Niezaleznie od tego owszem, slownikowe bolaczki dokuczliwe sa. Kiedy pisze cos do zony (na przyklad poprzez WhatsApp) po polsku, slownik koryguje wiele slow na niemiecki i kompletne bzdury wychodza. 52 minuty temu, Granacik napisał: Kiedyś, z powodu niedosytu, ludzie wykazywali się nie lada kreatywnością. I cieszyli się tym co mają. O tak. Doskonale znam te czasy. To czasy mojego dziecinstwa i mlodosci. Takze teraz wielu buduje takie cudaki, chocby dla radosci tworzenia funkcjonujacego mechanizmu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jarek996 Opublikowano 27 Października 2023 Udostępnij Opublikowano 27 Października 2023 Masz racje Jarek: INBUS, ale w slownilach polskich IMBUS jest tez dzisiaj "pelnoprawny" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 27 Października 2023 Udostępnij Opublikowano 27 Października 2023 Swoja droga mamy szczescie byc urodzonymi w Europie. Inaczej jako motocyklowi fani byc moze podrozowalibycmy takimi cudami techniki, jak ponizej: I tez bylibysmy szczesliwi. Natomiast skonstruwac taki pojazd tez nie kazdy potrafi, wiec konstruktorom nalezy sie uznanie. Ja zapewne przy pierwszej probie zbudowania takiego drewnianego pojazdu poobcinalbym sobie maczeta paluchy, bo do tego trzeba miec wprawe. Juz na sama mysl, ze podczas ciosania kolka ostrze trafia kilka milimetrow obok celu az mna wstrzasnelo. Natomiast tutaj cos dla bardzo odwaznych: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dariuszj Opublikowano 27 Października 2023 Udostępnij Opublikowano 27 Października 2023 45 minut temu, mr.jaro napisał: Swoja droga mamy szczescie byc urodzonymi w Europie. Inaczej jako motocyklowi fani byc moze podrozowalibycmy takimi cudami techniki, jak ponizej: To chyba raczej oni mają szczęście, że mają wolność i mogą czymś takim wyjechać na ulicę. W Europie zaraz była by policja, mandat, sprawa karna itd. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Granacik Opublikowano 27 Października 2023 Udostępnij Opublikowano 27 Października 2023 2 minuty temu, dariuszj napisał: W Europie zaraz była by policja, mandat, sprawa karna itd. Zwłaszcza w Niemczech... ? 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mRqS Opublikowano 27 Października 2023 Udostępnij Opublikowano 27 Października 2023 2 godziny temu, jarek996 napisał: Masz racje Jarek: INBUS, ale w slownilach polskich IMBUS jest tez dzisiaj "pelnoprawny" Albo Hex lub Allen w anglojęzycznej części świata Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 27 Października 2023 Udostępnij Opublikowano 27 Października 2023 W dniu 27.10.2023 o 13:16, Granacik napisał: Zwłaszcza w Niemczech... ? A co, skasowali Ciebie? ? Edycja W nawiazaniu do OT z innego watku, tutaj specjalnie dla Blazeja jako przyklad, jak piekna maszyne mozna zrobic z niegdys malo popularnej serii K (na zdjeciu przebudowany K100 RS). Od razu widac, jaki potencjal jeszcze dzisiaj niesie w sobie oryginal. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dimmus Opublikowano 18 Listopada 2023 Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2023 Po dłuższej przerwie, doczekałem się . W nowym sezonie będzie ogień Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka 4 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RomanJ4 Opublikowano 18 Listopada 2023 Udostępnij Opublikowano 18 Listopada 2023 W dniu 27.10.2023 o 13:11, dariuszj napisał: W Europie zaraz była by policja, mandat, sprawa karna itd. https://s3-us-west-1.amazonaws.com/hmt-forum/ugandan_cattle_transport.mp4 Spróbujcie namówić nasze Mućki... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Granacik Opublikowano 19 Listopada 2023 Udostępnij Opublikowano 19 Listopada 2023 Uwaga będzie długo. Jako, że w wątku obok zostałem wezwany do tablicy to postaram się w skrócie napisać co tam u Gruzzilli słychać. Od mojego wpisu z 23 czerwca do wyjazdu z Młodą nad morze, pod koniec wakacji, wiele się nie wydarzyło. Jeździłem nią codziennie do fabryki, w zasadzie tylko po mieście. Nic specjalnego się nie działo. Lałem tylko paliwo i jeździłem. Przed samym wyjazdem w przedostatnim tygodniu sierpnia wykleiłem spód zbiornika matą termoizolacyjną, wymieniłem pompę paliwa, zainstalowałem nastawny regulator ciśnienia paliwa, założyłem alarm i te akcesoryjne wskaźniki poziomu paliwa i temperatury wody. Na poszukiwanie naszego Zen tym razem skierowaliśmy się na północ. Wyruszyliśmy 28 sierpnia. O ile jeździłem wokół komina i nie było potrzeby osiągania prędkości autostradowych problemów nie było. Niestety pojawiła się zadyszka i szarpanie powyżej 120km/h. Na początku sporadycznie pod koniec podróży już było ciężej. Coś jednak ten układ wtryskowy nie chce działać jak powinien. Nie wymienione były tylko sterowniki, jeden od zapłonu drugi od wtrysku. Generalnie motocykl nie sprawiał innych kłopotów oprócz problemu z poruszaniem się szybciej niż 120km/h. W sumie bardzo to nie przeszkadzało i tak na ekspresówkach więcej się nie pojedzie. Prowadzenie z kompletem wyładowanych kufrów i pasażerem świetne, przewidywalnie. Dodatkowo owiewka, wydawało by się skromna, bardzo dobrze chroni od wiatru. No cud malina, motocykl turystyczno-sportowy pełną gębą. Dojazd do Sztutowa niemal na strzała bez zmęczenia. No dobra, był obiad w Okoniu (polecam). Na Hondzie maksymalnie co godzina musiał być postój bo drętwiały mi nogi a dziecku tyłek. Jeszcze zdążyliśmy przywitać się z morzem. Po trzech nocach w Sztutowie przenieśliśmy się do Jastrzębiej Góry. Plan był taki żeby najpierw podjechać możliwie najbliżej polskiej granicy na Mierzei Wiślanej ale przez to, że padało dojechaliśmy tylko do Krynicy Morskiej. Podziwialiśmy przekop dwa razy. W drodze do celu Wisłę przekroczyliśmy promem Mikoszewo-Świbno. Na promie stwierdziłem, że mamy dużo czasu to po drodze wskoczymy jeszcze na Hel i tam zjemy obiad. Tam to dopiero złapała nas ulewa. Ale byliśmy już na to przygotowani odpowiedni strój przywdziawszy przed ruszeniem w drogę. W Jastrzębiej duże prace przy naprawie i wzmocnieniu klifu. Z planowanych kolejnych trzech noclegów w Jastrzębiej zrobiły się cztery i faktyczny powrót z wakacji odbył się 4 września. Podróż bez niespodzianek, najkrótszą możliwą drogą. Pogoda zrobiła się ładna ale było już wyczuwalnie chłodniej. Jedynie ta czkawka powyżej 120km/h denerwowała. Za to ciekawiej zrobiło się po powrocie. Następnego dnia zauważyłem olbrzymią plamę pod motocyklem. No pięknie – se myślę. Sprawdzam co się rozlało - śmierdzi olejem przekładniowym. Skrzynia popuściła. Wróciłem do domu się przebrać i do fabryki trzeba było tego dnia komunikacją jechać. Przeprosiłem się również z Reverką i teraz ona na powrót stała się dayli. Szybki risersz w necie i prawdopodobną przyczyną wycieku ze skrzyni jest uszkodzony gumowy mieszek osłaniający popychacz wysprzęglika. I tak też było. Nowa gumka w ASO prawie 160pln. Znalazłem na holenderskiej stronie za połowę tej kwoty. Przesyłka droga ale nawet dla tej jednej gumki to by się opłacało. Zamówiłem jeszcze garść innych części. Niestety motocykl od tamtej pory stoi unieruchomiony. Robota przy samochodzie, trochę chorowałem, delegacje itp. Stwierdziłem też, że nie będę się śpieszył i zrobię to porządnie przy okazji rozwiążę też największą bolączkę tych motocykli (myślę o całej rodzinie K75). Tak jak pisałem wcześniej Niemcy lubią strasznie niektóre rzeczy przekombinować albo w całkiem udany produkt wsadzić jakiś dziadowski komponent który rzuca cień na całość. Motocykle BMW serii K są tym drugim przypadkiem. Koncepcyjnie bardzo udany pojazd. Dzięki takiemu umieszczeniu silnika rozwiązano kilka problemów czysto fizycznych. Bardzo nisko i bardzo wąsko umieszczony środek ciężkości. Lepsze rozłożenie masy. Dzięki wałkowi pośredniemu pomiędzy wałem korbowym a sprzęgłem zlikwidowano moment skrętny wzdłużny. Nie ma momentu skrętnego poprzecznego tak jak w motocyklach z wałem w poprzek. Dodatkowo pancerna budowa silnika. Przebiegi w grubych setkach tysięcy bez remontu. Co mogło pójść nie tak? Bosch LE-Jetronic. Elektronicznie sterowany wtrysk paliwa i zapłon. Elektronicznie ale nie komputerowo. Proszę tego nie mylić. Może to było dobre w momencie kiedy te motocykle w połowie lat 80tych XXw. wchodziły na rynek ale już nie w 1992 kiedy mój egzemplarz wyjechał z fabryki. Jak zacząłem tym tematem mocniej interesować się to niemal wszyscy podają te rozwiązanie Boscha za przyczynek kłopotów rynkowych tych motocykli. Nieco lepiej się miała rodzina K100 gdzie odkąd pojawił się model K1 wprowadzono system Bosch Motronic. Rodzinę K75 ta zmiana do końca produkcji ominęła. Z czym są największe problemy? Ten system LE-Jetronic opiera się na stałych z góry określonych zależnościach. Wszystko zrealizowane na wzmacniaczach operacyjnych. Dawkowanie paliwa i kąt wyprzedzenia zapłonu zależne są głównie tylko od obrotów silnika i informacji z przepływomierza. No i temperatura silnika. Moduł zapłonowy z modułem sterującym wtryskami praktycznie nie rozmawia. Jest tylko jakaś synchronizacja zgodnie z prędkością obrotową. Nie ma żadnej autodiagnostyki. Działa to sprawnie do momentu kiedy wszystkie komponenty tego układu są dobre. Wystarczy, że zwykłe rezystory i kondensatory zaczną tracić swoje parametry zaczyna się szopka. Pierwsza zresztą leci przepływka klapowa. W moim przypadku w module sterującym wtryskiem było kilka kokonów po jakiś stworzonkach. Nie jest hermetyczny ani nawet bryzgoodporny. Czy to życie które się tam wykluło mogło coś popsuć? Pewnie mogło wpłynąć na zmianę parametrów. Czyszczenie i mycie też mogło swoje zrobić. Co zamierzam z tym zrobić? Szukanie innych używanych części mija się z celem bo choćby z racji wieku mogą już mieć rozjechane parametry. Dodatkowo ceny za używki nie są małe. Rozwiązanie będzie proste: pozbycie się całkowicie starego układu sterującego, obu modułów oraz przepływomierza, i zastąpienie tego sterownikiem opartym o mikrokontroler doposażonym w nowoczesne czujniki. Wybór padł na Speeduino do którego przekonał minie Czarek i jego MX5. Obecnie jestem na etapie kompletowania komponentów. Mam już gotową płytkę sterownika, złącze i dokupuje powoli potrzebne czujniki itp.. Trochę zabawy będzie z nowym kołem fonicznym ale o tym napiszę następnym razem. Konieczna będzie też wymiana oryginalnych cewek zapłonowych. Taniej kupić komplet fajkocewek niż kombinować dodatkowy sterownik no i niewykluczone, że z nimi też mogło być coś nie tak. Czytałem, że potrafiły paść. Co do przekombinowywania to właśnie dla mnie jest tym ta gumka w skrzyni biegów. Jest umiejscowiona najniżej i na niej „wisi” cały olej w skrzyni. Głupio tak poślizgnąć się na własnym oleju. Powinien być dodatkowy simmering uszczelniający i wtedy ta gumka miła by jedynie zadanie chronić przed kurzem i wodą. 2 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 20 Listopada 2023 Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2023 Oj tam, oj tam, kupujesz zaniedbanego do granic mozliwosci, zawilgoconego, trzydziestoletniego rumpla i sie dziwisz, ze kondensatory w nim padly? To samo z owa nieszczesna gumka. Przeciez guma sie starzeje, wiec takie rzeczy trzeba wymieniac, a w regularnie serwisowanej maszynie robi to warsztat. Jednak sadzac ze stanu maszyny (przeciez sam pisales o mule i wodorostach) w chwili zakupu, nie byla ona nalezycie serwisowana przez poprzedniego wlasciciela, ani Ty najwyrazniej nie sprawdziles stanu owej gumki po zakupie. Trzydziestoletnia maszyna i do tego jeszcze tak krytycznie zaniedbana to niezaleznie od wygladu po umyciu z zasady juz przypadek do gruntownego restaurowania. Patrz jak inne chlopaki w tym watku to robia calkowicie bez narzekania na Niemcow (badz kogokolwiek innego). Jednak odrestaurowanie troche kosztuje, a jesli kogo nie stac i sobie odpusci, musi sie niestety liczyc z roznymi usterkami. U niektorych bez wzgledu na przyczyne i tak wszystkiemu winni sa Niemcy. Jak w Polsce snieg spadnie, albo Rusek na Syberii pierdnie, pewnie tez Niemcy winni. Po jakie licho kupujesz niemiecki motocykl, jesli w nim wedlug Ciebie takie knoty wbudowane? Kup japonski, najlepiej fabrycznie nowy i ciesz sie wieloletnia bezawaryjna eksploatacja. No, chyba ze chcialoby sie, ale kasy brak i frustracja ogarnia, a wine najlatwiej Niemcom przypisac... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
d9Jacek Opublikowano 20 Listopada 2023 Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2023 39 minut temu, mr.jaro napisał: wszystkiemu winni Niemcy......... no może wszystkiemu to nie....ale sporo za uszami maja...niestety w motoryzacji też Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi