Skocz do zawartości

Modelarze, lotnicy, motocykliści!


qpa
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, mRqS napisał:

Jakim cudem przeżyliśmy nasze dzieciństwa?

bez cudów...po prostu mieliśmy normalnych rodziców,( z obecnego punktu widzenia -patologicznych) normalnych sąsiadów,( też patoli ) normalne koleżeństwo płci obojga...

jezdziliśmy na rowerach "pod ramą", piliśmy "grużliczanke" z saturatorów stojących wiosna i latem  na kazdym skrzyżowaniu, piwo też piliśmy z kufli płukanych a nie mytych...

aaa..i mieliśmy /mamy przyjaznie na całe życie

to se ne vrati Pane Havranek, ne vrati

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.12.2022 o 13:40, dariuszj napisał:

 

Tutaj mowa o latach osiemdziesiatych, ale te juz raczej spokojne byly. W latach szescdziesiatych i na przelomie siedemdziesiatych inne "numery" sie robilo, jak na przyklad strzelanie z karbidu, albo ze szprych motocyklowych lub nawet proca z kulek od lozysk do witrazy pobliskiego kosciola (mieszkalismy tuz obok katedry - nie mowie, ze ja to robilem, ale koledzy owszem), badz wedrowanie po stromych dachach domow otaczajacych podworze... Wiele takich glupich pomyslow bylo.

 

Generacja "wojenna" chyba rowniez miala wlasne pomysly. Ojciec opowiadal mi, ze z bracmi (razem pieciu ich bylo, wiec roznych pomyslow nie brakowalo) podczas okupacji wydlubywali "laski" prochu z pozbawionych zapalnika niewybuchow i robili z nich naped do modeli rakiet.

 

Natomiast juz po upadku powstania moi dziadkowie przeprowadzili sie z Warszawy do Olsztyna, gdzie posiadali spore mieszkanie (piekny, secesyjny budynek do dzisiaj istnieje przy Placu Bema chyba, ze ow plac juz inaczej sie nazywa) z dwudziestometrowej dlugosci korytarzem-przedpokojem. Moj ojciec nabyl i odremontowal motocykl DKW z demobilu, a nastepnie dokonywal jazd probnych wlasnie w wyzej wspomnianym korytarzu.

 

Obecnie chyba bardziej przejawia sie patologia polityczno-propagandowa, anizeli patologia wychowawczo-socjalna. Ot, na przyklad kompletni idioci, ktorzy na znak protestu przyklejaja sie do autostrady, albo wyposazenia biur lub fabryk. Ostatnio byl u nas taki przypadek, choc nie jedyny. Kilku takich wlamalo sie do sporej firmy, bodajze chodzilo o VW i przykleili sie do jakiegos urzadzenia. Wowczas wymontowano owo urzadzenie, wytransportowano poza obreb zakladu razem z przyklejonymi i tak pozostawiono na wiele godzin. Przyklejeni otrzymali wprawdzie jedzenie i napoje, ale zalatwiac sie musieli pod siebie.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Oj , umnie sezon się przeciąga i niestety jeszcze maszyna nawet nie odpalona stoi w garażu...

Miałem ambitny plan uruchomić również moją wskę ale  narazie nic jeszcze nie zrobiłem. Czasu brak więc póki co każdą wolna chwilę wykorzystuję na latanie a motorki to dodatkowo:)

A propo pasa napędowego: kurcze teraz wszystko jest okropnie drogie, części i akcesoria do markowych motorków to jakaś masakra.....dobrze ,że jeżdżę chińską 125 tką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, mr.jaro napisał:

A jak to sie stalo z pasem napedowym, jesli mozna wiedziec? Zahaczyles gdzies?

Jakiś koleś w aucie zajechał mi drogę i mocno hamowałem aby w niego nie przywalić. I od razu gleba.

Po czym motocykl leciał poboczem i wleciało sporo kamieni i dlatego pas się uszkodził.

Czego nie zauważyłem podczas oględzin z ubezpieczenia.

Sporo piachu wszędzie w motorze było po tym ślizgu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Atomizer napisał:

Jakiś koleś w aucie zajechał mi drogę i mocno hamowałem aby w niego nie przywalić. I od razu gleba.

Po czym motocykl leciał poboczem i wleciało sporo kamieni i dlatego pas się uszkodził.

Czego nie zauważyłem podczas oględzin z ubezpieczenia.

Sporo piachu wszędzie w motorze było po tym ślizgu.

No niestety zwłaszcza na początku sezonu to częsty temat.

Zakładam że wyszedłeś z tego bez szwanku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, RobertK napisał:

No niestety zwłaszcza na początku sezonu to częsty temat.

Zakładam że wyszedłeś z tego bez szwanku...

no trochę poobcierany i potłuczony

14 godzin temu, dariuszj napisał:

 

Sprawa może nie jest jeszcze przegrana. U mnie po wypłacie odszkodowania wyszły jeszcze dodatkowe kwestie z zawieszeniem samochodu i mi dopłacili. Tyle, że to było z AC.

U mnie to samo i była dopłata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamawiał ktoś coś na tej stronce?

image.png.8ba0559888a9fdd8686eb993b8f4efe8.png

Maja dostępny pas napędowy i chłodnicę.

image.thumb.png.cd3bc17106005886d4ed8b439e3bf203.png

image.thumb.png.b359776ec889d43460dadc41fd9ff734.png

Cena spora jak widać i pewnie będzie trzeba doliczyć jeszcze cło.

Kiedyś coś już kupowałem na tej stronie ale nie pamiętam czy płaciłem cło czy nie.

Wtedy był to magazyn europejski, a teraz siedziba jest prawdopodobnie w GB, a Anglia wyszła z unii europejskiej.

Więc podzespoły prosto z Korei.

image.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Atomizer napisał:

Wtedy był to magazyn europejski, a teraz siedziba jest prawdopodobnie w GB, a Anglia wyszła z unii europejskiej.

Więc podzespoły prosto z Korei.

Dokładnie tak jest. Kolega miał Hyosunga i o niektóre części jest niestety trudno ( zależy to oczywiście od modelu) i trzeba z Korei zamawiać.

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie da rady znaleźć taniej jako zwykły pas zębaty, a nie pas napędowy do motocykla(tak samo jak łożysko do samochodu kosztuje 90zł, a to samo łożysko z tym samym PN tylko do kosiarki kosztuje 4zł)? Kupić np z conti wg. obwodu, szerokości i rodzaju zębów?  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Adam P. napisał:

A nie da rady znaleźć taniej jako zwykły pas zębaty, a nie pas napędowy do motocykla(tak samo jak łożysko do samochodu kosztuje 90zł, a to samo łożysko z tym samym PN tylko do kosiarki kosztuje 4zł)? Kupić np z conti wg. obwodu, szerokości i rodzaju zębów?  

 

Dobrze rozumujesz ale nie zawsze to się sprawdza. Duzi producenci pojazdów mogą zamawiać u producentów komponentów części wg swoich wytycznych. I tak np. łożyska w główkach ramy motocykli mogą mieć odchyłki w średnicach 0,25-0,75mm względem typowych maszynowych. Łożysk igiełkowych do kardanów w Samuraju też z katalogu nie dobierzesz. Długo można by wymieniać. Czasami znajdziesz zamienniki, czasami coś można przypatentować ale najczęściej idziesz do ASO płaczesz i płacisz.

Zmierzyć pas i szukać. Hyosung jakieś konekcje ma z Suzuki to może pasować od LS650 Savage, Motocykli na pasek jest trochę. 

A może zrobić konwersję na łańcuch? Osadzenie zębatek na wałku zdawczym czy piaście powinno podejść, raczej specjalnych nie wymyślili. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
W dniu 27.04.2023 o 23:19, Adam P. napisał:

A nie da rady znaleźć taniej jako zwykły pas zębaty, a nie pas napędowy do motocykla(tak samo jak łożysko do samochodu kosztuje 90zł, a to samo łożysko z tym samym PN tylko do kosiarki kosztuje 4zł)? Kupić np z conti wg. obwodu, szerokości i rodzaju zębów?  

 

Zdecydowanie nie! Tu nie chodzi o sama geometrie paska, ale przede wszystkim o jego wytrzymalosc. Naped motocykla podlega zdecydowianie wiekszym obciazeniom, anizeli naped kosiarki badz podobnych urzadzen. Jezeli juz, to tylko zamiennik od innego motocykla o zblizonym badz wiekszym momencie obrotowym. Trudno bedzie znalezc i odczuwalnie taniej tez raczej nie bedzie.

 

 

W dniu 28.04.2023 o 08:22, Granacik napisał:

A może zrobić konwersję na łańcuch?

 

W mysl zasady: zamienil stryjek siekierke na kijek? Przeciez naped na pasek charakteryzuje sie nie tylko dwukrotnie dluzszym resursem, ale tez jest pod wzgledem uzytkowym zdecydowanie mniej klopotliwy od napedu na lancuch. Jedyna wada paska jest to, ze potrzebuje troche wiecej miejsca (szerokosc), anizeli lancuch. Ale jesli motocykl zostal przez producenta zaprojektowany do napedu paskiem, wada ta praktycznie nie istnieje, natomiast pozostaja same zalety.

 

Edycja:

Nie chcac byc posadzonym o stronniczosc dodam, ze istnieje jedyne uzasadnienie zastapienia paska lancuchem. Ma to miejsce wowczas, gdy wlasciciel motocykla zazyczy sobie na tylnym kole szersza opone i okupiajac to gorszymi wlasciwosciami napedu lancuchem nie chce zmieniac/poszerzac wahacza. Krotko mowiac - chodzi o tzw. customizing, bardziej w celu zmiany wygladu maszyny, anizeli ze wzgledow praktycznych. Takich przypadkow istnieje w praktyce wiele, ale wszystkie maja wspolna ceche: zarowno koszty, jak uwarunkowania praktyczne nie odgrywaja wowczas zadnej roli.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj Gruzzilli, Księżniczce Bawarskiej z mchu i paproci, stuknęła pierwsza stówka po przeglądzie zerowym więc pojechałem  uczcić to Tymbarkiem do 2Kółek. Był ze mną mój kumpel na swojej Vespie. 

Ale się tam porobiło, jakaś dziwna muzyka i ludzie na dziwnych pojazdach.  Gdzie ci wszyscy motocykliści co tam przyjeżdżali? :(

 

215744.jpg.cb05ac95d09718733af2e4ec7e86ccaf.jpg

 

To ten tajemniczy obiekt, z tajemniczego projektu o którym już wspominałem, który mnie tak pochłonął. Pierwszy etap już osiągnięty czyli sprawny koń pociągowy. Kolejne etapy to odrestaurowanie drugiego elementu układanki i poskładanie do kupy. Ale teraz chwila przerwy na kosiarkę RC i może zacznę w końcu tego miejskiego popylacza. Bo zajeżdżę tego malucha Astona w dojazdach do fabryki. Cały czas 8-9 tyś. RPM (kręci 11-12tyś.). Choć z drugie strony to ciekawy eksperyment ile ten mały Chińczyk może wytrzymać. Jego duży plus to zwinność i pali niecałe 3L. Babcia Reverka ma chwilowo urlop, czeka na wymianę sprzęgła i przedniej tarczy a właściwie to potrzebny jest porządny upgrade przednich hampli.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Granacik napisał:

Wczoraj Gruzzilli, Księżniczce Bawarskiej z mchu i paproci, stuknęła pierwsza stówka po przeglądzie zerowym więc pojechałem  uczcić to Tymbarkiem do 2Kółek. Był ze mną mój kumpel na swojej Vespie. 

Ale się tam porobiło, jakaś dziwna muzyka i ludzie na dziwnych pojazdach.  Gdzie ci wszyscy motocykliści co tam przyjeżdżali? :(

 

To ten tajemniczy obiekt, z tajemniczego projektu o którym już wspominałem, który mnie tak pochłonął. Pierwszy etap już osiągnięty czyli sprawny koń pociągowy. Kolejne etapy to odrestaurowanie drugiego elementu układanki i poskładanie do kupy. Ale teraz chwila przerwy na kosiarkę RC i może zacznę w końcu tego miejskiego popylacza. Bo zajeżdżę tego malucha Astona w dojazdach do fabryki. Cały czas 8-9 tyś. RPM (kręci 11-12tyś.). Choć z drugie strony to ciekawy eksperyment ile ten mały Chińczyk może wytrzymać. Jego duży plus to zwinność i pali niecałe 3L. Babcia Reverka ma chwilowo urlop, czeka na wymianę sprzęgła i przedniej tarczy a właściwie to potrzebny jest porządny upgrade przednich hampli.   

 

Blazej, psia kosc. Prawie nic z tego nie rozumiem. O te Beemwuche chodzi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.