Skocz do zawartości

Modelarze, lotnicy, motocykliści!


qba

Rekomendowane odpowiedzi

A ja z moim mopedem Piaggio Vespa Ciao z 1968 r. mam problem. Każdego roku po zimie Włoska Osa bez problemu odpalała za drugim naciśnięciem pedałów , bo odpala na pedały.

A w tym roku moped odmówił współpracy. Wymontowałem więc silniczek z ramy i zbudowałem stelaż i chciałem odpalić silniczek za pomocą wiertarki. Nic się nie działo.

Więc z pierwszej kolejności przeczyściłem gaznik i przedmuchałem dyszę oraz wyczyściłem filtr powietrza. Dalej nic się nie działo ale zauważyłem, że nie ma iskry na świecy.

Dokonałem następujących działań

- wymieniłem przewód wysokiego napięcia od cewki wysokiego napięcia do świecy /cewka wysokiego napięcia jest poza magneto i umieszczona jest na ramie mopeda/

- wymieniłem przewód od cewki zapłonowej do cewki wysokiego napięcia / druga cewka w magnecie to cewka oświetleniowa/

- wymieniłem kondensator

- przeczyściłem platynki

- na koniec kupiłem nową cewkę wysokiego napięcia.

Dalej nie mam iskry na świecy.

Nie wiem dalej co robić, pozostała mi do wymiany cewka zapłonu i świeca.

Ale czy cewka zapłonowa mogła ulec uszkodzeniu.

Może magneto uległo rozmagnesowaniu. Bo jak uruchomiałem silnik za pomocy wiertarki to nieopacznie kręciłem silnikiem w odwrotną stronę, zamiast w prawo to ja kręciłem w lewo.

Podejrzewam, że Vespa Ciao po 53 latach pracy postanowiła przejść na zasłużoną emeryturę.

Jedyny ratunek w Kubie.

A tak przy okazji Kuba, co tam słychać u British Seagull

IMG20210706161843.jpg

IMG20210714053614 (1).jpg

IMG20210714181326.jpg

IMG20210714181341.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

 

Całą zabawę z zapłonem zacząłbym od nowej świecy, te w dwusuwie lubią sobie czasami umrzeć. Kolejna sprawa to sprawdzenie wszystkich połączeń, dobrej masy cewki zapłonowej oraz czy gdzieś coś nie zwiera do masy, to bardzo prosty układ. Na dobrą sprawę możesz sprawdzić czy wychodzi jakiekolwiek napięcie z cewki zasilającej cewkę zapłonową, normalnym miernikiem nie złapiesz poprawnych wartości bo są to piki ale wystarczy że będzie wskazywać coś. 

 

 

Co do British Seagull to niestety niski stan wody zahamował zabawę ze "sportami motorowodnym", jak coś się ruszy w temacie to oczywiście się pochwalę :)
 

 

Łódka stynka z roku 1978 z silnikiem British Seagull  z roku 1971 odkupionym od Adama :)

 


6A6973FA-C5F0-4C27-8B67-A6BEBC09F16C.jpeg

 

6AF1CE49-1154-40D4-94D1-D0D5232DFB8C.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Kuba !

Mam taki miernik ale zupełnie się na nim nie znam. Powiedz Kuba na jaki zakres przełączyć ten miernik i co ma się pokazać na ekranie. Ale chyba najlepiej pojadę do jakiegoś warsztatu naprawy motocykli to może mi tam sprawdzą te cewki i zapłonową i wysokiego napięcia. A czy można też sprawdzić kondensator czy jest sprawny.

Pozdrawiam 

Adam

IMG20210715124631.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
3 minuty temu, qpa napisał:

65-70 kmh 

 

 

Dzięki. 70km/h to nie najgorzej.

Do bliskiej turystyki powinno wystarczyć.

He he jeszcze nie zabrałem sie za remont motocykla a już marze o jeździe.....ale w sumie fajnie jest tak sobie rozmyślać i planować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten przedział który podałem to takie lekkie pyrkanie, nie męczy się motocykl tak samo jak kierowca. Oczywiście da się jechać bez problemu szybciej (mój rekord gps to 86 kmh) jednak trzeba pamiętać że to motocykl bez hamulców, zawieszenia z wiotką ramą oraz niską wagą, co skutkuje że każdy kolejny kmh powyżej tych 70 kilku zmienia diametralnie odczucia z jazdy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzy weekendy temu moja Młodsza przeszła inicjację jako plecak. :) W końcu dała się namówić a ja nie chcąc jej na dzień dobry wystraszyć skorzystałem z okazji, że mały bzyk Starszej był wystawiony (z racji wakacji u rodziców trenowała jazdę) karneliśmy się nim po mieście przy okazji odebirając zamówione najlepsze sushi w Stolicy. Miseczka Oshin, gorąco polecam (btw: właściciel Marcin zapalony motocyklista). No i narodziła się nowa świecka tradycja: po sushi z tatą na motocyklu. W ostatnią niedzielę przelecieliśmy się po odbiór już Babcią Reverką. :) Tak się Młodej spodobało, że teraz wszędzie by chciała ze mną jeździć. W sumie to dobrze. :) A zachowuje się na tylnym siedzeniu wręcz zawodowo. 

 

232444441.jpg.dcde19f7ba301459faef52b5062b5ba9.jpg

 

Inny ukryty talent jaki posiada to ogarnianie gokarta. Po kilku jazdach zaczęła wyciskać ostatnie soki z tego dziecięcego. Niemal idealnie obiera optymalny tor. Już też ma zaliczone pierwsze wyprzedzania i walkę przed utratą pozycji. Muszę kiedyś na spokojnie z nią pojechać na tor, zabrać kamerę i pojeździć za nią. Ktoś tu jeździł kiedyś zawodniczo? Miał bym pare pytań. Starsza też niezłe czasy robi. Paru kolesiom srogo utarła nosa. :) Ale to już zawodowiec.

 

130849.jpg.73a8ec67c99d0c7c5f3e591267c97b4a.jpg

131102.jpg.823ab20bb9faa2613d6ed464c6b12717.jpg162939.jpg.33b59714cb4e05f928506cf1b92b607f.jpg

 

Wracając do mojej DIY baterii LiFePo. Mam pomiary prądu rozruchowego Reverki. Napięcie na akumulatorze przed pomiarem wynosiło 14,06V. Na zastanym zimnym silniku pierwszy strzał to gruubo ponad 100A (na tylu kończą się moje cęgi DC). Po kilku krótkich kręceniach, jak rozejdzie się już trochę olej prąd nie przekracza 95A. Jak już silnik trochę pochodzi i nabierze temperatury to nie przekracza 80A. Czyli mój BMS powinien wydolić i układ 4s3p z ogniw A123 też da radę. Problemem jest jedynie upakowanie tego wszystkiego w bryle fabrycznego aku. Praktycznie nie ma żadnego pola manewru. Tak to wygląda pod maską.

 

185203.thumb.jpg.30b9229a144e7a94b93b468b966b9a24.jpg

 

Jeden z moich znajomych już taką podobną baterię popełnił i jest bardzo zadowolony z jej działania. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam kolegów , kolejne pytanie do Wskowiczów:

Dziś się wnerwiłem .......WSK którą kupiłem od wujka( pisałem o tym wcześniej) jeszcze u niego stoi w szopie bo nie mam narazie czasu ściągnąć ją do siebie . Stoi tam sobie nie palona dobre 15 lat.Oleju w skrzyni pewnie nie ma, a jak jest to mało , tłok nie był sprawdzony: chciałem ją na spokojnie sprawdzić przede wszystkim wymienić olej w skrzyni i wtedy delikatnie odpalić ale.......mój "genialny wujek" wpadł na wspaniały pomysł: dziś  wziął jakieś stare paliwo ( mieszankę zrobił z Mixola który stał z 20 lat w szopie )i na tym syfie bez sprawdzenie czegokolwiek na tzw. Janusza odpalił WSKę. Co prawda nawet dobrze  zapaliła i na szczęście nie jeżdził bo brak powietrza w kołach ale kilka minut pracowała i była gazowana na biegu jałowym........

Jak myślicie czy silnik mocno "dostał" po czymś takim? Jakby nie patrzeć kilka sekund z pewnością pracował na sucho zanim wytworzył się film olejowy. Mam nadzieję ,że nie zniszczył mi silnika: gość nie ma pojęcia o mechanice ale sądzi ,że się zna: tacy "fachowcy " są najgorsi. 

Jestem wściekły bo mógł chociaż zadzwonić i zapytać a nie robić głupoty na własną rękę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, mr.jaro napisał:

Jesli silnik podczas tej wujkowej "akcji" nie pracowal dlugo i nie zatrzymal sie samodzielnie w wyniku przegrzania, istnieje spora szansa, ze nic zlego sie nie stalo.

Złoszczę się bo jest uparty. Prosiłem aby nic nie ruszał, tłumaczyłem dlaczego a on swoje bo przecież wie najlepiej..... Z tego co wiem raczej silnik  długo nie pracował a czy sam zgasł czy on go zgasił nie wiem trudno powiedzieć. Nie ma sensu pytać bo wujek prawdy nie powie. 

Zwłaszcza teraz. U niego zawsze wszystko jest dobrze i idealnie: ostatnio opowiadał mi jak ustawiał zapłon mierząc położenie tłoka śrubokrętem i robił sobie pisakiem kreskę........ Kurcze ludzie robią to na czujnik zegarowy a on mi wpiera że po co śrubokrętem jest dobrze...... I weź tu się nie złość. 

No trudno i tak kupje ją dość tanio 2 tys. A jest kompletna. Ktoś obcy też mógłby takie numery robić a potem sprzedać. Najwyżej czeka mnie szlif cylindra i nowy tłok. Dzięki Jarek za odzew. Pozdrawiam 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopie, wyluzuj. To jest tak prymitywny silnik, że jednym uruchomieniem zabić go trudno. Podejrzewam, że zadyma dymna była taka jak na froncie Pierwszej Wojny Światowej. Jak nie stał po kierownicę w wodzie albo się na niego nie lało z rynny to tam nie ma się co psuć nawet jakby pół wieku stała. Jak już chcesz rozkręcać to tylko podnieś głowicę delikatnie żeby nie rozszczelnić pod cylindrem i zobacz czy jest rdza. Pokręć trochę wałem za magneto i jak nić nie chrzęści to poskładaj do kupy, zrób płukankę skrzyni biegów z oleju ATF, przemyj zbiornik, kranik, gaźnik... Zalej świeże paliwo z dobrym olejem i jeździj. Nowe opony i dętki też by się przydały. A jak zdechnie to dopiero pomyśl o remoncie. Inaczej to się wkopiesz w niepotrzebne koszty, sezon zaraz się skończy i nic nie polatasz. To jest tylko wueska a nie jakiś rzadki zabytek za $$$.

Co do przyrządów warsztatowych to przy ustawianiu zapłonu czujnik z suwmiarki czy zegarowy to ten ze śrubokręta w wprawnych rękach jest tak samo dokładny. :) 

  • Lubię to 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Granacik napisał:

To jest tak prymitywny silnik, że jednym uruchomieniem zabić go trudno.

No to trochę mnie Błażej uspokoiłeś.skoro tak twierdzisz to nie będę się zbytnio martwić. Motór stał w garażu gdzie posadzka jest wylana z betonu i raczej tam wilgoci nie ma. 

Z pewnościa nic się na niego nie lało. A trochę się wnerwiłem dlatego ,że przed odpaleniem wystarczyło zrobić to co napisałeś w poście powyżej i napewno byłoby lepiej niż na pałę odpalać. Ale spoko jeśli piszesz ,że wska tego typu akcje wytrzymuje to o.k. Jeśli chodzi o jeżdzenie to mam odnośnie tego nieco inny plan: obecnie śmigam 125 tką Junak RS 125. Tak więc mam czym jeżdzić i w tym sezonie nie planuję wyjazdów wską. Przez jesień i zimę chciałbym gruntownie przeglądnąć motor, to co będę potrafił wyremontować tak żeby za rok móc wską robić konkretne trasy ( bez przesady nie planuję objeżdżać Polski ale trasy powiedzmy około 200km dzienie ) także maszyna musi być pewna i całkowicie sprawna.Palić też musi dobrze ,żeby daleko od domu się nie męczyć i nie stresować. Nie mam wystarczającej wiedzy aby całkowicie wyremontować silnik to mogę zrobić w każdej chwili ale tak sobie myślę ,że chociaż uszczelnicze na wale dobrze by zmienić , nowe sprzęgło , zapłon CDI łożyska w kołach no i rzecz jasna tak jak napisałeś opony +dętki: to takie minimum. Będę się systematycznie Was radził aby czegoś nie zepsuć : mam plan pomału nauczyć się serwisować silnik całkowicie sam , wiem ,że to wymaga wiedzy i trochę wprawy ale z drugiej strony na czymś sie trzeba nauczyć.A prostrzego silnika trudno znaleźć.

Oczywiście masz rację ,że bez sensu jest  się ładować w koszty , postaram się nie przesadzać więc jako żółtodziób w sprawach mechaniki będę się tutaj Was radził (wrzucał foty , pytał itp.) Tak będzie najlepiej i najbezpieczniej. Trzeba s łuchac mądrzejszych od siebie.:) Dzięki jeszcze raz za posta bo mnie tym uspokoiłeś. Pozdrawiam serdecznie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Granacik napisał:

Pamiętaj, jest jedna żelazna zasada: lepsze wrogiem dobrego. I jak coś działa to nie psuć. ;)

Dobrze postaram się pamiętać:)Zrobię co niezbędne . Najpierw to musze ją w końcu przywieźć do siebie a potem bedę myślał dalej.Ale nie ukrywam ,że marzy mi się taka błyszcząca z chromowaną rurą wydechową i pięknym lakierem np. taka:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, mr.jaro napisał:

wueska nie jest motocyklem posiadajacym wysoki potencjal kolekcjonerski. W jego "odpicowanie na blysk" wtopisz sporo pieniedzy, a mimo tego wartosc po remoncie nie bedzie na tyle pokazna, by usprawiedliwiala naklad wlozony w remont.....

święte  słowa, czasami absolutnie pomijane  przez "młodego" ( stażem ) kolekcjonera...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hejka !

 

Jako, że brak sumiennych i uczciwych ludzi w serwisach motocyklowych jestem zmuszony sam naprawiać motocykl!!!

Dziś zajmiemy się usterką powstałą w skutek niechlujnego serwisu jednego z mężczyzn pracującego w takim warsztacie w Olsztynie!

Nie było by w tym nic złego , ale przekazałem motocykl do drugiego serwisu motocyklowego w Szczytnie aby poprawił tą niechlujną robotę po pierwszym fachowcu!!

I co ! I też zrobił na odp...l, W dodatki typ jeden , cham palił tylną oponę na postoju ... ponieważ była uszkodzona jak odebrałem motocykl.

Usterka to kapiący olej z dolnej pokrywki! Wklejam kilka zdjęć.

W sierpniu będę wymieniać olej i filtr to bym naprawił ten wyciek. Jest to kwota około 200zł wiec dlatego dopiero w sierpniu, ponieważ budżet domowy nie pozwala wcześniej.

Jak to zrobić, aby nie podchodzić dwa razy do tematu i nie było wycieku! Nie jestem mechanikiem, ale nie jedną już rzecz zrobiłem lepiej niż w autoryzowanym serwisie!

01.jpg

02.jpg

03.jpg

04.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mój moped Piaggio Vespa Ciao z 1968 roku też nie ma potencjału kolekcjonerskiego więc go popryskałem lakierem w sprayu i też ładnie wygląda.

Ale niestety  moped zgubił " iskrę  " i  nie mogę tej " iskry" odnalezć.

Wymieniłem wszystko co możliwe, cewkę zapłonową, kondensator, przerywacz, przewody, świece i nic. Ręce mi już opadły.

IMG_6680.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.