Skocz do zawartości

Modelarze, lotnicy, motocykliści!


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
15 godzin temu, Ares napisał:

. Na białych blachach rzeczy typu np.malowanie lub wymiana amortyzatorów , lampy jakaś przeróbka przejdzie a na żółtych nie bardzo.  W każdym razie to ryzyko

Arek, nie szalej..Nikt sobie nie będzie zawracał  d.....WSK..Konserwator zabytków ? Przecież on się na tym nie zna , a decyzje wydaje na podstawie opinii  rzeczoznawcy np.PZMot...i to Cię bedzie trochę kosztowało

Opublikowano
W dniu 30.11.2022 o 18:05, qpa napisał:

Arek to wsk a nie jedyny na świecie rzadki egzemplarz, zapewniam Cię za jak pomalujesz wsk na różowo i będziesz ją trzymać cały rok pod płotem to nikt się o nic nie przyczepi. 

He , he aż tak to nie planowałem szaleć ale obawiałem się np. tego ,że gdybym chciał odnowić silnik na nieoryginalnych częściach lub właśnie pomalować to mogą się czepiać. Teraz w urzędach nie brak dziwaków i nieuków .

Ale skoro twierdzisz ,że z drobnymi zmianami /wymianami nie ma problemu to może zarejestruję na żółto.

11 godzin temu, d9Jacek napisał:

Arek, nie szalej..Nikt sobie nie będzie zawracał  d.....WSK..Konserwator zabytków ? Przecież on się na tym nie zna , a decyzje wydaje na podstawie opinii  rzeczoznawcy np.PZMot...i to Cię bedzie trochę kosztowało

Być może rzeczywiście moje obawy są niezasadne.

Ja bardziej chciałbym po prostu wyremontować i pojeździć sobie prostym motorem mając satysfakję z tego ,że sam go sobie serwisuje i potrafię naprawić.

Nie jestem pasjonatem starej motoryzacji.

A czemu WSK a nie jakiś prosty chińczyk? Ano kupiłem od wujka Wskę ( jest w tym wątku wrzucony post wcześniej) która jest rodzinną pamiątką ( w kawalerskich czasach mój tata ją jeżdził) motor sprawny nawet odpala, kompletny całkowicie .Przebieg około 7 tyś. Nic nie zniszczone stała i jeszcze stoi u wujka w suchym garażu także okazja i tanio kupiłem no bo to po rodzinie wujek zdecydował ,że odda za pół darmo....

Tylko nie ma papierów. Na dodatek wujek ma jeszcze drugą wskę , mocno już zniszczoną ale z kompletnym silnikiem! Więc jeśli zechcę mogę mieć drugi zapasowy silnik?. Jeśli na żółtych blachach da się grzebać i w granicach zdrowego rozsądku remontować motor niekoniecznie na oryginalnych częściach to chciałbym go zarejestrować. Wrzucę raz jeszcze fotkę motorka , sami oceńcie .Nie szkoda aby stał i rdzewiał?

 

IMG_20210712_155706.jpg

IMG_20210712_161253.jpg

Opublikowano
10 godzin temu, Ares napisał:

.Przebieg około 7 tyś. Nic nie zniszczone stała i jeszcze stoi u wujka w suchym garażu także okazja i tanio kupiłem no bo to po rodzinie wujek zdecydował ,że odda za pół darmo....

no to co chcesz w  niej remontować ?

Opublikowano
33 minuty temu, mr.jaro napisał:

Mam wrazenie, ze

ja mam wręcz pewnośc , ze Arek podchodzi do tej WSk-i  z dużym sentymentem i emocjami....

ale...chyba juz o tym kiedys pisałem- wartośc robociżny i materiałow lakierniczych przy odbudowie Garbusa i 911 jest porównywalna ( zakładamy uzycie materiałow tej samej klasy), natomiast wartośc  pojazdów po odbudowie  jest nieporównywalna....Mowiąc brutalnie, nie opłaca się odrestaurowywać .g.....( z całym szacunkiem dla WSK-i)....  bo stopa zwrotu  jest i będzie ujemna..Często takie dyskusje toczą się , szczególnie po  xxx piwach, na róznego rodzaju zlotach, rajdach etc.. " no bo przeciez ja włozyłem taka kasę, taka kasę... to się przecież nie godzi, to niemożliwe "...odpowiedz pada zawsze podobna ..."trzeba było w co innego włozyc "..Wracając do Arka i jego wątpliwości, zarejestruj, jezdzij..i ciesz sie jednocześnie mając w d..... konserwatora  zabytków

Opublikowano
6 godzin temu, d9Jacek napisał:

ja mam wręcz pewnośc , ze Arek podchodzi do tej WSk-i  z dużym sentymentem i emocjami....

ale...chyba juz o tym kiedys pisałem- wartośc robociżny i materiałow lakierniczych przy odbudowie Garbusa i 911 jest porównywalna ( zakładamy uzycie materiałow tej samej klasy), natomiast wartośc  pojazdów po odbudowie  jest nieporównywalna....Mowiąc brutalnie, nie opłaca się odrestaurowywać .g.....( z całym szacunkiem dla WSK-i)....  bo stopa zwrotu  jest i będzie ujemna..Często takie dyskusje toczą się , szczególnie po  xxx piwach, na róznego rodzaju zlotach, rajdach etc.. " no bo przeciez ja włozyłem taka kasę, taka kasę... to się przecież nie godzi, to niemożliwe "...odpowiedz pada zawsze podobna ..."trzeba było w co innego włozyc "..Wracając do Arka i jego wątpliwości, zarejestruj, jezdzij..i ciesz sie jednocześnie mając w d..... konserwatora  zabytków

Jacku myślę,że masz rację .Ale precyzując swoja wcześniejszą wypowiedź dodam ,że tu nie chodzi o lokatę kapitału lub o to co sie opłaca a co nie.

Po prostu mam motocykl , chciałbym go wyremontować : tzn. doprowadzić do całkowitej sprawności technicznej tak aby można było bezawaryjnie jeździć w nieco dalsze trasy powiedzmy np. 100-150km. I czeszyć się z wycieczek na niej.

Nie myślę o chromowaniu wszystkiego , czy o renowacji na błysk: nie mam na to czasu i szkoda mi pieniędzy bo wolę wydać kasę na modelarstwo które jest moją pasją nr.1. 

Tak więc co chcę remontować?: opony , linki , łożyska , zapłon CDI , czyszczenie i nasmarowanie , przegląd silnika i wymiana czego trzeba. Tylko to co niezbędne do bezawaryjnej jazdy.

7 godzin temu, mr.jaro napisał:

chodzi jedynie o malo uzasadnione emocje, ktore maja malo wspolnego z logika.

Emocje nigdy nie są logiczne. Czasem się coś lubi bezinteresownie nie mając na tym zarobku.

Ja np. swoje modele które zbudowałem nigdy bym nie sprzedał . Zbyt wiele mam z nimi fajnych wspomniej aby sie ich pozbyć. To też jest nielogiczne bo wydałem pieniądze , zero zarobku .

A tej WSki nie darzę jakimś szczególnie wielkim uczuciem jednak jak napisałem wcześniej sentyment mam bo to pamiątka rodzinna.

Myśle,że ty bardziej patrzysz pod kątem lokaty kapitału a WSk jak wiadomo nie ma wartości kolekcjonerskiej.

Opublikowano
Godzinę temu, Ares napisał:

chciałbym go wyremontować : tzn. doprowadzić do całkowitej sprawności technicznej tak aby można było bezawaryjnie jeździć w nieco dalsze trasy powiedzmy np. 100-150km. I czeszyć się z

to jest absolutnie słuszna decyzja ale nie nazywaj tego  remontem

 

Godzinę temu, Ares napisał:

Tak więc co chcę remontować?: opony , linki , łożyska , zapłon CDI , czyszczenie i nasmarowanie , przegląd silnika i wymiana czego trzeba. Tylko to co niezbędne do bezawaryjnej jazdy.

to jest bierzące serwisowanie, to nie remont i takie działanie dotyczy wszelkich urządzeń mechanicznych..

ciiesz się posiadaniem i jazdą...miej w d....e konserwatorów zabytków

Godzinę temu, Ares napisał:

Emocje nigdy nie są logiczne. Czasem się coś lubi bezinteresownie nie mając na tym zarobku.

zdecydowanie masz rację

Opublikowano
3 godziny temu, d9Jacek napisał:

to jest absolutnie słuszna decyzja ale nie nazywaj tego  remontem

No może się nieprecyzyjnie wyraziłem.

Fotka trochę przekłamuje bo motor wygląda trochę gorzej niż na zdjęciach. Dlatego napisłem "remont" bo pewne elementy z pewnością trzeba będzie wymienić.

No ale jak zwał tak zwał : zrobię jak radzisz?

Pozdrawiam.

Opublikowano
W dniu 30.11.2022 o 13:25, Adam P. napisał:

Zawsze zostają żółte tablice jak nie ma papierków.

Albo zolte papiery, jak nie ma tablic ?

 

 

 

12 godzin temu, mr.jaro napisał:

doprowadzic do stanu technicznej sprawnosci, pozostawic patyne i jezdzic ile wlezie.

 

Mam tak z moim rowerem miejskim (sorry za OT). Sprawny w 100% (dziala nawet oryginalne dynamo i lampki, mam oryginalny kluczyk do blokady) !!! Rower jest z 1940 roku.

Ponizej zdjecie

 

IMG_0659.JPG

Opublikowano
3 godziny temu, mr.jaro napisał:

 

E tam. Mnie zdrowa dawka OT nie przeszkadza.

....

Potem jezdzilismy takimi rowerami, czesto ze wzgledu na wzrost jedynie "pod rama" do chwili ich calkowitego rozpadu.

 

Zdecydowanie też wolę OT niż obrzucanie się gównem w grupie ludzi, których podobno łączy wspólne hobby....

 

Rowery też jednoślady, więc nie tak bardzo OT :)

Tutaj u nas na ulicach takich sporo jeździ, no ale to rowerowy kraj :)

 

haha, tak, pod ramą się jeździło. Mieliśmy do dyspozycji "Ukrainę". Toporny, niewygodny ale jakże użyteczny dla dzieciaków :D

 

Opublikowano
1 godzinę temu, mRqS napisał:

haha, tak, pod ramą się jeździło. Mieliśmy do dyspozycji "Ukrainę". Toporny, niewygodny ale jakże użyteczny dla dzieciaków :D

 

Pewnie współczesna młodzież nawet nie o co chodzi z tą  jazdą na rowerze "pod ramą". 

Nie wiem, czy to było takie lokalne powiedzenie czy o szerszym zasięgu:

"Nie pij wódki ani wina - kup se rower 'Ukraina'" ;)

Opublikowano
37 minut temu, dariuszj napisał:

 

Pewnie współczesna młodzież nawet nie o co chodzi z tą  jazdą na rowerze "pod ramą". 

Nie wiem, czy to było takie lokalne powiedzenie czy o szerszym zasięgu:

"Nie pij wódki ani wina - kup se rower 'Ukraina'" ;)

Chyba to było ogólnopolskie :)

U nas też tak się mówiło.

 

Taak, teraz dzieciaki nie wiedzą pewnie co to jazda pod ramą bo to przecież niebezpieczne i łamałoby milion zasad, certyfikatów i tabu ;)

Jakim cudem przeżyliśmy nasze dzieciństwa? ;)

 

  • Lubię to 1
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.