Skocz do zawartości

EXTRA 300 K.S 2,7m amatorska budowa modelu


Rekomendowane odpowiedzi

21 godzin temu, extra67 napisał:

Dziekuje za sugestie.Kolor swiecy jest ciemnobrazowy.Zobaczymy jak bedzie chlodniej.Pozdrawiam.

.

Zrobiłem te kierownice powietrza w masce. Zobaczymy czy pomogą.

22 godziny temu, extra67 napisał:

Dziekuje za sugestie.Kolor swiecy jest ciemnobrazowy.Zobaczymy jak bedzie chlodniej.Pozdrawiam.

.

To jest jak powinno być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa dwóch odbiorników nie wyjaśniona ,  cZyNo sie nie odezwał i nie wiem dla czego po odłączeniu pierwszego odbiornika nic się nie dzieje a po odłączeniu drugiego nadajnik szuka odbiornika.

Zakładam że pierwszy to slave a drugi to master , i nadajnik szuka tylko mastera , skoro wszystko działa to znaczy że tak ma być.

I trzeba się bawić i cieszyć nowym modelem , i tak tez mam zamiar uczynić , cała sobota wolna i całą sobotę latam:).

Po przejrzeniu modelu i korekcie ustawień doszedłem do wniosku że ogon jest troszeczkę za lekki i nie było potrzeby usuwania drugiego serwa steru kierunku , ale teraz się z tym nie będę bawił , kiedyś dołożę z powrotem to drugie serwo na ster kierunku.

A dziś wkleiłem łożysko w nowe podwozie , do soboty wyschnie i w sobotę będę fruwał modelem :).

spacer.png

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest to działanie normalne. Po wyłączeniu jednego odbiornika (utrata łączności) nadajnik poszukuje jej zgodnie ze swoim  algorytmem. Dodatkowo sygnał dźwiękowy o szukaniu odbiornika jest informacją dla pilota o utracie łączności z jednym z odbiorników.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, stan_m napisał:

Dodatkowo sygnał dźwiękowy o szukaniu odbiornika jest informacją dla pilota o utracie łączności z jednym z odbiorników.

 

Też tak to rozumiem , tylko niepokoiło mnie to że nadajnik szuka tylko drugiego odbiornika , a gdy odłącze pierwszy to dowodzenie przejmuje drugi odbiornik tyle że nadajnik tego pierwszego nie szuka.

I tak sobie wymyśliłem że pierwszy to slave i jest tak mało ważny że nadajnik postanowił nawet sobie nim głowy nie zawracać.

A drugi odbiornik to master , i mimo że po odłączeniu drugiego odbiornika modelem w pełnie steruje pierwszy odbiornik , to nadajnik jest tak zaprzyjaźniony z drugim i jest dla niego tak ważny że postanawia go odnaleźć, no i go szuka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.07.2021 o 17:03, stan_m napisał:

Jest to działanie normalne. Po wyłączeniu jednego odbiornika (utrata łączności) nadajnik poszukuje jej zgodnie ze swoim  algorytmem. Dodatkowo sygnał dźwiękowy o szukaniu odbiornika jest informacją dla pilota o utracie łączności z jednym z odbiorników.

No dobra normalne jest że sygnalizuje utratę jednego odbiornika a jak traci drugi to już tego nie sygnalizuje ...? Bo jeśli dobrze zrozumiałem to u Wieśka sygnalizuje utratę tylko drugiego odbiornika a jak traci pierwszy to już tego nie sygnalizuje i go nie szuka ? I to moim zdaniem już do normalnych nie należy ? Ale ja nie mam takiej aparatury więc ... tylko w formie pytania?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Graffi_25 napisał:

No dobra normalne jest że sygnalizuje utratę jednego odbiornika a jak traci drugi to już tego nie sygnalizuje ...? Bo jeśli dobrze zrozumiałem to u Wieśka sygnalizuje utratę tylko drugiego odbiornika a jak traci pierwszy to już tego nie sygnalizuje i go nie szuka ? I to moim zdaniem już do normalnych nie należy ? Ale ja nie mam takiej aparatury więc ... tylko w formie pytania?

 

Logika jest zachowana. Utrata łączności z powodu awarii pierwszego odbiornika w układzie dwóch odbiorników pracujących z jednym nadajnikiem nie jest jeszcze sytuacją krytyczną po co zatem denerwować pilota skoro z automatu link przejmuje ODBIORNIK DRUGI. Dopiero utrata łączności z drugim odbiornikiem  świadczy o wyczerpaniu wszystkich poziomów bezpieczeństwa i to jest sygnalizowane pilotowi dźwiękiem.

  • Zmieszany 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, stan_m napisał:

 

Logika jest zachowana. Utrata łączności z powodu awarii pierwszego odbiornika w układzie dwóch odbiorników pracujących z jednym nadajnikiem nie jest jeszcze sytuacją krytyczną po co zatem denerwować pilota skoro z automatu link przejmuje ODBIORNIK DRUGI. Dopiero utrata łączności z drugim odbiornikiem  świadczy o wyczerpaniu wszystkich poziomów bezpieczeństwa i to jest sygnalizowane pilotowi dźwiękiem.

Tu racja "wszystkie sprzęty elektroniczne działają o 100% lepiej jak mają zasilanie" :) zero jedynkowe podejście, szkoda że programista nie dopisał paru linijek i nie pomyślał o tym że utrata któregokolwiek z dwóch odbiorników jest sytuacją krytyczną :) no ale tu kłania się może aktualizacja softu. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może troszkę prościej.

Jak to działa , jak to się fizycznie łączy. Potrzebna informacja praktyczna a nie jedynkowo zerowa.

 

"Dopiero utrata łączności z drugim odbiornikiem  świadczy o wyczerpaniu wszystkich poziomów bezpieczeństwa i to jest sygnalizowane pilotowi dźwiękiem. "

W tedy ta informacja jest zbędna bo niczemu nie służy , może na zdrowaśkę wystarczy czasu .

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Cybuch napisał:

"Dopiero utrata łączności z drugim odbiornikiem  świadczy o wyczerpaniu wszystkich poziomów bezpieczeństwa i to jest sygnalizowane pilotowi dźwiękiem. "

W tedy ta informacja jest zbędna bo niczemu nie służy , może na zdrowaśkę wystarczy czasu .

No własnie o to chodzi że po awarii obydwu  odbiorników informowanie że straciłem kontrolę nad modelem, nadajnik może sobie już darować.

Pewnie jakoś da się to ustawić że odpięcie któregokolwiek odbiornika będzie sygnalizowane , ale ja nie wiem jak.

Najważniejsze że obydwa odbiorniki działają , prawdopodobieństwo że padną dwa odbiorniki jest prawie żadne.

Kłopotliwe jest tylko to że w razie awarii pierwszego odbiornika mogę latać na drugim i cały rok i nie będę o tym wiedział , bo awaria pierwszego nie jest sygnalizowana.

Wygląda to tak że jak miałem jeden odbiornik i był właśnie zbindowany w pierwszej lokacji , odpięcie go od razu jest sygnalizowane i nadajnik go szuka.

Dopiero jak dołożyłem drugi odbiornik w drugiej miejscówce , nadajnik olewa pierwszy , oczywiście działa na pierwszym po odpięciu drugiego , ale nie sygnalizuje niczego jak odepnę pierwszy.

Co jest jeszcze ciekawe? myślałem że coś się źle zbindowało więc postanowiłem usunąć odbiornik BD2 , ale gdy usunąłem drugi odbiornik nadajnik usunął również pierwszy i trzeba było zbindować obydwa odbiorniki od nowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Informacja dźwiękowa o wyjściu z pracy drugiego nadajnika jest o tyle ważna, że pilot wie o przejściu systemu sterowania w funkcję FAIL SAFE. Jeżeli ta funkcja jest dobrze skonfigurowana to szanse na uratowanie modelu są całkiem spore (no może w modelach 3D mniejsze...). Widziałem na mistrzostwach świata makiet jak cenna makieta samolotu szczęśliwie wylądowała w takim reżimie pracy systemu RC.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja tam sie nie znam i nie wiem dla czego nadajnik sygnalizuje utratę odbiornika nie tak jak bym chciał , ważne że dwa odbiorniki działają i w razie awarii jednego drugi przejmuje stery.

Polatałem dziś modelem , odbiorniki działają jak trzeba więc można powiedzieć że jest OK.

W drugim locie uszkodziłem nową tylną goleń , używać  się od biedy da ale jest do wymiany , niski lot nad ziemią gwałtowne zaciągnięcie wysokości i ogon stuknął o ziemię i goleń sie rozwarstwiła.

Kompletnie nie czuję modelu , model manewry wykonuje w miejscu , ja do takiej dynamiki nie jestem przyzwyczajony i są efekty, nowa goleń zamówiona ale nie wiadomo na kiedy będzie bo na stanie jej nie ma.

Ale to nie koniec bo gwałtowny skręt jadącego po ziemi modelu spowodował uszkodzenie koła , nim to zauważyłem że felga się rozleciała wykonałem kilka lotów , ale model siadał trochę na oponie a trochę na owiewce i owiewki ucierpiały , na szczęści i tak miałem się owiewek pozbyć to teraz mam motywację aby je usunąć.

Ogólnie to się boję tego modelu , nie radzę sobie z nim tak jak bym sobie tego życzył, model mnie często zaskakuje i to nawet przeważnie  pozytywnie ale to potrwa nim się go nauczę , a teraz nim zdobędę tylne podwozie i kupię nowe koła trochę czasu minie to sobie odpocznę od modelu 2,7m.

Jutro natomiast polatam sobie Mx-em 2,2m , a extra poleci jak kupię nowe koła i nowe tylne podwozie.

Prawdopodobnie będę miał film z dzisiejszego uczenia modelu latania, to wstawię tu pokażę jak mi idzie latanie modelem 2,7m

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.07.2021 o 21:40, Cybuch napisał:

No właśnie Wiesiu , zawsze coś do roboty .

W moim sbachu gotuje się silnik . Jestem w trakcie budowy poprawionych wlotów powietrza , zobaczymy jakie będą efekty.

Dzisiaj wykonałem dwa loty z poprawionymi wlotami powietrza . Miało być chłodniej , ale niestety było dalej upalnie.

Opłacało się , patent zdał egzamin na 5 . Po wylądowaniu temperatura silnika to 86 st. W trakcie lotu silnik nie tracił mocy. Opłacało się .

To samo zrobię w nowym modelu .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

1 godzinę temu, Cybuch napisał:

Dzisiaj wykonałem dwa loty z poprawionymi wlotami powietrza . Miało być chłodniej , ale niestety było dalej upalnie.

Opłacało się , patent zdał egzamin na 5 . Po wylądowaniu temperatura silnika to 86 st. W trakcie lotu silnik nie tracił mocy. Opłacało się .

To samo zrobię w nowym modelu .

.Witam.Ja w czwartek tez polatalem.Bylo chlodniej.Silnik zachowywal sie poprawnie( wniosek z tego ze mial za goraco ) Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dostałem kilka krótkich filmów z wczorajszego latania, złączyłem to w całość i wrzuciłem na YT.

Film bardzo słabej jakości bo pobrany z mesengera , więc kiepsko sie prezentuje na dużym ekranie.

Ale widać jak sobie radzę z modelem i no szału to nie ma.

Model bardzo słabo czuję , dwa to to że model ma ogromny nadmiar mocy i przyzwyczajenie się do tego musi jeszcze trochę potrwać.

Ale najbardziej to co mi przeszkadza to wydaje mi się że za duża moc na wolnych obrotach, przez co model leci jak głupi ciężko go wyhamować i wytracić prędkość.

Ale silnik chodzi dość wolno , tyle że na tych wolnych obrotach ciągnie chyba za mocno i to jest największe utrudnienie.

Jak kupie nowe koła i zamontuję nowe tylne podwozie to wyskoczę na lotnisko , zdejmę minimalne obroty ile się da i zobaczę jak będzie wtedy model wytracał prędkość.

Na lotnisku nawet jak zgaśnie przez zbyt wolne obroty to nie ma problemu bo jest gdzie wylądować.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Cybuch napisał:

za blisko publika

Niby tak , tylko że jak przyjeżdżam na boisko to nigdy nie ma nikogo , publika się pojawia jak model zacznie latać.

Co do tego że ciasno to prawda , dramatu nie ma ale w razie zgaśnięcia silnika może byc problem z komfortowym lądowaniem.

I tak szczerze to już nie planuję tam latać , powód jest taki że mam zaległości w pilotażu mało ćwiczę i trzeba podgonic naukę a na tym boisku się nie da bo cały tydzień jest zajęte , jedynie w weekend jest wolne.

A ja weekendy mam zajęte do połowy września, mogę podganiać naukę ale wieczorami na tygodniu , więc tylko lotnisko wchodzi w grę, lotnisko zawsze jest wolne:) i tam nie muszę się do nikogo dostosowywać.

Co do modelu , nie chcę być Irek złym prorokiem , napracowałeś się z christenem , modyfikujesz sbacha , a prawda jest taka że jak skończysz budowę extry 2,7 i polatasz nią trochę i później przesiądziesz się z extry na te mniejsze modele będziesz bardzo zawiedziony , ale to bardzo , do tego stopnia że te mniejsze modele obrosną ci kurzem bo nawet nie będziesz w ich stronę patrzył.

Ja wiem że nie poustawiałem jeszcze tego modelu 2,7m pod siebie , boję się nim latać bo sam sobie nie ufam , ale prawda jest taka że modelem 2,2m polatam 20min i juz mi się nie chce i moge wracać do domu , modelem 2,7 mogę latać i pół dnia i nie mogę się nadziwić jak to lata.

No wczoraj to wróciłem do domu wściekły latałem od 12.00 do 14.00 i pękła felga i był koniec latania bo model nie chciał jechać po ziemi , a byłem wściekły bo planowałem latać do godziny 19.00

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesiu skoro tak wnioskujesz  że będę bardzo zawiedziony , to z tych '' zawodów '' to chyba najprzyjemniejsza wiadomość.

Nie poddaję wątpliwość w Twoje umiejętności , wykluczając czynnik ludzki biorę pod uwagę zawodność sprzętu . Bardzo się wkurzam na kolegów , którzy latają nad naszymi głowami choć lotnisko w Łasku jest obszerne. Brak dyscypliny latania w strefie . Osobiście uważam , że pilot , który nie potrafi trzymać strefy to DUPA nie pilot choćby nie wiadomo jakie fikołki kręcił po całym niebie . Takie latanie określam tak , że model rządzi pilotem . Oczywiście u Ciebie tego nie ma , ale pamiętaj , że mogłeś zrobić coś nie tak lub elektronika zawiodła i  nieszczęście gotowe. Przykład , kolega w sobotę wykonał oblot nowego modelu Laser . Wyobraź sobie , że w pierwszym locie stracił lewą lotkę , a mnie rozsypał się kołpak. Lądowałem na strzepach śmigła.

https://photos.app.goo.gl/VrmvYbpfE814qfSh8

https://photos.app.goo.gl/MSgW6zaGjxBkmdPJA

https://photos.app.goo.gl/f5zqTNCR96Ps7aFN8

I te pierdzielone lampy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Cybuch napisał:

Nie poddaję wątpliwość w Twoje umiejętności

Tu nie ma żadnych umiejętności, nie czuję modelu i nie umiem się za bardzo nim posługiwać , wiele godzin przede mną na przyzwyczajenie się , i głupim pomysłem jest na siłę chcieć szybko się nauczyć i zmienić przyzwyczajenia.

 

12 godzin temu, Cybuch napisał:

który nie potrafi trzymać strefy to DUPA nie pilot

I tu masz rację , tyle że gapie weszli w moja strefę a nie ja wleciałem w ich,  na skraju boiska jest wysoka burta a na górze jest parking i większośc ludzi tam stoi , no ale część postanowiła wejść tu gdzie model przelatuje, ja sobie ustaliłem granicę jakies 6 metrów przed ową burtą . i tego sie trzymam.

 

Model lata wspaniale jak nic co do tej pory miałem , mam problemy nie ukrywam , ale stare nawyki i doświadczenia czasami przeszkadzają i trzeba się przestawić, np robiąc beczkę modelem 2,2m lecąc wolno to przed położeniem modelu na boku trzeba było trącić gaz bo inaczej jak się położył to wytracał wysokość, extra 2,7 nie potrzebuje takiego nawyku , leci wolno kładzie sie na boku i nie  ubywa jej wysokości, i tak jest na każdym kroku , są to pozytywne różnice ale trzeba się do tego przyzwyczaić.

W każdym razie wczoraj polatałem modelem 2,2m i doszedłem do wniosku że lepiej odłożyć grosza tak w razie czego, na nie tani serwis modelu 2,7m i mieć jeden model 2,7m niż dwa modele 2,2m.

Mam troszkę problemów z poustawianiem modelu na tip top , bo nie chce się złożyć do crankshafta , ale to gdzies dam model pilotowi 2,7m na pikniku i niech przeleci i obada czego mam za mało albo za dużo albo co źle robię.

No i lot na wolnych obrotach , model za mocno leci na skrzydłach , na filmie w 3:16  widać całkowicie zdjętą moc silnika , model przelatuje całe boisko na skrzydłach a przy przejściu do zawisu ma jeszcze taką prędkość że pokonał by drugą taką odległość lecąc na skrzydła bez dotykania gazu , silnik pracuje na wolnych obrotach.

I do tego też nie moge się przyzwyczaić.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.