Skocz do zawartości

Virgo RC vb


Ares
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

9 godzin temu, Daniel1978 napisał:

Rdzenie pierwsza klasa!

Dzięki, przyznam że miałem szczęście przy wycinaniu i raczej chyba nie udało by mi się jeszcze raz tak dobrze wyciąć?

Choć z cięciem ręcznym jest tak że trzeba mieć świadomość że za pierwszym razem może nie wyjść. Tnie się kilka sztuk i wybiera najlepsze. 

Ja robiłem ręcznie ale ramkę dla wygody podwiesiłem na sznurku i ręcznie nadawałem posuw drutu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Ares napisał:

Dzięki, przyznam że miałem szczęście przy wycinaniu i raczej chyba nie udało by mi się jeszcze raz tak dobrze wyciąć?

Choć z cięciem ręcznym jest tak że trzeba mieć świadomość że za pierwszym razem może nie wyjść. Tnie się kilka sztuk i wybiera najlepsze. 

Ja robiłem ręcznie ale ramkę dla wygody podwiesiłem na sznurku i ręcznie nadawałem posuw drutu.

 

Ale, widzę że też porządny styropian,gdzie go nabyłeś?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, tytan12 napisał:

Ale, widzę że też porządny styropian,gdzie go nabyłeś?

Witku to jest styrodur a kupiłem go w lokalnym sklepie budowlanym już kilka lat temu. Sprzedawca mówił ,że jest to odmiana stosowana do ocieplania fundamentów.

Płyty są grube chyba na 10cm także najpierw ciąłem na plastry po 5cm i dopiero z tego rdzenie.

Nie potrafię powiedzieć jaka to firma gdyż kupowałem na sztuki .Rzeczywiście materiał jest solidny i wydaje się bardzo jednorodny. Jest dosyś elastyczny ale daje się obrabiać papierem ściernym.

Typowy styropian do vb się nie nadaje ponieważ jest za miękki oraz ze względu na strukturę trudno z niego wyciąć cieniutki laminarny prolil do szybowca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.12.2021 o 01:31, Ares napisał:

Czy moje rozwiązanie się sprawdzi? trudno powiedzieć ,dźwigary są szerokie i płaskie więc zbyt dużej powierzchni klejenia tam nie ma.

 

Nie wiem, czy dobrze załapałem, ale czy rozwiązaniem, albo przynajmniej pomocą, na takie klejenie nie byłby jakiś "puchnący" klej typu Soudal 66A czy coś takiego? Wtedy smarując miejsce na dźwigar, klej by spuchł i go wręcz docisnął. Ale to takie przemyślenia :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, czarobest napisał:

 

Nie wiem, czy dobrze załapałem, ale czy rozwiązaniem, albo przynajmniej pomocą, na takie klejenie nie byłby jakiś "puchnący" klej typu Soudal 66A czy coś takiego? Wtedy smarując miejsce na dźwigar, klej by spuchł i go wręcz docisnął. Ale to takie przemyślenia :).

Czarku dobrze kombinujesz tylko mnie chodzi o coś innego: chodzi o małą powierzchnię styku dźwigara z paskiem sklejki . Połączenie materiałów węgiel/drewno bałbym się kleić Soudalem (znam ten klej ). Natomiast skrzynkę bagnetową skleiłem z rdzeniem żywicą uzupełniając drobne niedokładności żywicą z microbalonem.W tym konkretnie miejscu Soudal byłby nawet lepszy ale nie miałem go  więc zastosowałem żywicę.

Myślę ,że całość po zalaminowaniu płata i usunięciu styroduru z pomiędzy dźwigarów a wklejeniu tam wypełnienia z balsy z rurką na bagnet będzie wystarczająco wytrzymała.

Prawidłowo powinieniem rozciąć rdzeń i pomiedzy pasy dźwigara wkleić wypełnienie z balsy, (może owinąć nicią kevlarową ?)i to wkleić w rdzeń ale dużo z tym pracy i dlatego uprościłem sobie nieco budowę. Troszkę to wydaje się delikatne ale powinno wytrzymać. Jestem przyzwyczajony do budowy płatów konstrukcyjnych z balsy lub styro +balsa i niektóre nawyki wychodzą:) a tutaj to zupełnie inna technologia.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
10 godzin temu, januszglowacki napisał:

Witam , obserwuję relację i jestem pod wrażeniem. świetna robota , fajny model , życzę powodzenia .

Dziękuję :), ja się dopiero uczę laminatów ( 20 lat robiłem modele RC ale balsowe i styro +balsa) także nie wiem czy efekt końcowy będzie zadowalający: plan jest taki aby model poprawnie latał a kwestię estetyki dopracuję w kolejnych skrzydłach.

Jest to bardzo fajna technologia do modeli motoszybowców/szybowców RC ale wymaga troche osprzętu i wolnego czasu. Ale ogólnie polecam : stosując tkanine szklaną można dość niskim kosztem uzyskać dobre skrzydła z idealnie gładką powierzchnią co przy profilach laminarnych ma niebagatelne znaczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam , tak jak pisałem w poprzednim wątku jestem pewien , że model będzie wyglądał efektownie i jednocześnie świetnie sprawował będzie się w powietrzu . O tym drugim  jestem przekonany , znam osobiście konstruktora , Andrzeja ,,Jędrka ,, - kolega z klubu . pozdrawiam JG

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, januszglowacki napisał:

znam osobiście konstruktora

Oczywiście ,jeśli chodzi o konstrukcję to jestem pewien projektu aerodynamicznego, gorzej ze mną bo mogę popełnić jakiś błąd i model może gorzej latać;).

Ale może nie będzie tak źle.

Laminowanie w worku spędza mi sen z powiek a najbardziej się martwię odwzorowaniem krawędzi natarcia: ważna rzecz a to bolączka tej technologii.

Ostatecznie natarcie w razie czego poszpachluję microbalonem i pod szablon wyszlifuję. Na wielki plus vb przemawia idealna gładkość powierzchni oraz możliwość wykonania bardzo cienkiej i stosunkowo wytrzymałej krawędzi spływu.

Wszystko ma swoje zalety i wady: doświadczeni koledzy pisali ,że w vb można robić naprawdę fajne nowoczesne płaty o wyrafinowanych kształtach , ja dopóki nie ogarnę technologii unikam eliptycznych obrysów itp. ręcznie trudno wyprowadzić kształt rdzenia ( przynajmniej mnie) a do cnc (frezarka lub ploter) dostępu nie mam.

Jak na obecne standardy Virgo to prosty model ale jesli będzie dobrze latał będę szczęśliwy. Wyczyn i własne projektowanie pozostawiam doświadczonym kolegom którzy mają ku temu możliwości intelektualne a także czasowe i finansowe: mamy tu na forum kilku takich ludzi którym choćbym chciał nigdy nie dorównam :)

Można za to czerpać od nich wiedzę i pytać co bardzo ułatwia mi pracę.

Jako budowniczy modeli zawsze korzystałem z książek modelarskich jednak obecnie do współczesnych technologii takowych nie ma, pozostaje internet. Z tyłu zostać nie chcę bo trzeba iść do przodu na tyle na ile sie potrafi. Oby tylko funduszy nigdy nie zabrakło.

Zachęcam wszystkich do budowy modeli. Jest to piękna rozrywka i nauka przez zabawę ale również kuźnia charakteru .

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, young napisał:

No no, szybko robisz , nieźle się za to zabrałeś. 

Jak oceniasz efekt ?

Dziękuję. 

Efekt oceniam jako dobry. Ogólnie jest lepiej niż sobie to wyobrażałem ale jak wspomniałem nie podoba mi się krawędź natarcia. 

Jestem przyzwyczajony do szlifowania natarć z listewki pod szabloni wtedy jest idealnie a tutaj mam widoczne niedoróbki. Najgorzej że w jednym centropłacie przesunął się mylar i był trochę po skosie. 

Powiem tak: element wyprowadzę do właściwego kształtu, tak aby krawędź była właściwa ale muszę w kolejnych częściach skrzydła dopracować ten defekt. 

Narazie mam 2 centropłaty po 350mm a teraz mnie czekają uszy po 500mm zbieżne. 

Będzie troszkę trudniej. 

Piszę z pracy także zdjęć teraz nie wrzucę. Na dniach zrobię fotkę centropłatów to będzie widać jak wyszło. 

Gramatury tkanin zastosowałem mocno na wyrost: ale to centropłat i będzie łączony także postanowiłem zrobić solidniej

Tkaniny są 1x 24g/m2, 1x48g/m2 po całości i dodatkowo"keson" 1x 24g/m2. Wiem że to dużo na uszach raczej będzie mniej aby się wyrobić z masą.

Generalnie jak kiedyś pisał Marek płaty są podatne na wgniotki, wystarczy lekko przycisnąć palcem i już pod światło widać dołek. 

Ale za to powierzchnia jest idealnie błyszcząca i łatwo po wcześniejszym wlaminowaniu  pod pokrycie zawiasu odciąć lotki i klapy co przy drewnianych płatach jest zawsze większym lub mniejszym problemem. 

Ogólnie to a propo podsumowania vb jest bardzo fajne do motoszybowców a do modeli f3k wręcz nie ma innej lepszej  technologii jednak myślę że gdybym miał keson z tkaniny węglowej to z pewnością płat zyskałby na trwałości. 

Ale to dopiero w kolejnych skrzydłach. Zresztą mam Easy Glidera który lata już 15 lat sezon w sezon jako model to latania wszędzie, natarcie wygląda jak piła do cięcia drewna a model lata i łapie termikę? Tak więc nawet jak w Virgo lekko wgniecie się gdzie niegdzie natarcie to nie będzie tragedii. Zawsze można poprawić mikrobalonem przeszlifować i już ?

1 godzinę temu, Daniel1978 napisał:

Naprawdę fajna budowa. Muszę kiedyś spróbować tą metodą. Jeszcze raz Powodzenia.

Dzięki ?A ja życzę szybkiego powrotu do zdrowia i budowy Delfina. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy mylarach pamiętaj, żeby przy natarciu lekko go cofnąć. Wtedy ładnie Ci się tam ułoży. 

Przy układaniu całości w worku polecam taśmę. Obkładasz mylarami rdzenie i mylary łączysz montażowo ze sobą taśmą. Zapobiega to przesuwaniu się mylarów przy przenoszeniu do wora i czasami wychodzą małe ruchy podczas zaciskania się worka.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jakim celu przygniotles Arek ten worek tym czyms wygladajacym jak pustak? Normalnie skrzydlo nie powinno sie wygiac laminujac w worku.

 

ps:

Osobiscie nie uzywam mylaru. Wiadomo, ze powierzchnia nie ta sama ale przynajmniej robota jest latwiejsza i nie ma zabawy z krawedzia natarcia. Zdarzalo mi sie laminowac folia rozciagliwa. Jeszcze lepiej i latwiej, bo rozne zaokraglenia i oblosci wychodza od razu bez potrzeby obrobki. Tylo wiadomo, ze kazde niedociagniecie powierzchni czy przejscie dzwigara jest widoczne czy wyczuwalne pod palcem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Marek:D napisał:

Przy mylarach pamiętaj, żeby przy natarciu lekko go cofnąć. Wtedy ładnie Ci się tam ułoży. 

Przy układaniu całości w worku polecam taśmę. Obkładasz mylarami rdzenie i mylary łączysz montażowo ze sobą taśmą.

Marku dokładnie tak zrobiłem jak napisałeś natrcie było złapane taśmą w 3 miejscach i spływ podobnie, ale najwyraźnej musiałem w pośpiechu trochę po skosie przyłożyć dolny mylar i tak już poszło do worka.

Generalnie uważam nawet ,że zbyt mocno cofnąłem mylary i teraz gdybym robił jeszcze raz to przysunąłbym je bliżej noska. Pompa jest sprawna i daje wystarczające podciśnienie , worek jest szczelny a mylary solidnie zukosowałem na natarciu więc myślę ,że wszystko by  się docisneło. 

Druga sprawa to aby ręcznik sie nie przyklejał do noska włożyłem między ręcznik a mylary  kawałki zwykłej folii . przez to tkanina na natarciu jest trochę taka jakby powstały lekkie zacieki od żywicy (może za słabo odsączyłem z żywicy natarcie?) To niestety defekt ale pocieszam się ,że do poprawy. A może znasz jakiś sposób jak skutecznie zabezpieczyć nosek przed przyklejeniem ręcznika papierowego? Jeśli znasz taki patent to podziel się proszę wiedzą. Będzie trochę szlifowania i polerowania ale trudno.

Na zdjęciach widać szczegóły choć w naturze to natarcie wygląda lepiej:).

Bardzo się cieszę z gładkości powierzchni i z tego ,że w miejscu dźwigara nie ma dołków górek: jest idealnie ,pod palcem nic nie można wyczuć i pod światło też zero skazy. Spływ prosty i ostry , płaty odporne na zginanie i skręcanie : generalnie super.....tylko to natracie:)

Na zdjęciach centropłaty są prowizorycznie połączone, bo docelowo na środku płata będzie łączone skrzydło a uszy będą przyklejone na stałe. Spływ jeszcze nie przycięty ( odejdzie około 8-10mm) stan surowy po wyjęciu z worka.

 

 

IMG_20220110_192001.jpg

IMG_20220110_195829.jpg

IMG_20220110_200813.jpg

IMG_20220110_200807.jpg

IMG_20220110_192231.jpg

IMG_20220110_195952.jpg

IMG_20220110_195814.jpg

IMG_20220110_201146.jpg

1 godzinę temu, wojtek-a napisał:

W jakim celu przygniotles Arek ten worek tym czyms wygladajacym jak pustak? Normalnie skrzydlo nie powinno sie wygiac laminujac w worku.

To obciążenie to jest odlany z betonu bloczek o masie około 20kg a obciążyłem płat w celu właśnie uniknięcia deformacji podczas laminowania. Być może nie jest to konieczne ale ja wolę mieć pewność ,że wszystko pozostanie proste i równe a obciążenie to gwarantuje a z pewnością nie zaszkodzi.

Z tego co widziałem na filmikach Norberta Winglebsa należy obciążyć element : on używał starych akumulatorów.

Zresztą przeliczając na 1dm2, obciążenie wywierane na płat  wcale nie jest wbrew pozorom takie duże a mam gwarancję ,że płat się nie zdeformuje podczas żelowania żywicy a potem podczas wygrzewania ( pod tym pbciążeniem grzałem element 12 h w temp.40st.) 

1 godzinę temu, wojtek-a napisał:

Osobiscie nie uzywam mylaru. Wiadomo, ze powierzchnia nie ta sama ale przynajmniej robota jest latwiejsza i nie ma zabawy z krawedzia natarcia. Zdarzalo mi sie laminowac folia rozciagliwa. Jeszcze lepiej i latwiej, bo rozne zaokraglenia i oblosci wychodza od razu bez potrzeby obrobki.

Chyba bym się nie odważył tak zrobić ale napisz coś więcej (jaka dokładnie folia jakie podciśnienie itp.) bo to ciekawe.

Propo obciążenia Wojtku to wrzucam filmik na  którym  m.in. się wzorowałem (pod koniec widać ,że rdzeń w worku jest obciążany akumulatorami)

 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, young napisał:

W moim subiektywnym odczuciu spływ jest ważniejszy jak dąży do ideału czyli tak myślę że im cieńszy i gładszy tym lepiej, bardziej niż natarcie.

Mariuszu ,masz rację jeśli chodzi o spływ ale jeśli chodzi o natarcie pozwól ,że wdam sie z Toba w polemikę.

W profilach laminarnych stosowanych w modelach szybowców krawdź natarcia i w w ogóle odwzorowanie profilu w przedniej części jest bardzo ważne, 

przez byle jaki nosek można zepsuć skrzydło. Więc warto sie przyłożyć do wykonania krawędzi natarcia.

Ale jak słusznie napisałeś krawędź spływu powinna być najcieńsza jak to tylko możliwe ( tutaj bardziej ogranicza konstruktora technologia i praktyczna ekspoatacja tj. odporność na uszkodzenia cieniutkich spływów) no i gładkość powierzchni to również kluczowy parametr.

Przy ręcznym wykonaniu bardzo trudno ustrzec się drobnych niedoskonałości kształtu ale trzeba maksymalnie jak to tylko możliwe dążyć do jak najlepszego odwzorowania profilu: to procentuje.

Nigdy tego nie sprawdzałem ale myślę ,że schrzaniony profil laminarny będzie miał osiągi jak zwykły prosty profil i potem jest model z super profilem , oczekujemy po nim cudów  a lata jak piankowy Easy Glider .

Takie jest moje zdanie .

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapytam trochę poza tematem, robiłeś sam pompę próżniową czy może kupiłeś? Ewentualnie na czym się opierałeś jeśli sam robiłeś? Brakuje mi trochę tego urządzenia u siebie i zastanawiam się żeby nie zrobić jakiejś małej kompaktowej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Ares napisał:

Chyba bym się nie odważył tak zrobić ale napisz coś więcej (jaka dokładnie folia jakie podciśnienie itp.) bo to ciekawe.

 

Kupowalem rekawy foliowe w EMC Vega albo w Holandii. Znalazlem tam jakis sklep z kompzytami.

 

Teraz moje skrzydelka zalaminowuje w workach z folii tzw. ogrodowej, niezbyt grubej. Metoda jest taka, ze wycinam  z folii obrysy skrzydel z naddatkiem ze 2,3 cm. na tym laminuje tkanine, tyle i takie gramatury jakie mi trzeba. Klade na tym rdzen nakrywam takim samym kawalkiem zalaminowanej folii. Wsuwam to wszystko delikatnie do wiekszego wora i wlaczam pompe. -0.4 do -0.6 bar w zaleznosci od materialu, wielkosci itp. Jesli platy nie maja scieniowanej koncowki skrzydla, np przy laczeniu z kadlubem, wklejam wczesniej zebro, zeby sciskajacy sie worek nie "zaokraglil" rdzenia.

 

Wiadomo, ze jakosc powierzchni je jest idealna, bo sama folia nie jest gladka, jakby sie na pierwszy rzut oka wydawalo. No i jak pisalem, wszelkie dolki, wgniecenia, defekty powierzchni rdzenia troche widac.

 

ps:

twoje skrzydla wygladaja super!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.