kesto Opublikowano 10 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2014 Całkiem niedawno trafił w moje ręce cały zestaw zeszytów (71szt.) z tym modelem. Ponieważ dostałem go za darmo, więc postanowiłem trochę się nim pobawić. Oczywiście w pierwszej kolejności przeróbka ze spaliny na elektryka, bo mam już dość pierdzących i kapryśnych dwusuwów oraz zarzyganych olejem modeli nie mówiąc już o notorycznie upapranych rękach i uświnionej aparaturze (przepraszam wszystkich zwolenników spalin i mam nadzieję, że mnie nie zlinczują przy najbliższym spotkaniu ). Oczywiście zestaw jest daleki od doskonałości i jest sporo elementów, które wylądują w koszu, ale uparłem się, że go ulotnię, trochę z ciekawości, trochę z przekory a trochę, by udowodnić sobie, że potrafię . Rozrzut jakościowy materiałów z zestawu jest tragiczny. Deseczki balsowe o dł.300mm mają od 9 do 24g i twardość od waty do parkietu dębowego. Nie będzie to relacja z budowy, bo to nic ciekawego, natomiast postaram się pokazać różnicę między zestawem, a moimi modyfikacjami. Na pierwszy ogień poszło odchudzanie tego, co się da czyli balsosklejki szkieletu kadłuba. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dukeroger Opublikowano 10 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2014 no to kawal zabawy przed toba, bawilem sie kiedys w ten sposob z wayfarerem takze trzymam kciuki, czym chcesz go pokryc? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kesto Opublikowano 10 Marca 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2014 tym co jest w zestawie, tylko dam trochę lżejszą balsę na kadłub i płaty, na to folia z zestawu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tom Opublikowano 10 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2014 Gratuluję wyboru napędu, mam to samo co Ty - "bo mam już dość pierdzących i kapryśnych dwusuwów oraz zarzyganych olejem modeli nie mówiąc już o notorycznie upapranych rękach i uświnionej aparaturze". Będę śledził (Cię) Twoje boje, bo to ciekawy temacik :-) Pozdrawiam Tomek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robertus Opublikowano 10 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2014 Nie raport z budowy, a raczej raport z pola walki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Irek M Opublikowano 10 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 10 Marca 2014 Gdy włożysz w niego trochę serca to wyjdzie model w ogóle niepodobny do De Agostini - pokazywałem już fotki tak waloryzowanego i dobrze latającego. Tak czy siak nigdy nie będzie to extra model - chyba, że wrócisz do napędu spalinowego :D . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kesto Opublikowano 11 Marca 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Marca 2014 Ponieważ to ma być elektryk, to trzeba było zrobić jakieś sensowne dojście do akumulatora. Odciąłem więc górę kadłuba, która w oryginale była monolitem i zrobiłem klapkę na magnesy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Emhyrion Opublikowano 11 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 11 Marca 2014 Nie wiem czemu, może to kwestia perspektywy, ale odnoszę wrażenie, że ten Spitfire ma strasznie krótki tył... tak jest? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kesto Opublikowano 12 Marca 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Marca 2014 odnoszę wrażenie, że ten Spitfire ma strasznie krótki tył... tak jest? Złudzenie. Teraz powalczyłem ze statecznikami. Zmieniłem obrys pionowego, bo wyglądał jak łopata bobra i korzystając z Planów Modelarskich wykonałem drugi zmieniając trochę konstrukcją. Poziomy też jest odchudzony, ale jego obrys zostawiłem. Wywaliłem tylko tą pancerną balsę i zastąpiłem ją balsą średnią. Różnice między zestawem, a modyfikacjami pokazują zdjęcia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kesto Opublikowano 13 Marca 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Marca 2014 Skrzydła są wycięte ze sklejki lipowej (wszystkie żebra i oba dźwigary). Trochę to waży, więc powycinałem otwory ulgowe tu i tam oraz zastosowałem normalnej długości i ciężaru deski balsowe na kesony. Lotki to osobny rozdział Materiał na nie to typowy parkiet dębowy, więc zrobiłem je po swojemu. Teraz ważą już przyzwoicie. Rozwiązanie napędu lotek w zestawie, to napęd torsyjny realizowany przez dwa druty stalowe średnicy 2,5mm, łożyskowane w jakiejś rurce igielitowej. Serwo standard centralnie mocowane w skrzydle. Całość waży ponad 100g. więc wywaliłem wszystko i dałem dwa mikroserwa TP90S na metalowych trybach i już napęd lotek waży tylko 35g. . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kesto Opublikowano 14 Marca 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2014 Serwa do lotek i domek silnika z odpadów sklejkowych Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tom Opublikowano 14 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 14 Marca 2014 Ładna czarnulka :-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kesto Opublikowano 16 Marca 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Marca 2014 no i mam nadzieję, że poradzi sobie z modelem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kesto Opublikowano 19 Marca 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 19 Marca 2014 Odchudzania część dalsza. Zdecydowałem się na wymianę serw SK i SW standard na mikroserwa. Różnica w ciężarze to 60g. No i wywaliłem to co jest moim zdaniem zbędne czyli w pierwszej kolejności to tragiczne podwozie. Nie wiem jaki cel przyświecał DeAgostini, ale to co zrobili to jakaś porażka. Ponieważ i tak latam nad łąkami trawiastymi i startuję z ręki, więc podwozie to zbędny ciężar. To samo dotyczy sterowanego kółka ogonowego. Wyrzuciłem też popychacze sztywne na rzecz bowdenów. Łoże silnika i zbiornik paliwa oraz wyposażenie kabiny i karabiny maszynowe jako odlew metalowy z dużą domieszką ołowiu - do kosza. To czego nie użyję waży ponad 800g, więc gra warta świeczki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mariusz Kr Opublikowano 19 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 19 Marca 2014 model lata dobrze nawet bez drastycznych uszczupleń - koledzy już pisali o tym. Może więc lepiej zostawić listwę podwozia bo może kiedyś będziesz chciał je wstawić. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tom Opublikowano 19 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 19 Marca 2014 Kiedyś jakiś znajomy przyniósł ten model do naszego "klubu" i masa (w 50% wykonanego) modelu była naprawdę sporo za duża, więc Twoje oszczędności na pewno się opłacą. Ciekawe swoją drogą gdzie oni zdobyli taką "dębową" balsę ? Zastanów się nad "karabinami maszynowymi" koniecznie !!! Czym będziesz pod ziemią strzelał do krecików ? :-). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pioterek Opublikowano 19 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 19 Marca 2014 Serwa do lotek i domek silnika z odpadów sklejkowych Widzę że nakładki na żebra nakleiłeś słojami w poprzek. W moim wątku o PZL wzbudziło to spore emocje :-) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TeBe Opublikowano 19 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 19 Marca 2014 Bo z tym kierunkiem słojów to jest jak z wojną Mac vs, PC ;-) 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pioterek Opublikowano 19 Marca 2014 Udostępnij Opublikowano 19 Marca 2014 Albo szkołą Falenicką lub Otwocką :-) W każdym razie ja kleję w poprzek. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kesto Opublikowano 19 Marca 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 19 Marca 2014 Widzę że nakładki na żebra nakleiłeś słojami w poprzek. W moim wątku o PZL wzbudziło to spore emocje :-) Wiem, czytałem. Ja w swoich modelach stosowałem nakładki ze słojami zarówno wzdłuż jak i w poprzek żeberek. Wzdłuż jest łatwiej jeśli długość nakładki jest większa niż szerokość deski, bo wtedy nie trzeba jej sztukować, ale też łatwiej jest wystającą nakładkę niechcący obłamać. W poprzek jest w tym przypadku sztywniejsza, ale to są drobiazgi . Mam model, który ma już 22 lata i nakładki klejone wzdłuż żeberek i nic się nie dzieje Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi