



-
Postów
895 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez TooM
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 15
-
Nieuport - pierwsze podejście do ww1 od podstaw
TooM odpowiedział(a) na mirolek temat w Modele WWI 1:8
Bardzo wdzięczny samolocik. Brak owiewki pilota sugeruje że to N11, zwróć uwagę że skrzydła w większości dostępnych rysunków są mniejsze niż wg rys.fabrycznych . Warto budować wg. oryginałów bo Nieuporty chorują na duże obciążenie powierzchni . Jakbyś nie znalazł służę rys. na pw.Mam też szablon ustawień w którym sa zawarte doświadczenia lat walk Piotrka,Aliny i moich. Tak ustawiony model nie wymaga mikserów a ster kierunku służy tylko kiedy pilot chce go użyć a nie kiedy musi. Waga 137 g jest całkiem przyzwoita i dla spaliny wystarczająca natomiast elektryka musiałem wzmacniać bo pakiet nadwyrężał kadłuby. Spokojnie możeśz zmieścić się w 1000g Nieuport ma otwartą maske więc łatwo dostać się do środka mini wałkiem na patyku.Ja używam patentu Ecika -najmniejsza żarówka na długim węglu 4x4.+mały pakiet 500 Tkanina się tego nie łapie i widzisz w środku co sklejasz. Jakie przewidujesz malowania bo niestety N11 nie miał polskich szachownic.(to było motorem do przerobienia jednastki od "Rzeźnika" na 17- tkę przed WASG w Niemczech). POWODZENIA i trzymam kciuki za oblot. P.S Łatwiej sie układa tkanina 2/2 Polski Nieuport na niemieckim niebie Roding Posing 2010 -
Jest na forum może ktoś kto brał sie za większe urządzenia.Został mi po Ojcu Dufa P 112 ieśli z mechanizmem dam sobie radę to renowacja tarczy o średnicy 265 mm jest mi zupełnie nieznana.
-
Ja tam widziałem lot czyli oblot był.No i to sterowanie .Brawo
-
Ci durni lekarze poszli na lep koncernów i się poszczepili w 99% .Nie znają się na medycynie tak jak Pan Internet , teraz wymrą i kto nas będzie leczył
-
Mi chodziło o przewyższenie ( do pracy jeżdżę węższą ścieżką ) a że to nie dla " anfangera" świadczył fakt spotkania ratownika cucącego włoskiego rowerzystę lat ok 40.Ludziom się zdaje że tak z za biurka można wjechać ścieżką do schroniska na 2500 m bo jest dla początkujących.
-
A w górach pod koniec lipca leżał sobie śnieg no i miejscowi twierdzą że to ścieżka dla początkujących ,chyba że z gatunku Jarka
-
Mam pokrywę od 25 la ale bez iglicy ,jak się przyda jest twoja za free.
Komplet można kupić w riku
https://riku.pl/towar/p/id/83/kontekst/4444/
-
Marku czytaj ze zrozumieniem.Klientem był on sam ,naprawiał auto własnej żony ,sam nim jeździł i woził własne dzieci . O te dzieci i córkę Tadek się wściekł bo że tuman się zabije to trudno.
-
Trytytki mają moc. Nasz kolega znany ortodoks jeżdzi Polonezem .Tak sobie jeździł aż przyjechał z Warszawy na zawody w Poznaniu z urwanym tłumikiem .Owinął był rury blachą z jedynie słusznej puszki złotego napoju ,ściągnął toto trytytkami no i wrócił do domu . Tydzień później były zawody w Fano (Włochy środkowe) no to modele poszykował i pojechał ,wrócił a na następnych zawodach spytany czy dojechał z Poznania do Warszawy machnął ręka i oznajmił że wczoraj naprawił tłumik. Ile zrobił kilometrów na trytytkach i puszce piwa to tylko on wie .No i niech ktoś mi powie że PA6.6 jest liche . P.S. Zięć mojego przyjaciela Tadka zespawał a własciwie zesmarkał w żony samochodzie drążek kierowniczy z dwóch kawałków .Tadek mało nie dostał zawału . Rzecz miała miejsce w AUTORYZOWANYM warsztacie który zięć prowadzi.
-
Pikny jest ale jeśli możesz to powiększ skrzydła. Próbowałem polatać SE5A o identycznych parametrach (1,2kg /20 dcm2) bez dolnego skrzydła i była to latająca cegła a lądowanie wyglądało za każdy razem jak upadek. Natomiast przy 25 dcm2 była to inna bajka
-
Andrzej,nie ma takie potrzebny bo koledzy z aircombata teraz to już nawet nie zwracają uwagi że to kobieta ich leje. Przez ostatnio 4 lata tylko raz nie wyszła do finału w WWII. Poza tym z wykształcenia to pani inżynier. Darek,moja żona mimo że lata to też lubi spytać po co ci następne silnik więc nastwiłem się na jedną markę. Na końcu filmu bezcenna radość.Dla takich chwil warto robić modele pod kombatową rozwałkę ?
-
Jakbyś Przemek popełnił formę to bym był zainteresowany że względów sentymentalnych.Piotrek latał Jaskółkami. Hien to Marcin jaskółka
-
Ja to mam odwrotny problem. Co prawda Alina już nie startuje w zawodach ale dalej wierci dziurę w brzuchu a to jakaś dwupłacik byś mi zrobił, a kiedy pmalujesz mi mojego ścigacza(ma na myśli skrzyżownie extry z myśliwcem, taką spalinę coś 1,35 rozpietości).Szybowce tylko ją nie ciągną. Wszystko to trzeba pogodzić jeszcze z remontem jachtu bo jak tu spedzać wakacje - na brzegu a nie na morzu?., Tak mam od 47 lat, modele, żagle,kajaki,kamper no i NARTY. Nie da rady się nudzić zwłaszcza że pracuję swoimi rączkami na swój chlebek z szynką. P.S.Nie jest tak że wszystko sam zasuwam o nie, bo i formę wtryskową złoży,żagle przeszyje czy meble do łódki wytnie. Czasem się tylko zastanawiam może by tak na jakąś emeryturkę, walnąć się na pokładzie i nic nie robić cały tydzień bo dłużej to bym zdechł z nudów.
-
Kluczowe jest tu ciśnienie.Igor z Mołdawią daje zwykły worek i 6 atmosfer.Od środka kadłub dość obrzydliwy ale z zewnątrz zero pęcherzy nawet na wąskch zakamarkach.Mam jeden z jego kadłubów i jak się ogarnę wrzucę zdjęcia.
-
No ostre krawędzie dobry jest rowing węglowy bo chłonie dobrze żywice, areosil jest twardszy od mikrobalonu. Czy mając takie wejście nie myślałeś o napompowaniu worka wewnątrz. Patryk Sokol używa Pvc a Igor z Mołdawii zwykłego worka godząc się na pewne załamana.Ja kadłubów jeszcze tak nie sklejałem ale robiłem brewki do aut pompując zwykłą dętkę rowerową(pompowaną do 5-6 atmosfer) .Mam zakupione balony takie jak Patryk żeby wypróbować na Tenzanie, jak zrobię podzielę się technologią P.s żywicę powinno się dawać pod tkaninę,matę czy rowing bez względu czy to model czy duży jacht i nie ma znaczenia czy to robisz w forme czy na zewnątrz i potem obracasz
-
Jak nie było jeszcze WWI Esa dla zabawy popełniłem takiego z epp i statecznik poziomy był ok, musiałem jednak powiększyć pionowy. Życie udanego oblotu
-
Jarek, no znów mi pomogłeś właśnie wróciłem z pracy, a leje u nas jak cholera, no i hamulce mniej piszcza po opisanej regulacji. Rower to BMC a ten co nie piszczy to unibike z hamulcami. hydraulicznymi. Shimano mt 200. Natomiast olej na tarczy wprowadził mnie dziś w stan przemyśleń filozoficznych.Czy rowerzysta jest wtedy kotem Schroedingera a może krople na tarczy są makroskopową wizualizacją fali pilotującej.W końcu taki rowerzysta dopiero jak przydzwoni w mur będzie wiedział czy jest żywy czy martwy. Czyli to pomiar za pomocą muru określi jego stan.? Zadziałała tu moja jak to mawia miściu Daukszewicz "nadwyobraźnia"
-
Mi piszczenie nie przeszkadza tylko chciałem się rozeznać czy to nie jest wada np luz mocowania klockow jak w aucie ponieważ w drugie rowerem nie mam tego zjawiska. Olejem Pawle to chyba tylko święconym lub diamentową pastą co mi kiedyś sprzedałeś ale to pewnie z uwagi na zapach.
-
Dziekuję Pawle, nie wpadłem na to.Widocznie za stary już jestem. Dzięki Patryk.
-
Kibicowanie to mocna rzecz. Wnuk lat 7 mi się wczoraj popłakał ze szczęścia bo mu Janowski pomachał z auta na pustym podjeździe, czyli tylko jemu.
-
Koledzy to może pomożecie laikowi, piszczą mi mokre tarcze (podczas deszczu) a na suchym jest OK.
-
Wydają mi się że zależy to od gatunku regulatorów.Jeśli miałeś taki problemem to widać coś jest na rzeczy bo we wszystkie esa stosowałem takie mocowanie regulatorów typu tanie Mag lub porządne Jeti od 14 lat śnieg, deszcz i odpukać nic. Natomiast YEP 40 spalił mi się na stole nie wiadomo dlaczego bo po sprawdzeniu wszystko było podłączone prawidłowo. Sprawdzał Jurek K.!!! Mirek jakiej marki regulatory spaliły Ci się od rosy.Może w tym problemem. Pvb 60 używam w pracy ale jakoś do modeli nie zdarzylo mi się, niemniej potwierdzam b.wygodny i skuteczny środek .Kupuję w hurtowni za płotem po ok 9 zł za 50 ml. Dawniej używałem lakier do włosów że względu na jego elastyczność. Pilnie śledzę projekt bo mam balsowego Me 321 (1,5 m) myślałem o przeróbce na 323 a tam jest 6 silników
-
Dzięki Jarek za zwrócenie uwagi.Trochę miałem zawodową styczność ze sportowym sprzętem węglowym ale nie rowerem.
-
Niestety Pawle masz rację, ojro.To i tak było tanio bo w Polsce nie znalazłem elektryka o wadze poniżej 20 kg w chćby podobnej cenie. Dzisiaj pojechaliśmy z Aliną przetestować rower w Góry Kocie i nie żałuję ani jednego wydanego grosika. Szczególnie zupełny brak odczucia odcięcia wspomagania przy przekroczeniu 25 km/h.Jedzie się tym jak zwykłym rowerem, tylko pod górkę lżej ?. Jarek, nie mam potrzeb zmiany ustawienia bo wspomaganie potrzebowałem żeby żonę dogonić jadąc pod górę.Po płaskim wystarczą mi własne nóżki.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 15