Skocz do zawartości

Andrzej Klos

Modelarz
  • Postów

    1 560
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    30

Odpowiedzi opublikowane przez Andrzej Klos

  1. Jest to spowodowane mala roznica predkosci obrotowej dwoch silnikow (czestotliwosc obrotow) i po Angielsku nazywa sie Beating. Ma to zwiazek z falowa charakterystyka drgan i co za tym idzie ich wzajemnym oddzialywaniem (interferencja):

     

    https://en.wikipedia.org/wiki/Beat_(acoustics)

     

    A tu masz wyklad Polskiego profesora na MIT!

     

    https://ocw.mit.edu/courses/physics/8-03sc-physics-iii-vibrations-and-waves-fall-2016/part-i-mechanical-vibrations-and-waves/lecture-5/

     

    Czestotliwosc "Beating" jest rowna roznicy czestotliwosci dwoch obiektow.

     

     

    PS

    Mialem to samo w dH Mosquito & A10 

  2. 9 godzin temu, Patryk Sokol napisał:

    ...

     

    Tak typowo z płaską górą to raczej trzeba by coś samemu zrobić, ale żeby to dobrze działało, to wymaga to nieco pracy.

     

     

    Na szybko moja pierwsza próba ma takie efekty:
     

     

    Oczywiście ma to jakieś artefakty obliczeniowe, bo jak coś jest płaskie, albo kanciate to w XFoilu zawsze ma artefakty.

     

     

    No a jak moglo byc inaczej?

  3. 58 minut temu, latacz napisał:

    wykonanie pompy próżniowej  ze sprężarki od lodówki -da się poniżej godziny... ale laikowi  to około  8 godz.

    z  jakością próżni szalu nie ma około 50% ale do prostego laminowania starczy.  

    dobry gotowiec wyciągnie i 99%  szukaj  na allegro w dziale klimatyzacja. za około 300 już kupisz -choć bez wakuometru. za 400 dość przyzwoitą.  np

     

    coś takiego    https://allegro.pl/oferta/pompa-prozniowa-value-v-i120sv-jednostopniowa-7881355149

     

     

     

    ?

  4. 56 minut temu, Kamyczek_RC napisał:

     

    Ci sami inżynierowie policzyli że bąk ma za małe skrzydełka do masy ciała żeby latać , a bąk jednak lata ....

    ...

    Sa rozni inzynierowie, jedni wiedza co robia,  przynajmniej w wiekszosci przypadkow, a inni tylko maja dyplom. 

  5. 9 godzin temu, Kamyczek_RC napisał:

    ... Poza tym statecznik pionowy wydaje się  nieproporcjonalnie duży . 

     

    Inzynierowie/projektanci samolotow mowia, ze statecznika pionowego nigdy za duzo..

  6. 36 minut temu, mecenas napisał:

    Działaj, działaj?, a nie zapomnij o takim detalu jak wlot do gaźnika.

    ...

     

    Domyslam sie, ze to bedzie Twoje kolejne cudenko.

     Moj model jest za maly na takie szczegoly, szczegolnie w Metodzie Traconego Styropianu. Mamy ograniczenie na naszym boisku do 2kg, hmm.  Bede natomiast dorabial kolnierz, taka warge(?) wewnetrzna na wlocie powietrza, zmniejsza to znacznie opory/turbulencje i model mnie gwizdze (albo wyja jak kto woli ☺️).  Wiem, ze odstepstwo od orginalu ale pewnie po probach zmienili by zdanie.  Jednak nie moglem zrobic tego szczegolu w SW, nie mogl znalesc lini przenikania.  Poprobuje wiecej w weekend. 

     

    Ale nigdy nie wiadomo, dostalismy od miasta nowe lotnisko i limit jest 4kg: w praktyce nikt nie wazy ?.  Moze nastepny model?? 

  7. 48 minut temu, piotr28 napisał:

    Nikt sie tutaj niczym nie chwali Andrzeju.Jak zaczynałem,nie miałem dostępu do internetu jak to jest dziś,gdzie mozna sobie wszystko wyszukać..Ciekaw jestem,czy Ty w pierwszym locie w życiu,też wszystko wiedziałeś i nie ustrzegłeś się katastrofy?Wątpię..Taka kolej rzeczy,prawie każdy to przechodził,napisałem prawie bo są ludzie ,którzy mają wyjątkowy dar do latania i urodzili się z nadajnikiem w reku?

    Poza tym wątpię,choć by i 100 poradników przeczytać przed pierwszym lotem,czy ustrzeże to przed katastrofą,bo teoria ,teorią,a nawyki trzeba sobie wyrobić w praktyce i żaden poradnik w tym nie pomoże.

     

    Kiedy zaczynalem latac modelami RC szybowcow na zboczu, jakies 25-27 lat temu nie rozbilem zadnego modelu.  A nie bylo jeszcze wtedy Internet tylko ksiazki i magazyny.  Byc dlatego, ze:

    -          Mialem spora wiedze teoretyczna.

    -          Pierwszy model, zrobiony wlasnorecznie z planow, dawalem latac bardziej doswiadczonym kolegom, tzn oddawali mi aparature dopiero na bezpiecznej wysokosci.

    -          Ladowac zaczalem sam dopiero po wielu lotach.

    -          Sluchalem bardziej doswiadczonych kolegow i przez wiele lotow nie robilem nic innego tylko osemke starajac utrzymac to samo nachyleni I predkosc, tak jak mi poradzali.

    -          Kiedy ~10 lat temu przesiadlem sie na model elektryczne kupilem latwy w pilotazu model Cessna i pierwszy start i ladowanie dalem bardziej doswiadczonym kolegom.

    -          Mialem kilka rozbic dopiero ostatnio kiedy zaczalem sie wyglupiac tzn w wieku 60 lat latac tuz nad ziemia lotem odwroconym Jak-130 EDF etc.

    Podobnie nauczylem latac syna z tym, ze jemu poszlo oczywiscie duzo szybciej.

     

    Oczywiscie nie jest to “jedyna sluszna droga” ? ale nie sadza aby po prostu “rzucanie sie na lot modelem bez przygotowania” bylo dobra nauka.  Jeszcze nie tak dawno doradzano na tym forum jakiemus mlodemu aby poprosil starszych/doswiadczonych kolegow o pomoc w pierwszych lotach.  No ale kazdy robi to co lubi..    

     

     

     

     

  8. Godzinę temu, mayster8405 napisał:

    Pytanie!?

    - czy ktoś z kolegów przy pierwszym locie modelem zapoznawał się z "tajnikami latania"- aerodynamika lotu, przeciągnięcia, itp,  bo ja ogólnie coś wiedziałem, ale nic poza tym. 

    Pierwszy lot był zachwycający ale krótki? , skończył się na krecie? i to nie raz  ,a chyba nie tylko mnie to tyczyło. Czy poradnik coś by wniósł.?

    Ale,  jak stary góral mówi- "jak się nie przewrócisz to się nie nauczysz" !!!  i następne loty , symulator , nawyki , dały efekty wyczucia zachowania modeli w locie .Przecież jak piszecie każdy model ma inne właściwości lotne.

    - czy ten materiał  coś pomorze nowicjuszowi jak autor sugeruje.....

    Moi przedmówcy mają rację, że nie warto ciągnąć tematu dalej.Może na lotnisku rozwijać taki temat między właścicielami tych modeli.

     

    25 minut temu, piotr28 napisał:

    Myślę ,że ten opis pasuje do większości z nas.W moim przypadku,po pierwszej "rozwałce" co nastąpiło oczywiście w pierwszym locie ,zacząłem wgłębiać się w tajniki latania i dopiero po kolej odkrywałem co zrobiłem źle..Sadze .ze ten poradnik w niczym nie pomoże,są w nim zagadnienia napewno zbyt trudne jak dla początkujących pilotów,zbyt ogólnikowo napisane i początkujący pilot zasypany takimi wiadomościami,pewnie by "zbaraniał" juz na 2 stronie tego tematu.

    Duża zawartość błędów zawarta w poradniku i co za tym idzie gorąca dyskusja jaka  rozgorzała na ten temat na pewno zniechęca do korzystania z tego tematu i to nie tylko nowicjuszy.Szkoda tylko że Autor nie stosuje wobec siebie samokrytyki i sugestii innych użytkowników,bo patrząc wstecz do wątku,to naprawdę było podniesionych wiele ciekawych zagadnień z zakresu aerodynamiki i mogła z tego wyjść fajna "kopalnia" wiedzy.

     

     

    Czy naprawde myslicie , ze to byla dobra droga aby wpierw rozbic model a potem poczytac/dowiedziec sie co to jest przeciagniecie, korkociag, sila nosna etc    I naprawde uwazacie, ze jest sie czym chwalic? 

     

    Tak jak mowia, sarkastycznie: Nothing beats lack of preparation.

     

    https://www.pinterest.com.au/leahgflores/preparation-quotes/

     

    Goralskiej madrosci to chyba tylko przy piwku.

     

     

     

  9. 12 minut temu, jarek_aviatik napisał:

    Andrzej - nie zrozum mnie zle, starałem się odpowiedzeć na pytanie Czarka, nie dopytałem do końca dlatego poprawki.

    Analizę z "prostym spływem" zrobiłem na szybko aby pokazać różnice, aby Czarek zrozumiał o co chodzi (też zaliczyłem wtopę)

    Nie chce robić analizy za Czarka. Chce się nauczyć - niech próbuje.

    Ja mam dość juz analiz - ostatnia analiza modelu, dla jednego naszego kolegi z Forum, "kolejny genialny wytwór polskiej myśli lotniczej" (To nie ten model, o którym pisaliśmy na PW)

    Spędziłem ponad 50 roboczogodzin nad analiza. I wyniki są takie - to pogrubione to dla AOA +2st.

    Zwichrzenie -3 st.  Istna tragedia. (Tu nie mam możliwości wielu zmian - gdyż model nie będzie przypominał oryginału, czyli nie będzie nawet "ćwierćmakietą")

    Czarek przepraszam za OFFTOP.

     

    Andrzej - może pokaż coś od siebie - co miałeś na myśli.

     

     

     

    Co jest za wykres, nie rozumiem ani wykresu ani Twojego wytlumaczenie, sorry.  Byc moze bo dopiero ledwo co przetarlem oczeta ?

     

    Nie rozumiem tez ostatniego zdania, tez sorry jak powyzej.

     

    PS

    Dalej masz za malo elementow na ostatniej paneli, trzeba ich dac wiecej gdzie jest najwiekszy gradient.

     

     

  10. 6 godzin temu, jarek_aviatik napisał:

    Dzięki za zwrócenie uwagi - nie zauważyłem.

    daję wykres porównawczy dla układu skrzydła, który proponowałeś (z ujemnym skosem) i to co proponował Andrzej - prosta krawędź spływu.

    Jak widać ten z prostą krawędzią (EDIT - jednak jestem przemęczony) natarcia  spływu ma tendencję do przegięcia w pierwszej kolejności przy końcówce - potrzebne zwichrzenie,

    Ten drugi (nazwijmy to Twój) już nie - jak pisałem wcześniej możesz zaryzykować (ryzyko niewielkie) i nie robić zwichrzenia. Ale najpierw zdecyduj się na układ skrzydła.

     

     

     

     

     

     

     

    Znowu koledzy nie przeczytali postu do konca a rzucili sie na komputery i analize ???.  Chociaz dobre to bo pokazuje to co chcialem przekazac, poza pierwszym zdaniem ? Punktu 2.

     

    Aby zmniejszyc localny CL nalezy powiekszyc cieciwy na ostatniej paneli (droga prob i bledow w tym przypadku).  Daje to dodatkowa zalete, ze powieksza liczbe Re w tej okolicy tzn zmniejsza opory.  Opor rosnie nieproporcjonalnie szybko ze zmniejszeniem liczby Re.  Moze  to poprawic osiagi, ale niekoniecznie, zalezy od profilu i Re i stopnia powiekszenie powierzchni-opor.  To bylo napisane w zdaniu 3 i 5 Punktu 2 ?.

     

     

     

  11. Kilka uwag odnosnie powyzszej analizy:

    1. Troche za malo elementow (3?) na zewnetrzenej paneli; stad poszarpane wykresy  Lepiej aby elementy byly mniej wiecej kwadratow lub prostokaty ~2:1

    2. Sprobuj zrobic odwrotnie tzn daj prosta krwedz splywu.  Wyjdzie Ci, ze skrzydlo bedzie sie przeciagac blizej lotek, wiec powieksz cieciwy na ostaniej paneli.  Da Ci to wieksza liczbe Re na ostatniej paneli i moze poprawic osiagi ale popsuje byc moze elipse.  Jednakze na koniec dnia wazne sa osiagi.  Nie zawsze wychodzi ale pobawic sie mozna.

  12. 20 minut temu, czarobest napisał:

    Bo jest mniej eliptyczny, choć co dobre nie ma "górek" na końcach, ale może źle to rozumiem emoji848.png.

    Wybaczcie jeśli Wasze oczy krwawią po tym co piszę i robię emoji38.png.

     

     

    Chyba jest tu jakies nieporozumienie albo XFLR5 uzywa jakiejs innej nomenklatury:  to Local Lift powienien byc eliptyczny a nie Lift Coefficient  (CL).  CL powienien jak najbardziej wypelniac pole pod krzywa (prosta lamana) okreslajaca maxymalny osiagalny CL dla danej liczby Re.  Trzeba jednak z tym uwazac aby nie przedobrzyc dla malych Re i malych koncowek.  Byla o tym mowa w temacie o Kingfisher i Mosquito.. 

     

     

     

     

    Nie przejmuj sie poczatkowymi bledami i frustracja.  Tylko Ci, ktorzy nic nie robia nie popelniaja bledow! 

     

     

    • Lubię to 1
  13. Godzinę temu, japim napisał:

     

    Podwozie jednak będę musiał zamówić z Aliexpress ...

     

     

     

     

    Moze ostroznie otwieraj ta paczke od Aliexpress i przygotuj cos do dyzenfekcji.  Mowia, ze szanse male ale nigdy nie wiadomo..?  

  14. 52 minuty temu, Patryk Sokol napisał:

     

    A czy warto tak robić skrzydło?

    Przede wszystkim - nie da się :D

    Wymagałoby to zerowej cięciwy na końcówce (a to bardzo mała cięciwa, źle się wykonuje).

    Ale do perfekcji też mierzyć nie warto. Schodzenie z cięciwami skutkuje zmniejszeniem liczby Re, a więc wzrostem oporu profilowego. Co zyska się na indukowanym, to straci gdzie indziej.

    Oprócz cięciwą, to rozkładem sterować też można za pomocą kąta natarcia (czyli zwichrzeniem geometrycznym, skręcenie w dół, spowoduje bardziej ostry spadek krzywej) oraz profilem, który ma mniejszy przyrost współczynnika siły nośnej od kąta natarcia.

     

    I to pokazuje drugi cel stosowania różnych profili po rozpiętości. Bo raz, ze pozwala to wziąć pod uwagę spadek liczby Re, to dodatkowo pozwala wstawić profil robiący mniej sily nośnej. Zachowamy wtedy kształt krzywej, a nie będziemy musieli tak ostro zejść z cięciwa (a więc z liczbą Re).

    Sam poeksperymentuj co Ci lepiej wychodzi.

     

     

     

    To prawda Panie Kolego ?.

    Profesor Kubrynski uwaza, ze skrzydlo eliptyczne wcale nie jest najlepsze z wielu powodow; lepsze osiagi mozna uzyskac np stosujac winglet'y, ktore w znaczny sposob zmieniaja rozklad CL.  Uwaza, ze koncowka skrzydla powinna byc o malej cieciwie ale nie zerowej.

     

    Eliptyczny rozklad Cl mozna tez uzyskac stosujac ten obrys skrzydla:

     

    scan0001a.jpg.6090a8e68498e198621bff9266eea37d.jpg

     

    Niestety nie moge teraz szybko znalesc artykulu, chyba w Journal of Aircraft, ale kiedys go juz pokazywalem, jak znajde to dodam jeszcze raz.  W skrocie, jesli pamietam, author zrobil analize odwrotna i wyszlo mu skrzydlo jak na obrazku. Na celu mial wlasnie unikniecie zerowej koncowki skrzydla.  Mozna je sobie wydluzyc, na papierze lub komputerowo, i opisac/wpisas skrzydlo np wielo-trapezowe.

     

    1103662246_KrooAR12p3.thumb.jpg.2265b63b11c6dd7b790d427b8d9aee12.jpg

     

    Przyjemnej zabawy!  

     

     

     

    • Lubię to 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.