Skocz do zawartości

Andrzej Klos

Modelarz
  • Postów

    1 560
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    30

Odpowiedzi opublikowane przez Andrzej Klos

  1. Andrzeju, masz w 100% rację. Tylko ja jestem z tych modelarzy bardziej praktyków i lubię budować, eksperymentować itp. XFLR5 już dawno chodził mi po głowie, ale trzeba jakiegoś magika, który mi trochę podpowie jak w tym się poruszać, trzeba zakładać jakieś prędkości itp, a to już trzeba wyznaczać doświadczalnie. Jakoś tego inżyniera zrobiłem to i matematyki trochę umiem, ale muszę się przełamać i zacząć coś liczyć ;)

     

     

     

     

    Marek,

    Oprocz geometrii modelu, masy, profili i SC nie trzeba nic zakladac.  Reszta sama wychodzi (no moze troche uproszczone).  Bez XFLR5 nie bedziesz wiedzial po ktorej jestes stronie punktu optymalnego, i jak daleko.

     

    Pogadam z XFLR5 aby przetlumaczyc go na Polski; ale kiedy skoncze mojego Wilk'a  :(!  Chociaz, nie wiem czy to dobry pomysl, bez Angielskiego w dzisiejszych czasach trudno sobie poradzic.

     

    A

  2. Model ma się dobrze.

    Po wielu lotach w końcu ustawiłem pod siebie kąty i wyważenie. Model jest delikatnie przeważony na przód(tak mi się wygodniej lata), a poza tym leci prosto chyba, że mu się przeszkadza :) Kąty oczywiście przez te kilkanaście wyjazdów na lotnisko regulowałem podkłądając pod statecznik poziomy taśmę, a z wyważeniem kombinowałem używając ołowiu. Wczoraj zrobiłem już na stałe małą "podlewkę" pylonika z mikrobalonu i całość jest już tak, jak powinno być.

    Marek,

     

    Bardzo cenie Twoje posty opisujace zmagania a projektem.  Chcialbym tylko dodac, ze mozna duzo czasu zaoszczedzic z trymowaniem modelu, jesli zastosujesz XFLR5: 

     

    http://forum.aerodesignworks.eu/viewtopic.php?f=80&t=1320&start=110

     

    Wprawdzie jakies male manipulacje czeso sa konieczne, naogol zaczyna sie bardzo blisko optimum.  Nie wiem jak radzisz sobie z matematyka i wykresami ale na poczatku zawsze jest trudno  :rolleyes:.

     

    Polecam

  3. Marek,

    Model napewno bedzie latal bo kilka tych modeli lata i nikt nie narzeka, ale:

     

    - NACA2415 to akurat kiepski  profil do RWD8, raczej do mysliwca; ma stosunkowo maly CLmax i maly CX, przy malych CL tzn bedzie sie rozpedzal

     

    - Profile nie sluza do ogladania i podziwiania ale raczej tworzenia sily nosnej  ;)

     

    - Urok RWD8 mogl np polegac na niskiej predkosci minimalnej

     

    - Profile samostateczne maja niski wsp. momentu i moze sie to odbic na charakterystyce lotnej.

  4. Czyli w przekroju E-E jest "Block up t.e. 5/16'' for wash out", czyli podłożyć klin 5/16" w zaznaczonym miejscu, pod krawędzią spływu?

     

    Robert,

    Tak ale mozesz tez podlozyc gdzie Ci wygodnie odpowiednia wysokosc tak aby uzyskac polozenie Krawedzi Splywu wg tej przerywanej (koslawej  ;)) lini,

     

     

    post-12308-0-74733500-1526461144_thumb.png

  5. Nigdy nie mialem problemow z falowaniem, ale sprawdze dwa inne skrzydla jakie mi zostaly, byc moze nie zauwazylem.  Bardzo dobrze wyszly mi kiedys skrzydla na bialy klej typu Wikol (bez lakierowania), tyle, ze schly chyba tydzien.

     

    Po pol godzinie...

     

    Rzeczywiscie, jedno skrzydlo jest troche pofalowane, drugi praktycznie wcale, statecznik do Wilk'a gdzies posrodku ale da sie chyba przeszlifowac.

     

    Czyli mowicie jesli pomaluje gestym Capon'em (albo podobnym) i przycisne do deski to powinno byc lepiej?

  6. Po wykonaniu kilku lotów, można już coś powiedzieć na temat właściwości lotnych. Jak już wcześniej napisałem, model poleciał bez trymowania. Odpowiednio wyważony i równo złożony z zachowaniem wszystkich kątów lata całkiem dobrze. Są jednak pewne mankamenty. Start ze względu na szeroko rozstawione podwozie jest problematyczny, bo model "myszkuje" i trudno zachować kierunek startu. Dodatkowo wysoko umieszczony silnik powoduje opuszczenie nosa w czasie rozbiegu i można całkiem niespodziewanie skapotować przy starcie. Model być może nie wygląda groźnie, ale wymaga ciągłej uwagi w pilotażu. W artykule Tadeusza Sołtyka pt. "Samoloty, które zabijają" jest wyjaśnienie takiego stanu rzeczy. PZL-12 (H) jest samolotem, który ma stateczność poprzeczną ujemną. Oznacza to ciągłą walkę o utrzymanie modelu w locie poziomym. Dodatkowo spory opór czołowy wymaga wysokich obrotów silnika aby lecieć bez opadania. W zakrętach trzeba uważać, bo wyjątkowo chętnie model sam pogłębia przechył. Przy podejściu do lądowania trzeba trzymać jednak sporą prędkość, ze względu na tendencję do nagłego przepadania na skrzydło, co grozi korkociągiem na małej wysokości. Pamiętając jednak o tych wszystkich niedomaganiach, można latać w miarę bezpiecznie i cieszyć oko nietuzinkową konstrukcją. :)

     

    Wyglada na to, ze wyjasniles przyczyne wypadku Pulawskiego i potwierdziles obliczenia T. Soltyk. Niezle ???? 

  7. Ochlodzilo sie w Brisbane i naprawilem agregat do podcisnienia (?) wiec ruszyla ponownie budowa mojego Wilk’a.

     

    Tak jak pisalem w pierwszych odcinkach, bede sie staral przedstawic budowe w mozliwie dokladny sposob.  Nie jestem mistrzem w pracy z kompozytami i wszelkie uwagi sa mile widziane.  Metoda, ktora stosuje jest moim zdaniem dobra alternatywa do “molestowania” balsy i mam nadzieje, ze kogos nia “zaraze”.

     

    Dzisiaj zaczalem od budowy statecznika poziomego.  Rdzenie wyciete, przeszlifowane papierem sciernym, odkurzone i sklejone (podobnie jak dolne czesci pozostale po wycinaniu).  Wklejone sa tez plastikowe slomki do picia w celu przeprowadzenie drutow do serv sterow kierunku.

     

    Wczoraj wycialem i pomalowalem nitrocelonem topolowy fornir po obu stronach.  Wazne jest aby odczekac ~1 dzien bo nitroceleon potrafi zzerac styropian nawet w kilka godzin po wyschnieciu, kiedy np chcemy przymierzc pokrycie (zdarzylo mi sie).  Pokrycie nie powinno wystawac poza krawedz natarcia bo inaczej zostanie ona zdeformowana w worku.  Moze natomiast byc dluzsze na krawedzi splywu o kilka mm.

     

     

    post-12308-0-88008600-1525674356_thumb.jpg

     

    post-12308-0-56902600-1525674319_thumb.jpg

     

    Zabraklo mi cienkiej tkaniny weglowej, ktorej zazwyczaj uzywam do wzmocnienia krawedzi splywu a ta druga jest za gruba na taki cienki profil; uzylem weglowych tows (sorry, nie wiem jak to jest po Polsku).

     

    post-12308-0-51167200-1525674402_thumb.jpg

     

    post-12308-0-60434600-1525674422_thumb.jpg

     

    Pokrycie pomalowane zywica, tows byly przesaczone osobno a potem rozlozone na krawedzi splywu; na wszelki wypadek dodalem troche zywicy z microbalonami.  Do rozprowadzania zywicy uzywam starych kart kredytowych (albo nowych zony  :D ).  Rozrobilem 12cm3 zywicy; wliczajac w to zywice na mikrobalony, zostaly jakies 2-3cm3 mikrobalonow.

     

     

     

    post-12308-0-44356900-1525674447_thumb.jpg

     

    post-12308-0-58237000-1525674460_thumb.jpg

     

    Przykleilem, pokrycie do rdzenia tasma papierowa, szczegolnie na krawedzi natarcia.  Wlozylem to wszystko do worka, uszczelnilem zwykla tasma klejaca i dalem 0.3bar podcisnienia.  Pompa wlacza sie co 2min; nie wiem czy jest to za czesto.  Tak zrobiony statecznik okladamy tym co zostalo po wycieciu i obciazamy.

     

    Zobaczymy co z tego wyjdzie jutro.

              

        

     

  8. Nie wiem czy to będzie dobrze widoczne na filmie ? Widać to po pingpongach . Dron wpada w szybkie wibracje . Nie wiem gdzie szukać przyczyny ? Wymiana śmigieł z plastikowych na węglowe nic nie dała . Wymieniłem też dwa silniki i też nic nie pomogło . Rozebrałem drona i go przyciskiem na płytce sterującej zresetowałem i też nic . Im bardziej go obciążam wagowo tym te wibracje są silniejsze . Stockowy gimbal wraz z kamerą ważyły 80g . Takie montowałem mu obciążenie i wibracje nie ustępowały .

     

     

    https://www.youtube.com/edit?o=U&video_id=-pPaMzepkRk

     

    Czy ten link dobrze dziala..

  9. Nikt tu nie zaśmieca ,po to jest forum żeby dyskutować .A co do IAR a to rzeczywiście jest on elegancki ,Mnie natomiast co innego zastanawia ,A mianowicie ta nasza polska mentalność , Produkowali P-11 przed wojną , potem coś tam przerobili  zrobili P-24  ,ktore w większości sprzedali za granice ,jaki licencje ,Zamiast  juz w połowie lat 30-tych myśleć o nowocześniejszych samolotach .Rumuni to potrafili zrobić ,nie mówiąc o Czechosłowacji ,czy nawet Sowieckiej Rosji ,gdzie  mimo pękatej sylwetki  ,był juz na wyposażeniu  I-16 .A wracając do Fiata ,owszem nie jest to piękny model ,ale ze latal w Finlandi ( a takowe zbieram) to musiał być w kolekcji .Ładniejszy od niego jest Macchi 200 Saetta ale niestety nie latał w Finlandii .Natomiast w kolejce jest ,Lysander ,Bufallo ,Caudron do zrobienia

     

    Podobno nie bylo pieniedzy po krachu na gieldach w latach 30-tych.

     

    Chcialbym tylko przypomniec, ze Anglicy tez ledwo zdazyli ze Spitfire na Bitwe o Anglie.  Polecam ksiazke Leo McKinstry “Spitfire: Portrait of a legend”:

     

    https://www.bookdepository.com/Spitfire-Leo-McKinstry/9780719568756?ref=grid-view&qid=1523183398281&sr=1-2

     

    Niestety, nie wiem czy jest po Polsku.  Autor dokladnie opisuje walki politykow o produkcje roznych typow samolotow; jedni chcieli Westland Whirlwind inni Spitfire jeszcze inni Bristol Beaufighter.  Wiekszosc oczywisci nie wiedziala o czym mowi.  Ciekawostka dla mnie bylo to, ze rozwazano nawet kupno licencji na PZL P24.  Zrezygnowano z dwoch powodow: po pierwsze byl za malo zaawansowany (z czym moge sie zgodzic) a po drugi Anglicy uwazali to ponizej swojej godnosci aby kupic licencje od jakiejs tam Polski a dokladnie mieli “etyczne watpliwosci”, str 46.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.