



-
Postów
1 030 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
71
Treść opublikowana przez solainer
-
Fotel gotowy do dalszej obróbki ale ma już wszystkie części które narysowałem w projekcie. Mniej więcej przypomina fotel z tego samolotu i fajnie się prezentuje w kokpicie. Kupiłem taśmę bawełnianą na pasy bezpieczeństwa i tkaninę w kolorze khaki na szmaciane wykończenie wnętrza fotela. Klamerki do pasów również z drukarki będą. Przyznam, że do takich drobiazgów to nieocenione urządzenie. Mam tylko niewielki problem z niktowaniem przy druku z PETG. Poniżej finałowe zdjęcia przed malowaniem. Jeśli chodzi o wnętrze kabiny to nie mam pojęcia jak ma wyglądać za fotelem. Tam jest chyba jakaś ścianka z bezpiecznikami ale to tylko domysły bo nie trafiłem na jakieś bardziej szczegółowe zdjęcie.
-
Dziś zrobiłem praktycznie cały fotel. Okazuje się że korpus ze sklejki jest lżejszy od wydruku z PETG. Obecnie drukują się ostatnie kawałki i zostanie malowanie. Jestem naprawdę zadowolony z efektu. To najlepszy kokpit jaki do tej pory zrobiłem.
-
Dziś zrobiłem tablicę z zegarami i przypasowałem tak aby było dobrze. Myślę że efekt jest wystarczający. Jutro zrobię podłogę i można brać się za fotel. Kokpit to jednak niezły bajer w modelu Nie wyobrażam sobie ile pracy trzeba włożyć we te naprawdę makietowe kokpity.
-
Tak potrzebuję z hamulcami. Samolot śmigłowy ma super hamulec w postaci śmigła na wolnych obrotach, a w odrzutowcach tego nie ma. Dojdzie do tego spora masa i można przejechać pół kilometra zanim to ustrojstwo się zatrzyma.
-
Daj linka do jakiś 140mm z hamulcem. Zobaczę czy różnica w cenie będzie znaczna. Bez przesady nie zależy mi na makietowości to ma być ładny model przypominający wyglądem f100.
-
Nie podążajmy tą drogą. Właśnie tych kół nie ma nigdzie. Ja mam jedno bo tyle było dostępne. Jak dostanę te właściwe to mogę je oddać w dobre ręce.
-
Dziękuję, do prawdziwego sporo brakuje ale dla moich potrzeb jest wystarczający. Dziś zrobiłem przymiarkę kokpitu w kadłubie. Nawet cos tam widać i to całkiem dobrze. Warto było się męczyć. Jedyny mankament to zbyt nisko osadzony przedni panel bo dość sporo odstaje poniżej osłony. W oryginale też jest spora szpara ale nie aż tak wielka. Jutro to poprawie. Pilot zaporzyczony z Vampira jest w skali 1,6 ma 30 cm wzrostu czyli w skali Sabre miałby niecałe 1,5 metra wzrostu. Kurdupel ale mam teraz pewność że trzeba większego. Mam już wydrukowane zegary, jutro działam przy przednim panelu. Dużo łatwiej było by zrobić wszytko z jakiś rzutów, a nie ze zdjęć ale i tak wyszło całkiem dobrze.
-
Kolorowania kokpitu ciąg dalszy. Coraz fajniej to wygląda. Muszę teraz wydrukować zegary i będzie można zrobić przedni panel. Tak się prezentuje na obecną chwilę.
-
Wygląda zajebiaszczo. Mirage podobał mi się od zawsze ale mam lęki w stosunku do modeli bez ogona. Czekam aż się zobaczmy na lotnisku i będzie można go dotknąć.
-
To na dole to szmata. Łatwiejsza do wykonania ręcznie niż rysunek w 3d.
-
Prac nad kokpitem ciąg dalszy. Narysowałem i wydrukowałem już wszystkie elementy. Teraz powoli składam wszystko do kupy. Tak prezentuje się pierwszy pokolorowany kawałek.
-
Dopadł mnie covid i nie mogłem nic w modelarni robić ale za to na laptopie w łóżku powstało całe wnętrze kabiny pilota. Jeszcze dużo drobiazgów zostało drukarce do wyplucia ale z tego co już mam widzę że efekt będzie dobry. W kolorze będzie jeszcze lepiej, choć żona mówi że nadaremnie z tym walczę bo w samolocie i tak niewiele widać. Fakt może i wszystkiego nie widać ale jest. Fotel docelowo będzie ze sklejki, ta wytłoczka na jedną warstwę druku jest zbyt delikatna.
-
Rozpocząłem montaż podwozia. W tym modelu można to zrobić na dwa sposoby: tradycyjnie na konsolkach w skrzydłach i odejmowane razem ze skrzydłami i tak jak na zdjęciu na profilach na stałe osadzone w kadłubie. Wybrałem ten patent bo wydaje się być wygodniejszy przy montaż modelu na lotnisku. Nie trzeba rozpinać kabli i model na stałe ma koła co ułatwia sprawy logistyczne. Zamontowałem też siłowniki do otwierania drzwi podwoziowych. Koło na zdjęciu jest w docelowym rozmiarze ale kupione tylko do przymiarki bo wciąż czekam na właściwe. Wszystko się mieści jak należy i wygląda na to że będzie można wykończyć od wewnątrz drzwi podwoziowe.
-
Jasne że są, w mechanizmach np z elektrona wybierasz sobie kąt otwarcia co 5 stopni. Możesz se zamówić np 85 stopni albo 95 i inne też.
-
W F86 mimo że w oryginale był klasyczny to w modelu jest płytowy. Dokładnie taki sam jak u Ciebie. Ten popychacz dobrze się sprawdza.
-
Jeśli dobrze widzę to statecznik z Bea hawk. Nie problem go napędzić. Tam jest to dość dobrze pomyślane tak samo jak w F86 Sabre. Nawet te same elementy do napędu przychodzą.
-
Może stery płytowe w powietrzu nie są tak bardzo obciążone jak nam to się wydaje. Niestety nie znam się na tym i nawet nie wiem jak to sprawdzić. Sądząc że napęd z plastikami daje radę to chyba jednak nie jest tak źle. Co do modelu kolegi ze Słowenii to waży on do startu 29 kg i napędzany jest turbiną Kingtech 210.
-
Rurki są na łożyskach igiełkowych.
-
Ten nieszczęsny ster wysokości na tyle nie dawał mi spokoju że postanowiłem dotrzeć i porozmawiać z kimś kto ma ten model i nim lata. Udało mi się nawiązać kontakt z Alesem ze Słowenii. On ma ten model już drugi sezon i zrobił nim 101 lotów. Bardzo mnie zaskoczył fakt że na wysokość wybrał te same serwa co ja. W dodatku dźwignie serw i snapy ma plastikowe. Myślę, że skoro jego model to wytrzymał to mój też powinien. Jestem dużo spokojniejszy. Poniżej zamieszczam zdjęcie napędu od Alesa. Ruszyłem też z drukowaniem fotela i rysuję resztę przyrządów z kabiny. Jestem z siebie dumny PETG trochę jest trudniejszy do ogarnięcia i troszkę mi się ciągnie na krawędziach ale mam nadzieję że się będzie dało to obrobić.
-
To Twój projekt czy jakaś adoptowana wycinanka?
-
No właśnie napęd będzie problematyczny. Na przekładni serwa nie może być luzów bo przy takim dużym obciążeniu zęby wylecą. Na obecną chwilę tak zostawię ale na pewno wymienię serwa na lepsze. Nie mam zamiaru posłać w piach 2 lat pracy. Dzisiaj bawiłem się w projektanta i narysowałem kawałek fotela. Jako że nie mam super wprawy w rysunkach 3d to mnie to trochę męczy i będę to rysował i drukował na raty. Nie robię takich detali jak nity i drobiazgi , naniosę je osobo. Nie mam drukarki żywicznej i takie elementy jak nity na plujce dobrze nie wychodzą. Docelowo chcę to wydrukować z PETA bo wiem z doświadczania że PLA na słońcu i pod przeszkleniem kabiny dość mocno się rozpływa. Mam nadzieję, że uda mi się zrobić dość fajną kabinę ale jeszcze sporo jest do zrobienia.
-
Jako że dotarły niemieckie snapy mogłem złożyć napęd sterów wysokości. Teraz nie ma na żadnym połączeniu luzów, a rurka węglowa zapewnia dostateczną sztywność popychacza. Nie jestem jednak w 100 % zadowolony z serw. Mają pewien luz na przekładni przez co martwię się o ich trwałość. Obawiam się, że ostatecznie skończą w napędzie klap, a do steru wysokości poszukam czegoś lepszego. Teraz na rynku jest tyle serw, że w sumie nie wiem co wybrać ale tymi 1230SG jestem zawiedziony.
-
Dziś troszkę pomęczyłem ogon. Zamontowałem napęd steru kierunku i przygotowałem instalację pod serwa wysokości. Przewody są ułożone w osłonkach z plecionki. Użyłem wtyczek mpx i na każdy z 3 przewodów przypada po dwa piny. Wiadomo, że na połączeniach najprościej o awarię stąd pomysł aby zdublować styki. Serwo kierunku nie jest tak istotne stąd tam we wtyczce nie ma podwójnych pinów, za to jest przewód do lampy pozycyjnej. Jutro biorę się na poważnie za stery wysokości i ogon będzie gotowy. Zostanie wsunąć rurę wylotową.
-
Jestem na takim etapie że więcej kupuję niż składam co jest dość irytujące bo funduszy ubywa a efektów nie widać. Dziś dotarły golenie podwozia i powiem że w porównaniu do moich wypocin z poprzednich modeli są zrobione doskonale. Jak widać na zdjęciu golenie do głównego podwozia nie mają nożyc przecieskrętnych. Zamówiłem je bez aby uprościć sobie życie. Gdy zamontuje je w modelu to pokażę o co chodzi. Golenie będą zamontowane na mechanizmach Er50 z elektrona. Producent zestawu zaprojektował model pod podwozie z Behoteca ale po rozmowie z Thomasem z Behotec odradził mi zastosowana swoich mechanizmów. Są za słabe do wciągania tak dużych kół. Polecił mi za to swoje koła i felgi zrobione specjanie pod f100 ale niestety muszę na nie trochę poczekać bo mają problem z dostępnością materiału do wykonania. Ot takie czasy. Model zamiast na kołach niebawem stanie na gołych nogach.