



-
Postów
1 374 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
25
Treść opublikowana przez poharatek
-
A czemu tak uparcie badasz to "chińskie niewiadomoco", zamiast kupić sobie jakiś porządny pakiet, którego parametry podane przez producenta zgadzają się z rzeczywistymi? Np. jakiś SLS o których była już niejednokrotnie mowa w tym wątku. Bo to, że on nie ma tych 3200 mAh pojemności , to jest jasne jak słońce (jeśli by miał - powinien ważyć około 200g). Kolejną rzeczą, której zapewne ten pakiet nie ma to wydajność prądowa. Do tego drona, przy maksymalnym poborze prądu na poziomie około 50A (tak jak to zostało podane w tym wątku), przy pojemności 3200 mAh pakiet powinien powinien być zdolny oddać ładunek 25 - 30C. A na 100% nie potrafi... I po wylądowaniu owszem, napięcie na celach wynosi 3,7 V, ale kij wie, do ilu spada pod obciążeniem.
-
No wiesz, linki do Castoramy podałem , bo było je najłatwiej "wygóglać", żeby pokazać o co mi chodzi. ja najczęściej kupuje te specyfiki w sklepie na Pl. Słowiańskim lub na Filipa, bo często w tej okolicy bywam. Odnośnie lakieru to jeszcze jedna rzecz: wydaje mi się, że ma on te same właściwości co "Minwax® Polycrylic® Protective Finish", o którym tu na forum była mowa jako o zamienniku cellonu. Ale 100% pewności nie mam, ktoś by musiał zaryzykować i zrobić eksperyment
-
Do pianek używam tej szpachli https://www.castorama.pl/produkty/budowa/silikony-piany-i-akryle/silikony-i-akryle/akryle/uszczelniacz-akrylowy-soudal-lekki-bialy-300ml.html (do drewna też się znakomicie nadaje). Nie musi być koniecznie od Soudala, każda "lekka akrylowa" się nada. Ale polecam w kartuszu, nie w wiaderku, bo w wiaderku po pewnym czasie lubi sobie zaschnąć. Dwuskładnikowe szpachle Novola raczej się nie nadają. Nie używałem ich do pianek, ale wątpię, czy by ich nie zezarły, no i po utwardzeniu są znacznie twardsze od styroduru, więc byłby problem ze szlifowaniem. Co do lakieru do lakieru do parkietów, to używam takiego: https://www.castorama.pl/produkty/wykonczenie/malowanie/srodki-do-drewna/lakiery/lakier-poliuretanowy-do-drewna-dragon-0-2-l.html , ale w zasadzie każdy jednoskładnikowy, poliakrylowy się nadaje. Dragona jest fajny, bo jest dostępny w małych opakowaniach, a przerób tego specyfiku jest niewielki, puszka 0,2 l wystarczyłaby na pomalowanie/zalaminowanie bomb dla całego skrzydła bombowego Ogólnie, te lakiery do parkietów to taka budżetowa namiastka EzeKote - nie zauważyłem żadnej różnicy w działaniu. Już samo pomalowanie zaszpachlowanej pianki całkiem nieźle ją zabezpiecza, utwardza i daje fajną powierzchnię pod malowanie, a jak się jeszcze ją zalaminuje (lekkim szkłem, japonką, albo nawet papierem śniadaniowym), to już jest pancernie. Tak wygląda parkjet, który został w ten sposób potraktowany, po całym sezonie intensywnej eksploatacji.
-
Lekka szpachla akrylowa, a na to lakier do parkietów - może odłamki będą mniej zabójcze, ale do utwardzenia powinno wystarczyć
-
A czy szanowni koledzy zauważyli, że założyciel tego wątku ostatni raz zajrzał na forum w czerwcu zeszłego roku?
-
Jak już masz skrzydło z odciętymi lotkami to moim zdaniem nie ma co kombinować z przyklejaniem ich na powrót, rób więc z lotkami. Natomiast co do mocowania skrzydła to oba rozwiązania mają swoje wady i zalety. Zaletą mocowania na gumę jest niewątpliwe to, że jak przygrzmocisz w glebę to (przynajmniej w teorii) straty będą mniejsze. Natomiast wadą to, że guma ma tę wredną właściwość, że lubi pękać w najmniej odpowiednich momentach. Ogólnie - przed każdym lotem trzeba ją sprawdzić a co kilka tygodni - wymienić, nawet, jeśli "na oko" wygląda, że wszystko z nią w porządku. Osobiście nie lubię takich elastycznych połączeń, więc przymocowałbym skrzydło za pomocą śrub. Łoże skrzydła ma kształt przystosowany do mocowania na gumę, wiec nie da rady zrobić tego "klasycznie" (kołek na natarciu, śruba na spływie), będziesz więc musiał mocować na dwie śruby; na natarciu i na spływie. Niezależnie od tego jaką metodę wybierzesz, musisz pomyśleć o wzmocnieniach. W przypadku mocowania na gumę - okolice kołków mocujących i skrzydło na natarciu i spływie, tam gdzie będzie przechodziła guma. Z kolei przy mocowaniu na śruby, trzeba zrobić solidne półki na nakrętki.
-
Łożesz qrde... Człowieku, możesz użyć nawet czcionki o wielkości 100, w niczym to nie zmieni faktu, że masz problem z czytaniem ze zrozumieniem. Ale jeszcze raz - ja se popisze, ty się dokształcisz z języka polskiego: Konrad zastosował specyficzną konstrukcję gramatyczną, nazywaną zdaniem złożonym ze zdaniem wtrąconym. Pechowo, zapomniał o przecinkach na początku i końcu zdania wtrąconego, przez co jego wypowiedź mogła być niewłaściwie rozumiana. Zdanie podstawowe: "Pojemność pakietu wskazuje, jakim amperażem można ładować dany pakiet." Zdanie wtrącone: "Bez znaczenia czy 2S czy 6S." Niezależnie, w jaki sposób se te dwa zdania połączymy, czy jako zdanie złożone ze zdaniem wtrąconym: "Pojemność pakietu, bez znaczenia czy 2S czy 6S, wskazuje, jakim amperażem można ładować dany pakiet. " Czy jako zdanie złożone współrzędnie: "Pojemność pakietu wskazuje, jakim amperażem można ładować dany pakiet, nie ma znaczenia, czy jest to pakiet 2S czy 6S," Sens pozostaje taki sam. Koniec korepetycji z gramatyki - mam nadzieję, że teraz jest wszystko jasne.
-
Hm... No wychodzi na to, że nie umiesz czytać... Oki, przekonstruujmy to zdanie, tak, żeby wtrącenie (przedtem oddzielone przecinkami) znalazło się na końcu: "Pojemność pakietu wskazuje, jakim amperażem można ładować dany pakiet, nie ma znaczenia, czy jest to pakiet 2S czy 6S," I jak teraz? Treściowo nic w tym zdaniu się nie zmieniło.
-
I to drodzy koledzy dowodzi, jak ważna jest interpunkcja i jak brak dwóch (no dobra, trzech - ale trzeci już dla zasady dodałem) przecinków wypacza treść "Pojemność pakietu, bez znaczenia czy 2S czy 6S, wskazuje, jakim amperażem można ładować dany pakiet. " Teraz wszystko OK?
-
No to masz teraz na ogonie całą kopalnię węgla... A każdy dodatkowy gram na ogonie, to 5 - 10 gramów na dziobie, żeby utrzymać wyważenie. Ogon buduje się lekko - to jest podstawowa zasada i powtarzaj ją sobie jak mantrę. Natomiast co do laminowania - to tego rodzaju zabiegi stosuje się głownie dla wyglądu i zabezpieczenia przed przypadkowymi uszkodzeniami typu wgniecenia, czy od trawy i badyli na lotnisku. Przed kretem Cię to nie zabezpieczy, wręcz przeciwnie, jak model pierdyknie - zniszczenia będą większe i trudniej będzie je naprawić. Z Twoich wypowiedzi wnioskuję, że jest to Twój pierwszy model (lub jeden z pierwszych), no to wiesz - według mnie on powinien przede wszystkim dobrze latać, wygląd to rzecz drugorzędna. A lekkie latają lepiej.
-
Niepotrzebnie ładowałeś ten węgiel w kadłub - samo oklejenie styrodurem by wystarczyło. Źle wkleiłeś płaskowniki na statecznikach/sterach - trzeba je było najpierw te stery naciąć, nacięcie rozszlifować, a w powstałą szczelinę wkleić płaskownik "na sztorc" - prostopadle do płaszczyzny steru, czy statecznika. Wystarczyło by tam dać płaskownik 3x0,5mm.
-
Wiesz co - wytrzymałość to jedna rzecz. Inną jest możliwość montażu/demontażu silnika np. w celu regulacji skłonu/wykłonu. Bo jak teraz jeszcze zamkniesz przód kadłuba i dostęp będzie tylko przez przednią wręgę, to będziesz musiał się nieźle nagimnastykować. W przypadku tego silnika, to chyba najlepiej było by go odwrócić i zamontować na 40mm dystansach. Odpadł by wtedy też problem z wałem sterczącym we wnęce na pakiet.
-
Ouć! Czyli jednak lakiernik dupa Żeby takich niespodzianek nie mieć w przyszłości polecam nabyć takie cuś: http://piksel-pro.pl/wzornik-ral-k7-classic.html. Akurat ten wzornik kroci nie kosztuje (a potrafią skubane być kosztowne....), a według mnie jest to bardzo przydatna rzecz.
-
Teraz to trochę "po ptokach" (bo raczej nie masz w tym momencie dostępu do wręgi silnikowej, żeby w niej otwory wywiercić), ale na przyszłość polecam coś takiego: http://sklep.modelarnia.pl/p85,obsada-sruby-m3-mpj1004.html (w wersji "niskiej"). Bo mocowanie silnika o mocy 350W na wkrętach to prowizorka jak cholera jest...
-
Tu jest wątek z "Twoją" relacją z budowy modelu: http://pfmrc.eu/index.php/topic/72361-m%C3%B3j-pierwszy-model-depron-rwd-5/
-
E tam "jakaś" wada... Schrzaniłeś mocowanie skrzydła. Albo poszły źle wklejone (lub słabe) listwy mocujące, albo licha i źle naprężona guma. Co do gumy to na przyszłość polecam się zaopatrzyć w cuś takiego np. https://abc-rc.pl/guma-modelarska-4x1mm-za-1mb Być może mi się wydaje, ale ja na filmie widzę, że skrzydło jest kiepsko umocowane na kadłubie i wiatr nim porusza. Kolejne uwagi: Schrzaniony wyrzut. Powinno się wyrzucać płasko - model powinien celować w horyzont. Nie ustawiłeś, lub ustawiłeś zbyt mały skłon silnika i model cholernie zadziera. PS Dlaczego nie umieściłeś posta z oblotem w "swojej" relacji?
-
Wskaż mi na tym planie, które elementy są przewidziane do wykonania z balsy 1,5 i 1 mm, bo ja tam nigdzie takich nie widzę. Jest tylko sklejka. A i owszem, niektóre z nich da się zrobić z balsy 1,5 mm, ale trzeba wiedzieć które (patrzyłeś na inne relacje z budowy tego Wicherka??). Chcesz zrobić model puzzle - i pewnie chodzi Ci po głowie coś w tym stylu: Wybacz, ale w tym momencie, w zakresie Twoich możliwości, jako modelarza (czy pilota RC), jak i możliwości posiadanego przez Ciebie plottera leży bardziej coś w rodzaju zabawki, której link przesłał Marek (maxiii)...
-
Gdzie na planach Wicherka 10 wyczytałeś użycie balsy 1mm? Jej używa się do oklejeń, albo do elementów konstrukcyjnych w bardzo małych modelach.... Oryginalne plany "Papy" Schiera zakładały użycie sklejki 1,5 i 1mm oraz listew sosnowych 3x3 i 3x5 mm, ale powstały w czasach, gdy balsa, czy lekkie sklejki nie były powszechnie dostępne. Jeśli chcesz wiedzieć, jakich materiałów użyć - znajdź sobie jakąś relację z budowy - jest ich n+1, nawet tu, na forum.
-
Szczerze powiedziawszy nie rozumiem, czemu się uparłeś, żeby wycinać na czymś, co jest znikomo przydatne w modelarstwie RC. Biorąc pod uwagę moc lasera i pole robocze, to to jest prościuchny ploter do grawerowania. Gdybyś, zamiast kombinować, zdecydował się na "tradycyjny" warsztat, to od czasu pierwszego posta w tym wątku: a) miałbyś już gotowy model (depronowy), b ) szykował byś się do oklejania folią (w przypadku konstrukcji drewnianej).
-
Hm... Albo czegoś nie rozumiem, albo Ty cuś dziwnie mierzysz To mnie zwłaszcza osłupiło: Wiadomo, metoda mierzenia ciągu za pomocą wagi (jakiejś kuchennej zapewne), jest mało dokładna i orientacyjna. Ale ja to robię tak: 1. Model z pakietem na wagę. 2. Taruję wagę. 3. Mierzę ciąg. I jak widać masa modelu nie ma nic do rzeczy.
-
Ale co ciężar pakietu (czy modelu) ma do ciągu? Nie wiem, w jaki sposób ów ciąg mierzysz, ale założyłem, że skoro przy takim samym prądzie silnik generuje mniejszą moc (ciąg), to znaczy, że napięcie na pakiecie solidnie spada. EDIT. Jeśli to jest ten sam pakiet, którego miałeś użyć w T- 45 - http://pfmrc.eu/index.php/topic/66031-t-45-goshawk-edf-70mm/page-4?do=findComment&comment=681296, no to on już wtedy był dla mnie podejrzany.
-
Łoj temu pakietowi 2200mAh to się żywot kończy, bo "klęka" pod byle obciążeniem... Będziesz latał krócej, ale za to intensywniej z pakietem 1300 A model zacny
-
Ceny mnie zaciekawiły. I kurcze, teraz to nie jest tanie hobby, ale kiedyś - łoj! Biorąc pod uwagę realną siłę nabywczą, to za takie radyjko wycenione w 1966 roku na 600 dolców, musielibyśmy teraz wyłożyć około 4500 "dzisiejszych" USD
-
E no co Ty? Nie widzisz dumnego napisu "Proportional" (No i trymery przy drągach są.) A tak to wygląda z odbiornikiem i serwami: A jakby kto był ciekaw jak jak wyglądali przodkowie Futab i Taranisów, to tu jest fajna strona: http://www.vintagercfiles.com/page1.html
-
Yak 55 M Crack- Firmy Rc-Factory
poharatek odpowiedział(a) na yarecki61 temat w Parkflyer, slowflyer,shockflyer
No nie za bardzo. Przy zasilaniu 2s można tam dać nawet 8x6.