poharatek

Używasz i polecasz, czy też po prostu wypatrzyłeś te ustrojstwa u Chińczyków?

Słuchaj, ale jedyne "specjalistyczne narzędzie", jakie Ci jest potrzebne to jakiś stojak/kobyłka, żeby stabilnie ustawić model na czas montażu i pomiarów. Można takie cuś kupić (np. Robart je robi), można samemu sklecić - od wersji full wypas, po najprostsze, z kilku kawałków styropianu, do zrobienia w 5 minut. Do pomiarów- wystarczy linijka, ekierki, jakaś miarka (może być metr krawiecki) i poziomica - lub lepiej okrągłe libelki. Za pomocą takiego zestawu zmierzysz wszystko, co jest związane z geometrią modelu, łącznie z kątami zaklinowania (chociaż to będzie wymagało trochę obliczeń).

Rzecz w tym, że taka "polowa, stała" wyważarka jest znikomo użyteczna. Na lotnisku, do zgrubnego sprawdzenia ŚC lepsze są paluchy, bo "rozdzielczość pomiaru" jest porównywalna, a nie trzeba się czołgać po trawie. No i na palcach da się wyważyć nawet przy wietrze, a w przypadku tego ustrojstwa jak zawieje już 2-3 m/s to nie utrzymasz na nim modelu. A jak polatasz więcej, to się przekonasz, że wszelkiego rodzaju wystające obiekty na polu lądowania mają magiczną moc przyciągania do siebie modeli A tak konkretnie, to byłbyś łaskaw wskazać jakieś komercyjne zastosowanie tego zderzaka Łagiewki?

Tak "na oko", to z tego Twojego zdjęcia wynika, że masz skrzydło krzywo osadzone w kadłubie i lewy płat jest wyżej (co prawda w takiej ocenie nie pomaga fakt, że masz jeszcze w inną stronę wykrzywione podwozie...). Ale jak wiadomo, "na oko to chłop w szpitalu umarł", wiec jednak lepiej wszystko pomierzyć. Tu masz poradnik jak to zrobić: https://www.modelmotor.pl/webpage/przed-pierwszym-lotem-przygotowanie-modelu-do-oblotu.html

To tak trochę "naokoło".... Jest jakiś powód, dla którego bardziej ufasz optyce aparatu, niż własnym oczom? Według mnie znacznie prościej byłoby unieruchomić kadłub a jakimś stojaku (nawet zrobionym ad hoc), a potem do kontroli geometrii wystarczyłyby ekierki, linijka i ewentualnie poziomice.

Konektory od Amassa można też dostać w sensownej cenie w Polsce: https://abc-rc.pl/wtyki-xt-60-2komplety Żeby nie było całkiem off topic w temacie lutowania, to dodam, że te wyprodukowane przez Amassa fajnie się lutują. Przedtem kupowałem okazjonalnie, gdy mi było potrzebne 1- 2 komplety, nie zwracając uwagi na producenta. No i muszę powiedzieć, że różnie to bywało z lutowaniem, zdarzało się, że te metalowe elementy "popłynęły"... U "braci chińczyków" kupiłem zapas wtyczek z osłonkami, całkiem sporo ich już zamontowałem, nie ma żadnych problemów przy lutowaniu, a nie stosuję żadnych trików z odprowadzaniem ciepła.

Jeśli używasz T-dean'ów, to rozważ przejście na XT. Znacznie łatwiej się je lutuje, a i podłączanie/rozłączanie jest prostsze (zwłaszcza jeśli się używa konektorów z osłonami przewodów np. takich: https://www.banggood.com/10-Pair-Amass-XT60-Plug-Connector-With-Sheath-Housing-Male-Female-p-1005955.html?rmmds=search ).

To jak można teoretycznie policzyć - wiem doskonale. Do tego, żeby zgadzało się to praktyką, trzeba znać realny pobór prądu, który jest mocno zmienny, To jest pierwsza rzecz. Druga, to to, o czym pisze Przemek: 3,7 V to jest nominalne napięcie pracy akumulatora LiPo pod obciążeniem. Patrzyłeś na jakieś wykresy z testów akumulatorów? Jak wygląda krzywa rozładowania? Tu masz wykres z testów akumulatorów SLS. Dodałem tam czerwoną linię oznaczającą napięcie 3,7 V na ogniwie. Widzisz ile jeszcze ładunku zostało wypompowane z tego pakietu po osiągnięciu tego napięcia?

A gdzie i przez kogo jest tak liczone?

Według tego, co jest napisane w jej specyfikacji, w trybie AC maksymalna moc to 100W, a DC - 200W (2x100W). A jak to się na prąd przekłada - to już zależy jakie pakiety (ile cel i jaka pojemność) będą ładowane.

No lotki nigdy się nie będą zwały sterem kierunku, nawet jeśli to są sterolotki Do rzeczy: Serwa na osobnych kanałach, czy przez kabel Y? W aparaturze jest oryginalne oprogramowanie, czy Open9x (OpenTx)?

A co konkretnie ma "iść w górę i w dół" w sterze kierunku?

Protokół AFHDS nie ma zbyt dobrej opinii jeśli chodzi o zasięg i odporność na zakłócenia. Co prawda osobiście tego nie doświadczyłem, ale latam w miejscu gdzie "eter" nie jest zaśmiecony. AFHDS 2A jest ponoć pod tym względem lepszy, co konkretnie zmieniono, i jak to wygląda w praktyce - nie wiem, bo nigdy go nie używałem. Natomiast fakt, że odbiornik ma 2 anteny świadczy, że powinno się sporo poprawić jeśli chodzi o zasięg. Powtórzę to, co już Ci kiedyś pisałem - latasz coraz bardziej skomplikowanymi i drogimi modelami. Zainwestuj w porządną aparaturę, z solidnym linkiem RC, większą ilością kanałów i lepszymi możliwościami programowania.

Zalecałbym ostrożność w miksowaniu gazu z z powierzchniami sterowymi, zwłaszcza jeżeli latasz dynamicznie i mocno operujesz przepustnicą. Problem polega na tym, że po otwarciu przepustnicy ciąg pojawia się dopiero po chwili, a wychylenie sterów jest natychmiastowe. I łatwo o np. taką sytuację: wychodzisz z pętli na małym gazie (albo w ogóle z wyłączonym silnikiem), dodajesz gazu i nagle model nurkuje, bo wychylił się ster wysokości, a nie ma jeszcze ciągu, który miało to wychylenie skompensować. Lepiej ustawić skłon silnika, żeby model utrzymywał pułap na prędkości przelotowej, a na "pełnym gwizdku" trzymać go wysokością. Kolejna rzecz; wydaje mi się, że "kwadratowe" śmigło to jest za dużo do tego silnika. Na APC 6x4, przy świeżym pakiecie, pobór prądu jest w granicach 27-28A, a zwiększenie skoku śmigła o 2 na pewno kilka ładnych amperów doda. Jeśli więc koniecznie chcesz użyć takiego śmigła to przynajmniej daj większy regiel, 40-45 A, a i tak nie wiem, czy nie "ugotujesz" silnika.

Rafał, patrząc na to, co się dzieje w niektórych wątkach (np. tu: http://pfmrc.eu/index.php/topic/73826-co-dla-dziecka/page-2 ), to teraz można mieszać a mieszać

Ta aplikacja nie działa z silnikami spalinowymi. Jej zastosowanie jest dosyć wąskie - według FAQ silnik powinien się kręcić powyżej 40 000 RPM, no i musi być na tyle głośny, żeby mikrofon telefonu bez problemu wyłapał jego dźwięk. U mnie najlepiej "chwyta " dźwięk z parkjetów, w których wyje śmigło, bo jest umieszczone za krawędzią spływu skrzydła, natomiast w przypadku dobrze wyważonego i cichego EDFa przelot musi być naprawdę blisko mikrofonu, żeby jakiś pomiar się odbył. Inna rzecz to wiarygodność otrzymanych wyników. Żeby były zbliżone do realnych prędkości, to musi być długi przelot po prostej, bez zmiany otwarcia przepustnicy. A w przypadku szybkich modeli oznacza to, że potrzebne jest kilkaset metrów wolnego miejsca. Jeśli w czasie przelotu zacznie się operować przepustnicą, albo odbędzie się on po łuku, to aplikacja potrafi pokazać, że piankolot pomyka 250 km/h

Czy chodzi Ci o tą "krezę" za owiewką silnika, jak na zdjęciu poniżej (to konkretnie jest silnik DC-3)? Jeśli tak, to są to "cowl flaps" - po polsku, to z tego co pamiętam, nazywa się to "zasłonki". Ich otwarcie zwiększa przepływ powietrza między cylindrami silnika gwiazdowego i poprawia jego chłodzenie (kosztem zwiększenia oporów). To, jak one były zamocowane do osłony silnika i jaki był mechanizm ich otwierania - no to różnie z tym było. Tak to wyglądało w B-17: A tak w P-47:

Najprawdopodobniej skasowałeś folder C:\Użytkownicy\"Twoja Nazwa Użytkownika"\Pulpit Przy okazji szlag trafił wszystkie skróty programów (same programy działają - bo przecież ich nie odinstalowałeś, więc czemu by miały nie działać). Gorzej, że pewnie na pulpicie miałeś też wrzucone jakieś pliki i foldery (błąd, nie powinno się tak robić, na pulpit powinny trafiać tylko skróty do programów/plików/folderów) i też zostały skasowane. Jeśli w koszu nic nie ma, to raczej już ich nie odnajdziesz...

Jak instalowałeś system (to jest Siódemka?), to jakich utworzyłeś użytkowników? Jak dasz "Przełącz użytkownika"" (klawisz "Windows" + L, lub kliknąć na strzałkę obok przycisku "Zamknij" w manu Start) to jakich widzisz użytkowników i jaki jest zalogowany?

Grozi tym, że bowden się wypnie z dźwigni, nie będzie działał ster wysokości i rozwalisz model. Od strony serwa też zetka (albo tzw. beczka - mocowanie bowdena). Nie nie musisz dawać tych "gumek", jest to koszulka termokurczliwa - zabezpieczenie mocowania zetki na popychaczu z pręta węglowego.

Fajnie wychodzi. Mocno przyglądałem się planom tego modelu, bo chciałem go "popełnić" zelektryfikowanego (no ale oczywiście plany się pozmieniały;)). Ciekawi mnie co z Wojtkiem wykombinowaliście w konstrukcji skrzydła; czy tak samo jak w oryginalnych planach natarcie będzie z rurki węglowej, czy coś zmieniliście w konstrukcji lotek i klap, no i winglety. - dało by się je chyba lepiej zaprojektować. Ale pewnie, jak wykaże trochę cierpliwości - to sam zobaczę

I tak se wzion i w tę bezwładność wpadł? A przedtem co? Masy nie miał?

Nie "wpadł w bezwładność" (cokolwiek by to miało znaczyć), a wykonał figurę akrobacji lotniczej - ślizg na ogon. Natomiast Ty najprawdopodobniej po prostu przeciągasz swój model wykonując zbyt gwałtowne manewry przy zbyt malej prędkości. Poszukaj w okolicy lotniska modelarskiego, pojedź tam z modelem, tak, żeby ktoś doświadczony go obejrzał, ustawił i pokazał Ci, jak nim latać. Inaczej stan "wpadnięcia w bezwładność" będzie permanentny...

Zamiast "supermocnych" {he he he...) SG-92 weź zwykłe SG-90. Te "węglowe" to straszliwy szajs, miałem z nimi spore problemy.

Nie za bardzo rozumiem, o co Ci chodzi z tymi kolorami? O "serie"; Gens Ace, Tattu, R-Line? Tak, czy siak najważniejsze co Cię powinno interesować to napięcie , pojemność i wydajność prądowa.