poharatek

Zdaje się, że o to chodzi:

Zrób sobie. Takie cuś zrobiłem kiedyś dla kumpla, który buduje redukcyjne. Jak chcesz mogę Ci podesłać pliki pod laser.

No, żebyś jeszcze znał te przepisy to by fajnie było.... To, co można wyczyniać na poszczególnych pasmach radiowych jest obecnie regulowane przez Krajową Tablicę Przeznaczeń Częstotliwości. Najbardziej aktualna wersja jest np.tu: http://dziennikustaw.gov.pl/DU/2017/0920 (Rozporządzenie z 24.04.2017). I jak sobie przelecisz te tabelkę, to zobaczysz, że zarówno pasmo 433 MHz (pozycja tabeli 306), jak i 2,4 GHz (poz. 390) są uwolnione i dozwolone do użytku amatorskiego.

No to jeszcze raz. Pytanie brzmiało: Jaki system modulacji sygnału i jaki link najlepiej się nadaje do modeli z silnikiem benzynowym? Odpowiedź: Każdy, przy zachowaniu zasad montażu odbiornika w modelu. Natomiast najmniej sensowne jest używanie linków typu long range, bo nie wyobrażam sobie lotów modelem z silnikiem benzynowym poza zasięgiem wzroku (a do tego taki link jest przeznaczony).

Yhy... A potrafisz wskazać kogoś kto lata na tym linku modelem z silnikiem benzynowym? (Bo, tak dla przypomnienia, autorowi tematu o takie właśnie modele chodziło.)

Hmmmm... A wysoce abstrakcyjne dywagacje na temat niszowego linku do lotów na długie dystanse to były niby merytoryczne jak cholera? Bez przesady. W praktyce proces aktualizacji firmware nadajnika odbywa się za pomocą "Open TX Companiona" (programu na PC), który sam sprawdza, czy jest nowsza stabilna wersja firmware, ściąga ją i proponuje aktualizację, Poza tym - tu jest strona do ściągania OpenTX: http://www.open-tx.org/downloads.html Najnowsze wersje stabilne są wyróżnione na samej górze. "Nightly builds" (czyli wersje beta, potencjalnie niestabilne) znajdują się poniżej, i jest wyraźnie zaznaczone, że są to wersje przeznaczone do testów i nie zaleca się latania na tych firmware'ach. Innymi słowy, o ile w stabilnych wersjach nie pojawiły się błędy, które umknęły betatesterom (co zdarza się również w przypadku tzw. "renomowanych" nadajników), to nie ma takiej możliwości, żeby samemu, przez przypadek zainstalować wersję firmware z błędami.

To jest instrukcja dołączana do do tego modelu Great Planes https://www.greatplanes.com/airplanes/gpma0236.php Z jej pomocą, a i owszem zbudujesz model, o ile kupisz ten zestaw Jeśli nie umiesz latać, to choćbyś najpiękniejszy model zbudował, istnieje 90% szans, że nie przeżyje on 10 s od startu. Ochłoń, przemyśl całą sprawę, poprzeglądaj forum i znajdź model. na którym nauczysz się latać.

No to lutowanko, ewentualnie zakup karty do programowania.

Na spinaczu pdf z instrukcją do regla. Ustawianie za pomocą melodyjek i aparatury - na 6 stronie. (Ale tak po prawdzie, nie wiem, czy nie byłoby szybciej z tym lutowaniem, wysłuchiwanie tych pisków przez długi czas jest mocno wkurzające...) 669154043X126170X9.pdf

O! Całkiem sporo punktów się pojawiło (Szczerze powiedziawszy - nie spodziewałem się ) Jeśli pojawi się jeszcze więcej - to dla większej czytelności można na osobnych warstwach dać lotniska trawiaste,z utwardzoną powierzchnią, aeroklubowe, zbocza itp.

Gdy jesteś zalogowany do googla pojawia się nowa opcja - EDYTUJ Zmienia się wtedy interfejs - i można dodawać i edytować do woli

No to jednak, żeby można było edytować trzeba być zalogowanym do googla... Bo Bogdanowi (chyba właśnie jemu jak podejrzewam ) się udało. No trochę kiepsko...

Klikasz na "dodaj znacznik", potem na mapie, gdzie ma ten znacznik się znaleźć. Dodajesz tytuł, opis, ewentualnie zdjęcia - i wsio... Musiałeś się logować ? Myślałem, że dałem dostęp dla wszystkich.

Wygodniej by było zrobić przez Google Maps. Link do stworzonej przeze mnie mapy w trybie edycji https://drive.google.com/open?id=1kRta9rYvXGljKriaMxMZvXpOKRlFEfR1&usp=sharing (zaznaczyłem tam swoje "lotnisko", można dodawać następne). A tak wygląda w trybie przeglądania: https://www.google.com/maps/d/viewer?mid=1kRta9rYvXGljKriaMxMZvXpOKRlFEfR1&ll=50.21098647641372%2C19.89090802396845&z=11 Jakby jakieś kłopoty były z edycją, dodawaniem punktów itp. - dajcie znać.

Robert, a jak sobie wyobrażasz naukę latania, gdy powyżej 50% przepustnicy model zmienia się w rakietę?

Silnik to typowa "parkjetówka" - pod parkjety i pylony, Cokolwiek zbudujesz - napędzone tym będzie bardzo szybkie. Inna rzecz, że przy takim kV mocowanie śmigła na propsaverze to proszenie się o kłopoty. Kup sobie silnik o tym samym rozmiarze, ale niższym kV - około tysiąca np. ten. https://abc-rc.pl/silnik-abc-power-a2212-1000kv-195w , albo ten https://www.banggood.com/1000KV-Brushless-Motor-3_17mm-Shaft-Electric-Motor-p-1102054.html?rmmds=search&cur_warehouse=CN - ze śmigłem 10x5 - będzie w sam raz do jakiegoś depronowego trenerka.

Oczywiście. Ustawiasz przełącznik logiczny, który się włączy po przekroczeniu temperatury, a w mikserach to, co ma się stać po włączeniu tego przełącznika.

Trochę się bawiłem podobnymi "laminatami" cyajnoakrylowymi, I jeśli masz pod ręką japonkę i bardzo rzadki CA - to wypróbuj je. Zauważyłem, że cienko pleciona tkanina szklana zalana cyjakiem ma tę wredną cechę, że łatwo się łamią poszczególne włókna. W przypadku takiego laminatu papierowo/CA łatwiej też jest wprowadzić powierzchnię. Z kolei bardzo rzadki cyjanoakryl świetnie przesącza papier i wagowo wychodzi go najmniej.

Dla jaj.

Nie wiem, ale pewnie tak. Sam musisz spróbować, jak to będzie wychodziło. Osobiście używam tego: Soudal Lekki Akryl Szpachlowy https://www.soudal.pl/akryle-menu/item/716-lekki-akryl-szpachlowy I takiego lakieru do parkietów : https://www.obi.pl/lakiery-do-drewna/dragon-lakier-akrylowo-poliuretanowy-do-drewna-200-ml-metal/p/5141429

Oki, to kilka pytań: Jakiej grubości depronem masz zamiar okleić to skrzydło? W jaki sposób chcesz połączyć końcówki z centropłatem? Przy tej cięciwie to ciężko Ci będzie uformować nawet 3mm depron przy oklejaniu natarcia. Lepiej będzie natarcie zrobić w ten sposób: odciąć 6-12mm z przodu żeber, dokleić tam pasek 6mm depronu (albo i dwa), po oklejeniu skrzydła dociąć i zeszlifować do kształtu. Kolejna rzecz, to to, że ten profil NACA jest niewątpliwe lepszy z punktu widzenia aerodynamiki, ale znacznie bardziej trudny i upierdliwy do wykonania w przyjętej przez Ciebie technologii, w stosunku do poczciwego ClarkY. Bo w przypadku płasko wypukłego profilu ClarkY bierzesz dolną część poszycia, kładziesz na desce montażowej, rozrysowujesz na niej gdzie mają się znaleźć dźwigary, żebra itp, przyklejasz poszczególne elementy, zamykasz górnym poszyciem - i finito. Z NACA tak łatwo nie będzie - i chyba dobrym rozwiązaniem było by zrobienie jakiegoś foremnika, lub kołyski montażowej. Następna sprawa to dźwigar; to, co zrobiłeś, a i owszem trzyma te żeberka w kupie, ale nie za bardzo podniesie wytrzymałości gotowego skrzydła. Górna i dolna listwa dźwigara powinny się znajdować w jednej linii, a przestrzeń pomiędzy można dodatkowo wypełnić np. przekładkami balsowymi, tak, żeby powstał dwuteownik (koniecznie należy tak zrobić w centropłacie, bo tam będą działały największe siły). Jeśli zrobisz w ten sposób, to łatwiej też Ci będzie połączyć centropłat z końcówkami skrzydeł za pomocą bagnetów (np z rurki węglowej, czy kawałka sklejki). Samo sklejenie skrajnych żeber centropłata i końcówek - nie wystarczy. Na koniec taka uwaga ogólna: Wezmę sobie i posklejam parę elementów do kupy, a co mi z tego wyjdzie okaże się na końcu - to kiepski sposób na budowę modelu RC. Przed rozpoczęciem budowy (zwłaszcza jeśli jest to budowa od zera, na podstawie własnego projektu) powinieneś mieć ją przemyślaną od A do Z. Wiedzieć jak i z czego wykonasz poszczególne elementy, jakie rozwiązania konstrukcyjne zastosujesz (i co ważniejsze - dlaczego je zastosujesz). Innymi słowy: zanim wytniesz i skleisz ze sobą pierwsze elementy powinieneś "w myślach" już kilkukrotnie złożyć cały model.

A czemu miało by się tak podziać? Tam jest nałożone szpachli tylko tyle, żeby pozamykać pory w depronie (żeby nie wypił tony lakieru). Tak ten Migacz wygląda teraz, po kilku miesiącach eksploatacji:

W tym sezonie trochę eksperymentowałem z wykańczaniem i wzmacnianiem pianek (ba, w tym momencie właśnie oklejam odrzutowego piankolota, z którym się jeszcze na forum nie ujawniłem;)) i wyszło mi na to, że najlepszy kompromis pomiędzy wagą, wytrzymałością i wyglądem jest w przypadku oklejania japonką na akrylowo - poliuretanowy lakier do parkietów (takie Eze-kote dla ubogich ). Robi się to w ten sposób, że na piankę leci warstwa lekkiej szpachlówki akrylowej, potem gruntująca warstwa lakieru, szlifowanko, potem japonka klejona na lakier (lekka - max. 25 g/m2, inaczej ciężko się pozbyć schodków na łączeniach), szlif, finalna warstwa lakieru i ostatnie szlifowanie. Z tym, że niekoniecznie w ten sposób trzeba pokrywać cały model. Moim zdaniem wystarczy, jeżeli zalaminowany zostanie spód kadłuba, dolna powierzchnia skrzydła, a na natarciu, spływie i końcówkach można dać dwie warstwy japonki. Zamiast tego resztę powierzchni modelu można po prostu zaszpachlować, a potem pomalować lakierem - według mnie będzie to wystarczające. W Migu-35 spód kadłuba i dziób został oklejony japonką, z kolei np. owiewka kabiny to tylko szpachla i lakier. Trochę sobie on w tym sezonie polatał, a jak na razie oznak rozpadu nie widać

Ale zdajesz sobie sprawę, że w tym filmie przeplatają się trzy linie czasowe? Całość wątku "lotniczego" rozgrywa się na godzinę przed końcem ewakuacji. Co zaś do kolejek do morza - to proszę bardzo: Mnie "Dunkierka" się bardzo podobała, uważam, że jest to jeden z najlepszych tegorocznych filmów.

No i bardzo dobrze, że to wyjaśniłeś. Mniej teoretyzowania będzie Mnie właśnie ten film z latania parkjetem zmylił. Inna rzecz, że walnąłem głupotę z tym czasem lotu, bo skoro nie zamierzasz przewatowywać, to prąd się zmniejszy dwukrotnie. Tak, czy inaczej, to jeśli masz dostęp do hamowni, w ten sposób najlepiej i najszybciej by było sprawdzić jak się ten silnik z zasilaniem 6s na różnych śmigłach zachowa. Nie martwiłbym się o trwałość łożysk - jakoś trudno mi sobie wyobrazić, żeby Chińczycy różnicowali ich jakość w zależności od kV (zwłaszcza przy zachowaniu tej samej ceny), a nie widać, żeby się ludziom te silniki w wersji 1500kV szybko rozsypywały