Skocz do zawartości

poharatek

Modelarz
  • Postów

    1 374
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    25

Treść opublikowana przez poharatek

  1. Ha! Z tym kątomierzem to wcale nie jest taka prosta sprawa. Myślałem o tym, żeby go dodać, ale cóż - przed wszystkim nie miałem konceptu jak go wykreślić (w międzyczasie mnie olśniło i na spinaczu jest taki kątomierz jako plik pdf - ale bardziej jako ciekawostka ). Ale nie tylko dlatego. Taki nadruk - nawet zabezpieczony przeźroczystym tworzywem nie miał by zbyt długiego życia (od razu został by porysowany i starty przez wyginane pręty, a śruba "wyginająca" wyżłobiłaby w nim piękne kółeczko). Ponadto z kątów to właściwie potrzeba jest jedynie 90o, resztę to łatwiej zdjąć wyginany element z ustrojstwa i przyłożyć do szablonu, czy pasuje. ( i linię na 90o to ja w swoim urządzonku dodam). A ów stojak, zrzyn z Robarta, to Bartku - prehistoria jest Półtorej roku temu go popełniłem. O dziwo bestyja okazała się przydatna i wytrzymała, pomogła mi w tym czasie kilka modeli zbudować. katamierz.pdf
  2. E no chyba aż takich emocji, żeby wypieki się pojawiły to tutaj nie będzie.. Co do malowania to do końca jeszcze się nie zdecydowałem. Na 100% będzie cały srebrny. Natomiast waham się między Madziarem: a przedanszlusowym Austriakiem: Ale do oklejania i malowania droga daleka, całkiem możliwe, że jeszcze coś innego wykombinuję Ha! stojaczek! Mój projekt http://pfmrc.eu/index.php?/topic/54969-stojak-na-model/ Trwała bestyja - od roku używam, jeszcze się nie rozleciała
  3. W budowie fiacika ( http://pfmrc.eu/index.php?/topic/64962-ma%C5%82y-fiacik-czyli-fiat-cr-32-w-skali-110/ )doszedłem do takiego etapu, że muszę powyginać pręty na podwozie. Nie lubię tej "drutologii".. wyginanie za pomocą imadła kombinerek i n+1 narzędzi jakie tylko mi wpadną w ręce po prostu mi nie wychodzi... Albo się wygina tam gdzie nie trza, albo nie tej płaszczyźnie - no 7 nieszczęść normalnie... Od dłuższego czasu chciałem sobie sprawić jakąś wyginarkę. Myślałem o kupnie - ale w handlu są głównie dostępne jakieś giganty do prętów zbrojeniowych. Z kolei samoróbki, jakie widziałem na sieci wymagają sporo obróbki metalu i nie dał bym rady zrobić ich u siebie w warsztacie. Zacząłem więc kombinować, czy nie dało by się tego ustrojstwa uprościć. I chyba wykombinowałem Dzisiaj powstało coś takiego: Skomplikowane to urządzenie składa się z dwóch zasadniczych elementów: 1) Podstawa z kawałka płyty meblowej (o grubości 16mm). Wklejona w nią jest tuleja aluminiowa (16 mm odcinek rurki aluminiowej 8mm, o średnicy wewnętrznej 6mm, który nagwintowałem wkręcając w nią śrubę m6), około 5-6 mm od tulei wklejony jest kawałek szpilki m6 o długości 26 mm (nad płytę wystaje 10mm). 2) Ramienia - jest kwadratowa rurka aluminiowa 20x20mm o długości 600mm (zdaje się, że to był element ociekacza na naczynia, który zachomikowałem wieki temu w charakterze "przydasia"). W ramieniu zrobiłem otwory i zamocowałem dwie śruby meblowe m6 (bo takie m6 znalazłem ). Ta dłuższa będzie robiła za oś, a krótsza - wyginała pręt. Odległość pomiędzy nimi wynosi 24mm. Długość śrub została tak dobrana, żeby po wkręceniu osi w podstawę śruba "wyginająca" stykała się z podstawą. Budowa tego ustrojstwa zajęła mi półtorej godziny - z czego znaczna większość to były prace koncepcyjne i buszowanie po warsztacie w poszukiwaniu materiałów do budowy. No dobra, ale czy to cuś działa? Na początek coś łatwego - łącznik połówek SW wyginany z pręta 2mm. Gniemy... I wygląda na to, że jest OK. No to czas na coś bardziej skomplikowanego - główny element podwozia fiacika ma być wykonany z pręta 3mm. Tu - zasadzka, bo okazało się, że nie mam prętów 3mm (trafiły na listę "do kupienia" podczas jutrzejszych zakupów). No to chociaż spróbujmy jak się będzie wyginało pręt 2,5 mm. Jak się okazuje całkiem nieźle. Gdy kupię pręty 3mm, zaktualizuję posta o informacje jak się wyginają za pomocą mej machiny. Ale nie przewiduje jakichś trudności - te 2,5mm wyginało się całkiem łatwo.
  4. Debonder do CA (np. taki http://www.modele.sklep.pl/pl/Katalog/MATERIALY-DO-BUDOWY-MODELI/Kleje-wypelniacze-i-inna-chemia-modelarska/Chemia-modelarska/ZAP-PT-16-1fl-oz-295-ml-Z-7-Debonder.html ), albo aceton, ale sprawdź najpierw, na jakimś niewidocznym fragmencie, jak folia zareaguje na potraktowanie tymi specyfikami.
  5. Wojtek pisał wcześniej, że korzysta z dewWing i dewFus - można je ściągnąć stąd: http://www.devcad.com/eng/download.asp i obczaić jak się w tym pracuje. Ale żeby zrobić eksport po CNC - no już niestety to kosztuje - po 70 eurasów za każdy... Ja ściągnąłem, trochę się pobawiłem, no i cóż - chyba za rok, dwa trza będzie skarbonkę rozbić i kupić...
  6. W kolejnym poście miałem zakończyć temat budowy kadłuba, ale zobaczyłem, ile zrobiłem zdjęć i zdecydowałem się na wcześniejszą aktualizację. Ogólnie mam niestety tendencję do tworzenia kobylastych postów. Mnie się ciężko je pisze i edytuje, a i Wam pewnie niełatwo się takie kolubryny czyta. Od tej pory będzie: "krócej, ale częściej" Jako, że przed montażem górnej części kadłuba trzeba było zrobić mocowanie kółka ogonowego zabrałem się za to w pierwszej kolejności. Tu widać to, co dwa posty wyżej istniało jako "wizja artystyczna". Gotowe elementy są maciupkie (kółko ogonowe ma 25mm średnicy - to tak dla uzmysłowienia skali) i podejrzewam, że więcej "drewna" usunę ze steru kierunku (bo jeśli będzie bez mocowania koła ogonowego to mogę go przerysować). I już zamocowane w kadłubie. A tak wygląda od góry. Na końcu tego sklejkowego elementu dałem dodatkowego "gwoździa", bo tam będą działały największe siły. No to wracamy do budowy kadłuba. Wklejone górne połówki wręg. Tak wyglądają części, do których będą mocowane zastrzały. Według planów zastrzały miały by być mocowane do kadłuba za pomocą wkrętów. Cóż - znając siebie otwory pod te wkręty wyrobiły by mi się już na etapie przymiarek górnego płata Wkleiłem więc aluminiowe obsady śrub m3 - powinno to trochę zwiększyć żywotność mocowania. Mocowania zastrzałów już wklejone w kadłub, zamocowana reszta podłużnic, "podłoga" kokpitu i elementy z balsy 3mm, na których trzymał się będzie statecznik poziomy. Lubie ten "strunowy" sposób budowy kadłuba. Pewnie to nostalgia za czasami, gdy masowo produkowałem gumówki W międzyczasie powstał domek silnika z półką na regulator i pakiet. Jak widać jest asymetryczny - musiałem go ściąć od dołu, inaczej regulator nie zmieścił by mi się pod nim. I doklejony do kadłuba. Montując go już teraz dodałem sobie roboty przy późniejszym oklejaniu balsą, ale na tym etapie łatwiej mi było unieruchomić i docisnąć na czas klejenia. Zaczyna być widoczna linia kadłuba - no kurde ci Włosi to ładne samoloty projektowali W tej wnęce wyląduje pakiet. Ty była chwila niepewności - bo domek silnika i wnękę na pakiet rozrysowywałem sam No i hurra - nie walnąłem się nigdzie, mieści się, nawet jest 2cm luzu na manewrowanie przy wyważaniu
  7. poharatek

    Gupik mk2

    Dzięki, miło mi, że Gupik się podoba Nie ma co myśleć, tylko brać się do roboty Mitia na swoim blogu pokazał krok po kroku, jak sobie taką rybkę zbudować: http://ultralajt.webs.com/apps/blog/categories/show/44393-building-of-guppy-mk2 Właśnie dlatego, że jest tak szczegółowa "instrukcja" (no dobra - i z powodu wrodzonego lenistwa), nie robiłem na forum relacji z budowy.
  8. poharatek

    Szablony do wycinania

    No nie wiem, czy szalony sobie z tym wycinaniem poradzi... A serio - to w NewBee szablony żeberek zrobiłem ze sklejki 1,5 mm i dały radę: Jeśli się boisz, że podczas szlifowania zeszlifujesz też i szablony, możesz krawędź sklejki pomalować pisakiem. Gdy przy szlifowaniu zamiast koloru zacznie wyglądać drewno - to wiedz, że źle się dzieje
  9. Kurczę... Tu wstrzymałem się z pytaniem o kolejne polskie konstrukcje bo pewnie też je już masz rozrysowane Pozostaje życzyć 100 (200, 300) lat życia, żeby to wszystko mogło się wzbić w powietrze Trochę off topic - z tego co widzę projektujesz modele w devCADzie i rozszerzeniach (devWing i devFuse)? Według Ciebie warte są swojej ceny? Obsługa jest faktycznie tak intuicyjna?
  10. Ooooooooo! Świetny A Wyżła nie popełniłeś może?
  11. Tu masz krótką instrukcję programowania tej serii reglerów: https://hobbyking.com/media/file/998484102X1975630X59.pdf Z tym, że zamiast testera serw użył bym jednak do tego odbiornika i aparatury. (Tym bardziej, że miał kiedyś taki sam serwotester jak Twój i padł mi sam z siebie... krzywo się na niego popatrzyłem czy cuś?)
  12. W wątku o "Jaszczembiu" (http://pfmrc.eu/index.php?/topic/64682-pzl-p50a-jastrz%C4%85b-143-czyli-a-mog%C5%82o-by%C4%87-tak-pi%C4%99knie/ ) jest mowa o folii Flite-Metal - http://www.flitemetal.com/, efekt może być faktycznie piękny, ale cena powala... A ja z kolei coraz bardziej się paczam na takiego "cusia" i mam coraz większą ochotę go popełnić: Mam cholera jakiś fetysz na samoloty z silnikami Lorraine - Dietrich, bardzo mi się podobają
  13. Miło mi, że się podoba, ale to dopiero początki początków są. Do tego,żeby choć odlegle przypominał fiacika - droga jeszcze daleka... Według planów do napędu przewidziany jest O.S 15 LA, mój będzie "zelektryfikowany" i jako odpowiednik dobrałem Dualsky Eco 2814C 1330kV - http://www.nastik.pl/dualsky-2814c-kv1330-p-5739.html?osCsid=83c61304e7e3d30d5dede80070ffc424
  14. Latam z lotniska trawiastego, a długość trawy na nim - cóż, to zależy kiedy ostatnio kosiłem Ucieszyły mnie wasze odpowiedzi, bo na 99% byłem zdecydowany na rezygnację z kółka skrętnego. Wykombinowałem takie cuś: Chciałem jak najmniej ingerować w konstrukcję i dodawać jak najmniej drewna, przy zachowaniu jako takiej wytrzymałości. W otwory w elemencie ze sklejki topolowej 3mm pójdą dodatkowo "gwożdzie" z kawałków bambusowych patyczków do szaszłyków. Sprężynę pewnie jeszcze zasłonię jakimiś "portkami" (z balsy 1mm, albo cienkiego HIPSA), ale to już na koniec, po pokryciu modelu. Z osłony koła zrezygnuję, bo element taki pewnie by nie przeżył pierwszego startu
  15. Jesień w tym roku jest obleśna - od początku października były u mnie najwyżej ze dwa dni lotne... Czas więc najwyższy zaszyć się w warsztacie i skleić coś na nowy sezon. Na ofiarę wytypowałem model Fiata CR-32, według planów Ruggero Pantaniego (dostępne np. tu: http://http://www.outerzone.co.uk/plan_details.asp?ID=2609). Sam samolot bardzo mi się podoba (bardzo lubię konstrukcje lotnicze z lat 20 i początku 30). Plany też wyglądają zachęcająco - sylwetka samolotu jest dobrze oddana, a i jakościowo jest świetnie, bo są zapisane jako wektorowy pdf. Części modelu zostały wycięte laserowo przez Wojtka (nick na naszym forum f-150 - http://pfmrc.eu/index.php?/user/388-f-150/ ) Tu będzie akapit, który może zostać odebrany jako kryptoreklama, a jest po prostu opinią bardzo zadowolonego klienta Bo wycięcie nastąpiło bardzo szybko, kosztowało niewiele, a kontakt z Wojtkiem przy przygotowywaniu plików do wycięcia jest bardzo dobry. Ale to co jest (dla mnie przynajmniej) najważniejsze - u Wojtka da się wycinać z dowolnych plików wektorowych. Całkiem nieźle sobie radzę z obsługą programów graficznych, ale gdy siądę do jakiegoś autocadowskiego... łojj........ jakby mi ktoś ręce poobcinał.... Możliwość posłania "na laser" pliku pdf bezpośrednio z Iliustratora, bez zabawy z konwersją do DWG/DXF jest dla mnie gigantycznym ułatwieniem. Ale dosyć już wstępu - do roboty Na początek mały zonk - we wrędze F4a otwory wpustowe są umieszczone zbyt nisko i trzeba je przesunąć o 2mm do góry. Nie jest to jakiś wielki problem - da się go usunąć w kilka minut. Zwracam na niego uwagę, bo moja relacja może posłużyć jako pomoc dla kolejnych sklejaczy tego modelu i chcę wskazać im wszelkie zasadzki na jakie natrafiłem Szczeliny powstałe w wyniku przesunięcia wpustów zaślepiłem kawałkami sklejki. Tak prezentuje się gotowa klatka kadłuba. I jedziemy dalej z budową kadłuba - wszystkie półwręgi na swoich miejscach, wklejone podłużnice z balsy 4mm. Przy okazji kolejna zasadzka: Elementy 009 i 011 powinny być wykonane z balsy 4mm, a nie tak jak sugerują plany - 3 mm. Po wklejeniu reszty podłużnic - gotowa dolna połowa kadłuba. I to na razie wszystko, co udało mi się zrobić przy modelu. A teraz pytanie do bardziej doświadczonych modelarzy: Jak bardzo chcę mieć w tym modelu skrętne kółko ogonowe? Albo inaczej - jak bardzo jest przydatne skrętne kółko ogonowe w modelu o rozpiętości 1m? Już tłumaczę, dlaczego się o to pytam: W modelu projektant przewidział taki sposób montażu koła ogonowego a w dolnej części obrazka widać, jak to było rozwiązane w "prawdziwnym" CR-32. Zbliżenie do wyglądu oryginału to nie jest jedyny powód - w modelu chcę się trochę pobawić i powierzchnie, które w oryginale były kryte płótnem, pokryć Oratexem. Wygląda on świetnie i bardzo dobrze imituje płótno, ale jest skurkowaniec ciężki i trochę się obawiam o wyważenie po pokryciu nim stateczników i sterów. Przesunięcie koła ogonowego kilka cm do przodu załatwiło by problem (tym bardziej, że mógłbym dać wtedy na sterze kierunku lekkie zawiasy). Więc jeszcze raz: jak bardzo przydatne jest skrętne koło ogonowe?
  16. Trochę zabawy z tym jest, nie za bardzo da się procesu zautomatyzować i trzeba lecieć linia po linii, ale da radę:
  17. Taki trochę strzał w ciemno, ale masz podłączone zasilanie pod regulator?
  18. Słuchaj Grzesiek, jestem w tej komfortowej sytuacji, że w miejscu gdzie teraz daję do wycinania, sterownik urządzenia przyjmuje krzywe typu "spline", więc nie muszę się motać z konwersją na polilinie. Ale mam obcykaną na to metodę, gdy będę miał chwilę czasu (niestety najwcześniej we wtorek/środe) - zrobię konwersję i wrzucę te DXFy.
  19. Wyważarka to nie jedyna machina piekielna jaką ostatnio popełniłem. Zbieram się do budowy dwupłata, a w takich konstrukcjach kwestią kluczową jest dokładne, zgodne z planami odtworzenie kątów zaklinowań płatów (doświadczenie boleśnie mnie tego nauczyło ) Potrzebuję więc jakiegoś ustrojstwa, które pomoże mi te kąty zmierzyć. Na blogu Motylastego wyczaiłem kiedyś opis budowy kątomierza modelarskiego - http://www.motylasty....html#warsztat1 (Swoją drogą ten blog to naprawdę jest kopalnia jest wiedzy i fajnych pomysłów - polecam każdemu) Rozważałem nawet budowę. ale kiedyś popełniłem wychyłomierz do lotek/sterów który działał na podobnej zasadzie, i cóż - na dobrą sprawę to on nie działał, a "rozdzielczość" była żadna, więc sobie odpuściłem. Niedawno trafiłem na google play na aplikację androidowską - kątomierz/poziomica: https://play.google....sira.protractor Ten też jest dosyć fajny https://play.google....ame.bubblelevel O dziwo okazało się, że aplikacje te działają, są przydatne i faktycznie mierzą odchylenie od pionu z dokładnością 0,1o. I już same w sobie umożliwiają sprawdzenie np. wzniosu skrzydła, albo kąta zaklinowania płaskich stateczników. Przykładowo - pomiar wzniosu skrzydła (za świnkę doświadczalną robi znów bidny Gupik): I wyszło zgodnie z planami - 3o. (Na marginesie - w takich pomiarach najbardziej upierdliwe jest odpowiednie ustawienie i unieruchomienie modelu - sam pomiar to betka...) W głowie zagościł mi szatański pomysł pożenienia jednego z drugim - tzn. dostosowania kątomierza Motylastego do smartfona, jako "aparatu pomiarowego". Jak pomyślałem, tak zrobiłem. Trochę główkowania, trochę pracy w programie graficznym i na warsztacie pojawiło się to: Wszystkie te części zostały laserowo wycięte ze sklejki topolowej 3mm. Bierzemy się za składanie. Na pierwszy ogień poszły "łapki" za pomocą których kątomierz będzie się trzymał płata. Jak widać zrobiłem je dosyć szerokie - 40mm, dlatego, że całe urządzonko do najlżejszych raczej nie będzie należało - sam mój telefon waży 160g (uprzedzając fakty - gotowy kątomierz waży 285g). i chciałem, żeby ciężar był rozłożony na sporej powierzchni. Ponadto, w przeciwieństwie do kątomierza Motrylastego będą one obrotowe - przystosowane do zbieżnych płatów. Montaż łapek jest raczej dosyć oczywisty, dlatego nie robiłem dokładnej dokumentacji zdjęciowej krok po kroku, jedyne, na co trzeba zwrócić uwagę, to w tym elemencie końcówki należy zeszlifować pod kątem 45o. Następnie klejone będą rozsuwane ramiona: Jako,że sklejka topolowa jest dosyć wiotka, od spodu zostało wklejone dodatkowe wzmocnienie. A tu już ramiona przygotowane pod wklejenie osi "łapek" Okolice otworów, w które będzie ta oś wklejona zostały podklejone sklejką 0,8 mm. I wklejamy łapki. Oska to pręt stalowy fi 3mm o długości 30mm. Przy okazji na zdjęciu widać gotowe łapki. Podkleiłem je od wewnątrz twardą gumą "podeszwową" o grubości 1,5mm. Goła sklejka dociśnięta do natarcia i spływu skrzydła mogła by je uszkodzić, no i mam nadzieję, że w ten sposób kątomierz będzie się lepiej, stabilniej trzymał skrzydła. Gotowe ramiona. Ośki łapek zostały zabezpieczone sklejką również od góry. Na zdjęciu widać też sposób blokowania ramion na prowadnicach. Przechodzimy do centralnej części kątomierza. Tu będzie siedziało "serce" całego systemu - smartfon Gotowa poprzeczka dolna (która będzie wklejona na stałe) i górna - ruchoma. Miejsca, które będą się stykać z cennym aparatem pomiarowym zostały podklejone gumą. Jeszcze jedno ujęcia górnej poprzeczki. I gotowy centralny element. prowadnice (rurki aluminiowe 6mm) wkleiłem w niego na stałe za pomocą żywicy. I mamy gotowy kątomierz. Wygląda, jak wygląda, ale czy cuś mierzy - trzeba to sprawdzić Najpierw należy go skalibrować za pomocą urządzenia analogowego (I trzeba to robiło dosyć często, najlepiej przed każdym pomiarem - inaczej są odchyły o ,5 - ,7o) A potem... Ha! to działa, udało mi się nie spierdzielić geometrii podczas sklejania To 0,1o widoczne na ekranie - to było miganie pomiędzy 0 a 1, się wrednie nie udało zrobić zdjęcia z 0 Trzeba przyjąć, że dokładność pomiaru jest +/- ,1o. No dobra - a jak to będzie w modelu? Do testów, na ochotnika znów zgłosił się Gupik. W modelu tym statecznik poziomy jest zaklinowany na -1o, a skrzydło na 1o. Więc, gdy ustawimy statecznik na 0, skrzydło powinno być pod kątem 2o. Sprawdźmy to: I jest!!! Wygląda na to, że to podejrzanie wyglądające ustrojstwo jest funkcjonalne.! Plany znajdują się na spinaczu. Dwa pliki - jeden to rysunek złożeniowy, a drugi, z częściami - zaznaczyłem na nim kierunek słojów górnej warstwy sklejki, bo topolówka nie jest anizotropowa i ułożenie (zwłaszcza długich elementów) względem słojów sklejki jest istotne. Podobnie jak poprzednio - jeśli macie wątpliwości, lub też coś w moim mętnym wywodzie było niejasnego - pytajcie śmiało. Na koniec muszę powiedzieć, że w całym przedsięwzięciu najtrudniejsze (i chyba qrde najbardziej czasochłonne), było opisanie budowy tych wynalazków tu na forum: D kat rys zlozeniowy.pdf kat czesci.pdf
      • 3
      • Lubię to
  20. Oki - me uprzednie nie aż tak profi wyważarki: Nr 1 Wady: Kłopotliwe ustawienie modelu na wyważarce (zaznaczyć na skrzydle ŚC i jakoś ustawić na wyważarce tak, żeby z niej nie pierdyknął - najłatwiej czołgając się gdzieś pod modelem - a warsztacie raczej zbyt czysto nie jest;)) No i model przesuwa się i zsuwa się z urządzonka podczas wyważania. Nr 2 Wady te same co powyżej, a dodatkowo jeszcze jak skrzydło jest delikatne - można uszkodzić jego powierzchnię. Poza tym na żadnej z nich nie wyważę dwupłata. Paluchy jako wyważarka w moim wypadku sprawdzają się średnio - mają zbyt niską rozdzielczość
  21. Dobre wyważenie modelu - wiadomo - ważne jest. Do tej pory radziłem sobie majstrując coś ad hoc, albo wręcz używając paluchów. Nadszedł jednak czas, żeby sprawdzać ŚC za pomocą czegoś porządniejszego. Można kupić - i np. ponoć wyważarka z Hobbykinga daje radę i nie kosztuje kroci (link: https://hobbyking.com/en_us/hobbyking-center-of-gravity-machine-for-airplanes.html), ale w najbliższym czasie nie planuje tam żadnych zakupów, a razem z kosztem przesyłki cena przestaje być atrakcyjna Pozostało zrobić cuś samemu. W poszukiwaniu inspiracji przeglądałem zdjęcia różnistych wyważarek i natrafiłem na takie urządzenie: I postanowiłem bezczelnie je skopiować.. khem.... inaczej: "natchniony wyglądem rozrysowałem coś podobnego" - i już lepiej brzmi. Tzn - żeby ludzie z SIGa mnie nie ścigali za piractwo intelektualne zrezygnowałem ze zintegrowanej wyważarki do śmigieł. Myślałem, żeby w to miejsce dać coś bardziej funkcjonalnego (np. otwieracz do butelek, albo popielniczkę), ale talentu konstrukcyjnego mi nie wystarczyło... Problem stanowiło wykombinowanie jak zrobić "kanapkę" sklejkową na podstawę. Jeśli miała by to być sama sklejka topolowa 3mm, to mimo 4 warstw konstrukcja mogła by okazać się zbyt wiotka. Z kolei sklejka brzozowa jest po prostu droga, a na tę wyważarkę poszłoby ze 2 formatki 630x250mm. Rozwiązaniem okazało się zrobienie "puzzli" z elementów które miały być wycięte ze sklejki brzozowej - tak jak na poniższym obrazku: Linie cięcia na poszczególnych warstwach są przesunięte względem siebie o 15mm, po sklejeniu powinno to zapewnić wystarczającą sztywność. W ten sposób mogłem je już ładnie ułożyć - na formatce 630x250mm zmieściły się części wyważarki, części do nowego modelu, kilka wręg silnikowych do parkjetów i zostało jeszcze sporo miejsca. Przy okazji wycinania laserowego nowego modelu wyciąłem też i części wyważarki. Oto co zostało uwolnione z formatek: I można się było zabrać za klejenie. "Kanapki" już sklejone: Podstawy to 4 warstwy sklejki: topolowa 3mm, 2 warstwy brzozowej 3mm i znów topolowa 3mm. Na czas klejenia w otwory na dole podstawy wstawiłem kawałki rurki aluminiowej o średnicy 10mm (z takiej samej będą wykonane szyny łączące obie podstawy), tak, żeby poszczególne warstwy były równo i nie poprzesuwały się względem siebie. Poprzeczka to dwie warstwy sklejki: brzozowa 3mm (z wygrawerowaną miarką) i topolowa 3mm. W otwór w centralnej części wcisnąłem łożysko o średnicy wewnętrznej 3mm (średnica zewnętrzna - 8mm, wysokość 4mm). Podstawy już na prowadnicach. Tu mała uwaga - jak na razie jest toto dosyć stabilne, ale z czasem na 100% wyrobią się otwory w podstawach. Rozwiązaniem byłoby wklejenie w te otwory 50- 60 mm odcinków rurki o średnicy wewnętrznej 8mm, a za szyny robiłyby wtedy pręty lub rurki o dopasowane do średnicy wewnętrznej tych rurek. W przyszłości pewnie tak zrobię. Jeśli ktoś chce zbudować taką wyważarkę - sugeruję od razu tak postąpić. W poprzeczki wkleiłem szpilki m6 jako przeciwwagę. Powinny mieć one ciężar nieco mniejszy od ramion z miarką. Trzeba przed wklejeniem sprawdzić czy poprzeczka się balansuje - wsunąć szpilkę w przeznaczony na nią otwór, zabezpieczyć np. taśmą klejącą w łożysko wsunąć śrubę m3 (albo pręt 3mm), i zobaczyć czy poprzeczka ustawia się poziomo. Jeśli nie - skrócić szpilkę, albo dociąć nowy, dłuższy kawałek. Jest bardzo istotne! U mnie nastąpił zonk, przeceniłem gęstość sklejki, szpilka m6 jest zbyt ciężka, a co za tym idzie musiałem wkleić jej krótki odcinek, przez co miałem potem problem z "wyważeniem wyważarki" (ale sobie w końcu poradziłem ). Moim ewentualnym naśladowcom polecam zrobić przeciwwagę ze szpilki m4 (poprawiłem na planach wielkość szczeliny, w którą się ją wkleja na 4 mm). Powinna mieć wtedy długość 200 - 220mm; znacznie to ułatwi późniejsze używanie wyważarki. Tak z kolei wyglądają "wskazówki" nakładane na poprzeczkę, zrobiłem je dosyć wysokie, bo w trakcie wyważania opiera się o nie krawędź natarcia skrzydła. Tu już widać wyważarkę poskładaną do kupy. Z problemem "wyważenia wyważarki" poradziłem sobie doklejając do do każdej ze "wskazówek" 2,5g ołowiu. W miejscu gdzie o poprzeczkę będzie się opierało skrzydło dokleiłem kawałek miękkiej, grubej gumy (pochodzącej ze starej podkładki pod mysz), po to żeby model nie ześlizgiwał się z wyważarki, ponadto miękka guma uginając się przyjmuje profil skrzydła i model stabilniej "siedzi" na wyważarce. Sposób użycia tego skomplikowanego aparatu jest dosyć oczywisty, ale dla porządku oto skrócona instrukcja: 1) "Wskazówkę" ustawiamy zgodnie z zakładanym położeniem ŚC. 2) Za pomocą nakrętek na przeciwwadze (zbliżając lub oddalając je do osi obrotu poprzeczki) doprowadzić poprzeczkę do stanu równowagi. 3) Ułożyć model na wyważarce w ten sposób, żeby krawędź natarcia skrzydła dotykała obu wskazówek. 4) Obserwować co się dziej z modelem; czy jest w równowadze. Jeśli tak cieszymy się, udało nam się wyważyć model, Jeśli nie - doważamy go na dziobie lub ogonie, albo powtarzamy wszystkie powyższe punkty aż nie znajdziemy jego ŚC. Jak widać na zdjęciu za pomocą tego "urządzenia" można sprawdzać położenie ŚC w zakresie od 34mm (przy nakrętce całkowicie dokręconej) do 190 mm licząc od krawędzi natarcia skrzydła (ale wtedy na przeciwwadze muszą być już 2 nakrętki - odsunięte maksymalnie od osi obrotu poprzeczki). No dobra, a jak to będzie z modelem? Jako pacjent testowy posłuży mi Gupik. ŚC w tym modelu można ustawić w zakresie od 40 do 48 mm od krawędzi natarcia skrzydła. W pierwszych lotach ŚC było ustawione na 44 mm, ale model zbyt zadzierał w locie silnikowym i miał wredną tendencję do składania się w korek przy nieprzemyślanych manewrach w locie szybowcowym. Przesunąłem więc ŚC na 40 mm. No i zobaczmy: "Wskazówki" ustawione na 40mm. i to działa Zakres obrotu poprzeczki jest ograniczony w zakresie +/- 10o. I jak widać na załączonym obrazku - mimo przechylenia na ogon model nie zsunął się z wyważarki. Przynajmniej tak lekki jak Gupik - niecałe 600g, zobaczymy jak to będzie z cięższymi. No i to by zasadniczo było na tyle. Jeśli ktoś miałby chęć zbudować podobne ustrojstwo to na spinaczu dołączam rysunki części wyważarki (jako edytowalny pdf, bez żadnych haseł, egzotycznych czcionek i innych zasadzek, powinien się bez problemu otworzyć i dać edytować w dowolnym programie graficznym). Jeśli macie wątpliwości, lub też coś w moim mętnym wywodzie było niejasnego - pytajcie śmiało. wywazarka brzoza 3mm.pdf wywazarka topola 3mm.pdf
  22. Na tyle, na ile da się wykombinować ze zdjęcia - skrzywiona jest przednia część. Do mocowania skrzydeł to ma pewnie ze 20 - 30 cm najwyżej, da się "ugotować" w średniej wielkości garnku. Jeśli by to nie pomogło - można próbować podgrzewać suszarką do włosów i prostować/ przekręcać ręcznie.
  23. Dalsza rozmowa na ten temat w wątku będzie jednak zaśmiecaniem, a niestety masz zawaloną skrzynkę od PW.... No nic to - jedziemy w wątku - najwyżej potem poprosisz admina o posprzątanie. Nie rozumiem - masz zablokowane wklejanie? Dla jasności - masz w przeglądarce otwarte 2 karty; w jednej piszesz posta, w drugiej masz otwarte youtube z Twoim filmem. Na karcie z youtube klikasz na adres (tak, żeby się "zaznaczył") po czym z wciśniętym klawiszem Ctrl wciskasz C. (Ctrl+C - skrót na kopiowanie do schowka, zamiast wciskania kombinacji klawiszy można na zaznaczonym adresie wcisnąć prawy przycisk myszy i z menu wybrać polecenie "kopiuj" i wcisnąć na nim lewy klawisz myszy)) Na karcie z edytowanym postem klikasz w pole "media url", po czym z wciśniętym klawiszem Ctrl wciskasz klawisz V (Ctrl+V - skrót na wklejanie ze schowka , zamiast wciskania kombinacji klawiszy można w polu media wcisnąć prawy przycisk myszy i z menu wybrać polecenie "wklej" i wcisnąć na nim lewy klawisz myszy). Trochę to łopatologiczne, ale mam nadzieję, że w miarę jasne Spróbuj:)
  24. Widzę, że masz problemy z dodawaniem filmów do postów, pozwoliłem więc sobie zrobić małą instrukcję obrazkową "Jak dodawać filmy z youtube". Jeśli będziesz uważał, że zaśmieca Ci to relację - proszę o wywalenie tego posta.
  25. Poprawiony link do filmu. https://www.youtube.com/watch?v=r0ZOwkIP8ps A sam model - bardzo fajny. Czy nudny - nie wiem, ale ładnie, dostojnie prezentuje się na niebie. Wyszła Ci maszyna V/STOL Używasz w ogóle klap do startu/lądowania?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.