Skocz do zawartości

poharatek

Modelarz
  • Postów

    1 374
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    25

Treść opublikowana przez poharatek

  1. Ale zdajesz sobie sprawę, że oratex to nic innego, niż oracover z dodaną fakturą płótna? I niczym się we właściwościach , nakładaniu itp. od oracoveru nie różni.
  2. Popatrz na krawędź natarcia tego extrima - folia zapada się pomiędzy wystającymi żeberkami dając waśnie efekt "krowich żeber". U Ciebie efekt ten będzie jeszcze bardziej widoczny, bo masz rzadziej rozmieszczone żeberka. Podobnie będzie na kadłubie. Dlatego też sugerowałem pokrycie transparentną folią, bo wtedy jest mniej widoczny: A jeśli nawet jest widoczny to jakoś do transparentnej to pasuje
  3. Skąd pomysł. żeby kryć oratexem? On ma strukturę płótna - stosuje się go po to, żeby oddać efekt płóciennego pokrycia, a tego na meśku nie uświadczysz... Druga rzecz, jest ciężki - ma gramaturę około 100g/m2, model na razie wychodzi Ci lekko, po co dociążać? Kolejna rzecz, ciężko ze zdjęć wywnioskować, jak jest z jakością materiałów, z których ten kit jest zrobiony (ale chyba niezbyt wesoło, bo wspominałeś coś o pękających żeberkach), sama konstrukcja natomiast wygląda na dosyć delikatną. I widzisz - im grubsza, cięższa folia, tym większe siły występują przy jej naprężaniu, będziesz musiał przy napinaniu uważać, żeby nie zwichrować konstrukcji. Natomiast sam model najbardziej przypomina mi to: I jest to bardzo miłe skojarzenie, bo miałem kupę zabawy przy budowie Bf 109 od Guillowsa (mimo, że ostatecznie nielot mi wyszedł ) Stąd sugestia: Makiety i tak nijak z tego kitu nie zrobisz - przy oklejaniu wyjdą ci krowie żebra na kadłubie i skrzydłach. Może więc wystylizować na gumówkę? Pokryć transparentnymi foliami (zielone, żółte, niebieskie), tak, żeby było widać konstrukcję pod spodem?
  4. poharatek

    Gupik mk2

    Spokojnie, mój na 180W (tym konkretnie http://abc-rc.pl/silnik-1400kv-2-3s-180w-abc-power#axzz4RZY0b5du ) idzie w górę jak rakieta, 140W powinno dać radę. Gupik fajny, zdjęcie mocno niefajne Wiem, że ciężko teraz o dobre warunki do robienia zdjęć, ale zrobił byś jakieś lepsze, bo ciekaw jestem jak Ci wyszedł.
  5. Zgodnie z zapowiedzią - wziąłem się za dolny płat. Ale najpierw trochę sobie ulżę i ponarzekam na autora projektu. Skrzydła są bowiem zaprojektowane tak jak na rys. 1. Czyli dźwigary i łącznik płatów są ustawione prostopadle do cięciwy skrzydła I w sumie nic nie zwiastuje kłopotów, ale gdy do montażu "położymy" skrzydło tak, żeby spływ przylegał do podłoża (rys. 2) widać zonk. Nie można zastosować normalnej kolejności klejenia (ustawić dolny dźwigar na planach, przykleić do niego łącznik płatów, wkleić żebra, krawędź spływu itd.), bo dolny dźwigar - a co ważniejsze - łącznik płatów jest ustawiony pod kątem... Opis montażu skrzydła napisany przez autora projektu też nie jest zbyt pomocny (poza perełkami humoru tłumacza google - "wszystko, co nie jest wskazane w tym krótkim opisie, odnoszą się do doświadczenia , wyobraźni i sztuki czynienia"). Uruchomiłem więc "wyobraźnię i sztukę czynienia", długo przestawiałem balsowe puzzle na desce montażowej i wykombinowałem kolejność montażu. A wystarczyła niewielka korekta na planach - tak jak na rys. 3 (Albo stopki na żebrach - ale stopki do poczciwego ClarkY to już chyba by było lekkie przegięcie...) Dobra - se ponarzekałem - to do roboty Skleiłem wzmocnienia, przez które będą przechodziły śruby mocujące wsporniki górnego płata. I zaczynamy montaż skrzydła. Przyjąłem następującą kolejność (priorytetem było dla mnie to, żeby jak najszybciej ustawić i wkleić elementy na swoim miejscu, im krócej są tylko przypięte do deski montażowej tym większa jest szansa, że się geometrii nie schrzani ): 1. Dolny dźwigar umieściłem na podkładkach z balsy 1.5 mm i przypiąłem do planów. 2. Przypiąłem do planów krawędź spływu i dokleiłem do niej tylną, dolną oklejkę z balsy 1,5 mm. 3. Umieściłem na miejscu wszystkie żebra (na podkładkach z balsy 1,5) i przykleiłem je do dolnej oklejki. 4. Wkleiłem górny dźwigar. 5. Wkleiłem górą okładzinę przy krawędzi spływu. 6. Wkleiłem listwę balsową na krawędzi natarcia. 7. Wkleiłem" półżebra". 8. Przy krawędzi natarcia wkleiłem górną okładzinę. Jak widać na zdjęciu pracowałem równolegle przy obu połówkach dolnego płata. (Widać też, że dolne żebro nieco mi uciekło, ale na zdjęciu krawędź natarcia nie jest jeszcze wklejona na stałe - zostało to skorygowane). Po wyschnięciu można połowę płata odwrócić, wkleić łącznik i dolny dźwigar. Tu już oba płaty połączone razem. Doklejone końcówki płatów i oklejony centropłat. Ze względu na zmienioną kolejność montażu dopiero w tym momencie wkleiłem wypełnienie balsowe w tylną część centropłata (tam gdzie będą przechodziły śruby mocujące). I gotowy dolny płat. No dobra czas sprawdzić, jak pasuje do kadłuba i jak to jest z jego geometrią. Pasuję dobrze, geometria zachowana - a co z kątem zaklinowania? Według planów powinno być 2o - więc jest ok. Jak widać ustrojstwo z tego wątku: http://pfmrc.eu/index.php?/topic/64852-k%C4%85tomierz-modelarski-cyfrowy-d-zr%C3%B3b-to-sam/ okazało się użyteczne Ufffffffff... Można kończyć oklejanie kadłuba. Najpierw zlicowałem podłużnice z wręgą, żeby po oklejeniu balsą nie było uskoku. A potem okleiłem - i wyszło to tak: Przy okazji mały trik (który być może niektórych zniesmaczy;)). Niewiele osób o tym wie, ale ślina (a konkretnie zawarte w niej enzymy trawienne) doskonale zmiękczają balsę. Nie sugeruje tutaj, żeby od razu z wywieszonym jęzorem brać się za formowanie balsy do kesonu 3m szybowca Ale do niewielkich elementów (takich jak końcówki widocznych wyżej oklejeń) jest to świetny patent - poślinić palec, zwilżyć z obu stron balsę, poczekać chwilę a ładnie zmięknie i będzie dała się formować. Tak wygląda przejście kadłub skrzydło. Opłaciło się kombinowanie i oklejanie przy zamontowanym dolnym płacie - faktycznie wyszło bezszczelinowo. Jak widać dokleiłem też "falbanki" z balsy 1,5 mm, żeby po pokryciu folią ładniej się ona ułożyła. Widać również, że nie ma żadnego oprofilowania na tym przejściu kadłub/skrzydło. Myślałem nad tym, żeby je dorobić, ale: to kupa roboty (a efekt niepewny), relacja ta nie znajduje się w dziale "Półmakiety", a i brak oprofilowania to nie jest największy grzech tego modelu co do zgodności z oryginałem Więc dałem sobie z tym siana. Natomiast pod dolnym płatem wystaje całkiem sporo kadłuba - i trzeba ten element dorobić. Jak widać podszedłem do sprawy mocno "kadłubowo": rozrysowałem, wyciąłem i wkleiłem wręgi, wkleiłem podłużnice. I już gotowe. Tylna część miała być zrobiona z jednego kawąłka balsy, ale "Paganinim papieru ściernego" nie jestem i poległem na kształtowaniu Zrobiłem ją więc z kilku klocków balsowych. Spod spodu wystaje sklejkowe wzmocnienie pod śruby mocujące skrzydło. I tak zmniejszyłem je w stosunku do projektu, ale żeby je całkiem ukryć - na tym etapie nie dało rady... Będzie niezła jazda przy oklejaniu tego miejsca. . Jeśli chodzi o kształt kadłuba - to chyba się udało. Szczelina przy krawędzi natarcia - starałem się, żeby była jak najmniejsza, a jednocześnie, żeby dało się zamontować płat w kadłubie, wyszło około 0,8 mm. I na razie to by było na tyle. W następnym odcinku - górny płat (jeszcze może stateczniki i stery jak się uda )
  6. Ależ eskalacja! Zaczęło się od delty o rozpiętości 700mm... Strach się bać na czym się skończy... A serio - podoba mi się sposób, w jaki konstruujesz swoje modele: prosto i elegancko. Jako, że mam coraz większą ochotę samemu cuś rozrysować, będę pilnym widzem w Twojej relacji.
  7. Jako częsty "zaglądacz" na PWM (obserwuję tam działalność kumpla, który " kurzołapy" buduje ). widziałem, że pytałeś się tam o malowanie kolektora wydechowego. No cóż, wiadomo było, że skala ich przerazi i nikt się do pomocy rwał nie będzie (Ale inna rzecz, że zupełnie odmienne techniki malarskie, zwłaszcza jeśli chodzi o weathering, stosuje się w skali 1:72, i 1:48. Skala 1:4,3 - to tak, jakby malarza miniatur poprosić o machnięcie fresku w Kaplicy Sykstyńskiej ) Fajny tutorial, jak odtworzyć efekt przegrzanego metalu (łącznie z podanymi konkretnymi farbami) jest tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=OrygDXruGm0&t Natomiast, jak by to konkretnie u Ciebie miało wyglądać - to już zależy jaką opcję malowania przyjmiesz. Jeśli miałby to być egzemplarz prototypowy, to można się wzorować na tym muzealnym Gloster Gladiatorze (miały podobne silniki: "Jaszczomb" - Bristol Merkury VIII, Gladiator - Bristol Merkury VIIIa i IX). Czyli niemal "nówka sztuka nieśmigana": Wystarczyłby delikatny brązowy filtr. Ale, jeśli chcesz się pobawić w "what if" i zrobisz Jastrzębia jako samolot w służbie liniowej - to tu są fajne zdjęcia latającej repliki Gladiatora, gdzie fajnie widać spracowany kolektor wydechowy. Link do "łokaranda": http://www.largescaleplanes.com/walkaround/wk.php?wid=38 I konkretne zdjęcia:
  8. Posuwa się powolutku - gotowy jest dolny płat, wstępnie wpasowany w kadłub. Ale teraz będę miał małą przerwę i przez kilka dni nic przy fiaciku nie porobię... Instrukcja do redukcyjnego fajna. I już mi się przydała, bo rozkminiając dalszą budowę, nie miałem konceptu jak zamontować żeberka radiatora ( w ilości 42 ). Chyba zrobię tak jak tam jest pokazane.
  9. W skrzydle to taka "podłuŻnica" nazywa się dźwigar.
  10. poharatek

    Gupik mk2

    Użyłem ABC RC(CYS), ale 4,3g. - http://abc-rc.pl/cys-s0403#axzz4QXLA8bsm Pasują idealnie do gniazda. I dają radę - po 20 -30 lotach nie zauważyłem, żeby działo się z nimi coś złego, a i reakcja na lotki jest OK. Jedyny minus - to wielkie otwory w orczykach, żeby nie było luzu na popychaczu z drutu 0,8mm musiałem zalać wikolem, żeby się "czop" na popychaczu zrobił.
  11. Nie robiłem relacji bo jest ich n+1 do znalezienia na sieci... Nie mówiąc już o tym, że jest to projekt Mitji (Ultralight'a) a on zawsze swoje konstrukcje dobrze dokumentuje podczas budowy. Tu masz cały wątek na RCgroups. https://www.rcgroups.com/forums/showthread.php?t=748176 A ze skrzydłem chodziło mi o to, że najpierw powinieneś doprowadzić żeby trzymało taki kształt: A dopiero potem wklejać żebra i podłużnice
  12. Jeśli chodzi o wręgę przed krawędzią natarcia skrzydła - to zwracam honor. Faktycznie zmyliły mnie te wzmocnienia. (Inna rzecz, że dodanie ich to jest bardzo dobry pomysł, bo mocowanie płata jest w oryginalnym projekcie po prostu słabe). Kadłub Ci się nie schodzi, bo nie uformowałeś go przed sklejeniem. Na planach masz zaznaczoną linię, wzdłuż której należało go zgiąć. Ogólnie zasada jest taka, że części należy uformować przed sklejeniem. Bo podobnie - będziesz miał problem ze skrzydłami. Tam też najpierw trzeba było dokładnie uformować poszycie, tak żeby na sucho, bez kleju trzymało profil, a dopiero potem wklejać podłużnice i żebra. Mocowaniem serw lotek nie przejmuj się w tym momencie - zamontujesz je już w sklejonym skrzydle. Co do ich wystawania poza obrys płata to u siebie poradziłem sobie w ten sposób, że zamocowałem je bardziej równolegle do cięciwy skrzydła, wklejając kliny z depronu od strony krawędzi spływu. Link do mojego Ultrona: http://pfmrc.eu/index.php?/topic/46308-ultron-3d-czyli-waryjot-ii-w-skr%C3%B3cie-wa-ii/?hl=ultron
  13. Podziało Ci się tak bo pominąłeś ten element: To jest wzmocnienie miejsca mocowania wręgi silnikowej (a przy okazji ustawia ją też pod odpowiednim kątem względem podłużnicy). W moim Ultronie zrobiłem ten element z depronu 6mm. A co do skłonu/wykłonu to skłon dałem na 0, wykłon - minimalny dodałem po pierwszych lotach. Ale ja modyfikowałem plany - bo podłużnice kadłuba robiłem z depronu 6mm, a nie 3mm. Szkoda, że przy wcześniejszym pytaniu o krzyżak mocujący nie napisałeś, że masz silnik "dzwonek". Oczywiście, że możesz ( i powinieneś) go zamontować bezpośrednio do wręgi, teraz to mocowanie masz bardzo pancerne (a przede wszystkim zbyt ciężkie). Ja swój silnik zamocowałem za pomocą zwykłych wkrętów do drewna (5x3 bodajże). Co do łącznika skrzydeł - ja swój zrobiłem depronu i płaskowników węglowych 5x0,5mm, jeśli nie masz węgla (a radzę zakupić - bo przyda się np. do usztywnienia lotek) zamiast tego można użyć listewek 5x2 mm. Buduj lekko - im go zrobisz lżejszego tym będzie lepiej latał, a i ewentualne krety lepiej zniesie. Powodzenia. EDITa Powodzenie będzie bardzo. bardzo potrzebne... Bo przyjrzałem się dokładniej zamieszczonemu przez Ciebie zdjęciu. No cóż - kadłub będziesz musiał robić po raz kolejny. 1. "Zakładki wręgi silnika pasują dobrze do wycięć z podłużnicach" - serio???? W górnej podłużnicy nie ma wcięcia na wręgę silnikową. A do wcięć w bokach kadłuba, to jak widać na załączonym obrazku ni cholery nie pasuje. 2. Przyjrzyj się dokładnie planom modelu i sprawdź na nich, gdzie ta wręga powinna się znajdować i jakie jest jej zadanie. W jaki sposób zamierzałeś zamontować skrzydło?
  14. poharatek

    Quick Flick II

    Nie od rzeczy się te ustrojstwa nazywają DLG (discus launch glider - szybowiec wyrzucany jak dysk) Podpatrz technikę rzutu u dyskoboli. Tak jak Mariusz napisał nie rzuca się wymachem ręki, ale obrotem ciała. Zobacz np. jak na tym filmie Piotrek NEXTem rzuca: https://www.youtube.com/watch?v=ciiD8EwtDL0 Ręka podąża za obrotem ciała - nie ma w ogóle wymachu. Faktem, jest, że jak zaczynałem się bawić jakimiś klonami aluli - to po powrocie z lotniska ręka napierdzielała Ale teraz zdarzało się, że pizgałem NEXTem 2 - 3 godziny (a nie określił bym siebie jako osoby nawet średnio sprawnej fizycznie )
  15. Ale wiesz - z założenia miało toto być prostą. szybką do zbudowania maszynką do wyginania i robiłem ją z tego, co tam udało mi się w warsztacie wygrzebać (o łożyskowaniu nawet nie myślałem). Jak na razie zakończyłem "drutologię" przy modelu fiacika - i improwizowana wyginarka dała radę. Obadamy co będzie przy następnym, za kilka miesięcy. Jeśli polegnie - będzie się kombinowało coś porządniejszego.
  16. Całkiem sporo zależy, od tego, kto się za zrobienie filmu bierze. Kto z Was wie kim był Jiro Horikoshi? Ja też nie miałem pojęcia A był to japoński projektant lotniczy - pracował np. przy Mitsubishi A6M Zero. Powstał o nim przepiękny film - uwaga - animowany "Zrywa się wiatr" ("Kaze tahinu") Tu zwiastun: https://www.youtube.com/watch?v=ZR6fH6mI40I Jest to arcydzieło animacji (niestety już ostatnie), jakie wyszło spod ręki mistrza Hayao Myazakiego. Widać, że film został zrobiony przez kogoś, kto lotnictwo i latanie kocha. Co ciekawe, mimo, że traktuje o projektancie samolotów wojskowych, ma wymowę mocno pacyfistyczną (za co z resztą Myazaki solidnie oberwał od japońskich nacjonalistów). Gorąco polecam się zapoznać. Tak, że nie ma czegoś takiego jak "niszowy" temat. Jeśli tylko weźmie się za niego artysta, a nie wyrobnik i będzie miał coś ważnego i ciekawego do przekazania - powstanie dobry film, który nie będzie miał kłopotu z odbiorem gdziekolwiek na świecie.
  17. Jak już wcześniej wspominałem, według planów fiacik jest napędzany silnikiem spalinowym. W dolnej części kadłuba był schowany tłumik i wydech (w miejscu, gdzie u mnie jest miejsce na pakiet). W związku z tym, na planach kształt przednich wręg był od dołu nieco uproszczony. Nie odpowiadało mi to, więc nieco namieszałem Na górze widać oryginalne wręgi, na dole - zmodyfikowane przeze mnie. Z tym, że oczywiście miało to swoje konsekwencje. Projekt zakładał taki sposób mocowania przednich wsporników podwozia: U mnie takie coś nie przejdzie - na łapki mocujące nie ma po prostu miejsca (no i to rozwiązanie nie za bardzo mi odpowiadało, jako zbyt rzucające się w oczy). Musiałem więc coś wykombinować. I wykombinowałem. Tak wyglądają elementy mocowania. Wklejone w kadłub i wstępnie przeszlifowane. A tak będzie wyglądało gotowe podwozie - na razie założone tylko do pamiątkowego zdjęcia. Główny element wkleję po dopasowaniu płatów, a przednie wsporniki przylutuję po oklejeniu kadłuba. Mając rozwiązaną kwestię podwozia zabrałem się za oklejanie kadłuba balsą. Tył kadłuba okleiłem balsą 1mm. A przód balsą 1,5mm Nawet w miarę szybko to poszło, sądziłem, że będzie więcej zabawy z przymiarkami. Pozostały do oklejenia dwa segmenty kadłuba (w okolicy mocowania dolnego płata). Zrobię to po sklejeniu dolnego płata, gdy będzie już dopasowany i ustawiony w kadłubie - inaczej wątpię czy udało by mi się to zrobić "bezszczelinowo", Oklejanie szło fajnie, do momentu, w którym zacząłem oklejać kokpit. Ależ była jazda z tym elementem... Przednia wręga jest oklejona na długości 106 mm - jako, że deski balsy mają szerokość 100mm, więc po bokach musiały dojść doklejki. Poza tym przednia wręga jest wyżej od tylnej, a poszycie w przedniej części (przed otworem kokpitu) miało iść na "prosto", jako walec, a nie stożek zbieżny do tylnej wręgi. Nie dało się wiec dopasować poszycia, wkleić a następnie wyciąć otworu na kokpit. No sporo balsy poległo przy tym... Ale w końcu się udało Skoro o wycięciu na kokpit mowa - też zostało ono zmodyfikowane przeze mnie na bardziej zgodne z planami i zdjęciami samolotu.. Na powyższych zdjęciach widać, że wkleiłem też garb za zagłówkiem. Nad nim też trochę popracowałem, zbliżając jego wygląd do oryginału. (Ale chyba jeszcze trochę trzeba będzie go papierem ściernym pogłaskać, bo na jak zauważyłem teraz na zdjęciu - coś koślawo wygląda). Następnie w tylnej części kadłuba wkleiłem klocki balsowe. To co sobie leży na kadłubie obok nich, to "dynks", który pomógł mi je ustawić na czas klejenia, a potem unieruchomił podczas szlifowania. Zresztą pozostanie on wsunięty w kadłub aż do montażu stateczników, już po oklejeniu. A tak wygląda przód - krzywizna na dole wyszła nieźle. Widoczny jest też uskok imitujący wylot powietrza z chłodnicy. I całość - wstępnie przeszlifowana, pozaklejane co większe szczeliny i ubytki. Ostateczne szpachlowanie i szlif nastąpi dopiero przed oklejaniem folią. Ale do tego jeszcze długa droga. Teraz muszę się wziąć za skrzydła, żeby potem ( w końcu! ) zakończyć budowę kadłuba. PS Zauważyłem, że w nie działa link do planów w pierwszym poście, zamieszczam je więc "na spinaczu". FiatCR32_Tavola1-Fusoliera.pdf FiatCR32_Tavola2-Ali.pdf FiatCR32_Tavola3-Dime.pdf
  18. Piękny Patrze, podziwiam, się uczę Tak z ciekawości: ile poszło butelek Eze- Kote?
  19. Bloch MB 151/152
  20. Oczywiście, masz niewątpliwą rację i gdy będę zlecał wykonanie wyginarki w wersji "full wypas" zwrócę uwagę na twardość i wytrzymałość materiałów z jakich będzie zrobiona. Natomiast w machinie widocznej na zdjęciach elementami krytycznymi pod względem wytrzymałości są według mnie: drewniana podstawa oraz ramię i podejrzewam, że to je szlag trafi w pierwszej kolejności. O dziwo - jak na razie jednak nie dzieje się z nią nic złego, a trochę prętów 3 i 4mm wczoraj powyginałem w ramach ćwiczeń.
  21. Akurat historią kryptografii się trochę interesuję i cóż, wypowiedź, którą cytujesz - to w 100% racja. Bo Polacy mają niepodważalne zasługi w dekryptażu Enigmy, ale bomby kryptograficzne Rejewskiego nie radziły już sobie z wersją Enigmy używającą 5 wirników (a ściślej - wybierano 3 z 5). A potem dodano kolejne typy wirników (aż do 8), zbudowano też maszyny szyfrujące używające naraz 4 wirników. Bomby Turinga mają z bombami kryptograficznymi wspólną tylko nazwę (zostawioną przez Turinga jako wyraz szacunku dla poprzednika), natomiast zasada ich działania jest zupełnie inna. To była całkowita zmiana paradygmatu - Turing zawarł w nich kilka szczwanych pomysłów, które były następnie rozwinięte w Colosuss'ie (już w pełni cyfrowej maszynie służącej do dekryptażu Maszyny Lorenza), a potem był już Eniac - pierwsza UMT - Uniwersalna Maszyna Turinga, czyli po prostu pierwszy komputer. I w ten sposób mamy fajny ciąg: jak to łamanie Enigmy doprowadziło w rezultacie do tego, że możemy sobie teraz siedzieć przed tymi śmiesznymi maszynkami i klepać posty na forum Off topic wyszedł, ale mnie z kolei irytuje, jak traci się dystans i perspektywę (tak samo bym reagował, jeśli by ktoś całkowicie negował osiągnięcia Polaków przy rozszyfrowaniu Enigmy).
  22. Mój wczorajszy optymizm co do wytrzymałości mojej giętarki okazał się być przedwczesny Spróbowałem na niej wygiąć pręt o średnicy 4mm- i cóż, niestety poległa... Ale nic to. Dziś powstała wyginarka v2 Podstawa jest tym razem zrobiona z drewnianego klocka o grubości 30mm. Za ramię robi rurka stalowa (pozostałość po jakimś narzędziu ogrodniczym kosiarce? wertykulatorze?). Zwiększyłem też dwukrotnie rozstaw śrub, aby zmniejszyć siły działające na nie. Jak widać jest przystosowana do zamocowania w imadle - mocowanie do blatu za pomocą ścisków stolarskich było jednak kłopotliwe, a przy wyginaniu prętów 3 i 4 mm trochę siły trzeba w to włożyć. I to działa W kilkanaście minut powstało takie cuś: Co najważniejsze - ten "cuś" pasuje do modelu. Nawet nie musiałem dopasowywać sklejkowej blokady trzymającej ten element na miejscu Mogę teraz wracać do budowy fiacika. Ale jeszcze kilka słów na koniec: Udało się w końcu zmajstrować użyteczną wyginarkę. Oczywiście - jest to prowizorka i nie wygląda oszałamiająco, ale działa i pewnie mi posłuży przy kilku następnych modelach. Natomiast wcześniej czy później trzeba będzie wejść w posiadanie czegoś porządniejszego. Wiem już co należy zmienić (duża metalowa podstawa, mocowana do blatu za pomocą śrub - bo łatwiej wtedy utrzymać wyginany element w jednej płaszczyźnie), ba nawet wiem już kto mi to zrobi Jak tylko bedę miał to nowe narzędzie - nie omieszkam się nim pochwalić
  23. Oj Robert, jeśli na krzesełku reżysera siedzi już trzecia osoba, to marne są widoki na to, że będzie się odczuwało dumę z dobrego filmu...
  24. No niestety mają trochę problemów: http://naekranie.pl/aktualnosci/problemy-filmu-dywizjon-303-poznajcie-powody-rezygnacji-dystrybutora-1367533 Mnie najbardziej zmartwiło to: "a niezgodność realizowanego filmu ze scenariuszem i prawdą historyczną potwierdziło Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie" Ktoś wie może bliżej o co chodzi? Miałem nadzieję, że w końcu w Polsce powstanie coś choćby na miarę "Ciemnoniebieskiego świata"... qrde...
  25. Bo na kajdanki funduszy zabrakło A serio, to z tego co wiem cyjanokarylanów używa się do ujawniania i utrwalania śladów daktyloskopijnych np. właśnie na folii. Inna rzecz, że oni mają własne preparaty i jeśli cyjaka w modelarskim kupowali, to musiało być krucho z budżetem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.