Skocz do zawartości

MareX

Modelarz
  • Postów

    2 256
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Treść opublikowana przez MareX

  1. Może faktycznie Jacku, tu właśnie Azorek jest pogrzebany... Wieczorkiem w chacie to sprawdzę, bo rzeczywiście widziałem tam coś takiego, jak "włącz opcję czy wersję mobilną". Może to mi się jakoś włączyło i stąd cudowne pomniejszenie się okienka. Idę teraz szlifować ten styropian... Poszlifowałem sobie do woli i aby nie mnożyć tych wpisów ten edytuję i dopisuję. Ten polimerowy klej do styro, którego użyłem do posklejania kawałków w jeden blok, niby dobry, ale schnie i schnie i wyschnąć nie może. Musi jeszcze to sobie poleżeć i wtedy nadam kształt ostateczny. Nie obejdzie się też bez szpachlowania, bo są gdzieniegdzie drobne wklęsłości i trzeba je będzie wypełnić. Arek doradzał mi użycie gipsu szpachlowego i nim się zamierzam posłużyć. Sprawdzę, czy gdzieś mi nie pozostał po remontach domowych. Tak to się ma na chwilę obecną: No , to tyle na razie. Idę pomieszkać i pewnie wezmę się za jakąś nową książkę.
  2. No właśnie Heniu, o wagę całości mi chodziło i dzięki, że go zważyłeś. Nie kracz, nie kracz... Może nie tylko pod sufit poleci
  3. A ile w całości waży ten Twój PWS - Heniu? Dodałem wagi poszczególnych elementów i wyszło mi tego 3,96 kg czyli na okrągło, licząc śrubki mocujące górny płat - 4 kg. Kompletny silnik wg instrukcji waży 1,76 kg, plus moje dodatkowe cylindry niech będzie 2,3 kg. To daje już 6,3 kg i teraz cała reszta, czyli podwozie, serwa, aku, zbiornik, paliwo, itd. No , lekkie to nie będzie. Ale jestem optymistą i z tego powodu w depresję popadał nie będę. Dzisiaj będę chciał wziąć się za kształtowanie tego kopyta pod laminat. PS. Czy któryś z Kolegów byłby tak dobry i mi wyjaśnił, dlaczego pisząc teraz z tego mojego PC-ta mam normalne, duże okno do pisania i doskonale widzę , co piszę, a pisząc z tego "I-pada", czy jak go tam zwał jeden z moich klientów - "laptoka" , mam malutkie okieneczko do pisania i nie wiem, jak je powiększyć? Kiedyś było też duże to okno, a teraz w sposób cudowny się zmniejszyło...
  4. Zamiast zacząć czytanie jednej z 17-tu nowych książek, które przesłała mi córcia na tego mego "laptoka", przeczytałem sobie od początku ten mój temat o PO-2. Ta dla przypomnienia sobie co też słownie spłodziłem, jak i to lepienie mi szło. O mym grafomaństwem pisał nie będę, ale co do lepienia, to powiem, że martwi mnie ten stały przybór masy. Może przy odpowiednim doborze śmigła motorek da to radę pociągnąć. Jeśli nie - będzie smutek... Mam jedynie nadzieję, że uda mi się zbudować model w jakimś stopniu podobny do oryginału.
  5. Bardzo dziękuję Andrzeju za uwag o zbytnim kombinowaniu, bo też i faktycznie chcąc-nie chcąc, kombinowałem , jak ten przysłowiowy koń pod górę. Od Arka zaczerpnąłem wiedzy w bezpośredniej rozmowie telefonicznej i także dzięki Ci Kolego za to. Samemu jednak wczoraj wieczorem wymyśliłem, że przecież zamiast wklejać coś w kadłub, można sobie zrobić cały ten przód po raz drugi, ze styroduru i ćwiczyć na nim do woli! Bo chodzi mi Andrzeju o tę maskę , jaką widać na Twojej ostatniej fotce. U mnie mocowanie silnika już załatwione i będzie tak, jak widać, bo tak być musi. Chodzi o przykrycie tego wszystkiego między wręgą 1 a 3. Tak to wymyśliłem: Najpierw kontur wynikający z rzutu bocznego i od góry, następnie zamknięta całość kształtem wręgi 1 i 3. A później klejenie styroduru: Na wierzchu kształt wręgi 1 i od tyłu: Jeszcze tego nie skończyłem, trzeba trochę pomieszkać, a i klej musi wyschnąć. Tak więc, cdn.
  6. Niby "ta raza" się jakoś tak powolutku dzieje i po wyszlifowaniu tych wszystkich nosków i spływów, odstawiłem skrzydła i zacząłem przyglądać się kadłubowi. Po pierwsze wymieniłem obrysowe listewki z balsowych na sosnowe oraz wkleiłem bloczki bukowe, do których będą mocowane zastrzały podwozia. Wkleiłem taż na stałe przód kadłuba, aby mieć pojęcie o całości i aby teraz myśleć o nadaniu tej części właściwego kształtu końcowego. Staję teraz przed nie lada /jak dla mnie / wyzwaniem, bo idąc tropem Arka i robionego przez Niego aktualnym modelem, wydaje mi się, że najlepiej było by ten kształt uzyskać poprzez wykonanie całości z laminatu. To wiąże się ze zrobieniem jakiegoś kopyta i tak sobie myślę, że może bym ten cały przód wypełnił tymczasowo styropianem, takim: następnie to wszystko wyszlifował na wymiar i wg żądanego kształtu. Potem cały ten styropian musiał bym czymś /czym?/ nasmarować i położyć matę szklaną /jaką i ile?/ i nasączyć ją żywicą. Po zastygnięciu zamierzał bym to rozciąć wg linii podziałowej, jak to było w oryginale i zdjąłbym dwie części tak powstałej skorupy. Styropian bym usunął i miał miejsce pod zbiornik, zapłon , serwo gazu, itd. Napiszcie proszę, czy dobrze kombinuję? Jest też opcja wyklejenia tego wszystkiego kawałkami balsy, ale to i czasochłonne i w sumie upierdliwe, a żywica , to dla mnie całkiem nowe wyzwanie, ale na naukę niby nigdy nie jest za późno...
  7. Gdybyś Radziu zdjął tę folię , to powiedział bym, że super , a tak, jak jest, to zupełnie nie wiem, jak Ci wyszło. :-(
  8. Zima nadciąga milowymi krokami to i ja ze snu letniego budzić się zacząłem. Oczywiście w temacie mojego "PO"-ciaka /mam nadzieję, że się to absolutnie nikomu z żadną polityką nie kojarzy/. Skończyłem lepić lotki w trzech ostatnich skrzydłach /w pierwszym była już ulepiona/ i wziąłem się za skrzydeł szlifowanie. Nudne to jak cholerka /taka mała choróbka - mam nadzieję, że mnie nikt nie poda do prokuratury za publiczne używanie brzydkich wyrazów.../ i tak mnie to znudziło, że postanowiłem sobie dzisiaj górne skrzydło scalić, ot tak, dla naprzymierzenia i dla zobaczenia, jak te prawie 3 metry /2,85/ w rzeczywistości wyglądają. No, powiem Wam - prześlicznie! Sami zobaczcie: Najpierw część dolna bo mi w kadr w mej "modelarni" nie wchodziła: i część górna: Kiepsko to było, więc skrzydło wytaszczyłem do magazynu i tak było: . Jeszcze raz postawiłem je do pionu na tle bramy, która ma ze 2,5 m wysokości: Wróciłem "na modelarnię" i zważyłem tak górne, jak i dolne. Waga górnego słabo mi wyszła /mówię o widoku w okienku wagi/ bo mi "grabie" samoczynnie drgały i jeśli uwierzycie mi na słowa, to było tego 1,23 kg. Dól wyszedł mi widokowo lepiej i było tego 0,86 kg Czyli razem , niech będzie 2,1 kg, z tym, że ten dół nie jest jeszcze do końca doszlifowany, a poza tym skrzydłom daleko do skończenia. Dużo tego, ale to "następną razą" , kiedy będzie się ona działa.
  9. Bardzo dokładna relacja, ale z braku czasu , na razie tylko pobieżnie przeglądnąłem. Wniosek: się da, bo dla chcącego - nic trudnego.
  10. Też opinia i ją doceniam.
  11. MareX

    fokker-zestaw-kit

    Irku! Poczytaj w moim Fokerku o tych strzelbach z Czech rodem. Nabyte za "grosze" , a jakie sprytne...
  12. Brak pomysłu absolutnie nie wyklucza modelarskiego zastosowania. Stad prośba o sugestie.
  13. Moje uszanowanie Kolegom! Jakieś trzy sezony temu nabyłem piłę żywopłotową firmy Solo 161 i sprawowała się wyśmienicie, tak silnikowo, jak i funkcjonalnie. Do czasu, kiedy zespół napędowy piły tnącej uległ uszkodzeniu, trwale nienaprawialnemu. Teraz przystąpiłem do pozyskiwania silnika i po dobraniu się do niego jest aktualnie w takiej postaci: i od drugiej strony z iskrownikiem: A także od spodu dla zobrazowania całości tego elementu plastikowego, na którym cała reszta osprzętu się trzymała i który także jest go usunięcia, po wcześniejszym zdjęciu sprzęgła ciernego /fot. druga/, które to sprzęgło można pewnie usunąć, ale za pomocą ściągacza, a takim nie dysponuję. Turbinkę z magnesem inicjującym zapłon można zdjąć łatwo, bo jest przykręcone nakrętką. Jeszcze jedna fotka: i "tabliczka znamionowa" : Dostępne są także inne "bebechy" czyli kable do wyłącznika, linka cięgła gazu, pompka przelewowa, zbiornik itd. No i niczym nie wzruszone przekonanie, że silnik zapali "od pierwszego kopa", tak jak to czynił, kiedy jeszcze piła była sprawna. Nie mam żadnego pomysłu , co z tym dalej zrobić i może mi ktoś coś podpowie? Albo sam się dalej zajmie dłubaniem przy tej konstrukcji?...
  14. Taka klasyczna. Z akrobata...
  15. Radku, proszę. Bądź konsekwentny. To nie PilotM zaczęł....Piperki i storczowate badziewie to nie dla wszystkich miód na brzuszek, ale Twoja maszynka bardzo dobrze się zapowiada i zapewne nie jedno oko będzie wielce radować. Kibicuję i żadnych dygresji nie wrzucam.
  16. Czy dostęp do dokumentów i opisów niedostępnych dla szerszej publiczności czyni kogoś ekspertem od cech lotnych? Nadal myślę, że wątpię... Faktycznie jest raczej powszechnie znaną prawdą, ze laicy i profani z założenia /at definicione/ bardzo mało wiedzą, a raczej nic zupełnie nie wiedzą. Szczególnie o cechach lotnych , tak powszechnie opisanych, w dużym przekroju czasowym. Już dawno, dawno temu....zostało to opisane i wszystko jasne. A tak na marginesie ; całkiem po prostu, prywatnie w osobistej rozmowie zostałem zaproszony na to prywatne wydarzenie, ale nie wiem, czy dam radę. Z najróżniejszych powodów zresztą. Najczęściej osobistych i zawodowych. Tak, jak nie dałem rady być w Bobrownikach. Ale to już zupełnie moja prywatna strata, której bardzo mi szkoda.
  17. Ciekawe?....Skandaliczne!!!! Ban się należy. ;-)
  18. A P. Hofman to jakiś ekspert od cech lotnych? Sadziłem, że to raczej specjalista od stałej "nawijki" o tym i owym, corocznie powtarzanej dla widzów, którzy też tą gadkę znają. No chyba ,że po raz pierwszy jej słuchają. Wg mnie, profana i laika, nikt i nic o cechach lotnych oryginału , na podstawie obserwacji lotu super makiety, powiedzieć nie jest w stanie. Oryginał był i pozostanie niezbadaną tajemnicą. A makieta - super - jako rzekłem.
  19. MareX

    Wstawka z historii...

    Chyba faktycznie trzeba będzie temat zamknąć, bo "polityczny" aż nad to... Jakieś analogie do "niczego nie przystające", nic o naszych latających zabawkach / toż to forum forum wyłącznie od tego/ i jeszcze komuś "coś zaczyna się palić pod nogami"... Zgroza i horror w najczystszej postaci. A może po prostu trzeba się pochwalić: fajną transmisję dzisiaj wieczorkiem w TVN widziałem, a wczoraj jakoś tak całkiem niespodziewanie dowiedziałem się, jaką to zdradziecką mam mordę i jaką to kanalią jestem. Wreszcie wiem i całkiem mi z tym dobrze. A Wam? Lepiej jednak nie piszcie, bo znowu coś komuś się pod nogami zapali... Albo któryś z "prawdziwych" modów autentycznie się wkurzy i i szlaban założy.
  20. Cycek - pal go licho, ale i łono poważnie zniekształcone... Faktycznie, trzeba coś z tym zrobić. ;-)
  21. Super, Darku!!! Jeszcze tylko drobna prośba: zapoznaj się z naszym regulaminem i bądź łaskaw poprawić swój Avatar.
  22. Lakiery syntetyczne, czyli najogólniej mówiąc "olejne", nie są odporne na działanie różnego rodzaju rozpuszczalników, w tym benzynę czy związki nitrylowe. Pokazany lakier nie spełni Twoich oczekiwań. Ja , będąc w Twej sytuacji, zastosowałbym jednak lakier dwuskładnikowy, chemoutwardzalny, a zmatowił bym go, po dokładnym wyschnięciu, najdrobniejszym papierem ściernym lub też położył na ten lakier warstewkę lakiery bezbarwnego matowego, nawet syntetyku. Gdyby ta warstewka sie po czasie zmyła, znowu bym matował kolejną warstwą lakieru i tak do skutku... Po tym czasie model nabierze naturalnych śladów eksploatacyjnych i nikogo nie będzie raził zbytni połysk, czy nadmierny mat. :-)
  23. Hm.... A gdyby tak zrobić taśmowo kilka takich drewnianych tłumików i eksploatować je po kolei do naturalnego kresu ich żywota? Skoro już sklejony, dopasowany i prawie jak z metalu, to dlaczego by nie spróbować? Chociażby tak dla ciekawości.....Ile by wytrzymał i czy , np. nie było by o wiele bardziej cicho? A może powstałby rezonans, jak w tej basetli? I to dopiero było by TO!!!
  24. No, właśnie ?
  25. Moje uszanowanie Piracie. Co, jak co, ale imię masz bardzo oryginalne, a awatar masz prześliczny i bardzo chyba podobny do oryginału. Niestety, nie jest on zgodny z naszym forumowym regulaminem. Proszę więc - popraw tę drobną niezgodność i witaj w naszym gronie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.