Skocz do zawartości

enter1978

Modelarz
  • Postów

    3 831
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    24

Treść opublikowana przez enter1978

  1. Podczas ostatniego lotu mimo że nie był zbyt długi sporo się nauczyłem, np jak lata model akrobacyjny z wolnymi serwami , ale nim do tego doszedłem musiałem polatać dobrymi modelami w których są szybkie serwa. Bo niby latałem tym modelem dwa lata, narzekałem że to muł , a to nie model był problemem a szybkość z jaką poruszają sie jego stery. Model odbudowany. A skoro sie napracowałem i poświęciłem mu sporo czasu na naprawę, mam zamiar nim latać w przyszłym sezonie. Ale model potrzebuje modyfikacji i mam kilka pytań. Po pierwsze przydała by mu sie kuracja odchudzająca , bo po naprawie kadłub przytył około 120g , ale ten model potrzebował odchudzania jeszcze przed kretem. Więc pozbędę sie regulatora VR Pro Duo i odzyskam 100g utracone podczas naprawy, jak by coś to regulator Dualsky jest do sprzedania. Do modelu kupiłem już serwa, bardzo szybkie i bardzo lekkie , 0,11s i 40g masy. Teraz model będzie kontrolowało radio Graupner, odbiornik jaki mam zamiar do modelu włożyć to GR16 , ale nie wiem ile ten odbiornik wytrzymuje Amper, jak bardzo można go obciążyć serwami?, czy ktos wie czy odbiornik pociągnie 5 serw ze zdjęcia bez żadnych regulatorów? Do tej pory model zasilały dwa akumulatory 2200mah, teraz zastąpią je lżejsze akumulatory 1300mah. Mam tez pytanie co do kabinki , dawno temu została uszkodzona i paskudnie naprawiona , a właściwie to została odwalona fuszerka, przykleiłem od środka trochę tkaniny , trochę żywicy i tak to latało do tej pory. Ale skoro modernizuję model to pasowało by zlikwidować stare blizny. Chciał bym zrobic nową kabinkę tylko nie wiem jak, czy lepiej zrobić kopyto ze styroduru i na to tkanina węglowa a po wystygnięciu żywicy styrodur wypłucze rozpuszczalnikiem, (nigdy takich rzeczy nie robiłem) do laminatów jeszcze nie doszedłem w mojej przygodzie modelarskiej. Czy może zdemontować tą kabinkę zalać ją jakimś gipsem i po wystygnięciu gipsu miał bym kopyto w sam raz do wykonania nowej kabinki w piekarniku , czego też nigdy nie robiłem ale piekarnik mam, odkurzacz też mam więc jest szansa że udało by sie zrobić kopię tej kabinki. Podpowie ktoś coś? bo nie chcę tracic czasu na coś czemu nie podołam , albo efekt będzie niezadowalający. Niby zima długa , ale mam jeszcze duży model do zrobienia , a właściwie skończenia tyle że została sama czasochłonna dłubanina.
  2. Nie patrzcie że nadmiar kleju szpeci konstrukcję, na oszlifowanie przyjdzie czas. Skrzydła też nie oszlifowane, nadmiar balsy nie oszlifowany , ale zamontowałem je do przymiarki. Prawe skrzydło było robione jako pierwsze i wyszło idealnie, nie przylega do samego kadłuba bo na jednym z wypustów w kadłubie jest nadmiar kleju który nie pozwalał na przylgnięcie skrzydła do kadłuba, ale mała szparka którą powoduje nadmiar kleju na kadłubie jest identyczna na całej długości styku skrzydła z kadłubem. Lewe skrzydło robiłem jako drugie i chyba za pewnie sie czułem i niestety nie przylega idealnie, do rury aluminiowej przylega ładnie a od rury czym dalej w tył tym szparka wieksza. Ale nie jest źle na samym końcu gdzie szparka jest największa , szczelina ma około 3mm, to i tak nieźle w pierwszym modelu pierwsze skrzydło miało nie szparkę a dziurę i dało się ją opanować, to to co tu jest do skorygowania to drobnostka. Robione na oko, bez przymierzania , bez ustalania żeberka przykadłubowego , sklejane i ustalane na czuja. Ja tam jestem zadowolony.
  3. Nie wiem jak Marcin, ale ja nie szlifowałem, jak w jednym tak w drugim modelu. Kurcze chyba jutro włożę rurę laminatową w kadłub bez kleju i zobaczę co zrobiłem , jest to łatwo sprawdzić tyle ze nie dwa skrzydła na raz tylko jedno osobno a drugie osobno przymierzę do modelu. Szczególnie że ja miałem bardzo ale to bardzo powichrowane żeberka , arkusze stały pod ścianą wygięte i żeberka mocno się powyginały. Skrzydła robiłem na oko ,kurcze jutro sprawdzę jak ja to zrobiłem i jak pasuje
  4. Marcin ty i tak jestes w lepszej sytuacji niż ja, bo ja robiłem skrzydła ale nie mierzyłem nie kombinowałem bo w pierwszym mx-sie pierwsze skrzydło mierzyłem cudowałem a jak skrzydło było gotowe do montażu okazało się że mam dziurę 10mm pomiędzy kadłubem a skrzydłem , drugie skrzydło nie mierzyłem tylko robiłem na czuja , i szparka miała może z 3mm. Więc w nowym modelu niczego nie mierzyłem zaufałem intuicji i skrzydła robiłem na oko. Skrzydła sa skończone i stoją na wieszaku , ale........ nigdy nie przymierzane do modelu . Ciekawe czy pasują? , dowiem się jak wkleję kieszeń laminatową w kadłub , wtedy można je będzie zamontować na modelu
  5. Zaczynałem niezdarnie swoja przygodę z modelarstwem , z ogromną pomacą Bartka sklejałem co się dało i co latało , w końcu chyba znalazłem swój kierunek i poszedłem w stronę 3D. Czas mijał a ja przynajmniej się starałem szlifować pilotaż, z czasem przesiadłem się na poważniejsze modele. Ale ostatnimi dniami przeprosiłem się z extrą va-models ponieważ , duży elektryk ma uszkodzony regulator a modele benzynowe już zakończyły sezon i sa zapakowane na zimę. Nie wiedząc jak lata dobry model 3D dałem sobie wmówić że ta extra lata dobrze , kupiłem ją i jakiś czas się z nią męczyłem w końcu zawisła na ścianie w garażu i obrosła pajęczynami. Faktycznie może i ten model bedzie jakoś latał ale na pewno nie taki wyjęty prosto z pudełka, z pudełka to dostaje sie flak a nie model. Ostatnich kilka dni spędziłem na usztywnianiu konstrukcji , zostało mi jeszcze wydłużyć ramiona serw bo mimo że serwa w radiu są ustawione na wychylanie 120% to jest to niewystarczająca wartość. Dostał nowe metalowe serwa z grubsza model ogarnięty pierwszy lot a tu wielkie rozczarowanie, było by znośnie gdyby była moc. Nigdy nie mierzyłem ciągu tego silnika , opierałem się na karteczce od producenta że ma 1380g ciągu. Latał na nim magnum XL 1200mm rozpiętości i ponad 1300g do lotu, próbowała na nim latać cessna którą zbudowałem jako pierwszy model w życiu, ale cos nie chciała latać na tym silniku , ja winę zwaliłem na kiepski model a ciągu nie zmierzyłem , wierzyłem producentowi że jak napisał że ma ciąg 1380g to cos około tego pewnie ma. Ale dziś już umiem bez wagi ocenić czy model lata kiepsko czy napęd nie daje rady, po pierwszym locie uznałem że silnik nie ma ciągu i poszedłem zmierzyć co oferuje ten emax GT2218/9. Nie oferuje niczego , to złom, na śmigle 10x5 ciągnął 770g , założyłem śmigło 11x5,5 ciąg wzrósł do 1kg z drobnymi gramami. Na jednym kilogramie ciągu już można cos polatać, ale sprawdziłem że na śmigle 12x6 ciągnie blisko 1200g to już by pofikał , niestety śmigło jest trochę za duże i będzie łatwo zaczepiać o ziemię. Chciał bym kupić i zamontować w nim śmigło 3 łopatowe , ale nie wiem jaka średnica i skok śmigła 3 łopatowego odpowiada dwu łopatowemu 12x6. Bo właśnie chcę mieć ciąg jaki uzyskuje ten silnik na śmigle dwu łopatowym 12x6. Jak pisałem duże modele juz spakowane , a jeden to nawet wywieziony do ogrzewanego pomieszczenia, a pogoda dopisuje więc dobrze miec pod ręka taką małą piankę do pofikania.
  6. Ten domek silnika chyba zbyt pancerny jest , on wytrzyma benzynę 30ccm.
  7. Hm? skoro twoja deska waży 20g to chyba w porządku, moja deska waży 60g, sam nie wiem jak to wytłumaczyć może mi sie jakaś po za normą trafiła , a mam ją tylko jedną więc nie wiem czy to pojedynczy przypadek czy ta balsa tak ma. Ale jeśli twoja jest lekka to chyba faktycznie mi się trafiła jakaś lipna , a że zawsze ważę balsę to wychwyciłem za ciężką deskę , na dodatek zamówiłem tego producenta tylko tą jedną deskę , mocno odbiegła od normy i uznałem że wszystkie tak mają , i z tego powodu zrobiło się niepotrzebne zamieszanie .
  8. Widać finał . Pewnie od wczesnej wiosny będzie radości co niemiara. Kurcze jak na pierwszy model to czysto ci wyszedł , prezentuje się super, ja robię drugi , staram się (w miarę możliwości) o brak nadmiaru kleju i ładne spoiny ale i tak są miejsca gdzie klej szpetnie powychodził, no ale nie jest taki upaprany jak pierwszy. Dziś miałem skończyć skrzydło i zabrac sie z modelem już do domu, ale miałem lenia, nie chciało mi się i skrzydła nie skończyłem , prawie skończyłem keson ale jeszcze 20min trzeba mu poświęcić, tyle że ja tak robię, nie poświęcam modelowi więcej niż 15-20min dziennie i to raz na kilka dni. Jurto skrzydło skończę, lotek jeszcze nie robiłem , ale chyba trzeba myślec powoli o oklejaniu, wiem że będzie biało czerwony , niebiesko żółty to słaby pomysł był bo model w oddali robi sie cały czarny, z biało czerwonym nie mam takich problemów.
  9. No ja popatrzyłem na ostatnie twoje dwa zdjęcia, i na lotce jest część logo producenta, jest identyczne jak jak logo na tej mojej desce, ja tam nie wiem ale dla mnie to nie deska balsy tylko sztacheta do płotka.
  10. Statystycznie deska balsy 2mm waży trzydzieści kilka gram. Balsa superlekka którą kupuje w modelemax , jest chyba selekcjonowana bo każda jedna deska waży 22g , tyle że ja kupuję dłuższe deski 1070mm, bo potrzeba mi deski 1020-1030mm a nie chce mi się sztukować metrowych desek więc dla wygody biorę dłuższe deski , niestety za te dodatkowe kilka centymetrów słono karzą sobie płacić , bo za jedną deskę wołają około 10zł. Ale Standardowe 1000mm długości są w rozsądnych pieniądzach. Ale ta Santiago wazy 60g jedna deska więc model nie może być lekki , natomiast model w tych rozmiarach mam, co prawda pianka ale gabaryty podobne 1430mm, masa do lotu 1900g i naprawdę dobrze lata , choć jak by był z 300g lżejszy to nie obraził bym się, ala waga do 2000g jest w porządku i nie ma wrażenia że to cegła
  11. Z nową relacją sie nie do końca udało , ale pewnie będzie tylko nie wiadomo kiedy, i nie ten model co miał być. Na razie mam Mx-a do dokończenia , miał byc zapasowy kit ale będzie raczej cały gotowy model , bo jest mi potrzebny model w miejscu pracy , tak to mi sie poukładało że przez cztery lata będę miał około 3godziny czasu po pracy do zabicia nim będę mógł wracać do domu , i co ja mam robić w tym czasie?. Najlepiej to co lubię ,mogę latać bo jest gdzie, ale nie ma mowy abym co dziennie pakował się z modelem i latał z nim jak kot z pęcherzem , do domu i z powrotem. Potrzebny mi model który zawiozę sobie do pracy i tam już zostanie, na szczęście mam drugiego mx-a na ukończeniu . A następnym modelem za jaki się zabiorę będzie ten który jest dopiero u Krzysztofa w głowie , coś Marcin wspomniał że szykuje się model 3D pod 30-35 ccm, około 1,8m , pisał bym się na taki jako pierwszy, bo raz że łatwa dostępność elementów na wymianę w razie kraksy, serwa itp w niewygórowanych pieniądzach, i wrzucam takiego do auta bez stękania ,i jeszcze dwójka dzieciaków się mieści.
  12. Pewnie niektórzy pojadą po mnie jak po łysej kobyle , bo modelarz ze mnie jak to kiedyś napisał Shock , "nie najwyższych lotów" Ale balsa której używasz na kesony i nie tylko , jest torby kłaków nie warta. Przez przypadek i z ciekawości kupiłem jedną deskę i właśnie wczoraj przyszła , jest bardzo twarda i ogólnie w dotyku jest bardzo sztywna jak nie balsa. A wagowo to już lepiej nie mówić, jak zobaczyłem na zdjęciu że to ta sama balsa która przyszła do mnie wczoraj i mnie nie urzekła , poszedłem do modelarni zważyć ową jedną deskę. Wagowo to już jest całkowita porażka , jedna deska 2mm waży 60g, gdzie jedna deska balsy 2mm z której robię kesony do dużej benzyny waży 20g. Nie wiem ile desek zużyjesz na ten model , ale dwie twoje deski to 80g niepotrzebnej masy, na model strzelam bo nie wiem ile desek ci pójdzie ale strzelam że 8szt to jest ponad 300g zbędnego balastu.
  13. Hallo czy ktoś tu buduje model? Ja jestem z Mx-em daleko w tyle za Łukaszem , bo jedno skrzydło leży nieskończone , ale odbudowałem w wolnym czasie extrę rozbitą latem. A brakująca balsa na mx-a już jest w drodze, jutro będzie więc w weekend skończę skrzydło , i jadę dalej z tym modelem, tyle że zabieram go do domu(po przyklejeniu kesonu) bo w modelarni jest zimno, nie ma ogrzewania , a nie wiele mi juz zostało a to co jest do zrobienia to czysta robota , więc do domu już sie nadaje.
  14. Mam szablony elementów kadłuba z twardego kartonu, a wręg nie odrysowywałem na kartonie tylko posklejałem pogruchotane wręgi tak aby trzymały kształt i od takich posztukowanych wręg odrysowywałem nowe. Tak że szablony na prawie cały kadłub mam, w wersji kartonowej i drewnianej . Ja bardzo lubię budować więc samo odbudowanie modelu było fajne, ale rysowanie szablonów to mnie doprowadzało do białej gorączki. Zabawa się zaczęła jak miałem wszystko narysowane i gotowe do wycinania . Na zdjęciach nie ma kabinki bo mimo że nie została uszkodzona to jest do naprawy, jest cała ale brzydka bo dwa lata temu model miał drobny kapotaż i wytłoczka pękła, ja ją paskudnie zlepiłem od środka tkaniną szklaną i tak latał półtora roku , a że teraz jest okazja i model jest remontowany to postaram się zrobić nową kabinkę. Ale o robienie kabinki zapytam w innym temacie bo zaraz biorę sie za nowy model, chcę spróbować swoich sił z laminowaniem , a przy okazji nauki techniki na nowym modelu ta extra dostanie nową kabinkę. Tu zdjęcie z wczoraj skończonego kadłuba, ale brak jest dwóch niebieskich pasków na kadłubie, ale folia w drodze więc paski pewnie jutro dostanie. A dziś już na kołach
  15. Dobra model opanowany i praktycznie skończony, jutro przykręcam podwozia i wyjeżdża do modelarni na stojak . Zostało mi przykleić dwa niebieskie paseczki które sa na masce a na kadłubie ich nie ma, ale nie mam niebieskiej folii więc paski poczekają, ale nie długo bo dziś zamawiam niewielką paczkę , to dorzucę trochę niebieskiej folii. Nalepki z napisem Extra 260 mam ale ze starą folią, mam nadzieje że sie odkleją od starej folii i ponownie przykleją na nowy kadłub. Skrzydła , stateczniki pasują idealnie , jak z niego . Ale mam dylemat, bo niestety zgięta jest rura aluminiowa, rura jest do wymiany , a duralowa tania nie jest. Rura ma średnicę 32mm i zastanawiam sie czy rura którą dali chińczycy to dural , czy to jakieś słabsze aluminium? w dużym Mx-sie mam duralową rurę 28mm i tak myślę że może tu jest większa średnica bo materiał jest słabszy , ale po czym poznać jakie to aluminium? tego nie wiem . Tak to mi mniej więcej wyszło, folia w kilku odcieniach bo oklejałem zalegającymi skrawkami które leżały w razie potrzeby nagłego załatania czegoś. Mi to nie przeszkadza bo to model do latania a nie do przyglądania sie na niego i wyszukiwania niedoskonałości .
  16. Ja tam nic do szlifowania nie mam , nawet to lubię, ale oklejania folią to nienawidzę. I chyba głównie dla tego że tak nie lubię oklejania folią , nie kończę drugiego Mx-a, zostało mi jedna strona kesonu jednego skrzydła , ale brakło mi balsy, trzeba przykleić krawędzie natarcia i oszlifować. Krawędzie natarcia będą schły 3godziny i pół godziny szlifowania i niestety można powoli brać sie za oklejanie , ale dla mnie jest to zajęcie tak odpychające że przez to nie zbiera mnie na skończenie modelu . A i tak mam jazdę z oklejaniem extry po rozbiciu, już prawie skończyłem ale nie ma ani frajdy, ani zabawy, ani satysfakcji , robię to gorzej niż za karę. Ale na extrę nie kupowałem folii tylko robię takiego zlepka z folii które leżały w razie czego na drobne naprawy, nie było tego za wiele ale na kadłub wystarczy , tyle że czerwonej mam dwa odcienie i białej też dwa rodzaje. Nie wiem dlaczego i może to tylko złudzenie ale czerwona i połowa białej jest z polskiego sklepu, a druga połowa białej to folia z HK pozostałości z Mx-a. Folią z polskiego sklepu przynajmniej mi się okleja lepiej, jest trochę grubsza to pewnie i cięższa ale bardzo dobrze kryje , nic nie przebija , i w ogóle sympatycznie sie przykleja i napina, niestety kosztuje 30zł za metr bieżący. Folia z HK jest cieńsza , pewnie lżejsza ale mocno przebija sie np ażurowanie, no ale 15m bieżących w HK kosztowało 90zł .
  17. Jak niektórzy widzieli pewnie w dziale kraksa, rozwaliłem swój pierwszy model benzynowy. Latałem nim dwa lata, i zacząłem zmierzać w kierunku 3D a ten model do tego sie nie za bardzo nadawał, więc ostatnio więcej stał niz latał. Zawiniło radio, model spotkał sie z ziemią, i na pierwszy rzut oka uszkodzenia nie wyglądały na poważne. Niestety po rozebraniu kadłuba okazało się że model jest bardzo poważnie pobity. Odstał swoje, w końcu zrobiło mi się go szkoda, bo może nie miał drygu do 3D ale fajnie latał w dużym wietrze ,i postanowiłem go odbudować. Niestety nie wiedziałem na co sie porywam, naprawa konstrukcyjnego modelu po poważnym krecie jest bardzo trudna , jest o wiele trudniej niż zbudować nowy model wycinany np ploterem , bo dostaje puzzle i sklejam , wszystko do siebie pasuje, i jest frajda. Ale dziś skończyłem naprawę kadłuba, wszystko co było uszkodzone bądź nie było czegoś w ogóle bo został wiór , zostało od nowa narysowane i wycięte. Tak wyglądał po krecie Zdjęcie z rozbiórki A tu dzisiejszy kadłub po naprawie. A jutro mam zamiar go okleić . I mam dalej sprawną extrę 260, i jeszcze będzie z niej radość. Z naprawą wyrobiłem się w sam raz , bo w poniedziałek ma być do mnie wysłany nowy kit, więc pewnie budowa nowego modelu mnie pochłonie i na tą extrę nie było by czasu. Mi się kadłub po naprawie bardzo podoba . A teraz to nauczyłem sie jak trudno jest naprawić rozbity model do którego nie ma planów.
  18. enter1978

    Dziwna sytuacja

    Regulator jest stary, i nawet go nowego nie kupiłem był w używanym modelu który kiedyś okazyjnie kupiłem, model sie znudził i go oddałem a regulator sobie zostawiłem. Silnik średnio sobie radzi z modelem bo model waży 2kg, silnik ciągnie 2,9kg ale podczas zawisu który lubię i model często lata w tej pozycji, ale na odległość było czuć spaleniznę , powiększyłem otwór w masce przez który wychodzi silnik tak że teraz jest troszkę większy od kołpaka i zapach palonych uzwojeń podczas zawisu ustąpił. I model od tego czasu a była to późna wiosna lata bez problemów, i to intensywnie, nie było dnia aby nie wylatał dwóch pakietów , a jak był czas to i kilka razy w ciagu dnia ładowałem akumulatory , model dużo latał bez problemów , do dziś.
  19. enter1978

    Dziwna sytuacja

    Od dawna nie latałem bo zawsze jak miałem czas na polatanie to wiał zbyt duży wiatr , właściwie to od miesiąca wieje jak diabli. Ale dzis wieczorem było ładnie i wiaterek bardzo mały , postanowiłem polatać. Wyniosłem model, zamontowałem pakiet i w górę , po jednym małym okrążeniu nagle buuuuuu , nie ma mocy model spada, no i spadł ale w jakiś rzepak po kolana tak że bez strat, a właściwie to usiadł na roślinach a nie spadł . Myślę ku....... zapomniałem naładować pakiet? poszedłem po model założyłem drugi pakiet , zrobiłem małe kołowanie i ogień startujemy, a tu buuuuuuu nie ma mocy , nie ma prądu model nawet sie od ziemi nie oderwał. Na początku pomyślałem że zapomniałem naładować pakiety po ostatnim lataniu. Ale jakie było moje zdziwienie jak w jeden pakiet ten który zamontowałem jako drugi i model nawet sie nie oderwał od ziemi, jest to genc ace 4S 2700mah kupiony w tym roku, więc w ten pakiet weszło 120 mah i ładowarka pipczy że już naładowany. Założyłem do ładowania drugi pakiet jakiś 2 letni vent 4s 2600mah i to samo pakiet podczas rozpoczęcia ładowania miał 4,16v na celę bo to sprawdziłem , tyle zdążyłem sprawdzić bo chwila po podłączeniu akumulatora do ładowarki już się zaczynał kończyć proces ładowania. Dwa akumulatory raczej nie padły w jednym czasie, wychodzi na to że oba były naładowane , i o co chodzi? Regulator? w modelu jest regulator Redox 80A. Pomoże ktoś zdiagnozować problem i namierzyć winowajce problemu?
  20. Cześć Andrzej, jestem . Obecnie naprawiam extre którą rozje........ przez uszkodzone radio. Dziś dużo zrobiłem , kadłub praktycznie odbudowany , zostały duperele które zajmą z 3 godziny roboty, i można oklejać, ale przyznam że mam go juz dość , nerwów mi naszarpał , czasu zabrał mnóstwo , a najlepsze że nie planuję nim latać . Drugi Mx (zapasowy) ale ma być dużo lżejszy od pierwszego prawie zrobiony , drugie skrzydło już mam sklejone ale nie ma kesonu , keson przykleję jutro bądź w niedzielę. I zostanie mi wkleić kieszeń laminatową w kadłub, skoczyć kabinkę i można oklejać , ale to zimą bądź wiosną zrobię bo średnio lubię oklejać. Natomiast od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie model trochę mniejszy od Mx-a , który sam zbuduję bo po naprawie sklepowej extry już nie chcę gotowego modelu ze sklepu , za dużo pisać dlaczego, po prostu nie ma planów ręczne narysowanie elementów wycięcie trwa tyle czasu że w tym czasie można zbudować 4 kadłuby projektu Krzysztofa i wycięte przez Marcina i to zbudowac od zera, a tak nie mam nowego kadłuba mam jedynie reanimowanego trupa, co z tego że wszystko jest nowe jak kadłub po naprawie przytył. Z racji że Krzysztof nie projektuje mniejszych modeli wybrałem sie na żebry do drugiego dobrze znanego projektanta , wyżebrałem prototyp modelu pod silnik RCGF32 który to mam z extry 260, Przy dobrych wiatrach na koniec przyszłego tygodnia pojawi sie nowa relacja , plan jest taki że w poniedziałek model będzie wycinany .
  21. No i wykrakałeś, prawy bok jest inny niż lewy, ten model wykończy mnie psychicznie. Tyle czasu juz mi zabrał że szkoda gadać. Ogólnie czekam na nowy tartak, powinien być u mnie do końca przyszłego tygodnia, i do tego czasu naprawiam tą extrę , ile zrobię tyle będzie zrobione, a jak nie zdążę skończyć kadłuba to pójdzie w odstawkę i poczeka na lepsze czasy. A nowy model zabierze mi trochę czasu bo i budowa modelu potrwa, i chciałem spróbować swoich sił w druku 3D , mam drukarkę potrzeba mi będzie wydrukowac kopyta maski i kabinki do nowego modelu , niestety nie czaję obsługi takiej drukarki więc pewnie mi to trochę czasu zajmie i na naprawę extry czasu nie będzie. Nie ma to jak zbudować model zaprojektowany przez modelarza , hop siup i w razie kreta naprawiony , a tu? mam wrażenie że kto inny projektował lewą stronę a kto inny prawą.
  22. Puściłem . Co do modelu nie wiele się z nim dzieje bo nie dośc że nie ma czasu na budowanie czy naprawianie to jeszcze mnie jakaś grypa sponiewierała. Sam się zastanawiam jak ja sie wkręciłem w tą naprawę, miało być hop siup a jest du.... blada. Naprawa modelu jest bardzo trudna , rozrysowanie idealnie pasujących nowych elementów, wykonanie szablonów wszystko zabiera sporo czasu. I wydaje mi się że zabrałem sie za naprawę dlatego że nigdy nie naprawiałem modelu konstrukcyjnego z tak poważnymi uszkodzeniami, i chciałem spróbować swoich sił. Model naprawię bo już mam z górki, szablony zrobione i wszystko rozrysowane i w większosci wycięte, wszystko skopiowałem co do joty więc powinno być dobrze. Ażurowanie wycinam specjalnie do tej naprawy zrobioną frezarką , pięknie i błyskawicznie sie wycina. Na tą chwilę lewy bok już jest gotowy , z przodu trzeba tylko zeszlifować nadmiar balsy, a kadłub już sie trzyma kupy . Wręgi mam wycięte tylko wstawić, z lewym bokiem pójdzie szybko bo nie muszę sie pierniczyć aby jak najwięcej odzyskać aby mieć z czego szablon narysować, szablony już mam. A teraz lewy bok zedrę i do pieca go, nowy prawy bok z balsy mam juz gotowy i wycięty , a prawy bok ze sklejki jest narysowany , trzeba tylko go wyciąć (leży nawet przed kadłubem) Wklejam drugi bok, dorabiam jedną podłużnicę , wklejam kieszeń na rurę i folia na wierzch i po zabiegu . Kłopot w tym że nie planuje nim latać bo wszystko wskazuje że na silniku z tej extry będzie latał inny model , ale to jak będę miał kit w domu to sie pochwale bo i relacja będzie ,a wszystko wskazuje na to że niedługo dostanę nowy tartak Lewy bok po naprawie
  23. Po prostu kiedyś ktoś gdzieś napisał że silnik się obrócił w obudowie i tym samym urwał kable, i że silnik wlutowany w płytkę to lepsze rozwiązanie. Ja to przeczytałem i tak mi utkwiło że na kablach to źle a wlutowany w płytke to dobrze, i tak sie kurczowo tego trzymam . Choć przez dwa lata używania nic mi się nie obróciło ani nie wyrwało.
  24. Widziałem model na żywo, nawet dwa razy . Robi wrażenie, bardzo ładny i fajnie lata. Chodził mi po głowie kiedyś ten model , ale ja to jeszcze nie dorosłem do tej skali. Ale chętnie będę oglądał relację
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.