Skocz do zawartości

enter1978

Modelarz
  • Postów

    3 831
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    24

Treść opublikowana przez enter1978

  1. No i ja już po oblocie pasa . Filmu nie mam bo nie mam kameruna. Na pierwszy lot poszła extra 260, dwa starty i dwa lądowania i dałem sobie z nia spokój bo to słaby model , małe lotki , muł bagienny , model w sam raz na oblot pasa , wrócił szybko na wieszak i prędko latał nie będzie. No i przyszła pora na Mx-a , ten model to jest to spokojny i stabilny i za razem agresywny , dwa w jednym. Pas jest za długi ,start pod wiatr i lądowanie z wiatrem, mimo że model ląduje ze sporym wiatrem w miejscu gdzie był stary płot z siatki a obecnie jest ziemia bo trawa jeszcze nie zeszła (wczoraj siana), w każdym razie do miejsca gdzie był płot model jest wylądowany i zawrócony i gotowy do nowego startu. A start jak to start 5 metrów rozbiegu i poleciał . Ogólnie jest radość, i teraz to sobie polatam
  2. Budowę modelu chwilowo odpuściłem , ale tylko do soboty . A to dla tego że wolny czas poświęcałem na budowę pasa startowego , i wreszcie będę mógł się cieszyć lataniem. Co prawda stoją jeszcze trzy drzewka między innymi ta czereśnia nieszczęsna , której los jest już przesądzony, tyle ze teraz ma owoce i po zerwaniu owoców przez dziadków drzewko zniknie , tego nie widac ale ta czereśnia to tak naprawdę małe drzewko, a na kupie z nią rośnie duża dzika czeresnia i leszczyna. Duża dzika czereśnia i leszczyna zniknie jutro , bo dziś juz nie mam siły , i na sobotę mam już niezły pas startowy , a mała szczepiona przejdzie do historii pewnie na przyszły weekend. Ja tam jestem bardzo zadowolony , bo nawet na dziś od płota do drzew jest 16 metrów szerokości, wydaje mi się że po usunięciu drzew mam fajny pas startowy zrobiony z podwórza , a na na dodatek pozbyłem się krzaków nad którymi nie można było zapanować, a teraz zamiast krzaków będzie fajny trawnik . Dzis wygląda tak, a jutro drzew ze zdjęcia już nie będzie,
  3. Ja jestem na ukończeniu swojego pasa startowego , trawa już jest, połowa błyskawicznie otwieranego płota jest juz zmontowana, a druga połowa jest juz zrobiona jak pogoda dopisze jutro ją zamontuje, i zostanie mi zdemontowanie starego płotu z siatki. I z racji tego że pewnie do piątku wszystko będzie gotowe i zapięte na ostatni guzik , w sobotę mam wolne więc planuję oblot "pasa" Ale na pierwszy lot nie poleci MX tylko extra 260 . Tyle że extra była sprawna i na chodzie ale miała tylne koło w stanie agonii , więc do oblotu jest mi potrzebne koło. A że koło kosztuje 4zł a przesyłka 20zł to żal mi było aby pusta paczka szła więc zamówiłem trochę balsy. Ale nie brałem standardowej długości tylko wypatrzyłem w modelemax dłuższe deski. Jest to jeż super lekka balsa, wagowo jest to samo tyle że deski są dłuższe , i przykładałem je do skrzydła mx-a i sa znacznie dłuższe od skrzydła. Piszę o tym bo metrowe deski są za krótkie żeby zrobić keson, i trzeba deski sztukować, a takie dłuższe niż metr są w sam raz , przyklejasz i tyle bez żadnego sztukowania, łączenia itp.
  4. Ja jako pierwszego symulatora używałem Phoenix 4.0, ale nim zasiadłem do symulatora próbowałem opanować motoszybowiec, kupił ten motoszybowiec syn za pieniążki komunijne, tyle że model znudził mu się nim został poskładany do lotu. Za to tata postanowił spróbować polecieć, mimo że pierwszy lot trwał 1 sekundę ( model był źle wyważony) ale wtedy nie wiedziałem o tym że sa symulatory, nie wiedziałem o istnieniu tego forum, i tym bardziej nie wiedziałem że model sie wyważa. Ogólnie latanie to była walka o utrzymanie sie w powietrzu a na koniec spadał gdzieś kilkaset metrów ode mnie i wiecej się za nim nachodziłem go szukac niz nim latałem. Po zakupie symulatora spędziłem kilka godzin na latanie , ale już po tych kilku godzinach przed ekranem jakież było moje zdziwienie i radość że model lata mniej więcej tam gdzie ja chcę i ląduje blisko mnie , a przynajmniej w zasięgu wzroku. I tak stopniowo nabierałem wprawy, dużo ćwiczyłem na symulatorze , i widząc efekty ćwiczeń były chęci do nauki , jak czułem się na siłach to zmieniałem model na coś bardziej wymagającego , ale mimo wszystko nie jestem zadowolony z poziomu do jakiego doszedłem. Niby nie jest źle, ale patrząc na to ile czasu poświęciłem na ćwiczenia , to uczeń za mnie słaby i nie za wiele umiem. Głównym moim problemem nie tyle jest jakies słabe panowanie nad modelem, co kompletna utrata orientacji odnośnie pozycji modelu , może się wydawac że kolory modelu to szczegół , ale jak dla mnie odpowiednia kolorystyka modelu jest bardzo istotna.
  5. Z dwa tygodnie temu po powrocie z przyjęcia komunijnego , przyjechał do mnie szwagier z synem no i w ogóle było sporo dzieci. Postanowiłem polatać dzieciakom dużym piankowym elektrycznym modelem 3D, mimo że nie przepadam jak sie na moje latanie patrzy , to jakos tam było , nisko beczki , jakies zawisy itp ogólnie harce, nagle szwagier chciał abym mu dał radio i teraz on polata , i to tak chciał polatać że wyrywał mi radio z rąk , on też jest kozak tyle że nigdy niczym nie latał, nie oglądał niczego na youtube i nigdy nie miał radia w rękach. Finał był taki że szwagier sie obraził nie na żarty , nie umiał zrozumieć że lot będzie trwał 3 sekundy , a akurat ten model lubię w dodatku tego modelu nie ma już w sprzedaży , więc oddanie mu radia było głupim pomysłem. Ale tak uraziłem jego dumę przy synu że nawet nie zaszedł do domu tylko siadł w auto i odjechali. Podobnego radia używałem z dwa lata , przekładając jeden odbiornik z modelu do modelu , mam je do dziś ale od kilku lat jak sugeruje Robert używam tego radia do symulatora. Symulator naprawdę wiele pomaga.
  6. A ja przy drugim mx-sie, nie zrobiłem od dawna nic. Skończyła mi się balsa której nie kupiłem bo środki na modelarstwo przeznaczyłem na dokończenie mojego pasa startowego , bo i co mi z dwóch modeli jak nie mam gdzie polatać nawet jednym . Przy dobrych wiatrach do końca przyszłego tygodnia pas powinien byc ukończony , bo zostało mi tylko jeszcze 5m bramy do wykonania , 15m już mam zrobione, i całość pomalować, i można się będzie bawić w budowanie, jak również będę miał gdzie polatać , i to polatam na całego bo mam zamiar tak intensywnie latać że nawet nie planuję demontowania skrzydeł itp , model będzie stał na regale w całości i w pełnej gotowości , będzie chwila czasu tankuję i 5 min i jestem w powietrzu . Ale mimo że sam nic nie robię to relację Łukasza obserwuję i zaglądam do tematu co dziennie
  7. Dzięki wielkie Przemek. Gogle z olx widziałem , jedne maja coś pękniete , a drugie są nie dośc że drogie razem z wysyłką , to sprzedający nie chce wysłać za pobraniem , jedynie przelew na konto. Wydaje mi się że jak mam kupić używane gogle w cenie nowych na gwarancji ,to lepiej dać sobie na wstrzymanie dozbierać grosza i kupić nowe gogle , dobre anteny, i niczego nie żałować, bo wiem z autopsji że przesadne oszczędności przeważnie się szybko mszczą. Chęć polatania w goglach podpowiada aby kupić szybko i jak najtaniej , ale rozsadek mówi mi aby nie kupować używanych podzespołów z nieznajomego źródła na dodatek po cenach sklepowych , wysyłanie pieniędzy nieznajomym na konto w ciemno, też mi nie podchodzi , powinna byc możliwa wysyłka pobraniowa. Kurcze tyle juz się stroje na to latanie FPV że chyba jak jeszcze na jakiś czas odłożę zakupy to nic się nie stanie , a nawet pewnie zyskam.
  8. Robert ja myslałem o goglach quanum v2 , używka kosztuje około 100zł, ale trzeba dokupić odbiornik i antenę, i wychodzi koszt podobny do używanych gogli VR D2, które to maja juz odbiornik, mają dwie anteny w tym jedna panelowa przy czym te gogle nie maja dwu anten od parady tylko mają jakis patent (zapomniałem nazwy) ale to działa na dwie anteny. Kłopot w tym że VR D2 używanych prawie nie ma , a jak sa to albo dość drogie i jeszcze cos jest połamane, albo jeszcze droższe i w pełni sprawne ale z wysyłką wyjdą 350zł, a za 390zł w avifly mam je nowe z gwarancją, tyle że mocno przekraczam budżet , a właściwie to za sumę jaka mam kupię tylko gogle. Przemek obiecał poszukac mi dobrej kamerki z nadajnikiem , takiej która dobrze radzi sobie ze słońcem i w dobrej cenie . A ja chyba jednak nie mam wyjścia i kupię gogle quanum v2 i zostanie mi znalezienie jakiegoś nadajnika i odbiornika za resztę pieniędzy jakie mi zostaną.
  9. Dzięki Maciej . Napaliłem się jak szczerbaty na suchary, na latanie w goglach , więc zaryzykuję i mam nadzieję że mi podejdą , choć cos mi się przypomina że Przemek cos wspominał że w goglach jego dzieciaków kręci mu się w głowie , a w goglach których on używa zawrotów głowy nie ma, ale od czego to zależy to nie wiem. Następną sprawą jest korekta ostrości? jedne gogle ją maja inne nie, okularów nie noszę i wydaje mi się że wady wzroku nie mam, ale jakąs korektę wolał bym mieć. Kłopot w tym że nie wiem jakie gogle kupić bo nie ma z czym szaleć , około stówy kamera , link następną stówę i na gogle zostaje mi około 200zł. A nie znając się na tym to mogę sobie oglądać oferty, a i tak wybiorę źle i będę rozczarowany. A takie gogle http://allegro.pl/gogle-eachine-ev800-fpv-800x480-5-8g-40ch-5-i7140926544.html Cena dobra ale jak z obrazem? i nawet nie wiem na co zwracac uwagę , widzę że chyba rozdzielczość mają dobrą. A nie obraził bym sie jak by dało sie zmienić kiedyś link , bo jak zechce polecieć za krzakami to chyba 5,8Ghz zrywa połączenie. W chinach taniej ale wolał bym chyba dopłacić kilka złotych i mieć na drugi dzień zamówiony towar
  10. Od jakiegoś czasu mocno ciągnie mnie w stronę polatania w goglach, nawet dzwoniłem do Przemka ( japim ) w sprawie jak w ogóle ugryźć temat nie mając o tym fioletowego pojęcia, Przemek jest bardzo pomocny kłopot w tym ze ma za dużą wiedzę a ja jako laik nie wiem czy zrozumiałem z 10% tego o czym mówił . Podesłał na pocztę linki najrozsądniejszych podzespołów ale z chinskich sklepów, na chwilę odpuściłem temat bo w maju miałem duże wydatki , jak sie okazało wyskoczyły tez wydatki nieplanowane bo rozbiłem auto i można by powiedzieć że sytuacja opanowana tyle ze jestem spłukany. Na pierwsze FPV mam około 400zł i może ktoś coś doradzi jak stać się za tą sumę posiadaczem gogli kamery i nadajnika? może ktoś ma cos dobrego do odsprzedania? a może ktoś doradzi co kupić jak najkorzystniej ale w polskim sklepie bądź na allegro. Model jakim będe latał to Fun Cub multiplex , z racji że ma śmigło z przodu mam zamiar wkomponować małą kamerkę bądź sam obiektyw w skrzydło. Najtańsze gogle kosztują chyba około 200zł i sa z odbiornikiem 5,8Ghz, ale jak sie ma cena do jakości obrazu? w takich budżetowych goglach? Jaka nieduża kamera ? a najlepiej taka aby obiektyw był osobno a elektronika osobno, choć przyznam że nigdy tego nie widziałem na żywo więc nie wiem jakie gabaryty ma taka kamerka fpv i nie wiem jak by się czuła w skrzydle funcuba. No i kwestia transmisji , co prawda na razie myslę że nie odlecę dalej jak 200m i pewnie i tak na tym dystansie sie zgubię , ale myślę że po oswojeniu się z widokiem z góry i nauczeniem się terenu , pewnie odlatywał bym z kilometr. Chciał bym miec jak najlepszy obraz za jak najmniejsze pieniądze i ze sporym zasięgiem , ale czy to wykonalne?
  11. Co prawda mój fun cub juz od dawna wisi na ścianie bo jest na emeryturze , ale mam wielkie ciśnienie na latanie FPV , i do tej zabawy mam zamiar właśnie wykorzystać nieużywanego funcuba. Model ma wylatane mnóstwo godzin , a serwa zamontowane w nim to zwykłe tower pro sg90 , jedynie na sterze kierunku mam chyba MG90 (takie najtańsze z metalowymi trybikami), i nigdy nie było problemu. Silnik miałem w nim emax 2815/07 i był idealny , nie za słaby nie za mocny , do wręgi pasuje idealnie bez żadnych przeróbek , ciag był wystarczający aby powiesic model na śmigle, a na pakiecie 3S 2600mah spokojnie latał ponad 20 min. Niestety silnik po chyba dwóch latach użytkowania zdechł , cos przetarło uzwojenie, więc wymieniłem silnik na taki jaki miałem zalegający , a był to 2820/07. I jak sie okazało 2820/07 w fun cubie to poroniony pomysł , moc jest ogromna , jest tyle ciągu że to aż przeszkadza i drażni, do sprytnego polatania funcubem silnik emax 2815/07 jest optymalny.
  12. Wydaje mi się że słaby symulator to tak na chwilę , do momentu zaskoczenia lewo, prawo, góra, dół , i na tym koniec bo tak jak Adrian pisze wyrobi nawyki ale takie które sa do niczego nie potrzebne bo nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Nie jest tak że w płatnym symulatorze wszystkie modele latają jak w realu , w miarę realnie lata kilka modeli , a reszta byle jak, bądź może tez byc tak że te latajace słabo w symulatorze równie słabo latają w realu i nie leżą mi więc je omijam. W phoenix 4.0 jest mały edge 540 w malowaniu red bull , lata wyśmienicie , jest bardzo przyjazny w stawianiu pierwszych kroków w jakichś figurach , kłopot w tym że lata się nim z 10 razy łatwiej niz w realu , ale i takie modele sa potrzebne bo model np wisi sam ale pierwsze próby zawisu nawet tak łatwym modelem były niewykonalne. Real flight mam , dostałem od kolegi kopię , ale nigdy nie latałem bo mam Phoenixa i AeroFly Professional Deluxe , ten drugi jest bardzo realistyczny , szczególnie pobrany model Mx-a , jest do złudzenia podobna fizyka do realnego latania. Oba symulatory które mam sa dobre i trzymają wystarczający poziom a moim problemem z lataniem czy to wirtualnie czy w realu nie jest fizyka a orientacja z położeniem modelu i spóźnione reakcje, a to juz nie problem symulatora tylko operatora
  13. Niestety nie miałem okazji latac na darmowym symulatorze. Phoenix 4.0 jest dość realistyczny do nauki akrobacji ,a co dopiero do postawienia pierwszych kroków. Ładna grafika, dobra fizyka , naprawdę można się dużo nauczyć , tylko kurcze niby symulator jest realistyczny ale lata się łatwiej niż w realu , tylko nie umiem tego wyjaśnić, po prostu na symulatorze Phoenix jest troszkę łatwiej , nie wszystko ale niektóre zachowania w rzeczywistości są trudniejsze do ogarnięcia niż na tym symulatorze. Ale tak czy inaczej jak opanujesz latanie na tym symulatorze to w realu model nie za bardzo cię będzie zaskakiwał , a oblot modelu nie bedzie niczym szczególnym, ot tak wylatuje się sprawdzić czy model prosto lata. Tyle że z tym lataniem to jest tak ze to są setki godzin przesiedziane przed ekranem komputera, albo ja jestem jakiś nie hallo i opornie mi idzie nauka, na wolne beczki czy rolling harriera poświeciłem około 60 godzin i jeszcze mam sporo do życzenia, kurcze jak patrzę na pilotów 3D co oni wyczyniają modelami to myslę że im to jakoś łatwiej przychodzi nauka, a tylko mi tak opornie idzie nauka panowania nad modelem.
  14. Phoenix 4 jest dość realistyczny , był to mój pierwszy symulator i sporo sie na nim nauczyłem , jak dla mnie to daje radę, ale wyskakiwały komunikaty o darmowej aktualizacji do wersji 5, no to sie skusiłem i to był błąd , nawet teraz nie pamietam co mi nie pasowało , raczej wszystko i nie dało sie odkręcić aktualizacji trzeba było odinstalować wszystko i na nowo zainstalować wersję 4. W niektórych sytuacjach jest inaczej niż w realu ale aby to wyłapać to trzeba już cudować , podstawowa akrobacja jest bardzo realistyczna. Teraz używam Aerofly Profesional Deluxe i tutaj jest lepszy realizm , wyżebrałem go od jednego kolegi z forum na pikniku modelarskim , graficznie to raczej ten symulator słaby jest, ale na tym symulatorze latałem pół roku nim zbudowałem model benzynowy, jakież było moje zdziwienie podczas oblotu nowego modelu jak i późniejszych lotów , okazało się że fizyka lotu z symulatora jest praktycznie taka sama i to do tego stopnia że powiedzmy podobieństwo az raziło po oczach. Natomiast miałem okazję polatać chwilę na symulatorze Aerofly u kolegi i na jego komputerze i jego radiu było beznadziejnie, model latał jak bym to nie ja nim sterował , nie umiem tego wytłumaczyć, latał bardzo sztucznie, i nie wiem czy to kwestia tego że ja latam modelem MX-2 a on mi włączył jakiegoś edga 540 i ten model nie nadawał sie do ćwiczeń, czy może jakąś inną miał aktualizację ? nie wiem , ale jak dla mnie to można się było tylko skrzywić na tym symulatorze, i nauczyć czegoś (zachowań modelu) jakich w realu nigdy nie będzie.
  15. Leszek dzięki za wpis , tylko kurcze model mi się spodobał to kupiłem niedawno nowy pakiet ale 4S bo na jednym to nie latanie. Zresztą trafił mi się jakis leżak bo ładuje się ale czasami sie naładuje normalnie , a czasami ładuje się aż na ładowarce wyskakuje napis TIME. Tylko nie przyszło mi do głowy aby zasilać silnik przewidziany pod 4S , pięcioma ogniwami, nie pójdzie z dymem? Bo na 4s ostatnio jak ćwiczyłem zawis , "który zresztą jakoś mi niezbyt wychodzi" po wyczerpaniu 1Ah z pakietu silnik mocno śmierdział spalenizną, i to nie trzeba było przystawiać nosa do silnika , palony lakier śmierdział na odległość, myślałem że juz po nim, ale wystygł i chodzi dalej. Ale coś czuję że on wyzionie ducha , prędzej czy później, akumulator 5S nie zamordował by go jeszcze szybciej? Silnik niebawem pewnie padnie , i planowałem kupić cos mocniejszego , nie pamiętam symbolu ale 3300g ciągu na 4S, taki by mnie urządzał. Wolał bym sie nie przesiadać na 5S bo budżet na modelarstwo mam ograniczony a akumulatory tanie nie są, natomiast pakiety 4S mam na stanie i nie muszę kupować. Jak pisałem budżet ograniczony na hobby, a w budowie jest duża benzyna, i chciał bym spróbować FPV do którego to nic nie mam , ani gogli ani nadajnika, więc wolał bym uniknąć kupowania dwóch pakietów 5S , zakup mocniejszego silnika pod 4S w razie sfajczenia obecnego wyjdzie taniej
  16. Marcin chwal się co tam wystrugałeś , bo cisza w eterze . Ja ogólnie przy modelu nie robię nic , bo nie mam ani czasu ani pieniędzy, za to mam same wydatki . Tak jak sobie liczyłem to , co prawda robię cos przy modelu 15-20minut , jednego wieczora np poświęcę 30min na powycinanie, czy na podocinanie już na gotowo elementów, innego wieczora stanę chwilę i posmaruje klejem i pościskam to co poprzedniego wieczora wyciąłem. I tak liczyłem że na to co do tej pory zbudowałem poświęciłem około 2 tygodni, czyli teraz można powiedzieć że budowa idzie jak burza, prawie nic nie robiąc zaraz będe miał zrobiony model Niestety zabrakło mi balsy i nie skończyłem steru kierunku, balse zamówię niebawem to SK szybko skończę i przy okazji będzie materiał na keson, bo trzeba zaatakować skrzydła , chociaż z jedno na razie pasowało by zrobić. Tak wygląda na chwilę obecną mój drugi Mx Stery i stateczniki z grubsza oszlifowane bo robione w modelarni , ale kadłub nic nie jest szlifowany bo robiony w domu i leżakuje również w domu , jak go wyniosę na dwór to usunę nadmiar kleju, listew itp
  17. Na poprzedniej stronie był temat silnika i śmigła. Mam dwa takie silniki w dwóch modelach , w obu są lewe śmigła APC 6x4 , i regulator 30A nie za bardzo daje radę, kiedys miałem zamontowany regulator 30A i jak nie korzystałem z pełnej mocy to było nawet OK, ale jak dałem ognia na max , to po krótkim czasie przestawał ciągnąć i wydawał taki dźwięk iiiiiiii uuuuu iiiiiiiiii uuuuuu iiiiiiiiii uuuuuuu, jak karetka jadąca na sygnale, chwila odpoczynku i było znowu dobrze do puki nie dałem pełnej mocy. Teraz mam do tych silników regulatory 40A i jest bardzo dobrze, i można latać na pełnej mocy od początku do końca akumulatora.
  18. Dzięki ogromne. Kupię obydwa i wypróbuję , co prawda nie pisałem ale właśnie chodziło mi o klej kontaktowy, skoro propozycja i Przemka i Krzysztofa to sa kleje kontaktowe to juz jest dobrze, a kolor to bez znaczenia, bo to jest model do ćwiczeń a nie do przyglądania się na niego, i znając życie jeszcze nie raz będzie łatany . I dobrze wiedzieć czym kleić prócz cyjaka , bo CA sklei ale jak by się przyszło kiedyś przeciąć skalpelem spoinę , to już robi sie kłopot , i stąd pytanie bo chinski klej ciął się prawie tak samo łatwo jak pianka.
  19. Latałem dziś edgem z hobby king , powygłupiałem się i fajnie było , ale przyszedł czas że akumulator powinien się kończyć , ale nim odetnie mi moc postanowiłem jeszcze polatać w koło na plecach. Latałem i latałem i akumulator nie padał , w końcu myślę siadam i zmieniam akumulator, ale do wylądowania potrzebowałem poderwać model z 2 metry , no to pociągnąłem wysokość kompletnie zapominając że latam w locie odwróconym , latał tuż nad ziemią nie było kiedy oddać wysokości więc pierdyknął i jest do naprawy. Straty malutkie pękło dwie wręgi na wysokości garba i to raczej tyle strat. Jest to model konstrukcyjny wręgi będzie łatwo naprawić, ale pokryty jest pianką epp, no i aby mieć wygodny dostęp do wręg odciąłem sporą część poszycia brzucha , ciąłem w miejscu klejenia fabrycznego. I tu pytanie chińczycy kleili piankę jakimś fajnym klejem, jest kompletnie nie widoczny bo jest przezroczysty, ale ma też fajną konsystencję, w dotyku jest jak miękka guma przez co przyjemnie się go tnie . Cyjak jest twardy jak deska i kruchy , czy ktoś wie jaki klej dobrze sklei piankę epp, w miarę szybko schnie i po wyschnięciu jest miękki?
  20. Mam jeden model seagull , extre 260 1820mm, tym modelem stawiałem pierwsze kroki z napędem benzynowym , ogólnie firma nie zbiera zbyt pochlebnych opinii , a ja tam jestem zadowolony. Nie jest to model 3D , ale prostą akrobacje kreci, folia na garbie była do przyprasowania prosto po wyjęciu z pudełka , ale np na skrzydłach nic nie poprawiałem i jest do dziś OK. Pięknie lata na nożu i w locie odwróconym , mógł by byc lżejszy , a po kilku naprawach to nawet nie wiem ile waży , ale za to lata stabilnie i przewidywalnie w takim wietrze że większości modelarzy nawet by nie przyszło do głowy aby w takich warunkach wybrać sie na lotnisko , a ten model lata jak by nigdy nic. Model do dziś jest sprawny choc juz nie lata , bo po wielu godzinach wylatanych modelem seagull i oswojeniu sie z nim doszedłem do wniosku że nie zachowuje sie tak jak ja bym sobie tego życzył, jak się okazało nie jest winny model a serwa w nim zamontowane, sa zwyczajnie za wolne i po prostu stery sie spóźniają, na przyszły sezon dostanie nowe serwa i jeszcze będzie latał. Ogólnie jestem na tyle zadowolony z modelu seagul że na pierwszy model benzynowy wybrał bym tą extrę ponownie, może nie jestem po prostu wymagający, ma jeszcze jedna zaletę, nie ma wielkiej bariery psychologicznej , i mogę spokojnie latać , często ryzykownie i nie muszę rozmyślać ile to kosztowało, jak skasuję model to na pewno będe sie lepiej czuł ze świadomością że dałem za nówkę model prosto ze sklepu 800zł a nie 1600zł czy więcej za cos renomowanego , w razie utraty orientacji jestem tylko osiem stówek w plecy
  21. Mi podczas pierwszego uruchomienia modelu , nim zdążył wypalić pół zbiornika paliwa, w tym czasie wibrujący silnik zdążył odkręcić obydwa podwozia , i kabinę z jednej strony , przy okazji uszkadzając kabinkę. Marcin uczulił mnie na wyważenie śmigła , nawet przy okazji zakupów w HK zamówił mi takie ustrojstwo do wyważania śmigieł , no i z wyważonym śmigłem problem demontującego sie samodzielnie modelu , nie występuje. Nawet ostatnio jak poskładałem swoją nową zabawkę z napędem elektrycznym , postanowiłem przyoszczędzić grosza i kupiłem śmigło tower pro za 6zł . Śmigło 14x7 malutkie nie jest, ale go nie wyważałem tylko założyłem takie jak wyjąłem z opakowania, dosłownie podczas drugiego lotu silnik odkręcił się od krzyżaka. Jak sie okazało śmigło wymagało poważnego doważenia lżejszej łopaty , ale teraz chodzi fajnie, tyle że teraz jest cicho a przed wyważaniem to fajnie warczał podczas lotu
  22. Fajne , ale raczej nie widać strat , lądowanie to nic, ale że maski latający silnik nie nie rozdarł? to jest szczęście. Mi się w extrze urwał silnik kiedyś , właściwie to urwał sie domek silnika, to latający silnik maskę załatwił tak że delikatnie mówiąc nie najlepiej wyglądała .
  23. Przez ogon w poprzek idzie mały płaskownik laminatowy i łączy stateczniki ze sobą, płaskownik ma dziurki na końcach i jest przykręcany do owej nakrętki kłowej, Krzysztof podeśle zdjęcie i wszystko stanie sie jasne , błyskawiczny demontaż stateczników, ale ja i tak śruby mam wkręcone na klej do gwintów , bo nie mam potrzeby zdejmowania tych sterów . Ale otwór w kadłubie na ten płaskowniczek trzeba sobie zrobić samemu, Marcin mówił że nie wycina go bo jeden pokryje statecznik balsą 2mm inny 1,8mm a na każdy wymiar balsy potrzebny jest otworek w minimalnie innym miejscu.
  24. Pakiet mam 4S 2600mah , trochę mały i za razem lekki (300g), wydaje mi się że model powinien byc wyważony z 5mm przed SC wyznaczonym przez producenta, no ale że pakiet jest troche za lekki model mi sie wyważa dokładnie w SC narysowanym na skrzydłach. Troszke sie z nim juz oswoiłem i próbuję coraz śmielszych i niższych zawisów na śmigle , niestety do zawisu mój silnik jest za cienki, niby wisi , jest rezerwa mocy , ale jak trzeba nagle zrobić odejście to jest problem , powiedział bym ze w zawisie ten silnik ledwo człapie , ale do wszystkiego innego jest OK. Serwa są analogowe , mam je wszędzie i na lotkach, i na kierunku, i na wysokości. ciągną 4,5kg, na 6V, mają metalowe przekładnie , i w zestawie z modelem były dźwignie serw , takie do przykręcenia do okragłej dźwigni dołączanej z każdym serwem. Więc przykręciłem dźwignie serw dołączone do modelu, do tych serw corona, Dźwignie dołączone do modelu sa bardzo długie , ramie ma coś 30mm długości , (licząc od śrubki która trzyma dźwignię na serwie). Pewnie z racji długości dźwigni stery na tych serwach chodzą bardzo szybko, nie wspominając o tym jak bardzo sie wychylają , nigdy nie latałem modelem w którym tak bardzo się wychylały stery jak w tym edgu. Serwa sa tez dość lekkie , waga serwa to chyba 22g, ja jak na razie jestem bardzo zadowolony z modelu i jego wyposażenia, ale z zasilania elektrycznego przy jego gabarytach nie jestem zadowolony ani trochę. 2,6 Ah wciąga w 5 minut i po zabawie. Mój pakiet to jakiś " Vant " czy cos takiego , kupiłem go kiedyś w avifly.pl był bardzo tani to na próbę skusiłem sie i go kupiłem, i o dziwo mam go juz z 3 lata , jest w pełni sprawny, nie jest spuchnięty , to znaczy jest ale tyle co nic. Leży zawsze naładowany to pełna czy latam czy nie, choć ostatni rok to tylko leżał nie miałem dla niego modelu. Nie wiem czy to przypadek i trafił mi sie dobry akumulator, czy po prostu dobe są i mało kosztują , płaciłem za niego cos około 100zł a nie wiem czy nawet nie poniżej stówki , a latanie elektrykiem z jednym akumulatorem mnie drażni , więc chciałem sobie kupić taki sam pakiet tylko większy, niestety w sklepie akumulatorów vent juz nie ma, to znaczy są ale jakieś maluszki, a za genca trzeba zapłacić z 250zł to raczej się nie skuszę , ale takiego vanta za stówkę bym przygarnął
  25. Marcin, chwal się postępami , bo coś ucichło. Ja dziś dla rozrywki skończyłem stery wysokości , więc mam juz kompletne stateczniki i stery wysokości , może w niedzielę zaatakuję ster kierunku , i bede miał kompletny ogon, ale i też już nie będe miał balsy , więc nawet jak zrobię skrzydła to kesony poczekają na jakies zakupy w modelarskim , aby skończyć model zabraknie mi z 8 desek balsy 2mm. Tym razem walcze z wagą i jestem ciekaw ile model będzie ważył , wszystko jest robione z super lekkiej balsy , wiec myślę że wagowo będzie duża różnica. Robiąc z normalnej balsy wyszedł 7200g do lotu , z pakietami itp, niestety za cięzki ogon musiałem przeważyć ciężkimi akumulatorami , i z balastem przekroczył 7,5kg. Ale szkoła nie poszła w las i myślę że teraz będe miał model poniżej 7 kg do lotu , przynajmniej taki jest cel , 7 kg z tłumikiem kanister , a co z tego będzie zobaczymy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.