Skocz do zawartości

enter1978

Modelarz
  • Postów

    3 831
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    24

Treść opublikowana przez enter1978

  1. No ładnie, kiedy oblot? A ja też ostatnimi czasy coś dłubię przy drugim modelu 2,7, pogoda nie lotna to co robić? Mam juz wklejony tunel na wydechy, mam wstawioną mocną wręgę pod wydechy , a teraz wypełniam balsą przód kadłuba pod folię. Tylko dotknąć i kadłub będzie skończony zostanie go oszlifować. Jutro na szczęście ma już nie wiać wiatr , to ja na to jak na lato , jestem gotowy, naładowany , i jutro myślę że już po 10.00 wiesiek lata modelem 2,7
  2. Nie wyłamie, tam jest dwie warstwy litej sklejki 3mm. W modelach 2,4m i w 2,7m też jest dwie warstwy sklejki 3mm ale wewnętrzna warstwa jest ażurowana i nie ma problemu z wytrzymałością , a tutaj w Mx jest dwie warstwy bez ażurowania a model jest połowę lżejszy od takiego 2,7m.
  3. Erwin twój film i Krzysztofa komentarz do niego to był mój humor dnia, nieźle się uśmiałem. Tak to prawda , i lata się nim bezstresowo , można sobie przećwiczyć na spokojnie co się chce, większe modele czy to 2,4m a szczególnie 2,7m mogą więcej, ale eksperymentowanie nimi nie jet bezstresowe. Ogólnie twój model latał lepiej niz ten co sobie zostawiłem i go rozbiłem , niby latały tak samo ale twój w wietrze przy małych prędkościach jest stabilny i można na nim polegać , dlatego latałem nim prawie 5 lat i nigdy go nie ubiłem , uczyłem się lądować to wyłamało się podwozie z dwa razy, a jak mi zdechł w zawisie z braku paliwa to poszedł cały kadłub do wymiany ale żeby mi się gdzieś zwalił czy machał skrzydłami to absolutnie nie , natomiast nie wiem czy ktoś zwrócił uwagę że czerwony model który sobie zostawiłem został dwa razy rozbity i dwa razy załatwił go podmuch wiatru przy minimalnej prędkości lotu, to tak nie za bardzo można było na nim polegać. Dlatego chodzi mi po głowie budowa całkowicie nowego modelu, w modelu do naprawy prawdopodobnie winne sa ostre krawędzie natarć, ale co mi tam zbudować nowy model z tępymi natarciami. Czy jest tak łatwo zbudowac model jak się mówi? no nie za bardzo , zbudowałem cztery kadłuby takiego Mx-a i teraz będzie budowany piąty kadłub, a co zrobiłem tym razem? a źle oznaczyłem boki domku silnika , a sklejałem je następnego dnia no i juz nie sprawdzałem skoro dzień wcześniej je oznaczyłem , no i je skleiłem , po wyschnięciu patrzę i myślę coś ty ku....... zrobił, finalnie lewy bok jest prawym a prawy stał się lewym. Boki domku do śmietnika , Marcin wytnie mi nowe. Pogoda słaba modele czekają a polatać nie za bardzo jest jak, w modelu 2,7 wymieniłem kołpak śmigła bo pękła aluminiowa podstawa, a w modelu 2,4m juz dawno temu nadwyrężyłem tylną węglową goleń podwozia , i dopiero dziś ją wymieniłem bo i tak pogoda nie pozwala polatać. Tak wygląda dzisiejsze podwozie do modelu extry 300 2,4m , ten sam patent co w Mx-sie , tyle że tu jest goleń węglowa z extry 2,7m i będzie śmigała w extrze 2,4m.
  4. No coś sknociłeś z tym podwoziem , ogólnie to jest nie do zdarcia, w modelu 2,7 miałem ten sam patent i golenie węglowe trzaskały a ani z kołem ani z łożyskiem nic się nie działo , aby odzyskać łożysko z uszkodzonej goleni trzeba było goleń ciąć. Pierwsza wersja wyglądała tak, ale w następnych goleniach element aluminiowy był mniej pancerny. Co do pogody to dzis było dość ładnie, wiatr był ale w granicach rozsądku , ostatnio jak latałem to było kiepsko bo model 2,7m latał do tyłu , to to już wiało. W zasadzie jakoś kiepsko stoję z czasem , i od niedzieli nie latałem , plan jest na weekend ale jak zechcę w weekend polatac to pogoda się popsuje i znowu będzie wiało że model będzie latał do tyłu , albo będzie sie na łeb lało , no zobaczymy jaki będzie weekend. Modelu sklejał na razie nie będę , to zajęcie na zimę , ale model zostanie odbudowany i to nie podlega dyskusji , tylko nie wiem co mi do łba strzeli do zimy , jest opcja że zbuduję całkowicie nowy model Mx-a ale do wykonania takiego zabiegu przeszkodą jest brak balsy na rynku , a do zbudowania tylko kadłuba potrzebne jest tylko 3 deski balsy na garba i jedna na statecznik pionowy. Problemem są też fundusze, mój budżet modelarski wynosi zero , nie mam nawet złotówki, powodem jest to że postanowiłem zwrócić koszty zakupu nowego silnika gp-123 , niby dostałem pieniądz , to bardzo miły gest ale wolę pieniądz w formie pożyczki niz darowizny i co innego stówka czy dwie a co innego kilka tysięcy, do zwrotu mam jeszcze 850zł tak że dość sprytnie się uwijam , ale nim jeszcze odbuduję swój budżet to trochę czasu minie. Teoretycznie mam wszystko co trzeba aby zbudować model Mx-a od zera , ale musiał bym użyć balsy którą mam na zapasowy model 2,7m w postaci kitu gotowego do montażu wyposażenia. Co będę budował i co będzie priorytetem okaże się zimą , teraz w głowie mi raczej latanie niz budowanie.
  5. Dziś znów mi sie plany rozjechały ,i co było robić? skończyłem sklejać podwójne elementy. Mogę się mylić ale objawy jakieś dziwne, a to czasami nie jest złudzenie? dzwięk potrzebuje czasu by do ciebie dotrzeć z dalsza, i czasami tak jest że co innego robisz a co innego słyszysz , dodasz gazu a reakcję słyszysz z opóźnieniem , miałem kiedyś identyczne odczucia , ale juz dawno sie do tego przyzwyczaiłem i teraz to by było dziwnie gdyby było inaczej, jak dalej odlecę to reakcję na gaz zawsze słyszę z opóźnieniem , mimo że reakcja jest natychmiastowa. Wydaje mi sie że to złudzenie i za jakiś czas się to stanie normalne.
  6. Ja chciałem swój model sprzedać , a ostatecznie go rozbiłem , w każdym razie decyzja o pozbyciu się tego modelu była kiepska, szybko za nim zatęskniłem. Wydawało mi się że mało nim latam i tylko stoi , co nie za bardzo okazuje się prawdą, model był po prostu nie doceniany bo zawsze stał do dyspozycji na zawołanie, ale jak teraz go nie ma to by się przydał. No ale dziś pogoda pokrzyżowała plany , ani nic nie zrobiłem , ani nie polatałem , to miałem trochę czasu to wypakowałem wycinankę i zacząłem sklejanie podwójnych elementów, nie planuje nic budować latem ale podwójne elementy nie zaszkodzi posklejać.
  7. Ja dziś mimo kiepskiej pogody bo wiało bardzo mocno , na tyle mocno że nie było frajdy z latania, ale chciałem polatać to polatałem. Niestety zauważyłem że mam luz na śmigle, przerwałem latanie i wróciłem do domu. Po drodze analizowałem co może być, i obstawiłem że poszły łożyska na wale. Ale zdjąłem w domu kołpak i śmigło i silnik nie ma grama luzu , na lotnisku miał znaczny luz az stukało jak za śmigło ruszałem wałem. No po przejechaniu 5 kilometrów w aucie sam się nie naprawił. Teraz jedyne wytłumaczenie to że to nie łozyska tylko śmigło się poluzowało , ja je odkręciłem wkrętarką i śruby niby stawiały opór , ale te śruby wkręcam na klej więc nawet jak nie dociskały śmigła odpowiednio to i tak z oporem się odkręcały. No nic to, teraz składamy model z powrotem i bawimy sie dalej, tyle że w weekend nie dość że ma wiać to jeszcze ma lać.
  8. No i elegancko , ale w gaźniku chyba za mocno pomajstrowałeś bo nie specjalnie fajnie schodzi z wysokich obrotów do wolnych , ma chęć gasnąć a wcześniej tak nie było. Mimo że to chiński gaźnik a nie produkt renomowany to jest to dobry gaźnik , pracował poprawnie przez 4 lata bez żadnych regulacji czy korekt, nie wszystko oryginalne jest lepsze od podróbek , podróbka ładowarki imaxa jest lepsza od oryginału , i schabowy z mortadeli też jest lepszy od oryginału. On w tym modelu daje radę ale nadmiarem mocy nie zwala z nóg , przynajmniej mi jest wystarczający tyle że trzeba go ostro pałować to wtedy daje radę, a czy taki katowany polata więcej niz 3 lata? wątpię ale się okaże bo mój ma na karku dwa lata. A do mnie przyszedł dziś nowy kadłub , będzie zajęcie na zimę, ale podwójne elementy to chyba posklejam sobie w niedalekiej przyszłości i dopiero wtedy niech czeka na zimę.
  9. Ja tu widzę 3 lata bezproblemowej i bezobsługowej zabawy modelem, nie wiem jakie tam serwa zamontowałeś. Ale z dobrymi serwami i tym silnikiem obsługa tego modelu przez 3 lata polega na zawiezieniu modelu na lotnisko polataniu i odwiezieniu modelu z powrotem i odstawienie go na stojak. O ile do DLE-120 mam mieszane uczucia o tyle ten DLE-55 to świetny silnik. A ja też się dziś spodziewam dwóch paczek, jedna to nowy kołpak do extry 2,7 bo w obecnym popękała aluminiowa podstawa , a druga paczka to nowy kadłub do ubitego Mx-a
  10. Erwin wszystko sie zgadza , ale umiar tez jest wskazany , odpaliłem silnik, ale jak się dobrze przyjrzysz to stanąłem z boku śmigła a nie na przeciw , więc miałem na uwadze że nie ma prawa ale może ruszyć to niech sobie rusza , ustawiłem sie tak abyśmy się minęli. No i jak by tak chciec się zagłębić w temat bezpieczeństwa , to dwa tygodnie temu w niedziele po lataniu wylądowałem w szpitalu pod kroplówkami , i w niczym nie pomogła ani linka ani rękawica , ba , nawet model nie był ani uruchomiony ani uruchamiany. Tą kwestię zna kilku modelarzy , ale czasami lepiej jest zrobić coś nierozsądnego ale być przygotowanym i nie dać się zaskoczyć, niż mieć złudne poczucie bezpieczeństwa a zrobić coś głupiego i później stać zdziwiony bo cię sytuacja zaskoczyła.
  11. W zeszłym roku mnie zaszczepili na siłę , więc jestem bezpieczny i nic mi się nie ma prawa stać.
  12. Silnik chodzi fajnie , ale po zmianie mieszanki nadal brudzi , może troszkę mniej ale po lataniu model jest do mycia. Nawet wczoraj to sprawdzałem , umyłem model po którymś tam locie i latałem dalej , i po dwóch lotach wyglądał jak na zdjęciu poniżej . Troszkę mniej jest uciapany niz na mieszance do docierania , ale gdy zrobi 10 lotów będzie czarny. Ja w każdym razie nic z tym nie będę robił , silnik pięknie pracuję , pięknie zapala , to się nie napracuję jak po lataniu przetrę model ręcznikiem papierowym nasączonym benzyną ekstrakcyjną.
  13. Mnie dzis zebrało na latanie mimo że pogoda była nie lotna , to był huragan a nie silny wiatr. Ale jakiś pech się za mną ciągnie, w trakcie latania słyszałem jakies dzwonienie , wiedziałem że to nie silnik ale coś blisko , i mam pęknięte 3 ramiona z siedmiu ,podstawy kołpaka, tak bez powodu kołpak do śmietnika. Darek a jak twój kołpak sie trzyma? bo masz taki sam jak ja. Po lataniu jak juz model był porozbierany , skrzydła leżały w pokrowcach , przybiegło jakies dziecko powiedziało dzień dobry i pobiegło dalej , kłopot w tym że pobiegło po skrzydłach, oglądałem w domu starannie te skrzydła , wyglądają OK , nie widać i nie czuć nigdzie żadnych uszkodzeń , ale cholera wie jak jest naprawdę. Przed nagraniem filmu odkryłem że mam ustawioną krzywą gazu pod silnik DLE-120 , a silnik mam teraz GP-123 więc stąd problemy z powieszeniem modelu , skasowałem to i mniej więcej ustawiłem pod nowy silnik. Jest nieźle , naprawdę nieźle ale... przed połową drążka nie wiele się dzieje życie się zaczyna za połową , a ja tak nie lubię i trzeba pomajstrować jeszcze z krzywą gazu. Na filmie mimo że wieszałem model to ani raz to nie był zawis , tak próbowałem się odnaleźć gdzie jestem z gazem , co mi nie pasuje , i co i kiedy jest do skorygowania. Do połowy filmu nic nie ma , ja próbuję się odnaleźć bo po zmianie charakterystyki nie koniecznie wiem gdzie jestem z tym gazem. Gdzieś od połowy filmu często próbuję tego gwałtownego zwrotu w pozycji na żyletce , i coś chyba z tego kiedyś będzie , w każdym razie robię postępy. No fajnie było jak by nie ten wiatr , a na koniec nagrałem dla Konrada jak silnik schodzi do wolnych z maksymalnych obrotów , jaką ma dynamikę , jak sie zbiera z wolnych do wysokich obrotów, tak pogazowałem na ziemi.
  14. Masakra , nie mam w planie zakupu silnika , jak mi obecny zdechnie to będzie regenerowany. Ale to nie tylko u nas w sklepach podrożało , chińczycy tez się podnieśli. Kurcze ale mi się udało wyrwać GP-123 , zrobiłem zakup roku po niespotykanej cenie , to samo z silnikiem GP-61 od Darka , świetny motorek w świetnych pieniądzach, kupiłem prawie nowy GP-61 za sporo niższa cenę niż kosztuje dle-55. Erwin kupiłeś to kupiłeś , będzie bzyczał kilka lat jak pszczółka , ale cena słaba , ja bym postawił na nogi starego składaka , nowa piasta i nowy karter , wał masz nowy i ten silnik pyrkał by jeszcze kilka lat. Niektórzy modelarze mają naprawdę poważne problemy z silnikami i to z nowiutkimi silnikami , GP wcale nie jest tu wyjątkiem nowy motor i po kilku lotach coś zaczęło napier.... w silniku no i reklamacja, Jeden z naszych kolegów ma naprawdę poważny problem bo wszystko wskazuje że nie polata w tym roku przez nowy silnik. Tylko chłopaki się nie chwalą bo nie ma czym , na forum można się zderzyć z krytyką więc czasami lepiej się nie odzywać , ale jeden z modelarzy ma dramatycznie zła sytuację. Rozklekotane łożysko czy wyklepana piasta to drobnostka jak od strony technicznej tak i finansowej. Ale gratuluję i zakupu silnika i zapału do latania modelem.
  15. Jeśli kogoś to interesuje to nowy kadłub z statecznikiem pionowym i z kabiną bo moja kabina jest niby cała ale wyrwało z niej uchwyty mocujące te z nakrętkami kłowymi, a ja nic nie będę łatał i sztukował tylko zrobię nową kabinę z starej przerzucę tylko szybę. No więc nowy kadłub z kabiną i statecznikiem kosztuje 375zł (mówiąc o kabinie mam na myśli konstrukcje drewnianą bez szyby) , nie wiem jak dla kogo ale dla mnie to dobra cena za pół modelu.
  16. Ja przy tym modelu mam mnóstwo pokory , nic nie jest mnie w stanie sprowokować i latając nim nigdy nie ryzykuję i fantazja mnie nie ponosi, to nie Mx to zupełnie inna liga. Więc w teorii powinien długo śmigać , ale w praktyce nie wiadomo co będzie , bo nikt nie jest w stanie zagwarantować że model nie zgaśnie w zawisie czy w kiepskim miejscu. To na taką ewentualność powolutku majstruję , ale to bardzo powoli prawie nic nie robię bo teraz jest pora na latanie a nie na sklejanie ale czasami zajdę i coś dłubnę. Na wklejenie statecznika i doszlifowanie garba potrzebowałem 4 podejścia zrobić po kilkanaście minut w bardzo długich odstępach czasu, ale dziś wkleiłem garb już na stałe. Kiedyś coś tam z niego będzie
  17. Tak masz rację, to drobiazg, jak się ma zaplecze części zamiennych, użytkownicy tego modelu mx-a takie zaplecze mają. Załupił bym się gdybym musiał robić lotki , a tak to nie, jest luz. Nowy kadłub zamówiony , ceny jeszcze nie znam. W odbudowywanie rozbitych modeli już sie nie dam wkręcić, szkoda czasu i nerwów, naprawa tego kadłuba to kilka miesięcy roboty, budowa nowego kadłuba to cztery wieczory. Naprawiałem kadłub po krecie , zajęło mi to 2,5 miesiąca i faktycznie prawie nic nie kosztowało, ale jednak wolę dopłacić i mieć całkowicie nowy kadłub w błyskawicznym czasie, ale nie teraz będzie ta odbudowa to zabawa na zimę.
  18. Irek ty źle odbierasz to co Erwin pisze, nie odbieraj tego jako arogancji tylko jako pobożne życzenie. Jest prawdopodobne że model przelata sezon czy dwa nie draśnięty jak będzie latał od chmurki do chmurki , ale to sie kiedyś znudzi , a podczas szarżowania modelem można się potknąć i ubić model. Jak ktoś obserwuje moje postępy modelarko pilotażowe , to jest to moja trzecia kraksa i trzeci raz poważnie uszkodzony model, ale zawsze obrywa kadłub. Model nie był idealny bo miał ostre natarcia i nie najlepiej wykonywał wolne loty z wiatrem w plecy, warunki lotniskowe są tam kiepskie i wiał bardzo silny wiatr , ale wcześniej uszkadzałem modele z powodów technicznych , to mi sie silnik odkręcił w Radawcu, to mi paliwa zbrakło w zawisie w Zamościu ale to nie były błędy w pilotażu , wczoraj było inaczej rozpieprzyłem model nie z powodu awarii a właśnie błędu w pilotażu. Co się stało? dlaczego popełniłem błąd na manewrze oklepanym na blachę? co było inaczej niz zawsze? a było..... Fatalne warunki? to nie to nie latałem pierwszy raz w silnym wietrze, charakterystyka modelu? też nie, ja znałem ten model to nie było nic nowego. Powód jest inny , wczoraj była niedziela a ja w niedzielę nie pojechałem tam kosić trawy. Tam była komunia, u siostry na jej połowie działki za płotem na jej podwórzu. Po jakimś czasie znudziło mi sie siedzenie za stołem i co można robić mając w domu za płotem model? a można polatać. Było mnóstwo ludzi 99% pierwszy raz to na oczy widziało , i non stop było WOOOOW , ŁAAAAŁ , AAAALE , KU............ , JA PIE.......... A na Wieśka to jak płachta na byka , i dawałem coraz ryzykowniej i zbyt nisko , az w końcu przeliczyłem się. Irek to tak jak z tym twoim filmem o muszce , prawie tak samo, i tak samo sie skończyło.
  19. Tak , ale nikt nie był zainteresowany , nawet jedna osoba sie nie odezwała , więc wywiozłem model na wieś i tam go ujeżdżałem gdy pojechałem kosić trawę. Będzie odbudowany , oberwał kadłub i śmigło, reszta OK, zimą tydzień czasu wieczorkami i model będzie jak nowy. Trzeba zwrócić uwagę, nie wiem czy to widać jakie model ma ostre krawędzie natarć , są bardzo ostre a to bardzo źle , przy okazji naprawy zeszlifuję te natarcia aby były tępe. Właśnie jestem w trakcie poszukiwania dobrego symulatora , jak znajdę to dopiero poszaleję
  20. No niestety , i to jest faktycznie pech, ale kiedyś się zagalopowałem i kupiłem takie smigło mimo że mi nie było potrzebne i leży do dziś, nawet nie nawiercane, to teraz się przyda. Erwin pocieszę cię że twój model jest o wiele lepszy od tego mojego czerwonego co go dziś ubiłem, twój lata bardzo dobrze , mimo że jest stary to jest to naprawdę dobry model. Mój jest gorszy , lata gorzej , mój wymachuje skrzydłami np gdy leci harierem i ma wiatr w plecy , a twój nie , twój sunie dość stabilnie. Różnią te modele jedynie krawędzie natarcia , ty masz w miarę tępe , ja mam o wiele za ostre , i niby dwa takie same modele a jednak jeden od drugiego znacznie się różni na korzyść twojego a niekorzyść mojego. Ale przy odbudowie kadłuba poprawię to i stępię krawędzie natarć i skrzydeł i stateczników.
  21. Irek dramat to by był gdyby to był model ze sklepu, części zamiennych brak a nowy model tych gabarytów to koszt blisko 5tyś na pewno grubo powyżej 4 tyś, i choć bierz siądź i płacz. Odbudowa sklepowego to kilka miesięcy ciężkiej i wrednej roboty , kompletnie nie opłacalny zabieg . Na szczęście modeli od Builder.rc to nie dotyczy , a jeszcze można pogrymasić , chcę ten model? czy chcę inny model? ale inny model to by wymagał zakupu drogiego dedykowanego osprzętu, głównie nie chcę kupować silnika. Dlatego zamówię u Marcina nowy kadłub i odbuduję Mx-a , ale odbudowa będzie zimą , teraz Wiesiek lata.
  22. Masz rację, z drogich gadżetów to poszło smigło falcon , reszta tak jak piszesz jest OK, teoretycznie kilka wieczorów pracy i mam nowy kadłub za niewielkie pieniądze , ale lepszym modelem jest extra 2,4m , ale znowu extra 2,4m nie nadaje się do polatania na podwórku na wsi i w dodatku musiał bym do niej kupić silnik który obecnie kosztuje ponad 3 tyś zł. Extrę 2,4m mam i jest wspaniała, ale gdybym zbudował kolejną to nie zabrał bym jej na wieś bo to trochę szybszy model i potrzebuje lepszego pasa do lądowania niż mam , więc zbudował bym to i by to stało nie latane. Mx nie ma takich możliwości jak extra 2,4 ale lata między nogami i nadaje się na każdą miejscówkę. Może to i dobry pomysł przywrócić Mx-a do żywych , zgięła się troszkę rura dźwigarowa skrzydeł i jest nie do wyjęcia z kadłuba , ale nowy kadłub i nowa rura zamknie się poniżej 500zł , bo folię na oklejenie mam. Muszę pomyśleć ale odbudowując ten model przynajmniej bym nim latał , a odbudowa nie jest wyzwaniem , 3 wieczory i kadłub zrobiony, jeden wieczór na garba , jeden na oszlifowanie , i jeden wieczór na oklejenie, mniej więcej odbudowa to tydzień. Koszt około 500zł na kadłub i rurę , bo nowe śmigło falcon mam w zapasie i nie muszę kupować . Kontra zestaw extry 2,4 i zakup do niej silnika , rur, śmigła , kołpaka , zawiasów itp , i model będzie tylko stał bo na wsi nim nie polatam a tutaj na miejscu juz taki model mam. Kurcze rozsądek podpowiada mi że trzeba odbudować Mx-a.
  23. Jak do tej pory jeszcze będę miał czym polatać. Czerwony Mx jako mój model awaryjno zapasowy dziś i w pi.... du i wylądował. Co prawda planowałem się z nim rozstać ale nie koniecznie takie rozstanie chodziło mi po głowie. Błąd banalny , silny wiatr , wolny lot na plecach pod wiatr bardzo nisko, przejście oddaną wysokością taką półpętlą do lotu poziomego ale po takim zwrocie model miał już wiatr w plecy, stracił siłę nośną , silnik nie dał rady go wyciagnąć i było ŁUBUDU. No co tu mówić spieprzyłem , zabrakło chyba pokory. Nie wiem czy będzie odbudowany, muszę pomyśleć, bo możliwe że to znak że trzeba na jego miejsce zbudować zapasową extrę 2,4m.
  24. No to i ja się pochwalę , co prawda chciałem sie z tym modelem rozstać ale nie takie rozstanie miałem na myśli. Model awaryjny taki na wszelki wypadek, sporadycznie latany , więcej stał niż latał , ale dziś postanowiłem dać mu do pieca. Błąd banalny , wiał bardzo silny wiatr , warunki niespecjalne , leciałem dośc spokojnie i wolno na plecach pod wiatr i oddałem wysokość aby taką pół pętlą przejść do normalnego lotu, niestety model podczas przejścia z lotu plecowego dostał silny podmuch o tyłu , wysokośc modelu była zbyt mała , model stracił siłę nośną, niby nie przepadł nie został przeciągnięty a mimo to z silnym wiatrem w plecy nie chciał lecieć , podczas tego nawrotu model miał zerową prędkość i był bardzo nisko , silnik nie dał rady go wyciągnąć i było ŁUBUDU. Teraz wygląda tak:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.