Skocz do zawartości

enter1978

Modelarz
  • Postów

    3 912
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Treść opublikowana przez enter1978

  1. Ja przy tym modelu mam mnóstwo pokory , nic nie jest mnie w stanie sprowokować i latając nim nigdy nie ryzykuję i fantazja mnie nie ponosi, to nie Mx to zupełnie inna liga. Więc w teorii powinien długo śmigać , ale w praktyce nie wiadomo co będzie , bo nikt nie jest w stanie zagwarantować że model nie zgaśnie w zawisie czy w kiepskim miejscu. To na taką ewentualność powolutku majstruję , ale to bardzo powoli prawie nic nie robię bo teraz jest pora na latanie a nie na sklejanie ale czasami zajdę i coś dłubnę. Na wklejenie statecznika i doszlifowanie garba potrzebowałem 4 podejścia zrobić po kilkanaście minut w bardzo długich odstępach czasu, ale dziś wkleiłem garb już na stałe. Kiedyś coś tam z niego będzie
  2. Tak masz rację, to drobiazg, jak się ma zaplecze części zamiennych, użytkownicy tego modelu mx-a takie zaplecze mają. Załupił bym się gdybym musiał robić lotki , a tak to nie, jest luz. Nowy kadłub zamówiony , ceny jeszcze nie znam. W odbudowywanie rozbitych modeli już sie nie dam wkręcić, szkoda czasu i nerwów, naprawa tego kadłuba to kilka miesięcy roboty, budowa nowego kadłuba to cztery wieczory. Naprawiałem kadłub po krecie , zajęło mi to 2,5 miesiąca i faktycznie prawie nic nie kosztowało, ale jednak wolę dopłacić i mieć całkowicie nowy kadłub w błyskawicznym czasie, ale nie teraz będzie ta odbudowa to zabawa na zimę.
  3. Irek ty źle odbierasz to co Erwin pisze, nie odbieraj tego jako arogancji tylko jako pobożne życzenie. Jest prawdopodobne że model przelata sezon czy dwa nie draśnięty jak będzie latał od chmurki do chmurki , ale to sie kiedyś znudzi , a podczas szarżowania modelem można się potknąć i ubić model. Jak ktoś obserwuje moje postępy modelarko pilotażowe , to jest to moja trzecia kraksa i trzeci raz poważnie uszkodzony model, ale zawsze obrywa kadłub. Model nie był idealny bo miał ostre natarcia i nie najlepiej wykonywał wolne loty z wiatrem w plecy, warunki lotniskowe są tam kiepskie i wiał bardzo silny wiatr , ale wcześniej uszkadzałem modele z powodów technicznych , to mi sie silnik odkręcił w Radawcu, to mi paliwa zbrakło w zawisie w Zamościu ale to nie były błędy w pilotażu , wczoraj było inaczej rozpieprzyłem model nie z powodu awarii a właśnie błędu w pilotażu. Co się stało? dlaczego popełniłem błąd na manewrze oklepanym na blachę? co było inaczej niz zawsze? a było..... Fatalne warunki? to nie to nie latałem pierwszy raz w silnym wietrze, charakterystyka modelu? też nie, ja znałem ten model to nie było nic nowego. Powód jest inny , wczoraj była niedziela a ja w niedzielę nie pojechałem tam kosić trawy. Tam była komunia, u siostry na jej połowie działki za płotem na jej podwórzu. Po jakimś czasie znudziło mi sie siedzenie za stołem i co można robić mając w domu za płotem model? a można polatać. Było mnóstwo ludzi 99% pierwszy raz to na oczy widziało , i non stop było WOOOOW , ŁAAAAŁ , AAAALE , KU............ , JA PIE.......... A na Wieśka to jak płachta na byka , i dawałem coraz ryzykowniej i zbyt nisko , az w końcu przeliczyłem się. Irek to tak jak z tym twoim filmem o muszce , prawie tak samo, i tak samo sie skończyło.
  4. Tak , ale nikt nie był zainteresowany , nawet jedna osoba sie nie odezwała , więc wywiozłem model na wieś i tam go ujeżdżałem gdy pojechałem kosić trawę. Będzie odbudowany , oberwał kadłub i śmigło, reszta OK, zimą tydzień czasu wieczorkami i model będzie jak nowy. Trzeba zwrócić uwagę, nie wiem czy to widać jakie model ma ostre krawędzie natarć , są bardzo ostre a to bardzo źle , przy okazji naprawy zeszlifuję te natarcia aby były tępe. Właśnie jestem w trakcie poszukiwania dobrego symulatora , jak znajdę to dopiero poszaleję
  5. No niestety , i to jest faktycznie pech, ale kiedyś się zagalopowałem i kupiłem takie smigło mimo że mi nie było potrzebne i leży do dziś, nawet nie nawiercane, to teraz się przyda. Erwin pocieszę cię że twój model jest o wiele lepszy od tego mojego czerwonego co go dziś ubiłem, twój lata bardzo dobrze , mimo że jest stary to jest to naprawdę dobry model. Mój jest gorszy , lata gorzej , mój wymachuje skrzydłami np gdy leci harierem i ma wiatr w plecy , a twój nie , twój sunie dość stabilnie. Różnią te modele jedynie krawędzie natarcia , ty masz w miarę tępe , ja mam o wiele za ostre , i niby dwa takie same modele a jednak jeden od drugiego znacznie się różni na korzyść twojego a niekorzyść mojego. Ale przy odbudowie kadłuba poprawię to i stępię krawędzie natarć i skrzydeł i stateczników.
  6. Irek dramat to by był gdyby to był model ze sklepu, części zamiennych brak a nowy model tych gabarytów to koszt blisko 5tyś na pewno grubo powyżej 4 tyś, i choć bierz siądź i płacz. Odbudowa sklepowego to kilka miesięcy ciężkiej i wrednej roboty , kompletnie nie opłacalny zabieg . Na szczęście modeli od Builder.rc to nie dotyczy , a jeszcze można pogrymasić , chcę ten model? czy chcę inny model? ale inny model to by wymagał zakupu drogiego dedykowanego osprzętu, głównie nie chcę kupować silnika. Dlatego zamówię u Marcina nowy kadłub i odbuduję Mx-a , ale odbudowa będzie zimą , teraz Wiesiek lata.
  7. Masz rację, z drogich gadżetów to poszło smigło falcon , reszta tak jak piszesz jest OK, teoretycznie kilka wieczorów pracy i mam nowy kadłub za niewielkie pieniądze , ale lepszym modelem jest extra 2,4m , ale znowu extra 2,4m nie nadaje się do polatania na podwórku na wsi i w dodatku musiał bym do niej kupić silnik który obecnie kosztuje ponad 3 tyś zł. Extrę 2,4m mam i jest wspaniała, ale gdybym zbudował kolejną to nie zabrał bym jej na wieś bo to trochę szybszy model i potrzebuje lepszego pasa do lądowania niż mam , więc zbudował bym to i by to stało nie latane. Mx nie ma takich możliwości jak extra 2,4 ale lata między nogami i nadaje się na każdą miejscówkę. Może to i dobry pomysł przywrócić Mx-a do żywych , zgięła się troszkę rura dźwigarowa skrzydeł i jest nie do wyjęcia z kadłuba , ale nowy kadłub i nowa rura zamknie się poniżej 500zł , bo folię na oklejenie mam. Muszę pomyśleć ale odbudowując ten model przynajmniej bym nim latał , a odbudowa nie jest wyzwaniem , 3 wieczory i kadłub zrobiony, jeden wieczór na garba , jeden na oszlifowanie , i jeden wieczór na oklejenie, mniej więcej odbudowa to tydzień. Koszt około 500zł na kadłub i rurę , bo nowe śmigło falcon mam w zapasie i nie muszę kupować . Kontra zestaw extry 2,4 i zakup do niej silnika , rur, śmigła , kołpaka , zawiasów itp , i model będzie tylko stał bo na wsi nim nie polatam a tutaj na miejscu juz taki model mam. Kurcze rozsądek podpowiada mi że trzeba odbudować Mx-a.
  8. Jak do tej pory jeszcze będę miał czym polatać. Czerwony Mx jako mój model awaryjno zapasowy dziś i w pi.... du i wylądował. Co prawda planowałem się z nim rozstać ale nie koniecznie takie rozstanie chodziło mi po głowie. Błąd banalny , silny wiatr , wolny lot na plecach pod wiatr bardzo nisko, przejście oddaną wysokością taką półpętlą do lotu poziomego ale po takim zwrocie model miał już wiatr w plecy, stracił siłę nośną , silnik nie dał rady go wyciagnąć i było ŁUBUDU. No co tu mówić spieprzyłem , zabrakło chyba pokory. Nie wiem czy będzie odbudowany, muszę pomyśleć, bo możliwe że to znak że trzeba na jego miejsce zbudować zapasową extrę 2,4m.
  9. No to i ja się pochwalę , co prawda chciałem sie z tym modelem rozstać ale nie takie rozstanie miałem na myśli. Model awaryjny taki na wszelki wypadek, sporadycznie latany , więcej stał niż latał , ale dziś postanowiłem dać mu do pieca. Błąd banalny , wiał bardzo silny wiatr , warunki niespecjalne , leciałem dośc spokojnie i wolno na plecach pod wiatr i oddałem wysokość aby taką pół pętlą przejść do normalnego lotu, niestety model podczas przejścia z lotu plecowego dostał silny podmuch o tyłu , wysokośc modelu była zbyt mała , model stracił siłę nośną, niby nie przepadł nie został przeciągnięty a mimo to z silnym wiatrem w plecy nie chciał lecieć , podczas tego nawrotu model miał zerową prędkość i był bardzo nisko , silnik nie dał rady go wyciągnąć i było ŁUBUDU. Teraz wygląda tak:
  10. enter1978

    Kontroler do RF 7,5

    Mam pytanie, używam symulatora Aero Fly Profesional Delux , symulator jest niezły ale obecnie nie daje rady, potrzebuję nauczyć się 3 bardzo trudnych manewrów i chyba aby cos z tego było muszę zmienić symulator bo obecny w tych manewrach ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. Podobno Real Flight powyżej wersji 7,5 , więc domyślam się że wersje 8 , 9 , 9,5 mogą spełnić oczekiwania , ale takiego symulatora nie posiadam. No i nie wiem czy symulator przypadnie mi do gustu a tani nie jest, i tu pytanie. Czy istnieje wersja demo z choćby jednym modelem który poprawnie lata 3D? a może jest jakas wersja na próbę która działa powiedzmy jeden wieczór? A jak nie to skąd wziąć symulator z crakiem i emulatorem? Zdecydował bym się na zakup oprogramowania ale nie w ciemno , pierwsze to abym wyłożył taką kasę na ten program to to oprogramowanie musi być tak dobre że z wrażenia będę tu leżał sparaliżowany.
  11. Ale filmu nie ma. Tak patrzę i to wyglada jak lotnisko w Radawcu, wybieram się tam na piknik 23 lipiec, sprawdziłem i mam wtedy wolny weekend.
  12. Naoglądałem się Jase Dussia i tez chciałem aby mój model tak dynamicznie się kręcił podczas kręcenia beczek jak jego. Po części działa i model kręci się szybko , ale nad tym jeszcze trzeba zapanować a z tym to tak średnio. W modelu 2,7 nie mam różnicowych lotek , to znaczy mam ale w planie. Ciężko powiedzieć aby cie w błąd nie wprowadzić , bo do tego potrzeba jednym modelem polatać i na różnicowych i symetrycznych , a ja mam w jednym modelu różnicowe i ten model innych nie widział , a w drugim znacznie innym modelu symetryczne i też innych nie widział. Ale mam pewne doświadczenie z innym modelem , mianowicie extrą 260 seagulla 1,8m i silnikiem 32ccm i w tym modelu miałem różnicowe a później z braku kanałów miałem symetryczne na kablu Y. Nie był to model 3D ot taki budżetowy akrobat nie najwyższych lotów ale na każdą kieszeń. Podczas normalnego bujania się tam i z powrotem nie za bardzo było widać jakiekolwiek różnice ale.... Gdy zmieniłem lotki z różnicowych na symetryczne to zauważyłem że model jest mniej stabilny w ciaśniejszych manewrach, np lecisz i do zawrócenia pochylasz model lotkami i zaciągasz wysokością i jak mu mocniej zaciągnąłem wysokośc że model ciasno wykonywał nawrót to przy różnicowych lotkach był mniej więcej stabilny przynajmniej jak na byle jaki model, natomiast taki sam nawrót na symetrycznych lotkach powodował że model stawał się niestabilny , zaczynał machać skrzydłami i na takich zakrętach trzeba było się mieć na baczności. Ale dlaczego tak było to nie wiem. Latałem kilka lat Mx-em i tam miałem i mam do dziś symetryczne lotki i model jest stabilny i nie wymachuje skrzydłami , model lepszej klasy może więcej i bez wspomagaczy , ale tu też nie wiem jak by sie zachowywał z różnicowymi lotkami może by było lepiej ale tego nie wiem. Natomiast mam porównanie Mx-a 2,2m z symetrycznym wychyleniem lotek 32 stopnie i extry 2,4m z różnicowymi lotkami 38 stopni w górę i 37 stopni w dół , i tu razi po oczach nie stabilność a dynamika , extra kręci beczki nie wiem czy dwa razy szybciej ale na pewno o wiele wiele szybciej, podczas pierwszych lotów ledwie za nią nadążałem.
  13. To raczej dwie paczki fajek dziennie , ale normalnie to tak nie sapię jak stara fisharmonia , głównym powodem jest to że kamerę mam na czole i mikrofon przy samym nosie. Latam na luzie , stresu nie ma bo model jest wdzięczny, kłopotem jest to że latałem modelem 2,7 i teraz przesiadka na 2,2m i po takiej przesiadce potrzebuję zrobic kilka przelotów nad podwórkiem nie dotykając ziemi aby sie przestawić. Ale to nie dziś była na to pora , muszka nie dawała żyć , ciężko się lata trzymając nadajnik jedną ręką a drugą gdzieś tam strzepujesz z muszek i tak przerzucasz nadajnik z ręki do ręki , no był dramat. Z tydzień temu latałem tam z 10 lotów, po kilku juz model śmigał pewnie i precyzyjnie , ale nie ukrywam że miejsce obecnie jest fatalne.
  14. Ja tez nie polatałem , pojechałem wykosiłem trawę ale meszka juz podczas koszenia chciała mnie zjeść, podczas próby latania gryzło mnie tak że odpuściłem , wszędzie meszka w oczach meszka w uszach meszka gryzie wszędzie na raz , mam gdzies takie latanie. Jutro jadę polatać na lotnisko ale wcześniej zaopatrzę się w jakąś chemię na tą gadzinę. Ogólnie moja miejscówka na wsi jest nie lotna , latam zawsze tam gdzie jest rzepak , no teraz jak widać uprawy bardzo przeszkadzają, jak rośnie tam jakaś pszenica czy coś mniejszego to jest OK , no teraz jest słabo. Miejsce do lądowania wymagające , chciałem jeszcze wylądować z drugiej strony harrierem ale nie doczekałem bo muchy nie dały i zwiałem czym prędzej. Ale z drugiej strony było by pod wiatr , a z nad rzepaku było z wiatrem , powiewało delikatnie ale jednak z wiatrem. Tak żeby nie było że boisko ponad 500m długości to dramatycznie złe miejsce bo ciasno bo wąsko bo nie pamietam co tam jeszcze , boisko to wypas. Ciasno to jest tu , no i coś w tym roku podłoże się popsuło , wertepy i nierówności , model podskakuje jak jedzie a i umie go podbić do góry.
  15. To kiedy ten oblot? i bez filmu się nie liczy. Ja natomiast latałem modelem 2,7 w niedzielę , co zresztą kiepsko wspominam. Natomiast nowy silnik spisuje się doskonale , ale chyba ma większą moc niż DLE-120 i to trochę jest problem bo słabo mi idzie zawis , model reaguje nadpobudliwie i słabo sobie z tym radzę. Wygląda na to że bez krzywej gazu sie nie obędzie , modelem 2,4 latałem wczoraj i było zatrzęsienie meszki , ale nie ma problemu aby precyzyjnie podlecieć blisko siebie czy nad siebie i zdmuchnąć krwiożerczą gadzinę , modelem 2,7 ciężko o coś takiego bo za nerwowo reaguje na gaz. A jutro upalam Mx-a , jak nie zapomnę kamery to nagram jak wyglądają trudne warunki do latania.
  16. Drążę temat dalej. Plan na ten sezon nie ma szans byc wykonany , bo porywam sie z siekierą na słońce z 4 manewrów jakie mi sie zamarzyły raptem jeden wykonam , drugi w drodze , a pozostałe dwa sa niewykonalne. Funnel hower jest niewykonalny , ale znowu przypadkiem raz się udało podczas wychodzenia z korkociągu odwróconego i to było nie planowane , jak chcę sam zainicjować rotację to nie mam na to szans, ale to sobie odłożę na kiedyś tam w przyszłości, na filmie Jese kręci w 5:41 i łatwo mu to przychodzi . W 3:05 na filmie nie wiem co to jest ale chcę to umieć, walczę od początku wiosny i wyjdzie raz na 5- 7 prób , więc daleka droga przede mną , ale jest w zasięgu. No i taki hm? nie wiem jak sie nazywa , na filmie w 1:34 , na symulatorze bardzo łatwe w realu niewykonalne i nawet nie jest w zasięgu, po oddaniu wysokości model wywraca mi się na plecy i w ogóle robi co chce, a chciał bym to jakoś ugryźć , podpowie ktoś coś jak się za to zabrać aby model stabilnie się tak zakręcił?
  17. Ale to pisze o silniku Erwina, to juz Erwin musi szukać. Wał z korbowodem i łożysko w główce jest nowe i to jeszcze nawet nie latało. Jedyne co mi do głowy przychodzi to że łozysko przy piaście śmigła za lekko wchodziło w obudowę, ja je montowałem na klej, ale równie dobrze można było by podłożyć jakąś blaszkę z puszki po piwie, ważne aby łożysko ciasno siedziało w obudowie, i tak mi przychodzi do głowy jedynie że to to łożysko może hałasować w obudowie. A może Erwin zna powód tego dźwięku i jest nie istotny, może coś z tłumikiem? może to złudzenie i to nie silnik hałasuje?
  18. Ale tam jest nowiutki wał. Coś jest słyszalne ale co ? Tam łożysko przy piaście śmigła za lekko wchodziło w obudowę, ja je zamontowałem na klej wysokotemperaturowy i było OK , może Erwin na sucho włożył łożysko i to ono hałasuje?
  19. Problemem tego modelu są potężne wzmocnienia pod zawiasy i dźwignie w sterze kierunku i w statecznikach , dużo balsy i za dużo kleju , no i przez to na ogonie jest troche niepotrzebnego balastu. Ale ja na tym modelu uczyłem się sztuki budowania i trochę przedobrzyłem , na tłumiku kanistrze z ciężkawym kolanem problemu praktycznie nie było co widać po umiejscowieniu półeczki na akumulatory , a na lekkiej puszce jest trochę problem z wyważeniem. Ja gdy latałem na puszce to miałem spore pakiety na domku na stałe z przedłużanymi przewodami do ładowania.
  20. No i fajnie, będziesz miał radości co niemiara. Ja tam też takim śmigam raz w tygodniu i dobrze się bawię, przynajmniej nie trzeba sie martwic o jakieś korbowody , cylindry itp , rozleci sie wymienię z kilka złotych i dalej heja. Niby mam model 2,7m ale jak przyszło by się w jednym czasie remontować silnik wymieniać serwa itp to na samą myśl mi się gorąco robi. Fajnie mi się nim lata , lubię latać modelem 2,7 , ale nie wiem czemu jakoś bardziej mnie ciągnie do modelu 2,4m, a tym sposobem model 2,7 nie za szybko będzie miał jakiś duży przebieg. Erwin a ważyłeś ten model? prosto po zbudowaniu ważył 7200g później go modyfikowałem wydech itp, i najważniejsze co mnie ciekawi jak ci się wyważa? łatwo się załapać na znaki? bo widzę że kołpaka aluminiowego nie ma jeszcze a bez niego chyba nie będzie łatwo
  21. Kurcze widzę że z tymi silnikami to nie ma reguły, awarie dopadają i lepsze i gorsze , a z regulacją to jak sie trafi. Konrad po prostu ma przed sobą namacalnie pracujący silnik i widzi że nie pracuje jak trzeba to próbuje go dostroić , kiepsko się lata modelem gdzie silnik się zbiera kiedy mu pasuje i jeszcze ma skłonności do gasnięcia i też nie wiadomo kiedy. Tak dokładnie miałem z DELE-120 od pierwszego odpalenia a właściwie od drugiego , bardzo słabo odpalał , a później w czasie eksploatacji szybka dołączyło dławienie i gaśnięcie , i więcej w nim grzebałem i kręciłem regulowałem niz latałem. Natomiast z GP 123 jestem bardzo zadowolony, ale ten od samego początku od pierwszego zakręcenia śmigłem chodził bardzo ładnie, oczywiście gdy pracował na niezbyt wysokich obrotach 10 min bez obciążenia to słychac było że jest zalany ale też niby jaki miał być?, no i strasznie brudził model , z tym że producent do docierania zaleca mieszankę 1:40 a ja dałem 1:30 i dopiero wczoraj skończył latanie na takiej bogatej mieszance. Ale teraz to model pracuje bajecznie , w gaźniku nic nie korygowałem bo od początku wyglądało że wszystko jest OK i nie ma potrzeby cokolwiek zmieniać , gdyby odwalał jakieś jaja to na pewno bym coś regulował , ale nawet na siłę nie było się do czego przyczepić. Odpala od strzała , zbiera się jak durny , i nie ma mowy o jakimś gaśnięciu czy dławieniu, nadal brudzi model ale trochę mniej, zobaczymy jak będzie po zmianie mieszanki. Ale to jest inny komfort latania , ja juz na tyle polegam na tym silniku że nawet jak odlece gdzies dalej i wykonam nawrót ze zdjętą mocą że przestaję słyszeć model , to nawet mi do głowy juz nie przychodzi że mógł zgasnąć , po prostu przestałem go słyszeć ale on pracuje jak ta lala. No ja tym razem jestem bardzo zadowolony z silnika. Konrad Gratuluję oblotu, po wlataniu sie w model będzie o wiele lepszy niż przy oblocie , stabilność i taki spokój tego modelu od razu rzuca się w oczy nawet podczas pierwszego lotu przy oblocie.
  22. Mnie aż głowa rozbolała jak sobie pomyślałem ile Irek w tą szatę graficzną włożył pracy. Ja to mogę pooglądać , popodziwiać , ale to nie na moje nerwy
  23. To był podstawowy powód mojej rezygnacji z gotowych modeli , po uszkodzeniu modelu seagull producent tak mi pomógł z naprawą że olałem sklepowe modele i porwałem się na Mx-a od Builder , i dałem radę zbudowac model, mimo że nie miałem o tym pojęcia. I faktycznie uszkodziłem go kilka razy , ale to zawsze oberwał kadłub, u Erwina lewy statecznik poziomy jest robiony ponownie bo go uszkodziłem w piwnicy uszkodziłem balsowe poszycie i statecznik był rozebrany i poszycie z balsy wymienione , ale to się nie liczy bo to było w piwnicy. A podczas latania zawsze oberwał kadłub , jak nie wyłamałem kilka razy podwozie to na koniec tak przypieprzył o ziemię że cały kadłub poszedł do wymiany, a za cały kadłub zapłaciłem wtedy 270zł , ale to były inne ceny przed pandemiami , wojnami itp , teraz nie wiem jak to wygląda , ale to nie ważne , ważne że części są dostępne od ręki i to jest komfort. Kolega kilka lat temu uszkodził skrzydło w Sbach Pilota 2,2m , z łaską dało się sprowadzić komplet 2szt za cenę 80% całego nowego modelu, i co miał zrobić? rozbierał uszkodzone i łatał na kupę ulepa.
  24. No kleju nie żałowałem . Model poszedł na emeryturę bo jest leciwy a do mojej kolekcji dołączyły poważniejsze maszyny, rok budowy 2017 , a od 2018r intensywnie eksploatowany i nie ważne że śnieg leżał , model dzień w dzień wykonywał kilka lotów , więc ślady użytkowania sa widoczne i to mocno , ale jest w pełni sprawny nic w nim nie jest naprawiane , czy na kupę łatane klejone itp , technicznie model w bardzo dobrym stanie , wizualnie szału nie ma bo jego olbrzymi nalot jest widoczny i ten problem rozwiązała by jedynie wymiana folii, za to model poszedł w atrakcyjnych pieniądzach. Teraz potrzebne są chęci , czas i pokora , a za jakiś czas zobaczysz jaki to fajny model na początek zabawy większymi sprzętami. Różnice w zachowaniu obu modeli są znaczne , szczególnie gdy wieje wiatr , model 2,7 jest stabilniejszy i jak by to powiedzieć jest więcej czasu na reakcję czy korektę. Ale różnice w cenie obu modeli też są znaczne a wręcz zwalają z nóg. Ale to nie jest tak że model Mx-a jest zdyskwalifikowany bo rządzi model 2,7m, no nie za bardzo i mogę to udowodnić. Model 2,4m a szczególnie model 2,7m jest bardziej wymagający w kwestii wielkości obszaru na jakim się lata , długości pasa , po prostu te modele są o wiele dynamiczniejsze i szybsze jak sie juz ma trochę wprawy w pilotowaniu to się to docenia i jest to zaletą. Natomiast Mx jest bardziej wrażliwy na wiatr bo jest mały i lekki, za to jest bardzo wolny i do polatania nim wystarcza miejscówka podobna do takiej na jakiej sie lata modelem 1300mm. Mam na wsi swój pas startowy i myślałem że polatam tam modelem 2,4m ale jednak nie, bo ten model sie nie nadaje na ta miejscówkę jest za ciasno , za krótko , rośnie wysoki rzepak na progu trawnika , ogólnie przez ten rzepak miejsce jest nie lotne , ale....... nie dla Mx-a. W przyszły piątek planuję tam jechać kosić trawę jak pogoda dopisze, to nagram jak wyglądają fatalne warunki do latania a mimo wszystko model Mx-a śmiga aż miło, co modelem już choćby 2,4m jest wykluczone. Co do modelarni to ja mam niezłą ciasnotę , ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma, Erwin widział moją piwnicę to może ocenić ilośc miejsca jaką mam do dyspozycji.
  25. Szybkiego powrotu do zdrowia. Z modelu będziesz zadowolony , przez wiele lat możliwości tego modelu będzie ciężko wykorzystać , i można się bardzo dużo na nim nauczyć , w dodatku jest dość tani w budowie jak i odbudowie. Zbudowanie tego modelu to była moja najlepsza decyzja , a przy okazji model został spopularyzowany i w tej chwili to ten model jest rozpoznawalny chyba w całej Polsce. Wielu modelarzy zbudowało ten model i prawie wszyscy byli zadowoleni , prawie bo zdarzyło mi się spotkać z opinią że lata jak cegła , ale to wiesz jak to jest własne braki najlepiej zwalić na model, znam takie powiedzenie że hu...ej baletnicy to i majtki w tańcu przeszkadzają. Ja jedyne czego nie mogę nim zrobić to Funnel Hower , ale to żadnym modelem nie mogę tego zrobić to obstawiam że wina nie leży po stronie modelu tylko ktoś inny jest winny, ale kto to może być winny?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.