



-
Postów
3 933 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
27
Treść opublikowana przez enter1978
-
Przyznaję że zadałem pytanie nie nie sprawdzając jak to działa itp, i widzę kilka istotnych problemów. Bron czarnoprochowa raczej nie zda egzaminu jesli chodzi o moje potrzeby , jest to ciekawy sposób na spędzenie wolnego czasu na świeżym powietrzu na strzelnicy. Ale załadowanie tego jest upierdliwe , nie ma opcji abym trzymał naładowana bron w domu , a gdy dostaję telefon w środku nocy i wychodzę do pracy to nie ma wtedy czasu na pierniczenie się z rewolwerem i nabijanie go. To nie był jednak trafiony pomysł. Ale może ktoś coś doradzi temat jest odpowiedni i odpowiedni ludzie tu siedzą. A czy istnieje broń która mocą powali konia? , ale nie potrzeba na nią pozwolenia? i jest mobilna? chodzi mi o coś takiego że biorę broń z jednej szuflady , magazynek z innej i jestem gotowy do wyjścia, a gdy zostanę zmuszony to mam czym się obronić przed kilkuosobową grupą która na 100% ma noże, a idealnie by było jak by za te 2500zł wyszło 2 sztuki.
-
Panowie , rzadko zaglądam do tego tematu ale się zdarza. Z racji czasów jakie nastały nie zaszkodzi mieć czym sie bronić. Nie mam na myśli putina a ciapatych , najechało się tego robactwa , plądrują aby się dało , podobno pochlastali dziewczynę bo nie chciała oddać pieniędzy, dziś wpadli do sklepu w którym siostra sprzedaje i dawaj papierosy , no i się boi bo sklep czynny do 22.00 a brudasy krążą bandami a sklep jest na obrzeżach miasta gdzie o tej porze mało kto tam zagląda. Ja też pracuję w nocy , często po ciemku z żonką jeździmy na zakupy , ogólnie dość intensywnie nocami funkcjonuję. I nie chciał bym zarobić kosy w zaułku więc pomyślałem że kupię sobie rewolwer czarnoprochowy taki na który nie trzeba pozwolenia. Ale sie na tym nie znam , to znaczy w wojsku byłem ale waliłem z kałacha i miałem PM wzór 84 , a rewolwery to widziałem na westernach więc nie mam o tym pojęcia. I tu mam prośbę , czy ktoś by mi podpowiedział co i gdzie można kupić , powiedzmy że mam 2500zł na zbyciu i chciał bym coś kupić wartego uwagi, oglądałem oferty na allegro ale jest tego sporo i ciężko się zdecydować nie mając wiedzy.
-
Nie tak szybko jak bym chciał ale drugie skrzydło powstaje. Na tą chwilę mam posklejany i wyschnięty szkielet , i mam po przedłużane listwy sosnowe które teraz schną. Jutro jak nic nie wyskoczy to wklejam listwy , wzmocnienia pod zawiasy i kieszeń na rurę i schnie , aby w środę przykleić przynajmniej jedno poszycie. Pierwsze skrzydło po raz pierwszy zostało przymierzone do modelu , jest nieźle ale na spływie mam szparę z 3mm pomiędzy kadłubem, uzupełni się .
-
Tempo mi spadło , bo w weekend praca zajęła mi więcej czasu niż planowałem, więc w kwestii modelu zakładanej normy nie wyrobiłem. Ale nie ma też tragedii, jedno skrzydło zrobione i zdjęte z rur, nie oszlifowany styk z kadłubem , wystają listwy sosnowe , ale skrzydło jest zrobione, a oszlifuję co jest do oszlifowania jutro mechanicznie , dzis niedziela nie chcę wnerwiać ludzi. Za to na stół trafiło drugie skrzydło, i jeszcze dziś go zaatakuję z godzinę wieczorem, ważne aby do czwartku zrobić drugie skrzydło i aby oba skrzydła miały natarcia i spływy lotek wklejone wyschnięte i oszlifowane. W czwartek wytnę listwy trójkątne i je wkleję jak nie zdążę to skończę w piątek i w sobotę i niedzielę mam wolne to okleję skrzydła i mam model skończony.
-
Ważyłem tą zaślepkę spodu kadłuba , i chyba mi się wydawało ze jest ciężka, waży 50g, więc będzie przykręcona na swoim miejscu , a przy okazji zamknę tunel bo będę miał doskonały dostęp. Temat poszyć zamknięty , mam już zrobione wszystkie cztery sztuki. Dziś jeszcze wkleję w skrzydło dwie brakujące listewki sosnowe , kieszeń na rurę , i wzmocnię miejsce montażu dźwigni lotki , i jak to mi powysycha to jutro mogę przyklejać poszycie, i zaraz jedno skrzydło będzie z głowy. Te poszycia gotowe to ogromne ułatwienie i przyspieszenie budowy modelu , ale jak ktoś myśli że to tak hop siup to nie za bardzo , trochę czasu zabiera posklejanie tego do kupy. Dotarła też paczka z podwoziem do extry 2,7m , może i to nie jest najtańsza opcja ale chcę spróbować czegoś renomowanego , seryjne u mnie nie zdało egzaminu ale za to jest tanie, kuza kosztuje chyba 230zł ale może załatwi mój problem z rozwarstwianiem się goleni, no i mam dźwignie serw do extry 2,4m. W zasadzie to do ukończenia modelu brakuje mi przewodów paliwowych i przedłużaczy serw, ale chyba kupię kabel z metra i polutuję sobie przewody serw na miarę, w extrze 2,7m mam tak zrobione i śmiga , przynajmniej żadna wtyczka nie zaśniedzieje.
-
Czyli umknęło mi to i zapomniałem wkleić. Niby to nie problem jak się buduje model zgodnie z projektem , wtedy jest pod kadłubem ażurowany dekiel który można odkręcić i się ma doskonały dostęp do tunelu. Ja z tej zaślepki zrezygnowałem bo wydała mi się ciężka i do tunelu teraz dostępu nie ma. Ale w kadłubie wszystko pod ten dekiel jest przygotowane , tak że mogę go zamontować, no zobaczymy jak to wyjdzie, bez tego nie widze jakoś opcji na zamknięcie tunelu. Ale pewnie się da zamknąć tunel wcześniej , mój tłumik jest krótki i nie ma szans aby w ogóle dosięgnął choćby początku tunelu. Jutro zważę ten dekielek pod kadłub , może mi się wydało ze jest ciężki , jak nie będzie miał nadwagi to go sobie zamontuję , i będzie dostęp aby na końcu zamknąć tunel na wydechy.
-
Działem dalej, skrzydło nie skończone zostało wkleić dwie listwy i wzmocnienia pod zawiasy , no i kieszeń na rurę dźwigarową, szybka robota jutro sie z tym uporam i na piątek skrzydło będzie gotowe do przyklejenia poszycia. Drugie skrzydło spróbuję zrobić w weekend i jak nie w weekend to w poniedziałek pewnie drugie skrzydło dostanie poszycie. A co do poszyć to właśnie nimi się dziś zająłem, zrobiłem 3 kompletne sztuki z lotkami, zostało jeszcze jedno do zrobienia i nawet jest kiedy ale nawąchałem sie cyjaka , nie mam wentylacji w piwnicy i miałem dość tego smrodu i rzuciłem to dziś , ostatnie zrobię jutro. Dostałem też wiadomość że paczka z dźwigniami do tej extry i tylnym podwoziem KUZA do extry 2,7m pędzi do mnie i nie ogląda się za siebie. Według mojej rachunkowości budowa modelu zostanie ukończona za tydzień w weekend , mam wolne to sobie okleję skrzydła i zostanie maska do pomalowania jak będzie cieplej. Na pierwszym zdjęciu moje dzisiejsze wypociny, z sporej sterty balsy nie za wiele już zostało. A na drugim zdjęciu niewiadoma, co to za cholerstwo i o czym zapomniałem , bo nie wiem co to jest i nie mam na to pomysłu gdzie to ma być.
-
Działamy dalej. Skrzydło posklejane , nie ma tylko balsowych elementów , gniazda dźwigni w lotce, natarcia skrzydła , spływu lotki, nie zamontowałem tego bo pierwsze to trzeba to sobie znaleźć w niemałej stercie balsy. No i nie ma listew sosnowych , ale już są po przedłużane i do jutra schną , nawet je widac pod skrzydłem, jutro je wkleję. Nie obyło się bez potknięć, pierwsze to zaczepiłem niechcący żeberko lotki i je złamałem , sklejone na cyjaka , najwyżej jeszcze dam jutro nakładkę w miejscu klejenia. A drugie potknięcie to żebro z miejscem na serwo jest z dwóch sklejanych żeberek , niestety mniejsze żeberko przykleiłem do właściwego ze złej strony , chciałem je rozdzielić bo klej jeszcze nie zastygł na amen , ale niestety się nie dało . Próbowałem je rozdzielić skalpelem ale skalpel szedł nie tam gdzie trzeba , i nagle mnie oświeciło że to żebro będzie dobre na drugie skrzydło , ale nim to załapałem to trochę skalpelem poszarpałem to żeberko. No ogólnie budowa idzie dobrze , ale budowa skrzydła to nie jest robota na 3 dni , może i jest wykonalne w 3 dni skrzydło ale jak się ma cały dzień do dyspozycji, ja mogę wygospodarować max 3 godziny, za to zagęszczam ruchy. Jutro atakuję stertę balsy , w skrzydło wkleję tylko listwy sosnowe , ale za to mam zamiar posklejać poszycia na to skrzydło , no i zlokalizować balsowe elementy których w skrzydle brakuje.
-
Dzięki, wszystko jasne , czyli można skrzydło sklejać. Swoją drogą ciekawi mnie ile czasu zajmie mi sklejenie jednego skrzydła , tak na tip top z poszyciami , natarciem itp. Obstawiam że sklejenie konstrukcji to godzina roboty i druga godzina na powklejanie listew sosnowych i kieszeni na rurę, przedłużanie listew to trzecia godzina , ale poszukiwania potrzebnych części w zestawie balsy to pewnie zajmie kilka wieczorów, no zobaczymy jak to będzie , wiem że drugie skrzydło robi się szybciej.
-
Dzięki Konrad za podpowiedź, faktycznie robił bym otwory jak bym serwo miał montować. Ale mam niewiadomą, ogólnie skrzydło juz mam rozebrane , żebra przykadłubowe sklejone, mniej więcej się z nim oswoiłem i jutro można zacząć sklejać, ale... Nie mam wizji do czego są dwa wzmocnienia, jedno z otworem na rurę montażową i z boku małym otworkiem , domyślam się że to wzmocnienie pod nakrętkę kłową w razie jak by ktoś montował wingnety , ja nie będę montował więc nie jest mi to potrzebne ale dobrze by było wiedzieć jak to ma być. A drugie wygląda na ważniejsze , otwór ma jak by to było wzmocnienie rurki stabilizującej , ale nie mam pomysłu jak i gdzie to ma być wklejone. Oba niewiadome wzmocnienia leżą w prawym dolnym rogu. Zdjęcie pożyczyłem z relacji Krzysztofa. Aha jeszcze jedno pytanie, skrajne żeberko nie przylega do listew spływowej skrzydła i natarcia lotki , niby wypust tego dźwigara ma dobrą długość i siedzi OK w żeberku ale pomiędzy żebrem a dźwigarowymi listwami jest szpara jak by coś tam miało jeszcze być , i na zdjęciu też to widać, ale co tam powinno być?
-
Jadę z budową dalej. Model ogólnie ogarnięty , kabina całkowicie skończona , zostały drobiazgi typu nie przykręcona maska bo nie mam jednej śrubki , nie zamontowałem silnika bo nie mam kolana wydechowego , akurat to nie drobiazg ale silnik zamontuję jak będę się zabierał za wydech , a ciągle nie wiadomo czy uda się kolano kupić czy będę je robił. Więc zabrałem się za pierwsze skrzydło. Ogólnie skrzydło jak skrzydło nie widać tu nic trudnego , ale części jest sporo i chyba będzie potrzebna jakaś logistyka albo trzeba zagęszczać ruchy bo smarowania klejem jest sporo. Na to co na zdjęciu złożyłem na sucho poświęciłem około godzinki , mam dwie niewiadome które zaraz pewnie wyłapię w Krzysztofa relacji. Skrzydło jest zwichrowane i tak ma być , bo nie doszlifowane są otwory w listwach aby żebra siedziały w listwach pod skosem , jeszcze dziś to załatwię. No wygląda na to że ze skrzydłami też będzie fajna zabawa, trzeba przyznać że mimo przytłaczającej ilości części model składa się naprawdę z przyjemnością. Dziś tak jak wspomniałem skoryguję otwory w listwach aby żeberka pod skosem wchodziły nie ściągając skrzydła i skleję dwa podwójne żeberka , jedno przykadłubowe i jedno z miejscem na serwo, jak to ogarnę to jutro mogę się zabierać za finalne sklejanie skrzydła.
-
Dziś miałem sporo czasu ale jakoś przy modelu nie za wiele zrobiłem. Jutro nadrobię bo mam wolne, no ale mam skorygowane dystanse silnika , mam pomalowaną i wyschniętą szybę kabiny i nawet mogłem ją wkleić ale odłożyłem to na jutro. Jutro wklejam szybę , maluję domek silnika od środka, i zaczynam zabierać części z Mx-a i przekładać do extry. Ile jutro zrobie tyle będzie zrobione , prawdopodobnie zamontuję serwo kierunku, podłączę linki i snapy, i zamontuję serwa w stery wysokości, ale uruchomienie sterów wysokości musi poczekać aż przyjdą dźwignie KUZA. I trochę posprzątam i trzeba się zabierać za skrzydła , już mam chęci coś posklejać. Taka będzie moja szyba , jeszcze dojdzie obwódka czerwona na krawędzi ale to po przyklejeniu i wyschnięciu.
-
Nie za bardzo z czasem dobrze stoję , ale czasami mniej czasami więcej ale ciągle coś działam. Stateczniki mają już rurki stabilizujące , stery wysokości sa wklejone już na zawiasy, dźwignie również. Dziś trochę mi czasu zabrały owiewki na koła , a gdy je zamontowałem to doszedłem do wniosku że ja nie chcę mieć owiewek na kołach, no więc je zdemontowałem i nie będzie butów na kołach. Jutro mam zamiar zaatakować kabinę i przykleić szybę.
-
Mogę działać dalej paczka z żywicą dotarła , i działam , ale dziś nie jest dobry wieczór na sklejanie , sklejanie odłożę na jutro , ale dzis już powycinałem i zamontowałem maskę na wrędze i z wręgą na modelu , jest OK można wręgę wkleic na żywicę, przygotowałem rurki stabilizujące w stateczniki i takie tam duperele aby wszystko co do sklejenia to na jutro leżało gotowe i czekało. Kołpak 100mm jest w sam raz , to ten problem z głowy , ale dystanse silnika są za długie , mają 26mm a szczelina pomiędzy maską a kołpakiem ma 15mm , stoczę te dystanse z 4mm aby kołpak był bliżej maski.
-
Dzięki za odpowiedź, a są to same dobre wiadomości. Jedyne co mi nie pasuje to pierwszy rozruch na puszce, pierwsza sprawa że trzeba dziurawić maskę, a druga to to że pierwszy rozruch , kontrola czy nic sie nie odkręca itp zrobię pod blokiem , a na puszce to ludzie by mnie ukamienowali , docelowo od razu musi pójść cichy kanister ale jaki to do końca nie wiem, w planie jest tłumik z Mx-a JMB M-60-M ale to nie jest przesądzone , wydatki modelarskie w ostatnim czasie mam niewielkie to i trochę grosza odłożyłem , tak że jak by wydech z Mx-a nie był za bardzo stworzony do tego modelu to mogę kupić inny tłumik. Ale mam pytanie, Konrad wzmacniał domek silnika tkaniną , ja mam zamiar wkleić listwy sosnowe w narożnikach tak aby sięgały za pierwszą wręgę. A czy ty Darek wzmacniasz domek silnika w modelu który budujesz? wiesz jak pracuje silnik GP-61 wiesz jakie generuje drgania to i wiesz czy wzmocnienia są potrzebne.
-
No zobaczymy, mam ten komfort że mam duży gotowy do lotu model który ma potężny nadmiar mocy , to jak nowy model będzie trochę słabszy to też będę się nim dobrze bawił. Paradoksalnie duży nadmiar mocy miał duży wpływ na to że moje latanie nie było za ładne i zgrabne bo ja używałem pełnej dostępnej mocy nawet jak psuła figurę jaką miałem w planie wykonać. Ale wszystko inaczej wygląda z mojego punktu widzenia jak latam a inaczej jak sam siebie obserwuję np na nagraniu. I taka sytuacja miała miejsce na pikniku w Kraśniku , po obejrzeniu nagrania zobaczyłem swoje błędy , tutaj prędkość i moc psuła wszystko , nawet jak mam manewr opanowany to spieprzyłem go prędkością i mocą. Dlatego już mam kupioną kamerę i mam zamiar za jej pomocą wyłapywać swoje błędy. No i ogólnie trochę zacząłem się przysiadywać do symulatora , znowu poczyniłem postępy , więc będzie fajnie niech się tylko wiosna zacznie. Do tego nowy model będzie na stanie , będzie zabawa. Jedynie obawiam się że modele 2,2m pójdą w odstawkę , a mam ich dwa, jeden zaraz zostanie dawcą a drugi jest prawie gotowy do lotu ale jakoś nie przewiduję abym nim latał , uruchomić go uruchomię , może z raz go przegonię i będzie stał. Teraz to mnie ciągnie tylko do nowego modelu 2,4m no i do 2,7m , model 2,7 na wolne weekendy , a model 2,4 na co dzień, ale będzie fajnie.
-
Nie , ale przewód czujnika położenia wału jest pozbawiony wtyczki i jest zlutowany z modułowym przewodem ,a ja pomyślałem że to niezły patent na brak kontaktu we wtyczce to nie będę tego zmieniał , więc mam moduł połączony z silnikiem i coś z nim trzeba było zrobić to go położyłem na domku. Widziałem twój start po śniegu , Krzysiek podesłał mi film, i powiem ci że jakoś nie widzę tam niedostatku mocy , wygląda jak by moc była OK. No ale z tymi wibracjami to mnie zdołowałeś, to jak on się telepie że plastikowe śruby maski się podkręcały? toż te śruby się nie odkręcają, wtyczka wypadła z power boxa? , to on solidnie szarpie modelem. No zobaczymy jak to będzie , twój silnik jeszcze jest rozstrojony , mój silnik stroił Darek i na nim latał to może będzie spokojniejszy. A może Darek napisze jak u niego pracował ten silnik, czy demontował model? czy pracował w miarę możliwości spokojnie?
-
Działam dalej, dziś okleiłem drugi ster wysokości z statecznikiem więc mam ogon oklejony. Jeszcze bym wkleił zawiasy i dźwignie , ale nie mam żywicy , paczka w drodze powinna jutro być. Za to przykręciłem silnik , trochę doszlifowałem wręgę bo kolidowała z króćcem paliwowym , i dźwignią ssania , i jeszcze trzeba doszlifować pod popychacz gazu. Ogólnie od jutra będę go powoli wyposażał , przyjdzie linka na ster kierunku, snapy, to sobie ster uruchomię , przyjdą koła , kołpak śmigła, zacznę rozbierać Mx-a bo będzie dawcą serw , układu paliwowego i tłumika. Sama fajna robota przede mną , więc mam zamiar ten etap wykorzystać i sie dobrze bawić.
-
Zapewne masz rację , ja chciałem przyoszczędzić bardziej na finansach niz na wadze , szczególnie że silnik kupiłem po jednym sezonie i to nie za wiele używany , ale za połowę ceny nowego. Gdybym miał zapłacić pełną kwotę za ten silnik tak jak kosztuje w sklepach to na pewno nie zdecydował bym się na niego tylko celował w mocniejszą jednostkę. A tym sposobem mam silnik za niewygórowane pieniądze ale jeśli chodzi o moc to coś czuję że będę narzekał. No nic sie nie dzieje , sezon przelatam, jak nie będzie spełniał oczekiwań to go na następny sezon zmienię. Na razie mam mieszane uczucia bo nim nie latałem, a jak się przelecę to wszystko się wyjaśni, może akurat będzie tak że dupy mocą nie będzie urywał ale w dostateczny sposób będzie sobie radził z modelem.
-
To czego oczekujesz będziesz miał w modelu 2,7m , jak jak polatałem 2,7m i później się przesiadłem na 2,2m to pierwsze odczucie było takie że chyba mi silnik siada bo nie za bardzo dynamicznie ciągnie z zawisu model. Ale skoro piszesz że moc w GP-61 jest na bezpiecznym poziomie to jest OK , szczerze to wolał bym używać w modelu tego silnika GP-61 , do mocniejszego silnika nie za wiele trzeba było dopłacić , ale to się wiązało z dwoma cylindrami , dwoma tłumikami i model warzył by 10kg. Jak GP-61 pociągnie ten model podobnie lub nie wiele gorzej niż DLE-55 model Mx-a , to będzie dobrze.
-
Konrad , opis możliwości silnika nie napawa optymizmem , brzmi jak bieda. Ale to nic, jak model będzie fajnie latał tak jak zakładam , a jedynie silnik będzie stękał to przelatam sezon i ten silnik odsprzedam a kupię coś mocniejszego. Latałem modelem mx-a z zamęczonym silnikiem który naprawdę pod koniec swojego żywota nie radził sobie z wyjściem z zawisu , a mimo to dobrze się bawiłem latając nim to i tu będzie radość, przynajmniej na początku. Jak by coś to mam model 2,7m i ten to ma nie kiepski nadmiar mocy , jak go czasami powieszę blisko siebie i mu depnę przy odejściu to czasami tak mi dmuchnie że mnie cofnie. Teraz najważniejsze to zbudować ten model. Dziś nie miałem za wiele czasu , ale jeden statecznik i wysokość okleiłem , jeszcze jeden i mam ogon modelu gotowy na tip top.
-
EXTRA 300 KS 2,3m - relacja z budowy
enter1978 odpowiedział(a) na koniorc temat w Nasze modele (prezentacje i relacje z budowy)
Ja od początku nie brałem pod uwagę innego mocowania skrzydeł niż guma na hakach, przypadł mi ten patent do gustu. W sumie to szczęście że tak to się skończyło , ale śmigła szkoda. A skoro juz polatałeś modelem , to powiedz jak sobie radzi z nim silnik GP-61. Wszystko mi w tym silniku pasuje , renoma, dostępność części zamiennych, ceny części to tak średnio bo wychodzą razy 2 w porównaniu z DLE , ale ważne że są. Ale ciekawi mnie jak sobie radzi z modelem w kwestii mocy. -
Kurcze model 2,7m jest naprawdę duży, ale jak stoi pomiędzy waszymi modelami to bardziej wygląda na mały niż duży.
- 20 odpowiedzi
-
- 1
-
-
- extrqa 330lx
- carf models
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Wy to hardkory jesteście. Ja jak nie będzie 15 stopni na plusie to mnie wołem z domu nie da się wyciągnąć.
- 20 odpowiedzi
-
- 1
-
-
- extrqa 330lx
- carf models
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami: