Skocz do zawartości

enter1978

Modelarz
  • Postów

    3 966
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    30

Treść opublikowana przez enter1978

  1. Model z tego linku jeszcze kilka dni temu był dostępny , tylko że w takim malowaniu jak mój , a teraz chyba jest niedostępny https://www.rc-castle.com/index.php?route=product/product&product_id=7507&search=edge+540&page=3 Natomiast jest jeszcze tutaj , ale nie widać ceny i niezbyt wiem gdzie patrzeć czy model jest dostępny http://www.skywing-rc.com/index.php/product/index/g/e/id/37.html Miałem chęć kupić model z pierwszego linku bo jeszcze wtedy był na stanie , i cena modelu bardzo dobra tyle że koszt wysyłki to 160 dolarów , wydało mi się za drogo i postanowiłem odbudować swój ubity model. Może jak trochę uzbieram grosza to jak gdzies by był ten model dostępny i znalazł by się ktoś kto by też taki kupował to może bym sobie taki jeszcze kupił z kimś na spółkę , aby rozbić koszty wysyłki. Jest to mój podstawowy model , latam a właściwie latałem tym codziennie , odpadają wyjazdy na lotnisko tak jak ma to miejsce z dużą benzyną. Model lata bardzo dobrze i właściwie to na nim się uczę latać , i to co ogarnę tym edgem bardzo podobnie zrobię modelem benzynowym , pewnie że są różnice bo jedne rzeczy robi łatwiej edge np zawis na śmigle , a np duży benzyniak lepiej robi spin edga czy korkociąg , edgem zrobię beczki nisko a benzyniakiem brak mi odwagi i nigdy nie próbowałem, natomiast są na tyle duże podobieństwa że przesiadając się z tego edga na rasowego dużego akrobata benzynowego niewiele trzeba korygować w pilotażu. Natomiast może nie miałem za dużo modeli ale jakoś prócz tego chińskiego piankolota nie spotkałem jeszcze małego modelu który zachowuje się podobnie jak duży model, a jak nawet taki jest to nie jest nim ultimate PA. Kiedyś byłem nim zauroczony, jest śliczny , i gdyby nie cena pewnie bym go kupił ale po weekendowym lataniu jestem nim bardzo rozczarowany , model jest przereklamowany i kompletnie w niczym nie przypomina latania dużym modelem. Wracając do rozbitego modelu to nieźle wyszedł . Tak wyglądał po powrocie z latania Po naprawie jest lepiej
  2. Model skończony. Kurczę mase pracy trzeba włożyć w odbudowę modelu , niby nie jest to ciężka robota ale bardzo czasochłonna. Odbudowa modelu tej wielkości jest kompletnie nieopłacalna , ale akurat ten konkretny model jest wart poświęcenia mu czasu. Nie spotkałem w mojej krótkiej karierze modelarskiej małego modelu który tak lata jak ten chiński wytwór. Miałem okazję w weekend zobaczyć jak lata ultimate PA , model za zaporowe pieniądze lata dość dobrze w kompletnie bezwietrzny dzień , w małym wietrze lata byle jak a w większym wietrze nie nadaje się do latania w ogóle. Wychodzi na to że ten mój wynalazek kosztuje 130 dolarów i jest o wiele lepszy od ponad dwa razy droższych konstrukcji , ma tylko poważną wadę bo jest bardzo ciężko go kupić i stąd pomysł z odbudową. Model w zeszłym roku miał spotkanie z ziemią i został posztukowany , ponaklejałem na kupę wzmocnienia z sklejki w miejscu pęknięć i tak latał. Ale ważył 2000g gotowy do lotu. Teraz po odbudowie wszystkie sztukowane elementy zniknęły z modelu model ma nowy kadłub z modelarskiej sklejki która jest dużo mocniejsza od tej z której model był zbudowany. Model mam już poważony , co prawda model osobno a silnik z regulatorem ,pakietem itp osobno , ale po naprawie model do lotu waży 1950g. Sporo mu się schudło . Zostało przykręcić silnik i w sobotę jak nie będzie padać pewnie sobie polatamy
  3. enter1978

    Serwo lotek

    Nasuwa mi się pewna teoria, Jarek nie napisał czy to te same serwa które normalnie chodziły w innym modelu. Jeśli to jakieś nowe serwa to może jedno serwo chodzi w złą stronę. Miałem tak kiedyś , na sterze wysokości były dwa serwa po jednym na każdą połówkę ale były na kablu Y , więc trzeba było aby serwa chodziły w odwrotnych kierunkach, zmieniłem w serwie przewody na potencjometrze i na silniku i było po problemie. Za jakieś czas potrzebne mi było serwo więc zabrałem z modelu serwo z odwróconym kierunkiem. Za jakiś czas kupiłem nowe serwo identyczne jak to co zostało w modelu, nawet go nie sprawdzałem tylko od razu rozebrałem i pozamieniałem przewody aby odwrócić kierunek serwa. Jakie było moje zdziwienie jak po zamontowaniu serwa w modelu stery wychylały się na przemian. Po prostu nowe serwo chodziło w inną stronę niż stare mimo że były identyczne, ja odwróciłem kierunek obrotu i zaczęły chodzić w tą sama stronę.
  4. Dziś model dostał stery wysokości i kierunku, ale wycięcie starych zawiasów wcale nie było takie łatwe i troche to trwało. Podwozie jest już ostatecznie wklejone, rurki węglowe wzmacniające podwozie sa na swoim miejscu, niestety nie było rurki 6mm z grubszą ścianką więc w rurkę 6mm w środek została włożona na żywicę rurka 4mm. Z czasochłonnych rzeczy zostało dorobienie jednego mocowania maski i chyba tyle , montaż wyposażenia i można oblatywać. Może nawet w weekend udało by się polecieć ale podczas kraksy połamałem śmigło miałem jedno nowe w zapasie ale jakoś go nie mogę znaleźć. Model na zdjęciu wygląda fatalnie , w rzeczywistości jest trochę lepiej , kolorystycznie jest trochę żywszy. Co nie zmienia faktu że malowanie go nie ominie
  5. Widać finisz . Kadłub praktycznie skończony , poszycie skończone, kabina już na magnesach, model stoi na własnych kołach , skrzydła nawet pasują do kadłuba . To co zostało do zrobienia to już drobnostka. Ale muszę przyznać że wizualnie model nie powala, farba jest powycierana do białej pianki , po prostu był bardzo intensywnie używany i ręce malowanie powycierały. Chyba kupię jakąś farbę zieloną i czarną w aerozolu i trochę go odświeżę.
  6. Marcin a na jakim jestes etapie z budową? w tym roku to już pewnie oblotu nie będzie ale jest opcja że w przyszłym sezonie model poleci? Bo z tymi modelami to jest tak że trzeba mieć czas i chęci , ja wieczorami niby czas mam ale chęci to nie zawsze są .
  7. Ciągłe problemy z napędem dźwigni gazu uziemiły mi model na dobre. Najwyższa pora polatać , szczególnie że do latania mam tylko tego mx-a i krzyżaka rc-factory , krzyżak fajny do polatania chwilę w bezwietrzny wieczór ale gdy wieje wiatr to nie za bardzo ta lekka pianka jest fajna, i tak było wczoraj wiało jak diabli pojechałem na boisko , latałem krzyżakiem ale myślałem o dużej benzynie . A dziś kurier dostarczył lekarstwo dla mojego napędu gazu Mam nadzieje że z jeden sezon wytrzyma na dźwigni gazu Tak że model na weekend będzie sprawny . Ale trzeba się powoli przymierzać do demontażu reszty serw z modelu , mają sporo nalatane i zimą się ich pozbędę. Tyle że teraz chyba się szarpnę i kupię coś renomowanego , nie planuję zmiany modelu na nic innego model jest fajny i nigdy nie zapanuję nad jego możliwościami , mam gotowy zapasowy kompletny kit w razie jakiejś draki , więc najrozsądniej będzie doinwestować to co mam i będzie radości co nie miara. Jedni Savoxa chwalą inni narzekają , serwo nie było najdroższe bo i nie jest zbyt silne , ale 8kg do gazu wystarczy szybkość tez ujdzie , a jak się będzie nowe serwo sprawowało na pewno dam znać
  8. Wczoraj miałem luźną niedzielę , nikt mi d.... nie zawracał więc znalazł się czas na latanie jak i podłubanie przy rozbitym modelu. Najbardziej czasochłonna część pracy zakończona, pozostały duperele w postaci np kilku wypełnień z pianki które zapobiegają zapadaniu się poszycia., dorobienie jednego zaczepu mocującego maskę , wklejenie dwóch rurek węglowych 6mm wzmacniających podwozie , tyle że nie mam rurki 6mm ale wybiorę się na żebry do modelarni , balsowe wzmocnienia domku silnika trzeba poprzyklejać , zamontowac magnesy mocujące kabinkę i zamontować w stery nowe zawiasy i chyba tyle , montaż wyposażenia i można latać.
  9. Fajny model , jak to zwykle u multiplexa przemyślana konstrukcja , lata bardzo dobrze niczego mu nie brak , jedynie w Harrierze nie za bardzo reaguje na lotki a właściwie to w ogóle nie reaguje, ale jest stabilny i nie macha skrzydłami , tyle że pochyla się na którą stronę mu się zechce a to w którą stronę ty wychylisz lotki nie ma żadnego znaczenia. Niezbyt to przeszkadza bo ma to miejsce podczas lotu z bardzo małą prędkością, troszkę mocy i już jest pełna kontrola nad modelem. Model jest bardziej szybki niż wolny , ale latanie nim daje dużo radości , chyba najpoważniejszym problemem tego modelu jest jego cena. Nie wzmacniał bym wręgi podwoziowej , jak zaczniesz składać model to zobaczysz że mocowanie wręgi aż kusi aby jej mocowanie wzmocnić. Fakt przy lądowaniu np na fatalniej nawierzchni może wręga odkleić się i wyskoczyć , ale model będzie bez strat.
  10. Nie wiele modelowi poświęcam czasu ale staram się codziennie cos zrobić często jest to jedynie kilka minut ale powoli model nabiera kształtów. Poszycie jest już przyklejone na stałe od ogona do krawędzi spływu skrzydeł. Ogon nie ma jeszcze sterów bo zawiasy z zestawu w formie plastikowych pasków zmienię na zawiasy z sztyftem , a że nie mam jeszcze zrobionych nacięć pod nowe zawiasy to dlatego stery nie są zamontowane. Teraz muszę sie uporać z pierwsza wręgą, wręgi nie będę wycinał ręcznie tylko wkleję tą którą mam kupioną wbrew pozorom nie wymaga zbyt wielu modyfikacji, dziś postaram się przygotować wręgę aby była na jutro gotowa do wklejania w kadłub. Domek silnika mam również gotowy , tak że nie za wiele już tej naprawy zostało.
  11. Ja niewiele wniosę do tematu ale moge śmiało odradzić taką szlifierkę z Lidla, skusiłem się i kupiłem taką , fakt jest fajna bo nie dość że jest akumulatorowa i odpada plątanie się kabla to ma bardzo płynną regulację obrotów umie bardzo powoli obracać zamontowanym narzędziem . Ale na tym zalety sie kończą , bardzo szybko rozleciało się blokowanie wrzeciona , po modyfikacjach nawet działało nieźle ale za szybko silnik sie rozleciał , silnik jest ułożyskowany na tulejkach i bardzo szybko tulejka tak się wypracowała że wirnik tarł po magnesach , ogólnie szkoda zachodu , chyba że do sporadycznego użytku. Na miejsce tej z lidla kupiłem jakąś pierwszą lepszą w budowlanym sklepie , co prawda zasilana z sieci , ale zasuwa jak szalona i nie mogę złego słowa powiedzieć a już trochę się napracowała.
  12. Artur ty to umiesz człowieka pocieszyć, właśnie wczoraj wieczorem kupiłem serwo savox tyle że SV-0220MG , za tydzień wybieram sie na piknik i jak się wczoraj okazało mam uszkodzone serwo gazu. Zeszły rok na gazie miałem jakies serwo hobby king 31kg uciągu , i szczerze to nie najgorsze było ale w tym roku siadło , coś się chyba odlutowało bo serwo raz chodzi raz nie. Zmieniłem to serwo na tower pro chyba 11kg i rozleciało sie po jednym locie, to znaczy chodzi ale często gęsto wykonuje bardzo duże ruchy po za ustalone max wychylenie. No to na szybko wczoraj zamówiłem tego savoxa. Ja Jarka tematy czytam szczególnie uważnie te dotyczące serw , to jest chyba drugi taki temat , i bardzo mnie interesuje opinia użytkowników którzy używali różnych serw i mogą cos o nich powiedzieć. Jarek juz sporo grosza włożył w model i słabym pomysłem było by przesadne oszczędzanie na serwach , ale jak się okazuje renomowane też nie gwarantują bezawaryjnej pracy, niedawno jeden dobrze znany modelarz na forum mówił że mają na lotnisku modele w których są serwa po 400zł za sztukę i mimo to takie serwa trzęsą sterami mimo że są nowe. Ciężka sprawa z tymi serwami bardzo jestem ciekaw na co Jarek sie zdecyduje.
  13. Zgadza się , mi bardziej chodziło o postawienie serw Corona w jednym rzędzie z serwami SRT , z serwami corona może i szału nie ma ale na pewno sa warte swojej ceny , latają w agresywnym modelu 3D który ma bardzo duże powierzchnie sterowe , serwa nie mają nadmiaru mocy do tego modelu są powiedzmy w sam raz , tyle że z modelem w komplecie były dźwignie dwa razy dłuższe od tych które były w pudełku z serwami i oczywiście założyłem te długie dźwignie dedykowane do modelu a nie serw , przez co serwa mają dużo ciężej a mimo to dają radę. Co do szybkości to Jarek uzbraja model akrobacyjny , w ternerku wolne serwa się sprawdzą w akrobacie nie za bardzo, latałem modelem z wolnymi serwami dwa lata oczywiście narzekałem że się nie wyrabia ale latałem, później przesiadłem się na model z bardzo szybkimi serwami , latałem z dwa miesiące po czym postanowiłem ulotnić model z wolnymi serwami , pamiętam jak dziś tylko oderwał sie od ziemi nawet nie zdążył nabrać wysokości a mi po głowie przeszła myśl " ja pier........ jaki muł" i skończyło się latanie tym modelem do czasu aż kupiłem nowe szybkie serwa. Stery wysokości czy kierunku to nie klapy , muszą zapierniczać jak dzikie a nie sie ociągać, kiepsko się lata modelem gdy wychyla się ster a model nie reaguje tylko się ciebie pyta "czy na pewno chcesz ten ster poruszyć?" Wolne serwa przeszkadzają szczególnie komuś kto sie uczy, bardzo trudno się kręci beczki gdy podpierasz model kierunkiem w ułamku sekundy model już jest podparty wysokością ale przez wolne serwo kierunek jeszcze nie wrócił do neutrum i spycha gdzieś ogon, za chwile to samo robi wysokość bo masz model ponownie podparty kierunkiem a wysokość jeszcze nie wróciła na miejsce , w efekcie model lata jak narąbany i rzuca nim na wszystkie strony.
  14. Jarek , te savoxy pewnie są dobre i trwałe , ale to sa bardzo wolne serwa. Natomiast z różnych wynalazków to sie po części już wyleczyłem bo w rzeczywistości sa bardzo drogie. Np kiedys kupiłem dwa serwa Fetech dałem za nie 200zł i wyrzuciłem do śmieci bo były tak fatalnej jakości że nie nadawały się do montażu w modelu. Tak że teraz jak się będe rozglądał za serwami to raczej wybiorę coś renomowanego chyba że coś się znajdzie budżetowego ale sprawdzonego i pewnego. Nie wiem jak inni modelarze ale ja z tańszych serw to jeszcze jestem zadowolony z serw Corona, ogólnie to solidne i bezproblemowe serwa , mam takie w prawie półtora metrowym modelu , mają tyle godzin wylatane że szok , bez kretów też się nie obywało i serwa działają znakomicie. Mają tylko to do siebie że łapią luzy , Ale przynajmniej nie telepią sterami a są w na tyle dobrej cenie że po sezonie jak dostaną luzu można się ich pozbyć i zamontować nowe.
  15. Miałem to samo z sterami wysokości i serwami tower pro, serwa na kablu Y tylko w jednym były zamienione przewody na silniku i potencjometrze , aby serwa chodziły w przeciwnych kierunkach , wychylając w tym samym kierunku stery. Ale jeden ster chodził szybciej a drugi wolniej, i tak dwa lata przelatałem . Z pozycjonowaniem nie było natomiast problemów , tak samo z drżeniem , serwa po dwóch latach w modelu benzynowym stały w miejscu jak zaczarowane , nawet najmniejszego trzęsienia sterami. Tak że nie było to takie ostatnie dziadostwo jak opisują, ale może na rynek weszły jakies podróbki a jeszcze gorzej podróbki podróbek , to teraz się może nie opłaca tracić czasu na montaż takich serw w modelu , o pieniądzach nawet nie wspominam. Kiedys dałem się namówić koledze na serwa turnigy z tytanowymi przekładniami, i powiem szczerze że warte są każdej złotówki , dwa lata w modelu 2,2m z czego zeszły rok to model latał codziennie i serwa chodzą do dziś, choć na sterach wysokości zaczynają drgać. Płaciłem 120zł za sztukę , są zasilane prosto z pakietu 2S , są silne i bardzo szybkie , no i trwałe . Model serwa to TGY-1267HV tylko ja je kupowałem w hobby king niestety teraz nie mają tych serw w ofercie
  16. Ta dam !!! Kadłub opanowany Doszedłem do wniosku że jednak kleje na żywicę , niby wadą jest czas schnięcia ale ta sama wada jest zaletą i nie grozi mi to że czegoś nie zdążę złożyć po nałożeniu kleju nim klej wyschnie. A po za tym nim bym zrobił zamówienie i klej przyszedł pocztą to juz w krótszym czasie ta żywica wyschła. Kadłub wygląda na prosty, wszystko do siebie nie najgorzej pasowało , sklejałem to dwie godziny, godzinę wczoraj i godzinę dziś. No i tym sposobem można by powiedziec że mam odbudowę modelu z głowy , bo przyklejenie poszycia to łatwe jest , a pierwszą wręgę z domkiem silnika mam kupioną i chyba ją wkleję bo ogólnie pasuje do modelu , potrzebuje jedynie niewielkich modyfikacji. Najbardziej żmudna praca wykonana, czyli rysowanie ,wycinanie dopasowywanie i sklejanie. Po skończeniu pracy z konstrukcją drewnianą , to co mi zostało do zrobienia to będzie raczej przyjemna rozrywka, potrzebny jest jedynie wolny czas. Tak to wyglada na dzień dzisiejszy Jak na ręczną robotę to chyba nie najgorzej?
  17. Może faktycznie jest trochę przeważony na dziób i przez to ciągnie do dołu , można spróbować minimalnie cofnąć środek ciężkości. Z tym skręcaniem to może silnik się zwichrował , tyle razy się ten model spotkał z ziemią że wykłon nie koniecznie jest taki jak być powinien. Najważniejsze w początkach zabawy w latanie jest to aby się nie zniechęcać (pomocny jest symulator). Na wszystko przyjdzie pora , to kwestia treningu , teraz model jest trudny w pilotażu a za jakiś czas wyląduje w kącie albo go komuś oddasz bo będzie nudny jak flaki z olejem i szkoda będzie na niego czasu. Tak to już jest że ktoś kto sie w to wciągnął to ciągle mu mało, chce się coraz więcej umieć i chce się mieć coraz lepszy model. Dziś ile byś nie miał hektarów do dyspozycji to i tak będzie mało i na jak dużej wolnej przestrzeni byś nie latał to będzie za ciasno , a jeszcze będzie i tak że model ucieknie i ciężko go będzie znaleźć, (znam to z autopsji godzinami czasami szukałem motoszybowca) Po mnóstwie wylatanych godzin, do polatania tym modelem wystarczy kawałek chodnika. A to że Szymon odwala fuszerkę i nabiera złych nawyków na samym początku to inna sprawa, stery trzeba sprawdzić zawsze przed startem a to że się wychylają nie w tą stronę i to umyka i model startuje to gorzej niż nie sprawdzić sterów w ogóle. Ale tego też da się nauczyć, tylko potrzebny jest model nie za 200zł tylko za kilka tysięcy , skasowanie modelu przez brak kontroli przed startem który kosztuje kilka tysięcy utkwi w pamięci na bardzo długo .
  18. Mam mały problem odnośnie klejenia , kurcze nie za wielkie mam doświadczenie odnośnie rodzajów klei jakich sie używa podczas sklejania modeli. Modele z podkładów sklejałem UHU por, elapor cyjakiem, epp cyjakiem lub polimerowym , konstrukcje drewniane sklejałem albo soudalem 66a albo żywicą L285 i to wszystko. Na chwile obecną mam już przyklejone boki kadłuba do ogona , czyli najtrudniejszy chyba etap, przykleiłem nowe elementy do czoła starych na żywicę L285 połączenie wzmocniłem dwoma warstwami rowingu węglowego. Połączenie będzie wystarczające bo od środka kadłuba biegną kwadratowe podłużnice węglowe i są na całej długości kadłuba. Teraz trzeba będzie powrzucać pomiędzy boki kadłuba wręgi , półki itp , przykleić górę i dół kadłuba i po kłopocie. Ale mam problem w tym że nie wiem czym to skleić , żywicą nie za bardzo chcę ze względu na czas schnięcia. A nie wiem jakiego kleju jeszcze mogę użyć aby w miarę sprawnie posklejac konstrukcję drewnianą ale klej pasowało by, aby miał rozsądny czas schnięcia. Następna sprawa jest to że klej musi przykleić węglowe podłużnice do drewnianej konstrukcji. Do sklejania tego kadłuba najlepiej by mi pasował soudal 66a , ale ten klej nie przyklei mi solidnie węgla do drewna więc odpada. Może jakiś klej UHU? mają różne w ofercie tylko trzeba się na tym znać co jest do czego. Albo czym chińczycy sklejają takie konstrukcje , bo ten ich klej jest fajny i bardzo elastyczny po wyschnięciu , jest jak twarda guma , dobrze trzyma sklejone drewno , dobrze trzyma się węgla , i nie wierzę że chińczyk czeka dobę na wyschnięcie kleju po wklejeniu jednej części aby móc wkleić następną, na pewno klej sprawnie wiąże tylko co to za klej? Mam chęć na UHU , ale czy mają coś w ofercie co będzie się nadawało do sklejenia w całość mój model? no i jeszcze dobrze by było jak by klej przykleił do drewnianej konstrukcji poszycie z pianki epp.
  19. 14 magnesów
  20. Może sam regulator jest uszkodzony , a może w środku w silniku cos jest niedolutowane. Niedawno zamieniłem sie z modelarzem z forum za regulatory , przysłał mi dualski 65A (nie bity ) ale były problemy z uruchamianiem silnika, pogadaliśmy chwilę i powiedziałem że wygląda na uwalony kabel sygnałowy , ale nie chciał abym rozcinał koszulkę i odesłałem regulator. Gdy do niego doszedł faktycznie nie działał i rozciął sam koszulkę , okazało się że kabel sygnałowy odlutował sie od płytki. Sekunda lutowania i regulator sprawny, ale nie o to chodzi dualsky to raczej cieszy sie dobrą opinią a tu taka fuszerka.
  21. Ja tam się nie znam ale ten silnik chyba nie ma fazy , nie odłączył lub nie oderwał się kabel np przy regulatorze?
  22. Chodzi o te nawinięte cewki? Jest ich 12
  23. Jadę z modelem dalej, dzis nie za wiele zrobiłem ale prawie złożyłem wycinankę w całość. Wypusty wymagały kosmetycznych poprawek bo nie wszystkie wchodziły na swoje miejsce, i tym głównie się dziś zająłem. Ale to jak na konstrukcję którą w sporej części rysowałem z wyobraźni , to i tak nieźle wyszło i można powiedzieć że elementy pasują do siebie. Dwie wręgi wczoraj jeszcze narysowałem i wyciąłem , zostało mi narysować jeszcze jedną wręgę i chyba tyle, trzeba się brać za sklejanie. Kłopot w tym że ostatnia wręga którą trzeba zrobić nie istnieje w ogóle , nawet najmniejszych strzępów z niej nie ma, ale to prosty kształt to jakoś ją odtworzę. A tak na dzień dzisiejszy wygląda skasowana część kadłuba którą staram się odtworzyć.
  24. Nie do konca było tak że 2 godziny i kończę wycinanie . Ale ogólnie na chwile obecną mam dwa modele na warsztacie i kompletny brak warunków do budowy czy odbudowy modelu , ale najważniejszy jest edge540T , i nic więcej nie robię tylko buduję tego edga. Drugi model poczeka aż skończę odbudowę tego modelu bo jak bede robił dwa na raz to nie zrobię żadnego. Był to mój podstawowy model do latania na co dzień więc trzeba się zmotywować i zabierać za naprawę. Wczoraj sporo czasu dłubałem , i dziś jeszcze przesiedziałem z 2 godziny i mam praktycznie gotową konstrukcję. Mam jeszcze do odrysowania i wycięcia 3 wręgi i można zabierać się za sklejanie modelu w całość. Najtrudniejsze elementy mam opanowane , to co zostało do wycięcia jest łatwe. Ale kłopotliwe będzie jeszcze połączenie nowej części kadłuba z starym ogonem , model musi być prosty a nie trzeba wiele aby gdzieś coś uciekło i kadłub się zwichrował.
  25. Miałem tylko jedną słabo wyglądającą sytuację w zeszłym roku, uruchamiałem silnik , ale z drugą osobą która stanęła nad modelem i model oparł sie statecznikami o nogi osoby trzymającej model, tak jak to często modelarze uruchamiają modele. Tyle że było chyba ślisko bo trawa była po deszczu , mi sie przestawił drążek gazu czego nie zauważyłem i odpaliłem silnik. Silnik ruszył od strzała jak nigdy , miał dużo mocy ustawione, osoba trzymająca model pchnięta przez stateczniki pośliznęła się i tylko nogi zdarła , ja się kompletnie nie spodziewałem że model ruszy a mimo to utrzymałem go na dystans, zgasiłem , a wszystko trwało sekundę. I właśnie przez tą jedna sytuację czuje się w miarę bezpiecznie choć może to złudne poczucie. Ale Darek dałeś mi do myślenia z tym silnikiem 30ccm, co prawda nie mam już modelu 30ccm bo go sprzedałem, ale używałem go intensywnie 2 lata i nigdy go nie uruchamiałem rozrusznikiem tylko gołą ręką , nawet rekawicy nie nakładałem , zakładałem że taka mała popierdółka jest niegroźna. W sumie to linka w bagażniku auta mi nie będzie przeszkadzać to pewnie zacznę stosować , dodatkowe zabezpieczenie na pewno nie zaszkodzi, a zarzucenie pętli na hak auta (hak w aucie mam na stałe) to nie będzie żadnym problemem , a nuż mnie kiedyś model zaskoczy i wydarzy się coś czego nie przewiduję.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.