



-
Postów
599 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
5
Treść opublikowana przez skippi66
-
J-1b don quixote (Prząśniczka) 1.54m
skippi66 odpowiedział(a) na sławek temat w Modele średniej wielkości
Z czarnym więcej się dzieje dla oka, znaczy lepiej. Powiedzcie mi Koledzy, jaki macie skłon i wykłon silnika w tych " tylnopchaczach "? TeBe miał napisać jak ma w " Józku" ale chyba zapomniał... -
Prząśniczkowe wariacje czyli koncepcja nowego modelu.
skippi66 odpowiedział(a) na skippi66 temat w Modele średniej wielkości
No proszę, na to bym nie wpadł. Dziękuję Kolegom. -
Prząśniczkowe wariacje czyli koncepcja nowego modelu.
skippi66 odpowiedział(a) na skippi66 temat w Modele średniej wielkości
Noo, morda będzie. Trzeba ją będzie przyprawić... komuś -
Prząśniczkowe wariacje czyli koncepcja nowego modelu.
skippi66 odpowiedział(a) na skippi66 temat w Modele średniej wielkości
Aaaa widzisz Już rozumiem. Myślałem że chodzi o jakąś zaawansowaną aerodynamikę a nie o dość prosty problem konstrukcyjny, Nie musisz rysować. Wielkie dzięki. Jutro trochę posprzątam w swoim modelarskim, piwnicznym kantorku i biorę się za rżnięcie. Foty wstawię, jeśli tylko to co urżnę, będzie się nadawało żeby pójść między ludzi. -
Prząśniczkowe wariacje czyli koncepcja nowego modelu.
skippi66 odpowiedział(a) na skippi66 temat w Modele średniej wielkości
Czekaj no, powoli, bo nie zrozumiałem. Dlaczego silnik nie lubi pełnego płata? Mam zamiar taki zrobić ze względu na prostotę wykonania i mocowania. Co rozumiesz przez " silnik mocno z tyłu " i " wysunięty poza obrys płata" ? Wszelkie rady i doświadczenia są niezwykle cenne. -
Prząśniczkowe wariacje czyli koncepcja nowego modelu.
skippi66 odpowiedział(a) na skippi66 temat w Modele średniej wielkości
No masz! Sili się człowiek na choćby minimum oryginalności a tu już wszystko zostało powiedziane, zbudowane i wypite. Nihil novi sub sole! Cholera. " Józek " fajny ale mój będzie chyba nieco prostszy, delikatniejszy, bardziej misterny. Taką mam przynajmniej nadzieję. Skoro już jesteśmy przy " Józku ": na rysunku zauważyłem że dałeś duży kąt zaklinowania skrzydła. Coś ponad 5 stopni. Dlaczego??? Oraz pytanie numer dwa: jaki masz skłon i wykłon silnika? Wiem że te wartości zależą od wielu zmiennych ale tak plus minus? -
Prząśniczkowe wariacje czyli koncepcja nowego modelu.
skippi66 odpowiedział(a) na skippi66 temat w Modele średniej wielkości
Zauważyłem że kiedy popadam w grafomanię, we łbie zaczynają się tworzyć wizje modelu i rozwiązania konstrukcyjne. To chyba objaw czegoś niedobrego... W każdym razie, w ramach walki z masą i dążeniem do prostoty, postanowiłem zrezygnować z klasycznej, konstrukcyjnej belki ogonowej i wstawić rurę z węgla. Przy okazji rury, samoistnie narzuca się jedynie słuszne i stosunkowo proste rozwiązanie jakim jest usterzenie Rudlickiego. Tyle że... nigdy nie robiłem motyla ( co nie jest żadnym tłumaczeniem ) i nie mam w moim prastarym radiu miksera V - tail. Co już okolicznością łagodzącą jest jak najbardziej. Można by, na ten przykład, zrobić sterowanie motylem jedynie w funkcji wysokości, oparte na jednym serwie a zakręcać lotkami. Jak myślicie, można? Albo kupić nowe radio, do czego się zresztą powoli przymierzam. Myśl druga: wkleić w kadłub dwie rurki o nieco mniejszej średnicy, delikatniejsze, równolegle do siebie, w odległości powiedzmy 3-4 cm a następnie lekko je nagiąć, zetknąć końcami i skleić. Sam koniuszek na dystansie kilku cm zalaminować dookoła węglem albo szkłem, tworząc w ten sposób półeczkę do mocowania usterzenia, płozy ogonowej, transparentu z logiem ulubionej partii politycznej itd. Przeprowadziłem już próby z użyciem dwóch adekwatnych rurek, całość mocując ściskami do stołu i sztywność wydaje się być zadowalającą a przy tym lekkie to ustrojstwo że hej. Uważacie Dostojni że zda owo dziwactwo egzamin? -
Prząśniczkowe wariacje czyli koncepcja nowego modelu.
skippi66 odpowiedział(a) na skippi66 temat w Modele średniej wielkości
Też trzymam Boki kadłuba to będzie przekładka: sklejka 1 mm - balsa 2 mm - sklejka 1 mm. Albo sklejka 0,8mm, zobaczę. Całość maksymalnie wyażurowana ale bez zbytniej straty na wytrzymałości. Wewnątrz wklejone półki na serwa, pakiet i wzmocnienia z powyższej przekładki albo sklejone tylko z dwóch warstw sklejki 0,8 - 1 mm. Klejenie zapobiega wszelkim naturalnym zwichrzeniom sklejki, elementy wychodzą proste. Skrzydła to klasyczna konstrukcja dwudźwigarowa. Od natarcia do przedniego dźwigara keson z balsy 1,5 mm, żebra balsa 2 mm, przestrzenie między dźwigarami wypełnione balsą 1,5 albo 2 mm. Zależy co zostanie na stanie. Tylny dźwigar raczej delikatny: listwy sosnowe 2x2 też z wypełnieniem. Będzie jednocześnie dźwigarkiem lotki po jej odcięciu. Całość kryta Koverallem albo folią ( Koverall mam a folii nie ). Końcówki skrzydeł pełne, z lekkiej balsy.Całość cellonowana albo caponowana. Capon mam a cellonu nie. Popychacze do SW i SK węglowe ( 1,5mm ), serwa z gatunku mini, pakiet 1700 - 2200 mAh ( zobaczymy jaki będzie potrzebny do wyważenia ), silnik myślę max 800 gramów ciągu a więc o masie +/- 50 gr, podwozie jak już pisałem węglowe, razem z kołami ok. 25 gr. Myślę że 1 - 1,2 kg jest wynikiem realnym. -
Prząśniczkowe wariacje czyli koncepcja nowego modelu.
skippi66 odpowiedział(a) na skippi66 temat w Modele średniej wielkości
No właśnie Gdzieś czytałem że przy skrzydłach o zbieżności > 0,7 zwichrzenie nie jest wymagane. Ale wolałem się upewnić. Tak więc dodatkowe kłopoty wykonawcze sobie daruję. Wystarczy tego co wyjdzie z automatu. Co do wagi: celuję w masę około 1 kg a może i mniej. Zobaczymy. Kółka trochę małe ( latam na trawie ) ale napisałem że minimum. Wsadzę zatem nieco większe. Zwyczajnie 50 mm z pianki mam i nie muszę kupować. Dzięki. -
Prząśniczkowe wariacje czyli koncepcja nowego modelu.
skippi66 opublikował(a) temat w Modele średniej wielkości
Z powodu padającego deszczu, zamiast latać czy jeździć na rowerze, siedziałem wczoraj dłuższy czas w necie. Od słowa do słowa czyli od strony do strony, wylądowałem na " Prząśniczce " i innych samolotach Janowskiego. Czytając dość dokładny opis " Prząśniczki ", uderzyło mnie że ten samolocik był budowany nie przez wykształconego inżyniera ale przez modelarza. Cała konstrukcja kadłuba, płata, sposoby krycia sklejką oraz użyte grubości, przywodzą na myśl porządnie i z głową zaprojektowany model. Fakt, w skali 1:1 . Sam Janowski to bardzo ciekawa postać. Człowiek niezwykle energiczny i z olbrzymią pasją. Jego późniejsze konstrukcje ( jedna kupiona przez brytyjski BAE Systems, lata jako nowoczesny bezzałogowiec; polskie wojsko nie było zainteresowane; kupiono system izraelski; do dzisiaj żaden samolot nie wzniósł się w powietrze... ) świadczą o niezwykłym talencie tego samouka bez formalnego wykształcenia oraz o uporze człowieka skazanego na ustawiczną walkę z przepisami i urzędniczą niechęcią. Najpierw w słusznie minionym, komuszym systemie, obecnie z pogrążonymi w marazmie urzędnikami z ULC i z pomniejszych instytucji, zawsze gotowymi bezinteresownie zaszkodzić człowiekowi... Powyższe natchnęło mnie myślą zbudowania nowego, niewielkiego latadełka. Nie kolejnej " Prząśniczki " ( na makietę nie mam sił ) ale czegoś na wzór, na kanwie, czegoś o podobnym układzie ale prostego i szybkiego w budowie. Zawsze byłem leniwy... Tak więc ad rem: Kadłub skrzynkowy, prząśniczkopodobny, Silnik w układzie pchającym. Skrzydło konstrukcyjne, trapezowe ale z niewielką zbieżnością i niedużym wzniosem, dość długie, takie trochę szybowcowe, na profilach od Clark M 15% do ClarkY 11,8% czyli o zmiennej grubości, podparte pojedyńczym zastrzałem. Rozpiętość 1,5 - 1,6 m. Lotki. Usterzenie klasyczne, płaskie, konstrukcyjne. Podwozie takoż klasyczne. Golenie węglowe z kołami min.50mm + płoza/kółko ogonowe. Jeśli kółko to sterowane sterem kierunku. Co do napędu to jeszcze nie wiem. Ruszę z budową, zobaczę co z ciężarem i wtedy podejmę decyzję. Samolocik w każdym razie ma służyć do powolnego, bezsensownego snucia się po niebie w różnych dziwnych kierunkach, więc silnik ma być niezbyt mocny a obciążenie powierzchni niewielkie. Akrobacje surowo zabronione. Czyli nuuuda. Rysunków żadnych nie będzie a przynajmniej ograniczę tę fazę projektowania do minimum. Co w głowie od razu wędruje na sklejkę i do przodu. Chyba że będzie toto latało, jakoś tam wyglądało i znajdą się chętni do naśladowania, wtedy zobaczymy. Może coś narysuję i oczywiście udostępnię Kolegom za dobre słowo ew. krótki pacierz do boga wiatrów Eola . Tak powstał Patyczak, prosty i wdzięczny Gucio, kilka innych modeli w zamierzchłych czasach, więc i tym razem, mam nadzieję, instynkt mnie nie zawiedzie. Teraz mam do Was pytanie: Jeśli wycięte żeberka położymy płasko na stole, rozumiem że skrzydło uzyska samoistne, niewielkie skręcenie geometryczne. Na oko tak gdzieś 0.5 - 0,8 stopnia. Czy robić skręcenie dodatkowe? Czy to co uda się uzyskać wystarczy? Pytań będzie więcej ale to potem. Bardzo dziękuję za zainteresowanie tematem. -
No Kolego, na własne życzenie wyskoczyłeś za burtę statku, płynącego nocą, w sztormie, zimą, na Północnym Atlantyku. Że użyję takiego porównania. Dlaczego, to mam nadzieję, wyjaśnią Ci bardziej doświadczenie modelarze. Ale głowa do góry, wszystko powoli da się sprowadzić na właściwe tory.
-
Oto mamy, Szanowni Koledzy, piękny przykład młodego zapaleńca z absolutnie właściwym podejściem do modelarstwa. Nic tylko naśladować.
-
NewBee (wg planów Adriana Page)
skippi66 odpowiedział(a) na poharatek temat w Modele średniej wielkości
Zamiast wiercić dziury w skrzydłach, nie prościej było podeprzeć paluchami? Kapitalny model. -
Multiplex Royal SX 16 Elegance - tak czy nie?
skippi66 odpowiedział(a) na skippi66 temat w Aparatury RC
Bardzo dziękuję, sporo mi wyjaśniłeś. Okazyjna cena za nowy zestaw to 1200 - 1300 zł. Jeszcze rozmawiam. Z tym że radio z prywatnego importu, nie ze sklepu więc bez gwarancji. -
Pytanie baby nic nie da. One wcale nie rozróżniają kolorów lepiej od nas. One je tylko lepiej nazywają. Bowiem normalny chłop ( nie mylić z jakimś Pajacykowem czy Japacykowem czy jak mu tam; tym z tivi w każdym razie ), umie nazwać trzy kolory: fajny, ch... i pedalski. Za przykład niech służy fakt niezbity, że największymi malarzami kolorystami byli mężczyźni. Kobiet w tym towarzystwie nie uświadczysz. Dlatego zapewne Sebastianowi przeszkadza dobór kolorów. On to widzi na żywo.
-
Dostojni Mam okazję kupić takie radio w baaardzo przyzwoitej cenie. Nie pytam czy warto, bo to wiem, pytam o zalety i wady? Pytam o ewentualne przewagi aparatur innych producentów typu Futaba czy Graupner? Jakoś mało na forum opinii o Multiplexie. Muszę wreszcie przesiąść się ze starej Futaby Skysport 35 Mhz na coś nowoczesnego, z większymi możliwościami programowania. Będę wielce zobowiązany za zainteresowanie tematem. Michał.
-
Słuszna racja, że tak powiem. Zatem brnąc dalej w offa, możemy powiedzieć że nie istnieje coś takiego jak odbicie światła ( jak, zapewne odruchowo bo tak to jest przyjęte ) stwierdziłeś kilka postów wyżej. Zamiast o odbiciu, należy mówić o absorpcji i emisji fotonów czyli o trochę bardziej skomplikowanym zjawisku kwantowym. Bo odbijać to sobie możemy piłeczki do ping - ponga ale nie fotony. Zjawisko znane gdzieś tak od 90 lat, więc już pora abyśmy wszyscy zaczęli opisywać je poprawnie. Tak myślę. Zaś kolorami na Ławoczkinie jakoś specjalnie bym się nie przejmował, bo model tak czy siak piękny. Byle tylko był odrobinę staranniej pomalowany od Spita.
-
No bracie, gratuluję! Naprawdę. Masz większy bajzel niż ja . Do tej pory myślałem że to niemożliwe a jednak. Szkoda że model też równa do szeregu. Naprawdę nie widzisz skopanego spływu i różnych niedociągnięć? Choćby w oklejaniu? Nikt Ci jeszcze nie powiedział że jak coś ładnie wygląda to zazwyczaj ładnie lata a jak nie to nie? Bez urazy.
-
W tych, podłych jak by nie patrzeć czasach, wszyscy budują z depronu, bo tanio i szybko. Ale tylko szlachetnie urodzeni modelarze, tworzą z drewna. Kolega TeBe lubi tartak ( a ponoć zna rachunek całkowy, więc nie byle kto ) i ja, nie chwaląc się, buduję tradycyjnie. Tak więc zepnij się w sobie i twórz z balsy. Zaznasz przyjemności niewypowiedzianej.
-
Jeszcze raz potwierdza się stara prawda że makiety czy też tylko modele częściowo podobne do oryginału, żeby dobrze latać, muszą być duże. Nawet częściowa rezygnacja z makietowego podobieństwa np. na rzecz powiększania powierzchni sterowych, stosowania sprawdzonych, dużo wybaczających profili ( choćby Clark Y ), nie zawsze gwarantuje pełny sukces. Powstają modele trudne i nieprzewidywalne. Oczywiście nie zawsze. Zazwyczaj dobrze latają górnopłaty z niskim obciążeniem pow. nośnych, np. RWD 5. Tutaj przypomniała mi się historia z oblatywaniem RWD 10. W pierwszych lotach samolot okazał się mało sterowny, kiepsko reagował na SK. Po kolejnym locie, Drzewiecki kazał zdjąć owiewkę kabiny. To zaowocowało wiatrem we włosach, kurzem w kabinie ale też natychmiastową poprawą reakcji na stery. Piękny, wspaniały samolot. Tak więc, być może, założenie owiewki kabiny poprawi właściwości Twojego PZL - a. Teraz się pochwalę: dzisiaj po raz pierwszy naprawdę polatałem swoim Guciem ( relacja z budowy była na forum ). Model lekki, z małym motorkiem, niezbyt szybki... lata wspaniale. Pod lekki wiaterek w powietrze wyszedł po dwóch metrach rozbiegu, poleciał dostojnie, niespiesznie i wysoooko. Idealna zabawka do nauki pilotażu. Kolega który nim latał, był zachwycony. Po swojej Extrze 300, nareszcie mógł się odprężyć i zrelaksować w locie. Nie wymagał żadnych regulacji. Tyle że ja nie żałowałem stateczników ani pow, skrzydła. Nie musiałem, to nie makieta tylko zwykły, sylwetkowy, nieduży Gucio...
-
PWS 50 - relacja z budowy.
skippi66 odpowiedział(a) na Vesla temat w Parkflyer, slowflyer,shockflyer
Wstaję rano, wchodzę na forum i masz! Jeden z moich ulubionych modeli zakończył żywot... chlip, chlip... Teraz mam zmarnowany dzień ( chyba pójdę trochę polatać z tego żalu ) i nie wiem jak sobie z tym poradzę . Szkoda samolociku. Powiedz mi tylko na koniec: skrzydła miały jakieś zwichrzenie? Oj Wiesiek, Wiesiek... -
Ło brachu, przy prawie 10 kucach będzie zapieprzał jak dobra, poszóstna kareta. Tfu, podziesięciorna...
-
Tak więc Twoje obciążenie to 160 - 161 gr/dm2 ( zależy jak tam Ci wyjdzie waga końcowa ), a więc zupełnie normalnie i przyzwoicie. Choć wolny raczej nie będzie, ale to w końcu ruski, bardzo dobry myśliwiec, do cholery.
-
Wyszło mi 110,4 dm2 w przybliżeniu. Razem z końcówkami przyjmijmy że 112 dm2. Teraz masę podziel przez te 112 i będziesz miał obciążenie pow. nośnej. Wyszło zdaje się jeszcze mniej niż z programu. Będziesz miał błyskawicę a nie model. Ale może źle policzyłem...
-
Sebastian, rozpiętość już znamy. Podaj jeszcze cięciwę pod kadłubem i cięciwę końcówki skrzydła, to Ci policzę. Zaś pow, statecznika zostaw w spokoju, tam masz profil symetryczny zdaje się i zaklinowany na zero, jak mniemam.