Skocz do zawartości

Patryk Sokol

Modelarz
  • Postów

    3 420
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    85

Treść opublikowana przez Patryk Sokol

  1. Patryk Sokol

    Lotki w górę

    Nie czytasz co piszę. Przeczytaj jeszcze raz aż do skutku, bo do tego punktu się odniosłem Ech, nie ma - jedyne co pokazałem to jego geometrię żeby było jasno widać, że jest typowo dwuwypukły. Profil nie ma jednego osiągu lepszego, innego gorszego, profil ma całe dwa interesujące nas parametry w tym wypadku. Czyli współczynnik oporu i współczynnik siły nośnej. Wszystkie te opory, w każdym szanującym się szybowcu (który dajmy na to nie jest dwupłatowcem, nie ma linek cokolwiek) są nikłe w porównaniu do oporu profilowego kórym sterujemy używając klap. Poza tym popełniasz tu kolejny podstawowy błąd, w szybowcach z klapami nie rozpatrujemy segmentu skrzydła z klapami, czy bez klap, bo współczesne konstrukcje mają całe skrzydło zmechanizowane. W takich warunkach cały spływ pracuje razem, lotka razem z klapami. Oczywiście, że popełniasz - mierzyłeś to kiedyś w modelu? W pełnowymiarowym, dobalastowanym szybowcu - może. W modelach prędkość trymowa praktycznie nigdy nie jest prędkością maksymalnej doskonałości. Dla przykładu Jantar Magic, przy 1,5kg masy do lotu (co wcale nie jest bardzo niską masą) ma prędkość max doskonałości przy zabójczych 7m/s. Dorzuć do tego prędkość wiatru od czoła, nawet nędzne 3m/s i nagle się okazuje, że masz balon na rozgrzane powietrze, a nie model To też nie jest prawda nawet w kontekście pełnowymiarowego lotnictwa. Noszenia centruje się wolniej dlatego, że prędkość minimalnego opadania jest mniejsza od prędkości maksymalnej doskonałości (prędkość optymalna i prędkość ekonomiczna...). Po drugie noszenia często opłaca się centrować poniżej prędkości minimalnego opadania, bo centrum noszenia jest szybsze niż jego zewnętrze i strata wynikająca z powiększonego opadania jest równoważona, przez większą prędkość środka. Z kolei prędkości maksymalnej doskonałości, kiedy ta mierzona jest względem ziemi jest zależna od prędkości wiatru. Kiedy masz wiatr czołowy to lot na większej prędkości powoduje, że pokonasz większy dystans z tej samej wysokości, mimo, że technicznie rzecz biorąc względem powietrza szybowiec wykazuje mniejszą doskonałość Właśnie w takich warunkach, podniesienie klap do góry, choć skutkuje zmniejszeniem max doskonałości, to podnosi doskonałość przy danej prędkości. ech... Lepiej? Z mniejszym współczynnikiem oporu dla danej prędkości. Wrócę jeszcze raz do tego co pisałem - przeczytaj co pisałem o projektowaniu Jantara i może wtedy wróć do dyskusji. Na tę chwilę to wygląda jakbyś zrobił kurs szybowcowy na Bocianie i na tym się już zatrzymał, a klapy kojarzą Ci się z czymś co służy tylko do lądowania. Nawet banalnie podstawowe podręczniki szybowcowe obecnie mówią o klapach: https://www.ddsc.org.au/documents/manuals/DDSC Use of Flaps Rev Oct 05.pdf https://www.faa.gov/regulations_policies/handbooks_manuals/aircraft/glider_handbook/media/gfh_ch02.pdf Nawet w czymś tak podstawowym znajdziesz o ustawianiu klap do prędkości lotu. Współczesne pełnowymiarowe szybowce mają niemniej nastawów klap niż model F5J, a taka Diana 2 to w ogóle ma tylko jedną wielką lotkę, sięgającą przez cały spływ, która wychyla się od 5st do góry do nawet 20st (i każdy z tych zakresów jest aktywnie używana w locie, nie tylko do lądowania) I to mimo tego, że jest to profil ewidentnie dwuwypukły.
  2. Patryk Sokol

    Lotki w górę

    No, bo jak oddajesz SW to przesuwasz miejsce pracy skrzydła w stronę niższego współczynnika siły nośnej, a wychylenie klap w górę poprawia pracę skrzydła przy niższych współczynnikach siły nośnej. Wszystko się zgadza.
  3. Nie. Przeczytaj co do Ciebie Przemek pisze żeby wiedzieć co jest dobre oraz przeczytaj co ja piszę, żebyś wiedział czemu Wicherek jest beznadziejnym pomysłem.
  4. No i cool, ale to bez znaczenia do czegokolwiek. Poza tym gwarantuje Ci, że Wicherek wcale dobrze nie lata. Jakbyś nad tym nie dumał, Wicherek na oryginalnym profilu słabo lata z lotkami, trzeba mu też zmniejszyć wznios. Dodatkowo trzeba kombinować z innym łożem silnika, zmienić napęd sterów i pierdyliard innych rzeczy. Bez sensu, są lepsze rozwiązania. Dodatkowo przy nauce latania gleby będą. A to co pianka zniesie z uwalonym z błota dziobem, to drewno będzie wymagało klejenia, napraw poszycie i innych rzeczy. I Ja zaczynałem 20 lat temu i to co miałem do dyspozycji całkowicie nie przystaje do tego, co do dyspozycji mają obecni początkujący. Musiałem się szarpać z docieraniem silników szczotkowych, formowaniem akumulatorów Ni-CD, doborem kwarców, umiejscowieniem anteny 27Mhz. Ale już wtedy mogłem sobie pozwolić na naukę latania depronową Deltą MJ i to była ZDECYDOWANIE lepsza droga niż dowolny balsowy trenerek (który i tak byłby ZDECYDOWANIE lepszy od listewkowego Wicherka). To, że mam do dziś wiedzę o tym jak dobrać kwarc do aparatury na 27MHz, nie czyni mnie w żaden sposób lepszym modelarzem. Jest dla mnie tak samo użyteczne jak wiedza o preferencjach mojej pierwszej dziewczyny - czyli jedynie w przyszłości i całkowicie bez wpływu na współczesne latanie. I nawet nie próbuj teraz wjechać z czymś w rodzaju 'jakbyś zrobił drewniaka to byś zrozumiał'. Zrobiłem dziesiąt modeli z balsy, doskonale przez to wiem jak bardzo to się nie nadaje na początek. Tak samo sporą grupę modelarzy nauczyłem latać, uwierz mi ja naprawdę wiem jaka droga jest najtańsza i najmniej boleśnie pozwala przejść od walki, do cieszenia się modelarstwem.
  5. Patryk Sokol

    Lotki w górę

    Takie są najlepsze! Każdy robi to co mu się podoba, a nie to co musi! Napisałem, ze nie będzie No, a czemu nie możesz zmniejszyć odrobiny siły nośnej oddając ster wysokości? Przecież jak oddasz ster wysokości, to siła nośna spada, a model się rozpędza, żeby ten spadek wyrównać. I właśnie ten detal powoduje, ze nie można tego zostawić aż tak łopatologicznie niestety i trochę teorii trzeba wnieść, żeby oblatujący miał pojęcie co się dzieje. Klapy nie są więc po to żeby zwiększyć/zmniejszyć siłę nośną, bo to samo osiągniesz wachlując sterem wysokości. Klapy są po to, żeby skrzydło lepiej pracowało w tym zakresie siły nośnej, w który je SW wrzuci.
  6. Ta i jeszcze kup sobie Fiata 126p jako pierwszy samochód! Tyle pokoleń od niego zaczynało, tyle się nauczysz serwisując go! A poważnie - Wicherek to tragedia i trzeba go zakopać. Nadaje się to tylko jako oldtimer, dla kogoś kto chce oldtimera, a absolutnie nie nadaje się na pierwszy model. Osobiście zawsze polecam taką drogę - do nauki latania jedną z gotowych pianek z napędem pchającym, a kiedy tamto sobie lata i spokojnie uczysz się regulacji, obsługi elektroniki itp to wtedy budujesz pierwszego derpona/ kombata z EPP/ latające skrzydło. Jak zmusisz drugą konstrukcję do latania, to wtedy już buduj co Ci się żywnie podoba, bo już będziesz wiedział w co się pchasz.
  7. Patryk Sokol

    Lotki w górę

    Popełniasz jeden główny i podstawowy błąd. Tzn. Cz na jakim lata szybowiec nie jest wartością stałą w czasie lotu, więc nie możemy mówić o tym, że klapy zmieniają Cz i Cx jednocześnie, bo to nie przystaje do rzeczywistości. Cytując obrazek z linkowanego już wątku: Ten wykres przedstawia zależność współczynnika siły nośnej od współczynnika oporu dla skrzydła Jantara Magic przy różnych wychyleniach klap (im krzywa sięga wyżej, tym więcej klapy do dołu, więc większa liczba przy plusie w nazwie polarki) To co jest istotne to to, że dla dla każdego wychylenia klapy istnieje zakres CZ w którym opór jest mniejszy niż dla dowolnego innego wychylenia klap w tym zakresie. To pokazuje cel robienia takich klap - jest nim poprawa pracy skrzydła w konkretnym zakresie. No nieprawda. W symetrycznych to nie bardzo, ale dla każdego innego typu profilu, który jest pod to zaprojektowany to wychylenie klap w górę pozwala poprawić pracę dla niskich Cz. Nawet w profilach bardzo dwuwypukłych, jak SD7084: http://airfoiltools.com/airfoil/details?airfoil=sd7084-il Wychylenie klapy ku górze poprawia osiągi dla szybkiego lotu Ściśle rzecz biorąc masz rację. A bardziej praktycznie to nie ma to znaczenia. Tzn. klapy są blisko środka parcia, więc ich wpływ na moment pochylający jest stosunkowo niewielki. W efekcie dobrze zaprojektowany szybowiec, nawet na klapach wychylonych na +10st (co się serio stosuje w termice) wymaga jedynie mikrego miksu SW do klap, żeby to skompensować. No nie zgadzam się całkowicie. Jeśli szybowiec jest współczesny i sensownie zaprojektowany (a wszelkiego rodzaju F3J, F5J, F3K itp są) to klapy są po to, żeby z nich aktywnie korzystać i regulację modelu najlepiej już zacząć z zaprogramowanymi miksami. Jak już wspomniałem na początku popełniasz tu podstawowy błąd który zakłada, że szybowiec lata z jedną prędkością i to z prędkością najwyższej doskonałości. W rzeczywistości prędkość lotu zmienia się non stop, a prędkości maksymalnej doskonałości nie używa się prawie nigdy, bo to zwyczajnie bardzo powolny lot (może inaczej - prędkość max doskonałości bardzo rzadko bywa prędkością trymową). Polecałbym poczytać, linkowany przeze mnie wcześniej, artykulik o tym jak projektowałem aerodynamikę do Jantara Magic. Tam znajdziesz naprawdę dużo o tym o czego służą klapy we współczesnych szybowcach i jak się ich używa.
  8. Pidżamkę to chyba muszę sobie kupić specjalnie na tę okazję
  9. A wracając do tematu - ja się szczepie w piątek Astrą Zenecą. Szczęśliwie - sobota nie zapowiada się szczególnie na prognozach pogody, więc mała strata jakbym to gorzej przeszedł
  10. Patryk Sokol

    Lotki w górę

    Łopatologicznie to nie, bo jestem nudny i leniwy. Ale, zobacz sobie tutaj: Rozdział 5 Cię interesuje, bo tam masz analizę skrzydła z różnym ustawieniem klap. Rzecz po prostu polega na tym, że klapy (w sensie, że cały spływ skrzydła idzie w górę, bądź w dół) wychylone (w rozsądnym zakresie, zależnym od zastosowanego profilu) nie 'pogarszają', czy nie 'polepszają' czegokolwiek, jedynie przesuwają zakres optymalnej prędkości w stronę wyższych, bądź niższych prędkości. W efekcie skrzydło z podniesionym spływem w szybki przelocie będzie lepsze niż gdyby tego nie robić, a w termice będzie lepiej krążyć na klapach wychylonych do dołu. Kanonicznie przyjmuje się, że skrzydła najwyższą doskonałość ma przy klapach ustawionych na zero (kanonicznie tzn. że nie zawsze, po prostu z reguły tak jest), ale jest to stan lotu dosyć jednak powolny, w efekcie trochę wiatru i cała ta doskonałość leci przez okno.
  11. A to ogólnie zabawna historia. Kupiłem go od człowieka w Łodzi, któremu ten nie dawał, jak to określił, żadnego sensownego obrazu Cena była niska, tak niska, ze paliwo do Łodzi kosztowało mnie bardzo podobnie, co sam teleskop. Pojechałem, więc na miejsce spotkania, człowiek wyciąga teleskop z bagażnika, zapach taki, że aż się zapytałem, czy w szopie z sianem stał. Okazało się, że miałem rację Teleskop obejrzałem, opukałem, człowiek mi powiedział "bo ja to inżynierem nie jestem, więc kupiłem sobie do fotografii RASA 8, a tutaj z kolimacją sobie nie poradziłem" Tak dla jasności - RASA to taki teleskop: https://www.astroshop.pl/teleskopy/celestron-teleskop-astrograph-s-203-400-rasa-800-ota/p,60246 . I nie miałem serca powiedzieć sprzedającemu, że jego kolimacja jest trudniejsza niż kolimacja Newtona Niemniej - teleskop był skolimowany w myśl zasady - śruba regulacyjna najlepiej reguluje kiedy jest dokręcona do oporu. W efekcie lustro wtórne było wsunięte na maksa w głąb tubusu, tak że połowa wyciągu była poza światłem, a śruby kolimujące zwierciadła były wkręcone tak głęboko, że wręcz wbite były w zwierciadło, tak że odpychały zwierciadło od jego umocowania, lekko je zniekształcając. Kiedy to ogarnąłem, to miałem całkiem fajny teleskop do obserwacji wizualnych, który był mi całkowicie niepotrzebny, bo do wizuala mam większego Newtona. Kolejną kwestią do ogarnięcia była korekcja komy. Koma to taka wbudowana w teleskop Newtona wada obrazu: https://pl.wikipedia.org/wiki/Koma_(optyka) Która powoduje, że gwiazdki wyglądają jak przecinki (a niegwiazdki są rozmazywane). Tylko tu jest pewien problem, bo typowy korektor komy nadaje się jedynie do wizuala, bo choć koryguje komę, to nie koryguje krzywizny pola. Krzywizna pola to jest zaś inna wada optyczna: https://pl.wikipedia.org/wiki/Krzywizna_pola Która powoduje, ze obraz nie jest ogniskowany na płaszczyznę, a na powierzchnię sfery. Nie jest to problemem przy wizualnych obserwacjach, bo gałka oczna też jest kulista, więc nawet to pasuje do siebie. Ale na matrycy powodowałoby, że jakbym wyostrzył środek obrazu, to na obrzeżach gwiazdki byłyby nie w punkcie ostrości, albo jakbym wyostrzył na zewnątrz obrazu to środek byłby rozmazany. Koniec końców musiałem kupić do tego korektor komy droższy od teleskopu i ważący tyle co trzy modele DLG. Tu macie rozmiar tej soczewy na zdjęciu: To w dole to typowy korektor komy, stosowany do obserwacji wizualnych, a to wielkie bydle na górze to właśnie rzeczony korektor do fotografii. I żeby była jasność - to nie jest pusta rurka. Tam w środku są cztery soczewki, to jest prawie wypełnione szkłem I po włożeniu tego w wyciąg, przykręceniu aparatu do tego to obraz na 90% beznadziejny. Tzn. trzeba jeszcze dobrać odległość matrycy aparatu od samego korektora (ja do tego używam podkładek z blachy 0,5mm z Allegro). Później trzeba jeszcze skolimować ten teleskop na gwiazdach. Bo choć wszelkie proste narzędzia optyczne pozwalają ogarnąć Newtona, żeby się przez niego popatrzeć, to nie ma możliwości, żeby to wystarczyło do fotografii. Więc trzeba spędzić pół nocy kręcąc śrubkami, żeby obraz był prawidłowy. A i jeszcze jeden detal - ten teleskop ma bardzo krótki zakres focusera w którym obraz jest ostry (to wynika z dużej światłosiły teleskopu, im ta większa tym głębia ostrości jest mniejsza). To powoduje, że bez automatycznego focusera nie ma co podchodzić do fotografowania tym. Temperatura spanie o 1stC i trzeba poprawiać ostrość. Jak ma się focuser to zajmuje to minutę, jak się nie ma to trzeba stać jak kołek przy tym teleskopie i co chwilę dłubać. Ale za to całe cierpienia oferuje całkiem dużo. Tzn. prawidłowo wyregulowany ma pięknie skorygowany obraz oraz zbiera fotony naprawdę bardzo szybko (no, bo jednak wysoko światłosiła). Dla porównania - moim małym refraktorem (czyli Evostarem 72) na 2h (bo powyższe zdjęcie ma 2h) materiału to mglawica była lekko zarysowana, tak że nie bło co nawet tego obrabiać, na Ritchey'u Chretienie nawet by nic poza gwiazdami się nie pokazało, a tutaj wystarczyło dla całkiem rozsądnego efektu, nawet z widoczną strukturą mgławicy. Komu polecam, więc taki teleskop do astrofotografii? Dosłownie nikomu Jak ktoś potrafi to ogarnąć, to nie potrzebuje mojego polecenia, żeby o tym wiedzieć, a jak ktoś nie potrafi to niech kijem nie tyka
  12. Z racji tego, ze majówkowa pogoda ni na latanie, ni na rower, to obrobiłem materiał z testów świeżo zdobytego Newtona do astrofotografii (czyli w sumie już 3ci teleskop u mnie do fotografii ). Przed Wami Wschodnia Mgławica Welon: Aczkolwiek - obecnie to mam więcej teleskopów, niż było naprawdę dobrych nocy w tym roku... Ale to nie ze mną coś nie tak, to ten rok jest beznadziejny
  13. Ja tam po prostu serwo na CA kleję. Po chamsku za obudowę Wbrew pozorom, da się wymienić bez większych problemów.
  14. Dokładnie tyle samo z tego będziemy mieli, co z tego wspaniałego start upu: https://www.solarsystem-resources.com/ Wyżej tyłka się nie podskoczy, to dalej silnik odrzutowy. Żadna ilość bzdurnych renderów nie pozwoli przeskoczyć praw fizyki.
  15. Cóż, ja się z oblotem tak nie babram... Rzucam z ręki, leci z grubsza prosto to włączam silnik. Regulacja w locie z kolei, to zacznij od tego: http://www.charlesriverrc.org/articles/supergee/CGMarkDrela.htm A jak dograsz ŚC to następna w kolejności jest różnicowość lotek. No i przede wszystkim pamiętaj o podstawach w tym modelu: -Klapy idą w stosunku 1:2 lotek (czyli jak lotka do góry, to klapa o połowę tego też w górę) -Miks klap do SW jest tu kluczowy. Tzn. kiedy zaciągasz SW, to klapy idą w dół i vice versa
  16. Z tego wiele powiedzieć nie można, ale sprawdź, czy napęd steru wysokości chodzi lekko i bez zacięć oraz czy prawidłowo wraca co neutrum. To co opisujesz to najczęściej, albo zbyt tylny ŚC, albo właśnie problem z napędem. Niemniej - oblot w wietrze to nie jest dobry pomysł Za to wyregulowany model powinien bez problemu radzić sobie z podmuchami.
  17. Co rozumiesz przez nie dało się wytrymować?
  18. Ja w ogóle się boję klejów epoksydowcyh na dźwigniach. Albo CA (wbrew pozorom sporo mocniej klei kompozyt do kompozytu niż klej żywiczny), bądź żywica do laminowania z wypełniaczem
  19. Refleks szachisty się przydaję. Dzięki temu mogę się trzy razy zastanowić zanim łyknę bzdurę z internetu, tylko dlatego, że mi dobrze brzmi. Tak więc wiesz - zastanów się, czy sam byś tak nie wolał.
  20. Tym razem coś nieco innego, nieco nieprzystające do obecnej pory roku. Tzn. ostatnimi czasy było kilka nocy z rzędu, kiedy rozchmurzało się solidnie po północy. Więc efekt był taki, ze nie mogłem zająć się galaktykami, bo po 24 mi je blok wycina. Zająłem się więc polem podekscytowanego wodoru, na którego trochę wczesna pora roku, ale co poradzić, żal nic w nocy nie robić. Zebrałem 4h materiału, co niestety okazało się być nieco mało, bo obiekt jednak dosyć ciemny. W efekcie musiałem napisać doktorat z odszumiania danych (z przypominaniem sobie statystyki włącznie...) Niemniej: To co świeci na czerwono to zjonizowany wodór (świeci dokładnie tym samym mechanizmem jak jarzeniówka), a to co w samym środku świeci na niebiesko, to obłoki pyłu odbijające światło pobliskich gwiazd. Gdyby zebrać jeszcze ze dwa razy tyle materiału, to najpewniej by sporo więcej detali w obłokach gazu wyszło, ale co mamy za oknem to wszyscy widzicie
  21. No teraz zobaczyłem. Tzn. wchodzę w temat, pokazuje mi posty, a nie pokazało mi najnowszych Niemniej - bardzo ładny przykład był, jak niektórzy rzucą się na każdy tekst, który tylko przystaje im do poglądów...
  22. Dokładnie - to jest fake, a Wy to łykacie jak dzieci...
  23. Przed pandemia często graliśmy że znajomymi w Terraformację Marsa z dodatkami. Gra na solidne 4h, miejsca na stole trzeba tyle, że od razu polecam się na jakimś stole warsztatowym rozkładać Ale szczerze polecam, poza tym, że się dobrze gra, to jeszcze do tego dobrze zresearchowana gra
  24. O gra planszowa związana z kosmosem... Idę rzucić im parę złotych
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.