Skocz do zawartości

Patryk Sokol

Modelarz
  • Postów

    3 373
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    82

Treść opublikowana przez Patryk Sokol

  1. Wiesz, jest mi zwyczajnie przykro po tym co napisałeś. Zaczynając od faktu, że siedzę w tym ledwie 3 lata krócej od Ciebie, poprzez fakt, że na tej wiedzy zarabiam od ładnych paru lat (coś koło 10), a kończąc na tym, że nawet nie odniosłeś się do tego co napisałem, a jedynie zaatakowałeś mnie personalnie. Zanim zarzucisz mi niewiedzę o szczotkowych czasach, słusznie minionych, to zobacz co napisałem w swoim wątku o moim pierwszym Twinstarze: http://pfmrc.eu/index.php/topic/59860-twinstar-ii-wwersji-do-powolnego-startu-z-ziemi/ A jeśli masz ochotę pogadać merytorycznie, to wciąż możemy, jednak na tym poziomie rozmawiać nie będziemy.
  2. Naprawdę? Ale oni tak na serio?
  3. Ty tak poważnie, czy go podpuszczasz?
  4. Już nawet nie chodzi o to, żeby dręczyć, nie to jest moim celem (mogę być nieco zgryźliwy, szlifuje lakirr na skrzydłach od Blejzyka...). Chodzi o to, żeby jasno powiedzieć, że lepiej się od tego odżegnać, chyba, że koło postawi za cel zrobienie paru modeli RC do nauki.
  5. Bo wiatr nie powoduje utraty prędkości względem powietrza przecież. Nie napisałeś tego jasno, ale zaczynam odnosić wrażenie, że oceniasz prędkość modelu po ziemi, a to nie tak działa. Jeśli nie masz znaczącego nadmiaru mocy, to nie zmieniając kąta natarcia, silnikiem regulujesz jedynie szybkość wznoszenia, bądź opadania. Wynika to z tego, że prędkość lotu zależy od kąta natarcia jedynie (z rzeczy zmienianych w locie). Tutaj znajdziesz krótkie wyjaśnienie od czego prędkość lotu zależy: http://pfmrc.eu/index.php/topic/71753-prz%C4%85%C5%9Bniczka-z-modelarza-park-flyer-w-starym-stylu/?do=findComment&comment=697900 W skrócie - jeśli nie masz dużego nadmiaru mocy (co jest ekstremalnie częste w modelach), to zdjęcie gazu powinno spowodować jedynie zwiększenie opadania. Mój Twinstar dokładnie tak się zachowuje. Żeby przyśpieszyć, bądź zwolnić należy pracować sterem wysokości.
  6. Widzę, że kolejna ofiara kółka naukowego... Łączę się w bólu, kiedyś może założymy grupę samopomocową... Pobawmy się po kolei jednak, żebyś miał pojęcia co chcesz zrobić ad. 1 Ambitnie - raczej się do tego czasu nawet Inconelu zorganizować nie uda... ad. 2 A czemu nie w sumie, jak są ręce do pracy ad. 3 To tak, żeby szybciej się latało, czy żeby doskonałość na przelocie była większa? ad. 4 Kratownica jest podyktowana tym, że klasyczna, pudłowata skorupa byłaby zbyt prosta i zbyt mało do popsucia by było? ad. 5 Dobrze, ze połowa moich modeli nie wiedziała o tym kiedy powstawała. Bzdura totalna. ad. 6 Podoba mi się rozpoczęcie procesu projektowego skrzydła od wymyślenia metody na poszycie. Nie od kształtu, nie od rozmiaru, tylko od poszycia ad. 7 No, to wiele wyjaśnia w kontekście podejścia. ad. 8 Dlatego, że...? ad .1 Świetna kolejność. Polecam jednak zaczynać od obliczenia wielkości kół podwozia ad. 2 To też świetnie się robi przed oszacowaniem choćby ciężaru, czy obciążenia mocy ad. 3 Świetny wybór, przeprowadzicie fantastyczne dyskusje na temat kierunku wychyleń sterów, żeby usterzenie pracawało jako ster kierunku ad. 4 Bo to takie niezależne jest od długości ogona, prawda? ad. 5 No, po środku ciężkości. ad. 6 Wisienka na torcie, w końcu nic od tego nie zależy. Ewakuuj się z tego koła naukowego póki nic w to nie włożyłeś. Nikt nie ma wiedzy, nawet Ty nie zdajesz sobie pojęcia jak wiele jeszcze nie wiesz. I ilość ludzi nic tu nie zmienia, nawet 50 młotków nie zastąpi jednej wiertarki w warsztacie...
  7. Jak traci prędkość po zdjęciu gazu to masz za duży skłon silników i skorygowane to zaciągnięciem steru wysokości. Ten model nie powinien mieć tendencji do przeciągania po zdjęciu gazu. No i skręt z wiatrem nie powinien mieć znaczenia, chyba, że wtedy ciągniesz wysokość żeby zwolnić względem ziemi. A nie wiem ile waży, pewnie z 1,5-1,6kg. Zważę jak dotrze do mnie waga, bo starą żywicą znalazłem. Pakietowanie samo w sobie zrobiłem bardzo klasycznie: Czyli paczki po 4p połączone szeregowo jeden za drugim. Wagi się nie ma co bać w tym modelu. Kilogram cukru dorzucisz w kadłub i będzie latał tak samo Ogólnie - Twisntar ma bardzo przyjemną charakterystykę w korkociągu, nawet przy bardzo tylnym ŚC. Jeśli zwala Ci się w zakręcie to zdecydowanie zbyt powoli zakręty robisz. Spróbuj brać zakręty z większym pochyleniem, będzie sporo bezpieczniej. Rzecz polega na tym, że żeby wrzucić Twinstara w korkociąg to trzeba go sporo kopnąć SK, czasem nawet nieco pomóc lotkami. Niemniej - korkociąg jest jak poślizg w jeździe samochodem. W końcu i tak Cię spotka i jak nie będziesz miał tego przećwiczonego i zareagujesz odruchowo (czyli ciągnąć SW), to kończysz źle. Samo wyprowadzenie Twinstarem jest proste (nawet moim, mocno dociążonym modelem), wystarczy powrócić sterami do neutrum i sam ładnie przejdzie w nurkowanie. Szybsze wyprowadzenie polega na kopnięciu przeciwnym sterem kierunku i oddaniu drąga, wtedy rotacja zatrzymuje się błyskawicznie. W sumie to muszę popróbować korkociągu plecowego, o dziwo jeszcze tym modelem tego nie robiłem
  8. Pakiet 3s4p Li-Ion z cellek Sony VTC6. Łącznie daje to 12Ah. Upycha się bardzo prosto, wystarczy podciąć boczne ściany o parę milimetrów.
  9. Ja za to zrobiłem lot trwający 1,5h I to taki dosyć dyanimczny, z lataniem na plecach, pętlami zewnętrznymi, czy beczkami po okręgu (tak, wciąż mówię o Twinstarze). IMO steru kierunku jest wystarczająco dużo, brakuje mi go jedynie przy ranwersach, ale to wynik braku opływu SK przez strumień zaśmigłowy.
  10. Ależ ja Ci tego nie zabieram Grunt, że Ci to sprawia frajdę, reszta jest mniej istotna. Pamiętaj, że kolega szuka jednak dynamiki, a tej w EG nie znajdzie. Czy mówiąc J-3 masz na myśli model klasy F3J, czy jakiś ciekawy model mi umknął?
  11. Patryk Sokol

    Fornir+folia

    Jak nie lakierowałeś forniru pod spodem, to poczekaj z kłuciem. Czasem powietrze potrafi przecisnąć się przez pory w fornirze/balsie. Ale jak jest lakier to tylko dziurkowanie zostaje.
  12. Az tak bym się nie przejmował zniszczeniami. Blejzyki i ArtHobby zdarzalo mi sie wbijać po skrzydła w glebę, wymieniać śruby (plastikowe, zrywalne) i latać dalej. A zapotrzebowanie na lotnisko to też jest mit, lądowania wcale nie są szybsze. Niektóre modele tego typu mam już od lat, traktuje jako najgorsze woły robocze, ląduję na stoku, woże z bagażami etc. i są całe. Potraktuj taki zakup, jak wybór rasy psa To może być znajomość na lata. A co do pianek - Easy Glider lata ok, ale dynamiki ma tyle co wody na Saharze. Takie cuś do wiszenia w jednym miejscu.
  13. A to bardziej złożone. W tym modelu bardzo opłaca się mieć małe śmigła z dużym skokiem. Tu nawet nie chodzi o to, żeby szybko latać, tylko o to, żeby śmigło miało wysoką sprawność w locie bez wznoszenia. Ja latam na śmigłach 6x5 - jedyny "problem" to makietowe wznoszenie. W locie po prostej za to pobór jest nikły. To w sumie bez rewelacji. Ja robiłem na 3s 5000mAh do godziny lotu.
  14. Albo kleił w pomieszczeniu o innej wilgotności. Ten klei jest bardzo czuły na to.
  15. Ja ostatnio ujeżdżam 3s4p Li-Ion 2600mAh (tak 10,4Ah ) Jedyne co musiałem zrobić to nieco poszerzyć boczki kadłuba. Całość jest dodatkowo przygotowana pod zamontowanie FPV (które wciąż nie dotarło do mnie :|), więc miejsca jest aż nadto. Kleję zgodnie z instrukcją - czyli psikam jedną połowę elementu przyśpieszaczem do CA, daję przeschnąć, nakładam CA na drugą połówkę i składam razem. No i zdecydowanie nie polecam kozaczyć z napędem, ja latam na dwóch dzwonkach CF2822 i śmigła 6x4. Dobrze ponad 1,5h lotu to daje i odpowiednio transportową dynamikę.
  16. No właśnie raz jeden użyłem tego z zestawu (bo ten co zwykle mam się skończył). Ale z radością użyłem zestawowego do poskręcania frezarki, teraz już się sprzęgła odkręcać nie będą
  17. Tak, to prawda. Ale wiercąc przez łeb było ryzyko, że nic nie osiągnę, a kikut zostanie w gwincie i będzie trzeba wał ciąć. A tak to tylko jedna tuleja do wymiany.
  18. Koniec końców, nic nie spaliłem Udało mi się od tyłu rozwiercić śrubę wiertłem węglikowym 2mm (porządnym, na frezarkę). Niestety uszkodziłem gwint na tulei, ale to póki co będzie przelotowo skręcone, a docelowo wymienię tą tulejkę. A poza tym - ja lubię rzeźbić To 2/3 funu
  19. Panowie, mam problem liczę, że powiecie mi coś o czym nie wiem Otóż - skończył mi się klej do gwintów i użyłem z zestawu Aligna kiedy modowałem napęd ogona. Od tego czasu udało mi się zlokalizować skąd moje kłopoty z dużymi obrotami, tj. paskudny dźwięk na dużych obrotach. Problem wynikał z nie do końca centrycznie zamontowanym pulleyu. Stąd stwierdziłem, że wymienię pulleya na drugi, który już powierciłem dokładniej. Niestety poległem, na tej cholerze: Czyli na śrubie mocującej obudowę łożyska jednokierunkowego. Niestety - najpierw nie udało mi się odkręcić imbusem, więc podgrzałem całość lutownicą. Dobrze ponad 100st i wciąż nie mogłem ruszyć imbusem. W końcu gniazdo imbusa poległo, więc musiałem wyciągnąć jakoś wał z helika. Zaczęły się już koszta, bo musiałem zamordować pulleya (meh i tak był niecentryczny) i uszkodziłem główne koło zębate (przez przypadek, lutownicą. Szczęśliwie mam jedną sztuką ALZRC). Po wyciągnięciu szarpałem się z tą śrubą za pomocą kombinerek (co było utrudnione, bo kołnierz od góry utrudnia obrót narzędzia), podgrzewałem już nawet zapalniczką, gwałtownie chłodziłem w wodzie i nic nie pomagało. Koniec końców - zamówiłem już zestaw tuningowy na śrubę M2.5, bo mam tam w zestawie wał, tuleję łozyska jednokierunkowego i mocowanie pulleya, więc jak nic nie wymyślę, to już kątówka pójdzie w ruch. Niemniej - macie na to jakiś pomysł? Na tę chwilę zamówiłem lewe wiertła fi 1mm licząc, że uda mi się rozwiercić śrubę od góry (ale słabo widzę wiercenie stalowej śruby wokół aluminium). Rozważam jeszcze nacięcie łba pod płaski śrubokręt, ale nie czuję tego, wydaje mi się, że mało co z tego łba zostanie.
  20. Ogonek mu się złamał Na pociechę możesz zobaczyć sobie nieco mojego telepania się po niebie: To taki lot nagrany przez kolegę, kiedy robiłem 15ty lot tego dnia (który i tak był leniwy, bo był po nocnej wyprawie górskiej). Nie to, żebym latał dużo lepiej kiedy jestem mniej wyeksploatowany, ale z reguły mam pomysł co zrobić w locie, a tutaj to się tak po prostu bawiłem Jedyne rzeczy warte uwagi to ósemki kubańskie na koniec, nieco agresywniejszych manewrów i rzednące włosy na czubku mojej głowy
  21. Serwo na ogonie zmienione zostalo z 50 lotów temu. Korzystając z okazji grzebania przy heliku to od razu skasowałem luz na okuciu głównych łopat (jedna podkładka pod łożysko). Po zmianie serwa wszystkie moje problemy minęły. Pożegnałem się z merdaniem ogonem i brakiem stopa po piruecie. Stąd wniosek, że moje problemy wynikały z tego, że serwo umierało. Helik dostał też regler Hobbywinga. Tu uczucia mam mieszane, bo governor działa cudownie, a freewheeling wydłużył lot (poważnie, o całą minutę). Jednak do zaprogramowania całości wymagany jest programator. I to mnie szczerze wkurza, bo nie mam ochoty zwiększać ilości elektrośmieci, tylko dlatego, że producent wyłączył funkcję obecną w poprzedniej wersji. Stąd liczę na użyczenie programatora od Mirka (głównie chcę podnieść napięcie BEC i bailout ustawić) Poza tym zrobiłem moda przełożenia ogona. Uczucia mam... Mieszane. Tzn. Na niskich obrotach lata się cudownie. Ogon trzyma rewelacyjnie. Problem polega na tym, że ja lubię latać też na wysokich (90% płaskiej krzywej). Wtedy jednak obroty wirnika ogonowego są takie, że jest on najbardziej słyszalną częścią helika, na tyle, że mam wrażenie, że coś się rozerwie Liczę jednak, że to tylko mój problem i jak ktoś bardziej doświadczony obaczy (liczę tu na Mirka) to stwierdzi, że jest ok. Jeśli jednak ten mod wymaga niskich obrotów, to będę miał dylemat jak wolę latać i czy mod zostaje. Najwyżej ogarnę kolejnego helika
  22. Miałem sprzęt i od AH i od ML. Ogólnie jakość wykonania modeli z ArtHobby wzbudza u mnie zazdrość . Chyba najlżejsze modele w swojej klasie. Problem polega na tym, że sporo z nich jest obleśnie wolna (głównie te na SD7080). Jak kogoś to bawi to super, ja jednak tego nie cierpię. Niemniej - jako pierwszy solidny szybowiec, to cokolwiek weźmiesz to będziesz zachwycony, bo pozwoli wisieć w powietrzu godzinami. Modelot z kolei ma modele cięższe i szybsze. Jakość wykonania jest jak najbardziej w porządku, nie mam zastrzeżeń. Rzecz polega na tym, że po przesiadce z pianek to ta szybkość może Ci utrudniać zabawę. Tj. generalnie szybsze szybowce pozwalają częściej wygrać z warunkami, bo mają lepszą penetrację pod wiatr. Problem polega jednak na tym, że łatwiej takimi modelami przeoczyć noszenie i trudniej się krąży. Osobiście preferuje modele za szybkie niż za wolne, bo jednak wolę mieć trudniej w noszeniu niż problem z doleceniem do niego. Tyle, że to jestem ja, a nie każdy preferuje taki styl latania (a jeszcze bardziej preferuje nowoczesne kompozyty z wieloma profilami skrzydel, ale z nieznanego mi powodu żaden producent fornirowców nie chce ich stosować). Jeśli chodzi zaś o zbocze to modele z AH również powinny być przyjemniejsze na początek, będzie można polatać wyżej i spokojniej. Modelot zaś będzie lepszy do latania szybko. No i jak już pokręciłem Ci wybór to wiedz, że ja preferuje modele od pana Artura Blejzyka (www.blejzyk.pl). Jakościowo są jak najbardziej w porządku, cenowo jest super, a kontakt z klientem jest rewelacyjny. Na tyle, że każdy model który tam zakupiłem jest pomodyfikowany wg. mojego widzimisie. Tzn. mam Spina na dodanym dźwigarze węglowym, tak aby znosił Dynamic Soaring, Pirata na AG12, czy teraz leci do mnie Hammer z profilem modyfikowanym przeze mnie (modyfikacja AG40d). No i Serafin to ma po prostu profil zaprojektowany przeze mnie A jeśli chcesz pomocy w wybraniu konkretnego modelu to napisz czego oczekujesz od (moto)szybowca. Względnie jak wygląda Twój wymarzony lot motoszybowcem. Wrzucę w XFLR5 profile i dobierzemy coś konkretnego.
  23. Eee nie... Mój ponad 2kg Twinstar lata bardzo sympatycznie na takich silnikach.
  24. Ok - mały upgrade co do walki z ogonem. Filmiku jakiś czas nie będzie, wczoraj poległo serwo od ogona. Najpierw pogłębiły się problemy o których pisałem, a później serwo zblokowało się w trakcie zawisu. Helika posadziłem w autorotacji, nawet dosyć miękko, więc uszkodzeń brak. Na tę chwilę serwo dzieła "trochę". Tzn. centruje się po uruchomieniu i broni zadanej pozycji jak niepodległości. Niezależnie czy podepnę do odbiornika, czy do FBLa to zachowuje się tak samo. Innymi słowy - żegnam się z tym jednym serwem Aligna i kupuje KST polecone przez Mirka. Serwo jest tańsze od zmasakrowanego modelu. Nierozwiązanym zagadnieniem pozostaje czy opisywane przeze mnie kłopoty to było już padające serwo. Dowiemy się jak wstawię nowe.
  25. Ogólnie temat wymierania pszczół jest ciekawy. Na tyle ciekawy, żeby wiedzieć jak mało wiem, więc polecam filmik (ogólnie polecam filmiki Naukowego Bełkotu, są dobrze przygotowane).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.