



-
Postów
3 509 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
92
Treść opublikowana przez Patryk Sokol
-
E nie, 12A to może i dadzą rady. Problemxjest całkiem inny - SimonK to regle które odstają w dwóch kwestiach. Pierwszą jest protokół sterowania. Klasyczny PWM jest obrzydliwie powolny, przez co quad wykona całkiem spory ruch nim regoer zareaguje na komendy z FC. Druglą jest aktywne hamowanie. Brak tego w SimonK powoduje, że po zdjęciu gaazu do zera quad dosłownie wisi ułamek sekundy w powietrzu nim opadnie. Oczywiście przeszkadza to też w sterowaniu reakcje są wolniejsze. Wszystko to powoduje, że quad na SimonK musi mieć niższe PIDy, żeby nie oscylować i w efekcie lata się mocno ścierowato. Silniki masz małe, ale ja naprawdę polecam taki rozmiar: http://pfmrc.eu/index.php/topic/78766-ultralekki-quad-5/ Wbrew pozorom - robi to kawał dynamiki. Martwi mnie trochę FC, bo choć sam taki kupiłem w wersji AIO (dziś odebrałem ) to dla Ciebie może nie być najlepszy. Po pierwsze lepiej byłoby wziąć wersję AIO, bo wtedy masz wbudowane PDB z pomiarem prądu, a po drugie ma to żyro z serii ICM, a nie MPU. To powoduje, że całość jest bardziej czuła na szum, tak elektryczny, jak i mechaniczny. To jest dobra płytka dla miłośników dłubania.
-
CC3D to najgorszy szrot jaki możesz kupić. Naze32 ma solidne drugie miejsce na liście przestarzałych badziewi. Na początek polecam ten FC: https://www.banggood.com/Matek-Systems-BetaFlight-F405-AIO-Flight-Controller-Built-in-PDB-5V-2A-9V-2A-Dual-BEC-for-RC-FPV-Racing-Drone-p-1165338.html?rmmds=search Ma wszystko co potrzebujesz. Tzn. ma wbudowane PDB, czujnik prądu, solidnie przemyślany Lay-out i jest naprawdę solidny. Nie ma wprawdzie magnetometru, ale wierz mi, że magnetometru nie potrzebujesz. No i warto pamiętać, że Mateki jako jedne z niewielu FC mają sensowną dokumentację. Nie jest to całkiem plug&fly, ale obecnie Betaflight jest naprawdę prosty w konfiguracji i na fabrycznych nastawach lata nad wyraz zacnie. Polecam CI tylko nie władować się w pułapkę regli na SimonK. Tzn, żeby quad tej klasy latał sensownie musisz mieć regla co najmniej na BlHeli_S, a najlepiej na BLHeli_32 (dwukierunkowa telemetria w tym roku będzie robiła furorę). Polecam Ci te regle: https://www.banggood.com/UFOFPV-35A-BLHeli_32-ESC-Dshot1200-3-5S-Integrated-RGB-LED-For-RC-Drone-FPV-Racing-Muti-Rotor-p-1327567.html?rmmds=search Od pół roku bardzo staram się je popsuć, a one mają to gdzieś. Przeżyły już ze trzy flight controlery i dwa zestawy silników. No i wsumie na silnikach też średnio się opłaca oszczędzać. Tzn. zacząłem od Racestarów i wymieniłem je już dwa razy. A kiedy wykosztowałem się na TMotory to mam spokój, chodzą idealnie. Ostatnio pojawiły się takie silniki: https://www.banggood.com/Emax-ECO-Series-2306-6S-1700KV-4S-2400KV-Brushless-Motor-for-RC-Drone-FPV-Racing-p-1415430.html?rmmds=search&ID=519231&cur_warehouse=CN Cena jak za pistacje, a mają bardzo dobrej jakości łożyska (bo to łożyska padają najczęściej w tanich szrotach).
-
Tutaj jest tyle mocy, że konieczne jest naprawdę mocne skręcenie śrub mocujących ramiona (a i to na Locticie), więc tłumienie niewiele pomoże. Druga rzecz - wytłumienie spowoduje, że połączenie będzie jeszcze mnie sztywne. W efekcie częstotliwość przesunie się w dół, co jest efektem zdecydowanie niepożądanym, bo spowoduje przesunięcie albo filtra dolnoprzepustowego w dół, albo dynamic notcha w dół. Obie te rzeczy zwiększają latencję (czy tam przesunięcie fazowe, co kto woli). Nie wiadomo wprawdzie jak z kwestią transmisji drgań, ale z racji tego, że dla niższej częstotliwości, a tej samej amplitudy masz mniej energii w drganiach, to łatwiej o dalszy transfer drgań. Miękkie mocowanie ma sens raczej w silniku, który z definicji wibruje z wysoką częstotliwościowa, wtedy każde wytłumienie spowoduje znaczne obniżenie transmisji dalej.
-
Brzmi jak fun, ale jeden quad quasi racingowy to za mało raczej (przynajmniej dla mnie). Jakbym wystartował swoim na 6s to raczej za cienki na to jestem (chociaż... może na pakiecie 5s 600-800mAh?) Niemniej najpierw muszę poćwiczyć latanie tego typu, dobrze że dziś zacząłem A samym quadem wylatałem uczciwe trzy pakiety i mam kilak obserwacji 1. Ten quad ma bardzo równe zużycie prądu. Tzn. średnio latam koło 5:30 na pakiecie 3s 850mAh, a dynamika lotu zmienia bardzo niewiele (ale ok, latam na 60st uptiltu w tym, wiec nie ma aż tyle pracy przepustnica). Dla porównania 6ską mogę rozładować pakiet w 2:30, a mogę latać i 9min. 2. Kamera, jak jej ustawiłem ostrość, to jest używalna. Choć rewelacji nie ma. Jakby ktoś się wahał między tą kamerą, a Runcamem Eagle, to niech bierze Eagle'a (czy Swifta, Swift też jest bardzo ok). Jedyna ciekawostka - zanim się nagrzała, to miała fatalny czas reakcji. Ale latałem o świcie, więc co się dziwić, zimno było. 3. Dobrze mi się wydawało, że ten quad nie posiada bezwładności. Tzn. kiedy próbowałem robić Split-Skę nad przeszkodą tak jak innymi quadami, to kiedy byłem nad przeszkodą, patrząc się na nią to quada łapie opór aerodynamiczny i spada się prosto na przeszkodę . Tutaj robi się to bardziej samolotowo - półbeczką i półpętlą. Jeszcze zabawniej wychodzi Mattyflip. Quad zatrzymuje się w połowie i gubi prędkość postępowową. 4. Dobrze się to dogaduję z nawet 60st uptiltu. W innych quadach preferuję 45st. 5. Ten quad jest nieuszkadzalny. Tzn władowując się w gałęzie na pełnej prędkości to nawet śmigła są całe. Silniki są zwyczajnie za słabe żeby uszkadzać śmigła 6. We własny strumień zaśmigłowy jest trudniej wejść, ale jednak kiedy wejdzie się to trzepie dosyć mocno. Wyłazi raczej wtedy rozmiar silników. Tak poza tym to moc silników jest jak najbardziej wystarczająca. Czyli ogólnie dobór napędu zdefiniuję jako sukces. Tutaj propwash mnie tak nie drażni, bo trwa bardzo krótko,nie wpływa na pilotaż i nic nie nagrwam, więc nie trzęsie mi kamerą HD Ogólnie - polecam takiego quada. Jakbym teraz miał robić swojego pierwsze quada, to raczej poszedłbym w tę stronę. Pakiety kosztuje tyle co paczka pistacji, wszystko jest lekkie i gleboodporne.
-
Tutaj same ramiona nie pomogą. Tzn - lewe i prawe ramię to osobne części, które trzymają się na jedynie dwie śruby. A dwie śruby to zło kiedy mamy porządny moment gnący. Jedyne co mógłbym zrobić to zastżpiać oba ramiona i łącznik jednym elementem. Znasz jakieś uczciwe źródło płyt węglowych? Bo dostęp do frezarki nie jest problemem.
-
Quad dostał uczciwe pakiety (czyli solidne 95C). Robi to zdecydowaną różnicę w tym jak napięcie spada przy punch-outach. Nie spodziewałem się le to zmienia, tak tutaj jak i w heliku (sporo poprawiło się zachowanie ogona). Samym quadem lata się świetnie. Mocy jest pod dostatkiem, waga jest dokładnie taka jaka powinna (żeby miało co ciągnąć nad przeszkodą przy flipach) i całość jest do bólu stabilna, przewidywalna i idealnie oddająca ruchy drążków. Ale ja nie o tym chciałem. Jest pewien zakres przepustnicy, w którym ten quad jest bardzo podatny na propwash. Tzn. coś ewidentnie wibruje. Zdecydowałem, więc zaprząc do tego współczesne metody analizy: To co powyżej te efekt analizy loga nagranego przez Betaflight na karcie SD (<3 <3 <3 uwielbiam twarde dane <3 <3 <3). Środkowa kolumna pokazuje wykres obrazujący szum żyroskopów dla wszystkich osi przed filtrowaniem, a lewa kolumna po filtrowaniu. Oś X pokazuje nam przepustnicę, a oś Y częstotliwość. Kolor za to obrazuje jak wiele szumu jest w danym zakresie (niebieski brak, żółty najwięcej - całość jest normalizowana). Zacznijmy od tego, że obraz tego co się dzieje przed filtrowaniem wygląda beznadziejnie. Tutaj ciężko mówić o jakiejś konkretnej częstotliwości - to jest ogólny bajzel od 200 do 600 Hz. Po filtrowaniu widać coś więcej za to. Tzn. obok typowego syfu od silników (to te ukośne linie idące wyżej wraz wzrostem przepustnicy) to jeszcze dla 30% otwarcia przepustnicy jest wyspa drgań dla około 500Hz. Tego tam być nie powinno, szczególnie, że 30% przepustnicy w tym quadzie to najczęściej używane przeze mnie otwarcie. To co również zauważyłem, to to że jak ramę luźno podeprzeć i popukać od spodu, to słychać, że chwilę drga, niczym struna. Jak nagrałem ten dźwięk z jakim rama brzmi, to jest to właśnie moje poszukiwane 500Hz. Innymi słowy - moje problemy z drganiami wynikają ze sztywności ramy (a konkretnie podejrzewam połączenie ramion z podłogą). Tzn - wniosek z tego taki, że ten quad ma wciąż rezerwy, bo można by zejść z poziomem filtrowania, a więc z latencją wprowadzaną przez filtry. Teoretycznie nie byłby duży problem, bo mam ramę na wymianę (klasycznego Martiana II z Banggooda), ale raz, że obecna mi się podoba, a dwa, że zwyczajnie nie chce mi się dłubać. Ktoś z Was testował podobny przypadek? Dużo jest do ugrania?
-
Czołgiem Panowie Zamawiając GPSy z Banggooda wpadła mi w oko rama: https://www.banggood.com/HSKRC-Foss-210-210mm-Wheelbase-4mm-Arm-3K-Carbon-Fiber-5-Inch-FPV-Racing-Frame-Kit-for-RC-Drone-p-1283151.html?rmmds=myorder&cur_warehouse=CN I poszło z górki - najpierw spojrzenie, chudziutka taka, później drugie, chyba tego chce, zaraz była w drodze do mojego domu, później na moim biurku, a na koniec zostałem z efektami własnych pomysłów. Wyszło to jakoś tak: Idea była taka, żeby zrobić quada na 5" śmigłach najlżej jak się da. Stąd dosyć nieortodoksyjny dobór podzespołów: -Tmotory F20 II, 2800kV (teoretycznie na mniejsze śmigła, ale nie mam pojęcia jak na tym kV to miałoby działać z np 3" śmigłami) -ESC BLHeli-S 20A (trochę żałuje, że nie BLHeli-32, ślinię się nieco na dwukierunkowego Dshota, a nie wiadomo czy uda się to uruchomić na BLHeli-S. No ale w skrzynce leżały to żal nie użyć) -Matek F411 - mini (sympatyczny, solidny FC, idealny do takich popierdółek) -SpeedyBee TX 500 (świetny VTx, lekki i ma dużo mocy. Tyle, ze coś się jeszcze nie dogaduje z Tramp Telemetry, bo mogę tylko włączyć pitmode, nie mogę zmieniać mocy i kanału) -No i jako kamerka - Caddx Turbo Micro F2 - nie mam pojęcia jak to działa, nie widziałem jeszcze światła dziennego przez nią. Całość pasuje bardzo, bardzo ciasno. Gdyby mnie podkusiło i wziąłbym standardowy FC, czy standardową kamerę, to chyba nie dałoby się tego poskładać. Całość do lotu wyszła na zaledwie 192g bez aku, więc z pakietem 3s 850mAh jest jakieś 275g. Jak na tę klasę quadów, to wręcz waga piórkowa. Nie miałem tym okazji polatać inaczej niż po pokoju i chwilę po nocy i w deszczu, więc wiele do powiedzenia nie mam. Na pewno dobór silników nie jest zły. Bałem się czy im nie braknie momentu, do tego żeby poprawnie reagować na stabilizację (tzn. wiedziałem, że będzie latać, obawiałem się tylko nieco o propwash). Sam quad prowadzi się bardzo lekko i bardzo zrywnie, tyle że brak mu tego kopa co ma 6sowy quad. Tzn. 6s to taka latająca cegła. Równie szybko do góry, co w dół, tutaj to szybko w górę, ale w dół to jak helikiem na zerowych kątach. Ogólnie - podoba mi się, ale muszę się wlatać. Tzn. na pewno nie da tyle frajdy co 6s przerzucana nad przeszkodami (bo nie ma bezwładności), ale myślę, że będzie świetny do latania pomiędzy drzewami, tam gdzie 6s miałaby zbyt ciasno. Będzie maszynka na latanie po lesie (bo 6ską, to trochę Powrót Jedi się robi).
-
Jak symulacja pomogła mi w lotach RC
Patryk Sokol odpowiedział(a) na Jaromaz temat w Filmy modelarskie
To nie wina symulatora - to wina złego rozumienia jak działają mode'y w sterowaniu. Tzn. powszechnie myśli się, że jest rozdział na lotki, ster kierunku w kontekście sterowania kierunkowego, a tu nie o to chodzi. Tzn. np w modzie 2 mamy nie tyle lotki i ster wysokości na prawym drążku, co ster wysokości i główny organ sterowania.(czyli jeśli model nie ma lotek to w modzie 2 na prawym drążku ląduje ster kierunku). Dzięki temu nie ma żadnego szarpania się z odruchami, a sterowanie przychodzi automatycznie (szczególnie, że w modelach bez lotek reakcja na ster kierunku jest bardzo zbliżona do reakcji na lotki). -
Miałem parę przypadków zdechniętego sprzętu. Działa to tak, że bezpieczniej czuję się kupując w BG, niż w Polsce. Tzn. np kiedy padł mi flight controller to nagrałem filmik który pokazuje, że jak podłączę do USB, to diody się nie świecą i pieniądze były w dwa dni z powrotem. Jeśli paczka zaginie, to troszkę gorzej, bo czekać trzeba dwa miesiące na zwrot (co w sumie jest zrozumiałe, bo niktn ie chce zwracać kasy za paczkę która dotrze). Co do ubezpieczenia od ovatowania, to polecam używac wysyłki "European priorty line". ta zwyczajnie nigdy nie będzie trzepana przez polskich celników
-
Też będzie ok j (na pewno lepsza od fabrycznego bacika). Pomyśl o zmianie anteny w odbiorniku, tam są spore rezerwy, Tylko, ze ten jet ma uczicwią aerodynamikę, a ten quad patrzy na prom kosmiczny z zazdrością Jak się wrzuci do quada tej mocy opływową ramę, to 300km/h jest w zasięgu przy tej mocy.. Niemniej - brak aerodynamiki ma też swój cel - dłużej się do góry nogami wisi. A co do linka ideo, to 300m to chyba na 25mW (a i wtedy dobijam 450m). Jak się zadba o porządne anteny, jakość instalacji i ma choć 200mW, to 1,5km nie jest problemem. Oczywiście jak się wleci za ścianę, to ma się chwilowy drop/zszarzenie video, ale to nie jest duży problem, a kiedy za ścianą złapię się failsafe'a, to już się przywita quad z ziemią (czy innym betonem). No i w razie potrzeby, to mogę włączyć 1200mW mocy w tym nadajniku FPV, to już zapewnia niezłą penetrację ścian.
-
Odbiornik z zestawu z nadajnikiem, czyli: https://77hobby.pl/frsky-r9-mm-odbiornik-dalekiego-zasiegu-416ch-z-telemetria-p-266.html Zaś jeśli chodzi o anteny to na nadajniku mam taką: https://shop.prodrone.pl/en_US/p/ProFlex-Dipole-868Mhz-915MHz/181 A na odbiorniku taką: https://shop.prodrone.pl/en_US/p/ProFlex-Dipole-868Mhz-915MHz-U.FL-TBS-Crossfire-antenna/192 Być może na nadajniku wyląduje ostatecznie Moxxon: https://shop.prodrone.pl/en_US/p/Pro-Moxon-868Mhz-915MHz-5.5dbi-/178 Ale póki co potrzeby nie poczułem Ogólnie zresztą polecam anteny od Prodrone, bo są naprawdę dobrej jakości. Zmiana koniczyn na porządne, ich produkcji (z chińszczyzny) pozwala nieraz podnieść zasięg dwukrotnie (a nieraz wcale, bo akurat się trafiło dobrą chińską antenę)
-
Czekałem na paczkę zadziwiająco długo. I choć paczka na trackingu nie pokazała się nigdy, to znalazłem ją na wycieraczce pod drzwiami pewnego dnia (kocham firmy kurierskie...). Po poskładaniu całość prezentuje się tak: I w porównaniu ze starszym quadem: Od pierwotnego konceptu zmieniły się silniki (bo Returnerów nie było dostępnych. Szkoda nieco - ich kolor w dzisiejszych czasach to wręcz jak deklaracja polityczna), trafiły tutaj T-Motory F40 ProII 1750kV oraz zmienilem planowanego XSRa na odbiornik R9 (stąd ten uroczy czerwony dipolek na ramieniu). Na zdjęciach złożony jest pakiet wprost z helika (6s 1600mAh). Idea jest taka, że do lotów treningowych latać będę na pakietach z heli, a kiedy będę chciał coś nagrać to będę zakładać RunCama HD i pakiet 6s 1000mAh (czyli standardowy do takich quadów). Dzięki temu ćwiczyć będę na pakiecie który dłużej pożyje (bo mniej obciążony będzie), a kiedy będę nagrywał to będę miał quada o identycznej masie. Póki co wnioski z użytkowania są bardzo pozytywne. Przede wszystkim jestem zaskoczony jak dobry daje obraz Runcam Eagle II Pro. Nawet nie przypuszczałem, ze można mieć taki obraz na FPV. Nie wspominając już o tym jak fantastycznie radzi sobie z lataniem przy sztucznym oświetleniu. Nigdy jeszcze nie miałem kamery która pozwalała, z odległości prawie kilometra, rozróżniać poszczególne budynki w mieście, nocą. Silniki - wiadomo - klasa. Zera drgań, moc niesamowita, jest rewelacja. Bardzo zadowolony jestem też z działania systemu R9 FRSky'a. Na minimalnej mocy spokojnie mogę wlecieć za żelbetową ścianę oddaloną o 500m i wciąż mieć prawidłową kontrolę nad modelem i wysokie RSSI (acz nic za darmo. do tego konieczne były anteny z www.prodrone.pl, oryginalne były po prostu złe) Na pakiecie 6s i śmigłach 5x5x3 quad rozwija solidne 135km/h (mierzone GPSem pokładowym). W cieplejszych warunkach (kiedy pakiety nie miałyby 0stC) pewnie 150km/h pęknie. Całość wciąż wymaga regulacji, bo PIDy wciąż stockowe, a czasu miałem tylko tyle, żeby dobrać maksymalną częstotliwość dla kaskadowego dynamic notcha (używam wersji deweloperskie BF4.0). Już jest bardzo dobrze, ale jestem przekonany, że te silniki pozwalają na więcej bez ryzyka upalenia. No i zobaczymy na ile rama pozwoli, bo jakoś sztywnością nie grzeszy. Tzn. jest wybitnie podatna na rezonans. Jeśli będzie to robiło problemy z regulacją to mam Martiana II w odwodzie. No i śmigła są na pewno do wymiany. W lżejszym quadzie sprawdzały się świetnie, ale tutaj raczej już brakuje sztywności.
-
Radio do koptera FPV, prośba o sugestie
Patryk Sokol odpowiedział(a) na Starless temat w Multikoptery
A to inna rzecz- nieproporcjonalnie drogi co do możliwości to on jest To jest ok rozwiązanie Po prostu R9M polecam z perspektywy miłośnika latania po opuszczonych budynkach A nie ma dramy - tzn wiadomo, że z OpenTX przyjemniej (szczególnie teraz, kiedy już nie muszą ujeżdżać tego na Nightly Buildzie), ale moduł ma z tyłu dwa pstryki do ustawiania mocy i przycisk do bindowania, więc jak najbardziej jest ok. Aczkolwiek - wiadomo przejściówke na FTDI warto mieć, jakby się chciało pobawić firmware'ami (acz konieczne to nie jest. W 77Hobby od razu dają najnowszy soft, a ten jest na tę chwilę jak najbardziej ok). -
Radio do koptera FPV, prośba o sugestie
Patryk Sokol odpowiedział(a) na Starless temat w Multikoptery
Ale ma CPPM (czyli podaje po jednym kablu sygnał PPM) Do quada się nada, tylko opóźnienie będzie większe. Oczywiście jest to wada, ale bym nie demonizował tego (tzn. Nie jest na tyle duże, żeby robiło problem nawet przy dosyć agresywnym lataniu). -
Radio do koptera FPV, prośba o sugestie
Patryk Sokol odpowiedział(a) na Starless temat w Multikoptery
To może rozważ taki moduł: https://77hobby.pl/frsky-zestaw-r9m-r9mm-p-267.html Kosztuje grosze, a zapewnia swietny zasięg w krzakach, czy za przeszkodami. -
Radio do koptera FPV, prośba o sugestie
Patryk Sokol odpowiedział(a) na Starless temat w Multikoptery
W sumie to nie widzę kłopotu, ani powodu żeby zmieniać na Taranisa. Masz np. do wyboru taki odbiornik: http://www.jetimodel.com/en/katalog/Duplex-2-4-EX/Receivers-EX/@produkt/Duplex-R5L-EX-US-/ I wtedy podpinasz go po exBUSie Nie wiem czy Hitec ma jakieś małe odbiorniki działające po protokołach szeregowych, ale jak ma to też się śmiało nada. EDYTA: Jednak użyłem Google'a: https://hitecrcd.com/products/aircraft-radios-receivers-and-accessories/2.4ghz-aircraft-receivers-modules/optima-d-2.4ghz-ppm-single-line-system-receiver/product Ten odbiornik ma SBUS, spokojnie nada się do quada. -
U mnie tak samo. Używam bardzo dużej iloścli Li-Ionów i zawsze tdzymam naładowane. To są znacznie bardziej toporne akumulatory niż Li-Pole, dużo mniej rzeczy im szkodzi
-
Tyle, że do tego też można mieć zastrzeżenia.. Po pierwsze - z mojej perspektywy to znaczna część modelarzy i tak się nie zna na aerodynamice. I to już niezależnie od wieku, czy stażu - więc nawet wśród starszych modelarzy niejednokrotnie widać rozdział na ludzi o różnym stopniu posiadania wiedzy (no, ale może ze stażem zapomnieli?) I co by nie mówić mam dużo starszych znajomych z lotniska (bez imion może), którzy mimo 50 letniego stażu w dalszym ciągu się upierają, że wypełnienie między dźwigarami ma mieć słoje poziomo. A po drugie - ostatnio siedzę w helikach (z FBL), autopilotach, quadach i innych takich nowatorskich rzeczach. Te rzeczy można polutować i latać, ale można też zacząć wczytywać się w kwestie nastaw pętli PID, filtrowania sygnału, protokołów przesyłu, strojenia anten, czy nawet propagacji fal radiowych. To są zagadnienia całkowicie nowe w modelarstwie, są bardzo złożone, a wiedza zdobyta przy tym znacząco pomogła mi znaleźć obecną pracę (bo mam dużo wspólnego z frezarkami). Z tej perspektywy patrząc - modelarstwo jest jak każda dziedzina - wraz z jego rozwojem ilość możliwej do zdobycia w nim wiedzy się zwiększa. W dalszym ciągu obstaje, ze kiedyś nie było lepiej. Ale musi być 50? 49 być nie może? Wiesz paradoksalnie to ja wiem o czym mówisz. Miałem taki etap jak pojawiły się aparatury 2,4GHz. Bo to stało się takie proste, a na 35MHz to trzeba było puścić odpowiednio antenę i trzeba był się znać, i pilnować kwarców itp, itd. Tylko, ze to taki zwykły opór przed każdą zmianą, wyrosłem z tego.
-
Heh, młode pokolenie Ja już 20 roku z modelarstwem dobijam. RC z kolei latam od 2002 roku jakoś. Kompozytowe modele klepię od 2005r. Ale ok - w heliki od zeszłego roku się bawię, to może tu robię za młode pokolenie? I tak zrobiłem wiele drewna, folii i innych rzeczy. O zdjęcia ciężko (bo jednak w internecie rzeczy nieco giną....), ale zrobiłem sporo orzeszków, drewniaków, wolnolotek i innych starodawnych rzeczy. Mój ojciec zresztą do dziś nie wybaczył mi zapachu paliwa do samozapłonów w swoim Volkswagenie. Żeby daleko nie szukać, to choćby ta gazeta nie ma ani krzty CNC w sobie: http://pfmrc.eu/index.php/topic/71753-prz%C4%85%C5%9Bniczka-z-modelarza-park-flyer-w-starym-stylu/ Tyle, że lata w tym biznesie mnie nauczyły jednego - nie ma co wartościować ludzi z którymi dzielimy hobby. Mówienie o tym jakie to lepienie balsy jest lepsze, od latania kupnymi modelami jest, to zwykłe wywyższanie się. Nic czym warto by się chwalić.
-
No dokładnie! Wszyscy moi znajomi kołodzieje i kuśnierze są już bez pracy! Ech, to gadanie powinno się znudzić 1000 lat temu.
-
Oj tak pamiętam to wspaniałe modelarstwo sprzed 15 lat. Pakiety były ciężke, na lotniskach było głośno od silników spalinowych, a ja próbowałem uzbierać fortunę na mikroserwo (95zl za HS-55 w ModelMaking...). A jak się uzbierało, to na silniku klasy 400 miało się 5 min lotu, gdzie do góry leciało się wolniej niż opadało w locie ślizgowym... I te wspaniałej jakości odbiorniki na 27MHz AM (Dash Saber...) Nie tęsknię za tym, szczerze. Dużo dłubania, mało latania, nuda... Rzecz polega na tym, że teraz możliwości jest po prostu więcej. Jeśli mam ochotę zrobić balsowego dwupłata, z "makietowym" obciążeniem mocy to mogę. Jeśli chcę zrobić wolnolotkę - to również mogę Ale jeśli chce zrobić dwupłata z depronu i pokręcić pełne 3D to mogę. Mogę mieć Twinstara który lata dobre 1,5h bez lądowania. Czy mogę mieć elektryczny helikopter z porządnym czasem lotu. I to wszystko za grosze w porównaniu do cen z czasów, kiedy zaczynałem się w to bawić. Nie wiem za czym tęsknicie. Nikt Wam nie broni dłubać balsy. Nikt nie broni latać na samozapłonach. Dali Wam możliwości to tęsknicie, za czasami kiedy ich nie było, dla mnie to niepojęte. Faktem jest wprawdzie, że kiedyś potrzeba było ogromu wiedzy, żeby polecieć czymkolwiek, kiedy dziś tyle nie trzeba (a i wiedza sama w sobie leży wręcz na ulicy), więc pewnie średni poziom wiedzy lataczy się nieco obniżył. Ale czy maci zamiar być takimi elitarystami, żeby Wam to przeszkadzało?
-
Powyżej tych wyskości konieczne są już tabelki, bo wzory się sypią (są tylko dla troposfery): https://www.engineeringtoolbox.com/standard-atmosphere-d_604.html A w dużym skrócie: -Mniejsza gęstośc i większa le-pkośc powoduje, że masz niższą liczbę Re i musisz lecieć sporo szybciej. Szybszy lot powoduje problemy z flatterem (ten pojawia się przy Z GRUBSZA tej samej prędkości, niezależnie od gęstości), a liiczba Re powoduje, że aerodynamikę liczy się neico inaczej. Ogólnie - do wysokiego latania potrzebujesz coś co wygląda jak oldowy slowflyer halowy, tylko, że musi być dużo większe.
-
Tylko że go to dokładnie robisz. Klimatologia jest dziedziną geofizyki. Nauką opartą ściśle na badaniach i modelach matematycznych zjawisk. Wszystko jest tam dokładnie wyjaśnialne z użyciem metodologii nauk ścisłych. Oczywiście jest jeszcze kwestia nauk ze ścisła metodyką, ale nie opartych o doświadczeniach (jak np. socjologia). Te nauki mają olbrzymi aparat matematyczny (a więc ścisły), którego jedynym celem jest eliminowanie błędów wynikających z operowania na rozmytych danych Jeśli jedyne co jesteś w stanie wyciągnąć z tego filmu, to mylenie liberała z lewakiem (już nawet nie wiem czy słuszne, czy nie), to nie mam pytań. Błąd w jeden kwestii nie podważa czyjegoś zdania w innych, a sam fim jest tak szeroki, że sprowadzenie go do jednego błędu, to jak przypieprzenie się do literówki w dwustustronnicowej ksiązce. Ale mam pojęcia za co ktoś płaci, to zdanie skręciło w połowie i zajechało cholera wie gdzie. No, ba robię wspaniałą robotę. Problem polega na tym, że to Ty odwalasz gościa typu "nie, bo nei". Tłumaczę po raz trzeci jak działa wnioskowanie naukowe, a Ty na to "Nie, bo moje doświadczenie mówi inaczej:" Więc kręcimy się w kółko Nie mam pojęcia co radziecka nauka ma cokolwiek wspólnego z obecną, jak też nei do końca rozumiem to zdanie o pancerzach i owiewkach na końcu, ale mam inny pomysł. Jeśli chodzi Ci o to, że jakaś tam konstrukcja lepiej wyszła na papierze niż w rzeczywistości, to to nie ma nic wspólnego z problemami naukowymi i dowodzeniem naukowym. Jeśli to ma coś do powiedzenia, to na temat problematyki stosowania modeli naukowych w technice (a konkretnie ich błędnego stosowania). Ale co mi tam niech stracę. Zróbmy to tak. Podaj jedną tezę, która w Twoim doświadczeniu jest sprzeczna z ogólnie przyjętym konsensusem naukowym. Nie mówimy tu o kwestiach technicznych (jak przykłady powyższych MIGów), czy o obalaniu pojedynczych wyników przeczytanych na Onecie. Twoje zadanie polega na sformułowaniu tezy, który jest sprzeczna z konsensusem naukowym (czyli np. wszechświat się nie rozszerza, tylko się kurczy), a następnie podaj jakie to Twoje doświadczenie temu dowodzi (czyli do poprzedniej tezy np. bo moje pomiary spektroskopowe galaktyki Andromedy wskazuje przesunięcie ku błękitowi, a nie czerwieni). Jak uda Ci się to zrobić tak, że nie będę wskazać błędu w rozumowaniu, to przyznam Ci rację. Tylko pamiętaj - doświadczenie nie zgodne z konsensusem naukowym. Jak podasz coś innego, to tylko (po raz kolejny) pokażesz, zen ie masz pojęcia o czym mówisz.
-
Nie, nie znamy. Dlatego, że w przeciwieństwie do Ciebie znamy różnicę między nędznej jakości dziennikarstwem naukowym, a badaniami naukowymi. Żeby przytoczyć to w miłej i obrazowej formie: Tutaj masz jak wyglądało wyciąganie wniosków z takich badań: Czyli w dużym skrócie - rozdmuchane wnioski co do wyników o niskiej istotności statystycznej. A tu masz jak działa dziennikarstwo naukowe: Innymi słowy- Podważasz badania naukowe popierając się czymś tak parszywym jak współczesne, internetowo-tabloidowe dziennikarstwo naukowe. A bardzo mało jest dziennikarzy którzy znają się na dziedzinę którą mają raportować Ale prawda jest inna, Tobie zupełnie nie o to chodzi. Gdyby Cię naprawdę interesowało jaki jest wpływ kawy i herbaty, to zamiast do pojedynczych wyników badań, odwoływałbyś się do czegoś tego typu: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4055352/ Czyli rzetelnej meta-analizy wielu lat z danej dziedziny. A później nawet mógłbyś szukać konkretów udając się do artykułów do których praca przeglądowa się odnosi. Prawda jednak jest taka, że preferujesz raczej postawienie chochoła (https://pl.wikipedia.org/wiki/Sofizmat_rozszerzenia , konkretnie trzecia jego wersja), którego łatwo będzie podważyć, zamiast dyskutować z prawdziwym stanem rzeczy. Naturalne to powinno być teraz ochłodzenie http://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-to-naturalny-cykl-wzrostu-i-spadku-temperatur-50?t=2 Znów argument stary i przetrzepany niczym tyłek 60 letniej miłośniczki BDSM Z grubsza takie jak z Biblii na temat kształtu ziemi - czyli żadne. Wystarczy trzy minuty szukania w internecie i można znaleźc nawet odnośniki na Wiki (angielskiej, polska to zło) https://en.wikipedia.org/wiki/Piri_Reis_map#cite_note-dutch-36 Gdzie można znaleźć taką ładną analizę geometrii tej mapy: https://web.archive.org/web/20130813090645/http://www.uwgb.edu/dutchs/PSEUDOSC/PiriRies.HTM Podsumowując - ma parę ciekawych informacji na temat znanej kartografii, które pozwalają coś powiedzieć na temat wymiany kulturowej w danym okresie (bo pewne szczegóły na mapie są, ale w złym miejscu, co wskazuje na to, że ktoś ustnie przekazał, że coś w tych okolicach ma być) i sporo błędów w miejscach gdzie mało kto co powinien wiedzieć. Znalezienie tego zajęło mi krócej niż napisanie tego posta. Próbujesz dalej? (wolałbym nie, mam ciekawsze rzeczy do roboty niż prostowanie pseudonaukowych bzdur z Innego Medium). ps. Tak, wiem, że zaczynam podpadać pod zachowania kompulsywne tą pisaniną, ale... ps.2 Inne Medium jest słabe. Fronda.pl to zdecydowanie lepszy serwis satyryczny.
-
Innymi słowy - badania są mądre tak długo, jak zgadzają się z tym co Ci się wydaje... Po prostu zostawiasz sobie furtkę. Będziesz teraz wygodnie wycierał sobie twarz badaniami naukowymi, tak długo jak Ci to wygodne, a kiedy wyjdzie coś co Ci nie będzie wygodne, to radośnie ogłosisz, że nauka rozmija się doświadczeniem. Łapiesz się tu bardzo ładnie na efekt Dunninga-Krugera ( https://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_Dunninga-Krugera ). Tzn. nie masz absolutnie żadnych kwalifikacji co do znajomości czy to samego procesu badań, czy do świadomości jak działa metoda naukowa, a radośnie oceniasz, że jesteś na ten temat coś w stanie powiedzieć i jeszcze kogoś pouczyć. Nie wiem jaki jest Twój zawód, czy jaką dziedzinę uznajesz za swoją specjalność, ale zachowujesz się tu jak ludzie którzy Ci tłumaczą Twoją dziedzinę i są przekonani, że wiedzą lepiej. Bycie naukowcem to zawód, którego wykonywane wymaga masę ciężkiej pracy, lat nauki i ciągłej pracy nad tym, żeby nie wypaść z obiegu. Sam za to nie masz w tym kierunku żadnego szkolenia, doświadczenia, ani nawet pojęcia jak to działa, a nie przeszkadza Ci to wydawać sądów w temacie. A dowodów na działanie systemu naukowego jest wiele. Choćby to, że piszesz to w internecie. Bo wiesz, nauka ma taki drobny wynik na koncie - nazywa się... Cała cywilizacja techniczna. Drobnostka, nie? Alternatywne metody badania świata jakoś tych wyników nie mają. Ale wystarczy tego, bo już czuję, że nigdzie tu nie dojdę. Nie każdy potrafi zaakceptować fakt, że nie zna się na wszystkim, ani że jego doświadczenia mogę być podparte błędnymi wnioskami i obarczone masą błędów poznawczych (efekt potwierdzenia i efekt fałszywej powszechności FTW). Chciałbym pogadać czymś innym I za to już masz mój szacunek. Tzn. sam fakt, że skłoniłem Cię do refleksji i przemyśleń znaczy bardzo wiele dla mnie i powoduje, ze mój czas który poświęciłem na te ściany tekstu był coś warty. Nie liczę, ze tylko moja pisanina Cię przekona, wręcz nie chciałbym, żeby tak było, bo to jedynie krótka nota kogoś kto o temacie wie tylko tyle, żeby zrozumieć jak wiele nie wie i jak dramatycznie mało wie większość. Niemniej - linki do Nauki o Klimacie masz, tam są dalsze linki do źródeł, książek i innych rzeczy. Poczytaj, zastanów się nad wszystkim i jeśli zmienisz swój światopogląd to masz moje gratulacje, bo będziesz człowiekiem który odważył się na przyznanie się do błędu. A to pierwszy krok, żeby móc wziąć odpowiedzialność nie tylko za siebie, a być może inne ważne osoby, które mogą zostać na tym świecie dłużej niż my. I na koniec mały bonus, bo myślę, że powinien znać to każdy Szczerze polecam ten film każdemu. Dosłownie każdemu.