Skocz do zawartości

Granacik

Modelarz
  • Postów

    1 151
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Treść opublikowana przez Granacik

  1. a co z prostownikiem? dalej seleny czy jakiś współczesny?
  2. Właśnie się dowiedziałem, że moje zamówienie się opóźni z racji problemów z dostępnością. Nie wiadomo jak długo. Coś im tam niezapacało jak się ludzie na te drukarki rzucili...
  3. nazywa się to "niemiecka solidność". Pamiętacie jak GM do spółki z Fordem zniszczyli gościa od Tucker'a? A po kilkunastu latach sami zaczęli stosować jego rozwiązania. Najpierw trzeba było wypchnąć starą technologię.
  4. Po zwykłym tinolu albo kalafonii nie. Po paście lutowniczej albo kwasie tak. akurat tarczą na dremelu. Darmo jak darmo... dałem za apkę całe 9 gbp razem z wysyłką w jukeju. Moduł miałem z jakiegoś bulkowego zakupu z forum a odbiornik w gratisie z jakimś modelem samochodu. Odbiorniki dodatkowe brałem u Chińczyka po 35 pln.
  5. A nie możesz wycyganić dodatkowo tej zgruzowanej wueski? Na niej poćwiczyć rozkładanie i składanie a tą ładniejszą jedynie usprawnić i zostawić w oryginale? Pamiętaj jeśli jakaś część działa to nie wymieniaj jej na siłe. Np taka niby głupota ale nowe dorabiane linki nie są już tak wytrzymałe jak fabryczne. Przynajmniej było tak z linkami z podwarszawskich zakładów. Jeśli nie są poprzecierane i chodzą to przeczyścić, nasmarować i używać. Ja Ci mówię, za 10 lat taka kompletna WSK'a zacznie nabierać wartości.
  6. W zaszłym roku mając taki zestaw przerobiłem na 2.4GHz taką apkę (nieco egotyczna, 27MHz w modulacji FM, o takich tylko czytałem nigdy nie widziałem na żywo) dorabiając nową płytkę obsługującą przełącznik 3 kanału, przełącznik bindowania, stabilizator napięcia zasilającego moduł TX z kawałka laminatu z odzysku. Nowa płytka siedzi w miejscu starego, analogowego, modułu nadawczego. Przełącznik bindowania ukryty jest w gnieździe w które wkładało się kwarc. Płytka może nie wygląda ale działa. aparatura działa jak złoto, ma bardzo fajny komputer i dobrze leży w ręku. Oczywiście dostała też zasilanie Lijon 3s1p.
  7. Żeby taką ze zdjęcia nauczyć to kasy miliarderowi by nie starczyło. I to nie PLN a $$$.
  8. Cholercia... trzeba będzie jeszcze ze dwie drukarki dokupić.
  9. Karte by zniszczyła ale czy by dobrze zakręciła śmigłem? W to wątpię... Najlepiej kręcą babeczki 30+ bo już wiedzą jak.
  10. No i ważna jest kompletacja tak aby jak najwięcej elementów pochodziła z tego konkretnego egzemplarza. Nawet fabryczne elementy eksploatacyjne podnoszą wartość. Np jak byś miał oryginalny akumulator, nawet padnięty już kilka pkt w górę. Czyli im bardziej sprawny, kompletny i z stanem wizualnym uwzględniającym upływ lat tym więcej wart. Może warto rozważyć taki scenariusz i jeśli ta sztuka jest kompletna, mało zmęczona życiem to warto ją doprowadzić do pełnej kompletacji i zahibernować. Bo nigdy te sprzęty nie były szanowane i dobry stan jest bardzo rzadko spotykany. Za paare lat wartość może wzrosnąć. Ceny nieporżniętych Junaków już dawno poleciały daleko w górę, może i wueski tego się doczekają.
  11. Tak, jest to dla mnie zabawa ale podchodzę do tego z pokorą. Zabawą nazywam ponieważ nie jestem już związany zawodowo. Ale lubię sobie pobrudzić rączki. Na chleb zarabiam pracując w IT. Mechanikowanie mam w genach i również miałem bardzo dobrych nauczycieli w młodym wieku. Cieszę się z rozbudowy mojego parku maszyn i z tego co już udało mi się dzięki nim zrobić. Nigdy nie uważałem się za najlepszego mechanika świata bo są lepsi ode mnie. A to co robię robię na poważnie i najlepiej jak się da. Jeśli chodzi o "fachowców" (bo tak powinienem napisać) to o światku warszawskich serwisów motocyklowych lat 90 tych i wczesnego XXI wieku można by długo gadać. Ale to nie miejsce na takie wynurzenia.
  12. W Czechach się już skończyły. Moje jadą z Hiszpanii.
  13. Jacku, nie dramatyzuj Wiesz o co chodzi. Jeśli mechanikowanie nie jest dla Ciebie zabawą i przyjemnością to nie zrobisz tego na poważnie. I w sumie dziękuję Bogu, że nie muszę już zarabiać na życie naprawą motocykli tylko robię to dla samej swojej przyjemności robiąc swoje gruzy czy pomagając kumplom. A po takich fachowcach biorących życie za poważnie nie raz poprawiałem. I ciekawostką jest, że jeszcze paru wciąż utrzymuje się na rynku. Ale to temat rzeka. I nie miejsce.
  14. Zależy co, gdzie i ile się używa. Loctite, Permatex, Hylomar (Areograde, mój ulubiony ), od biedy Technicqlli, nic przez 30 lat (odkąd się bawię w naprawy wszelakich pojazdów silnikowych) mi się nie zatykało. Ale fakt, co się nawyciągałem girland z silikonu z różnych silników po wizytach w serwisach to moje. Ja to cienko smaruję powierzchnię i potem "taptam" delikatnie palcem tworząc taką "morę". No popatrz.... A ja w pierwszej połowie lat 90tych zrobiłem z kartonów Hortex'a uszczelki do Simsona... Sam na to wpadłem :D
  15. więc teges... a co się będę rozdrabniał. Czarek, dzięki za linka. Japim, szykuj rabaty. Biorę wszystkie.
  16. Nowy o-ring należy lekko posmarować świeżym olejem. Używany raz może już dobrze nie trzymać i jeśli pod ręką nie ma nowej uszczelki można się posiłkować odrobiną motoryzacyjnego silikonu. Podkreślam - odrobiną. Dobra praktyka nakazuje przy każdej zmianie dawać nową uszczelkę. Teoretycznie nowa powinna być w zestawie z filtrem a jak nie to wizyta w sklepie motoryzacyjnym. Do uszczelek "papierowych" polecam preparaty Hylomar. Daje się bardzo cienką warstewkę. Uszczelki miedziane czy aluminiowe też raczej jednorazowe. Momenty dokręcania śrub i nakrętek to bardzo istotna sprawa. Warto zaopatrzyć się w klucz dynamometryczny. Taki klucz to najważniejsze narzędzie w warsztacie i warto kupić coś dobrej uznanej firmy. Oo taki zestaw https://dynamometryczne.pl/zestaw-3-kluczy-dynamometrycznych-2-340nm-jonnesway-t27-p638 odpowiednio traktowany starczy Ci na resztę życia. Inne klucze to już może być wersja budżetowa. Muszę przyznać, że jestem mile zaskoczony narzędziami Yato. Naprawdę niezła jakość za przyzwoitą cenę. I zawsze pod ręką warto mieć zmywacz do hamulców i sprzęgieł. Każdy nawet tani dobry byle dużo w puszce.
  17. Granacik

    Nowy nabytek

    i to się pochlastasz mydłem w płynie. Gaźniki zabijały potencjał tych motorków. wał w DMP i korbowód zejdzie z czopa.
  18. Można by tylko niepotrzebna w tym wypadku objętość komory spalania obniża ciśnienie możliwe do uzyskania. Im mniejsza objętość pasożytnicza tym większa sprawność i wydajność. Co do nowej głowicy to w mojej koncepcji (tak na prawdę podejrzanej w necie) jest to płaska płyta stalowa grubości 10mm odpowiednio powiercona z dospawanymi tulejami z gwintem wewnętrznym które będą robić za gniazda "kapselkowych" zaworów z typowych sprężarek. Nawet będzie można się pokusić o wykonanie płaszcza wodnego. Może w weekend uda mi się wyrwać ten silnik z budy.
  19. A zrobisz mi taki wałek? Wiem, widziałem takie patenty ze sterowanymi zaworami ale to komplikuje i podraża budowę. Fakt, sprawność większa ale to wymaga wielu obliczeń, pewnie kilku prototypów. Na pracę magisterską taki projekt by się nadawał. Jak mi wyjdzie w przedziale 600-700L/min z tej pojemności na zaworach samoczynnych to i tak będę zadowolony. 800L/min ludzie wyciskają z tico. Do tico, kaszlaka i kredensu ktoś kiedyś nawet produkował głowice z zaworami listwowymi. Tanie to jednak nie było.
  20. nieee no.... Cena tej drukarki to w zasadzie za same profile trzeba by dać. Tyle ostatnio dałem za 3 rolki filamentu, flex, nylon i cptg.
  21. Mam dwa kompresory, oba dość leciwe. Jeden ładuje tylko do 6bar. Nim to można sobie jedynie piardnąć w oponkę, gaźnik przedmuchać. Drugi, pamiętający chyba jeszcze Józefa Wissarionowicza dobija do 8 bar ale wydajności nie ma. Jedno użycie pneumanta i po robocie. Zanim nabije butle to można usnąć. Generalnie nie narzekam bo mam je niemal za darmo. Ale jak słusznie Jarek zauważył zapotrzebowanie na sprężone powietrze w warsztacie jest duże (pneumant, pistolet lakierniczy a w planach mała kabina do piaskowania) i zmusza mnie to do zaopatrzenia się w wydajniejsza sprężarkę. Z czego ten kompresor będzie zbudowany to już pisałem i nie ulegnie to znaczącej zmianie bo te komponenty po prostu mam. Mnie jedynie chodzi z czego zrobić lub od czego zastosować zawory (zawory samoczynne gwoli ścisłości) i jak najbardziej zoptymalizować koszty do skomplikowania konstrukcji nowej głowicy (o czym zresztą też napisałem). Być może też ktoś miał taką rozkminkę i stąd moje pytanie. Średnica cylindra wynosi 74mm (skok 77mm). I dużo i mało. Będzie jakaś kombinacja zaworów ze sprężarek 3jw60, WAN-K/ED, HS-18 i HS-22 itp. Wybiorę większe ssące i mniejsze tłoczne. Zawory listwowe i blaszane raczej odpuszczę bo to strasznie komplikuje budowę głowicy. Większe (w sumie niewiele) przepływy nie zrekompensują nakładu kosztów i pracy. Dużo frezowania, konieczne szlifowanie dużych powierzchni na magnesówce. Przy tych okrągłych "kapselkach" do ich osadzenia ludzie z powodzeniem wykorzystują zwykłe mufki i nyple hydrauliczne. I chyba też pójdę tą drogą. Trochę wiercenia, trochę toczenia, trochę spawania. Będzie git. I z późniejszym serwisowaniem będzie prościej. Można będzie dostać się do pojedynczego zaworu bez prucia całej głowicy. Obroty na wale sprężarki planuję w przedziale 800-1000 obr/min. Pompa oleju będzie miała już pełną wydajność. Pewnie będzie przekładnia 1.5/1 lub 2/1. Zobaczę, może wpadnie mi w ręce mocniejszy silnik 3f, jeszcze nie skończyłem kopać w garażach po teściu a tam róże skarby.
  22. Pamiętaj, jest jedna żelazna zasada: lepsze wrogiem dobrego. I jak coś działa to nie psuć.
  23. Chłopie, wyluzuj. To jest tak prymitywny silnik, że jednym uruchomieniem zabić go trudno. Podejrzewam, że zadyma dymna była taka jak na froncie Pierwszej Wojny Światowej. Jak nie stał po kierownicę w wodzie albo się na niego nie lało z rynny to tam nie ma się co psuć nawet jakby pół wieku stała. Jak już chcesz rozkręcać to tylko podnieś głowicę delikatnie żeby nie rozszczelnić pod cylindrem i zobacz czy jest rdza. Pokręć trochę wałem za magneto i jak nić nie chrzęści to poskładaj do kupy, zrób płukankę skrzyni biegów z oleju ATF, przemyj zbiornik, kranik, gaźnik... Zalej świeże paliwo z dobrym olejem i jeździj. Nowe opony i dętki też by się przydały. A jak zdechnie to dopiero pomyśl o remoncie. Inaczej to się wkopiesz w niepotrzebne koszty, sezon zaraz się skończy i nic nie polatasz. To jest tylko wueska a nie jakiś rzadki zabytek za $$$. Co do przyrządów warsztatowych to przy ustawianiu zapłonu czujnik z suwmiarki czy zegarowy to ten ze śrubokręta w wprawnych rękach jest tak samo dokładny.
  24. Ja tu wałka rozrządu nie widzę... ani tu...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.