



-
Postów
1 133 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Treść opublikowana przez Granacik
-
Jacku, jeszcze trzeba sprawdzić do kogo należy obecnie marka Proxxon. Obawiam się, że może nie być już rdzennie niemiecka jak Grundig, Blaupunkt, Graupner i cała masa innych. Jak należy do tej samej grupy co Minleaf to sprawa jasna. Sprawa druga to Banggood raczej podróbek nie sprzedaje. Ta podlinkowana przeze mnie piła wygląda za dobrze. Towar na Ali to inna sprawa. Z innej beczki, popatrz na inżynierię znaczkową na przykładzie koncernów motoryzacyjnych i sprzedaży na różnych rynkach.
-
Przesadzacie Panowie z tym posądzaniem naszych braci znad Huang He o plagiaty i podróbki. A gdzie Proxxon teraz produkuje wszystko? Nie w Chinach? A co gdyby się okazało, że obie piły produkuje jedna firma? I ma prawo sprzedawać pod różnymi markami na różnych rynkach?
-
a to widzieliście? https://www.banggood.com/Minleaf-ML-MS1-220V-480W-Mini-Portable-Table-Saw-Multifunctional-Handmade-Woodworking-Bench-Saws-Cutting-Tool-p-1692626.html?rmmds=flashdeals&cur_warehouse=PL
-
Fajny patent. Wpada na moją listę zakupową.
-
Ło matko! A co na to Greta? ?
-
Mimo usilnych działań mój nigdy nie odpalił. Nawet nie piardnął. Czerwony. Kupiony w CSH na Marchlewskiego.
-
ładowarki przyszły po 9 dniach. Są super. Teraz żałuję, że kupiłem tylko dwie za te pieniądze. Małe, sprytne. Aż trochę szkoda, że będą służyć w zasadzie tylko do ładowanie e-bike'ów ale za taką kwotę nie da się nic znaleźć z takimi parametrami. Dla mnie bomba, kto nie kupił ten trąba.
-
skradzione z MPJN
-
Taki tam filmik jak się fajfokloki bawią w weekendy. Jarek M, nie oglądaj, to nie na Twoje nerwy. Same gruzy i szroty. Byłem na wielu takich imprezach. Mógłbym w tym kraju żyć.
-
Dla właścicieli Opli to szpachla w rolce. Wiem bo sam używam.
-
Przy swapowaniu w tej chwili to największy problem to spasowanie mechaniczne. Sprawę zasilania i zarządzania silnikiem załatwia byle jaki ecu-master za kilka stów i dwie-trzy wizyty na hamowni. Mało kto zdrowy teraz babrał by się z pasowaniem fabrycznego ecu. Polecam kanał chłopaków z Badobssesionmotorsport https://www.youtube.com/c/BadObsessionMotorsport/videos i ich Project Binky. To jest dopiero szalony swap!
-
Jacku, czego nie rozumiesz? Wątek motoryzacyjny a nie dla ginekologów. :P
-
Może u nas bieda ale w Europie były konstrukcje lata świetlne przed hamburgerami. A oni to nadal w 21 wieku z tymi samymi babolami tłuką. Jeśli o MX5 mowa. To jest lepszy swap. V6 2.0 dohc 24 z xedos'a. Wolnossący ponad 200 kucy można szarpnąć. Silnik niemal P&P. Aż dziw, że fabrycznie tego nie robili tylko R4. Jak już tak upierasz się na v8 to lepiej coś od BMW albo Japonii czy nawet fajfokloków...
-
No to akurat słaby przykład. V8 w amerykańskim wydaniu to inżynieryjny koszmar i dramat. Nawet nowe LS'y. I nie mówcie mi o pancerności, żywotności i innych takich... Wszystkie te mustangi, czardżery, dodże, pontjaki... jeden pies... Żeby nie Holywood to tak naprawdę mało kto by się tym ekscytował. Nikt tak badziewia nie potrafi sprzedać jak goodblesy. Tylko tam potrafią wsadzić bigbloka do samochodu z przednim napędem. Są na świecie ciekawsze rozwiązania. Niech się sami z tym kiszą. No nie gadaj... Akurat jedyneczka w kabrio - jeździł bym... I już dużo nie zostało. Zaczynają iść w cenę.
-
nissan juke, fiat 500x, skoda karoq i jeszcze parę innych takich pokurczów z litrowymi silnikami. Wszystkie 300-500kg (a nawet więcej) cięższe od Swifta. Z tych 7 l spokojnie bym zszedł niżej ale to autko aż sie prosi aby dobrze depnąć spod świateł. Przyjemność z jazdy kosztuje. A w tych przytoczonych wynalazkach to tyle palą jak się spokojnie jeździ. Na papierze wszystko pięknie wygląda. Zwłaszcza testy w niemieckich gazetach.
-
Świadomość ekologiczna. Im dana rzecz jest dłużej eksploatowana tym mniejszy jest jej ogólny ślad węglowy. Jeżeli koła nie odpadają, ruda nie wpieprza, olejem nie szcza, kłębów dymu za sobą nie zostawia, jedzie, hamuje, skręca i przechodzi TUV to dla czego ma nie jeździć? Kilkunastoletni samochód w dobrym stanie w niczym nie ustępuje "nowoczesnym" modelom. Trochę śledzę rynek i jak patrze na niektóre obecne rozwiązania z ostatnich 10 lat to długo się zastanawiam co autor miał na myśli. I cały czas to naginanie praw fizyki, aerodynamiki zwłaszcza. Wymiana co parę lat samochodu na nowy mimo iż temu pierwszemu nic nie dolega tylko się znudził albo koniecznie trzeba mieć lepszy wóz niż sąsiad jest dla mnie głupie. A tak rynek kreują media. Kup nowy będziesz eko będziesz cool. Natomiast jeśli chodzi o biznes gdzie pojazd jest narzędziem pracy, czy to osobówka czy dostawczak, zakup nowego pojazdu może być bardziej opłacalny niż używanego. Ale to też zależy od skali prowadzonego interesu. Druga sprawa. Powiedz mi dla czego nowoczesny suw z litrowym silnikiem palący realnie 8-9 litrów w mieście jest bardziej ekologiczny od np tego mojego Swifta 1.0 Którym nie przekraczam 7 litrów w cyklu miejskim? Który ma dwa katalizatory i dwie sondy lambda. Były mierzone spaliny i mieści się z dużym zapasem w obecnych normach. Konstrukcja z początku lat 90tych kiedy to dano wtrysk. Nikt teraz nie patrzy na faktyczne generowane zanieczyszczenia tylko rok produkcji. stary samochód = zły samochód. Ale z jednym mogę się z Tobą zgodzić, że w gruz nie ma co inwestować.
-
Dokładnie o to chodziło! Takie historie z życia są najlepsze. Kochajmy stare samochody bo już lepszych nie będzie. To co zaczęto wypuszczać w 21 wieku na drogi to jakiś dramat.
-
Powiedzmy, że było by mnie stać. Znajdź mi coś takiego: klasyczny sedan z tylnym napędem lub 4x4 ale z dołączanym przodem lub stały z minimum 60% momentu na tylej osi, silnik sześciocylindrowy, rozstaw osi minimum 270, bagażnik minimum 500L. Bez żadnych udziwnień hybrydowych.
-
Tylko pogratulować komfortu finansowego. Ja też czasami korzystam z warsztatów bo niekiedy inaczej się nie da jak np pełna geometria podwozia. Ale są takie czynności serwisowe które aż się proszą aby samemu robić. Klocki wymienić, koła zamienić, filtr powietrza sprawdzić czy nie zatkany... Nie wymagam, żeby każdy to robił sam ale jak można i się umie to dla czego nie?
-
Kamery? Świetny temat! Powiem wam, że jeszcze w UK zainwestowałem w takie rozwiązania: nagrywarka z dwiema kamerami. I do motocykla i do auta. Genialna sprawa bo w samochodzie kamery mam tak schowane, że nie straszą i nie przyciągają lepkich rączek. Odpalam silnik - zaczyna nagrywać, gaszę i elegancko kończy nagranie. Zestaw w przypadku motocykla wystarcza a przy montażu w samochodzie potrzeba ze 2-3 dodatkowe przedłużacze do kamer. Ale nie jest to jakiś duży dodatkowy koszt. Problem, że nie widziałem takich kabli w kraju tylko musiałem ściągać z Ali. Może już się coś zmieniło. Centralka leży sobie w schowku. W motocyklu pod kanapą. Jakość obrazu? Od zadowalającej do bardzo dobrej w zależności od zestawu a mam kilka rożnych. Miałem instalować jeden w zielonym Swifcie ale teraz pójdzie do czerwonego. Zapomniałem dodać tej pozycji do listy. Jak jest już w samochodzie kamera cofania to można się do niej wpiąć jakimś trójnikiem i dać sygnał na DVR. Nagrania już się parę razy przydały... Polecam.
-
Nie chodzi mi o chwalenie się ile $$$. To ile kto wydaje to indywidualna sprawa. Jedni na samochody inni na panienki. Może ktoś ma jakieś ciekawe auto i chce podzielić się swoimi przemyśleniami na jego temat. Są właśnie jak ten Swift fajne starsze samochody które gdzieś w świecie motoryzacyjnym kreowanym przez media (zwłaszcza kolorową prasę) były na uboczu. Swoją robotę robiły i nie kaprysiły. Może ktoś ma jakiś ciekawy patent ułatwiający podróżowanie? Ktoś zrobił jakąś fajną modyfikację? Czy ogólna dyskusja o motoryzacji. Bo ta chyba w ostatnich latach skręciła w jakimś dziwnym kierunku.
-
Jest wątek o motocyklach, kulinarny, stolarski, o pedałowaniu i cała masa innych ale konkretnie dotycząca aut brak. są rozstrzelone po różnych podforach offtopy. No dobra, Jacek założył o swoim NSU ale to konkretny temat tyczący konkretnego auta. Więc taki zakładam. Dziś zrobiłem mały dzień dobroci dla mojego ostatniego nabytku: Suzuki Swift 1.0 GL Mk2 '03 vel "Giniu II". Dostał nowy rozrząd i założyłem przednie światła przeciwmgielne. To ostatnie to niełatwy temat bo ciężko dostać lampy do tego modelu. Katalogi dużych dostawców części milczą. Od ręki dostępne tylko do Mk3 i nowszych. Giełdy i internet też mało daje. Ale ja się uparłem i znalazłem. Okazało się, że do poliftowego Swifta pasują od pierwszej wersji WagonR/Agila. Co więcej trafiłem kompletny genuine Suzuki zestaw do montażu świateł przeciwmgłowych: dwie lampy cibie z żarówkami, dwie oprawki lamp, wiązka z przekaźnikiem, włącznik do kabiny i wszelkie złączki, trytytki, śrubki, instrukcja... Przeznaczony właśnie do WagonR za w sumie symboliczną cenę 150pln na aledrogo. Jakiś leżak magazynowy. Operacja montażu plug&play. Wszystko idealnie pasowało. A rozrząd? Bułka z masłem. Do wymiany tylko pasek i rolka. Jak bym znów nie musiał szukać kluczy i dwa razy uciekać przed deszczem to w godzinkę bym się wyrobił. Interwał wymiany w silniku G10A to 100k km, brakowało mi jeszcze 300km. Takich silników już nie robią. Teraz łańcuchy nie wytrzymują 50k km. Komu paski przeszkadzały? Tanie, proste, wytrzymałe, lekkie, znikome opory w czasie pracy. Proste do wymiany. Same plusy. Krótka historia auta: trzeba się trochę cofnąć w czasie. Najdroższa odziedziczyła po teściu dokładnie takie samo auto tylko nieco starsze. Teść pozyskał je gdzieś w 2015r. Po powrocie do kraju zaczęliśmy je eksploatować jako samochód miejski a i czasami gdzieś dalej się poleciało. O, na przykład takiego Wrocławia. Rocznik 2000, typowa motobieda, bez wspomy, abs'u, klimy, poduszek, centralnego. Szyby i lusterka korbotronik. Ale jest obrotomierz, składana dzielona tylna kanapa i cupholder. Oleju nie brał, chodził jak burza. W mieście nie udało mi się przekroczyć 7l/100km. Trasa 5.5-6l/100km. Nieźle się prowadzi jak na przednionapędowca a to dzięki fajnemu tylnemu zawieszeniu: niezależne, na jedno koło przypada wahacz skośny z ruchomą zwrotnicą stabilizowaną dodatkowymi wahaczami wzdłużnym i poprzecznym, zespolony element resorująco-tłumiący. Proste, skuteczne, wytrzymałe. Zapodałem mu na lato alu 14" z naleśnikami i w gratisie 2cm na stronę szerzej. Teraz to była jazda! Banan na mordzie jak na rondach objeżdżałem lepsze fury. W kolejnej wersji tego auta zawieszenie popsuto, najpierw belka skrętna a później drążek Panharda (gorszego rozwiązania już nie ma, nawet sztywny most na resorach lepiej się prowadzi). Ale poza samymi zaletami ten egzemplarz toczyła już mocno ruda szmata. No i na początku wakacji urwło się mocowanie do budy na jednym wahaczu wzdłużnym. Stopień biodegradacji na tyle poważny, że nie było do czego sztukować i niestety z żalem w sercu powzięliśmy decyzję o ewentualnym szrotowaniu. Ale jakaś fura do miasta była potrzebna. Tania, prosta, łatwa w obsłudze. Były różne typy lecz jak przychodziło co do czego to ogłoszenia były już nieaktualne albo gruz nadający się na żyletki. I trafił się taki rodzynek w Elblągu. Od pierwszego właściciela, salon Polska, 96k km przebiegu (bez lipy), bez rudej szmaty (no dobra, próg do poprawienia ). Podwozie było regularnie konserwowane. Nowiutki aku Bosch. Nowiutki cały wydech. Nowiutkie opony wielosezonowe. Jedyna poważna wada to rysy na czołówce od badziewnych wycieraczek. Żal było go nie kupić. Krótka piłka i zamieniłem na niego bilety Narodowego Banku Polskiego. Jeździ jeszcze lepiej od poprzednika. A poprzednik na razie robi za bank części mechanicznych. Fotka na drugi dzień po zakupie już po przełożeniu laczy. Czerwony strażacki Giniu II Jeszcze z ciekawostek to w tej budzie było też pakowane 1.3 4x4 i to całkiem udane. Nawet pojawił się taki w ogłoszeniach ale jak zadzwoniłem to było po ptakach. Tak samo 1.6 GSi jest i znika. Druga to taka, że standardowo nie było audio (dostępne jako opcja) ale fabrycznie jest kompletna instalacja dla radia i czterech głośników. Wystarczy tylko podłączyć i zamontować sprzęt. W zaprzyjaźnionej stacji diagnostycznej wyszarpałem go na wszystkie strony i było ok, nawet diagnosta był zdziwiony że nie miał się czego czepić. Na liście "to do": wymiana oleju z filtrem ale to jeszcze z 5k km bo też były wymienione, wymiana filtra paliwa, polerowanie szyby i lakieru. Trzeba też pomyśleć o progu. Z gadżetów założę gniazda zasilania usb z przodu i dla tylnej ławki i centralny. Zachęcam do dyskusji. Pokażcie co zrobiliście dla swoich autek.
-
Proszę o diagnozę problemu auta Coyote
Granacik odpowiedział(a) na Arket temat w Samochody, motocykle, pojazdy gąsienicowe
1. zamienić kable na silniku 2. włączyć revers na kanale gazu 3. ustawić trymerem gazu aby na neutrum cyngla model stał 4. trymerem kanału skrętu ustawić jazdę na wprost. Jeśli brakuje zakresu ustawić trymer na 0 i przestawić orczyk na serwie jak najbardziej się da i ponownie strymować 5. kupić inny ESC. Ten jest za mały i możliwe, że uszkodzony przez co może szybko rozładowywać pakiet 6. pakiet może być do utylizacji. Jak już ma kilka lat to i na pewno. Nie warto inwestować w nimh do napędu modeli. Taniej się teraz kupi lipola 7. wyposażyć się w ładowarkę imax b6 albo klona. Naładuje w domu i zagrodzie wszystko co ma akumulator. -
tak, ciotka mojej żony... to był jej pierwszy kontakt z sushi. Mówiła, że dobre i smaczne tylko te ogony twarde. Była kiedyś u nas obiado-kolacja z sushi w roli głównej. Trochę zostało i teściu dostał na drogę. A on w domu siostrę poczęstował.
-
Jak nic coś do wody dolewają...