Skocz do zawartości

AndrzejC

Modelarz
  • Postów

    2 286
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    19

Treść opublikowana przez AndrzejC

  1. Jarek, zanim zaczniesz się nabijać, to ŻYCZENIA złóż. Dzień mamy szczególny, i fallusy zostawmy na boku. A.C.
  2. Jak tak patrzę na PANÓW prace to i ja mam ochotę na taką żaglówkę. Od tego zaczynałem ponad 50 lat temu i chyba na starość sobie znów zbuduję "żagielek". Obiecałem to PANU JANOWI MARCZAKOWI. I to na pewno będzie łódka z planów, które były dołączone do tej książki ( mam komplet). I DEDYKACJĘ AUTORA. Pan JAN MARCZAK NESTOR polskiego modelarstwa za trzy lata będzie obchodził 100-tne urodziny. Ja myślę, że to jest okazja do uhonorowania Pana Jana . Jeden z ostatnich WIELKICH polskiego modelarstwa. Ja obiecuję, że to ruszę. Wszędzie gdzie się da. Póki jeszcze czas A.C.
  3. Bym odpuścił, kol. Grzesiek. Dla Ciebie i dla mnie temat śliski... Tu mądrzy ludzie piszą i wiedzą co piszą i o co pytają... Jak się się wychylisz to Cię zjedzą z kopytami i obciach będzie. Wszedłem na tą stronę na FB. Tam są same KOBIETY MOCY. Porada dnia: WYŁĄCZ SMARTFON I NA ŁONO NATURY SIĘ UDAJ. I to jest najlepsza rada jaką ostatnio czytałem Dzisiaj ICH DZIEŃ więc dla wszystkich KOBIET MOCY i tych normalnych WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!!! ?❤️?. Życzę ja i myślę, że pozostali forumowicze również? A.C.
  4. AndrzejC

    Remont OsMax 46 ax

    Skoro już odeszliśmy od tematu czyszczenia silniczka( zdjęcia proszę) to jak zwykle okazuje się, że to ruskie autko jest podróbką modelu jakiegoś mistrza z tamtych czasów. Na modelach samochodów prędkich na uwięzi znam się tyle, o ile, ale ta dziedzina sportu technicznego już w ogóle z modelarstwem tradycyjnym wg mnie nie ma nic wspólnego. Mechanika w czystej postaci. A, że podróba, to można zaobserwować na filmiku. Kiedyś takie rozwiązanie musiało być "topowe". I zostało zmałpowane, tak jak KOMETA, METEOR i parę innych silników... Na filmie widać to rozwiązanie, tylko trzeba uważnie się przyjrzeć. Był rok 1959...I to na pewno nie był wspomniany TIEMP A.C.
  5. AndrzejC

    Silniczek z patyczków

    Można? Można A.C.
  6. AndrzejC

    Remont OsMax 46 ax

    Rarytas to to nie jest. Mam takich chyba z pięć sztuk. A.C.
  7. To są silniki "historyczne", teraz raczej kolekcjonerskie. Piąta z kolei wersja rozwojowa. koniec lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Bardzo ładnie się rozlatywały. To nie była udana konstrukcja. Następne po nich z czerwoną głowica były już o wiele lepiej zbudowane i bardziej wytrzymałe. To był mój pierwszy motor CMB jaki miałem w łódce W sumie cena za dwa silniki nie jest wysoka. I jeżeli nie będą mocno eksploatowane to w jakimś "stateczku" jeszcze trochę popływają. Faktem jest, że części do nich nie ma już od 30-stu lat. Jedyne co w tych silnikach jest niezmienne to koło zamachowe, przepusty wodne i dźwignia gaźnika.Te elementy są identyczne również w najnowszych silnikach. Ktoś skrócił kolektory wydechowe i dodał zupełnie niepotrzebnie króciec ciśnienia, przez co zniszczył obydwa te kolektory Myślę, 140 €uro za taki silnik to jest okazja, bo jeżeli są nie używane, to z biegiem czasu będą nabierały wartości kolekcjonerskiej. Ja taki mam więc nie jestem zainteresowany, ale moim zdaniem warto nabyć nawet na półkę. A.C.
  8. AndrzejC

    Remont OsMax 46 ax

    Nawet dwa się uchowały Ale tu nie chodzi o to autko, choć jak mnie najdzie, to może te szrociki kiedyś uruchomię Kolega Marek zrobi zdjęcia tego motorka, zamieści i zobaczymy czy da się coś z nim zrobić. A.C.
  9. Pytają prywatnie koledzy co z tym "kapciem" F3? Na razie przerwa techniczna. PORZĄDEK w kanciapie robię... A to jeszcze trochę potrwa A.C.
  10. AndrzejC

    Remont OsMax 46 ax

    A nie widać? Całe autko wyglądało jak po lewej. A po prawej nabrało jakby jasności. Silnik tylko trochę potraktowałem sodą, ale myśle, że jak sam karter bym miał do czyszczenia to by się dało, później trochę chemii i mamy sztukę nówkę A.C.
  11. AndrzejC

    Remont OsMax 46 ax

    Napisałem, że się pochwalę nowym nabytkiem pod nazwą "ENGINE CLEANING GUN". Już dzisiaj z samego rana przyszła przesyłka z tym gun-em i materiałem do czyszczenia czyli sodą w postaci białego proszku zamówiłem worek 25 kg. Od razu podłączyłem do kompresora i zrobiłem próbę. Próba trwała bardzo krótko, raptem dwa , trzy krótkie naciśnięcia cyngla... I uważam, że zakup trafiony na 100%. Czyszczenie działa bardzo dobrze. Na pewno w domowych warunkach jest o niebo lepsze od piaskowania. Choć zrobiłem małą próbę na tynku i na tym ruskim autku to proszku prawie nie ubyło. Efekty widać wyraźnie. I jak ten pistolet wygląda także. I tak: + za to że bardzo dobrze czyści i faktycznie nie niszczy powierzchni - za to że pyli jak diabli i nie wolno tego używać w zamkniętym pomieszczeniu i bezwzględnie przestrzegać przepisów BHP, czyli maska na twarz, kombinezon i najlepiej okulary spawalnicze na oczy i czapka na głowę. Bezwzględnie używać na dworze (ja mam kompresor koło okna więc mi wystarczy wyciągnąć wąż na zewnątrz i już mogę czyścić) W sumie zakup udany i z tego co widzę warty tych 240 zł wraz z przesyłką. A.C.
  12. Ja widzę ,że obaj Panowie nie znają specyfiki działania silników w łodziach FSR V. Obsługa takich silników znacząco różni się od obsługiwania silników lotniczych. U nas świeca żarowa odkręcana i zakręcana jest bardzo często. Po pierwsze, na wstępie przy grzaniu silnika motor odpalany jest na lekko odkręconej świecy, która następnie dokręcana jest jak silnik zaskoczy,. Bardzo często jak łódka pójdzie pod wodę, to zalany wodą silnik przewietrzany jest także na lekko odkręconej świecy i w chwili , kiedy zacznie działać , świeca jest dokręcana, ponieważ nie ma czasu na całkowite odkręcenie świecy, a później z powrotem na jej wkręcanie. Porządny rozrusznik jest w stanie wychlapać wodę z silnika i często całkowicie zalany wodą motor odpala w ciągu kilku sekund. I to jest powszechnie stosowana praktyka przez zawodników. Ale coś za coś. Przy takich działaniach osłabia się najsłabszy element czyli gwint w otworze na świece. Piszę na świece, bo czasem zawodnicy stosują dwie, albo nawet trzy świece na jednej głowicy I jeżeli gwint zostaje osłabiony, choć jeszcze nie zerwany, to traci szczelność, co jak napisałem poprzednio objawia się bąblami spod świecy. I nie pomagają żadne uszczelki. Głowiczka musi iść do wymiany, lub do regeneracji ponieważ następne co się stanie, to "wystrzał" świecy z silnika, co może być niebezpieczne dla zawodnika. Czasem dzieje się to na wodzie, bo nieszczelny silnik pracuje do momentu aż świeca z hukiem nie wystrzeli. Tak, czy inaczej, jak pokazują się bąble, to mamy po wyścigu? . Zapomniałem dodać, że często tez gwint osłabiany jest przez zbyt mocne zakręcanie świecy kluczem, zwłaszcza jak motor jest gorący, co także w końcu powoduje uszkodzenie gwintu. I tak parę razy i gwint także diabli wezmą... Dzieje się tak dlatego, że niektórzy używają kluczy do świec wielkości klucza do przykręcania kół samochodowych A.C.
  13. No niech Ci będzie? Tylko jak przerobisz tyle świec co na zdjęciu w jakieś cirka 6-7 lat (bo jakoś wtedy zacząłem wrzucać te świece do kufelka), to wtedy będziesz wiedział, że luźny gwint na głowicy nie jest jednak wskazany i lepiej jak jest dobrze spasowany. I przeważnie na początku jest, tylko później jakimś cudem luźniejszy się robi, i wtedy żadne uszczelnienia nie pomagają ☹️. A.C.
  14. Paweł, a Ty w ogóle wiesz o czym ja do Ciebie piszę, bo może faktycznie ja o chlebie, a Ty o niebie.? To co widać to tylko parę sztuk. Więcej by się tego znalazło... Ta na dole właśnie kiedyś była regenerowana, A ta po prawej gwint ma akurat całkiem dobry, tylko cała reszta☹️ A.C.
  15. No nie rozumiem... Jak gwint luźny to nie ma zmiłuj. Musi puszczać. Fakt, faktem, że moje silniki pracują intensywnie i na jednych zawodach potrafią pracować dłużej, niż nie jeden silnik przez cały swój żywot. Więc u mnie wszystko jest bardziej ekstremalne i szybciej się wyrabia, Faktem jest, że integralne głowiczki ze świecą wkładane są niepodatne na takie uszkodzenia, ale ja ich praktycznie nie używam, bo jak wymienić taką głowiczkę w 10sekund i popłynąć dalej? Nie da się. Kiedyś, kiedy używałem zwykłych świec naprawiałem sobie te wkładki podobnie jak Kol. Roman tylko trochę mniej materiału dawałem, żeby właśnie stopień sprężania się nie zmieniał i kształt komory spalania., ale odkąd przeszedłem na świece Turbo to jakoś mi to regenerowanie nie wychodzi i używam oryginalnych od CMB A.C
  16. Byś się zdziwił ile mam nieszczelnych wkładek do głowicy?. Co prawda używam świec tzw TURBO ale i tak przy intensywnym pływaniu dość często wymieniam. Bo bombelki zaczynają wylatać spod świecy, a jak wylatują tzn , że padaczka i trzeba nową założyć. Na szczęście wszystkie są identyczne i nie ma potrzeby regulacji silnika. W MVVSie 3,5 w STD też wymieniam wkładkę przynajmniej raz na sezon. kupiłem ich swego czasu trochę i mam na wymianę. A jak gwint jest za luźny to i podkładka pod świecą nie pomoże . Już nie raz się zdarzyło,że świeca z hukiem wystrzeliła. Kiedyś sam o mało w oko nie dostałem?. Bo luźny gwint na świecy to proszenie się o kłopoty. A.C.
  17. Obawiam się,że przy gwincie 1/4" to otwór 5,5 mm będzie za duży. Ja odkąd pamiętam przy stosowaniu gwintu 1/4x32 używam wiertła 5,1mm w ostateczności 5,2 mm i zawsze było dobrze. Przy śr. otworu śr. 5,5 mm też oczywiście nagwintujemy, ale gwint będzie narażony na zerwanie, bo tą świecę trzeba mocno dociągać i to nie jeden raz. No i ten luźny gwint raczej szczelny nie będzie. A szczelność komory spalania ma tu zasadnicze znaczenie. A.C.
  18. AndrzejC

    Remont OsMax 46 ax

    No ale, żeby się nie pisało wielokrotnie na forum, że rozpuszczalnik nitro nie jest najlepszy do silników, ale się pisało Choćby tu: Sam to pisałem... Jeszcze raz: ROZPUSZCZALNIK NITRO ABSOLUTNIE NIE NADAJE SIĘ DO TEGO, ŻEBY W NIM MOCZYĆ SILNIKI MODELARSKIE A tak przy okazji chcę Koledze podziękować, bo jak przeglądałem ten mój temat to właśnie przypomniałem sobie o czyszczeniu powierzchni za pomocą sody i właśnie zamówiłem odpowiedni pistolecik do sodowania + zapas sody. Wtedy nie było tanich urządzeń do sodowania. Teraz są. Koszt całości to trochę ponad 200zł. Stać mnie Najpewniej otrzymam jutro lub pojutrze to się pochwalę, i jak będzie działać dobrze to może koledze wyczyszczę tego "szrocika"? A.C.
  19. AndrzejC

    Stół krzyżowy

    Do Hanoweru na zawody przyjeżdżamy zawsze od wielu lat. W tym roku tez mamy taki zamiar, ale nie wiadomo co będzie z imprezami i w którą stronę pójdzie ta afera z wirusem... Ale zamiar jest i chętnie się spotkam z kolegą. Zawody odbędą się w Burgwedel - Springhorstsee 02-04. październik. A.C.
  20. AndrzejC

    Zdjęcia silników -

    Taki jest do kupienia 150$+ przesyłka. Tylko trzeba się szybko decydować. Silnik na chodzie bez uszkodzeń Ktoś wie co to za motor? A.C.
  21. AndrzejC

    Zdjęcia silników -

    Spróbuj trytką... ? A.C.
  22. No i spotkał się FSRowiec z Żeglarzem Kolego Andrzeju, mam prośbę Niech Kolega jakoś podzieli na akapity, partycje czy jakoś podzieli wypowiedź, bo trudno się odnieść. Kiedyś jeden Kolega "polonista" uświadomił mnie, żeby pisać tak, żeby przejrzyście było. I Polonista miał rację w 100% . Nie ukrywam, że temat mnie wciągnął i chyba sobie podyskutujemy? A.C.
  23. Ten silniczek to nie jest FORCE ENGINE. To jest jakiś motorek (18) czyli 3 cm3 Jakiś VERTEX, lub GO ENGINE może KYOSHO choć wątpię Jakby Kolega mógł zajrzeć i sprawdzić skrót na karterze to będziemy wiedzieć co to za silnik. Model wygląda na gotwoca, jakich duzo swego czasu było w sklepach modelarskich. Na dzień dobry radzę uszczelnić przedział radia, a zwłaszcza schować ten wyłącznik radia bo to prosi się o kłopoty i łódka sobie na pewno długo nie popływa. A paliwo wystarczy, jak będzie w sobie miało10-15% Nitrometanu i na początek trochę więcej oleju tak ok18-20% . A co jeszcze Kolega Piotr do tej łódki ma na stanie?
  24. Znalazłem chwilę czasu to możemy sobie podyskutować Z umieszczaniem wyposażenia w okolicy śr. ciężkości mogę się zgodzić, choć jest jeszcze coś takiego jak wyważenie modelu tak podłużne jak i poprzeczne, choć w tym przypadku ważniejsze jest wzdłużne. Moim zdaniem o wiele ważniejsze jest w takiej łódce umieszczenie wszystkich ciężkich elementów wyposażenia w osi podłużnej kadłuba. Serwo faktycznie nie musi być w osi kadłuba, wystarczy, żeby rumpel i orczyk serwa były do siebie równoległe, a obydwa popychacze były identycznej długości. I tak zmontowany układ sterowania na pewno będzie działał prawidłowo. Co do siły serwa to niema potrzeby dokonywania obliczeń. Z wieloletniego doświadczenia wiem, że mocniejsze serwo zawsze będzie lepiej pracowało niż słabsze. Tym bardziej , że w tym tym przypadku żadnych oszczędności finansowych nie uzyskamy, a możemy tylko zyskać. Wystarczy REDOX S90 MG kosztuje grosze a ma 2,5 kg/cm i to moim zdaniem wystarczy Słabiutkie serwo tak, to które miało być zamontowane na początku, jak i to drugie nadal jest za słabe. Może i pociągnie ten ster, ale jest bardzo narażone na uszkodzenia mechaniczne. Wystarczy,że zaczepimy przypadkiem sterem o coś i zębatki plastikowe mikroskopijne na 100% się posypią. Wystarczy takie serwo jak napisałem z zębatkami metalowymi i taki problem możemy całkowicie wyeliminować. Co do długości popychaczy uważam, że jednak krótszy popychacz a najlepiej dwa na pewno będą lepsze niż jeden długi ponieważ umożliwią precyzyjne sterowanie. I nadal uważam, że umiejscowienie serwa i długi popychacz to jest wbrew sztuce. Czy długi cienki popychacz będzie się wyginał podczas pracy? Moim zdaniem może tak się stać w warunkach silnego wiatru, a wiadomo, że takie modele pływają lepiej jak trochę tego wiatru jednak jest. Fakt w tym stateczku jest 1/10 m2 ale to postaci rzeczy nie zmienia. Odnośnie powiększenia powierzchni steru zgadzam się z Kolegą. Na pewno łódka będzie lepiej skręcać. Co do szotów to jak pamiętam już tu gdzieś na stronie jakieś dobre rozwiązanie było pokazane. A.C.
  25. AndrzejC

    Stół krzyżowy

    Całkiem możliwe. Nie mam już tej wiertarki więc nie będę się spierał. A także zbytnio się nie przyglądałem więc jestem skłonny przyznać Koledze rację, bo w końcu skądś ten "gumówkowy" hałas musi się brać W każdym razie tak, jak szczęśliwy byłem jak to cudo techniki "wiertarskiej" kupowałem, tak po raz drugi byłem szczęśliwy jak je oddawałem do sklepu Ale wzięcie te cuda mają, bo w tym moim LIDLu co mam blisko, na regale nie było już ani jednej i pracownik wyraźnie się ucieszył, że urządzenie zwracam. A.C.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.