Skocz do zawartości

AndrzejC

Modelarz
  • Postów

    2 303
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    19

Treść opublikowana przez AndrzejC

  1. AndrzejC

    No i po Graupnerze

    A ja wiem? Spieprzyły się... MX nie chce się bindować z odbiornikami i nie ma zasięgu, a MZ w ogóle przestał działać.
  2. AndrzejC

    No i po Graupnerze

    Akurat bym się spierał... Dwa radia leżą u mnie jako szroty. Sztuka nówka po 4-ech miesiącach MX 20 i używka w super stanie MZ 24. A takie piękne miały być... Prawie amerykanskie I ni z tego ni z owego szlag obie dwie trafił. Więc jak dla mnie, to ja już firmie GRAUPNER, SJ czy innej takiej mówię "dziękuję". Przechodzę na JETI. Przynajmniej serwis mam blisko i jest kogo ścigać jakby co bo i osobiście w razie czego można interweniować A.C.
  3. Żeby tak pływać, to trzeba długo ćwiczyć. I nikt nie każe od razu mistrzem świata zostawać. Na to trzeba długo pracować, ale manewrowe pływanie to sama przyjemność. A.C.
  4. Żeby było wiadomo czym tu się w ogóle pisze, to należałoby popisać tą kategorię modeli manewrowych jaką jest klasa F3 V F3 E. Zwięzły opis książkowy znajduje się poniżej. Opisy trasy także. Ja dodam od siebie, że klasa jest bardzo atrakcyjna dla takich zawodników, którzy chcą walczyć sami ze sobą. Jest i owszem rywalizacja, ale poszczególni zawodnicy pływają po to, żeby doskonalić swoje umiejętności posługiwania się radiem. Klasa techniczna. I do tego,żeby pływać taką łódeczką nie potrzeba wielkich zbiorników wodnych. Wystarczy mały stawek rozstawiona trasa i można pływać do woli. W Polsce kategoria F3 jest w sumie mało popularna, ponieważ jak mi się zdaje dla wielu zawodników, to jest zbyt trudne wyzwanie, bo żeby być naprawdę dobrym to trzeba dużo ćwiczyć, a tego się kolegom zawodnikom nie chce Zabawa jest naprawdę przednia dla tych co nie lubią wielkich wyścigów kat. FSR ale lubią łódki szybkie. I jak mawiają moi młodsi koledzy: TO JEST 100 RAZY LEPSZE OD NAJLEPSZEJ GRY KOMPUTEROWEJ? U mnie też odezwała się nostalgia za starymi czasami, kiedy pływałem w tej kategorii jako młody zawodnik. Od tamtych czasów klasa bardzo poszła do przodu ponieważ najlepsi zawodnicy przepływają trasę F3 bez błędów grubo poniżej 20 sek. Jak wygląda taki przejazd najlepszych widać na tych filmikach: Tak, czy owak zabawa jest niesamowita i co ważne nie jest zbyt kosztowna i za małą kasę daje mnóstwo satysfakcji. I są w Polsce tacy, którzy chętnie pomogą potencjalnym adeptom. Jakby co to kontakt na skrzynkę. Wszystkich zainteresowanych kategorią manewrową F3 i obojętnie czy spalinowa, czy elektryczną chętnie skieruję tam gdzie będzie można otrzymać pomoc A.C. 20200215102706560.pdf 20200215102740857.pdf 20200215102932552.pdf
  5. W sumie akurat z kalkomanią nie próbowałem, ale ja bym pokombinował z czystym metanolem. Sprawdza się przy zmywaniu różnych nośników, to może i do kalkomanii też się nada. I, co ważnie metanol nie jest agresywny w stosunku do podłoża. czyli farb akrylowych, laminatów, żelkotów itp... Jak się nie uda to trudno, ale spróbować warto A.C.
  6. Na tych zdjęciach widać, że śruba jest bardzo duża, ale skok jak do modelu redukcyjnego. przy takiej śrubie bardzo trudno będzie mi utrzymać mały kąt wału. A to jest łodka gościa, który zdobył tytuł., więc wie (chyba). I jak ja bym tak naprawdę chciał się w kategorii F3 specjalizować, to też poszedłbym w tym kierunku. Na razie walczymy teoretycznie i gromadzę odpowiednie detale. Mam problem z odpowiednim serwem na ster, bo ma być małe, szybkie i mocne. Mam kilka, ale nie wiem które zastosować. Malutkie serwa REDOXa będą sterować gazem i paliwem ( bo regulator paliwa jest w planie) Zamierzam zastosować dwa zbiorniki paliwa wymiennie. Jeden do treningu, jeden do startu w zawodach (mniejszy) Stan łódki jak na zdjęciu. A.C.
  7. Akurat jest odwrotnie. Z tych fotografii, które mam wynika , że śruby są bardzo duże, tylko mają mały skok, co niweluje moment od śruby, pozwala na duże obroty silnika i jednocześnie likwiduje zjawisko kawitacji. I ja też pójdę tą drogą, Tyle, że jeszcze jest silnik, który jest dość wysoki i właśnie ten środek ciężkości ustawiony wysoko jest problemem. No i problem z kątem wklejenia wału. I tu jest największa zagwozdka... Niedługo zamieszczę parę fotografii, to będzie wiadomo o czym piszemy. A.C.
  8. Ja także... I to nie jeden. Tak na dzień dobry wszystko pięknie wygląda ale jak się człek zaczyna wgryzać, to zaczynają się schody Najgorsze jest ustawienie silnika. Nijak nie wychodzi mi ułożenie w najbardziej korzystnym miejscu pomimo tego, że silniczek jest najmniejszy z możliwych Mam do tej łódki dużo dokumentacji fotograficznej, ale jednak spaliniak to nie elektryk. Na razie obmyślam jak zrobić, żeby to wszystko z grubsza jakoś się zmieściło tam gdzie powinno. A.C.
  9. Z uwagi na to, ze łódka dla juniorka jest już gotowa ale jeszcze nie oklejona więc poczekam z chwaleniem się Niedługo , jak tylko pogoda się poprawi pójdziemy ją uczyć pływać. A na razie na tapetę, a właściwie na na podstawkę serwisową trafia następna łódka, która trzeba przed tym sezonem zbudować i to szybko bo w kolejce czeka nowy kadłub (którego co prawda jeszcze nie mam, ale czekam z utęsknieniem). Z najdziemy się z jeszcze jednym kolegą z elitarnym klubie posiadaczy tego kadłuba, bo to jest pewna nowość i nieliczni będą się ta łódką ścigać. Nowa 15-stka, więc bójcie się koledzy zawodnicy, bo to może dobrze pływać. O tym także będzie pisane... Co do tego małego "kapcia" 53cm długości, to wiem o nim tyle, że to jest podobno najlepszy kadłub do klas manewrowych F3 V i F3E. Konstrukcja chyba chińska I żeby nie było, że to piractwo jakieś jest, to jednak nie jest i łódka jest z legalnego źródła. Może któryś z kolegów Elektryków wie coś więcej o tej łódce to niech opisze. Podobno Cud na kiju i nie ma lepszej?, choć ja preferuję nieco większe. Kategoria F3V to jest dla mnie pewne wyzwanie, ponieważ ostatnią łódkę tego typu zbudowałem jeszcze w latach 70-tych ubiegłego wieku Dlatego proszę tych, co maja trochę wiedzy o tych małych łódkach o pomoc w budowie. Celem tej relacji będzie rozpropagowanie tej ciekawej i niedrogiej w sumie konkurencji jaką jest kategoria F3 U mnie tą łódkę będzie napędzał silnik spalinowy FORCE Engine 21. Taki: https://www.fruugo.pl/force-engine-21-cnc-nitro-2-skok-modelu-silnika-samochodowego-346-cm-228-bhp-168-kw/p-5633548-12662873?language=pl&ac=croud&gclid=EAIaIQobChMI8P2vgPvO5wIVF4XVCh2UcAQwEAYYASABEgLVVfD_BwE Pojemność 3,5 cm tyle że bardzo mały i bardzo lekki. I myślę ,że do tej malutkiej łódeczki będzie pasował idealnie. Zakupiłem ten motorek okazyjnie jakiś czas temu i myślałem,ze trafi na półkę, do kolekcji, a tu proszę znajdzie zastosowanie w wyczynowej łodce, bo zamiar je4st taki żeby ta łódka powojowała na Mistrzostwach Europy NAVIGA Klas M w Kaliningradzie w lipcu tego roku... W tej chwili przerabiam go z wersji samochodowej na wodną. Jak przerobię to pokażę. Co do samej kategorii łódek manewrowych to jeszcze będzie tu opisywane... Na razie zajawka w postaci zdjęć surowego kadłuba i silnika. A.C.
  10. Najpierw niech zaczną takie akusiki produkować... A parafrazując słowa Marka Twaina: Pogłoski o śmierci napędu spalinowego są mocno przesadzone Za naszego życia się to nie stanie. A.C.
  11. Na całym świecie jest miejsce dla firm produkujących motory żarowe. Chyba najlepsze na tym świecie: http://www.novarossi.it/2012/index.php/en/ Jedne z najlepszych na tym świecie. A dobre dlatego, że tam silniki zawodnicze są główną ofertą, więc siłą rzeczy te popularne są bardzo dobrej jakości. Następna firma: http://www.kbmfg.com/ To samo. Jest jeszcze więcej dobrych firm produkujących silniki spalinowe, ale trzeba poszukać Że drogo? No niestety jakość MUSI kosztować. Tanio to na OLX lub Allegro można wyhaczyć mnóstwo motorków jak np Метеор, Радуга, Полиот I oczywiście nieśmiertelna Kомета A.C.
  12. OSy i inne podobne motorki w takim zestawie z racji swojej oryginalności trzymają wysoką cenę. I ta cena będzie jeszcze rosła. I kto jest szczęśliwym posiadaczem takiego zestawu, niech się cieszy, bo to lokata kapitału. I na starość jak znalazł... Odnośnie małych ROSSI to jest tylko dowód na potwierdzenie tego co napisałem wcześniej, że małe lotnicze motorki ROSSI były sprzedawane z gaźnikami przelotowymi lub PERRY. I to Jarek z Twoim motorkiem ma tyle wspólnego, że do niego też PERRY byłby dobry. Bo do wersji lotniczej ten gaźnik z fotografii Twojego silnika jest za duży i za ciężki. I to nie jest silnik jak pisze sprzedawca 29, tylko normalna 3,5 -ka czyli 21, Bo ROSSI (o ile wiem, nie bawił się w jakieś nieklasowe wynalazki) Motory ROSSI o większej pojemności miały dodawane normalne gaźniki RC, Różniły się od innych odlaną na korpusie literą R i jakością Bo te "gazowniki" miały NAJWYŻSZĄ jakość. I kto ma taki gaźnik to radzę stosować, bo to najwyższa półka. A.C.
  13. Co do tych OSów to fajne zabawki są, ale nieklasowe, więc to jakby trochę ciekawostka jest. Ale fakt faktem, że wśród kolekcjonerów maja wzięcie. Były tez w takiej wersji Kyosho w zasadzie zabawkowe i K&B i te są bardziej poszukiwane bo rzadsze. Reszta to masówka modelarska i trochę złomu nie wiele warta... Jak znalazł na potwierdzenie o małych ROSSI: https://www.ebay.ie/itm/Rossi-15-2-5cc-Normale-Racing-Speed-Model-Engine-RC-CL-FF-Vintage/402027695897?hash=item5d9ab7cf19:g:y4sAAOSwNe9cH5-I Ale tak sprzedawali w wersji RC... A.C.
  14. AndrzejC

    Regulator Foxy 120A

    Z praktyki wiem, że jak z urządzonka modelarskiego pójdzie dymek i zaczyna śmierdzieć spalenizną to mamy pecha i musimy zacząć rozglądać się za podobnym urządzonkiem, jeżeli jest nam nieodzownie potrzebne? I zasada nr pierwsza: Plus do plusa a minus do minusa podłączamy. Moja rada totalnego dyletanta elektronicznego I to często wystarcza, żeby nam w modelu spalenizną nie śmierdziało. W łódkach to jeszcze woda może spowodować, że smrodek będzie... Ja się w sumie długo tej zasady musiałem uczyć , bo pod stołem mam małe wiaderko różnych serw, reglerów itp bo szkoda wyrzucić ( bo nuż zębatki się przydadzą...) W sumie się nie przydały prawie nigdy, a złom sobie leży. Jeszcze się w mojej historii modelarskiej nie zdarzyło, żeby jakieś serwo, czy regulator dał się naprawić. A.C.
  15. Czy gdzieś się pomyliłem Kol. Pawle, że mi Kolega zeza zrobił? Gaźnik jednak oryginalny, bo jednak różni się od tych rosyjskich, które mam w szufladzie. Inna rzecz, że firma ROSSI produkowała silniki wyczynowe i to była produkcja podstawowa. Silniki tzw popularne, były produkowane ale to była boczna linia. Przeważnie w tych małych silnikach lotniczych były stosowane gaźniki przelotowe alb obwodowe jak np w legendarnym motorku ROSSI 15 (sam użytkowałem takie motorki w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku) I jeżeli już miał być gaźnik RC to stosowane były gaźniki PERRY, ponieważ te oryginalne były z ciężkie, przynajmniej w tych małych pojemnościach. Firma ROSSI zakończyła niestety(o ile wiem) swoja działalność i nowych motorków już nie ma i nie będzie, choć to nie znaczy że ten motorek stracił walory użytkowe. I rarytasem silnikowym nie jest. Dlatego ja dla tego silnika widzę zastosowanie praktyczne Jednym z ostatnich "łodziowych" motorków ROSSI był ten bardzo dobry i porządnie wykonany silniczek : http://xavier.cardinale.pagesperso-orange.fr/Moteurs/rossi/rossi_Piranha_US.html A.C.
  16. Czekaj z tym Pawłem, bo On łodziowych zbiera Ten silnik to takie ni przypiął, ni przyłatał... Gaźnik "łodziowy", głowica lotnicza, brak koła zamachowego, czyli taka składanka. W takim zestawie ROSSI tych silniczków nie sprzedawał. Jeżeli miał, to być lotniczy to gaźnik byłby zupełnie inny, Jeżeli samochodowy, także. Karter samochodowo-wodny, głowica dajmy na to, że lotnicza, gaźnik łódkowy i nie jestem pewny, czy to nie rosyjska podróba... Kiedyś ROSSI brylował na rynku i miał parę silników bardzo dobrych w tym SZTANDAROWY ROSSI 91 DS, który nawet teraz nie najgorszy jest w stosunku do tych motorków teraźniejszych. I był "małpowany" przez Ruskich namiętnie i nagminnie Jakby co to mogę odkupić, jeżeli w środku jest OK. Nada się do łódki i w STD może jeszcze zęby pokazać. Choć tylko do pierwszej awarii, bo części do niego nie ma już od jakichś 30-tu lat. I jak stanie to tylko na półkę... Za tą kasę odkupię. A.C.
  17. Prawda, pisałem już o tym. Ale to co Kolega napisał jak widać mnie nie przekonało. Na tym zdjęciu kadłub absolutnie się nie błyszczy. I jednostki malowane kiedyś minią także się nie błyszczały. Przynajmniej te które oglądałem w naszej Stoczni Rzecznej, gdzie byłem dość częstym gościem (kumpel tam pracował) i ja trochę też... Teraz są lepsze farby ,ale one także się nie błyszczą. Broń Boże, żebym się czepiał, ale obstaję przy swoim i "picowanie"dna uważam za niepotrzebne... To nie jest wyczynowa łódka, gdzie takie zabiegi są potrzebne. A poza tym wszystko PERFECT i czapki z głów A.C.
  18. Baner, jak baner. ale może by z laserową reklamą spróbować. Moim zdaniem w tym jest przyszłość, i kto to od dronów rozgryzie, kasę zarobi nieziemską A.C.
  19. Ja już taki słodziutki nie będę I zadam pytanie: Od kiedy takie statki czy okręty są robione na "wysoki połysk"? Parę różnych stateczków w naturze widziałem, bo w końcu miasto Wrocław leży nad dość dużą rzeką i nawet stocznię kiedyś mieliśmy, ale żaden nie był zrobiony na błysk. Wszystkie są matowe do bólu, a zwłaszcza kadłuby... Faktem jest, że w modelach budowanych pod zamówienia robi się ten "błysk" bo to się zamawiającym podoba, ale w naturze na tych wszystkich jednostkach pływających panuje MAT. Choć nie ukrywam, że SZACUN za wykonanie i jeżeli Kolega się nie wystawiał na wystawach czy innych zawodach, to radzę, bo medal MUROWANY. Z miejsca wezmą Kolegę do Kadry i koniec, końców może na jakichś ME, czy MS Mazurka Koledze zagrają... Z całego serca życzę, bo to niezapomniane przeżycie jest. I kto tego nie doświadczył, ten tego zupełnie nie zrozumie. A.C.
  20. Już Koledze wyjaśniam dlaczego nie jestem zwolennikiem pompy. przy tworzeniu laminatowych kadłubów naszych łódek. Otóż. Jeżeli używamy pompy to to ta pompa powoduje, że nasza odbitka staje się bardzo "sucha" tzn i owszem pozwala na użycie minimalnej ilości żywicy , ponieważ dobra pompa odpowiednio użyta i tak spowoduje, że tkanina się tą minimalną ilością żywicy przesączy. A przynajmniej nam się tak wydaje, że się przesączy.... Czasem nie do końca Ale to wcale nie znaczy,że konstrukcja będzie wykonana prawidłowo. Pewnie, że dużo zależy od wykonawcy, ale ci wykonawcy też często idą w stronę oszczędności. Wielokrotnie zdarzało mi się że powierzchnia kadłuba, która wydawała się jednorodna w rzeczywistość była "sitkiem" i nieraz zdarzało się ze w przedziale radia znajdowaliśmy wodę, choć przedział był sprawdzany na szczelność. Bo tego "sitka" nie da się tak od razu odkryć Taki kadłub zbyt suchy nasiąka wodą. Jeżeli łódkę napędzać ma silniki spalinowy, to kadłub nasiąka także olejem bo tego nie da się uniknąć. I to już jest całkowicie negatywne zjawisko Poza tym taki kadłub przy minimalnej ilości żywicy jest bardzo podatny na zwichrowania, a przy uderzeniu w coś po prostu się rozlatuje bo jest kruchy i nie ma większego znaczenia z czego jest wykonany i czy to szkło, węgiel, czy aramid (inaczej kevlar), pęka tak samo. U nas wszyscy uciekają z wagi modelu, bo im lżejszy tym szybszy, i np przy zakupie kadłuba jednym z najważniejszych kryteriów jest właśnie ciężar odbitki... Ale coś za coś. Tkaniny musimy dać tyle ile trzeba bo od tego nie uciekniemy, ale żywicy to już niekoniecznie, da się mniej bo pompa sprawę załatwi, ale następuje to opisałem powyżej I dlatego wszystkie moje kadłuby wykonywane są bez pompy , co wcale nie znaczy, że muszą być ciężkie, co pokazałem na zdjęciach. I jeszcze jedna zasada, którą stosuję od bardzo dawna: Tak do klejenia czy wykonywania laminatów ZAWSZE rozrabiam mniej żywicy niż akurat potrzeba. I tak kleję, żeby tą minimalną ilością skleić, da się. Bo zawsze można tej żywicy trochę dodać, ale tylko tam, gdzie naprawdę potrzeba. Jest z tym trochę roboty, ale to się opłaca, bo na końcu to co buduję wychodzi trochę lżejsze? A.C.
  21. AndrzejC

    No i po Graupnerze

    No co na mnie napadasz? Przecież napisałem , że podobno. Wszystko jest napisane w książce pt Tomek na Tropach Jeti (albo jakoś tak podobnie...) Poczytaj sobie. Ale, że GRAUPNER kaputt, to sam stałem się szczęśliwym (mam nadzieję) posiadaczem JETI i od tego sezonu będziemy to JETI intensywnie użytkować.. A.C.
  22. Kolego Adamie, łódka Kolegi jest wykonana bardzo "pancernie". Tym kadłubem może kolega kruszyć lód na stawie bez szkody dla modelu. Na wojnę się Kolega z tą łódką nie wybiera, więc nie ma potrzeby, żeby tyle ważyła. Pierwsza sprawa: Nie używamy maty szklanej, tylko tkaniny. I w zupełności wystarczy tkanina szklana węgiel, czy tzw kevlar nie są tu potrzebne 2) Żywicy dajemy tylko tyle ile potrzeba i warstw płótna także. Tkanina szklana nie kosztuje drogo i można ją sobie kupić za tanie pieniądze np tu: http://www.havel-composites.pl/ I wszystko inne co potrzebne także... To co Kolega stworzył, niech Kolega potraktuje jako tzw "frycowe" i zacznie jeszcze raz. Jak wykonać odbitkę? Znajdzie Kolega na YOUTUBE bo z tym problemu nie ma. I w ogóle nie ma potrzeby wykonywania odbitki na pompie, a wręcz przeciwnie. Ja osobiście odradzam używanie Waku pompy do budowy kadłubów modeli pływających. Na dowód tego poniżej są zdjęcia. Proporcje można sobie porównać?. Łódka dość duża poniżej 1kg i tak ma być... I chciałem dodać, że jak niedługo znów będę musiał zbudować nową łódkę do wyścigu z silnikiem 15cm, to ona cała ze wszystkimi detalami (silnik. przekładnia radio... itp)na gotowo, będzie musiała się zmieścić w masie max 7 kg a chyba będzie większa od tej, którą Kolega właśnie buduje A.C.
  23. Łódka FSR 7,5 (jak na 100% skończę to zdjęcia zamieszczę) dla juniorka w zasadzie ukończona. I powoli zabieram się za nową łódkę. Nie ukrywam, że będę trochę eksperymentował, bo to co będziemy tworzyć to dla mnie dość egzotyczna kategoria jest. Nowa łódka z wyścigiem FSR bardzo niewiele będzie miała wspólnego. F3V . Chyba zgłupiałem, bo wchodzę na teren Kolegów od kategorii M . Na razie zbieram materiały. Niedługo będzie więcej zdjęć i opisów, ale teraz mam jedno poważne pytanie do kolegów którzy w swoich łódkach stosują wałki giętkie do przeniesienia napędu. Jako, że w FSRach wałki giętkie są stosowane tylko w HYDRO i OFFach. A ja, jak uważni mogli zauważyć stosuję inny sposób (kombinowany) w moich OFFSHORach, gdzie wałek giętki jest malutką częścią składową całego wału więc w sumie nie mam większych doświadczeń z walkami giętkimi. Tu zachodzi konieczność przeniesienia napędu po łuku bo taka jest konstrukcja łódki. I mam pytanie I PYTAM NA POWAŻNIE. Na zdjęciu pokazałem to co posiadam i pytam fachowców: 1) Czy zastosować wałek osadzony w dławicy z "przekładką"z teflonu (trzeba docierać bo ciasno pasuje)? 2) to samo tylko przekładką będzie rurka poliuretanowa? (najlepiej taki zestaw pasuje i nie ma oporów ) 3) Rurka mosiężna grubościenna i wałek bez przekładki . 4) rurka cienkościenna i taki sam wałek. Mam wałki o śr 4mm, 4,2 3,2 6,4 mm W rachubę wchodzą dwie pierwsze linki 4mm i 4,2mm bo napęd spalinowy 3,5 cm3 Panowie pomogą, Bardzo proszę, bo nie chcę otwierać drzwi już otwartych. Każdą sugestię oczywiście przetrawimy wspólnie. Niedługo będzie relacja z budowy tego "spaliniaczka" Będzie budowany, na Mistrzostwa Europy w Kaliningradzie. A.C.
  24. AndrzejC

    No i po Graupnerze

    No i znowu podpadłem, Ale Kolega Robert to w ogóle poza depron, czy inne "kasetony" wyszedł? Bo tu jak widzę atak na mnie jest?. Prowokuję... Celowo Jakby co, to zapraszam Kolegę. Pokażę ( megaloman jestem) prawdziwe modelarstwo.... Nawet szybowiec od ŚP JASIA OCHMANA u mnie na półce się znajduje, a nawet dwa. Depron, czy inne kasetony jakie są, Każden jeden widzi... A GRAUPNER kaputt. I o tym było na początku. A.C.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.