




AndrzejC
Modelarz-
Postów
2 303 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
19
Treść opublikowana przez AndrzejC
-
Nie wiem, kto są ci "MY", ale my czyli ja z synem też nie rozkładamy każdego silnika po zawodach. Ale po każdych zawodach dokładnie czyścimy i smarujemy nasze silniki ( ostatnio olejem BRUNOX, o czym jeszcze napiszę). I po sezonie konserwujemy do następnego sezonu zawodów. I nic nie rdzewieje, choć miało kontakt z wodą na co dzień. A wały w OS-ach dlaczego rdzewieją, bo nie mam większego doświadczenia z tymi motorkami? Chińskie łożysko to nie jest przyczyna luzu, bo nawet najbardziej renomowane firmy łożyskowe produkują swoje łożyska w Chinach. A.C.
-
A może kup sobie po prostu nowy regulator? Takie silniki w zabawkowych łódkach nie są nie są żyłowane. Kup sobie mocniejszy regler za parę zł i problem zniknie. Myślę, że w 100zł się zmieścisz. Moim zdaniem grzebanie w elektronice niewiele da, Tylko się nakombinujesz a i tak guzik z tego będzie. A.C.
-
Dość kontrowersyjna i śmiała idea. 🙂 Czyli zakładamy, że jak motorek się zabrudzi starym olejem, i do tego trochę zardzewieje to dla silnika dobrze, i luzy się skasują zwłaszcza od rdzy i będzie dobrze. Otóż nie będzie dobrze i każdy silnikowiec to wie. Sprawdziłem luzy w moich OS-ach, które stoją na półce. Te, na które są na łożyskach ślizgowych mają w sumie dość duże luzy. Te na kulkowych mniejsze. Największy luz ze wszystkich moich silników ma ruski POLJOT, ale okazuje się, że nawet z luzem 1mm, albo więcej te silniki pracowały, bo mam w pudełku kilka używanych i widać, że pracowały i to dość intensywnie. Tak, czy inaczej ja bym próbował użytkować, bo silnik nie będzie zbytnio przeforsowany. Po prostu będzie użytkowany tak jak producent nakazał i nic się silniczkowi nie stanie.. A jak już, to otrzymałem w prezencie ruskiego MDS-a, podróbę silnika ROSSI DS 15 wodno-powietrznego w takim stanie, że nie uwierzycie.Będę chciał go wskrzesić do życia, bo mam wiele MDSów w kolekcji, ale wstyd się przyznać tego nie mam, choć onegdaj przez moje ręce przeszło ich wiele. A.C. Niedługo zacznę pisać jak tylko znajdę chwilę. A.C.
-
A te lustra to po co? W nowszych typach kopiarek listew lustrzanych już prawie nie ma. Śladowe ilości. Ostatnio wysłałem dwa wielkie kombajny do utylizacji, nie przyszło mi do głowy wyjmować z nich luster. W sumie mnie najbardziej interesują pręty ze stali, która super się obrabia na tokarce. Na razie przez jakiś czas nic swojego nie będę złomował bo ostatnio trochę odnowiłem park moich maszyn. O lustra zapytam mechaników co mi maszyny naprawiają. A.C.
-
Specjalnie podałem typy silników, bo łatwo można je znaleźć w internecie. I wszystko jest tam napisane. A.C.
-
Jako ,że od czasu do czasu muszę w firmie złomować zużytą kserokopiarkę, to przed oddaniem do utylizacji odzyskuję z niej trochę dobra w postaci np prętów z dobrej stali, kółek zębatych, łożysk pasków zębatych itp. W takim kombajnie, który waży ponad 100 kg jest naprawdę wiele "szpejów", które mogą się przydać modelarzom. W sumie najbardziej żal mi silników, które idą na rzeź. Być może komuś takie silniki się przydadzą. Ja na elektrykach znam się tyle, o ile... Ale wiem, że to jest I liga w jakości wykonania. Mam ich trochę i w sumie oddam za darmo, no może w zamian za stare silniki spalinowe, jeżeli ktoś posiada stary złom... Mam w tej chwili np DC SERWO MOTOR typ DSE38BE27-001 , NISCA 5475E (2 szt.) i wiele innych, których szkoda wyrzucić. Czy jest ktoś zainteresowany? A.C.
-
Jako, że mój zapas brzeszczotów jeszcze z XX-go wieku się skończył więc zakupiłem celem sprawdzenia brzeszczoty. To była próbka wszystkich rodzajów brzeszczotów jakie mają. Sprawdziłem i okazało się, że tną super pod warunkiem, że delikwent umie posługiwać się piłką włosową bo to już umiejętność zanikająca.. Są bardzo tanie, ale taniość jest tylko jedną z zalet. Ostatnio dokupiłem te, które dla mnie są najbardziej przydatne i mam zapas na długi czas. Bez problemu można je kupić tu: https://www.artequipment.pl/k452,narzedzia-jubilerskie-ciecie.html Mają też ciekawe narzędzia przydatne w modelarstwie. Wszystko jest na stronie. A.C.
-
Informuję, że msza i pogrzeb Ryszarda Dziergwy odbędzie się 23.10.24 o godzinie 12.40 we Wrocławiu na Cmentarzu Osobowickim. Andrzej Ciechański
-
Z wielkim żalem zawiadamiam, że dzisiaj po krótkiej, ale gwałtownej i śmiertelnej chorobie zmarł Kolega RYSZARD DZIERGWA z Wrocławia. Legenda polskich FSRów. Wielki i utytułowany zawodnik z jednym z najdłuższych staży startów w zawodach łodzi spalinowych FSR V. Bez Ryszarda Polskie FSRy już nigdy nie będą takie same. Ponieśliśmy olbrzymią stratę. Andrzej Ciechański
-
No,to jest wyzwanie. Myślę,że jednak za drogo, przynajmniej dla naszych. Choć praca włożona w te motory chyba jest tego warta. A.C.
-
W fabrykach silników nikt nie bawi się w osadzanie łożysk na gorąco. Mają przyrządy i wciskają nowe łożyska na miejsce. Ale, we wtórnym osadzaniu w przypadku wymiany, to w zasadzie jedyna słuszna linia postępowania, podgrzać CAŁY karter do ok 130-150 stopni ( oczywiście po dokładnym umyciu karteru) i wtedy wymieniać łożyska. Ja swoje łożyska w silnikach CMB wymieniam na zimno od dawna. Ale do tego musiałem sobie wykonać specjalistyczne przyrządy. W sumie w silnikach wyczynowych im mniej grzania karterów , a zwłaszcza łożysk, tym lepiej. A.C.
-
Tak ten świat stworzony jest, że zawsze musi być ten pierwszy raz. Co do łożysk w tym moim OS-sie, to też miałem problem, bo w tym silniku łożyska są calowe. Tak przednie igiełkowe jak i tylne. Poradziłem sobie o tyle, że nie kupowałem nowych łożysk,. tylko doprowadziłem do stanu używalności oryginalne te, które były w tym silniku. Z przednim igiełkowym był mały problem bo brakowało dwóch igiełek. Włożyłem dwie inne metryczne i jakoś działa do dziś. Pali od pierwszego kopa... Silnik nie jest wyczynowy, więc wybaczył. Ten filmik z YouTuba, to jakaś porażka... Gościu w gumowych rękawiczkach podgrzewa silnik opalarką a następnie na siłę wciska łożysko w karter. Równie dobrze mógł to zrobić bez podgrzewania. W sumie niech się cieszy, że sobie chłopina krzywdy nie zrobił, bo jakby te jego rękawice zaczęły się topić, to by miał poważne poparzenia na łapach. Do tego celu ja używam grubych rękawic kuchennych do wyciągania ciasta z piekarnika. Nieporadne, ale bezpieczne. A.C.
-
Wystarczy zejść parę tematów niżej i wszystko jest: Jak wszystko zrobisz tak jak napisałem, to nie będziesz miał z tym większych problemów. A.C.
-
Dzięki. Ale mi się po tych 50-ciu latach startów wydaje, że ten dym ma jednak wpływ na organizmy zawodników. Wszystkim na zawodach po startach, albo prawie wszystkim wzrasta pragnienie, zwłaszcza na piwo i mocniejsze trunki i to się zawsze dzieje wieczorową porą. Mało tego, wszyscy po zażyciu niezależnie od narodowości rozumieją się bez problemu kompletnie nie znając języków obcych😀 I mam na to tak dowody, jak i świadków. Jakbyś mógł jako chemik sprawdzić dlaczego te NOxy to powodują i tak się dzieje, to będę wdzięczny...🙂
-
Ja to wdycham,te NOxy co zawody od jakichś 50-ciu lat. Na pomoście jest 12 łódek. Wszyscy odpalają silniki i czasem jest siwo od dymu. Na każdych zawodach mamy tak cirka ebaut z 6-7 razy... I w sumie jakoś nic mi nie jest, a wiek mam w sumie słuszny. I nie znam gościa któremu ten dym by zaszkodził.... A.C.
-
No i co z tego, że jakieś tlenki się wytwarzają? Ile tego się wytworzy podczas pływania łódką szybką wyczynową? W skali od 1 do dragsterów, to tak, jakby mrówka sobie piernęła🙂 A.C.
-
Nitrometan wcale nie jest nieprzyjemnym środkiem, a wręcz przeciwnie, bo ani nie śmierdzi, a przy spalaniu zdaje się,że tylko para wodna z rury wylatuje. O wiele bardziej nieprzyjemne są oleje syntetyczne, bo niektóre śmierdzą przy spalaniu. Oczywiście olej rycynowy nie śmierdzi, a wręcz pachnie Czasem jak mi tego zapachu brakuje to odpalam sobie dyżurny motorek AP 0,9 cm, albo jakiegoś małego COXa i zapach jest☺️ Kiedyś, bardzo, bardzo dawno temu pływaliśmy tylko i wyłącznie na paliwie bez nitra. Później jak zaczęliśmy mieć dostęp do nitrometanu bo był produkowany na Śląsku jako składnik środka owadobójczego i zaczęliśmy używać, ale w małych ilościach bo i w tamtych czasach był drogi. Jak 20-kilka lat temu stałem się szczęśliwym posiadaczem wielkiego GPSa firmy GARMIN z możliwością pomiaru prędkości to zacząłem sprawdzać jak szybko łódki pływają w zależności od rodzaju paliwa. I wtedy wyszło mi w dużych motorach 15 cm w ogóle nie było potrzeby wlewania nitra ponad 15% bo to nic nie dawało. W 7,5 stanęło na 25% a następnie 20% i tak było przez wiele sezonów.A i tak teraz myślę, że za dużo wlewałem. Teraz mieszam paliwo jak przepisy nakazują czyli 12% objętościowo i łódki zapierniczają aż miło patrzeć. Stąd uważam, że jak pisałem, nitro nie jest lekarstwem na wygrywanie Myślę,że na prędkość wpływ mają także oleje stosowane w paliwie. Używam MEO 150 lub ME O200 firmy ELKALUB. I oczywiście dbałość o silniki oraz stosowanie różnych "patencików", ale to już tajemnica, jakich. Każdy ma swoje. A.C.
-
No i u nas w FSR-ach jest półmetek sezonu. I co się okazuje? Na paliwie max. 16% nitrometanu jakoś wszystkim łodki zaczęły szybciej pływać... Ciekawostka taka. Poszczególne organizacje krajowe mogą teraz sprawdzać paliwo i wszyscy stosują paliwo dozwolone. Czyli przez tyle lat nitrometan był "złotym" środkiem na wygrywanie. Okazuje się teraz, że nie był. Myślę, że tak na prawdę nikt ne sprawdził dokładnie wpływu nitrometanu na wynik. ("Wszyscy leją, to i ja...). Wielokrotnie pisałem i tu i w innych miejscach, że nitrometan to nie jest lekarstwo na wygrywanie. I okazało się, że miałem rację 😶. I koszty naszego sportu znacznie się zmniejszyły choćby, jeżeli chodzi o paliwo. A. C.
-
Źle skojarzyłem. To u Kolegi Jarka się nie otwiera. U mnie na jednym komputerze tez nie. Fakt, na zdjęciach u Adriana widać, ale im więcej dokumentacji tym lepiej. A Ty Paweł masz taki silniczek w kolekcji? A.C.
-
Też się skłaniam do twierdzenia, że to START 2 cm. Kiedyś widziałem taki silniczek, ale nie pamiętam gdzie. Teraz mam szrocik, który w wolnej chwili odrestauruję. Jak macie jakieś zdjęcia to zamieśćcie. W sumie mi się ten motorek podoba, choć jest totalnie zasyfiony i nawet siłą nie da się go przekręcić. Ale z tym dam,y radę. Potrzebuję zdjęć iglicy i śruby na górze. Reszta jest. Dziękuję za zainteresowanie tematem👍 A w książce Kaliny coś jest o tych motorkach, ale tak jednoznacznie w sumie nie da się usta1lić dokładnie. Na FB rzuciłem temat i też mają wątpliwości. Guru Adrian ma rację i wg mnie to START 2cm. Co do kodu błędu, to musisz sobie, Paweł zainstalować nową wersję Windows'a. U mnie jest tak samo... na starym Windowsie też pokazuje błąd. A.C.
-
Od jednego Kolegi z Czech dostałem w prezencie taki silniczek ja na zdjęciu. Jak widać szrocik, ale prawie wszystko ma. I być może da się ten motorek odrestaurować. W sumie moje pytanie: Co to za motorek? (Mam swoje podejrzenia, ale tak dokładnie nie chce mi się szukać), więc proszę tu o pomoc. I jeżeli ktoś z tu obecnych zbieraczy ma taki silniczek, to proszę o zdjęcia, gdyż zamierzam ten silnik przywrócić do życia. A.C.
-
Jest bardzo dobry plac do latania, co prawda nie we Wrocławiu, ale w okolicach Skoroszowa. W sumie od Placu Grunwaldzkiego odległość to ok 45 km Onego czasu na tej łące latali koledzy z Trzebnicy i może nadal tam latają. Duża łąka w dużej odległości od siedzib ludzkich. Właściciel terenu kosi trawę z urzędu. Do latania miejsce idealne. Od lat współpracujemy jako FSRowcy pływamy naszymi ślizgami na stawach hodowlanych (ten sam właściciel). Modelarze na tym terenie są zawsze bardzo mile widziani, choć pod pewnymi warunkami. Jakby ktoś z kolegów z Wrocławia był zainteresowany lataniem na tej łące, to chętnie pomogę w temacie. I nie trzeba,żadnych pozwoleń, ograniczeń itp. Jakby co to kontakt na priw. A.C.
-
I teraz będziemy ten stateczek uczyć pływania. Jak widać na filmiku, łódka "ryje" wodę. Teraz musisz stopniowo delikatnie szlifować warstwę szpachlówki. Troszkę spiłowałeś, i próba... I tak aż do skutku. zacznij od środkowej części za sterem. Boków na razie nie ruszaj na to przyjdzie czas jak łódka zacznie na prawdę szybko płynąć. Musisz dojść do takiego momentu, że będzie widać wyjście wału ale łódka ani nie będzie kłapała dziobem, ani nie będzie fruwała. I znajdź sobie czas w którym nie ma wiatru. Fala bardzo przeszkadza w nauce pływania. A.C.
-
Kolego, tą łódkę musisz nauczyć pływać. Moim zdaniem, to po pierwsze, przesuń pakiet w bok jak najbliżej burty doważać nie musisz, ale bez doklejania łódki do wody się nie obejdzie. Musisz zaopatrzyć się w szpachlówkę poliestrową samochodową do wykończeń. Z tyłu przy rufie za sterem nałóż na oczyszczone dno na długości parę centymetrów warstwę szpachlówki z przodu od zera a przy rufie jakieś dwa milimetry wyrównaj papierem ściernym i patrz co się będzie działo z łódką. Jeżeli będzie "ryła" wodę dziobem, stopniowo zdejmuj warstwę szpachlówki aż do skutku, jak nadal będzie fruwać to szpachlówki trzeba przy rufie dołożyć. I nie przesadzaj z z farbą, jeżeli będziesz chciał później to miejsce pomalować, bo nawet cienka warstwa farby może wszystko zmienić. Dla zawodników FSR nie są to żadne " tajemne arkana wiedzy"🙂 Czasem taka "nauka pływania" łódki zawodniczej trwa bardzo długo. Bo w zasadzie dopiero na zawodach okazuje się, czy nauka pływania dała efekty. Ja naszego FSR-a V15 uczę pływania już drugi sezon i mam nadzieję,że do końca sezonu nauczę ta łódkę pływać tak, żeby wygrywała z najlepszymi. A.C.
-
W Castoramie nie kupisz. Tam możesz kupić co najwyżej Poxipol (w sumie bardzo porządny klej) i jakieś erzatsy. Porządnych wyrobów 3M musisz szukać albo w sklepach specjalistycznych, albo w necie. Jak pisałem, czasem rzepy 3M pokazują się w Aldiku, albo w Lidlu. W dwóch wersjach. Albo kółeczka , albo krótkie kawałki taśmy. Cena w sumie niezbyt duża. Być może mają w sprzedaży wysyłkowej... A.C.