Skocz do zawartości

AndrzejC

Modelarz
  • Postów

    2 303
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    19

Treść opublikowana przez AndrzejC

  1. Chcesz mi oddać ten walec, czy ten tłumik?? Biorę i to, i to, ale jeżeli ten tłumik ma tylko dwa wymiary, to nie wiem czy on w ogóle będzie tłumił i czy to się uda. Zdjęcie jakieś zrób. A.C.
  2. Jeżeli ktoś ma zbyciu taki tłumik to chętnie przygarnę, odkupię, albo się zamienię. Stan nie gra roli bo sobie odrestauruję. A.C.
  3. Jeszcze rano bym się spierał, bo co to za karter z dziurą? Pierwszy raz składam ten motorek do kupy, więc zapomniałem, że tuleja zamyka szczelnie ten otwór "techniczny", choć wg mnie to nie wygląda profesjonalnie? Ale sprężynkę uważam, że dodałem jak najbardziej dobrze. Przy montażu gaźnika przepustnica miała wielkie luzy, być może ze starości. Po dodaniu sprężynki wszystkie luzy zniknęły. A gaźnik choć prymitywny, to jednak bardzo dobrze działa. Szykuję ten motorek do odpalenia, choć nadal nie wiem po co? Chyba postawię go na desce jak pozostałe i będę go sobie czasami odpalał. Pod warunkiem,że jakiś tłumik do niego znajdę. Ktoś ma? A.C.
  4. Silniczek w zasadzie gotowy do odpalenia. Na 100% da się uruchomić od pierwszego puknięcia w śmigło, lub pokręcenia rozrusznikiem Tylko w sumie nie wiem po co? W tym silniku wszystko zostało umyte, łożyska doprowadzone do stanu używalności, i trzeba było mocno nad nimi pracować, ale się udało. Gaźnik rozebrany na części pierwsze, umyty, spasowany, dodana sprężynka kasująca luzy przepustnicy ( bo nie było), dodana nowa dźwignia przepustnicy, bo stara ze starości się rozleciała zrobiłem nową z orczyka od serwa Graupnera. Mam pytanie: Czy ktoś wie czym jest zaślepiony ten otworek zaznaczony czerwonym kółkiem? W "szrociku" zaślepki nie było, a nie mam innego takiego motorka, żeby podejrzeć, więc proszę o informację. Gaźnik zamocowałem tym czasem robaczkami z kontrą z nakrętek. Moim zdaniem to jest lepszy patencik od oryginalnego. W sumie nie da się urwać gwintu w karterze. Jakby ktoś z obserwatorów miał tłumik do tego silnika, to chętnie odkupię, lub wypożyczę celem odpalenia. W pewnym momencie miałem ochotę naprawić tą uszkodzoną konsolkę poprzez napawanie laserem, ale w sumie mi przeszło, bo koszta duże a motorek i tak będzie stał na półce. A jakie śmigło koledzy mogą polecić, żeby łatwo było silniczek odnowiony odpalić? Szczegóły na zdjęciach. A.C.
  5. Może nie aukcja, a sprzedaż: https://fastfoodxpress.co.za/RCEngines/dev/?fbclid=IwAR2H7bey8UYFvkMGyRniIY3bRW9DfSaQm19RztZ2gyYqGJpTsl43TGjVZs4 A.C.
  6. Możesz mi wierzyć,że to wszystko nie jest proste. Czasy kiedy zawody można było zorganizować z pieśnią na ustach i radośnie minęły bezpowrotnie Walczymy o pozwolenie na zorganizowanie dwóch imprez (jedna we Wrocławiu, druga jeszcze w innym miejscu.) Za wynajęcie akwenu chcą olbrzymie pieniądze, I dlatego próbuję to jakość obejść, ale to trwa. Pisma poszły już dawno Terminy w zasadzie są ustalone, ale jeszcze nie do końca wiadomo, które zawody w którym terminie. Na razie pewny jest Skoroszów i Brzeg. Pragnieniem zarządu jest zorganizowanie min trzech imprez. Jak pozostałe dwa miejsca wypalą, to będziemy mieli cztery imprezy. Dwie na wiosnę, jedna w lecie i jedna na jesień. Jutro jestem umówiony z jednym z dyrektorów UM. O drugim miejscu będę wiedział w poniedziałek Dlatego jeszcze kalendarz nie jest dopięty. Jeszcze trochę cierpliwości. Mam nadzieję,że niedługo wszystko się wyjaśni. A.C.
  7. AndrzejC

    Turbo w 3,5

    Tu było o paskach. A.C.
  8. Sam stosuję mały palniczek do pozbywania się pęcherzy powietrza w polimerze podczas wykonywania pieczątek. Na żywicę też to działa. Ale nigdy w życiu nie skleiłbym strategicznego elementu klejem z tubki. Tylko porządna żywica epoksydowa z HAVEL COMPOSITES ewentualnie z wypełniaczem z waty szklanej (którą sam robię z tzw sieczki szklanej). Do szybkich napraw np na zawodach, używam szarego kleju POXIPOL, ale i to później jest poprawiane żywicą. Dobrze sprawdza się także POXIPOL bezbarwny, ale do niego także dodaję waty szklanej. Ma tą zaletę, że schnie błyskawicznie i można szybko doraźnie naprawić kadłub np po zderzeniu. A.C.
  9. AndrzejC

    Turbo w 3,5

    W sumie Koledzy nie napisali, czy mój pomysł z natlenianiem ma rację bytu, czy nie. To, że może wybuchnąć? Ok. Dam radę, bo wiem jak obchodzić się z tlenem. W końcu czynię to od jakichś 30-tu lat. Tlen i gaz jest jednym z podstawowych "urządzeń " w moim warsztaciku Zgadzam się, że dmuchanie z butli do zbiornika do końca, w sumie bezpieczne nie jest. Ale widzę,że żaden nawet nie wpadł na taki pomysł... Bo w sumie po co? Ja wpadłem i na pewno sprawdzę, czy to ma sens czy nie. Ale mi zależy na tym, żeby przez te pół godziny w równym wyścigu, wygrać o te pół sekundy. Najpierw sprawdzę to na moich dyżurnych motorkach, które na przemian czasem odpalam sobie zimą w kanciapce, żeby poczuć ten magiczny zapach spalonej rycynki. Najczęściej odpalany jest ten najmniejszy AP. Bo mały hałas czyni i spaliny zostają w kanciapie. Ale najpierw muszę odnaleźć mój obrotomierz, który któremuś koledze onegdaj pożyczyłem, i chyba na wieczne nieoddanie bo już do mnie nie wrócił...Przyjdzie kupić nowy chyba. Zwracam uwagę na ten największy motor na zdjęciu. To jest ten OS, który remontowałem na początku wątku . Pali od pierwszego puknięcia w śmigło. Ale dobre, stare OS-y tak mają. A.C.
  10. AndrzejC

    Turbo w 3,5

    Oj, tam... Myjkę masz, to sam sobie sprawdź. Tylko, broń Boże, kwasu jakiegoś nie nalej, bo krzywdę sobie zrobisz A jak wąchać, to tylko czysty tlen...Michałowi na kaca pomaga a mi na spanie przed zawodami A.C.
  11. AndrzejC

    Turbo w 3,5

    Nie bardzo rozumiem. Robiłem próby z natlenianiem paliwa w bańce. Odkręciłem reduktor na trzy atmosfery, więcej się nie dało bo paliwo samo wyszłoby z bańki. Myślę, że zawartość tlenu doraźnie paliwie może pomóc. Choć tego w praktyce nie sprawdziłem, bo to nad wodą trzeba. I nadal pytanie czy warto? A.C.
  12. AndrzejC

    Turbo w 3,5

    Kol. Jacek. Tak się składa, że tlenu, acetylenu, argonu, dwutlenku węgla , nawet helu, używałem ( bo teraz tyko tlen i propan butan) I dwutlenek węgla do maszynki schładzającej do piwa Od lat osiemdziesiątych, poniekąd zawodowo. Więc wiem co znaczy BHP przy gazach. Ja nie pytam, czy to bezpieczne, tylko czy watro. Natlenianie paliwa wyobrażam sobie w taki sposób jak akwaryści natleniają wodę w akwarium tylko intensywniej. Jeszcze tego nie próbowałem, bo nie mam odpowiedniej butli, żeby zawieźć nad wodę, ale na pewno przed sezonem kupię małą butlę i to sprawdzę. Chyba,że jakiś mądry kolega wytłumaczy mi,że nie warto. A.C.
  13. AndrzejC

    Turbo w 3,5

    Michał, wiadomo, że tlen to nie zabawka. Ale jakoś ratownicy w karetkach podają tlen chorym. I ja to mam na myśli. Nie od razu 50 atmosfer, tylko dwie, góra trzy. Do natlenienia w zupełności wystarczy. I nadal, Czy warto?. A następna moje spostrzeżenie. Jak mi się chce spać w warsztaciku, to puszczam sobie trochę tlenu z butli przez reduktor i przez mój mały palniczek, powdycham trochę tego tlenu i spać się odechciewa na jakiś czas. Sprawdzone... Kol Jarek, pewnie ma lepsze sposoby?, ale dla mnie czysty tlen przez dwie, trzy minuty wystarczy. A.C.
  14. AndrzejC

    Turbo w 3,5

    Bym nie przesadzał. Mała butla z tlenem np taka jaka mają karetki, do tego jakiś mały reduktor i spokojnie można natlenić paliwo w kanistrze. Tylko ponawiam pytanie: Czy warto? Myślę,że jednak tego tlenu w tym paliwie trochę zostanie. Choćby kilka procent, a to już jest coś. Kiedyś dawno temu miałem pomysły i nawet kombinowałem w tym kierunku, żeby użyć podtlenku azotu. Wtedy wyszło na to, że się nie uda, choć gdzieś w internetach oglądałem filmik z użyciem N2O w modelarstwie. Nie mogę go jednak odszukać.. Co koledzy myślą? A.C.
  15. AndrzejC

    Turbo w 3,5

    Nie, nie wkręcam. Znalazłem te zdjęcia w internetach. Choć tam w tych internetach jest w temacie burzliwa dyskusja Moim zdaniem, ten zestaw nie jest przeznaczony do łódek. Z wielu powodów. Każdy FSRowiec , choćby mało kumaty zorientuje się, że to co widać nie jest przeznaczone do wmontowania w łódkę. Nie będę tłumaczył dlaczego. Tego, co na zdjęciu nie da włożyć do łódki. Moim zdaniem to jest jakaś praca dyplomowa, inżynierska , lub podobna. Facet, w/g mnie zastosował jakieś chłodzenie czegoś, które podebrał, albo wykonał. Ale ta jego turbinka jest cięższa do samego silnika.. Jak ja bym chciał eksperymentować z turbiną, to ta turbina byłaby 5 razy lżejsza, i zupełnie inaczej zbudowana. i zamontowana w zupełnie innym miejscu Silnik wodny zastosowany jest dlatego, że łatwo go chłodzić wodą. Jednak, przyznać trzeba, że silniki napędzające śmigło,mają większą wydajność. Śmigło jednak pompuje więcej powietrza do gaźnika. Moje pytanie do fachowców: A zamiast tego śmigiełka, może użyć czystego tlenu i natlenić paliwo bezpośrednio przed wlaniem do zbiornika przed startem? Czy to ma sens? A.C.
  16. AndrzejC

    Turbo w 3,5

    Ciekaw jestem, co koledzy o tym sądzą? A.C.
  17. Dotarły do mnie płyny do mycia w myjce. Zwłaszcza ten, który poleca Kol. Michał. I zacząłem myć. Wrzuciłem do mojej myjki wszystkie części Osmaxa, parę gaźników i Oliver Tigera w częściach. Wychodzi na to, że myjka myje, ale nie do końca. Starego nagaru bez zmiękczenia nie ugryzie, choćby tydzień się myło. Tą czarną część rury musiałem wyczyścić mechanicznie (drugie zdjęcie po dwóch godzinach mycia). Czyli mój sposób z frytkownicą może nie jest "finezyjny", ale nadzwyczaj skuteczny. Przede wszystkim pozwala na bezproblemowe wyjęcie łożysk z totalnie zabrudzonego silnika. Ale nawet jak widać w tym przypadku, ani rozmiękczanie, ani soda nie do końca pomogły, Na zakończenie trzeba jednak było użyć trzpienia z włókniną, zwłaszcza do denka tłoka. i żeberek na głowicy. No i myjka, nie zmyje nalotu na powierzchni wału i tulei stalowej. Do tego w zasadzie tylko drobna włóknina, która ma tą zaletę, że nie zbiera materiału ,. a tylko czyści powierzchnię. Nie mniej jednak wreszcie udało mi się dogadać z moją myjką ultradźwiękową tak, że teraz na prawdę myje ? , bo przedtem można było powiedzieć, że myła. A myjkę okazuje się mam z wyższej półki, choć nawet o tym nie wiedziałem A.C.
  18. Piwo, którego nie kupisz gdzieś tam. Bo tak dobrego tam w Szwecji, czy w Niemczech po prostu nie sprzedają Nawet nie wiedzą,że piwo może być tak dobre... Ale przy okazji na zdjęciu przemyciłem w tle informację o mojej myjce. Jako, że tematy się łączą nieraz i koledzy czytają forum , to proponuję sprawdzić moją myjkę. Ja sprawdziłem i siadłem z wrażenia Myślę, za mycie w myjce zabiorę się na poważnie... Na razie zakupiłem sitka różnej wielkości. Płyny do mycia będą jutro. A.C.
  19. I znów wszedłeś, Kol.Jarek na grząski teren? W temacie: Piwo, a FSRy można wyróżnić jedno zasadnicze znaczenie. Otóż piwo jest najlepszym tłumaczem na zawodach. Zwłaszcza wieczorem kiedy zawierane są przyjaźnie między zawodnikami. Dzięki niemu można rozwiązywać nawet najbardziej zawiłe problemy techniczne i ogólne także, kompletnie nie znając języka którym posługuje twój się rozmówca. W historii znane były przypadki normalnej rozmowy z Chińczykiem, czy Hiszpanem. Ale tu niestety trafiłeś na polskiego piwnego patriotę. Jeżeli chodzi o mnie to ja osobiście pijam TYLKO polskie piwa. Polskie piwo wożę ze sobą na zawody i nie pijam, ani nie kupuję tamtejszych piw. I nawet nauczyłem tego moich kolegów z Czech i Niemiec (zwłaszcza tych z Hanoweru) Czesi preferują właśnie piwo NAMYSŁÓW PILS, a Niemcy piwo ŻYWIEC w sumie nie wiem dlaczego bo mi osobiście Żywiec już dawno przestał smakować. I bardzo często proszą, żeby im to nasze piwo przywieźć na zawody. Te Twoje wynalazki ze zdjęć w zupełności mnie nie interesują. Żaden z nich nawet nie powinien stać choćby obok tych moich na fotografii. To jest Kol. Jarek prawdziwe POLSKIE PIWO, których mamy bardzo dużo gatunków. W sumie przetestowałem dość dużo różnych polskich piw i wyszło mi, że piwo z Namysłowa (z tych ogólnie dostępnych) najbardziej mi smakuje. A z tych polskich mniej dostępnych, po które trzeba pojechać w specjalne miejsce, bo nie wszędzie można je kupić, to OCZYWIŚCIE Piwo z Browaru Lwówek Śląski. Jest kilka rodzajów ( wieczorem będą zdjęcia) Właśnie mi przypomniałeś, że muszę kupić. Co do puszek, to zbieram dla znajomego trochę dziwnego sąsiada,, który nie jest lumpem, choć wygląda na lumpa i nie pije , choć nie wygląda na abstynenta.. Puszki zbiera na złom... A.C.
  20. Na specjalne życzenie Pt Publiczności , zwłaszcza mojego ulubionego Interlokutora Kol. Jarka pokażę pasjonujący proces czyszczenia rur i tłumików ze szczegółami i z niezwykle wyraźnymi zdjęciami. Rura jaka dana jest, każden jeden widzi. Syf totalny nagar ma jakieś 30-40 lat. I co? I włóknina daje radę. A jakby Kolega Jarek zechciał, to za następne 5 minut tak bym tą rurę wypolerował, że pryszcze na nosie mógłby Jarek oglądać jak w lustrze Wyczyszczone w jakieś cztery minuty łącznie z obróceniem w maszynie. I się Jarek nie kłóć, bo z całym szacunkiem, w tych naszych wyczynowych, żebyś nawet koziołka fiknął , to nie podskoczysz. Fakt, zacząłem teraz dokładnie zgłębiać mycie w myjkach. Na razie doszedłem do tego, że jakimś psim swędem dorobiłem się myjki z najwyższej możliwej półki, choć nawet o tym nie wiedziałem... Teraz na 100% się tym zajmę. Co do paznokci użyj czystego metanolu, albo mojej mieszanki 1/3 X 3 Sprawdzone wielokrotnie Szczegóły czyszczenia powierzchni rury na zdjęciach, wszystko bez chemii. Choć co do czyszczenia włókniną należy zabezpieczyć tokarkę przed wiórami z włókniny. Łatwiej ten syf zdjąć z maszyny z papierem, niż później myć tokarkę chemią i długo dmuchać powietrzem. Chyba teraz zdjęcia są ostre. A.C.
  21. Panowie, w tym przypadku liczy się jakość tych trzpieni. Pod żadnym pozorem nie wolno używać chińskich miękkich podróbek. Trzpienie MUSZĄ być twarde. I wtedy zadziałają. Chińszczyzna z bazarku nie zadziała Przy tych moich wystarczyła ręczna wiertarka ustawiona na udar.
  22. Byłem jakiś czas temu w Boltmanie kupować śrubki imbusowe, bo mi się pokończyły, I znalazłem tam coś takiego jak na zdjęciu. Nowość to to nie jest, ale kiedyś próbowałem czymś podobnym odkręcać śruby, ale się nie udało. Sprzedawca zachwalał, to z ciekawości kupiłem. Wrzuciłem do szuflady i w sumie zapomniałem I zakup okazał się być trafiony. Rozbieram równocześnie także pierwszy seryjny motor CMB 90 z 84-tego roku I miałem problem z wykręceniem dwóch śrub M4 od głowicy.. Nie można było użyć brzeszczota i przeciąć łby śrubki, bo są wpuszczone w głowicę. Wiercić na skroś na nrazie też nie chciałem I udało się w sumie bez większego problemu wykręcić zapieczone śrubki za pomocą jednego z tych trzpieni, choć nie wierzyłem że się uda. Narzędzie jest bardzo dobre i działa. A.C.
  23. Są, ale jeszcze nie mogę podać, ponieważ nie do końca potwierdzone są dwie lokalizacje. Myślę, że w tym tygodniu wszystko będzie jasne. Będą minimum trzy imprezy NAVIGA być może nawet cztery.. Jeszcze kilka dni i wszystko stanie się jasne. A.C.
  24. Tak się składa,że mnie nigdy nie pociągały samoloty Raczej od małego interesowały mnie okręty i wszystko co z tym związane. Być może zaważyło na tym zwiedzanie niszczyciela Burzy w Gdyni we wczesnych latach sześćdziesiątych. Do tej pory mam kompletne roczniki miesięcznika MORZE z tamtych lat i dużo książek o wojnach na morzu, I to przeszło na moje modelarstwo. FSRy wzięły mnie , kiedy jeszcze raczkowały na początku lat 70-tych i to my z kolegami z ówczesnej modelarni MDK we Wrocławiu tworzyliśmy je w zasadzie od podstaw. Mamy z synem trochę samolotów, w tym trzy w wykonaniu samego ŚP JANA OCHMANA, które mamy, ale nie latamy. Jeżeli chodzi o moją pracownię, to w sumie nie ma się czym chwalić. ZAGRACONA do bólu Podstawowe maszyny ( mała tokarka i frezarka OUS-1) do doraźnego wykonywania elementów naszych łódek.. Mam w planie zakupić trochę większą frezarkę, ale to musi jeszcze poczekać. Bez tych maszynek w ogóle bym się nie brał za wyczynowe modelarstwo. Większe poważniejsze projekty są realizowane poza modelarnią, z powodów wiadomych Mam w tej mojej zagraconej "bandziorni" także kompresor, bez którego nie wyobrażam sobie pracy w modelarni. Wiertraki, szlifierki, w nadmiarze także także mały palnik gazowy na tlen i gaz, bo to także jest mi nieodzowne zwłaszcza w lutowaniu aluminium. Moja pracownia składa się z dwóch pomieszczeń i małego magazynku na materiały potrzebne do budowy. Na pierwszym zdjęciu jest miejsce drugim pomieszczeniu gdzie naprawiam nasze motorki. O łódkach będzie Właśnie przygotowuję FSR 15 do nowego sezonu. A.C.
  25. Ok zrobię dokładniejsze zdjęcia, nawet filmik mogę nakręcić,ale nie wiem jak się wrzuca filmy na forum. Ale to w sumie mały problem. Niczego udowadniać nie muszę. I nie bierz mnie, proszę pod pic,... A.C.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.