piotr28

No właśnie...to przeczy akrobacji.No i jak to się ma do prostego doświadczenia o którym pisał Piotr?Bo dla mnie na zdrowy rozum to dociążone końcówki skrzydła zbyt mocno to sie równa poskładanym skrzydłom w szybkich beczkach albo przy ciasnej pętli lub ostremu wyprowadzeniu z nurkowania.

Tak ,oczywiście.Tylko na pewno nie w taki sposób jak Ty zrobiłeś...Zawieszenie ciężarków nic w tym przypadku nie daje..bo ciężar dodatkowy musi być równomiernie rozmieszczony po całej powierzchni skrzydła a nie na końcach.Tak to nie działa i upraszczasz jak zwykle co prowadzi do nikąd.. Zapytaj się chłopaków co tu całe życie latają jak się dobalastowuje szybowce.Bagnetem cięższym albo balastem w kadłubie a nie na skrzydłach.W takim wypadku jak Ty zrobiłeś jesteś już o krok bliżej do złamania skrzydła.

Może taka taśma samoprzylepna aluminiowa przyda się na coś? https://www.leroymerlin.pl/artykuly-gospodarcze/tasmy-folie-ochronne/tasmy-laczace-i-reparacyjne/tasma-aluminiowa-5-cm-x-10-mb-knap,p50530,l1170.html

Dzwięk fajny,ale mnie wnerwia jak patrzę na takich gości ,którzy odpalają silnik z tak masakrycznie źle ustawionym śmigłem? Aż się prosi żeby go za łapę złapało śmigło..

Witamy. Życzę owocnego przeglądania forum oraz korzystania i wymiany wiedzy.

Na początek ustaw sobie Expo na poziomie 40 -50 % aby model nie był nerwowy. Co do ustawień to wychylenia 15 stopni będą dobre na początek do latania precyzyjnego,czyli klasycznej akrobacji.A do poszalenia po niebie jak się będziesz pewnie czuł z modelem to właściwie maksymalne dostępne.Ustaw sobie właśnie na D/R i przeleć się-sam ocenisz czy nie brakuje Ci wychyleń,być może trzeba będzie niektóre zmniejszyć.

Oczywiście że tak, zmieniaj na gumowe. A druga sprawa, jeśli dobrze widzę to chyba ułamaną rurkę wydechową w tłumiku przewierciłeś i złapałeś śrubą do puszki tłumika?Dodatkowo chyba jest to wszystko wysmarowane czarnym sylikonem?Wydaje mi się że to długo nie wytrzyma Kamil, wcześniej czy później silikon sie rozpuści i będziesz miał przedmuch i czarno pod maską.Najlepiej było by to zaspawać.Podjedź gdzieś gdzie np: spawają felgi aluminiowe albo podobne historie i chłopaki zaspawają Ci ładnie za nieduże pieniądze.Będziesz miał pewnie i ładnie.

Pewnie ! Nie ma co modeli odwieszać na przysłowiowy kołek... Ja staram sie latać cały rok.

Może być w takiej pozycji,jak najbardziej.

Dalej nie rozumiesz tego zjawiska...Pomimo tego ,że wszyscy próbują Ci wyjaśnić o co chodzi, odporny jesteś na wiedzę ,którą chłopaki próbują Ci przekazać.A śmiem twierdzić , że są tu tacy co latają więcęj lat niż Ty przeżyłeś.. Skoro piszesz po filmem , że : No to sorry Winnetou, ale nie można Cię traktować poważnie... Wrzuciłeś film , ale nie rozumiesz co to jest flatter,bo zobacz co mądry Pan próbuje Ci przekazać : Więc ja się pytam, niedaleko było do czego? Jakim cudem wtedy skrzydła mogły wpaść w flatter? Przy starcie ,przy małej prędkości?I jeszcze to zjawisko miały wykonać drgania od kontaktu z podłożem? Bzdura Panie. Spójrz jeszcze raz na zrzut ekranu z filmu i jeszcze raz pomyśl nad tym co napisałeś.Dzisiaj nowy dzień, świeży umysł,wczoraj mogłeś być zmęczony......

Dobranoc wszystkim. Uważajcie proszę aby przy starcie,przy małej prędkości i gdy jest jeszcze kontakt z podłożem nie wpaść w "flatter"? Pilnujcie się!?

Arek,nie pogrążaj się już..wystarczy na dziś. Nie masz pojęcia co to flatter skoro wypisujesz takie herezje.I nie walcz,tylko prześpij się i na jutro doucz tego czego nie umiesz.

Przepraszam Jacku ,że wetnę się w środek Twojego pytania. Ja twierdzę też że nie do końca wiesz o czym piszesz i mówisz na swoim filmie... Cytuję "...Nie wiem jak dodatkowy ciężar na końcach płatów wpłynie na zjawisko flatteru..." To są Twoje słowa.Wychodzi na to ,że nie masz pojęcia za bardzo o "flatterze" bo to co zrobiłeś ,czyli podwiesiłeś dodatkową masę na końcówkach płatów,przeciwdziała właśnie flatterowi.....

To pierwszy krok do tego abyś spalił sobie moduł zapłonowy....Nigdy nie wolno podłączać zasilania zapłonu gdy nie jest kopułka założona na świece.Uszkodzisz moduł.Wydaje mi się że możesz skrócić przewód,na pewno nie można go naprawiać bo będzie i tak "siał" zakłóceniami.Co prawda można to miejsce owinąć folią aluminiową ale lepiej dmuchać na zimne. Druga sprawa to silikon na połączeniu cylindra....to się nie sprawdzi.Odpalisz silnik i wszystko pójdzie w niwecz,benzyna rozpuszcza silikon i będziesz miał przedmuch.Konieczna tu jest uszczelka i przesmarowana specyfikiem co się zowie Hylomar.Wszelkie połączenia jak karter gdzie nie ma fabrycznie uszczelek ,uszczelniasz Hylomarem.Do kupienia na Alledrogo. Uszczelki do DLE powinny być u Jakuba Kowalskiego w sklepie eF3M Są(ostatni komplet) : https://www.ef3m.pl/pl/p/Zestaw-uszczelek-do-silnika-DLE-55/1080

Pisałem Ci już wcześniej-165 mm od natarcia.Twój Yak wygląda bardzo podobnie do mojego.Przelicz dla pewności środek ciężkości programem : https://rcplanes.online/cg_calc.htm

Ja u siebie w Yaku mam na zapłon i zasilanie 2 pakiety po 2700mAh.Tylko po to żeby prawidłowo go wyważyć.W zupełności wystarczy 2200mAh na zasilanie.To jest też zależne jak będziesz latać,jak 3d to lepiej mieć większy akumulator bo serwa cyfrowe potrafią pobierać spore prądy a przy tym stylu latania sporo macha się drągami.Do klasycznej akrobacji moim zdaniem wystarczy 2 x 2200mAh.Dla pewności po pierwszym locie doładuj pakiet i zobacz ile weszło.To pozwoli Ci ocenić szacunkowo na ile lotów masz akumulatory bez potrzeby doładowywania. Sprawdzałeś już jak wygląda środek ciężkości?Gdzie zamierzasz dać akumulatory?

Posłuchaj się Rafała, ja to samo Ci poradzę.Tak jak Rafał napisał-pozwoli to ułożyć linki w prostej linii.Dodatkowo w takiej konfiguracji jak teraz, ster kierunku może nie wracać za każdym razem w pozycję neutralną przez te właśnie załamania-dodatkowe tarcie.

Dokładnie tak.A i tak ledwo co widać to na niebie..

Tak? Dokładnie tak.W zupełności wystarczy mocy.

Zastosuj żółty paliwowy,bo ten różowy na zdjęciu wygląda mi na wężyk silikonowy,a ten jak wiesz nie nadaje się do benzyny bo spuchnie.Ta końcówka ssąca (ssak) ,może być za lekka do tego wężyka.Przydało by się zakupić większy i cięższy ssak do benzyny-ceramiczny lub filcowy.Swego czasu była tu na forum debata,który lepszy,ja pozostawiam to Tobie do oceny.Wybierz cięższy tak aby ssak zawsze pewnie opadał na ścianki zbiornika,abyś zawsze i w każdym położeniu modelu miał go zanurzonego w paliwie.

Tak?,wiem.Drugie tyle kosztują.To był tylko przykład.

Dokładnie tak jak Rafał napisał.Mi też zdarzyło się że wieloklin z tworzywa przeskoczył o jeden ząbek.. Od tamtej pory stosuję wyłącznie metalowe dzwignie, jak np: ta

Widzę ,że nie wziąłeś sobie moich słów do rozumu....Wcześniej czy później doigrasz się z odpalaniem silnika bez uwiązanego modelu , jak tak dalej będziesz postępował.To tylko kwestia czasu.Uważaj żeby Ci nie zabrakło palców do budowy kolejnych modeli...

Cześć, ja mam u siebie tak : U mnie według instrukcji środek ciężkości jest 165 mm od krawędzi natarcia.Przy takim ustawieniu cg ,model jest dość ciężki na nos i wymaga lekkiego podtrymowania steru wysokości.Dobre ustawienie do oblotu, natomiast do latania 3d i wszelkiej "wścieklizny" na niebie,ja preferuję cg ok.175 mm od krawędzi natarcia.Akumulatory wylądowały u mnie po obu stronach "domku" ,odbiornik pod koniec wnętrza kabiny ,elektronika jak UBEC do zasilania modułu zapłonu oraz do zasilania serw-po obu stronach zbiornika. Jak będziesz jeszcze jakieś info potrzebował to pisz.

Jak to łatwo dawać komuś rady, samemu nie mając bladego pojęcia w pilotowaniu tak dużych modeli...na dodatek twierdząc że takie "duże" to prawie same latają i pilotowanie ich to bułeczka z masłem..Przecież tak mało podatne na wiatr i warunki pogodowe.....jasne,oczywiście... No i te zabójcze drgania od silników...Jakim cudem to wszystko lata?Niebywałe.... A teoretyzować to sobie możesz na temat jutrzejszej pogody?