




pacek
Modelarz-
Postów
2 263 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
15
Treść opublikowana przez pacek
-
pierwotnie myślałem o moim ulubionym solartexie, ale szybko się wyleczyłem jak policzyłem, że potrzebuję jakieś 15 mb. potem miał być koveral, a skończyło się na podszewce poliestrowej, cenowo bezkonkurencyjna niecałe 3 zł za mb. szerokości 1,5 m, koszt całego poszyci to niecałe 20 zł plus lakier. Ja zdecydowałem się na droższy minwax, Wowa próbuje z tańszym zamiennikiem Vidarona. Co do pilota to sobie nawet wydrukowałem głowę pilota WWI, ale jak mam szyć uranie to wołałbym jakąś łysą glacę, żeby i pilotka była szyta, no i trzeba znaleźć jakieś dłonie i buty.
-
nie za bardzo jest co pokazywać, ale jestem zadowolony z postępów, udało mi się w końcu zrobić pólki w skrzydłach do mocowania belek kadłuba i mocowanie drugiej pary stójek w kratownicy kadłuba. Stójki też zresztą prawie gotowe może jutro uda mi się je dokończyć i wstawić w kratownicę kadłuba. Powoli wszystko zaczyna się trzymać razem bez pomocy ścisków.
-
Wiesz ja kryję skrzydła bez kesonów, tak już jest w modelach z czasów WWI jest . Ale na krycie dużych powierzchni pokrytych balsą za pomocą lakierów wodnych znalazł sposób Henio, przed oklejaniem zaciąga całość rzadkim caponem i balsa przestaje pić lakier wodny, który powodował jej wypaczanie.
-
o k....a , żeby to jeszcze jakieś groszę kosztowało, niezła mina. A może tak wychudł w niewoli ? Generalnie tak jak pisze mecenas, kafarami nie byli, ale ten wygląda jak 12 latek.
-
mam pytanie, a jaki kolor miało oryginalne pokrycie skrzydeł tego szybowca ?
-
tylko pilot, bo dh 2 to był rasowy myśliwiec jednomiejscowy. Początkowo km był zamocowany na ruchomym jarzmie, ale okazało się, że równoczesne pilotowanie i celowanie z ruchomego km to nie lada wyzwanie i jeden z pilotów, nie pamiętam jak się nazywał w swoim zablokował km. Rozwiązanie się sprawdziło i we wszystkich dh 2 zostało zastosowane. A wracając do pilota to coś tam zacząłem dłubać tzn wydrukowałem sobie głowę na drukarce 3d. ale nie wiem czy mi się podoba, no i trzeba dorobić całą resztę, uszyć ciuchy, trochę mnie to przeraża. Myślałem też o jakimś gotowcu, ale cena figurki 1/3 trochę zwala z nóg. No i te twarze, w większości bardzo słabe. Chyba już wolałbym jakąś przerysowaną facjatę, karykaturę, niż gościa o twarzy nieboszczyka przygotowanego przez makijażystę z zakładu pogrzebowego do pochówku.
-
-
po co ta skromność każdy widział jak go "nieperfekcyjnie" pomalowałeś chciałbym być chociaż w połowie, tak "nieperfekcyjny"
-
no nie, pilota masz całego od stóp go głowy.
-
Witam, mała aktualizacja, wczoraj przeprowadziłem własne próby z podszewką, minwaxem i pędzlami gąbkowymi. Jak dla mnie rewelacja. Ale po kolei : Podszewka jest ciut grubsza i cięższa niż koverl jakieś 15g na metrze kwadratowym, przy dużych modelach różnica chyba pomijalna, tym bardziej że waga solatrexu czy oratexu zbliżona jest do 100g. temperatura pracy jest też większa niż w przypadku koveralu. Koveral zaczynał pracować już w temperaturach około 100 st. (na moim żelażku) z podszewką żeby skurcz był zauważalny temperaturę musiałem ustawić na około 140 st. dla mnie to zaleta, bo dużo mniej ryzykowna jest praca z opalarką. Generalnie wydaje mi się że podszewka ma trochę mniejszy skurcz, ale wystarczający. Pędzel gąbkowy do aplikacji minwaxu jest super. Dużo łatwiej i równiej nakłada się nimi lakier. Mam wrażenie, że już pierwsza warstwa ładnie zalewa wszystkie dziurki w tkaninie. 2-3 warstwy powinny rozwiązać w 100% efekt "sitka" Bardzo fajnym dodatkowym efektem stosowania minwaxa jest łatwość oklajanie krawędzi, gdy poszycie trzeba zawinąć np na natarciu skrzydła wystarczy oklejając element wychodzić z lakierem trochę na zewnątrz, albo po przyklejeniu do krawędzi po obcięciu naddatów, (najlepiej jest do cięcią tego typu tkanin nożyków kółkowych) posmarować naddatek lakierem, poczekać aż lakier podeschnie, a potem już jak każdą folię modelarska naddatek doklejać przy pomocy żelazka. Podszewki mają jeszcze jedną zaletę, że są dostępne w różnych kolorach, ja do swojego dh2 kupiłem beżową, po impregnacji kolor jest bardzo zbliżony to folii typu antyk - linen. Już wiem, że dolnych powierzchni nie będę malował.
-
to chyba z obozu jenieckiego wrócił ?
-
a może to co miałeś robić wcześniej z osłoną kadłuba, czyli cieniutka tkanina 2/2 na żywicę. tak przygotowana powierzchnia jest dużo łatwiejsza w szpachlowaniu. albo najprościej papier na rzadki wikol i potem tak jak wcześniej szpachlowanie. Jeśli bomby mają spadać i nie być jednorazowego użytku, to skłaniałbym się do pierwszego sposobu.
-
Witam, jako, że jestem na bieżąco w temacie krycia tym specyfikiem, a wiem, że wielu z nas ma mniejsze lub większe problemy z impregnacją tkaniny i efekt tak zwanego sitka już niejednego doprowadził do depresji, pragnę się podzielić swoim doświadczeniem na ten temat. Koveral to tkanina poliestrowa lekka, gramatura ok 42 g, na rynku są dostępne podszewki poliestrowe, które świetnie nadają się do tego celu, a są jeszcze tańsze. Metr bieżący takiej podszewki o szerokości 1,5 m, to 3-4 zł. I tu mała uwaga na rynku dostępne są podszewki różnej grubości do naszych celów szukamy tych najlżejszych do 60g. Impregnacja - producent zaleca cellon do przyklejania i impregnacji, jak ktoś lubi jego zapach to proszę bardzo, z doświadczenia własnego i innych kolegów wiem, że stosując ten specyfik najłatwiej o sitko. Ja stosuję amerykański lakier wodny MINWAX jest dostępny w Polsce. lakieru tego używam zarówno do przyklejania jak i impregnacji. początkowo do aplikacji używałem zwykłych pędzli, ale teraz używam pędzli gąbkowych dużo lepiej nakłada się nimi ten lakier. ilość warstw jaka wystarczy do całkowitego zamknięcia tkaniny to 2-3. a na koniec fajny filmik z youtuba z pokazem oklejania:
-
z wagą to jest tak, że zawsze mogłoby być mniej ale szczerze jeszcze nie ważyłem, jak dołożę wszystkie brakujące "szpeje" to wtedy zważę. Tylko żeby ten mróz w końcu zelżał, bo w weekend nic nie porobię
-
Marku, może na zdjęciu i wyglądają rachitycznie, ale w realu są całkiem, całkiem.
-
nie ma potrzeby lutowania, po zaciśnięciu w rurce mosiężnej połączenie jest bardzo pewne i nie zdarzyło mi się w poprzednim modelu żeby się poluzowało.
-
kupiłem 50 metrów linki stalowej nierdzewnej 1 mm ze splotem 7/7, mam nadzieję, że starczy . Linka jest dość miękka i fajnie układa się w pętelki, końce będę zaciskał w rurce mosiężnej 3/1.
-
złożyłem skrzydła do kupy, łoo matko jakie to wielkie , mój garaż ma tylko 250 cm wysokości, to czerwone to kanister 20l najgorsze, że przy tych temperaturach, mimo ogrzewania garażu w czasie dłubania przy modelu, kleje zachowują się dosyć dziwnie, rzekłbym niestandardowo.
-
trochę wejdę między "wódkę a zakąskę", to przekładnia Toni Clarka 1/2,8 dedykowana do zenoaha 38
-
Mam pytanie do taśm, czy przed cięciem laserem impregnowałeś je celonem, czy były wycinane w "surowym" koveralu ?
-
piszesz i masz https://linynametry.pl/product-pol-191-Lina-nierdzewna-1mm-7x7-U.html?gclid=CjwKCAiA_c7UBRAjEiwApCZi8VMvquZCGwxPlcRkSeZJBpQNMWuARjTgQfZytodKhMOgC8BGuWSBMBoCKIEQAvD_BwE
-
Marian, a może kup miękką nierdzewną plecionkę 1mm, ja kupiłem tak mojego dh2 - splot 7/7. wyszło całkiem niedrogo poniżej 1zł za metr.
-
lotki zrobione, no jeszcze bez nakładek zastanawiam się tylko czy wystarczą takie wychylenia, gdzieś mi się kątomierz zapodział, tak na oko po jakieś 30 stopni góra/dół
-
mam coraz większą ochotę na ten model ale dość gadania zaraz idę dłubać przy dh2 Jeszcze jedno pytanie do zestawu, jaką cięciwę mają skrzydła ?
-
wydaje mi się, że problem dziurek po malowaniu cellonem wynika z jego właściwości fizycznych. Zastosowanie innego lakieru do tego procesu znacznie zmniejsza ten problem, czy eliminuje go całkowicie dowiem się po malowaniu elementów mam nadzieję że będzie ok, koledzy z forum rcscale są zadowoleni, mam nadzieję że ja też będę. No i dodatkowa korzyść ze stosowania lakieru wodnego to brak zapachu (smrodu). W dawnych czasu nawdychałem się zapachu cellonu pod sam korek. Przy kryciu koveralem właściwości naprężające cellonu są nieistotne, bo tkaninę napina się termicznie.