




pacek
Modelarz-
Postów
2 244 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
13
Treść opublikowana przez pacek
-
wg mnie to nie są nity, bo jaki sens miało by nitowanie drewna. To raczej są wkręty.
-
Drukowanka me109 z 3DLabPrint rozbita na atomy...
pacek odpowiedział(a) na japim temat w Filmy modelarskie
jako pilot tego modelu powiem krótko dałem ciała, nie latałem od dość dawna (ponad 1,5 roku) i coś co kiedyś wydawało mi sie dziecinnie proste wczoraj mnie przerosło. Nawet nie próbowałem się bronić. Za to model przeszedł przedwczesny crash test, który i tak był planowany, co prawda trochę później -
zobaczymy jak mi pójdzie z drugim egzemplarzem, ale wydaje mi się, że jest to jakaś alternatywa dla tych którzy by chcieli spróbować powalczyć w kombacie a nie chce im się lub nie mają warunków na budowę modeli a gotowce są zbyt drogie. koszt budowy modelu to około 50 zł za filament, silnik, regulator, serwa i pakiety też można kupić nie drogo. Wiadomo koszt wejściowy to drukarka 3d ale dzisiaj można ją kupić za całkiem rozsądne pieniądze, ja za swoją w zeszłym roku zapłaciłem coś około 1300 zł i jestem z niej dość zadowolony. Po wydrukowaniu 5-6 modeli jej zakup się zamortyzuje. Aha jeszcze koszt projektu ja korzystam z gotowców z 3dlab koszt około 20USD. Tak więc nawet po kraksie, co w kombacie jestr dość powszechne tracimy 30-70 zł, chyba, że mamy pecha i pakiety pójdą z dymem wtedy trochę więcej. generalnie można taki model, przy odrobinie checi wydrukować i zmontować na gotowo w tydzień. powstaje kolejny me109 tym razem wersja H
-
w niedzielę model poleciał, pogoda na oblot nie za bardzo, ale chęć sprawdzenia czy to lata zwyciężyła lata , a w zasadzie latał, bo w drugim locie odbył się crash test, ale już kolejny egzemplarz się drukuje filmik z pierwszego lotu https://youtu.be/wn5usIbM1Nc
-
wszyscy coś drukują pomyślałem, ze i ja spróbuję wybór padł na me 109 z 3d lab, otrzymałem pliki wersji F i H. Na pierwszy ogień poszła mniejsza wersja. Czekam na drobne pierdołki żeby móc skończyć montaż
-
Westland lysander seagull models 3000mm
pacek odpowiedział(a) na wlodeklis temat w Konwersje spalin na elektryki i elektryczne "giganty"
Tego mu brakowało -
Bobrowniki to piknik tematyczny, maszyny wojskowe to temat przewodni i niech tak pozostanie. Impreza młoda ale z potencjałem. Byłem w zeszłym roku i w tym również, mam nadzieję, że w przyszłym też będę. Podziwiam organizatorów za organizację imprezy. Wiem jakie to trudne i odpowiedzialne zadanie, przez wiele lat organizowałem zawody aircombat, w porównaniu z Bobrownikami imprezy micro, zarówno czas i wielkość. Myślę, że piknik szuka swojej formuły i jest na najlepszej drodze by ją znaleźć. Zdziwiony jestem faktem, że tylko 35 uczestników się zarejestrowało, a może nie zdziwiony tylko wkur...., wystarczy policzyć przyczepy namioty i samochody i wyjdzie tego trochę więcej, jak słyszę, że 50 zł to za dużo, bo ja tylko na jeden dzień, ręce opadają. Panowie budujemy i ulatniamy modele za setki złotych nasze żony mogą czytać to forum, nie dziadujmy, nie oczekujmy, że ktoś zasponsoruje nam weekend z wyżerką i popitką za free. Wiadomo, że pewne rzeczy są do poprawy,to normalne, ale organizatorzy na pewno już teraz wiedzą, co trzeba poprawić, żeby w przyszłym roku było jeszcze lepiej. Jeszcze raz dziękuję za super weekend i czekam na następną imprezę za rok, mam nadzieję, że tym razem przyjadę z latającym modelem . żałuję tylko, że w tym roku mój telefon nie chciał się dogadać ze sprzętem nagłaśniającym i nie udała mi się poranna pobudka, ale też się uczę i na przyszły rok postaram się bardziej .
-
-
Bobrowniki to jedyny piknik modelarski w jakim uczestniczyłem. Atmosfera jaka panowała tam w zeszłym roku zrobiła na mnie takie wrażenie, że poinformowałem moją małżonkę zaraz po powrocie, ze jadę w przyszłym roku. Zero zadęcia, super atmosfera i wieczorne rozmowy . Nie psujmy tego. Bobrowniki i ta impreza to naprawdę super sprawa i chylę czoła dla chłopaków za trud jaki włożyli żeby tak było. A że impreza ma swoją konwencję to chyba jej dodatkowa zaleta. Do zobaczenia.
-
a kto pilotował model,, bo widzę że pilot zdezerterował
-
Zapomniałeś tylko napisać, że nalot Łosi odbył się w eskorcie Jastrzębi
-
wracając do wątku, 2 lata temu miałem podobny dylemat i kupiłem gotowego "pchacza". Jest ich dużo na rynku, w większości różnią sie nazwą i ceną, czasem jakością. Duża oszczędność na śmigłach . Sam model wg mnie był trochę za szybki do nauki latania, najgorsze było to, że mój syn trochę był przyzwyczajony z gier, że konsekwencją kraksy jest tylko to, że zabawę zaczyna się od nowa, bez użycia kleju. No i trochę posługiwał się aparaturą jak padem z x-boxa, tzn dżojstik ma tylko dwie pozycje, 0 i max
-
Cała ta dyskusja może jest i śmieszna, ale kolega pisze takie bzdury, że do śmiechu już nie jest Rozumie, że ta teoria jest poparta jakimiś badaniami naukowymi, a nie są to tylko ludowe mądrości. Generalnie fakt, że inne są preferencje "zabawowe" chłopców i dziewcząt nic tu nie zmienia, a powyższy cytat to bzdura jakich mało.
-
no właśnie, że znam. Generalnie z tym projektem jest tak, jak go wybieraliśmy to wydawało się nam, że pójdzie jak burza, bo przecież prawie nie ma kadłuba, to znaczy odpada budowa 1/3 modelu , a potem było już tylko gorzej, brak kadłuba wcale nie upraszcza budowy, tylko ją komplikuje, potem trochę pobłądziliśmy w eksperymentach i jak zwykle zbyt optymistycznie ocenione zostały moce przerobowe - czytaj wolny czas.
-
z koverallem nie ma żadnego problemu, ładnie trzyma naciąg i zakleja wszystkie dziurki. Dodatkowo podszewka ma taką dziwną właściwość elektrostatyczną, że czepiają się jej wszystkie syfy krążące w powietrzu, z koveralem nie ma takich problemów. tu jest mój statecznik okryty kovelalem i pomalowany motipem a tu przed malowaniem nie zauważyłem, żadnej dziurki
-
No dobra, zdjęcia zobaczyłem i uwierzyłem Teraz napiszę coś na temat pokrycia modelu, koncepcji było co niemiara, nawet poczynione zostały próby z różnymi materiałami, koverall, podszewka, solartex. A finalnie będzie oratex, dlaczego ? bo jest dostępny. Małego wk....a, zaliczyłem jak okazało sie, że podszewka plus lakier wodny to nie to, a o celonie nie chcę nawet myśleć. Koverall jest ok ale odeszło mi po podszewce. znalazłem w starych zapasach trochę solartexu koloru linen i nawet okleiłem nim stery, na gotowo, ze szwami i taśmami i dowiedziałem się, że niestety cała robota psu w d... , bo od lutego tego roku solartex jest już nie produkowany i nie ma możliwości zakupu w potrzebnej ilości w wybranym kolorze. Jako, że jednak wolę folię, bo całe to malowanie, impregnacja jest mocno czasochłonna, zrobiłem próbę z oratexem, trochę nie ten kolor i trochę za bardzo transparentny, ale jak się nie ma co się lubi, to .... i okazało się że okleja się całkiem przyjemnie, zamówienie na 20 mb już poczynione i tylko szkoda tych kilku wieczorów poświęconych na wcześniejsze próby, o kasie nie wspomnę. Po raz kolejny przekonałem się, że moje działania przypominają doktrynę armii czerwonej tzn rozpoznanie walką. Coś zrobić a potem stwierdzić, że jest do d... .i robota od nowa. Mam tylko nadzieję, że to mój ostatni tak duży błąd i czasu starczy i na Bobrowniki się wyrobię.
-
a jeszcze lepiej stacja parowa do prasowania
- 477 odpowiedzi
-
- piper
- kostrukcja spawana
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
wiem, pisałeś, że interesuje Cię ARF, tu jest link do fajnego kitu trochę ponad 2 metry, niestety nie tiger moth, tylko cirrus moth, miałem dwa kity z tej firmy naprawdę fajnie się składa, robią bardzo poprawne półmakiety, bardzo dobrze latające. https://www.dbsportandscale.com/dh60-cirrus-moth-6524-p.asp
-
ja swojego przerobiłem na zapłon elektroniczny i po kłopocie, ale Ty pewnie nie walczysz z nadwagą na dziobie . Paliłeś go już z przekładnią ?
-
-
Z moich dotychczasowych doświadczeń w tej materii, czyli podszewka poliestrowa plus lakier wodny (w moim przypadku MINWAX) to całkiem fajna alternatywa do pokrywania modeli, zwłaszcza dużych, gdzie koszt pokrycia robi już całkiem spore koszty. Nie obejdzie się bez eksperymentów, bo pewnie w zależności od kogo kupimy podszewkę, mogą mieć trochę inne właściwości. Ale podsumowując moje dotychczasowe doświadczenie, gdyby nie to, że stosowanie nitrocelonu jest w moim domu zabronione przez koleżankę małożonkę, to pewnie robił bym małą hybrydę, tzn po przyklejeniu podszewki Mainwaxem i po naciągnięciu tkaniny jako pierwszą warstwę zastosował by wspomniany wyżej celon (chodzi o jego właściwości naciągające tkaninę) a potem już tylko i wyłącznie minwax. Dlaczego tak ? , bo zauważyłem że po pierwszy malowaniu minwaxem napięta podszewka lekko osiada, radzę sobie z tym opalarką, bo żelazko do powierzchni pomalowanej minwaxem zaczyna się kleić. po dwóch-trzech warstwach wszystko jest ok. poszycie utrzymuje swoje napięcie. To klejenie się podszewki po polakierowaniu minwaxem, ma też swoją zaletę, bo można wszystkie elementy wymagające "zawinięcia" spływ, natarcie oklejać jak zwykłą folią modelarską, żelazkiem.
-
-
Taki nieskazitelny