




pacek
Modelarz-
Postów
2 250 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
14
Treść opublikowana przez pacek
-
doczekaliśmy się Gratulacje
-
no i dwa "brzydale" prawie gotowe, jeszcze trochę ozdóbek żeby takie smutne nie były, będą "szwajcary"
-
Cessna 337 Skymaster
pacek odpowiedział(a) na Darkos temat w Modele wielosilnikowe i łodzie latające
a jakie silniki planujesz ? -
PLA daje sie malować prawie wszystkim, może to być spray jak i artystyczne farbki akrylowe, powłoka dość dobrze trzyma się powierzchni modelu i nie wchodzi z nią w żadną reakcję. malowałem też bazami akrylowymi do malowania samochodów. całe nasze życie to ewolucja, czasem zdarza się rewolucja. Drukowanie 3d zaliczyłbym to takich zjawisk, tak jak laser i cnc. Za kilka lat ktoś wymyśli coś nowego i znowu bedzie dyskusja czy to jeszcze modelarstwo Żeby nie było tak prosto to wydruk modelu w 3d to nie jest takie chop siup, przynajmniej dla mnie. Ilość zmarnowanego filamentu i spiep....ch wydruków, no cóż nauka kosztuje. Najgorsze jest w tym, że już czasem wydaje się, że znalazłem odpowiednie ustawienia i teraz tylko drukować i drukować a za chwilę znów dupa i wielogodzinne drukowanie ląduje w jedynym słusznym miejscu, czyli w koszu. Traktuję to jako zabawę, a sprzęt jaki posiadam nie należy do górnej półki i co jakiś czas potrafi zrobić niespodziankę. Czasem zastanawiam się czy jak bym kupił lepszą, czytaj droższą drukarkę np oryginalną Prusa czy było by lepiej i łatwiej.
-
i co teraz będzie to pytanie było tendencyjne. a keson i tak jest paskudny
-
paskudny keson a jaka skala ? przepraszam głupie pytanie, napisałeś 260
-
wg mnie to nie są nity, bo jaki sens miało by nitowanie drewna. To raczej są wkręty.
-
Drukowanka me109 z 3DLabPrint rozbita na atomy...
pacek odpowiedział(a) na japim temat w Filmy modelarskie
jako pilot tego modelu powiem krótko dałem ciała, nie latałem od dość dawna (ponad 1,5 roku) i coś co kiedyś wydawało mi sie dziecinnie proste wczoraj mnie przerosło. Nawet nie próbowałem się bronić. Za to model przeszedł przedwczesny crash test, który i tak był planowany, co prawda trochę później -
zobaczymy jak mi pójdzie z drugim egzemplarzem, ale wydaje mi się, że jest to jakaś alternatywa dla tych którzy by chcieli spróbować powalczyć w kombacie a nie chce im się lub nie mają warunków na budowę modeli a gotowce są zbyt drogie. koszt budowy modelu to około 50 zł za filament, silnik, regulator, serwa i pakiety też można kupić nie drogo. Wiadomo koszt wejściowy to drukarka 3d ale dzisiaj można ją kupić za całkiem rozsądne pieniądze, ja za swoją w zeszłym roku zapłaciłem coś około 1300 zł i jestem z niej dość zadowolony. Po wydrukowaniu 5-6 modeli jej zakup się zamortyzuje. Aha jeszcze koszt projektu ja korzystam z gotowców z 3dlab koszt około 20USD. Tak więc nawet po kraksie, co w kombacie jestr dość powszechne tracimy 30-70 zł, chyba, że mamy pecha i pakiety pójdą z dymem wtedy trochę więcej. generalnie można taki model, przy odrobinie checi wydrukować i zmontować na gotowo w tydzień. powstaje kolejny me109 tym razem wersja H
-
w niedzielę model poleciał, pogoda na oblot nie za bardzo, ale chęć sprawdzenia czy to lata zwyciężyła lata , a w zasadzie latał, bo w drugim locie odbył się crash test, ale już kolejny egzemplarz się drukuje filmik z pierwszego lotu https://youtu.be/wn5usIbM1Nc
-
wszyscy coś drukują pomyślałem, ze i ja spróbuję wybór padł na me 109 z 3d lab, otrzymałem pliki wersji F i H. Na pierwszy ogień poszła mniejsza wersja. Czekam na drobne pierdołki żeby móc skończyć montaż
-
Westland lysander seagull models 3000mm
pacek odpowiedział(a) na wlodeklis temat w Konwersje spalin na elektryki i elektryczne "giganty"
Tego mu brakowało -
Bobrowniki to piknik tematyczny, maszyny wojskowe to temat przewodni i niech tak pozostanie. Impreza młoda ale z potencjałem. Byłem w zeszłym roku i w tym również, mam nadzieję, że w przyszłym też będę. Podziwiam organizatorów za organizację imprezy. Wiem jakie to trudne i odpowiedzialne zadanie, przez wiele lat organizowałem zawody aircombat, w porównaniu z Bobrownikami imprezy micro, zarówno czas i wielkość. Myślę, że piknik szuka swojej formuły i jest na najlepszej drodze by ją znaleźć. Zdziwiony jestem faktem, że tylko 35 uczestników się zarejestrowało, a może nie zdziwiony tylko wkur...., wystarczy policzyć przyczepy namioty i samochody i wyjdzie tego trochę więcej, jak słyszę, że 50 zł to za dużo, bo ja tylko na jeden dzień, ręce opadają. Panowie budujemy i ulatniamy modele za setki złotych nasze żony mogą czytać to forum, nie dziadujmy, nie oczekujmy, że ktoś zasponsoruje nam weekend z wyżerką i popitką za free. Wiadomo, że pewne rzeczy są do poprawy,to normalne, ale organizatorzy na pewno już teraz wiedzą, co trzeba poprawić, żeby w przyszłym roku było jeszcze lepiej. Jeszcze raz dziękuję za super weekend i czekam na następną imprezę za rok, mam nadzieję, że tym razem przyjadę z latającym modelem . żałuję tylko, że w tym roku mój telefon nie chciał się dogadać ze sprzętem nagłaśniającym i nie udała mi się poranna pobudka, ale też się uczę i na przyszły rok postaram się bardziej .
-
-
Bobrowniki to jedyny piknik modelarski w jakim uczestniczyłem. Atmosfera jaka panowała tam w zeszłym roku zrobiła na mnie takie wrażenie, że poinformowałem moją małżonkę zaraz po powrocie, ze jadę w przyszłym roku. Zero zadęcia, super atmosfera i wieczorne rozmowy . Nie psujmy tego. Bobrowniki i ta impreza to naprawdę super sprawa i chylę czoła dla chłopaków za trud jaki włożyli żeby tak było. A że impreza ma swoją konwencję to chyba jej dodatkowa zaleta. Do zobaczenia.
-
a kto pilotował model,, bo widzę że pilot zdezerterował
-
Zapomniałeś tylko napisać, że nalot Łosi odbył się w eskorcie Jastrzębi
-
wracając do wątku, 2 lata temu miałem podobny dylemat i kupiłem gotowego "pchacza". Jest ich dużo na rynku, w większości różnią sie nazwą i ceną, czasem jakością. Duża oszczędność na śmigłach . Sam model wg mnie był trochę za szybki do nauki latania, najgorsze było to, że mój syn trochę był przyzwyczajony z gier, że konsekwencją kraksy jest tylko to, że zabawę zaczyna się od nowa, bez użycia kleju. No i trochę posługiwał się aparaturą jak padem z x-boxa, tzn dżojstik ma tylko dwie pozycje, 0 i max
-
Cała ta dyskusja może jest i śmieszna, ale kolega pisze takie bzdury, że do śmiechu już nie jest Rozumie, że ta teoria jest poparta jakimiś badaniami naukowymi, a nie są to tylko ludowe mądrości. Generalnie fakt, że inne są preferencje "zabawowe" chłopców i dziewcząt nic tu nie zmienia, a powyższy cytat to bzdura jakich mało.
-
no właśnie, że znam. Generalnie z tym projektem jest tak, jak go wybieraliśmy to wydawało się nam, że pójdzie jak burza, bo przecież prawie nie ma kadłuba, to znaczy odpada budowa 1/3 modelu , a potem było już tylko gorzej, brak kadłuba wcale nie upraszcza budowy, tylko ją komplikuje, potem trochę pobłądziliśmy w eksperymentach i jak zwykle zbyt optymistycznie ocenione zostały moce przerobowe - czytaj wolny czas.
-
z koverallem nie ma żadnego problemu, ładnie trzyma naciąg i zakleja wszystkie dziurki. Dodatkowo podszewka ma taką dziwną właściwość elektrostatyczną, że czepiają się jej wszystkie syfy krążące w powietrzu, z koveralem nie ma takich problemów. tu jest mój statecznik okryty kovelalem i pomalowany motipem a tu przed malowaniem nie zauważyłem, żadnej dziurki
-
No dobra, zdjęcia zobaczyłem i uwierzyłem Teraz napiszę coś na temat pokrycia modelu, koncepcji było co niemiara, nawet poczynione zostały próby z różnymi materiałami, koverall, podszewka, solartex. A finalnie będzie oratex, dlaczego ? bo jest dostępny. Małego wk....a, zaliczyłem jak okazało sie, że podszewka plus lakier wodny to nie to, a o celonie nie chcę nawet myśleć. Koverall jest ok ale odeszło mi po podszewce. znalazłem w starych zapasach trochę solartexu koloru linen i nawet okleiłem nim stery, na gotowo, ze szwami i taśmami i dowiedziałem się, że niestety cała robota psu w d... , bo od lutego tego roku solartex jest już nie produkowany i nie ma możliwości zakupu w potrzebnej ilości w wybranym kolorze. Jako, że jednak wolę folię, bo całe to malowanie, impregnacja jest mocno czasochłonna, zrobiłem próbę z oratexem, trochę nie ten kolor i trochę za bardzo transparentny, ale jak się nie ma co się lubi, to .... i okazało się że okleja się całkiem przyjemnie, zamówienie na 20 mb już poczynione i tylko szkoda tych kilku wieczorów poświęconych na wcześniejsze próby, o kasie nie wspomnę. Po raz kolejny przekonałem się, że moje działania przypominają doktrynę armii czerwonej tzn rozpoznanie walką. Coś zrobić a potem stwierdzić, że jest do d... .i robota od nowa. Mam tylko nadzieję, że to mój ostatni tak duży błąd i czasu starczy i na Bobrowniki się wyrobię.
-
a jeszcze lepiej stacja parowa do prasowania
- 477 odpowiedzi
-
- piper
- kostrukcja spawana
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
wiem, pisałeś, że interesuje Cię ARF, tu jest link do fajnego kitu trochę ponad 2 metry, niestety nie tiger moth, tylko cirrus moth, miałem dwa kity z tej firmy naprawdę fajnie się składa, robią bardzo poprawne półmakiety, bardzo dobrze latające. https://www.dbsportandscale.com/dh60-cirrus-moth-6524-p.asp