Skocz do zawartości

RomanJ4

Modelarz
  • Postów

    4 351
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    48

Treść opublikowana przez RomanJ4

  1. Ja nie - za mały byłem...
  2. No cóż, świat niestety kretynieje coraz bardziej... a takie działania biją tylko w tych co chcą spokojnie sobie polatać. Jeśli znajdzie się ktoś kto będzie chciał w taki czy inny sposób wykorzystać model do niecnych celów, to i tak będzie miał to w... (jak PiS prawo i konstytucję..) To jakby ktoś chciał zabronić używania komórek, bo terroryści robią z nich zapalniki do bomb. Albo z całkiem innej beczki - kto uważa, że wprowadzone ostatnio przepisy o karaniu klientów zlikwidują we Francji prostytucję ?... Świat kretynieje coraz bardziej...
  3. również czy prowadnice szczęki imadła (a pośrednio i stół) są prostopadłe do osi wrzeciona (czy nie będzie frezować klina !) prostopadłość samego stołu do osi wrzeciona (tzw tramming) można sprawdzić we wszystkich osiach w pokazany poniżej sposób za pomocą płyty szklanej (wylewane na płynny ołów szkło jest bardzo proste) i prostego uchwytu do czujnika (jeśli nie mamy diatestu) a nawet belek podstawki
  4. To zależy od siły napięcia brzeszczotu na ramie, stuknięty brzeszczot powinien wibrować jak struna wtedy prowadzenie jak w piłach taśmowych nie będzie potrzebne. Podobnie jest we włosówkach... A stopka jest bardzo pomocna, ale tylko dla płaskich materiałów jak sklejka i podobne...
  5. Eee.. tylko bez malkontenctwa proszę... Sam nie będziesz wiedział kiedy Cię "wciągnie"...
  6. Czy brzeszczot ma lekkie pochylenie (1-3°) w stosunku do kolumny i ruchu ramki, która (jak sądzę po zdjęciach) jest prostopadła do stołu? Chodzi o to, że jeśli jest pochylony, to w czasie ruchu roboczego (w dół) brzeszczot nabiega kolejnymi zębami na przerzynany materiał niezależnie od jego posuwu (popychania) po płaszczyźnie stołu, a w czasie powrotu (ruch do góry), co jest tu najistotniejsze - jego zęby odsuwają się od materiału. Zapobiega to strzępieniu krawędzi przez powracający ząb, lepiej usuwa wiór z wrębu, i zmniejsza grzanie się, oraz mniej tępi zęby.(oscyluje względem ciętej krawędzi materiału jak w dobrej pile ramowej, które lekko unoszą brzeszczot w ruchu powrotnym). Oczywiście te oscylacje linii tnącej są bardzo szybkie, a odległość odsunięcia brzeszczotu od materiału w trakcie powrotu minimalna, przez co nie odczuwamy tych "skoków" materiału przy dosuwaniu. (proporcje przesadzone) "Każdy żołnierz nosi w plecaku marszałkowską buławę", wiec nigdy nie wiadomo jakie "talenta" w kim drzemią..
  7. Tak sobie szperając natrafiłem na ten artykulik.. http://www.modelairplanenews.com/blog/2013/12/05/the-first-days-of-rc/ Urzekła mnie zwłaszcza aparaturka w bagażniku...
      • 1
      • Lubię to
  8. A z łodzi latającej to czegośtam rozpylić nie można? http://dlapilota.pl/wiadomosci/avweb/replika-lodzi-latajacej-spruce-goose-wykonala-pierwszy-lot (i to nawet sporo...) http://www.modelairplanenews.com/blog/2011/05/31/monster-scale-flying-boat/ Co jeszcze zabronią? Dzisiaj do tego można by na upartego wykorzystać wszystko, nawet pudło sztucznych ogni... Świat kretynieje coraz bardziej...
  9. RomanJ4

    CNC jak to ugryźć?

    Ale można sprząc konik z suportem zwykłym sprzęgiem typu haczyki wkręcane w korpusy tak by były jak najniżej (na wysokości pryzm łoża), + przetyczka (np śruba) Najlepiej ten od konika pod tym od suportu, by poziomo ciągnąć a nie przewracać konik. Można również przykręcić zachodzące na siebie blaszki w kształcie L z otworami do przetyczki. Mechaniczny posuw suportu ciągnie konik z wiertłem tu wersja dorosła sprzęgu
  10. To praktycznie ta sama maszyna, klon "Zośki" http://www.cnc.info.pl/topics80/frezarko-wiertarka-zx7016-zosia-vt21199.htm?highlight=zosia ( no, może różnią się jakimiś pierdółkami, i dystrybutorem oczywiście), a "silnik indukcyjny" to mają one wszystkie...
  11. Druga metoda (b z rys.) polegająca na nacinaniu gwintu jedną krawędzią skrawającą noża, dosuwanego za pomocą sanek narzędziowych z obrotnicą skręconą pod kątem 30°, bardzo popularna w krajach anglosaskich, a zwłaszcza w USA, u nas cieszy się dużo mniejszą estymą. Bo jest troszkę trudniejsza może nie tyle manualnie co werbalnie. Trzeba pamiętać nastawę i obsłużyć nie tylko sanki poprzeczne, ale i dodatkowo kolejne przybrania za pomocą sanek narzędziowych. W dodatku nastawa głębokości w/g skali sanek narzędziowych (ze względu na ich skręcenie pod kątem) nie równa się analogicznemu przyrostowi głębokości nacinanego gwintu (wysokości h3 jego zarysu), i dla kąta α = 30° wynosi : przekształcając wzór otrzymamy: => h3 = L (http://www.online-kalkulator.pl/matematyka/pole-obwod/trojkat-prostokatny.html ) (ponieważ sin 30° = Tu dla gwintu metrycznego o kącie wierzchołkowym 60°, a skręcenia sanek α = 30° akurat jest łatwo przeliczać bo sinα= 1/2, ale dla gwintu calowego Whitwortha o kącie wierzchołkowym 55° i kącie skręcenia α = 27,5° już tak prosto nie będzie (sinα = 0.4617 http://www.naukowiec.org/przelicznik-katow.html ) Praktycznie trzeba za pomocą sanek poprzecznych dojechać do materiału, ustawić 0 na ich skali. Sankami narzędziowymi z ustawionym uprzednio ich na skali zerem przybrać (L) o głębokość skrawania ap (np 0+0,15mm), naciąć, po wyjściu noża z materiału odsunąć go sankami poprzecznymi, wycofać na lewych obrotach na początek gwintu, zatrzymać. sankami poprzecznymi dojechać znowu do materiału na ustawione wcześniej na ich skali 0, sankami narzędziowymi nastawić wymiar (L) - (0+0,3mm), naciąć, odsunąć sankami poprzecznymi ostrze od materiału, cofnąć na lewych obrotach, dostawić nóż sankami poprzecznymi do materiału na 0 skali, przybrać sankami narzędziowymi następną głębokość (L) skrawania (0+0,45mm)... i tak dalej, aż do nacięcia pełnej wysokości zarysu h3 za pomocą przesunięcia sań narzędziowych o L. Czyli odsuwanie i dosuwanie noża od materiału realizujemy sankami poprzecznymi zawsze do wcześniej ustawionego 0 na bębenku skali, a głębokość ap przejścia do nacięcia samego gwintu nastawiamy sankami narzędziowymi (pokrętłem sanek narzędziowych nie cofamy). Więc dlaczego się tę metodę stosuje? Bo skrawa się tylko jedną krawędzią skrawającą ostrza (jedną stroną noża) z jednym, różnym od 0° kątem przystawienia Kr, a jak pamiętamy z wcześniejszego materiału, im bardziej kąt przystawienia Kr ma wartość różną od zera a bliższą 90°, tym mniejsze mamy opory skrawania oraz mniejszą składową siły odpychającą materiał od ostrza. W przypadku b wypadkowa obu kątów Kr i K'r będzie się równała 0° Łatwiej jest skrawać tą metoda gwinty o dużych skokach, zwłaszcza na małych słabonapędowych maszynach. A poza tym łatwo możemy powierzchni natarcia nadać korzystniejszy dla warunków skrawania kąt dodatni (np. rowek wiórowy). Na poniższym filmie dobrze widać cały cykl z użyciem sań narzędziowych, (tu operator rozłącza zamek śruby do cofnięcia noża na początek gwintu, a moment ponownego załączenia zamka określają mu wskazania zegara do gwintów na śrubie pociągowej. My w początkach nie będziemy się nim posługiwać (o ile mamy), by nie komplikować zadania https://www.youtube.com/watch?v=SAO3QZHhirg ) tu widać formowanie się wióra tylko na jednej krawędzi skrawającej i cofanie na lewych obrotach (bez rozpinania zamka), Zwróćcie koledzy uwagę również na pewien szczegół na filmie (od 8:19min) Przy przełączeniu obrotów na lewe, zanim śruba pociągowa zacznie ciągnąć suport w prawo (do konika) wrzeciono obraca się (do tyłu) o pewien kąt, i wierzchołek noża nie trafia już idealnie w naciętą wcześniej bruzdę. Jest to zjawisko normalne, wynikające z "wybrania" luzów międzyzębnych przez obracające się w przeciwna stronę koła zębate gitary (oraz skrzynki posuwów), a także miedzy śrubą pociągową a nakrętką zamka. Wielkość tej zwłoki zależy od wielkości luzów i ogólnego zużycia maszyny. Dlatego przed cofnięciem noża na początek gwintu(na lewych obrotach) należy go odsunąć poza obrys materiału, bo można uszkodzić znajdujące się jeszcze w bruździe ostrze. To samo dzieje się w stronę przeciwną, Dlatego do ustawienia głębokości nowego przejścia noża należy wyjechać trochę przed gwint, by obracające się wrzeciono zdążyło "wybrać" luzy zanim suport ruszy. Z praktyki tokarskiej mogę podpowiedzieć warsztatowy sposób, jako że koła gitary muszą do prawidłowego zazębienia mieć pewien luz międzyzębny (inaczej będą wyły), najprościej ustawiać go w ten sposób, że wkładamy miedzy zęby pasek papieru (ze zwykłej kartki), dosuwamy koła do siebie, i dopiero zaciskamy ustawienie ich osi. Jeśli po obrocie kół (ręką) wychodzi zpomiędzy nich harmonijka (bez uszkodzeń, porwań) to luz jest Ok. Podobnie możemy ustawiać także koła innych przekładni, oraz do trasowania rozstawu ich osi na płycie. cdn...
  12. A jak już kompletnie nie masz pomysłu, to z okazji Jajecznego Święta można sobie za pomocą tokarki także powyoblać... Proste i łatwe (dość). Na przykład nowe 'jajcowniczki" do Wielkanocnych Jaj na twardo.. Najpierw wytaczasz sobie kopyto, bierzesz kawałek cienkiej blachy, smarujesz olejem, i... może żona się ucieszy, kto wie? http://thelibraryofmanufacturing.com/spinning.html http://www.jamesriser.com/MetalSpinning/Beading/Example1.html (tu w troszkę większej skali ale widać o co chodzi ) http://www.youtube.com/watch?v=CsGVPUGMPXM https://www.youtube.com/watch?v=FHvtieU4-7Y A jak już dojdziesz do wprawy, to może i takie "zastawy stołowe"... albo trąbkę... https://www.youtube.com/watch?v=TKl99Mv8wPo
  13. A nie masz drogi Marku czegoś tam do naprawy, co dało by się wytoczyć, przetoczyć? Jeśli nie, to może potrenuj sobie nacinanie gwintów na jakim kawałku kolorowego czy nawet drewnianego wałka, ostatnio opisałem co i jak krok po kroku więc powinno być łatwiej.... P.S. Pasowanie pod łożyska bez mikrometru to loteria, +3μm nad nominalny dla małego łożyska to już za ciasno, a -1μm pod to już lata... Chyba, że nasz Kolega mikrometr posiada...
  14. Na pewno koledzy zauważyli, że gwint nacinany tylko na części wałka o jednolitej średnicy (rys.1c) ma wyjście z materiału dla ostrza noża w postaci podcięcia o średnicy równej lub mniejszej od śr. d3 gwintu. Podobne wyjście stosujemy przy nacinaniu gwintu na stopniu wałka o mniejszej średnicy (rys.2b), oraz nacinając gwint lewozwojny, dla ustawienia głębokości skrawania i wprowadzenia ostrza w materiał. Dlatego, że manualnie nie jesteśmy w stanie nawet stosując najniższe obroty, w kolejnych przejściach noża zawsze idealnie w tym samym punkcie wyprowadzić ostrze z materiału.. Bez tego podcięcia, zwłaszcza nacinając gwint o dużym (głębokim) skoku, przy ostatnich przejściach moglibyśmy nieopatrznie wjechać ostrzem w cały niegwintowany materiał, co przeważnie skutkuje złamaniem noża. Także wewnętrzne gwinty nieprzelotowe oraz lewozwojne nacinane nożem muszą mieć wybieg. Podcięcia nie robimy dla nacięcia gwintu na części wałka o większej średnicy (rys.1b), oraz przy gwintowaniu narzynką (rys.1a, 2a). Możemy tez zaryzykować przy nacinaniu niezbyt grubych gwintów w materiałach o małej wytrzymałości - miękkich, Sam proces nacinania i kolejne czynności operatora prześledzimy na przykładzie nacinania gwintu zewnętrznego prawego, pomocny w tym będzie poprzedni rysunek Po wybraniu i zainstalowaniu odpowiednich dla danego skoku kół gitary, ewentualnym nastawieniu przełożenia skrzynki prędkości, właściwego kierunku obrotów śruby pociągowej (nawrotnicą), i ustawieniu osi noża do powierzchni materiału ustawiamy sobie jeszcze wskaźnik skali sanek narzędziowych na "0", (raczej ich przestawianie przy nacinaniu nie będzie nam potrzebne, ale nigdy nic nie wiadomo), i sprawdzamy czy nóż ma dość miejsca na bezpieczne wyjście z gwintu, czy nie wjedzie nam w materiał bądź uchwyt, bo pamiętać musimy że wrzeciono (i napęd) też mają pewną bezwładność, i najczęściej w miejscu nam nie stanie. (gwinty które muszą dochodzić do ścianki stopnia należy robić narzynką lub wykończyć nią dociągając gwint do końca) Potem włączamy obroty, podjeżdżamy nożem pod materiał dostawiając go wierzchołkiem, i w tym położeniu ustawiamy skalę pokrętła sań poprzecznych na "0", i staramy się tego nastawienia bębenka skali na pokrętle potem nie zmieniać(ważne!). Będzie to nasza baza do kontroli przybierania głębokości nacinania za każdym przejściem noża, oraz pokazywania sumarycznej głębokości zarysu nacinanego gwintu h3 (lub H). Musimy oczywiście przy tym pamiętać czy skala na pokrętle sań poprzecznych naszej tokarki pokazuje nam wielkość przyrostu po promieniu r, czy po średnicy D jak na zdjęciu poniżej (jeśli średnicy, to do ustalenia aktualnej głębokości h3 naszego gwintu wskazania trzeba oczywiście mnożyć razy dwa) wycofujemy nóż przed początek materiału, nastawiamy głębokość pierwszego przejścia na nasze "0" + 0,1-0,15mm, by tylko zarysować powierzchnię materiału, włączamy obroty wrzeciona, dźwignią załączamy na suporcie zamek śruby pociągowej, i nacinamy gwint aż do momentu wyjścia noża z materiału. W momencie wyjścia ostrza z gwintu w przestrzeń wybiegu na końcu nacinanej powierzchni, musimy jednocześnie wykonać dwie czynności: - jedną ręką kręcąc korbką sań poprzecznych odsunąć nóż od materiału, - a druga przełączyć obroty wrzeciona na lewe (przełącznikiem kierunku obrotów silnika) by nóż nam nie wpadł w materiał czy szczęki. Albo tylko chwilowo zatrzymać. Wymaga to pewnej wprawy, dla której nabrania polecałbym kolegom dopiero uczącym się nacinać gwinty zastosować jak najniższe obroty wrzeciona, dając tym samym wystarczająco dużo czasu na reakcję, raz potrenować sobie na przygotowanym wałku z dość szerokim wybiegiem na początek, np z aluminium (albo nawet z twardego drewna, byle nie za długim). Niezbędnych odruchów szybko się nabiera, więc nie powinno to sprawić trudności zwłaszcza modelarzom nawykłym do zsynchronizowanej obsługi drążków aparatur. Na lewych obrotach wycofujemy nóż aż na początek naszego gwintu, zatrzymujemy obroty, i nastawiamy nową głębokość nacinania w drugim przejściu (np "0" + 0,3mm) Zanim rozpoczniemy drugie przejście koniecznie sprawdźmy czy nasze ustawienia tokarki były prawidłowe ! Najlepiej grzebieniem do gwintów, albo jeśli takowego nie mamy to dla większej dokładności można zmierzyć suwmiarką długość np 10 zwojów zarysowanego gwintu, i podzielić wymiar na 10, Następne przejścia wykonujemy analogicznie, aż do nacięcia pełnego zarysu. Po wykonaniu ostatniego nacinającego już pełną głębokość można wykonać jeszcze jedno dodatkowe przejście wygładzające, tym samym wymiarem. Przy nacinaniu smarujemy olejem lnianym lub preparatami do gwintowania/wiercenia, ostatecznie nawet emulsją chłodzącą lub jakimkolwiek olejem. Proces nacinania możemy poobserwować na filmie, (choć takie zatrzymanie noża w materiale jak to widać w 0:58; 1:11; 1:20 minucie grozi wyszczerbieniem lub złamaniem ostrza, dlatego starajmy się zatrzymywać/przełączać obroty wrzeciona już po wyjściu noża z materiału). A jeśli już nam się podobnie zatrzyma przed wyjściem z materiału, to przy nacinaniu małych gwintów powinniśmy ostrożnie dociąć obracając wrzeciono ręcznie podobnie jak na filmie. Przy grubych gwintach możemy nie dać rady ręcznie dociąć, więc musimy (też ręcznie) cofnąć nieco obroty, obracając wrzeciono w przeciwna stronę by odsunąć od ostrza nawarstwiony na nim wiór, i dopiero wtedy odsunąć nóż od materiału cofając do siebie (oczywiście nie rozłączamy w tym czasie zamka śruby), cofnąć go na lewych obrotach na początek gwintu, i przejechać jeszcze raz z tym samym wymiarem. Widać też dlaczego naukę należy zaczynać na bardzo małych obrotach - bo mało jest miejsca na wyjście noża. a na tym filmie (jednego z kolegów z forum http://www.cnc.info.pl) mogą koledzy zobaczyć jakiego refleksu trzeba przy nacinaniu na szybkich obrotach wrzeciona, nawet przy szerokim wybiegu z gwintu (przy okazji różnica w nacinaniu na sucho i z olejem). Dlatego zalecam zaczynać naukę na bardzo wolnych... http://www.youtube.com/watch?v=cJM8s8SP5HY cdn...
  15. Faktycznie cool chłopaki, często te siadające na dzwoneczki pozwalały się brać na dłoń. Ale szkoda, że nie widzieliście mojego ojca jak mu jeden taki zawodnik latem wpadł pod koszulę kiedy motorem z pracy wracał... Schwarzenegger przy nim wyglądałby jak cienias... Niemniej ciekawe zajęcie, pożyteczne, i sąsiedzi chwalą... a i przyjemnie posłuchać jak w nagrzanym słońcem ogrodzie coś buczy...
  16. Macie koledzy na myśli pszczółki? Bardzo pożyteczne, ale i odpowiedzialne zajęcie.. A własnej marki "przepalanka" jaka dobra... cymes! (mój ś.p. teść był pszczelarzem na 46 uli, to się co nieco tego botoxu zażyło..)
  17. A jak to wygląda w tokarkach ze skrzynkami posuwów między przekładnią gitary a śrubą pociągową. Weźmy tu na tapetę popularne u nas chińskiej produkcji tokarki sprzedawane przez różnych dystrybutorów pod różnymi nazwami (Bernardo, Holzmann, Hafen, itd), w takich tokarkach oprócz skompletowania zgodnych z tabela kół gitary należy jeszcze nastawić właściwe pokrętło skrzynki posuwów na wartość wskazaną przez tabelę podobnie w bardzo popularnych w USA tokarkach ze skrzynką Nortona zamiast klasycznej skrzynki posuwów, gdzie napęd od gitary przekazywany jest przez koło pośrednie znajdujące się w przesuwnej dźwigni na zespól położonych rzędem obok siebie stopniowanych kół zębatych, i dalej na śrubę pociągową. tu mamy tabelę ustawiania posuwów i skoków gwintów tokarki Grizzly ze skrzynką Nortona (bez odboczki) Niektóre skrzynki Nortona posiadaja zintegrowaną z nimi odboczkę (ABCDE) redukująco/multiplikującą (1:2/1:1/2:1) obroty wałka pośredniego (atakującego) przekładni, lub nawrotnicę (z osobnymi dźwigniami) Mam nadzieję, że nie jest to już dla kolegów taka czarna magia jak mogło by się komu wydawać. I proszę pamiętajcie koledzy o dobrej praktyce by zawsze sprawdzić poprawność ustawienia skoku, zarysowując tylko powierzchnię materiału w pierwszym przejściu noża. Najlepiej użyć do tego grzebienia do gwintów. Bo znając prawo Murphy'ego pomyłki się zdarzają, i zaoszczędzimy sobie nieraz wiele pracy z dorabianiem detalu na nowo a po nacięciu sprawdzamy głębokość jeśli trzeba. Głębokość h3 nacinanego gwintu metrycznego(60°) dla danego skoku jaką mamy naciąć nożem, możemy obliczyć według danych z dostępnych tablic gwintów, odejmując od średnicy zewnętrznej d średnicę dna gwintu d3 i dzieląc przez dwa https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=12&cad=rja&uact=8&ved=0ahUKEwjohsLdwc3LAhUsKpoKHbL6A54QFghXMAs&url=http%3A%2F%2Fwww.pg.gda.pl%2F~wlitwin%2Fpkm%2F3_gwinty%2520metryczne.pdf&usg=AFQjCNHrYNlfqlBiREoBmavopcEQ5S0X4A&bvm=bv.117218890,d.bGs h3 = (d - d3):2 lub prościej ze skoku gwintu P h3 = (P:2)•1,24 lub wprost h3 = 0,6134P H = 0,8660P - pełny zarys gwintu a sugerowaną liczbę przejść noża dla nacięcia pełnego gwintu metodą promieniową (prostopadle do osi toczenia) podaje poniższa tabela, Dla wygody kolegów zamieszczam podręczne tabele wymiarów, głębokości nacinania gwintów o różnych zarysach, oraz otworów pod typowe zarysy gwintów (w mm) które można stosować też do nacinania nożem.(powiększenia rysunków pod linkiem) http://www.e-darmet.pl/typowe-zarysy-i-parametry-gwintu-srednice-otworow-pod-gwintowanie-cid-40.html W praktyce nacinanie jest wykonywane różnymi metodami, zależnie od zarysu i skoku gwintu, materiału, narzędzia, i mocy maszyny. W naszych zastosowaniach gdzie będziemy nacinać raczej gwinty o niewielkim skoku (i głębokości nacięcia) które nie generują dużych oporów skrawania, zastosujemy głownie najprostszą do wykonania dla operatora promieniową metodę a, ewentualnie z dosuwem b z rysunku poniżej, która wymaga już więcej matematyki i zachodu. Pozostałe metody cząstkowego nacinania zarysu stosuje się do nacinania gwintów o dużych skokach, szerokich zarysach (trapezowe, prostokątne, itd) lub twardych materiałach, gdzie metoda promieniowa (a) toczenia w każdym przejściu pełnego zarysu generowała by zbyt duże obciążenia dla narzędzia których mógłby nie wytrzymać. Metoda a jest najłatwiejszą dla operatora, ponieważ poza pilnowaniem ustawienia wg skali pokrętła sań poprzecznych głębokości ap dla kolejnego przejścia, oraz pilnowaniem by suma tych głębokości nie przekroczyła wysokości zarysu gwintu, potrzebna jest tylko pewna manualna zręczność dostatecznie szybkiego wycofania noża i zatrzymania czy przerzucenia obrotów by nie "wjechać" nim w inna niż gwintowana część materiału. Aby naciąć gwint o prawidłowym zarysie nóż ustawiamy osią zarysu ostrza prostopadle do nacinanej powierzchni. Pomocnymi tu będą zarówno do prawidłowego wykonania kąta wierzchołkowego (60° lub 55°), jak i naostrzenia ostrza noża, któremu powierzchni przyłożenia (od strony w którą porusza się nóż posuwem fn) trzeba nadać trochę większą wartość kąta α by nie tarła ona o pochyłą linia nacięcia bruzdy gwintu, a także do ustawienia ostrza do nacięcia gwintu zewnętrznego czy wewnętrznego, będą tokarskie wzorce zarysu gwintu, Ruch noża przy poszczególnych przejściach nacinania gwintu zewnętrznego (czopa) będzie wyglądać jak na poniższym rysunku
  18. Witam kolegów, i chciałbym zapewnić, że się nigdy na nikogo nie obrażałem ni żywiłem urazę, i dalej nie zamierzam, a tym bardziej do kolegi Kacpra któremu życzę dużo Słońca i pogody ducha. Fakt, środkowa Anglia do najsłonieczniejszych nie należy, ale i u mnie w środkowej Polsce w odróżnieniu od krakowskiej wiosny kolegi Marka, do wczoraj szaro, buro, i z porannym szronem było. Na szczęście dzisiaj kochane Słoneczko pełną gębą świeci, i choć białe dachy były rano, to zaraz cieplej na duszy się robi. A i bociany pono już przylatują, pewnie się zwiedziały i na 500+ pierwsze chcą się załapać. Głowa do góry drogi Kacprze, i do Ciebie się w końcu w tej Anglii uśmiechnie ! I ponawiam swoją szczerą prośbę byś poprowadził temat obróbki CNC, czy też w swoim autorskim, czy jako współautor w wydzielonym właśnie przez kolegę Kubę temacie o obróbce skrawaniem. Bo przecież jedno drugiemu na drodze nie stoi, wręcz przeciwnie - mogą się wspaniale uzupełniać, a na pewno wszyscy na tym skorzystamy... Wszystkich zresztą kolegów mających do czynienia z obrabiarkami i obróbką, większe czy mniejsze, pozytywne czy mniej doświadczenie do udziału zapraszam, bo suma wiedzy nas wszystkich jest nie do przecenienia, a mniemam, że jeszcze długo w środowisku będzie aktualna (no chyba, że nasz kolega wynajdzie drukarkę 3D na metal )
  19. Rozważając dalej - mamy do nacięcia gwint o danym skoku(na jeden pełny obrót materiału), a śruba pociągowa przesuwająca narzędzie ma przecież swój gwint o własnym, na dodatek stałym skoku na jeden obrót, zazwyczaj innym niż ten który mamy naciąć. I właśnie do tego by 1 obrót wrzeciona przełożyć na odpowiednią wartość obrotu śruby, aby ta w tym czasie przesunęła narzędzie o żądaną długość h (P), służy przekładnia zębata gitary z wymiennymi kołami. I tu pomoże nam arytmetyka. Przykładowo chcemy naciąć skok P = 2mm, a śruba pociągowa ma skok 4mm, nawet bez liczenia widać, że aby to osiągnąć trzeba dwa razy obrócić wrzecionem (i materiałem) na jeden obrót śruby, czyli przełożenie ogólne między śrubą a wrzecionem powinno wynosić: 4/2 = 2 razy a przy żądanym skoku P = 0,5mm przełożenie wyniesie 4/0,5 = 8, które łatwo osiągnąć nawet dwoma kołami, Ale już przy nacinanym skoku P = 0,75mm przełożenie wyniesie 4/0,75 = 5.333333333; a dla P = 2,25mm przełożenie wyniesie 4/2,25 = 1.7777777777777777; i tu już nie jest tak łatwo, trzeba zastosować przekładnię wielostopniową, najczęściej w małych tokarkach składającą się z 4-6 kół (+ stałe na wrzecionie), której poszczególne koła można obliczyć np za pomocą wzoru; (a/b)*(c/d) = Sn/Sp gdzie a,b,c,d - (z1, z2, z3, z4) koła gitary Sp - skok śruby pociągowej Sn - skok gwintu nacinanego dla calowych a można użyc także gotowych tablic tokarskich (Poradnik Tokarza) lub np takiego kalkulatora ( http://www.dobreprogramy.pl/Gitara,Program,Windows,11751.html ) (gdzie L- to skok śruby pociągowej, M - skok nacinanego gwintu (lub ilość zębów nacinanego koła zęb.) który oblicza najbardziej prawdopodobne kombinacje kół (z dokładnością do wielu miejsc po przecinku) które dopasowujemy do zestawu kół posiadanych przez nas, lub kalkulator w którym podajemy jakie koła posiadamy. tu kalkulatory kół gitary dla posiadaczy tokareczek Mini-Lathe (i klonów) ze śrubą pociągową o skoku 1,5mm, dla skoków metrycznych i TPI (ang. Thread Per Inch- zwojów na cal) http://www.cgtk.co.uk/metalwork/reference/changegears http://www.littlemachineshop.com/Reference/change_gears.php http://www.gizmology.net/changegears.htm...(calowe) http://mynewlathe.blogspot.co.uk//2015/01/threading-gears-calculator.html...(na Android) Ale na szczęście zazwyczaj nie musimy łamać sobie głowy żmudnym liczeniem, bo do ustawienia skoku gwintu korzysta się z tabliczek dla wygody operatora umieszczonych przez producenta na obrabiarce i/lub zapisanych w DTR-ce maszyny, w których podano skład kół dla danego skoku obliczony dla tej konkretnej obrabiarki, wraz ze schematyczną ich konfiguracją które z którym się zazębia, a które są ze sobą sprzężone na jednej osi, Tak, że już nie musimy znać skoku śruby ani dokonywać samodzielnie czasochłonnych obliczeń. Tabliczki wszystkich tokarek mają często odmienny kształt i kolejność rozmieszczenia tabel dla poszczególnych rodzajów gwintów i posuwów, ale zawsze zawierają 3 głównie nas interesujące: — tabela ustawień posuwów, mm/O, (w dużych maszynach posuw napędza wałek pociągowy a nie śruba, oznaczany często symbolem żmijki WW) — tabela ustawień dla gwintów metrycznych, mm/O (dla wszystkich rodzajów gwintów suport napędza śruba co oznacza się przeważnie symbolem lub rozciągniętą żmijką ) — tabela ustawień dla gwintów calowych (TPI), n/1" (zwojów na 1 cal), a także mniej dla nas istotne — tabela ustawień dla gwintów modułowych πmm/O — tabela gwintów Diametral Pith (DP) https://www.google.pl/search?q=tabliczki+gwint%C3%B3w+tokarek&tbm=isch&imgil=IErq6t4629DOSM%253A%253BlfSIrbfqVSz-nM%253Bhttp%25253A%25252F%25252Fwww.cnc.info.pl%25252Ftopics56%25252Ftablica-gwintow-tokarka-tub-32-vt45485.htm&source=iu&pf=m&fir=IErq6t4629DOSM%253A%252ClfSIrbfqVSz-nM%252C_&usg=__T38RuUIWJFqpNEltvV_dfXU3-vM%3D&biw=1214&bih=750&ved=0ahUKEwj7mf22lcvLAhUzS5oKHTOVAKEQyjcIJQ&ei=f3HsVrvePLOW6QSzqoKICg#imgrc=_ http://www.cnc.info.pl/topics56/tokarka-tbs-20-vt51290.htm Dlaczego posuwy do toczenia są w tabelach na tabliczkach umieszczane osobno od gwintów? Bo posuwy muszą mieć dużo mniejszą niż do nacinania gwintów wartość skoku na obrót, przecież inaczej wyszedł by nam gwint a nie gładka powierzchnia po przetoczeniu. Poza tym posuwy w bardziej od prostych hobbystycznych maszyn rozbudowanych tokarkach napędzane są najczęściej wałkami pociągowymi przesuwającymi suport, a nie śrubami pociągowymi. Instrukcję jak ustawić w tokarce pożądany przez nas skok gwintu pokażemy może na przykładzie popularnej wśród modelarzy tokarki Mini Lathe (i jej klonów) o bezpośrednim sprzężeniu śruby z gitarą, której DTR-kę mamy w linku http://users.tpg.com.au/users/p8king/files/c3lathe.pdf Musimy przy tej tokarce na początek zwrócić uwagę na jeden szczegół budowy. A mianowicie na umieszczony między wrzecionem a kołami gitary zespół kół nawrotnicy, którego koła wejściowe Spindle Gear 45t, i zdawcze Driver Gear 45t mają tę samą ilość zębów(z=45), a razem z dwoma pośrednimi kołami nawrotnicy F/N/R Idler Gears o jednakowej ilości zębów jego sumaryczne przełożenie równa się 1:1, i nie wnosi do ogólnego przełożenia wrzeciono-śruba żadnej zmiany obrotów. Tabela doboru kół zmianowych dla gwintów metrycznych dla tej tokarki ma postać a tabliczka na maszynie wygląda podobnie na (klon Sieg C2) Dla gwintów calowych (ilość zwojów na 1 cal) wygląda ona podobnie, i podobny jest sposób kompletowania kół wymiennych dla danego skoku, ale potrzebna jest do tego zmiana sruby pociagowej na calową o skoku 16TPI (16 zwojów na cal, lub metrycznym skoku 0.0625in= 1.5875mm) Jak widać w zależności od ustawianego skoku do gitary zakładamy jednym razem komplet 3 kół, a innym razem komplet 4 kół. Osie kół pośrednich w gitarze są przesuwne i mocowane na tzw lirze, która może być obracana wokół osi koła zdawczego (na śrubę pociągową), a to w celu dopasowania do siebie różnych średnic kół wymiennych gitary. Podobne liry maja wszystkie mechaniczne tokarki Ustawianie posuwu. Tokarka Mini Lathe jest tak prostą konstrukcją, że mechaniczny posuw do toczenia ma stałą wartość przy kombinacji 4 kół: 2 x z=20 i 2 x z=80, co przy obrotach 800obr/min daje szybkość skrawania vc=75mm/min, a posuw wyniesie fn= 75mm/800obr = 0.09375mm/obr ≈ 0,1mm/obr, czyli średnio.. W popularnych konstrukcjach powstałych na bazie tokarki Nutool proces ustawiania skoku gwintu(0,25-3mm) wygląda bardzo podobnie, choć mimo braku skrzynki posuwów ma ona w porównaniu z Mini Lathe możliwość ustawienia gitarą większej ilości zakresów posuwów do toczenia fn (0,04-0,20mm/obr) co znacznie podnosi jej walory użytkowe. Niektóre tylko odmiany http://img8.nokaut.pl/p-cc-d8-ccd83da2141308ed2fbc359ece747c49500x500/tokarka-uniwersalna-precyzyjna-do-metalu-maktek-tytan-700x330-ewimax.jpg mają miedzy gitarą a śrubą zamontowaną nawrotnicę, podobnie jak to jest w tokarkach AT http://pfmrc.eu/uploads/monthly_02_2016/post-3384-0-65091700-1454580306_thumb.jpg, BL-480PS, itp, Tabela kół zmianowych gitary do gwintów ma wartości cdn...
  20. Serdecznie dziękuję Koledze Moderatorowi za wydzielenie tego tematu, co mam nadzieje pozwoli szybciej dotrzeć poszukującym do potrzebnych im informacji. Jednocześnie gorąco zapraszam wszystkich kolegów mających jakiekolwiek doświadczenie i wiedzę o obrabiarkach, obróbce metali i nie tylko, do współredagowania tego tematu, a zainteresowanych do przedstawiania swoich problemów, pytań, na które postaram się w miarę mojej wiedzy odpowiedzieć a sadzę, że i doświadczeni koledzy nie poskąpią swojej pomocy. Roman P.S. do Kolegi Moderatora. Z tego co się zdążyłem zorientować to w tym temacie brakuje wpisów ze starego tematu http://pfmrc.eu/index.php?/topic/58564-jaka-ma%C5%82a-frezarka-do-metalu/page-7 z dni między 2 marca a dziś(17.03) (data + nagłówek, pierwsze zdanie): Napisano 06 March 2016 - 20:18 Wytaczaki. Napisano 11 March 2016 - 13:25 Wykonanie potrzebnych otworów o bardzo małych średnicach Napisano 14 March 2016 - 02:05 Rowek (przelotowy!) na klin w kole pasowym, zębatym i innym Napisano 15 March 2016 - 14:26 Gwintowanie. Jeśli by można to wstawić to bardzo prosiłbym (mam nadzieję, że sam tu czegoś nie pokiełbasiłem, a jeśli, to bardzo przepraszam..)
  21. Jak tam Kolego Marku mają się postępy w wiórotwórstwie i poznawaniu tajników Twojej maszyny, obrabiałeś może coś poza kajzerowskimi bombami? Omówiliśmy już sobie prostszą dla amatora metodę wykonywania gwintów narzynkami i gwintownikami, teraz przejdziemy do nacinania ich nożem. Pewnie niektórzy koledzy mają mgliste dość pojęcie jak to w tokarce funkcjonuje i co od czego zależy, zatem znów zacznijmy od odrobiny teorii, przy czym interesuje nas tylko podstawowa geometria gwintu (bez zagłębiania się w jego zagadnienia wytrzymałościowo-kinematyczne) bez której zrozumienie pewnych zależności miedzy gwintem a mechanizmami tokarki byłoby trudniejsze. Jak zapewne wszyscy wiedzą teoretyczny gwint jest to linia śrubowa powstała z nałożenia na obracający się walec o średnicy d trójkąta prostokątnego o wysokości h, i długości podstawy A-A równej obwodowi walca πd, (a fizycznie przybiera postać śrubowego nacięcia na powierzchni walcowej lub stożkowej, zewnętrznej lub wewnętrznej) Wysokość h jest tożsama ze skokiem P naszego gwintu. Krótko mówiąc jest to liniowe przesuniecie narzędzia wzdłuż powierzchni materiału o stałą wartość podczas każdego jego obrotu. Ale jak to zgrać by taką synchronizację obrotów wrzeciona z zamocowanym materiałem, i liniowego posuwu suportu z narzędziem uzyskać? Sposoby praktycznie dostępne amatorom są dwa: - mechaniczny, poprzez sprzęgnięcie przekładnią zębatą zwaną gitarą wrzeciona ze śrubą pociągową napędzającą przesuw suportu po łożu. Sprężenie to będzie miało stałą wartość przełożenia, niezależnie od wielkości i kierunku obrotów jakie ustawimy dla wrzeciona, - elekromechaniczny (CNC), gdzie rolę gitary spełnia programowalne zsynchronizowanie obrotów autonomicznych napędów wrzeciona i suportu w kilku osiach przez komputer, ale o tym więcej z pewnością mógłby nam powiedzieć kolega Kacper jako bardziej rzeczy świadom. My zajmiemy się układem mechanicznym - gitarą, jako prostszym, i chyba jak dotąd bardziej rozpowszechnionym wśród amatorów. I tu musimy wrócić do schematycznej budowy tokarki, jej mechanizmów. Poniżej mamy prostą animację ukazująca w schematyczny sposób jak działają najważniejsze funkcje w tokarce. nas pod kątem nacinania gwintów interesują w zasadzie trzy: - działanie nawrotnicy (od 0:40) zmieniającej kierunek obrotów śruby pociągowej - działanie gitary (od 0:51) zmiana przełożenia (kół przekładni) - załączanie śruby pociągowej zamkiem (od 2:43) do przesuwu suportu (jak działa zamek - poniżej..) W praktyce konstrukcji obrabiarek hobbystycznych mamy dwa rodzaje sprzężeń wrzeciona ze śrubą pociągową: - w konstrukcjach prostszych typu Mini-Lathe, AT, Nutool, i innych, nie posiadających osobnej skrzynki posuwów, gdzie śruba pociągowa sprzęgnięta jest bezpośrednio z przekładnią gitarową (czasem tylko pośrednia nawrotnica zmieniająca kierunek obr. śr. jak np w AT), - konstrukcje posiadające wygodne w użyciu podczas toczenia, pozwalające szybko zmieniać prędkość posuwu fn narzędzia mniej lub bardziej rozbudowane skrzynki, które zmieniają lokalnie obroty śruby (przełożenie) niezależnie od głównego przełożenia gitary, ale których ustawienia są włączone w ogólne przełożenie wrzeciono - śruba podczas ustawiania skoku gwintu do nacięcia albo w ustawieniu ich przełożenia 1:1, albo innym w/g tabliczki (pola A, B, C - część biała tabliczki; część niebieska odnosi się do kół gitary)
  22. Dobrej. Odpowiedź może się wydać infantylna, ale myślę, że nawet zatwardziałego fana jednego gatunku jest w stanie poruszyć dzieło wybitne z zupełnie innego.. Wszystko zależy od okoliczności.
  23. Przykro mi, że odniosłeś kolego wrażenie, że zawłaszczam sobie temat, bo ani nie miałem takiego zamiaru, ani tym bardziej do głowy mi nie przyszło kogoś z niego wyrzucać. A już w żadnym wypadku nie uważam się za właściciela wiedzy którą tu przedstawiałem. Forum jest jest przecież otwarte dla wszystkich, i wszyscy mogą się w nim swobodnie wypowiadać w każdej kwestii, zwłaszcza "po linii" tematu. Co najwyżej możemy się pospierać o meritum, bez żadnych osobistych wycieczek. W cytowanej odpowiedzi określiłem tylko do kogo i dlaczego kierował będę głownie swoją wiedzę, czyli zaczynających przygodę z obrabiarkami i obróbką metali, a mających prawie lub żadne w tym doświadczenie, bo nadal uważam (może mylnie), że sztuki latania nie zaczyna się od sterowania akrobatów. Jak słusznie zauważył kolega Leszek, są to podstawy podstaw, ale mnie osobiście przeraża wykształcony inżynier nie znający tabliczki mnożenia, nie mówiąc o absolwentach podstawówki czy technikum (szok prawda? niestety znam takiego) Do dyskusji włączyłem się kiedy kolega Marek poprosił szerokie gremium o radę i uwagi odnośnie tokarko-frezarki którą zamierzał nabyć, a jako że sam stwierdził brak doświadczenia odnośnie sztuki skrawania, dlatego staram się Jemu i innym tym zainteresowanym pomóc na ile tylko potrafię, I tylko tyle. A jeśli kolega ma chęć podzielić się swoimi doświadczeniami i wiedzą o maszynach i obróbce CNC, to ja mogę tylko takiemu pomysłowi przyklasnąć i szczerze do niego namawiać, choć nie jestem gospodarzem wątku. A i sam chętnie z wiedzy kolegi skorzystam i z pewnością wiele się nauczę, bo w tym temacie nie mam doświadczenia. Ma kolega po części rację, że trochę wykraczam poza temat, choć po omówieniu podstaw toczenia chciałem przybliżyć kolegom również zagadnienia dotyczące frezowania. i może dobrze by było wydzielić i przenieść owe moje i innych wiadomości do nowego tematu "Warsztatu", np "Obróbka i obrabiarki" czy jakoś podobnie, który byłby adekwatniejszy do zawartości, a i dla poszukujących łatwiejszy do znalezienia, O co kolegę Moderatora, jeśli jest to możliwe do wykonania, gorąco proszę. A kolegę, i innych kolegów serdecznie do współpracy i podzielenia się swoja wiedzą w tym temacie namawiam. I jeszcze raz Cię kolego Kacprze szczerze przepraszam, Mea Culpa, jednocześnie gorąco Cię namawiam do włączenia się w temat, bo tu przecież nie o to co my sami wiemy chodzi, tylko ile możemy pomóc innym. Tak przynajmniej zawsze do tego podchodziłem... Roman.
  24. Gwintowanie. Teraz zajmiemy się dość częstą i ważną z punktu widzenia każdego tokarza-majsterkowicza, także modelarza, umiejętnością jaką jest gwintowanie maszynowe. Zarówno zewnętrzne jak i wewnętrzne. Można je wykonać na tokarce na dwa sposoby: - narzynką lub gwintownikiem, zalecane wszędzie tam gdzie stosowane są typowe rodzaje gwintu(metryczne, calowe), z typowymi wartościami skoków gwintów (w tym drobnozwojne), oraz do małych i najmniejszych średnic, których wykonanie za pomocą naszej tokarki nie stanowi trudności (moc napędu) Ten sposób jest najprostszym i najpopularniejszym do wykonania gwintu na tokarce, nie wymaga jakichś większych zdolności manualnych od operatora, można wykonać go tymi samymi co do ręcznego gwintowania narzędziami, choć do jego poprawnego wykonania trzeba znać kilka tokarskich tricków, o czym dalej. - nacinany nożem, stosowany tam gdzie z racji nietypowego zarysu (prostokątny, trapezowy, niesymetryczny, czy okrągły), nietypowej średnicy, skoku (np M38x1,5; M25x3), ciężko byłoby znaleźć nam takową narzynkę czy gwintownik, lub byłoby to ekonomicznie nieopłacalne. A duża średnica gwintu czy "gruby" skok powodowałby przy gwintowaniu nimi takie zapotrzebowanie na moment obrotowy Mo (duże opory skrawania Fc), którym nie podołałby napęd naszej maszyny, zwłaszcza na potrzebnych do tej operacji bardzo małych obrotach. Nacinanie nożem jest dużo mniej "momentożerne" i w zasadzie nie różni się parametrami od typowego toczenia, Poza tym można je wykonać miejscach dla narzynek niedostępnych, np między kołnierzami (+dzielona nakrętka), czy na materiałach niezbyt z powodu ich wytrzymałości na rozciąganie do gwintowania narzynka/gwintownikiem się nadających. Zaczniemy jak zawsze od odrobiny od teorii co do samego gwintu. Ile jest rodzajów i odmian gwintów służących do konkretnych zastosowań możemy zobaczyć tu https://pl.wikipedia.org/wiki/Gwint http://slideplayer.pl/slide/812972/ których najpopularniejszych przedstawicieli mamy tu http://www.rems.de/kataloge/pol/sections/Gewindetabellen.pdf Kąty zarysu wierzchołkowego wybranych typów gwintów mamy tu Jak widać większość gwintów zwłaszcza o zarysie trójkątnym ma kąt 60° lub 55°, w tym: 60°- wszystkie metryczne, lub dla calowych : 55° "angielskie" Withwortha, i 60° "amerykańskie" Briggsa, (zwłaszcza drobnozwojne). . Ale więcej informacji znajdą koledzy w necie, lepiej zajmijmy się praktyką. Zarówno w ręcznym jak i w typowo maszynowym gwintowaniu potrzebne do wykonania będą nam wymiary wyjściowe dla danego gwintu - średnica d sworznia (czopu) śruby, - lub średnica D otworu nakrętki, Zazwyczaj posługujemy się tu gotowymi tabelami których w internecie jest multum (ale ostrzegam, niektóre zawierają błędy). My posłużymy się tu sprawdzonymi http://www.pkm.edu.pl/index.php/polocenia-obl/50-01010001 Kto potrzebuje dokładniejszych danych, zwłaszcza dla nietypowych gwintów metrycznych, może sobie zaimplementować bardzo dobry i przydatny kalkulator gwintów, podający wymiary nawet w zależności od wybranych właściwości, tolerancji gwintu (typowa - 6e) ze strony http://www.obliczenia.icad.pl/gwinty/ screeny Najczęściej wykonywanym amatorsko gwintem jest gwint metryczny-trójkątny, prawozwojny, o kącie zarysu wierzchołka 60°, który charakteryzuje się podstawowymi cechami Opis: P - skok gwintu, D – średnica nominalna gwintu nakrętki, d – średnica nominalna gwintu śruby, (jak widzimy duże litery dla wymiarów gwintów wewnętrznych - nakrętek, a małe litery dla wymiarów gwintów zewnętrznych - śrub. Czasem jednak spotyka się oznaczenia odwrotne) D1 – średnica wewnętrzna gwintu nakrętki, d1 – średnica wewnętrzna gwintu śruby, D2 – średnia średnica gwintu nakrętki, d2 – średnia średnica gwintu śruby, d3 – średnica rdzenia śruby, Kąt zarysu gwintu 60º. Oznaczenie gwintu metrycznego trójkątnego: M W przypadku gwintu o skoku zwykłym, oznaczenie odpowiada średnicy nominalnej gwintu bez podawania skoku: np dla gwintu o średnicy d =20mm i skoku P = 2,5mm oznaczenie to: M20 (w tabelach, rysunkach narzędziach) Dla gwintu drobnozwojnego lub nietypowego obok oznaczenia średnicy podajemy również skok(skok P = 1,5mm): M20x1,5 Gwinty lewozwojne (lewe) wszystkich rodzajów i skoków oznacza się w symbolu (także na narzędziach) wyróżnikiem (LH) na końcu, przykładowo M12LH; M20x1,5LH; 1¼" LH , lub z wyróżnikiem z przodu, np LHM16; LH1¼" (zależy od zastosowanej normy, czasem na rysunkach w symbolu także zamiast wyróżnika LH stosuje się napis "lewy") Dla innych kształtów gwintów będą inne niż M oznaczenia, np trapezowy średnicy 20 i skoku 4mm będzie miał oznaczenie: Tr20x4; Tr20x4LH, LHTr20x4; itd. Jeśli nie mamy pod ręką tablic, to interesującą nas średnicę D1 otworu (nakrętki) pod gwintownik dla znormalizowanych gwintów metrycznych można samemu obliczyć dla danego skoku P i średnicy nominalnej śruby d ze wzoru : D1=d1= d - 1,082531755P d2= d - 0,649519053P d3= d - 1,226869322P (średnica d3 natomiast będzie nam potrzebna kiedy będziemy nacinać gwint zewnętrzny nożem.(do ewentualnego obliczenia wysokości zarysu h3, czyli głębokości nacięcia gwintu, która nie jest tożsama ze średnią otworu D1 (nakrętki). A dlaczego to wyjaśnimy za chwilę.) Sprawdźmy dla gwintu M20x1,5: D1= 20 - (1,082531755 • 1,5) = 20- 1,62376-976325 = 18,37620023675 ≈ 18,376 i z tabelą http://www.pkm.edu.pl/index.php/polocenia-obl/52-01010003 Teoria się zgadza. No tak , ale porównując to z dostępnymi w internecie tabelami średnic wiercenia otworów pod dany gwint, stwierdzimy różnicę, w poniższym przypadku o +0,124mm... (?) http://koledzypofachu.pl/index.php/jak-dobrac-wiertla-pod-gwinty-metryczne/...(warto sobie to wydrukować i powiesić koło maszyny, wiertarki,) Skąd się to bierze... Jak pamiętamy z wątku o igle przebijającej szybę, narzędzia skrawają relatywnie twardy przecież metal poprzez skumulowanie na swej krawędzi skrawającej ogromnej siły, zdolnej pokonać jego granicę plastyczności, (a przedtem sprężystości). I to właśnie plastyczność warstwy metalu będącej w bezpośredniej bliskości ostrza, która nie jest oddzielana nie w postaci wióra (pozostaje), powoduje minimalne "rośnięcie" wysokości gwintu pod naciskiem narzędzia, którego wartość jest zależna od jego wytrzymałości( twardości). dlatego też dla różnych materiałów wartość tej korekty jest różna. Stąd bierze się także "wypływka" powstająca wokół krawędzi otworów wierconych w miękkich metalach. Także nacinając gwint zewnętrzny praktycznie zmniejsza się wymiar sworznia o ok 0,2 mm, by narzynka nam nie zrywała pęczniejącej nitki, a po nożu nie został za ciasny. Biorąc pod uwagę owo "rośnięcie" wysokości gwintu pod ostrzem, możemy się zdziwić dlaczego w takim razie podawane w innych praktycznych tabelach średnice otworów wierconych właśnie w miękkich materiałach mają być mniejsze niż w twardych, skoro przecież właśnie bardziej "rosną", czyli logicznie średnice powinny być jeszcze większe? Da się to logicznie wytłumaczyć. Otóż ta właśnie większa plastyczność przy mniejszej sprężystości powodująca, że np aluminium bardziej "puchnie" pod gwintownikiem, powodując też, że ten więcej tego "naddatku" ścina bardziej zmniejszając w ten sposób naprężenia. A przez to aluminium nie wywiera takiego jak np twarda stal, odwrotnego nacisku na posiadające przecież także swoją (co prawda rząd wielkości mniejszą, ale jednak,) określoną sprężystość narzędzie. Potocznie mówi się, że w aluminium gwintownik czy narzynka bardziej "zacinają" gwint, dlatego wiercąc otwór jak dla stali może okazać się, że gwint wyszedł nam za luźny, a za to zbyt mały otwór dla stali spowoduje taki wzrost oporów, że urwiemy gwintownik (dlatego też stosuje się 2 lub 3 częściowe stopniowe wykonanie gwintu - kompletów gwintowników) (obecnie produkuje się komplety w których gwintownik bez pasków jest wykańczakiem, czyli "dwójką" bądź "trójką") Narzynki wykonuje się jako jednoprzejściowe - wykonują gwint od razu na gotowo.. Obrazowo mówiąc aluminium zachowuje się trochę jak glina, która gdy będziemy ją naciskać wypłynie między palcami, ale już nie wróci do dawnego kształtu zachowując ten naszych dłoni (gwintownika czy narzynki), a stal jest bardziej jak guma - pod naciskiem ustąpi, coś zetniemy, ale wróci częściowo do dawnego wymiaru (zmniejszając otwór) bo jest bardziej sprężysta a mniej plastyczna. (dlatego gumę dość trudno się skrawa, bo odkształca sie pod nożem , który powinien wywierać na nią jak najmniejszy nacisk - czyli być bardzo ostry - w praktyce najlepiej z HSS, któremu możemy nadać większy bezpieczny niż w VHM kąt natarcia). Na pierwszy rzut oka trochę to kuriozalnie wygląda, ale wypracowane zostało praktyką pokoleń, i możemy stosować zbliżone proporcje do naszych potrzeb, Ale trzeba tez wspomnieć, że są "wredne' gatunki nieżelaznych, zwłaszcza niektóre aluminium, które z racji ich własności fizyko-strukturalnych, tendencji do miejscowego utwardzania struktury pod naciskiem, skłonności do tworzenia narostów, w ogóle ciężko się obrabia i owe zasady zdają się im troszkę wymykać. Na szczęście z innymi jest na ogół trochę lżej. Reasumując dla stali możemy śmiało przyjmować praktyczne wartości tabelaryczne, lub teoretyczne pomniejszone o ok. 0,2mm, i powinno być Ok. Chyba, że chcemy wykonać super dokładny gwint, wtedy trzeba brać pod uwagę własności danego gatunku stali. A jak na tokarce wykonać gwint np narzynką? Można metoda prostszą - podpierając zwłaszcza przy początku gwintu typową ręczna oprawkę narzynki tuleją konika. Gwintowany sworzeń(czop) powinien mieć na swej powierzchni czołowej (najlepiej dość dużą) fazę pomagającą centrycznie wprowadzić w materiał przypieraną do niego tuleją konika (z czuciem by jej nie połamać) narzynkę. W miarę zagłębiania się narzynki w czop dosuwamy z lekkim dociskiem do niej tuleję, co zapobiegnie zwichrowaniu jej płaszczyzny do osi (czyli krzywemu nacięciu gwintu). Co kilka obrotów cofamy o jeden czy pół obrotu by zerwać zbyt długie wióry. Jeśli chcemy by gwint dochodził do samego końca zatoczonego stopnia, to najlepiej proces docinania dokończyć pokręcając narzynkęręcznie, by przez przypadek nie "wjechać" na obrotach w materiał, co grozi zerwaniem gwintu lub połamaniem narzynki. Do gwintowania narzynką służy też tzw, "lufka", która bardzo ułatwia i "automatyzuje" proces gwintowania jak to widać też na powyższym filmie, składa się z części stałej (prowadnicy) mocowanej w koniku, i przesuwanej po niej części ruchomej(suwaka) z oprawką narzynki. Zazwyczaj ma wymienne oprawki do mocowania różnych średnic narzynek, i niekiedy chwyty do mocowania gwintowników. Oczywiście zawsze nacinając gwint, niezależnie czy to narzynką, gwintownikiem, głowicą do gwintów, czy nożem, należy stosować smarowanie np olejem (najlepiej lnianym) lub specjalnym preparatem do gwintów (np Terebor, Starex, itp), bo to polepsza warunki skrawania, chłodzi, a zmniejszając opory pozwala uzyskać lepszą powierzchnię gwintu. Obroty jakie należy przy gwintowaniu stosować, podobnie jak to widać na filmie, powinny być bardzo małe, lub nawet ręczne jeśli z racji średnicy gwintu silnik małej tokarki nie daje rady. Za wysokie obroty są przeważnie przyczyną zrywania zwojów, zapychania kanałów wiórowych, nadmiernego grzania się narzędzia wskutek wiekszych oporów, a często i jego pękania. Wykonując w materiale otwór do gwintowania gwintownikiem należy przed wywierceniem wiertłem wykonać najpierw nakiełek, a jeśli średnica pozwala, to po wierceniu roztoczyć nożem do potrzebnego wymiaru, by zneutralizować ewentualne bicie otworu. Gwintownik mocujemy np w uchwycie wiertarskim mocowanym w tulei konika, lub specjalnej oprawce. Po "załapaniu" kilku pierwszych zwojów przez gwintownik odpuszczamy zacisk konika na łożu i powalamy by konik był swobodnie "wciągany" przez gwintownik, który w ten sposób samoczynnie centruje się do otworu. A jeśli mamy obawy, że drobny gwint przy małej średnicy gwintownika mógłby się zerwać nie dając rady uciągnąć dużej masy konika, to popychamy konik po łożu ręcznie, dopychając cały czas go do materiału. podobnie wyciągamy go przy wycofywaniu gwintownika z otworu. Musimy też zwrócić uwagę na możliwość zapychania się rowków wiórowych gwintownika wiórami, zwłaszcza przy małych średnicach gwintów, dlatego należy gwintownik stosownie często wycofywać przerzucając obroty wrzeciona na lewe, oczyszczać, i ponownie wprowadzać. Gwintownik uchwycony w oprawkę do ręcznego gwintowania można też podeprzeć kłem konika za nakiełek w chwycie bądź oprawce, Zresztą podobnie można podpierać gwintownik by wprowadzać go centrycznie w wywiercony na wiertarce czy frezarce otwór... Przy okazji - do ręcznego gwintowania dokładnie prostopadle do powierzchni materiału służą takie i podobne przyrządy (które możemy wykonać nawet sami) http://www.micro-machine-shop.com/tapped_threads_reference_tables.htm cdn..
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.