



-
Postów
4 419 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
49
Treść opublikowana przez RomanJ4
-
Tylko strasznie długo się ładować będzie (mały prąd) zanim ∆V wykryje, o ile nie rozpozna takiej pojemności jako "zwarcie". To już lepiej do akumulatora NiMh ładowarkę "gniazdkową" zastosować (bez kontrolera, ale z małym, "bezpiecznym" prądem ładowania, zazwyczaj ok. 300~400mA), wtedy ewentualny nadmiar ładunku w ciepło się zamieni. Dlaczego lepiej akumulator NiMh, a nie NiCd? Bo mają dużo mniejszy "efekt pamięciowy".
-
Może mało kto wie, ale najbardziej po głowie akumulatory w pojazdach dostają... latem! Tak, latem, nie zimą. nawet te samoobsługowe. A to z powodu przeładowania. Za małe wydatki - za duże wpływy, zwłaszcza na długich letnich trasach. Trochę tę niekorzystna charakterystykę poprawił nakaz jazdy ze światłami w dzień nawet latem, ale to jeszcze mało. Za to zimą dają mu popalić jazdy wkoło komina, gdzie często korzystamy z rozrusznika przy małym potem doładowaniu, a w dodatku pojemność do rozruchu spada nawet do połowy podczas mrozów. Przynajmiej raz, dwa razy w miesiącu powinniśmy doładować prostownikiem.
-
Możesz zniszczyć nie tylko li-pola. Stosowanie takiego źródła jest niebezpieczne, wystarczy chwila nieuwagi i może się tym skończyć, zanim zdążysz zareagować. {youtube] http://rc.runryder.c...pter/t519305p1/ W dawnych czasach kiedy królowały maluchy, ostrą zimą by odpalić rano nocujący pod domem samochód, stosowało się stojący w domu prostownik z długim (dość grubym w dobrej izolacji z tego powodu) kablem doprowadzonym do akumulatora w samochodzie, Wystarczyło rano jak się wstało włączyć ładowanie, zjeść śniadanie, i przed wyjściem do pracy wyłączyć. Nie było siły by nie odpalił. A w szczególnie silne mrozy stawiało się pod misą olejową tekturowe pudełko z kuchenką elektryczną w środku (by nie wywiewało ciepła). włączyć też zaraz po wstaniu przed wyjazdem., I olejek do odpalenia był cieplutki. Podobną metodę możesz zastosować do podładowywania akumulatora np wieczorem i rano, Ale ogólnie jak Ci nie trzyma nawet przez 1 noc, to pojemności on już nie ma (zasiarczone płyty), i nadaje się tylko do wymiany bo padnie Ci w najmniej spodziewanym momencie. A ładowania w pojeździe(bez wyjmowania) nie ma się co obawiać, przecież w czasie jazdy też się ładuje. (odkręcaj tylko korki,jeśli posiada) Oczywiście można to robić jak się ma własne podwórko, bo na ulicy to strach ze względu na wandali. A jak już chcesz podkładać drugi akumulator, to zanim odepniesz pierwszy podłącz kabelkami drugi, tylko tak pewnie podłączonymi (krokodylki) by przypadkowo nie zrobić zwarcia..
-
A nie dioda jako zabezpieczenie przed podłączeniem z odwrotną polaryzacją?
-
Myślę, że w zupełności sobie na to zasłużył.
-
Mnie pierwszy raz opadła, jak na początku lat 80-tych oglądałem w Częstochowie wystawę poświęconą m/innymi trochę dziś niestety zapomnianemu śp. Mistrzowi Jerzemu Ostrowskiemu, a zwłaszcza jego mistrzowskiemu (MŚ 1972-Francja, 1976-Szwecja) modelowi P-38 "Lightning"... W tamtych czasach siermiężności zaopatrzenia w materiały wszelakie - to dopiero był dla mnie szok... http://www.saumodelarnia.fora.pl/retro,17/p38-lighting-jerzego-ostrowskiego,174.html (trochę zdjęć na końcu, sami oceńcie)
-
Mk17? Wróć! Mk17 ma gaźnik z tyłu.
-
Ten też niezły, w dodatku w mikroskali http://gadzetomania.pl/2010/04/18/niesamowicie-realistyczne-modelarstwo-galeria http://www.craftsmanshipmuseum.com/park.htm
-
na rosyjskich stronach internetowych, na których czasem można sporo nietypowych rzeczy, niedostępnych gdzie indziej znaleźć, też nic nie ma
-
A na koniec zakradnie się młodszy braciszek z zapałkami... Niezły hardkor...
-
A obliczyłeś już kolego, czy ta konstrukcja wytrzyma siły odśrodkowe, jakie niewątpliwie wystąpią wg jednej z zasad fizyki (szkoła się kłania!), mówiącej: "każdej akcji przeciwdziała reakcja". A wirnik (pojedynczy) się kręci, prawda? Czym zazwyczaj kończyła się nieznajomość fizyki to możesz przekonać się sam. Dobrze jak kończyło się tylko śmiesznie... http://www.youtube.com/watch?v=OVmB2cAqGi4 http://www.youtube.com/watch?v=gN-ZktmjIfE Poza tym jesteś w stanie przewidzieć gdzie (czy na kogo) to spadnie?
-
Cewki nie są drogie, spróbować możesz.
-
Można oczywiście odpalać, "na sznurek" (szarpankę), a jak widać choćby tu, ręcznie też jest to możliwe ale lepiej przezbroić na elektroniczny
-
Jeżeli jest od podkaszarki, to musiał być w pierwotnym zastosowaniu uruchamiany ręcznie szarpanką, czyli niewielkie obroty. Widocznie coś z układem zapłonowym nie tak. Albo jest gdzieś przebicie i część prądu ucieka do masy (dlatego tylko przy dużych obrotach odpala), albo ma przebicie międzyzwojowe cewki, i napięcie przy starcie ręcznym jest za małe. A że praktycznie nic więcej co mogłoby wysiąść poza cewką, przewodem, i fajką, się na iskrownik nie składa, więc zmieniłbym na nową, przedtem sprawdzając czy nie ma przebicia na przewodzie lub fajce (zwłaszcza metalowy przeciwzakłóceniowy kaptur fajki). Zaolejony, zakurzony przewód WN potrafi gubić iskrę do masy, choć użytkownikom wydaje się, że przecież olej jest izolatorem. Nic bardziej mylnego. Normalnie powinien przecież odpalić od ręcznego kręcenia śmigłem (przy właściwie wyregulowanym gaźniku).
-
powinieneś zastosować taką ośkę, która dake możliwość regulacji, bo zaklejanie czy lutowanie na sztywno jej pozbawia.
-
ja nad stołem dodatkowo zamontowałem (oprócz oświetlenia ogólnego jarzeniowego) listwę z LED-ami, które dają bardzo równe mocne światło. https://www.google.p...ficial&tbm=isch Poza tym są jeszcze punktowe lampy na wysięgnikach, oraz przy każdej maszynie mam "stanowiskowe", zrobione z tanich metalowych (bo się mocno potrafią zagrzać) lampek z "klipsem na gęsiej szyi", dostępnych w każdym sklepie z oświetleniem, zamocowanych do maszyny przykręconym kątownikiem.dodatkowo z wyłącznikiem. w których można stosować różnego rodzaju "żarówki" z gwintem E14 Dobre oświetlenie przy dłubaniu to podstawa! (oraz radyjko.. )
-
To może udało by się stworzyć na forum taki edytowalny spis, co kto ma prywatnie albo już zeskanowane do pliku, albo co ewentualnie mógłby zeskanować i przesłać potrzebującemu (prywatnie)? Np: tytuł, rok wydania(bo niektóre były poprawiane czy uzupełniane w czasie), ew. inne dane, i link do posiadacza. Co Wy (i moderator) na to? To chyba nie jest nielegalne?
-
Ano, u mnie zawsze przy robocie w garażu gra radio, niezależnie czy modelarskiej, czy dłubaniu z żelastwie, bo zaraz raźniej człowiekowi na duszy.. przy okazji, mój patent na plujące olejem silniki na hamowni
-
Kiedyś namiętnie słuchało się "Listy Przebojów Programu 3-go" i innych takich... Ech, to były czasy... Stereo!
-
nie mówiąc o tym, że będzie żarł prąd z akumulatora. Jak radzi kolega- akumulatorek, albo panel
-
Eee.. ale chyba aż tak nie jest... http://www.modelflying.co.uk/forums/postings.asp?th=63486&p=4 ale żeby nie popaść w depresję...
-
ja tez mam kilka, bo dłubię również w metalu noniuszowy i takiż z lupą i elektroniczny do 0,1° (sprawdzałem noniuszowym - dokładnie wskazuje) i taki prosty, kilka "szkolnych", oraz modelarskie (model nie mój) W OBI, Castoramach, i tym podobnych, mają prościusieńkie laminowane blaty kuchenne, które na miejscu można przyciąć formatówką na potrzebny wymiar . a jako że są twarde, i nie dałoby się weń wbić szpilek modelarskich, to na wierzch można przykleić dostępny też tam cienki klejony blat drewniany (też można dociąć na miejscu), lub korek, jak któryś kolega polecał. Albo co innego.
-
Te maszynowe płaskie albo ze stopką, i z normą DIN xxx/x z pewnością będą miały kąty proste. http://allegro.pl/ka...3830880374.html ( http://allegro.pl/materialy-i-akcesoria-przyrzady-pomiarowe-121432?order=p&string=k%C4%85townik&search_scope=category-16696 )
-
Jeśli już o rosyjskich mowa, to również tu duuużo do szperania ( archiwum 'Моделист-конструктор") http://publ.lib.ru/A...struktor%27%27/ miedzy innymi mkrosprężarka z... silniczka spalinowego, w numerze 1/1966
-
Ok.