Skocz do zawartości

RomanJ4

Modelarz
  • Postów

    4 351
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    48

Treść opublikowana przez RomanJ4

  1. Bo to jest "Trzecia ręka", do naprawy czy wlutowywania elementów w płytki drukowane, i podobnych prac.. https://allegro.pl/listing?string=trzecia%20r%C4%99ka&order=m&bmatch=ss-base-relevance-floki-5-nga-hcp-ele-1-1-1003 Podstawka służy jednocześnie jako zbiorniczek na kalafonię lub pastę lutowniczą do zanurzania grota w czasie lutowania.. Do drobnych prac się nada, tyle, ze pole robocze pod lupą jest dość ograniczone, i do manipulowania przy większych rzeczach dużo lepsze są duże szkła na statywie, najlepiej z podświetleniem, gdzie pole gdzie robocze jest praktycznie ograniczone tylko powiększeniem soczewki, najlepiej co najmniej 4-5x (nie dioptrii, bo 5 dioptrii = ok. 2,25x, trochę mało), choć są też takie z podwójną soczewka, np 3+12 dioptrii, (1,8/4x) lub nakładką (poręczniejsza) 5D/12D (2,25x/4x), i to do podstawowych prac wystarczy. Nie są one może najtańsze na rynku, ale jeśli ktoś ma do czynienia z drobiazgami, ostrzeniem narzędzi, itd, to na pewno nie będą to pochopnie wydane pieniądze.. Jeszcze mniejsze elementy - to już stereoskopowy mikroskop (warsztatowy), np. XTLIV lub jego następca delta Optical SZ-453 B-binokularowy (lub T - trinokularowy, trzeci niezależny tor optyczny do montażu kamery) z podstawowym powiększeniem 10 do 35x spełnia doskonale takie wymagania, i ponadto ma bardzo dużą przestrzeń roboczą. https://elecena.pl/product/3828846/mikroskop-warsztatowy-xtl-iv-t No, ale to już cena PLN 1000+...
  2. Pewnie lekko nie będzie, ale postępu na dłuższą metę nie zatrzymają...
  3. Sprzęt niby modelarski, ale... A śmieją się z czarownic...
  4. Czyli w skrócie jakby takie ... V1... :D ........................................................................
  5. Kilka cytatów ze Stanisława Lema, które chyba nic nie straciły na aktualności... może dlatego, że wraz z rozwojem technologii ... i (to już z polityki), chyba prorocze...
  6. Ciekawe czy nie dałoby się tego podciągnąć pod często używaną w ubezpieczeniach formułą : "od upadku statku powietrznego"... ?
  7. Też dobre, muszę wypróbować...
  8. No właśnie to na tym polega, że ludzie zaślepieni przyszłymi rzekomymi profitami przestają logicznie myśleć... Typowe zagranie: "Właśnie wygrałeś 20 karatowy diament, przyślij nam tylko kasę na złotą oprawkę i łańcuszek"... Ja bez czytania takie niespodziewane "wygrane" wywalam od razu do kosza, także i dlatego, że często są porządnie zawirusowane i tylko czekają na otwarcie załącznika przez zaciekawionego adresata... Podobnie z telefonami (zazwyczaj stacjonarnymi, ale w dobie wszechobecnego nielegalnego handlu bazami danych nawet przez instytucje publiczne!, także już i komórkami) kiedy to jakaś miła skądinąd panienka oświadcza, że np "właśnie wygrałem komplet jakichś niesamowicie cennych garnków, ale po odbiór mam się udać na jakieś pokazy w najbliższej okolicy..." Wtedy grzecznie ze stoickim spokojem odpowiadam: "Taaak? Bardzo się cieszę, w takim razie proszę wygraną przysłać pocztą na mój adres, bo nie zamierzam nigdzie jeździć"... Dalsza rozmowa zazwyczaj w tym miejscu się urywa z trzaskiem słuchawki... :D O perfidnej metodzie wyłudzania zapłaty za przysyłaną ekstra kurierem fakturę na przedłużenie niby świadczonych usług internetowych już wcześniej pisałem... P.S. Jeśli mają koledzy natrętnie dzwoniącego telemarketera czy innego upierdliwca, którego poznajecie po powtarzającym się wyświetlanym numerze, to mam na takich doskonałe antidotum : Jak widzę, że znowu dzwoni ten sam numer to odbieram w te słowa : " Halo, Powiatowa Komenda Policji w... , sierżant Nowak.." Po chwili ciszy delikwent duka coś o pomyłce i przerywa połączenie.. Potem próbuje ponownie mniemając że pewnie coś przekłamało numer w sieci. Odbieram ponownie w taki sam sposób, i historia znowu się powtarza.. Aż do skutku. Zazwyczaj po dwóch czy trzech próbach dodzwonienia się (jeden uparty po pięciu) natręt wykreśla mój numer ze swojego rejestru, logicznie przyjmując że ten numer jest wadliwy... :ph34r: Równie dobrze działa : "Tu Parafia Rzymsko-Katolicka pod wezwaniem...(podać jakąś najbliższą)... , ksiądz X.. słucham?" - a zazwyczaj rozłączenie działa jeszcze szybciej - zanim skończę odpowiedź... :D
  9. Powinny odparować ? Powinny... Ale niezbadane są wyroki Murphy'ego (tego od Prawa Murphy'ego, które zapewne koledzy znacie...)
  10. No, ciekawy motorek, może jakiś wczesny Diesel? A, no to się dzięki koledze Stanisławowi wyjaśniło... (zastanawiał mnie ten "zbiornik" przed cylindrem...) Dziękujemy !
  11. Piękny model, inżynier Jakimiuk byłby z niego dumny...
  12. RomanJ4

    łącznik gaźnika

    A porównawczo głowica do 120-kilku °C ? Chyba kolega troszkę przesadza, parzyłby w palce, poza tym ciągle chłodzony jest świeżą mieszanką, i oddzielony od cylindra termorezystywną klingerytową (lub inną) uszczelką...
  13. RomanJ4

    łącznik gaźnika

    Jeśli to żeliwo, to lutować twardo mosiądzem, spawanie żeliwa w tak małym detalu może się nie udać z uwagi na naprężenia i cienkie w sumie ścianki (w ogóle żeliwo to dość ciężki temat na zimno nawet elektrodami niklowymi), z kolei nie wszystkie siluminy dobrze się TiG-iem AC spawają (zależy od domieszek...) Ale mnie to (po dokładnym przyjrzeniu) wygląda na ... bakelit, lub coś pochodnego (jak śmierdząca fenolem przy szlifowaniu podstawka pod gaźnik w Maluchu )
  14. RomanJ4

    Zmarł Andrzej Bryska

    Spokój Jego duszy... [*]
  15. RomanJ4

    Lutownica zasilana z LiPo

    Tak mi się nasunęło... :D A tak naprawdę to byliśmy z żoną parę lat temu w październiku w Polańczyku (i całej okolicy), pogoda - marzenie, +20°C, na t-shirty, kolory jesieni- bajka, wiem o czym mówisz....
  16. Oby tak i w innych sprawach...
  17. Dałem głos. Oczywiście na rodaka.
  18. Faktycznie ma kolega rację, były to profile japońskiego aerodynamika S. Suzuki - R308 i R310, a nie Clark Y... Przepraszam.. (SKS już chyba dopada... )
  19. Odnośnie dyskusji kolegów taka jeszcze refleksja na temat profilu Clark Y zastosowanego w oryginale przez twórcę Wicherka - jak sam to opisał w cyklu swoich artykułów wznowionych obecnie na łamach "Modelarza", przy doborze profilu przyświecał mu wtedy (a było to niemal 60 lat temu!) jeden cel - możliwie jak największa prostota wykreślenia i wykonania takiego profilu nawet przez (także małoletnich) kompletnych amatorów, niewiele mających do czynienia z aerodynamiką. A przecież musimy pamiętać, że internetu wtedy nie było, a dostęp do stosownej literatury też w wielu miejscach był ograniczony, bądź wręcz niemożliwy...(takie czasy.. )
  20. Model fajny, i pewnie będzie fajnie latał, brawo dla konstruktora, tylko.... czy to jeszcze "Wicherek" ?
  21. RomanJ4

    Kaczka dziwaczka

  22. albo jakiś kawałek futrzaka, profesjonalni dźwiękowcy mają na mikrofonie takiego "mopa"...
  23. RomanJ4

    Rcgf 45 ccm

    podobne rozwiązanie masz tu... http://pfmrc.eu/index.php?/topic/70113-s-ma%C5%82y-silnik-benzynowy-na-metanol/
  24. RomanJ4

    Rcgf 45 ccm

    Wprawiony w spawaniu alu spawacz TiG da radę to zrobić. Ale przed spawaniem zrób małą próbkę spawania na tym fragmencie ucha który nie będzie obciążony by sprawdzić spawalność materiału karteru i zlewalność ze spoiwem, bo jak zapewne wiecie niektóre siluminy marnie się spawają, a nie znamy dokładnie gatunku materiału..I efekt mółby być niepewny nawet gdyby się zespolił, Jeśli chcesz pospawać to bezwzględnie rozkręć, zukosuj do spawania bo grubość jest znaczna (spawanie warstwami http://www.konstrukcjeinzynierskie.pl/67-zyczenie-internautow/na-yczenie-internautow-2012 http://www.konstrukcjeinzynierskie.pl/74-fragmenty/fragmenty2012/wrzesie2012/806-wprowadzenie-do-metalurgii-spawania-aluminium-i-jego-stopow ), i krępuj połówkę do płaskiej ceramicznej lub granitowej powierzchni przed spawaniem (np granitowa szlifowana płyta pod garnki lub nawet kawałek szlifowanej płyty od kamieniarza). Jeżeli urwane ucho po przymocowaniu karteru do płyty przyłożone w swoje miejsce "wisi" nad jej powierzchnią w powietrzu, to należy podłożyć kawałek nierdzewki (lub ceramiki) by na nim leżał. Zapobieże to ewentualnemu "popłynięciu" spawu lub zwichrowaniu, oraz zachowa dolną płaszczyznę w miejscu złożenia połówek (ucho też sztywno krępujemy po przyłożeniu przed spawaniem) Spawaj TiG AC małymi porcjami z długimi przerwami między, by maksymalnie zredukować grzanie (i ew. wypaczenie) spawanego karteru (granit też odbierze część ciepła). Po spawaniu nadspaw można opiłować.. A jeśli nie spawać, to można by podfrezować karter w miejscu pęknięcia(jest w tym miejscu wystarczajaco gruby z uwagi na gwint śruby skręcającej połówki) w taki sposób by można w tak powstałą kieszeń wstawić dopasowaną płytkę/wkładkę zastępującą oryginalne ucho, z dwoma otworami: - zewnętrznym (A) - do mocowania silnika jak w oryginale, - i drugim otworem B o średnicy śruby skręcającej obie połowy, do mocowania i ściśnięcia płytki/wkładki ucha między dwoma połówkami karteru. Zastąpi to jakieś niezbyt wygodne objemki, a wytrzymałością powinno być zbliżone do oryginalnego (lub nawet lepsze) Dodatkowo można wkleić.
  25. Jeszcze raz gratuluję koledze i determinacji w budowie nieznanego, i dowagi w oblocie.. Już choćby z tego krótkiego opisu widać, że Polacy też umieli budować samoloty. Szkoda tylko, że wtedy ich na niebie zabrakło, oj miała by Luftwaffe ciepło...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.