Skocz do zawartości

mike217

Modelarz
  • Postów

    2 888
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Treść opublikowana przez mike217

  1. I koreczek gotowy. Uszczelnia go miękki silikonowy odporny na olej O-ring
  2. 3mm to jakieś nietypowe. Typowe są 1/8 cala. Myślę że jak oryginalnie było wlutowane i wlutujesz dobrą kolbą na kwas to da sobie radę. Tylko żeby linka była w dobrą stronę skręcona zwróć uwagę.
  3. Może skusicie się z tym modelem przyjechać na modelarski piknik na Sielpi wielkiej za rok w lipcu?
  4. A z ciekawości jakiej średnicy ta linka? Popytam zawodników może ktoś ma jakiś ukręcony wał po mono czy hydro i kawałek mu leży. Ty chyba potrzebujesz nie za wiele. Linkę możesz wkleić na Loctite 638 lub loctite E-120HP . Możesz wlutować zwykłą cyna posiłkując się kwasem lub lutować na twardo srebrem.
  5. Dziś wyskrobałem zbiorniczek do smarowania wału olejem. Jest zrobiony z duralu i połączony z obsadką na wale mosiężnym sztucerem z otworkiem 1mm. Sztucerek ma aż 20mm długości co skutecznie dławi przepływ oleju i ten jest moim zdaniem w sam raz. Zbiorniczek jest lekki bo ścianki ma cieniutkie. Jutro zrobię do niego korek ale przed toczeniem muszę kupić odpowiedni oring.
  6. I właśnie te " teflony" czy cokolwiek to jest to jest największy problem. Lubią się grzać i owijać dookoła wału. W moim ofshore 45 tez popełniłem ten błąd. W seaducer zastosowałem mosiężny wkład wału i linka będzie miała lekko. Jak już masz kanał pod wał wygięty to dup... musi zostać teflon i trzeba zrobić lepszy wał i albo używać dobrego smaru przed każdym pływaniem albo lać olej. Charakterystyka tych linek jest taka, że jak kręcą się w dobrą stronę to i tak smar wywalą. Trzeba uzupełniać.
  7. Inna sprawa to jakość linki, w tych zestawach jest najgorsza china wsadzana. Jak ma być linka to tylko Amerykańska Octura . Z tego co wiem Kolega Janusz przerabiał podobne mecyje z tym wałem. Tam linka jest gięta na małym promieniu i trze w obudowie, w obudowie pewnie jest prowadnik teflonowy, który lubi się zagrzać. Przegrzana linka zawsze się ukręca.
  8. W mojej starej relacji ofshore 45 masz to rozwiązanie. Wał smarowany jest olejem grawitacyjnie ze zbiorniczka. W dolocie oleju musi być restrykcja 0,5mm albo jeszcze mniejsza . Mój model zjada 3 ml oleju na jakieś 3,5 minuty pływania. Wał wyciąga wszystko za model. Wszelkie próby ze smarami to tylko opory i wzrost amperażu. Wiem, że to mało ekologicznie ale na razie innego sposobu nie znam. https://picasaweb.google.com/114239588261237477052/GranPrixPomorzaBorneSulinowo2015#6199448926985034706 Na fotce masz na łożu silnika cylindryczny zbiornik. Idzie od niego wężyk wypełniony różowym olejem. Dochodzi do wału i przez taką kalamitkę podaje prosto na linkę. Zbiornik ma w korku króciec. Do króćca jest podłączony wężyk i poprzez przepust wyprowadzony na pokład modelu. Nalewam olej do zbiornika , otwór w pokładzie zaklejam taśmą. Brak odpowietrzenia sprawia , że olej nie leje się w model na postoju. Szykuję model do pływania , stawiam na wodę i zdejmuję taśmę klejącą z otworka w pokładzie. Olej idzie do wału samoczynnie, podczas pracy napędu wał jak spirala wyciąga olej ku rufie i cały wał smarowany. Zwoje wału są w ta stronę i działają jak podajnik ślimakowy. Gdyby nie stosować patentu z odpowietrzeniem cały model byłby upaćkany olejem zanim doniósł bym go do wody.
  9. Byłem , widziałem pięknie to lata.
  10. Też na to zwróciłem uwagę... razi. Dźwignia serwa z mosiądzu z mosiężnym popychaczem i będzie kropka nad I. Gratulacje za ten model!
  11. Wał się pewnie ukręcił w miejscu gdzie gięty był, zagrzał się i tyle. Z wałami na linkach jest ten problem że bez smarowania słabo żyją a całe smarowanie czy to smar czy olej linka jak pompa wypompuje za model i wał suchy. Do linek tylko olej i to dużo i ciągle..
  12. Cóż, ślizg klasy mono 2 odpowiednio zasilony jedzie od ręki te 90 km/h i prawie nie skręca w lewo. Wszyscy moi koledzy, którzy próbowali a latają też nie za bardzo ogarniali . To normalne i przyzwyczaisz się. Dobra rada, te łódki bardzo nie lubią " kopania" gazem. Gaz trzeba odejmować płynnie i zwiększać moc tez płynnie i powoli. Warto pływać po owalu w prawo bez zatrzymywania się bo model który musi wyjść z wody bierze koszmarne ilości prądu. Co do klejenia się lewą burtą. Wyważ model tak aby odwracał się i miał środek ciężkości gdzieś 30-40mm za redanem w kierunku rufy. Jak dalej będzie się kleić to ze szpachlówkli samochodowej na lewej stronie redanu na samym schodku naszpachluj 1mm klin ( taką skocznie) weź nad wodę papier ścierny no i szlifuj. Spróbuj też popływać na większej śrubie to zjawisko zniknie. Dno musi być matowe ( papier 1500) teraz jak jest lustrzane to klei się za bardzo. Żeby zobrazować o czym mówię wstawiam fotkę mojego starego modelu ( jego dna) Na dnie widac 4 kliny szpachlowane na LEWEJ stronie dna , pozostałe plamy to ślady kolizji nieistotne dla hydrodynamiki modelu. Kliny mają długość 2-3 cm i wysokośc w najwyższym punkcie od 1 do 1,5mm. Szlifowane były już nad wodą i sprawdzane co dają. Model odkleił się choć na idealnie gładkiej wodzie bywa że jeszcze się klei. Mam nadzieje że rozjaśniłem. Pozdrawiam Michał
  13. O własnie jak mono 2? Senior pochwal się czy wodowałeś i jak wrażenia bo dla wielu ludzi taka łódka to lekki szok..
  14. Ładny model ale zdecydowanie miniaturyzacja nie dla mnie. Nie przytrze się o dławicę ten labirynt? Bo rozumiem, że to rodzaj uszczelnienia labiryntowego?
  15. Dziękuję Panowie
  16. To oznacza, że Twoje śruby bedą pracować samymi końcówkami chyba. Żebyś nie miał efektu, że model z wody wychodzi wieki..
  17. Troszkę te małe śruby przysłoni ta obsadka co nie pozostanie bez wpływu na sprawność napędu. Ja stosuje łożyska 8x4x3 i wymieniam je co imprezę.
  18. Na razie ogranicza nas zasób prądu ale 3 minutowy bieg da radę w tej skali rozegrać. Model sobie fajnie z falą radzi i tak naprawdę dopiero na fali fajnie się nim pływa. Na gładkiej wodzie prowadzi się sam. A co do Sekcji M... Wypadało by parę spraw wyjaśnić bo frekwencja na zawodach w niektórych klasach jest licha..
  19. A może i masz racje? Ja jestem inżynier nie polonista . Dziękuję za gratulację. Ahaweto , przykro mi że nie załapałeś się na zawody. Tak to już jest u nas, że w niedziele pływamy od 8 rano i szybko kończymy bo ludzie jadą z całej Polski i Niemiec i mają kawał drogi. Fakt, że w Bornym ciężko trafić a zawody jakoś tak od nastu lat wrosły w kalendarz i nigdy publiki nie było, pewnie organizator nie pomyślał o drogowskazie. Na przyszły rok polecam jednak sobotę bo wyścigi są od bladego świtu do zmroku. W tą niedziele ostatni bieg był o 12 i koniec. Modele , które się utopiły odnalazłem bo zabezpieczałem zawody jako płetwonurek.
  20. Dzięki i mam nadzieję , że za rok sam zmierzysz się z falą Bornego Sulinowa?
  21. Międzynarodowe Grand prix pomorza w Bornem Sulinowie odbyły się przy sztormowej fali. 5 modeli utonęło kilkanaście innych miało mniej lub bardziej groźne kolizje. Wyniki zostały wypatrzone przez falę i wiatr ale każdy miał tak samo więc są miarodajne. Z prądem z racji fali nikt problemu nie miał. Zawody wygrałem w klasie mono 2 a w klasie mono 1 ulokowałem się na drugiej pozycji. Testowałem też różne ustawienia silnika w mojej dużej łódce i wyregulowałem w końcu Timing. Zmiana z 15 na 6 stopni kątowych wyprzedzenia pozwoliło schłodzić silnik aż o 30!! stopni . Tak pływał model podczas fali Pozdrawiam Michał
  22. No więc dojechałem do domu. Zawody w klasie mono 2 wygrałem w klasie mono 1 zrobiłem drugi wynik. Zwróć uwagę, że pływam szeroko bo dostałem taki nakaz od organizatora po tym jak mu zmiotłem 2 boje zdrowy rozsądek kazał też zwalniać przed pomostem. To nie były warunki do testu ile okrążeń zrobię w minute.Ten model jest za duży na naszą trasę i był jak mówisz budowany do zabawy. A zabawa jest przednia i prawdopodobnie za rok puścimy Demo klasę takich modeli, bo są chętni. Całe zawody pływaliśmy przy takiej fali , łatwo nie było. Utopiło się 5 modeli, na szczęście wszystkie odnalazłem bo zawody zabezpieczałem od drugiej strony tafli.. W każdym razie atmosfera była wyjątkowa i kto nie był niech żałuje. Dziwi fakt nieobecności przedstawiciela Sekcji M w osobie przewodniczącego. Widocznie nie dorósł jeszcze do konstruktywnej rozmowy. Pozdrawiam Michał
  23. Na gorąco z Bornego Sulinowa. Po 2 biegach prowadzę w mono 2 i jestem na drugiej pozycji w mono . Duży model popływał na fali, troszkę zdemolowałem trasę ale ocena zawodników była jedna " ku... ale idzie"
  24. Nie ma co się kłócić Panie Andrzej. Każdy niech robi swoje. Ja bym chętnie się tym dużym modelem pogonił na zawodach ale nie mam z kim. Jadę właśnie na Grand Prix pomorza do Bornego Sulinowa gdzie będę się ścigać mniejszymi modelami klasy mono 1 i mono 2. Duży model jedzie ze mną i na pewno sprawdzę jak wypadnie na trasie. A prawdą jest , że warunki zawodów odbiegają od rekreacji i ja doskonale o tym wiem ile wałów uwaliłem zanim zacząłem robić wyniki. W każdym razie cieszę się że model się podoba i nie ukrywam że ja też sporo zerkam na Wrocławskie forum bo to duża pomoc. Pozdrawiam Michał
  25. To się nazywa Hipokryzja. Na zawodach FSR są PLAMY oleju na wodzie po każdej przegazówce na pomoście z rury aż chlapie olej. Policzmy na szybko 4 litry paliwa i 15-20 procent oleju to nam daje 600 do 800 ml oleju na jeden bieg. Część z tego się spali a część pluje z rury i koniec kropka. Biegów macie na zawodach z 3 może 4? z finałem? A mój wał? W poprzednim modelu też mówił Pan , że wszystko do dup... uodporniłem się. Buduję dalej i mam z tego FRAJDĘ . A czy komuś podpadłem? Może i podpadłem ale chyba z tego powodu spać będę dobrze. Cenię Pana jako fachowca bo wyniki wieloletnie mówią za siebie i modele też. Ale nie można negować wszystkiego i każdego. Pozdrawiam!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.